Skocz do zawartości
IGNORED

Temat rzeka czyli pytanie o interkonekt


archive
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie.

Napisałem czego bym oczekiwał i nie tylko chodziło o tony wysokie. Jak zawsze są tacy co widzą ( czytają) co chcą widzieć.

Praw fizyki też nie próbuję oszukać.

Wszystkim którzy wnieśli coś merytorycznie dziękuję.

Próbującym zbawiać świat (audio) życzę powodzenia.:D

 

O wrażeniach po wymianie IC postaram się napisać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wrażeniach po wymianie IC postaram się napisać.

Tu masz trochę informacji technicznej co może kabel:

 

"Autor: David Messinger

Źródło: HiFi Aktiv, Austria

Oryginalny artykuł: "Realistische Betrachtungen Verbindungskabel"

Tłumaczenie: HiFi Admin

"Trzeźwe spojrzenie - okablowanie sprzętu HiFi"

 

Jak uzyskać efekt placebo za pomocą czasopisma HiFi?

 

Jeszcze 15 lat temu mało kto zwracał uwagę na okablowanie sprzętu HiFi. Większość z nas korzystało z pospolitych gniazd CINCH i taniego kabla miedzianego (skrętki), które zwyczajowo były dołączane do zakupionego sprzętu. Stare dobre czasy (kiedy nie było jeszcze HiFi Voodoo) bylo oczywiste to, iż każdy najzwyklejszy kabel posiada opór elektryczny - co z punktu widzenia zastosowań HiFi - nie było wystarczajacym powodem do prowadzenia dalszych rozważań na ten temat.

 

Nikt dokładnie dziś już nie wie, skąd pojawił się impuls, za sprawą którego zaczęto zmieniać poglądy na ten temat, za czym ostatecznie poszła również cała scena HiFi. Nagle stało się jasne jak słońce, że każdy przewód w zestawie HiFi powinien być traktowany jako niezależny jego komponent, który również ma swój znaczący wpływ na charakter brzmienia i z tego też powodu powinien być dobierany z należytą starannością. Możliwość indywidualnego tuningu brzmienia (chociażby poprzez wymianę przewodów połączeniowych), została przyjęta z dużym entuzjazmem. Możliwość testowania przeróżnych przewodów, które miało na celu zbliżenie się do swojego wymarzonego brzmienia - było traktowane przez nie jednego pacjonata jako ekscytujące wyzwanie. Z perspektywy czasu można stwierdzic, iż odkrycie to było i nadal jest niewyczerpaną kopalnią złota dla tych którzy zdali sobie sprawę (i zdają po dziś dzień) jak na tym dobrze zarobić. Dla wielu doradców HiFi temat ten stał się niejako ulubionym "konikiem". Od niektórych z nich płynie nawet przesłanie, iż cały zestaw HiFi może brzmieć wyłącznie na tyle dobrze, na ile pozwalają na to jego przewody! Niezorientowany laik ufa, wierzy i kupuje. Jego decyzja poparta jest przecież testami zakrojonymi na szeroką skalę i różnego rodzaju rankingami w magazynach HiFi.

 

Temat "okablowanie" rozwinął się niesłychanie i szybko stał się niejako osobną dziedziną. Powstało wiele nowych firm, które specjalizowały się w produkcji przewodów i połączeń o zastosowaniu HiFi. Poprzez zastosowanie nowoczesnych materiałów oraz korzystniejszych rozwiązań technicznie - straty powstające podczas przesyłania sygnału (!!!) miały być zminimalizowane, dzięki czemu jakość brzmienia miała ulec znacznej poprawie. Nie poprzestano jednak na "zwykłych" połączeniach takich jak CINCH czy przewodach kolumnowych. Polowanie na czarownice w postaci kolejnych słabych ogniw łańcucha HiFi, znalazło wkrótce kolejne przełożenie na możliwości zarobkowe. W ten oto sposób również przewody zasilające posiadają decydujący wpływ na brzmienie komponentów HiFi. Enigmatyczne wyjasnienie, z którym ani fachowiec, ani laik nie są w stanie polemizować... -"końcowe 1,5 metra przewodu zasilającego uważane jest za niezwykle istotne". Idąc za ciosem, "udalo się" również zdiagnozować różnice w brzmieniu pomiędzy przewodami cyfrowymi (a tak swoją drogą jeśli już coś rzeczywiście jest niemożliwe to właśnie to!). Czasopisma HiFi, w ciągłym poszukiwaniu sensacji, sięgają po te tematy wyjątkowo chętnie. Interesujący wydaje się fakt, że mają one całkowicie inne wyjaśnienie na to, dlaczego określony przewód posiada specyficzny charakter brzmienia - i co istotne - wyjaśnienie to różni się od tego które prezentuje sam producent!

Cały ten gwar i zgiełk wokół tematu "okablowania" jest sztucznie podkręcany przez rynek i media. O co więc w tym wszystkim chodzi? Niestety standardowo o duże pieniądze. Stare powiedzenie mówi: "każde kłamstwo stałe powtarzane w końcu zostanie uznane za stwierdznie prawdziwe"... Tak też jest w tym przypadku. Tak długo jak będzie przyzwolenie na bombardowanie konsumenta tymi sloganami stworzonymi na potzrebę stron zainteresowanych, tak długo będziemy manipulowani. Czy rzeczywiście za pomocą przewodów możemy uzyskać zjawiskową, dynamiczną poprawę jakości? Wszyscy ci, którzy sprzedają (aby zarobić), maja wszelkie prawa ku temu aby tak twierdzić.

 

Koszt produkcji większości z przewodów, o których mowa - jest minimalny. Lwia część ogromnych pieniędzy, które przychodzi nam za nie płacić to koszt opakowanie, reklamy czy artykułów sponsorowanych.

 

Kilka wskazówek z technicznego punktu widzenia:

 

Przeciętnie wzmacniacz przy normalnej głośności pokojowej oddaje 1 W mocy głośnikom. Przy głośnikach ze słabą sprawnością ta wartość może się nawet podwoić. Najniższa impedancja większości kolumn to ok. 3,5 Ohm. Przy napięciu pracy niecałym 2V daje to prąd ok. 0,6 Ampera.

 

Przy takim natężeniu prądu teoretycznie wystarcza przewód o przekroju 0,05mm (przy założeniu długości 10). Dla przewodu NF-Cinch wystarczyłby zatem przewód o przekroju ludzkiego włosa! W rzeczywistości sygnał akustyczny przepływa w obwodach odtwarzaczy CD (czy wzmacniaczy), pomiędzy licznymi elementami przez wcale nie większe przekroje.Tylko w końcówce mocy wzmacniacza średnice dostosowane są do rzeczywistych natężeń prądu. Ale i tu z powodu niekończącego się "show" jest spora przesada. W tranzystorach mocy (kilka z nich nawet rozpiłowaliśmy), gdzie właśnie cały prąd płynie w kierunku głośników, stosuje się drut (głównie ze złota) o maksymalnym przekroju 0,2mm. Tutaj zatem znajduje się najsłabszy punkt całego łańcuszka HiFi!

 

Dla lepszego zobrazowania jakie średnice przewodów rzeczywiście są potrzebne, przytoczę trzy przykłady z gospodarstwa domowego:

Grzejnik elektryczny z wentylatorem ze stałym poborem mocy 2.200 Wat jest zasilany przewodem o średnicy 1,5 mm i długości przewodu powyżej 10m ze względów bezpieczeństwa. Przy napięciu 230V i oporze 20-25 Ohm spirali grzewczej płynie w przewodzie prąd ok 10 Amperów. Suszarka do włosów o mocy 1300 Wat ciągnie energię poprzez kabel 0,75mm. Więcej przykładów chyba już nie potrzeba. W tym przypadku płynie prąd ok 5,6 A. Przewodem o średnicy 5mm przyłączona jest kuchenka elektryczna. Przy włączeniu wszystkich palników i piekarnika dochodzi do zużycia ok. 12.000W i płynie prąd ok. 52A. Całkowity opór przewodu grzejnego odpowiada wtedy impedancji kolumny głośnikowej. Powtórzmy raz jeszcze: aby uzyskać głośność pokojową potrzeba średnio maksymalnie 1 W mocy - płynie wtedy prąd ok. 0,6A. Pomimo tego, wielu producentów przewodów głośnikowych oferuje produkty, których średnica wystarczyłaby do zasilania całego budynku. Wiele z nich ma rzeczywiście średnicę węża ogrodowego.

 

W tym miejscu nie powinno ujść naszej uwadze, że do podwojenia siły głośności potrzeba około 10 krotnego zwiększenia mocy. Przy tych samych głośnikach - wzmacniacz musi wytworzyć napięcie ok. 6V, a natężenie prądu zwiększa się do ok. 1,7A. Przy następnym podwojeniu głośności wzmacniacz musi wytworzyć już napięcie ok. 19V co daje prąd 5,3A. Teraz przekrój kabla zaczyna mieć znaczenie (4 krotność normalnej głośności pokojowej!). Ze średnicą 2,5mm przy długości 10m nasze postępowanie jest wciąż zasadne. Dopiero przy większych długościach przewodu i/lub głośnościach (jeśli rzeczywiście są wykorzystywane) jest konieczne użycie kabla o średnicy 4mm.

 

 

 

Jednak co jest dalej po kablu głośnikowym - tzn. co się dzieje dalej w kolumnie?

 

W zwrotnicy każdej pasywnej kolumny głośnikowej przed głośnikiem basowym zostaje włączony filtr basowy w postaci cewki (do odfiltrowania wyższych częstotliwości). Ta cewka wykonana jest z emaliowanego przewodu miedzianego o przekroju 1mm, a więc o średnicy 0,75mm. W zależności od potrzebnej indukcyjności użyte jest do tego celu ok. 20 do 50 metrów drutu. Bardzo dobre cewki w drogich kolumnach (albo tych z niską indukcyjnością) osiągają opór ok. 0,3 Ohm. Gorsze (lub takie z wyższą indukcyjnością) osiągają od 0,7 do 1 Ohm. Ten opór powoduje, że również najlepszy współczynnik tłumienia High-Endowego wzmacniacza w dużej mierze pozostaje bezskuteczny i tylko w znikomym stopniu może coś wskórać w przypadku głośnika basowego. Nawet najdroższe kable nie mogą tu nic polepszyć. Do tego prosty przykład rachunkowy - załóżmy więc: średnio "okazały" wzmacniacz tranzystorowy posiada współczynnik tłumienia 100 przy 8 Ohm (to odpowiada oporowi wewnętrznemu 0,08 Ohm). W przypadku kolumny 4 Ohm spada współczynnik tłumienia do wartości 50. Gdy przyjmiemy założenie, że cewka wraz z kablem głośnikowym wspólnie wykazują oporność 0,8 Ohm, daje to w rezultacie przy głośniku basowym 8 Ohm'owej kolumny (8 podzielone przez 0,8) wartość współczynnika tłumienia 10 oraz wartość 5 przy kolumnie 4 Ohm. W klasycznych kolumnach 3-drożnych również przed głośnikiem średniotonowym zostaje włączona cewka, jednak z mniejszą indukcyjnością a zatem z krótszym ale jeszcze cieńszym drutem.

Prawie zawsze zwrotnice montowane są na płytkach drukowanych. Znajdujące się na nich ścieżki przewodzące posiadają bardzo małe przekroje i wykonane są standardowo z miedzi. Nie inaczej jest przy sztywno montowanych końcówkach kondensatorów i rezystorów.

 

W kolumnach połączenia pomiędzy zwrotnicami i obudową głośnika wykonane są zwykle za pomocą relatywnie cienkiego kabla plecionki. Tylko nieliczni producenci używają do produkcji bardzo drogich kolumn "lepsze" przewody ze sceny HiFi (ale nie z przekonania, a jedynie aby uniknąć ewentualnych dyskusji). Ponieważ w spektrum muzycznym wyższe częstotliwości (od ok. 1kHz) zwykle występują z istotnie mniejszą intensywnością niż niższe, to okablowanie do głośnika średnio i wysokotonowego wykonuje się z jeszcze cieńszego przewodu niż w kanale niskotonowym i to również jest w pełni wystarczające.

 

Ustosunkowując się do sprawy "cewki" zainteresowani argumentują, że problem ten dotyczy przede wszystkim głośnika basowego - głośniki średnio i wysokotonowe mają krótsze drogi sygnału. To zgadzałoby się tylko w części, ponieważ szczególnie w przypadku głośnika średniotonowego, który potrzebuje filtra nisko i wysokotonowego, jest sytuacja jeszcze gorsza (cewka i kondensator na drodze sygnału). W przypadku głośnika wysokotonwego droga sygnału jest rzeczywiście krótsza ("tylko" jeden kondensator na drodze).

 

W zwrotnicy każdej pasywnej kolumny głośnikowej przed głośnikiem średnio i wysokotonowym zostają umieszczone jako filtry wysokotonowe kondensatory (do odcięcia niskich częstotliwości). Kondensator składa się z dwóch pasków foli metalowej odizolowanych od siebie i zwiniętych w cylinder z wyprowadzonymi końcówkami. W zależności od odstępu i powierzchni folii powstaje mierzalna wartość elektryczna, pojemność (jednostk jest Farad). Kondensator posiada nieskończenie wysoką oporność dla prądu stałego, czyli w ogóle nie istnieje żaden bezpośredni kontakt, w przeciwnym wypadku byłby uszkodzony. Ale to nie zmienia faktu, że kondensatory w zwrotnicach pasywnych kolumn są niezbędne. Posiadają one rosnący opór dla prąd zmiennego w przypadku niskich częstotliwości i malejący opór dla wysokich częstotliwości. Są one z elektronicznego punktu widzenia przeciwieństwem cewki.

Ponieważ głośnik średnio i wysokotonowy kolumny głośnikowej posiadają wyższa sprawność niż głośnik niskotonowy to ich poziom musi być osłabiony w zwrotnicy za pomocą rezystorów. Używane są w tym celu seryjnie produkowane rezystory o oporności ok. 2-5 Ohm. Jak mały jest w porównaniu z tym opór standardowego kabla głośnikowego! Przy średnicy 2,5mm i długości 10m dodaje się do tego wartość ok. 0,1 Ohm.

 

Czy elektryczne właściwości kabla mają jakieś oddziaływanie w zakresie niskich częstotliwości?

 

W różnych testach magazynów HiFi wciąż są testowane i porównywane przewody pod katem ich elektrycznych właściwości. W zależności od tego jak wykonany jest kabel, pojawiają się różne wartości oporu, pojemności i indukcyjności. Wszystkie te wartości mają jednak rzędy wartości, które w zakresie niskich częstotliwości nie odgrywają żadnej roli. W praktyce HiFi wartości te nigdy nie zbliżają się do wartości mających jakiekolwiek zastosowanie. Nawet jeśli te zmierzone wartości pomnożyć przez 100, a nawet przez 1000 to i tak nie będą one miały słyszalnych następstw. Ponieważ niskoomowe impedancje wyjściowe nowoczesnych urządzeń HiFi (10-100 Ohm w przypadku wysokoprądowych urządzeń wejściowych i wzmacniaczy) i powszechne wartości impedancji kolumn głośnikowych (3-25 Ohm) powodują, że w słyszalnych zakresach częstotliwości nie może pojawić się żaden wpływ tychże wartości. Właściwie dyskutowanie o tym jest nawet zabawne, ponieważ czysto teoretycznie jakiekolwiek następstwa najwcześniej mogą się pojawić z zakresie kilkuset kHz. Nawet w przypadku urządzeń z lampowym stopniem końcowym, które w większości przypadków mają nieco wyższe impedancje wyjściowe, nie można oczekiwać najmniejszej utraty brzmienia. Na dodatek stopnie lampowe używają na wyjściu transformatora, który już w sobie posiada wysoki opór wewnętrzny, zatem impedancja kabla odgrywa tu jeszcze mniejszą rolę. Oczywiście w HiFi chodzi o jak najlepszą jakość odtwarzanego dźwięku. W związku z tym kable połączeniowe nie powinny powodować żadnej utraty jakości. Ale właściwie to skąd powinny się one pojawić?

 

 

 

Rzeczowo podchodząc do sprawy, przewód połączeniowy nie jest niczym innym, niż tylko nieznacznie wyciągniętym na długość kawałkiem metalu. Jest również faktem, że "rozkaz marszu" elektronów rozchodzi się w metalu z prędkością zbliżoną do prędkości światła. To odpowiada czasowi jednej sekundy na drodze z Ziemi do Księżyca! Jakie znaczenie ma tu kilka metrów? Są do tego rzeczywiście potrzebne koszmarnie drogie kable? Czy rzeczywiście jest zasadne inwestowanie jednej trzeciej ceny zestawu w kable? Żaden rozsądnie myślący człowiek nie może tego potwierdzić. Kablom połączeniowym przypisuje się taką uwagę, jakby musiały przenosić sygnały wysokich częstotliwości na kilometrowych odcinkach. Dla specjalisty od wysokich częstotliwości śmieszne 20kHz, którymi się tutaj zajmujemy, nie jest warte rozmowy, które żartobliwie uważane byłoby za prąd stały. Niektórzy z ezoteryków HiFi (którzy widocznie są w stanie usłyszeć jak "trawa rośnie") potwierdzają, że potrafią nawet usłyszeć różnice we wtyczkach - czy lutowana czy skręcana! Również użycie różnego rodzaju lutu czy jeszcze inne niedorzeczne pomysły. Tych ludzi powinno się chociażby raz poddać testowi z zawiązanymi oczami, żeby wyrośli ze swojego "transu". Takie jeżących włos na głowie wypowiedzi można na bieżąco odnaleźć w rozmaitych magazynach HiFi.

 

 

 

Jeżeli pokusimy się o graficznie przedstawienie całkowitej długości obwodu HiFi, to zobaczymy wówczas, że udział jaki w nim mają kable połączeniowe wyniósłby od 3 do 5 procent. Nawet jeśli te kable są "najlepsze" nie zmienia to faktu, że sygnał akustyczny prowadzony jest poprzez (w znacznym stopniu) dłuższe odcinki i relatywnie niskowartościowe i cienkie materiały (wewnętrzne okablowanie urządzeń i kolumn, ścieżki drukowane, końcówki przyłączeniowe elementów montażowych, luty itp.). Są jednak jeszcze inne słabe punkty! Przykładowo w prawie każdym wzmacniaczu stosowany jest przed gniazdami wyjściowymi przekaźnik, który dopiero po kilku sekundach po włączeniu wzmacniacza przyłącza kolumny. Poprzez to kolumny są chronione przed przepięciem i załączeniowym impulsem. Powierzchnie styku takiego przekaźnika mają wielkość głowki od szpilki a mimo to przesyłają całą moc wzmacniacza!

 

Co więc to oznacza? Najsłabszy element łańcucha HiFi decyduje o jego łącznej jakości. Z pewnością nie będą to jednak kable. Właściwie to są one jednak (już przy zastosowaniu całkiem standardowych) - najsilniejszymi elementami łańcucha HiFi!

 

 

 

Niniejszym jeszcze ostatnia próba podkreślenia bezsensowności grubych i drogich kabli. W miejsce prądu elektrycznego weźmy wodę a kabli - rury. W "urządzeniu" wytwarzane jest ciśnienie wody (co ilustruje wzmacniacz) które na jego końcu płynie przez ekstremalnie cienki punkt (przekaźnik wyjściowy), następnie płynie przez bardzo grubą ale krótką rurę (kabel połączeniowy) a potem przez liczne ułożone jeden za drugim sitka, filtry i reduktory ciśnienia (odpowiadające elementom konstrukcyjnym pasywnej zwrotnicy), stąd z kolei płynie przez 2 (kolumna dwudrożna) lub 3 (trójdrożna) relatywnie cienkie rury (przewody łączące głośniki) i ostatecznie dochodzi do użytkownika końcowego (głośnik), gdzie wykonuje swoją prace w setkach cieniutkich zwojach rur (cewki głośników). Nie trzeba być fizykiem żeby rozpoznać, że krótkie i bardzo grube rury (kable głośnikowe) nie mają żadnego wpływu na łączną zdolność przesyłu całego łańcucha.

 

I ponieważ to również dobrze pasuje do tematu okablowania: dziś jest już powszechne wypalanie płyt CD przy użyciu komputera. Z technicznego punktu widzenia, jak i brzmienia, nie można temu nic zarzucić. Ale czy ktoś choćby raz pomyślał o tym przez jaki "kable", microchipy i twarde dyski to wszystko płynie??!! O tym magazyny HiFi nie zmarnowały ani słowa, ale za to są liczne testy o różnicach w brzmieniu przewodów cyfrowych! To samo dotyczy "lepszych" kabli zasilających, co niektóre kosztujące prawie jak dobry wzmacniacz. Jak jest możliwe tak zmanipulować mnóstwo ludzi do wydania na te cele takich sum? Brakuje słów ...

 

 

I jeszcze coś: wysokiej klasy słuchawkom przypisuje się (i słusznie) wyjątkowo precyzyjne oddawanie dźwięku, które nie jest w stanie zrealizować żadna kolumna głośnikowa. Kabel połączeniowy takich słuchawek jest wszystkim innym ale nie wysokowartościowym. Jest zwykle 3m długi i składa się z cienkiej standardowej plecionej linki. Znajdujące za nim gniazda i wtyczki we wzmacniaczu również nie można w żadnym wypadku uznać za wysokogatunkowe. Jak wyjaśnią ten fakt guru od kabli i wtyczek?

 

Ale teraz rzeczywiście do ostatniego punktu: w prawie każdym (w oryginale: "w prawie każdym niemieckim") magazynie HiFi (które zresztą i tak odpisują od siebie nawzajem) zwraca się uwagę na to, jak ważne jest zastąpienie mostków metalowych na zaciskach głośnikowych poprzez odpowiedni kabel. Dźwięk powinien poprzez to w istotny sposób zyskać na jakości. Co za absurd! Przed (w elementach elektroniki) i po (w zwrotnicach kolumn) tych masywnych blaszkach metalu znajdują się setki innych (o wiele mniejszych) w formie ścieżek przewodzących na płytkach montażowych. I tutaj wymiana 2 grubych 5 centymetrowych blaszek na kabel nie może niczego poprawić! Zdaniem niektórych różnice nawet robi, czy kabel jest przyłączony na dolnych czy górnych zaciskach. Jak można w coś takiego wierzyć?

 

Wszyscy którzy twierdzą, że istnieją różnice w brzmieniu pomiędzy licznymi kablami znajdującymi sie obecnie na rynku (importerzy, testerzy, handlowcy i użytkownicy końcowi), powinni choć raz przeprowadzić test z zamkniętymi oczami. Nikt nie musi się wstydzić, kiedy nagle nie stwierdzi żadnej różnicy, o której był święcie przekonany. Ten efekt placebo jest naturalny, jednak podchodzi pod kategorię "pobożne życzenia".

 

 

Na koniec tego tematu dobra rada: lepiej zamiast drogich kabli kupić lepsze kolumny, to przyniesie nieporównywalny zysk na jakości lub też zainwestuj te same pieniądze w akustykę pomieszczenia. Potwierdzamy: metr kwadratowy materiału wytłumiającego we właściwym miejscu pomieszczenia odsłuchowego, da o wiele więcej niż wymiana standardowych kabli na kosmicznie drogie super kable! "

 

Riposta..?

 

Artykuł ciekawy i chyba wywołujący mocne kontrowersje w świecie Audio. Dalej przytoczę kilka wypowiedzi forumowiczów, które odnoszą się bezpośrednio do tego artykułu bądź do samej tematyki okablowania.

 

"Jeśli ktoś to naprawde słyszy, to respekt dla niego. Pytanie w jaki sposób porównywał te przewody. Jeśli ktoś w bagażniku przekładał konektorki raz po razie a osoba "złotoucha" mówiła mu, który gra lepiej i na dodatek była konsekwentna w tym co mówi to OK! Ale jeśli ktoś rano posłuchał sprzętu połączonego przewodami Skyline, a w południe skończył przekładać przewody na Silver i dopiero wtedy odsłuchał ponownie to może sobie taki odsłuch darować. Słuch ludzki zmienia swoje właściwości w skali kilku godzin. Ja na przykład zupełnie inaczej odbieram brzmienie mojego zestawu home-audio o różnych porach dnia. A słucham z niego muzyki często i gęsto od 10 lat więc mogę to powiedzieć. " - mukade/ Strefa Car Audio

 

"[..] Jakoś tak się dzieje ze sprzętem, że nie ma gotowej recepty na to jaki materiał zastosować. Srebro jest lepszym przewodnikiem i od zawsze ktoś tam twierdzi, że stosując srebro góra będzie lepsza, lecz nic bardziej mylnego. Wszystko zależy od sprzętu. Empirycznie sprawdzone jest, że kabel trzeba dobrać do klocków bo parametry producentom wychodzą z konstrukcji i w zależności od tego co im się uda to efekt będzie różny. Czasem srebro faktycznie zabije bas, ale na wysokich nic się nie zmieni, czasem bas zostanie, a góra zrobi się wrzeszcząca. nic prócz testów nam nie pozostaje. Z ostatnich testów mogę powiedzieć, że średni i wysoki Brax Matrix w połączeniu z Brax'em 2400 jest zdecydowanie przyjemniejszy na miedzi niż na srebrze. Srebrne połączenie wg mnie wprowadza nieprzyjemny szelest ..." - Tomasz_J / forum Audio Car

 

 

Cały temat jest interesujący, a dyskusja w tej materii trwa już kilka lat. By zaciekawić Was jeszcze bardziej przedstawiam artykuł znaleziony przez forumowicza Ige i jego komentarz do tego właśnie tekstu.

 

"Dobór kabli do zestawów głośnikowych

Jednym z częstych tematów pytań na forum Audio jest zagadnienie wybrania właściwych kabli do podłączenia zestawów (kolumn). Zagadnienie to można rozpatrywać co najmniej z trzech aspektów: elektrycznego, mechanicznego i audiofilskiego. Ostatni z nich nie będzie tutaj zupełnie omawiany, stąd proszę nie szukać tu odpowiedzi na pytanie na ile wzbogaci dźwięk kabel firmy XXX.

 

Z punktu widzenia elektrycznego, kabel zasilający wnosi ze sobą niepożądaną obecność pomiędzy źródłem a odbiornikiem szkodliwej impedancji, której efektem jest:

a) zmniejszenie sygnału (spadek mocy) wynikający ze strat na kablu (wydzielanie ciepła)

b) rozstrojenie zwrotnic pasywnych w zestawach

c) ograniczenie pasma (poprzez pojemność kabli i ich impedancję).

 

W rzeczywistych instalacjach dominującym ograniczeniem jest (:/ oraz (a). Przyjmuje się umownie, że sytuacja w której niepożądana impedancja połączeń sięga 10% impedancji kolumn, jest wartością graniczną dla zastosowań estradowych i domowych. Podejście audiofilskie skłania się ku zmniejszeniu tej wartości do 1% i mniej, co jednak jak zaznaczono już wyżej nie będzie brane pod uwagę. Niniejsza tabelka może być pomocą w doborze kabli głośnikowych zarówno z punktu widzenia obciążalności prądowej przewodów jak i wprowadzaniu przez nie szkodliwej impedancji. Trzecia i czwarta kolumna pozwalają określić jaka maksymalna moc (znamionowa RMS) może być przenoszona do kolumny o impedancji 4 lub 8 om by nie doprowadzić do przegrzania kabla. Druga część tabelki podaje rezystancję obu żył kabla dla kilku długości. Wartości oznaczone na żółto spełniają kryterium 10% zarówno dla impedancji zestawu 4 jak i 8 om. Wartości pomarańczowe tylko dla obciążenia 8 om."

 

Dali byście spokój koledze. Co komu szkodzi spróbować.

Nic nie szkodzi, niech próbuje, ale trzeba wiedzieć choć z grubsza co się próbuje. Też kiedyś próbowałem ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lechu widzę że cytat wywaliłeś na pół strony. Fajnie.

Co chcesz nim osiągnąć?

Pytam zupełnie serio i bez przytyku.

 

Edit.

Ciekaw jestem jakie IC i kable głośnikowe mają na wyposażeniu malkontenci wpisujący w tym wątku?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez archive
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co chcesz nim osiągnąć?

Pytam zupełnie serio i bez przytyku.

Uważam że każdy kto zajmuje się kablami i ich wpływem na dźwięk powinien się z tym artykułem zapoznać. Potem może zacząć badać wpływ kabli na to co słyszy. Jeżeli jednak ten tekst jest za długi to mogę zaproponować znacznie krótszy z obliczeniami wykonanymi przez jednego z forumowiczów. To też cytat który powinien rzucać światło przy badaniu kabli. Te teksty to nic złośliwego, potem można kupić kabel za dowolną kwotę, ale zrobi się to już świadomie.

 

"Z ciekawości spróbuję policzyć jak rezystancja i pojemność kabla wpływa na parametry toru, gdy kabel ten łączy źródło sygnału o rezystancji wyjściowej 200 Ω (często spotykanej) ze wzmacniaczem o rezystancji wejściowej 47 kΩ (typowej dla wzmacniaczy). Do obliczeń wezmę parametry taniego współosiowego kabla ekranowanego typu YWL50, z którego wykonałem wszystkie przewody sygnałowe w swoim pF/m. Podłączenie kabla o długości 1 metra spowoduje tłumienie sygnału audio w zakresie niskich częstotliwości o poziomie 0,000037 dB. Gdyby rezystancja kabla domowym sprzęcie audio. Kabel posiada rezystancję 152 mΩ/m (żyła środkowa), którą zaokrąglę do 0,2 Ω i pojemność skuteczną 97,8 pF/m, w zaokrągleniu 100 była większa 1000 razy, czyli wynosiła ok. 200 Ω, to wprowadzane przez ten kabel tłumienie wzrosłoby do ok. 0,037 dB, gdy człowiek o bardzo dobrym słuchu jest w stanie wyczuć zmianę w poziomie głośności na poziomie 1 dB, a człowiek o słuchu doskonałym i w idealnych warunkach odsłuchu jest w stanie zauważyć zmianę na poziomie 0,3 dB, czyli dopiero dziesięciokrotnie większą niż wprowadzałby mój kabel gdyby jego rezystancja z jakichś powodów wzrosła 1000 razy!

Teraz wpływ pojemności - 1 metr kabla ma 100 pF, co z wartością rezystancji źródła daje nam częstotliwość graniczną (dla spadku 3 dB) na poziomie 7,9577 MHz. Częstotliwość ta jest 400 razy wyższa od najwyższej częstotliwości jaką jest w stanie usłyszeć ludzkie ucho. Gdybyśmy użyli odcinków kabla o długości 10 metrów, to częstotliwość graniczna spadłaby do 796 kHz, czyli i tak byłaby prawie 40 razy wyższa od najwyższej częstotliwości pasma akustycznego. Kabel o długości 10 metrów ma pojemność 1 nF, co dla 20 kHz i oporności wyjściowej źródła sygnału 200 Ω oznaczała spadek amplitudy o ok. 0,2 dB, czyli praktycznie nie do wykrycia przez ludzi o nawet najdoskonalszym słuchu i przy założeniu idealnych wprost warunków odsłuchu."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co chcesz nim osiągnąć?

 

Może jakaś refleksja, zastanowienie, może nawet (dlaczego nie?) jakaś konsultacja z kimś kto jest techniczny, jeśli nie dowierza się internetowi (nic zdrożnego), wiadomo przecież, że spora grupa "słyszących" jest na bakier z techniką, sami to często przyznają.

Zweryfikować więc ciekawe informacje oczywiście można i trzeba.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączę nowy nabytek - sam jestem ciekaw.

Ale postawione przeze mnie ostatnie pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem jakie IC i kable głośnikowe mają na wyposażeniu malkontenci wpisujący w tym wątku?

Takie za rozsądne pieniądze. U mnie najczęściej konfekcjonowane na wymiar i system, który jest mi w danej chwili niezbędny, w serwisie sprzętu pro.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Ale postawione przeze mnie ostatnie pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

 

Pewnie "przewód o przekroju ludzkiego włosa". :)

 

tłumienie sygnału

 

Poziom to tylko jeden z parametrów muzycznego sygnału. "Rozdzielczość" ludzkiego słuchu po częstotliwości to 1-10 Hz (zależy od poziomu i częstotliwości), "rozdzielczość" czasowa to 0,5-7 ms. "Czułość" na zniekształcenia harmonicznych rośnie dla każdej następnej harmonicznej. Dodatkowo słuch analizuje "spójność" nie na podstawie pojedynczych próbek dźwięku (np. poziom i częstotliwość sygnału w danej chwili) a nieliniowo analizuje jednocześnie kilka-kilkanaście. Analizuje też kilkanaście harmonicznych żeby określić barwę dźwięku. ... Możliwie, że tymi właściwościami ludzkiego ucha kiedyś będzie można wyjaśnić "audiovoodoo". Lub definitywnie audiovoodoo udowodnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wszystkie kable są miedziane YTDY 0,5 mm, czyli:

1. kabel IC łączący CD ze wzmacniaczem to solid 2 x 0,2 mm2

2. połączenia wewnętrzne pomiędzy modułami wzmacniacza to solid 0,2 mm2

3. kable głośnikowe to 3x0,6 mm2 + 3x0,6 mm2 czyli solid 6 x 0,2 mm2

4. okablowanie wewnętrzne kolumny to też solid 0,2 mm2

od kilku już lat i na zmiany się nie zanosi ..;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom to tylko jeden z parametrów muzycznego sygnału.

Zgadza się, ale chociaż to powinno być wyrównane w trakcie porównania, ponieważ porównanie nie ma szans bez tego być obiektywne i dać wiarygodnych wyników.

"Czułość" na zniekształcenia harmonicznych rośnie dla każdej następnej harmonicznej.

Dosyć odważne stwierdzenie. Czy np. 4 harmonicznej od podstawy 5 kHz też będzie to dotyczyć ?

Dodatkowo słuch analizuje "spójność" nie na podstawie pojedynczych próbek dźwięku (np. poziom i częstotliwość sygnału w danej chwili) a nieliniowo analizuje jednocześnie kilka-kilkanaście. Analizuje też kilkanaście harmonicznych żeby określić barwę dźwięku. ...

Sądzisz że przerwy proponowane przez testy audiofilskie pomiędzy odsłuchami są korzystne w kontekście tego co wyżej napisałeś ? Moim zdaniem z tego wyżej wynika że jedynym rozsądnym porównaniem jest przełącznik monitorujący A-B a audiofile za żadne skarby nie mogą się z nim pogodzić. Napisz coś o tym jak długo mózg pamięta precyzyjnie daną próbkę w kontekście złożoności zagadnienia o której pisałeś wyżej w połączeniu z emocjami wynikającymi z np. naszych oczekiwać w stosunku do nowego sprzętu od którego oczekujemy znaczącego postępu jakościowego w stosunku do tego co aktualnie mamy.

Lub definitywnie audiovoodoo udowodnić.

W branży TV nie ma takiego odpowiednika określenia audio voodoo, dlaczego ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monitorując głośniki "A > B" stosowałem porównując kable,

a porównując IC korzystałem z trójnika RCA z wtykiem i dwoma gniazdami,

przełączając pilotem wejścia wzmacniacza; na każdym z nich był inny kabel IC z tego samego CD'ka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez audioburak

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monitorując głośniki "A > B" stosowałem porównując kable,

a porównując IC korzystałem z trójnika RCA z wtykiem i dwoma gniazdami,

przełączając pilotem wejścia wzmacniacza; na każdym z nich był inny kabel IC z tego samego CD'ka.

Prawidłowo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porównując IC korzystałem z trójnika RCA z wtykiem i dwoma gniazdami,

przełączając pilotem wejścia wzmacniacza; na każdym z nich był inny kabel IC z tego samego CD'ka

 

Przepraszam, ale to jest absurd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale to jest absurd.

Dlaczego ?

Fakt że pojemności kabli się zsumują co trochę wpłynie na wynik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ?

 

Dwa kable jednocześnie obciążają wyjście, jakie mają być różnice i jak się mają do rzeczywistości?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dlatego, że użyłem niegramatycznie liczby pojedynczej, zamiast mnogiej.

Nie mogłem materiału stereo sprawdzać jednym - oczywiście były DWA trójniki ;-))

Ale z jednym też można porównując tylko jeden kanał.

 

Obciążając kiloomowe wyjście CD'ka dwoma wejściami po 100 kOhm ;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez audioburak

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obciążając kiloomowe wyjście CD'ka dwoma wejściami po 100 kOhm ;-))

 

Nie, dwoma kablami połączonymi równolegle o wspólnej sumarycznej pojemności. No, ale jak to jest OK, to nie mam pytań.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat dobrze wiem, jaka to była pojemność: jeden miał 65 pF, a drugi 85 pF.

Jakbyś mógł policzyć, dla jakiej f zaczyna to mieć znaczenie, byłbym wdzięczny ..;-)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa kable jednocześnie obciążają wyjście, jakie mają być różnice i jak się mają do rzeczywistości?

Można w trakcie próby wyłączyć jeden z nich i ustalić czy w domenie słuchu nastąpiła jakaś zmiana. Oczywiście wyłączyć ten nieaktywny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat dobrze wiem, jaka to była pojemność: jeden miał 65 pF, a drugi 85 pF.

Jakbyś mógł policzyć, dla jakiej f zaczyna to mieć znaczenie, byłbym wdzięczny ..;-)))

 

dwa pi er ce pierwiastek ;) Jaka jest impedancja wyjściowa?

Jeżeli dwukrotnie większa pojemność nie ma wpływu na brzmienie, to co ma? Efekt naskórkowy? Pomijanie najważniejszego parametru kabla? To są jakieś jaja. Ale co mi tam, głuchy jestem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś mógł policzyć, dla jakiej f zaczyna to mieć znaczenie, byłbym wdzięczny ..;-)))

 

Liczonej w MegaHz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dwukrotnie większa pojemność nie ma wpływu na brzmienie, to co ma?

Dwukrotnie większa pojemność może mieć wpływ na pasmo tylko przy dużych długościach połączenia. Wcześniej były obliczenia dla konkretnych warunków jak pojemność wpływa na sygnał. Zdaje się że była tam mowa o częstotliwościach leżących daleko poza akustycznymi. Oczywiście jak ktoś się niepokoi o prawidłowość wyników w domenie słuchu to tak jak napisałem wyżej, wystarczy w trakcie słuchania włączyć i wyłączyć dowolną ilość razy kabel w danym momencie bierny i sprawdzić czy coś się zmieniło. W końcu sprzęt może mieć wysoką impedancję wyjściową i coś się może zdarzyć. Oczywiście w pomiarze będzie zmiana, ale na częstotliwościach poza zakresem ludzkiego słuchu i to daleko poza zakresem.

 

Mniej więcej ;) Ale jeżeli pojemność nie ma wpływu, to co ma? ;)

Rozmawiamy o testach w domenie słuchu a nie o pomiarach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiamy o testach w domenie słuchu a nie o pomiarach.

 

Ale co mi tam, głuchy jestem.

 

:):):)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użytkownik przemak dnia 24.01.2018 - 18:11 napisał

 

Ale co mi tam, głuchy jestem.

 

:):):)

To tym bardziej dwukrotny wzrost pojemności na domowym odcinku połączeniowym (do ca. 3 m) nie powinien mieć znaczenia w domenie słuchu przy pojemności pojedynczego przewodu ca. 100 pF/mb ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Sądzisz że przerwy proponowane przez testy audiofilskie pomiędzy odsłuchami są korzystne w kontekście tego co wyżej napisałeś ? Moim zdaniem z tego wyżej wynika że jedynym rozsądnym porównaniem jest przełącznik monitorujący A-B a audiofile za żadne skarby nie mogą się z nim pogodzić. Napisz coś o tym jak długo mózg pamięta precyzyjnie daną próbkę w kontekście złożoności zagadnienia o której pisałeś wyżej w połączeniu z emocjami wynikającymi z np. naszych oczekiwać w stosunku do nowego sprzętu od którego oczekujemy znaczącego postępu jakościowego w stosunku do tego co aktualnie mamy.

 

Na temat testu na razie nie będę wypowiadał - próbuję to jakoś ułożyć. Z oczywistych powodów nie mogę sam sobie przeprowadzić ślepy test, ale będę namawiał na taki test kolegów.

 

Dotychczasowe badania słuchu na ile wiem dotyczą stosunkowo prostych sygnałów oraz ogólnych reguł działania. Nikt nie bada odbioru przez człowieka złożonych sygnałów muzycznych o różnym stopniu zniekształcenia w dziedzinie poziomu, częstotliwości i czasu.

 

Z własnego doświadczenia wiem, że znacznie trudniej zaobserwować niewielkie zmiany w cudzym systemie. Wydaje mi się, że wynika to z tego, że człowiek słuchając przez dłuższy czas tych samych płyt "uczy się" właściwości własnego systemu audio. W nim później łatwiej rozpoznaje zmiany. Trudno zebrać kilka osób znających ten sam system i słuchających tą samą muzykę czy używa tej samej płyty testowe. Nie będzie tak, że jeżeli w jakimś utworze śpiewa kobieta to po zmianie kabla czy wzmacniacza zacznie śpiewać mężczyzna - zmiany te są subtelne (jeżeli założymy, że są). Zmiany też nie muszą też być jednoznaczne: np. kabel czy wzmacniacz może coś poprawić a jednocześnie coś zepsuć.

 

Piszesz o oczekiwaniach, nowym sprzęcie, podcienieniu, niewyrównaniu poziomu, ... Jasne, że to wszystko może występować (i często występuje) ale nie musi. Jest to tylko jedna z wielu sytuacji psychologicznych. Np. dla zabawy robię sam dwa kable (koszt materiałowy ten sam, czas na zrobienie - też) i jest mi obojętnie, który jest lepszy/gorszy. Słucham przez jakiś czas z jednym, potem przypinam na drugi, potem z powrotem. Często nawet nie wsłuchując się za bardzo ale odbierając ogólne wrażenie: z którym brzmi lepiej/przyjemniej/bardziej naturalnie/... Argument, że od samego początku jestem "wierzący" jest obosieczny. Ja dzięki "wierze" mogę słyszeć to czego nie ma, Ty dzięki "niewierze" możesz nie słyszeć tego co jest.

 

Całkowicie się zgadzam, że w podejściu naukowym to "wierzący" ma obowiązek udowodnić, że obiekt jego wiary istnieje. Na razie mam nadzieję, że się udowodnić da.

 

Najlepiej byłoby taki test porównawczy zrobić obiektywnie - ze szustną głową. Ale jak już ustaliśmy na razie tego się zrobić nie da - zbyt sztuczna jest ta głowa. :)

 

W branży TV nie ma takiego odpowiednika określenia audio voodoo, dlaczego ?

 

Puść sobie muzykę próbkowaną z częstotliwością 50 Hz - od razu dowiesz się czym różni czułość/rozdzielczość oka od czułości/rozdzielczości ucha. ))) Na ile wiem kable HDMI niektórym też "grają".

Edytowane przez JuG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mich wieloletnich obserwacji wpływ ma naskórkowość.

Dopiero zastosowanie, jak pisałem w notce #102 takich kabelków pozwoliło mi cieszyć się

dźwiękiem, który mam. Przypadkiem ;-))) te 0,5 mm jest to granica zaniku naskórkowości.

A słucham naprawdę wielu gatunków bo od baroku czy nawet motetów i sonat skrzypcowych

po Aerosmith czy Prince'a albo bluesa różnego autoramentu - akustyczny czy chicagowski.

Ale każdy słyszy inaczej i zawsze o tym pamiętam ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham przez jakiś czas z jednym, potem przypinam na drugi, potem z powrotem.

Przepinasz czyli wstajesz z miejsca odsłuchu, wykonujesz różne ruchy związane z tym przepinaniem, wracasz na miejsce i nie zastanawiasz się co się zmieniło bardziej czy to rzeczywiście różnica między tymi dwoma kablami czy to zmiany w Twoim organizmie (ciśnienie, puls itd) spowodowane procedurą przełączenia i zmianami chemicznymi w organizmie spowodowanymi oczekiwaniami związanymi z nowym sprzętem ?

Na razie mam nadzieję, że się udowodnić da.

Czekamy na to. Randi nawet kiedyś wyznaczył nagrodę za przeprowadzenie wiarygodnego pokazu bez sztuczek.

 

Ja dzięki "wierze" mogę słyszeć to czego nie ma, Ty dzięki "niewierze" możesz nie słyszeć tego co jest.

Myślę że ze względu na skalę tego co mogłoby się wydarzyć można powiedzieć że to niewielka strata. Są znacznie bardziej newralgiczne miejsca w których zmiany przynoszą słyszalne zmiany niż bawienie się kablami, ale oczywiście można się bawić tylko trzeba oceniać swoją zabawę bardziej w powiązaniu z techniką żeby wnioski nie kończyły się tylko na odczuciach opartych o swój niedoskonały, łatwy do oszukania i chimeryczny zespół odbioru dźwięków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mich wieloletnich obserwacji wpływ ma naskórkowość.

 

Oczywiście, takie zjawisko istnieje. Od dawna jest bardzo dobrze rozpoznane i dokładnie pomierzone.

Tylko nie jest niestety grubość przewodnika granicą od której to istnieje albo i nie.

Granicą jest częstotliwość prądu i niestety dla Twojego "odkrycia", granica akurat tak nieszczęśliwie się składa, jest poza pasmem akustycznym, powyżej 20kHz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.