Skocz do zawartości
IGNORED

Mały samochód miasto/trasa - czas umierać


Mrok

Rekomendowane odpowiedzi

Przykłady które podajesz, to w większości klasa poniżej Mazdy 626, gdzie bieda wersje mogły mieć benzyniaka słabszego niż te 79hp Mazdy 626 1.6, zwłaszcza Golf 2. Astra to trochę nowsza konstrukcja, wprowadzona po roku 1990.

 

Być może Mazda miała trochę gorzej opanowaną technologię diesli, ale jest też inne możliwe wytłumaczenie dlaczego Passat B3 miał 67hp (7 więcej niż Mazda, z 0.1 litra mniejszej pojemności) - wtedy Japończycy dopiero walczyli o pozycję na rynku, a w Niemczech wiadome jest, że wszelkie urzędy homologacyjne będą sprzyjać lokalnemu producentowi w kwestii np. dopuszczalnego kopcenia, co jest znanym ogranicznikiem mocy diesla.

 

Fakty są takie - w samochodach choćby udających usportowione (a'la wersja Coupe Mazdy 626), diesle pojawiły się dopiero po wprowadzeniu Common Rail, oczywiście z turbo. Nawet Mercedes z ich wielozaworowymi wynalazkami, kręcącymi się do 5000rpm w wariancie wolnossącym, nie wygłupiał się z próbami wstawiania tego do C124 czy nawet C208. Dopiero w CLK (C209) pojawiły się CDI. Volkswagen też nawet nie pomyślał o zaoferowaniu kopciucha w Scirocco 2, mimo że w Passat'cie mieli turbodiesla o mocy takiej, jak najsłabszy benzyniak ze Scirocco. Tylko Francuzi dawali diesla do Renault Fuego w owych czasach, ale jednak z turbo i po 2 latach zrezygnowali.

Bo nie było modne. Zrozum jedną rzecz: tylko porównanie diesla i benzyny o zbliżonej mocy dać może odpowiedź, jakie są zalety zastsowania do napędu auta ropy zamiast benzyny.

 

Ps. Był jeszcze wybryk pod postacią 300CD W123.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Nieprawda - diesel będzie o wiele większy, cięższy i droższy. We wspomnianej Maździe 626 największy benzyniak miał 2.2, a diesel nie chciał się zmieścić większy niż 2.0, mimo katastrofalnie niskiej mocy.

 

Producenci i klienci nie są głupi, nikt nie będzie projektował o wiele za dużej maski samochodu z zapasem wytrzymałości zawieszenia, żeby tylko diesel mógł mieć taką samą moc jak benzyniak. Już sobie wyobrażam potworka pt. "Mazda 626 z maską od W124 żeby się 89hp diesel 2.5 zmieścił".

 

W czasach omawianych diesli, niska moc z takich konstrukcji była czymś oczywistym i "w pakiecie" - diesle kupowało się dla ekonomii a benzynowe dla osiągów.

Że:

tylko porównanie diesla i benzyny o zbliżonej mocy dać może odpowiedź, jakie są zalety zastsowania do napędu auta ropy zamiast benzyny.

Sens ma to co się sprzedaje. W owych czasach 626 2.0D sprzedawała się na zasadzie "furda że muł, ważne że mało pali". Natomiast benzyniak 1.6 o mocy i tak 20hp większej niż diesel się nie sprzedawał i został zastąpiony mocniejszym 1.8 w najbiedniejszej wersji. Po prostu ludzie brali to co najlepsze z obu technologii - jak spalanie to diesel, jak osiągi to benzyna.

Czyli nadal nie chesz się dowiedzieć dlaczego diesel pomimo mniejszej mocy i gorszych maksymalnych osiągów zapracował sobie na opinię elastycznego, mocnego i dobrze zbierającego się. Tylko porównanie diesla z benzynowym o zbliżonej mocy dałoby Ci odpowiedź.

 

Cytat nt. 626 jak to klienci wybierali benzynę dla osiągów:

"...1.8 (1840 cm³, 105 KM) - na przełomie 1994 i 1995 roku zastąpiony jednostką 90-konną o tej samej objętości skokowej..."

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

To są tylko wrażenia laików, biorące się ze skojarzeń dźwiękowych z traktorem czy ciężarówką. U nas potęgowane jeszcze przez wspomnienia z PRL-owskiej nienormalności i przewag jakie dawał dizelek.

To są tylko wrażenia laików...

Nie obraź się, ale głosząc tego typu wypowiedzi baz zapoznania się z tematem to Ty sam na laika wychodzisz.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Misiomor, mam link dla Ciebie. Chip tuning Mini One I-gen 1.6 90KM@120KM. Zobacz, jak wszystko pięknie w danych wygląda. Zobacz, jak pięknie wygląda wykres. A teraz pomyśl, że nikt "przy zdrowych zmysłach" powyżej 4000 benzyny nie kręci. I zacznij w końcu myśleć, bo z Twojego zamieszczania tu wyrwanych z a całości ciekawostek wzbogaconych o subiektywne, a rozmijające się z rzeczywistością założenia, bez ogólnego spojrzenia na sprawę na prawdę nic nie wynika.

 

Polecam Ci jeszcze pobawić się programem Cartest, podobierać przełożenia, poswapować silniki. Jest szansa, że coś Ci się rozjaśni.

 

wkrecal sie na obroty leniwie w calym zakresie

No i to jest własnie elastyczność, że na dole nie idzie gorzej niż na górze.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Otóż dodatek LPG do powietrza zasilającego diesla

Max 15% LPG. Powyżej spalanie stukowe i przepalone zawory. Jest to opłacalne tylko w przypadku ciężarówek. Wymaga większej ingerencji, dodatkowe czujniki temp spalin, bardziej rozbudowane instalacje.

 

Przyszłością, choć do tego czasu elektryki będą miały 2 razy większą wydajność, są silniki z zaworami sterowanymi elektrycznie (całkowita eliminacja rozrządu) i nadal turbina ze zmienną geometrią, czy nawet dwie.

 

Mini One I-gen 1.6 90KM@120KM

 

Silniki 90 vs 120km są w 100% te same. Producent, aby dodać sobie prestiżu, wypuścił Mini One ze zmanipulowaną, a właściwie przytłumioną mapą. Już teraz nie pamiętam szczegółów odblokowania tych dodatkowych 30km, chyba wgrywa się kompletny Eprom z ECU.

Silniki 90 vs 120km są w 100% te same.

Ja o Tym wiem. Ale odnoszę wrażenie, że ktoś tu nie, że podczas normalnej jazdy, czyli tak powiedzmy do 4000obr/min, różnica pomiędzy tymi silnikami, choć tak efektownie wyglądają w danych technicznych, to najłatwiej określić słowem ZERO.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

to najłatwiej określić słowem ZERO.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, znaczy Zero różnicy?

 

Ten 90 do 4000rpm to jest muł bagienny...

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, znaczy Zero różnicy?

Myślę, że dobrze zrozumiałeś. Bo choć 120KM o wiele lepiej wygląda na papierze, to do 4000obr/min poprawa w stosunku do 90KM jest niezauważalna.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Najpierw popatrz na dane, którymi zachęcają do wydania kasy, a potem kliknij sobie na wykres. Do 3500obr/min przyrost nie przekracza 1KM :-)

 

"Dla tego konkretnego modelu auta Mini One I 1.6 66kW 90 KM, chip tuning silnika powinien podnieść nominalną moc o 30 KM do 120 KM, co stanowi wzrost aż o 33%, natomiast wartość momentu obrotowego powinna wzrosnąć o 21 Nm do 161 Nm, czyli poprawić się aż o około 15% w stosunku do oryginału!"

 

chip-tuning-Mini-One-1.6-90-KM-66-kW.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Max 15% LPG. Powyżej spalanie stukowe i przepalone zawory. Jest to opłacalne tylko w przypadku ciężarówek. Wymaga większej ingerencji, dodatkowe czujniki temp spalin, bardziej rozbudowane instalacje.

Wiem o tych 15%, jednak pytanie jest inne - czy dodatek np. 10% "podtlenku biedy" nie pozwoliłby lekko zwiększyć mocy przy jednoczesnym zmniejszeniu kopcenia. Może jeszcze jakieś oszczędności na wymianach DPF-u dałoby się uzyskać. Taki sobie AdBlue tylko jeszcze moc dający, choć wymagający bardziej skomplikowanego tankowania co któryś raz.

Wiem o tych 15%, jednak pytanie jest inne - czy dodatek np. 10% "podtlenku biedy" nie pozwoliłby lekko zwiększyć mocy przy jednoczesnym zmniejszeniu kopcenia.

Eee... dzisiejsze diesle po wciśnięciu gazu do dechy i tak urywają głowę, a wciśnięcie gazu do dechy i tak niweczy wszelkie ECO.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

A teraz pomyśl, że nikt "przy zdrowych zmysłach" powyżej 4000 benzyny nie kręci.

A wiesz dlaczego? Bo benzyna jest naprawdę elastyczna (w odróżnieniu od diesla) - można na niej jechać od 1000rpm do 6000, podczas gdy w dieslu od 1500 do 4000. W oktawach prawie dwukrotna przewaga. Dlatego człowiek przyzwyczaja się do niskich obrotów i kiedy przychodzi do "kręcenia" wydaje mu się, że coś jest nie tak. Do tego benzyna przy wysokich obrotach rozwija moc, dobrze przyspiesza, więc wymaga częstego wachlowania biegami i rezygnacji z ulubionej przez niektórych pozycji "zalegającej".

 

No i to jest własnie elastyczność, że na dole nie idzie gorzej niż na górze.

Stały moment obrotowy i wszystko jasne. Jednak diesel ma w tym większe ograniczenia niż benzynowy - to jest trochę jakby system wysokiej inwestycji z małym zwrotem. Pakujemy dużo energii w suw sprężania - i jeżeli przykładowo wolne obroty (dłuższy czasowo suw pracy) nam zeżrą tę energię poprzez wymianę ciepła z komorą spalania (odejście od adiabatyczności) sprawność silnika dramatycznie maleje. Dlatego diesle są gorsze od benzyniaków przy 1000rpm. Powyżej 4000rpm ogranicza nas kopcenie sadzą. Pisałem już o tym, ale repetitio est mater studiorum.

 

Sprawdziłem jeszcze jedną rzecz - masy własne starych diesli vs benzyna. Rocznik 1990, Peżo 205 1.8D 59hp - najlżejszy ważył 860kg. Benzyniak 1.1 o takiej samej mocy - 790kg. 70kg na samym przodzie jednak robi różnicę w prowadzeniu i jest powodem, dla którego w tamtych czasach nie robiono mocnych diesli - bo musiałyby ważyć jeszcze więcej.

 

Z półki "zachwyty nad dieslem" - oglądałem kiedyś filmik, gdzie tuningowany 1.9TDI wygrał na 1/4 mili z VR6, kopcąc niemiłosiernie rzecz jasna.

 

Za to na jednym z forów poświęconych MB znalazłem dawno temu rodzynek - jeden z uczestników podzielił się dylematem - miał dostęp do oleju z łbów śledziowych za 1 PLN litr. Zastanawiał się czy może tym zalać swojego diesla (tradycyjnego, nie CR) i czy oprócz rybiego smrodu spalin (który był gotów zaakceptować) będzie miał jakieś inne efekty uboczne.

 

Jakoś nie chciałbym, żeby mnie kojarzono z tymi światłymi przykładami.

A wiesz dlaczego?

Tak. Swoim wywodem nie trafiłeś.

 

...benzyna jest naprawdę elastyczna...

...benzyna przy wysokich obrotach rozwija moc, dobrze przyspiesza, więc wymaga częstego wachlowania biegami...

Sam sobie przeczysz. Wyszło mi, że diesel nie jest elastyczny i dlatego można nie zmieniać biegów.

 

Pisałem już o tym...

I po raz kolejny zagłębiasz się w w sczegóły, a w jedną całość nie potrafisz ich poskładać.

 

...jest powodem, dla którego w tamtych czasach nie robiono mocnych diesli...

Dakej nie zrozumiałeś, że diesle robiono nie dla zalet, które posiadała benzyna.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Sam sobie przeczysz. Wyszło mi, że diesel nie jest elastyczny i dlatego można nie zmieniać biegów.

Jeżeli trzymamy silnik w zakresie dużej mocy, to będzie on mocniej przyspieszał. A przyspieszanie oznacza, że szybko zmienia się prędkość - dojdziemy do czerwonego i trzeba zmienić bieg.

 

Co nie znaczy że nie można benzyną jechać na niższych obrotach, rozpedzając się wolniej. Po prostu w benzyniaku zakres 4000 - 6000 jest dla ludzi i czasem się z niego korzysta, inaczej zrobiono by ogranicznik. Tylko że żeby skorzystać, trzeba trochę wyjść poza strefę komfortu kapelusznika.

 

Usiłujesz udowodnić przewagi starego diesla, których nie ma. To, że diesel o dużo większej pojemności pozwalał na jazdę przy lekko niższych obrotach niż benzyniak o podobnej mocy (jeżeli w modelu w ogóle dawali taką słabiznę) jest prawdą - skoro moc jest ta sama a diesel ma ją przy niższych rpm. Jednak wymaganie, żeby diesel miał tę samą moc, którą w benzyniaku osiągano lekko, łatwo i tanio, jest klasycznym przykładem ustawiania kryteriów pod założoną tezę.

Prawda jest mniej więcej taka - diesel mało palił, słabowita benzyna, o mocy takiej jak diesel, była tania (więc montowano je głównie w małych i tanich budach) i zbierała się lepiej niż diesel (moc ta sama, masa mniejsza) tylko trzeba było ją pokręcić trochę, a benzyna tańsza niż diesel (o takiej samej pojemności) objeżdżała go nawet na niskich obrotach, ponieważ miała moment obrotowy wyższy od diesla przy każdych obrotach, a w mocy była przepaść. Do tego przy danych rpm (przykładowo 2000) była cichsza i nie klekotała. Dopiero turbo dało dieslom lepsze osiągi niż najtańsze benzyny, a CR zrobił z nich mistrzów prostej, bo ciągle są ciężkie jak diabli.

 

I po raz kolejny zagłębiasz się w w sczegóły, a w jedną całość nie potrafisz ich poskładać.

To mi wytłumacz, bo na razie zgrywasz nieprzystępnego guru. Cały czas udajesz wiedzę tajemną, tylko jak przychodzi do konkretnych liczb, to dudy w miech.

 

Myślę, że dobrze zrozumiałeś. Bo choć 120KM o wiele lepiej wygląda na papierze, to do 4000obr/min poprawa w stosunku do 90KM jest niezauważalna.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Najpierw popatrz na dane, którymi zachęcają do wydania kasy, a potem kliknij sobie na wykres. Do 3500obr/min przyrost nie przekracza 1KM :-)

I czym tu się podniecać? Że w ramach pojemności skokowej i jakości dolotu benzyniak dysponuje tyle a tyle tlenu na cykl i nie da się podnieść mocy przy niskich obrotach chipem, bo zdetunowali słabszą wersję głównie przy wyższych obrotach?

 

Sprytny trick marketingowy, nic więcej. Kapelusznik będzie chwalił że słabszy "ciągnie" przy niskich obrotach jak ten mocniejszy, a "sportowiec" że "120hp" za dodatkową opłatą raczy kręcić się wyżej z mocą. Za to cwaniak będzie się cieszył że odblokuje silnik przy wyższych obrotach, być może słusznie a być może nie - bywały przypadki, że słabsze były z pozoru identyczne, ale miały np. lany wał zamiast kutego. Albo w słabszej wersji zawieszenie czy hamulce były gorsze, przez co duża moc ma mniejszy sens.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znów kręcisz omijając sedno sprawy. Bo wypadkowa wszystkich szczegółów, które są Ci znane sprawia, że podczas jazdy ze stałą prędkością na wysokim biegu, diesel dysponował mocą bardziej zbliżoną do swojej maksymalnej, a benzyna daleko mniejszą. Co więcej, maksymalną moc diesel miał tuż powyżej obrotów, przy których jechało się za stałą prędkością, a benzyna w zakresie, w który "nikt" "nigdy" nie wchodził. I dlatego w praktyce osiągi diesla wykorzystywał każdy na codzień, a osiągi benzyny pozostawały czysto teoretyczne.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Czyli "traktor" a więc niska Vmax. Poza tym jeżeli benzyniak na 4-tym biegu ma Vmax jak diesel na 5-tym, proporcje owej stałej prędkości do Vmax na tych biegach (4b / 5d), będą te same. Nikt nie każe nam jeździć na nieodpowiednim do prędkości biegu.

 

Ja na to patrzę inaczej - 2000rpm z diesla jest przykrzejsze akustycznie niż 2000rpm z benzyny, ze względu na "klekot" diesla. Powiedzmy że szukając ekwiwalentu zgodzimy się, że benzynowe 2500 jest akustycznie równoważne 2000 z diesla. Przy takiej proporcji obrotów nawet słabowita benzyna 1.3 jest mocowo równoważna dieslowi 1.6 o takiej samej mocy max. (Golf 2) a nawet nieco lepsza, zwłaszcza że jeżeli moce są te same (54hp) przy takich pojemnościach, oznacza to jakiś nadprogramowy detuning silnika benzynowego poniżej mocy z litra "kredensa". Dla niższych obrotów przy zachowaniu proporcji 1.25 diesel w ogóle zdycha.

 

PS. Próbujesz rozciągać zalety turbodiesla CR, w postaci nieludzkich wręcz wartości momentu i przewyższenia mocy przy średnich obrotach, na klekoty wolnossące. To dla nich niestety nie zachodziło, z racji za małego ładunku powietrza.

  • Moderatorzy

Panowie,a czemu boxujecie się w sprawie starych silników?

Ja dizle lubię ale nie bez turbo. Dziś sprężarki są nawet w silnikach do napędzania różnych agregatów.

Warto rozmawiać o w miarę nowych silnikach, benzyna, TD i TB.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Próbujesz...

Próbuję Ci wytłumaczyć, co koniec końców wynika ze skrawków wiedzy, które tu w kółko powtarzasz.

 

Nikt nie każe nam jeździć na nieodpowiednim do prędkości biegu.

Tylko, że jadąc dieslem na "odpowiednim" biegu mamy przyzwoitą zarówno kulturę i zużycie paliwa jak i osiągi, a benzyną jesteśmy gdzieś pomiędzy.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

@ Szymon1977,

 

Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała - dlaczego w benzyniakach stosowano "hojniejsze" nadbiegi niż w dieslach. Otóż jeżeli chcemy jechać np. 120kph i silnik jest w stanie dostarczyć mocy potrzebnej do tego przy np. 3000rpm, a moc max. (osiągana przy 6000rpm) nie wystarcza do rozwinięcia 240kph (bo opory rosną z kwadratem prędkości a moc dobrze jak liniowo z obrotami, powiązanymi z prędkością), taki nadbieg ma nadal sens. Na krótszym przełożeniu mielibyśmy np. 4000rpm i większy zapas mocy przy tych 120kph (dający przyspieszenie pod nogą w razie potrzeby). A to oznacza, że jeżeli gaz jest wciśnięty na stałą prędkość, przy 4000rpm będzie ciaśniej zamknięta przepustnica, większy opór indukowany i większe spalanie. To jest zresztą największa wada benzyniaka bez wtrysku bezpośredniego - przy mocy mniejszej niż max. dostępna przy danych obrotach, musi pracować na podciśnieniu od przymkniętej przepustnicy, żeby proporcja paliwa do powietrza w mieszance pozwoliła na zapłon.

 

Dlatego jeżeli uprzemy się na "kapeluszniczy" styl jazdy, wtedy najsłabszy benzyniak na swoim najdłuższym nadbiegu będzie miał minimalnie "w plecy" względem diesla przy niższych - średnich prędkościach - bo ten nie jest "spętany" stechiometrycznością, konieczną dla zapłonu. Najlepszą ekonomię w benzyniaku osiągniemy dla nadbiegu w ogóle nie pozwalającego na przyspieszenie przy danej prędkości, bo tylko wtedy można mieć otwartą na full przepustnicę i nie przyspieszać. Jednopunktowy wtrysk to trochę zmienił, bo żeby dostać zapłon, pełna stechiometryczność nie jest potrzebna, więc jest trochę swobody - więcej przepustnicy, mniej paliwa i uboższa mieszanka kiedy nie ciśniemy.

 

Natomiast dizelek korzysta na nadbiegu mniej - tylko opory w silniku lekko maleją, natomiast jedzie on niejako na otwartej przepustnicy zawsze, co jest (oprócz wysokiego stopnia sprężania) źródłem jego sprawności energetycznej.

 

Podsumowując - w dieslu mniej kosztuje ciągłe utrzymywanie rezerwy mocy pod nogą. Tyle że tej mocy jest żałośnie mało.

 

Sam musiałem to zwerbalizować za Ciebie - znawco...

 

To jednak nie oznacza automatycznie jakiejś ogromnej przewagi diesla, w benzyniaku jest wybór między osiągami a ekonomią w postaci skrzyni biegów, a diesle mają beznadziejną moc, zwłaszcza na samym dole i samej górze. Dlatego diesel musiał mieć 5 biegów żeby w ogóle jakoś jeździć od 0 do Vmax, a benzyniakowi wystarczają 4, plus nadbieg wyłącznie dla ekonomii i zmniejszenia hałasu.

 

Poza tym nawet przy jeździe na oporze indukowanym z zapasem mocy w benzynie, co wcale zresztą nie wiąże się z jakimś kosmicznym przepałem, dysponujemy różnicą ceny zakupu - która dla diesla zwraca się w paliwie dopiero po naprawdę wysokich przebiegach.

 

Z ciekawości przeliczyłem sobie maksymalnie "kapelusznickie" przyspieszenie na 5 biegu od 60kph, dla Peżo 205 (nie mam danych Golfa 2), w specyfikacji z 1990r., benzyna 1.1 vs diesel 1.8 żeby moce były te same (59hp) z użyciem faktycznych przełożeń, do których się dogrzebałem.

 

Diesel - 1600rpm @ 60kph i 100Nm, przekładające się na 16.7kW

 

Benzyna - 1730rpm @ 60kph i 69Nm, co daje 12.5kW - nie dziwne, skoro obroty tylko minimalnie większe, a pojemność dużo mniejsza

 

Faktycznie diesel ma 33% więcej dostępnej mocy, jednak sporo z tego zeżre mu większa masa, przy 60kph opory powietrza jeszcze nie są takie wielkie, natomiast opory toczenia zależą od masy, nie wspominając o jej bezpośrednim wpływie na przyspieszenie. Poza tym - co to za zwycięstwo nad totalnym biedakiem i golasem o pojemności ponad 1.5x mniejszej. Do tego w benzyniaku nawet 4-ty bieg jest nadbiegiem, a na nim przy 60kph jest już 2200rpm, 77Nm i 17.7kW - wyprzedza diesla, zwłaszcza że jest lżejszy.

 

Można też było dostać wersję XS - silnik benzynowy 1.4 o mocy 84hp, lżejszy od dyzla o 40kg, z bardzo niewielkim nadbiegiem na 5-tce ("sportowa" skrzynia). 2100rpm @ 60kph, 95Nm dające 21kW. Objeżdża diesla jak chce na każdym biegu (byle oba miały ten sam), przy każdej prędkości. A to wcale nie była topowa benzyna w tym modelu.

 

W ramach jakichś funduszy w benzynie był wybór - a to tani (reszta $ do skarbonki na paliwo) samochód, a to szybki i bardziej sportowo zestrojony. Za to diesel był drogi i oferował wyłącznie muła bagiennego, z za ciężkim przodem, zdolnego wyprzedzić najtańszego benzyniaka tylko przy pomyślnych wiatrach (w postaci kierowcy nie umiejącego zredukować biegu), tylko mało palącego.

Faktycznie diesel ma 33% więcej dostępnej mocy...

I właśnie sam doszedłeś do tajemnicy, jak diesle pomimo małej mocy zapracowały sobie na opinię silnika mocnego i dobrze przyspieszającego z niskich obrotów. Teraz jeszcze w ramach testu praktycznego do tego biednego 205 przypnij n126, albo chociaż Cartestem się pobaw, a sam się przekonasz, że Twoje wywody są tu po prostu zbędne. Bo w kółko powtarzasz, jakie są fakty, a gdy ja Ci podpowiadam, co z nich wynika to nie ogarniasz... i znów powtarzasz te same fakty.

 

Objeżdża diesla jak chce na każdym biegu...

Niby tak. A teraz zastanów się, jak często widujesz silniki benzynowe kręcone do 6000, a zrozumiesz, jak przewaga benzyna jest teoretyczna. Bo w praktyce to diesle na niskich obrotach lepiej się zbierają, a benzynowych na wysokie nikt nie kręci.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

I właśnie sam doszedłeś do tajemnicy, jak diesle pomimo małej mocy zapracowały sobie na opinię silnika mocnego i dobrze przyspieszającego z niskich obrotów.

Tylko wśród poruszających się w obrębie dylematu "oszczędzić na cenie zakupu samochodu czy na paliwie?" i nie umiejących zredukować biegu.

Tylko wśród poruszających się w obrębie dylematu "oszczędzić na cenie zakupu samochodu czy na paliwie?" i nie umiejących zredukować biegu.

Czyli nadal pomimo obliczeń, które sam zaprezentowałeś, a potwierdziły moje słowa nadal nic nie rozumiesz. Beznadziejny przypadek...

 

Stwierdziłeś, że benzyną przejedziesz szybciej przez miasto niż dieslem. Weźmy tego nieszczęsnego 205 1.4 vs 1.9D. Jak często będziesz kręcił do 6000obr/min aby przyspieszyć szybciej do 50km/h? No i ile szybciej to będzie? Czy chociaż o tyle, ile czasu stracisz na redukcję biegu? A może nie będziesz redukował, tylko jechał cały czas na dwójce? A może redukcje będą "sportowe", a po wyjeździe z miast w pierwszym warsztacie wymienisz synchronizator dwójki?

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

To wytłumacz mi czego nie rozumiem, gadasz jak pewien profesor - ściemniacz z mojej dawnej uczelni, który cały czas tylko jęczał że mu się coś nie podoba w projekcie czy pracy, ale nigdy się od niego nie dowiedziałem co konkretnie.

To wytłumacz mi czego nie rozumiem...

Jak z teoretycznych szczegółów, o których w kółko sam piszesz, powstaje praktyczny obraz całości, o którym piszę ja.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Powstaje praktyczny obraz mało istotnego szczególnego przypadku.

 

Dizelek 1.8 w 205 wyprzedzi wiele benzynowych samochodów. Kaszluna, Trabanta, czy wózek motorowerowy Simson Duo.

 

Bo żeby wyprzedził tanią i biedną wersję 1.1 tego samego ogólnie niedrogiego modelu, potrzebuje specjalnych reguł w postaci ograniczenia do 5-tego biegu. Nawet z 1.4 nie ma szans na żadnym biegu.

 

To jest i tak przypadek najkorzystniejszy dla diesla - buda na tyle lekka, że producent pchał do niej całe spektrum silników - od słabowitych benzyn żeby było jak najtaniej, aż do 128hp 1.9 GTI, o cywilnej wersji legendarnej rajdówki już nie wspomnę. Diesel lokował się na górze z ceną oraz masą, a na dole z mocą. W lepszych i droższych modelach samochodów nikt nie zawracał sobie nawet głowy benzyniakami o mocy takiej jak wolnossący diesel.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.