Skocz do zawartości
IGNORED

ktora czesc gramofonu ma najwiekszy wplyw na dzwiek?


adamodoj

Rekomendowane odpowiedzi

To fakt, że bywały takie sytuacje o jakich piszesz. Taki tani wsiowy marketing. Zabawniejsze, gdy taki profil "podbijał" walory konkretnego sprzętu aż tu nagle... dany przedmiot w ogłoszeniach.

Czasami, brak, hmm, obycia...

 

Takim "wsiowym" marketingiem zajmują się tutaj osoby wcale nie "wsiowe" ;) Nie będę podawał przykładów, jeśli ktoś jest długo na forum to doskonale wie o kogo chodzi. Najpierw opinia, potem ogłoszonko. I nie chodzi tu o sprzęt za 5 złotych, tylko np. o zalegające u dystrybutora kolumny znanej firmy na A, odpłatną, bezinteresowną pomoc w sprzedaży drogiego sprzętu za granicą i inne podobne cuda. Co ciekawe prezentowane opinie są silnie uzależnione od tego co konkretnie jest na zbyciu.

 

Generalnie rzecz biorąc, część osób oznakowanych jako branża mocno fantazjuje, zwłaszcza jeśli chodzi o kabelki i inne takie podejrzane rzeczy. Niestety dotyczy to także winylu. Takich głupstw w branżowym wykonaniu, z jakimi można się spotkać w sąsiednim wątku (dlaczego winyl brzmi lepiej od CD, czy jakoś tak) już dawno nie czytałem.

Cóż, osoby takie liczą na braki w wiedzy potencjalnych klientów i niestety mogą być pewnymi swego ;)

Fakt :-) podoba mi się to co napisałeś,ja już nie ulegam obłudzie branży tutejszej,wciskali pewien amplituner parę miesięcy do wszystkiego jako panaceum na wszystko :-) oczywiście wiele razy miałem z nimi pyskówke,teraz już dałem sobie spokój,ale wiele osób spija z ich ust każde słowo i je powiela

Ale sa tez tu tacy, ktorzy nie slysza nic poza podszeptami wlasnego mozgu ktory to przypomina im co kiedys przeczytali w podreczniku do fizyki i smrodza wszedzie gdzie sie tylko da.

Czasem lepiej nic nie mowic i wyjsc na idiote niz sie odezwac i rozwiac wszelkie watpliwosci.

Sęk w tym, że by słyszeć takie podszepty, trzeba dysponować mózgiem. A to w niektórych przypadkach nie jest takie oczywiste. Dlatego jest jak jest i branża zaciera rączki :)

Uderz w stol a nozyce sie odezwa

 

Tak?

 

No to mały przykład i pytanie zarazem:

 

Co sądzisz o takiej wypowiedzi:

 

"W naturalnych warunkach sygnał prostokatny (rozważanie impulsu Diraca) tłumaczy formowanie sygnału prostokątnego w rzeczywistości z dużej ilości sygnałów sinusoidalnych z coraz wyższymi czestotliwosciami i coraz mniejszymi amplitudami . Wiec transjenty modelowo wymagaja takich warunków, tym bardziej w systemie STEREO ."

Bum.... ja nie chce sie wdawac w polemiki z toba, nie czytasz ze zrozumieniem, piszac to co napisalem, mialem na mysli iz zachowujesz sie jak swiadek jechowy, szarpiesz za klamke wszedzie tam gdzie nikt nie oczekuje tego iz bedziesz go nawracal. Zostaw w spokoju slyszacych kable i zaprzestan swoich krucjat. Przy okazji tego watku wywiazala sie rozmowa na temat psucia atmosfery na forum, ty to robisz nagminnie i tylko do tego sie odnioslem, a nie do tego czy masz racje czy nie. Wiele razy jedni starali sie przekonac drugich i nic z tego nie wyniklo. Czas zaprzestac puszczania brzydkich bakow.

Bez obrazy oczywiscie.

Czasem lepiej nic nie mowic i wyjsc na idiote niz sie odezwac i rozwiac wszelkie watpliwosci.

Bum.... ja nie chce sie wdawac w polemiki z toba, nie czytasz ze zrozumieniem, piszac to co napisalem, mialem na mysli iz zachowujesz sie jak swiadek jechowy, szarpiesz za klamke wszedzie tam gdzie nikt nie oczekuje tego iz bedziesz go nawracal. Zostaw w spokoju slyszacych kable i zaprzestan swoich krucjat. Przy okazji tego watku wywiazala sie rozmowa na temat psucia atmosfery na forum, ty to robisz nagminnie i tylko do tego sie odnioslem, a nie do tego czy masz racje czy nie. Wiele razy jedni starali sie przekonac drugich i nic z tego nie wyniklo. Czas zaprzestac puszczania brzydkich bakow.

Bez obrazy oczywiscie.

 

Trzeba przyznać, że posługujesz się bardzo wykwintnym językiem. Takie czasy. Niestety nie dodaje to ani powagi, ani też wiarygodności temu co piszesz.

 

Rozumiem, że pewne rzeczy bolą, bo pokazują, że audio jest pełne szarlatanerii, a ludzi z prawdziwą wiedzą trudno szukać na forach.

 

Sdormulowanie „szarpiesz za klamkę wszędie”jest nieprawda, bo piszę niewiele, zwlaszcza pstatnio. Ale jak widac nadal to komuś przeszkadza, bo psuje mu dochodowy interes.

Ja nie mam z tym podworkiem nic wspolnego, nie mniej jednak udowodniony jest wplyw placebo na zdowie czlowieka i uwazam, iz jesli ktos cos slyszy i daje mu to szczescie to po co na sile mu to odbierac.

Oczywiscie nie jestem zwolennikiem tak zwanych naganiaczy ale pozwolmy innym sluchac i wyrabiac sobie wlasny osad a przedewszystkim nie obrazajmy innych. Tylko tyle i az tyle.

Czasem lepiej nic nie mowic i wyjsc na idiote niz sie odezwac i rozwiac wszelkie watpliwosci.

Ojciec założyciel tematu rejestrował się w 2004 roku ...

... chyba nie po to by czekać 14 lat i założyć wątek w jakimś niecnym celu ...

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

  • Redaktorzy
Ojciec założyciel tematu rejestrował się w 2004 roku ...

... chyba nie po to by czekać 14 lat i założyć wątek w jakimś niecnym celu ...

Przekonałeś mnie. Zatem odpiszę mu :)

 

na zdrowy rozsądek tez tak myślałem... igła i ramie.....bo to bezpośrednio "dotyka" czarnej.... wole wiec dopłacić za to niż za tt. widuje tt z masę kasy a ramie i wkładka z innego świata....

Wszystko ma wpływ na brzmienie. Nie ma tutaj rzeczy nieistotnych. Część mądrych rzeczy tutaj już napisano.

 

Ja dodam od siebie pewien schemat myślowy działania, co poleciłbym zrobić zainteresowanemu. Pytanie zawsze brzmi skąd startujesz, czy coś już masz czy nie masz nic. Bo od tego zależy co dalej robić. Ważne, żeby nie spieszyć się, chyba że jest okazja, to wtedy nie warto zwlekać ;)

 

Logika podpowiada aby wystartować od konkretnego napędu, czyli dobierać wkładkę pod napęd i ramię, które się posiada, a nie tak, że kupić jakąś wkładkę i pod nią wszystkiego szukać i dobierać.. Zazwyczaj napęd gramofonu wyposażony jest w ramię. I teraz mądrze jest dobrać wkładkę do tego ramienia. Od wkładki i jej klasy zależeć będzie brzmienie, bo to pierwszy ważny punkt styku z rowkiem i to co zostanie pominięte to raczej się już nie odzyska, a co zostanie wyciągnięte, trzeba utrzymać, wzmocnić i nie stracić po drodze. Zatem teraz ważne będzie ramię, które ma za zadanie tak trzymać wkładkę w ryzach, żeby ta „nie tańczyła” po swojemu jak się jej podoba, tylko żeby igła mogła wybrać z rowka co się da i nie zbierać drgań pasożytniczych. I tutaj oprócz właściwego spasowania masy efektywnej ramienia z podatnością wkładki, dość ważny jest też pewien dobór synergiczny, bo ramiona różnie „grają” z różnymi wkładkami. Chodzi tutaj nie tylko o geometrię, długość, kształt, ale również sposób łożyskowania, sposób pracy statyczny lub dynamiczny oraz materiały z których ramię zbudowano (w tym również headshell o ile występuje).

 

Kolejny aspekt to aspekt elektryczny. Kolejny temat rzeka i dość trudny, bo to bardzo małe napięcia, zawierające spektrum częstotliwościowe, dynamicznei wielką sztuką jest wzmocnić sygnał, żeby znowu: nie stracić cennych informacji i nie dodać czegoś niepotrzebnego typu śmieci elektryczne czy podbicie lub dziury w jakimś paśmie. Stąd preamp (preamp plus trafa) jest równie ważny jak odpowiednie pożenienie wkładki z ramieniem. I pozostały jeszcze dwie rzeczy: przewody sygnałowe i ich spasowanie pojemnościowe. Dotyczy to zarówno wkładek MM jak i MC LO. Tak, to ostatnie też. Ale tylko wtedy gdy dopala się je trafami SUT. Nie jest to trudna rzecz, ale warto mieć świadomość, że zbyt długimi przewodami można niepotrzebnie zwiększyć pojemność i podbić część pasma o kilka lub więcej dB.

 

Na koniec napęd. Ma wpływ. Raz, że warto mieć moment obrotowy i kontrolowane błyskawicznie obroty dla lepszej motoryki linii basu, ewentualnie dużej ilości informacji, typu orkiestra symfoniczna, która gra FORTE. Ktoś powie, że duży ciężki talerz i jego bezwładność powinna załatwić sprawę, jednak istnieje coś takiego jak łożysko, które musi być wręcz bezgłośne, bo inaczej zrujnuje trud włożony w budowę tego toru, zwłaszcza MC LO, chociaż dobrym MMkom też należy się cichuteńkie łożysko. Napęd paskowy czy bezpośredni jest już kwestią gustu i pewnie trochę ideoligii. Ja bym Ci doradzał napędy Direct Drive, czyli bezpośrednie. Istnieją takie, które mają dość dużą masę wirującą talerza i podtalerza (górna pokrywa silnika), perfekcyjnie sterowane obroty i błyskawiczną reakcję na zapotrzebowanie na prąd w przypadku nagłego obciążenia gęstym zapisem w rowku płyty, czyli jakąś trudną ścieżką basu. Może trudno sobie to wyobrazić, ale słabe napędy ze słabiuteńkim momentem obrotowym mają lichy karykaturalny bas i mizernie odtwarzają trudny materiał na płycie. Dużo się wg mnie traci na tym. Istnieją napędy DD z epoki pracujące na kilkumikrometrowych „poduszkach” magnetycznych, odciążających oś (wał) silnika w osi pionowej. Tarcie ma miejsce jedynie na tulejach – panwiach łożyskowych. I to jest kunszt sztuki inżynierskiej z dawnych lat. Dzisiaj o takich projektach można sobie jedynie pomarzyć, ewentualnei płacić jak za zboże.

 

Brakuje jeszcze dobrego stolika. Ja nadal używam stolika z blatem DiY na wibroizolatorach dobieranych doświadczalnie. Może też być jakiś ciężki stolik, ewentualnie inny stolik ale dobrze izolowany od podłoża. Dobra jest też półka ścienna, solidnie przykręcona do ściany. Warto mieć dobre nóżki w gramofonie. One dużo dają. I zdejmuj pokrywę podczas słuchania. Ewentualnie zamknij ją podczas odsłuchów. Ja namawiam do zdejmowania, co by mieć szybki dostęp do ramienia i wkładki w razie jakiegoś zonka.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Logika podpowiada aby wystartować od konkretnego napędu, czyli dobierać wkładkę pod napęd i ramię, które się posiada, a nie tak, że kupić jakąś wkładkę i pod nią wszystkiego szukać i dobierać.. Zazwyczaj napęd gramofonu wyposażony jest w ramię. I teraz mądrze jest dobrać wkładkę do tego ramienia. Od wkładki i jej klasy zależeć będzie brzmienie, bo to pierwszy ważny punkt styku z rowkiem i to co zostanie pominięte to raczej się już nie odzyska, a co zostanie wyciągnięte, trzeba utrzymać, wzmocnić i nie stracić po drodze. Zatem teraz ważne będzie ramię, które ma za zadanie tak trzymać wkładkę w ryzach, żeby ta „nie tańczyła” po swojemu jak się jej podoba, tylko żeby igła mogła wybrać z rowka co się da i nie zbierać drgań pasożytniczych. I tutaj oprócz właściwego spasowania masy efektywnej ramienia z podatnością wkładki, dość ważny jest też pewien dobór synergiczny, bo ramiona różnie „grają” z różnymi wkładkami. Chodzi tutaj nie tylko o geometrię, długość, kształt, ale również sposób łożyskowania, sposób pracy statyczny lub dynamiczny oraz materiały z których ramię zbudowano (w tym również headshell o ile występuje).

 

Kolejny aspekt to aspekt elektryczny. Kolejny temat rzeka i dość trudny, bo to bardzo małe napięcia, zawierające spektrum częstotliwościowe, dynamicznei wielką sztuką jest wzmocnić sygnał, żeby znowu: nie stracić cennych informacji i nie dodać czegoś niepotrzebnego typu śmieci elektryczne czy podbicie lub dziury w jakimś paśmie. Stąd preamp (preamp plus trafa) jest równie ważny jak odpowiednie pożenienie wkładki z ramieniem. I pozostały jeszcze dwie rzeczy: przewody sygnałowe i ich spasowanie pojemnościowe. Dotyczy to zarówno wkładek MM jak i MC LO. Tak, to ostatnie też. Ale tylko wtedy gdy dopala się je trafami SUT. Nie jest to trudna rzecz, ale warto mieć świadomość, że zbyt długimi przewodami można niepotrzebnie zwiększyć pojemność i podbić część pasma o kilka lub więcej dB.

 

Na koniec napęd. Ma wpływ. Raz, że warto mieć moment obrotowy i kontrolowane błyskawicznie obroty dla lepszej motoryki linii basu, ewentualnie dużej ilości informacji, typu orkiestra symfoniczna, która gra FORTE. Ktoś powie, że duży ciężki talerz i jego bezwładność powinna załatwić sprawę, jednak istnieje coś takiego jak łożysko, które musi być wręcz bezgłośne, bo inaczej zrujnuje trud włożony w budowę tego toru, zwłaszcza MC LO, chociaż dobrym MMkom też należy się cichuteńkie łożysko. Napęd paskowy czy bezpośredni jest już kwestią gustu i pewnie trochę ideoligii. Ja bym Ci doradzał napędy Direct Drive, czyli bezpośrednie. Istnieją takie, które mają dość dużą masę wirującą talerza i podtalerza (górna pokrywa silnika), perfekcyjnie sterowane obroty i błyskawiczną reakcję na zapotrzebowanie na prąd w przypadku nagłego obciążenia gęstym zapisem w rowku płyty, czyli jakąś trudną ścieżką basu. Może trudno sobie to wyobrazić, ale słabe napędy ze słabiuteńkim momentem obrotowym mają lichy karykaturalny bas i mizernie odtwarzają trudny materiał na płycie. Dużo się wg mnie traci na tym. Istnieją napędy DD z epoki pracujące na kilkumikrometrowych „poduszkach” magnetycznych, odciążających oś (wał) silnika w osi pionowej. Tarcie ma miejsce jedynie na tulejach – panwiach łożyskowych. I to jest kunszt sztuki inżynierskiej z dawnych lat. Dzisiaj o takich projektach można sobie jedynie pomarzyć, ewentualnei płacić jak za zboże.

Strasznie chimeryczny ten analog ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

 

 

Trzeba przyznać, że posługujesz się bardzo wykwintnym językiem. Takie czasy. Niestety nie dodaje to ani powagi, ani też wiarygodności temu co piszesz.

 

Rozumiem, że pewne rzeczy bolą, bo pokazują, że audio jest pełne szarlatanerii, a ludzi z prawdziwą wiedzą trudno szukać na forach.

 

Sdormulowanie „szarpiesz za klamkę wszędie”jest nieprawda, bo piszę niewiele, zwlaszcza pstatnio. Ale jak widac nadal to komuś przeszkadza, bo psuje mu dochodowy interes.

 

Kolega hubertrs nie używa wykwintnego języka a zwykły. Sorry hubertrs ;)

W jego wypowiedzi nie ma treści, które można stopniować jako mniej lub bardziej wiarygodne bo jest przedstawiony stan faktyczny, coś jak opis pogody za oknem.

Z tego powodu, trudno też wartościować powagę piszącego.

No i ma chłopak rację, nie tylko branża bywa namolna ale forowi "Świadkowie Jehowy". To właśnie ludzie, którzy nie stali przy czyimś sprzęcie a zdalnie twierdzą jak brzmi lub nie brzmi są zabawni.

Co do form reklamy sprzętów na forum - no one zawsze jakieś tam będą. Porada, w związku z tym, dla nowych ta co zwykle: samemu słuchać, słuchać i słuchać.

 

Ojciec założyciel tematu rejestrował się w 2004 roku ...

... chyba nie po to by czekać 14 lat i założyć wątek w jakimś niecnym celu ...

 

Uśpiony agent jak nic.

Porada, w związku z tym, dla nowych ta co zwykle: samemu słuchać, słuchać i słuchać.

 

Stare, ale jare. Dodałbym jeszcze - nie sugerować absolutnie się czyimiś opiniami. Sprzęt jest dla właściciela ;)

Ja tam nic nie wiem,ja wiem tylko jedno że najlepiej gra Yamaha rn803d,bije na głowę inne amplitunery grając o wiele wiele lepiej,jak niebo i ziemia,a każdy wzmacniacz nawet lichy za pińcet złotych,zagra lepiej od każdego amplitunera,oprocz oczywiście Yamahy rn 803d i rn 602 :-D tak mówią właściciele Yamahy i sklep S4home i ja im bezgranicznie wierzę,bo oni są znawcami

 

A i zapomniałem napisać że amplituner Yamaha pasuje do wszystkich kolumn,nawet do monitor audio silver,bo tak mówił s4home i to że brak basu i zbyt duża ilość wysokich tonów to wina akustyki w mieszkaniu/pokoju :-) też jestem zdania że założyciel tematu to uśpiony agent,on ma za zadanie zajmować miejsce na serwerze,w innych tematach też tak jest,temat żyje,a wlasciciela brak,może odezwie się po paru miesiącach lub latach,jak i w innych tematach doświadczając nam że w między czasie już coś kupił,lub odkładał kasę przez rok lub dwa i nie miał czasu wejść tu i napisać,albo że nawet był chory i długo w szpitalu leżał i nie możemy go oceniać,a ten co napisze coś złego na niego,zasluguje na forumowy ostracyzm :-)

Z dedykacją dla winylowców:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dwa cytaty :

 

"Faza sygnału, korelacja stereo

Ogólna korelacja stereofonii sygnału nie powinna wykraczać po za zakres 0%-90%, gdzie 0% oznacza sygnał monofoniczny, a 180% – przeciwfazę. Korelacja sygnałów poniżej 200Hz powinna zawężać się jeszcze bardziej, a sygnałów poniżej 100Hz, powinna wynosić 0% (mono). Przekroczenie tej normy powoduje wystąpienie trzasków i przesterowań wyższego pasma akustycznego, co jest nieakceptowalne dla słuchacza."

 

To apropos dyskusji w wątku "dlaczego winyl brzmi lepiej od CD"

 

drugi cytat:

 

"W pewnych wypadkach brzmienie płyty winylowej różni się od pre-mastera cyfrowego. Czasem jest to zmiana na lepsze, czasem jest to zmiana zaskakująca. W dziedzinie cyfrowej jesteśmy obecnie w stanie wyprodukować nagrania, których winyl nie jest niestety w stanie odwzorować. Jeśli tak się dzieje, to są dwa wyjścia. Albo polubić zmiany, albo wyprodukować pre-mastera zgodnie z powyższymi warunkami technicznymi."

 

Zaznaczam, że nie jestem wrogiem winylu, ale niestety winyl nigdy nie był transparentny i nie jest nadal, w przeciwieństwie do cyfry. Być może ten cyfrowy realizm nie wszystkim odpowiada i stąd biorą się jakieś zupełnie niestworzone historie o "nalotach cyfrowych" ;)

 

Mój wpis właściwie powinien wylądować w tamtym wątku, ale dzięki czyjejś uprzejmości niestety nie może ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Panowie po co dalsze bicie piany ? Jeśli autor wątku szybko się nie odezwie to najlepszym rozwiązaniem jest zamknięcie tego tematu i tyle !

Pozdrawiam BiBi .

Toteż to. Płyta.

Choćbyście się wszyscy powściekali i złożyli gramofon - ideał, taki Earthbound, Crimsonów i tak zagra jak na Bambino.

 

Lub gorzej.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Najlepsze jest w uwagach końcowych:

"Uwagi końcowe

W pewnych wypadkach brzmienie płyty winylowej różni się od pre-mastera cyfrowego. Czasem jest to zmiana na lepsze, czasem jest to zmiana zaskakująca. W dziedzinie cyfrowej jesteśmy obecnie w stanie wyprodukować nagrania, których winyl nie jest niestety w stanie odwzorować. Jeśli tak się dzieje, to są dwa wyjścia. Albo polubić zmiany, albo wyprodukować pre-mastera zgodnie z powyższymi warunkami technicznymi."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

To nie bicie piany. Odpowiadam na pytanie w tytule wątku. Największy wpływ na brzmienie gramofonu ma płyta. Stąd mój poprzedni wpis ;)

 

Zawsze najważniejszy jest nośnik,czy winyl czy cd,jak włożysz kiepską płytę nawet do sprzętu za milion to zagra kiepsko,wszystko zależy jak płyta jest nagrana,czy nie np przebasowiona

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.