Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego vinyl brzmi lepiej/inaczej niz CD?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość wieslaw119

(Konto usunięte)

Chyba będą w maju to coś napiszę. Ale dla ciebie i tak nie jestem wiarygodny i jakoś muszę z tym żyć… :-) A co? Żal dupę ściska? To jedź też.

 

Do Monachium? Weź nie przeginaj - bliższe mi jest tzw. brytyjskie brzmienie.

Rochu ma systemy by na nie patrzeć , jemu już nie chce się słuchać....albo przygłuchł

 

Mam nadzieję, że mnie nigdy coś takiego nie dopadnie na starość.

Na razie czerpię przyjemność ze słuchania muzyki całymi garściami,

tym bardziej, że kupiłem sobie okazyjnie DAC ze znakomitym wejściem USB 24/96

i teraz odtwarzam muzykę z dysku z jakością dokładnie taką samą jak z playera stacjonarnego.

A nie wierzyłem, że to możliwe. :)

W winylu płaci się za modę na niego

 

... i za to "coś" czego nie ma cyfra.

Oczywiście pomijam winyle zrobione z cyfry.

Za szumy i trzaski :)

I pomyśleć, że 60-cio letnia płyta mono, po umyciu, odtworzona rasową wkładką SPU mono na ciężkim ramieniu zawstydza płynnością, brakiem mechaniczności i dynamiką wypasiony plejer.

 

Dla większości "ekspertów" KONCERT to referencja, stawiany często w opozycji do dźwięku hi-end, czy jak tam zwał. Eksperci często marudzą o przenoszeniu reżyserki studia nagraniowego do domu :O

Ja uwielbiam koncerty za skrzypienie krzeseł, chrząkanie, kasłanie. Zdarza się, że starszy jegomość przytnie komara w filharmonii.

Etatowi gruźlicy ujawniają się szczególnie na premierach polskich kompozytorów i konkursach. ;)

Edytowane przez blacksaint

Ok, można i tak tylko to potwierdza, że ci którzy lubią vinyle a nie ma w tym nic złego, lubią je nie ze względu na jakość brzmienia, a ze względu na otoczkę, celebrę, kontakt z dużą okładką itd. Potwierdzasz to tym co napisałeś, za co lubisz koncerty. Mnie te dodatki irytują, bo ja słucham muzy, a nie kaszlu i skrzypień krzeseł. I nie widzę nic złego w twoim podejściu, z jednym wyjątkiem. Nie piszcie, że wolicie czarne płyty ze względu na brzmienie, bo to nie jest prawda. Lubicie je z innych, poza sonicznych względów. Prawda was wyzwoli i skończą się awantury! Bo ja doskonale rozumiem takie podejście i nawet na swój sposób podoba mi się. Sam też tak podchodzę do wielu aspektów życia np motocykle....tylko Harleye, samochody....w zasadzie tylko V8 z USA itd. Ale nie wmawiam nikomu, że HD jest lepszy niż Honda czy Challenger lepszy niż Audi albo Merc. Tak jest uczciwiej.

Ok, można i tak tylko to potwierdza, że ci którzy lubią vinyle a nie ma w tym nic złego, lubią je nie ze względu na jakość brzmienia, a ze względu na otoczkę, celebrę, kontakt z dużą okładką itd. Potwierdzasz to tym co napisałeś, za co lubisz koncerty. Mnie te dodatki irytują, bo ja słucham muzy, a nie kaszlu i skrzypień krzeseł. I nie widzę nic złego w twoim podejściu, z jednym wyjątkiem. Nie piszcie, że wolicie czarne płyty ze względu na brzmienie, bo to nie jest prawda. Lubicie je z innych, poza sonicznych względów. Prawda was wyzwoli i skończą się awantury!

 

Nie widzisz w tym co napisałem ironii? Jaja sobie robię, z tych, co piszą o trzaskach, bo osobiście byłbym idiotą narażającym igłę na dyskomfort, odtwarzając taki szrot. Myjka, "przepłacane" płyty w mint stanie i nie mam tego problemu. Wirtualne trzaski z winyla, którego się nie posiada są problemem, a widziałem takich, którzy facetowi chrapiącemu obok nie odważą się zwrócić uwagę, bo są na koncercie...

 

Sly, musisz koniecznie poznać w realu ludzi, którzy Tobie tę prawdę objawią, otworzą nieznane Ci światy. Serio. Popatrz na systemy na audiogonie, większość piszących tutaj ludzi może sobie pomarzyć o plejerach stawianych obok wypasionych analogowych źródeł. Jak myślisz dlaczego Ci goście kupują winyle? Odpowiem Ci pierwszym wpisem w tym wątku. Gdzie jest tak mądry i doświadczony człowiek jak koteczek?

 

"Od lat slucham vinylu i CD. Gdyby nie bylo analogowych plyt, bylbym przekonany, ze CD to to. Pech chcial, ze kiedys analog

byl podstawowym nosniliem i jak raz ktos uslyszy dzwiek z gramofonu, trudno wrocic do cyfry. Innymi slowy, bezposrednie

porownanie tej samej muzyki na CD i analogu jest, w poszukiwaniu nirvany, bezpowrotna droga w jedna strone.Ubolewam z tego powodu bo wygoda, oraz dostepnosc muzyki na CD jest oczywista.

Co nie zmienia faktu, ze ostatnio slucham w 80% czarnych plyt. W pierwszej minucie po wlaczeniu CD, mam uczucie, ze muzyka ma mnej barwy, koloru, zycia..., po 2 minutach mija mi to i sama muzyka zaczyna dominowac a "plackatosc", lub brak "powierza" w dzwieku staje sie mnej istotna. Moze tak jak oko akomoduje sie do ilosci swiatla, nasze uszy aklimatyzuja sie do cyfrowego przekazu ? Chcialbym wiedziec czy to jedynie moj problem, czy jest bardzej uniwersalny?"

Edytowane przez blacksaint

Wiesz, te trzaski nie są wirtualne. Przekonałem się o tym wiele razy. Podczas odsłuchu z vinyli właściciel zadowolony, uśmiechnięty, a my(bo nie byłem sam) słyszymy jak płyta się smaży! Pytam gościa..."Nie słyszy Pan jak ta płyta się smaży? Tych trzasków na serio Pan nie słyszy?" I wtedy było widać jak uśmiech z twarzy gościa znika, zaczyna się wsłuchiwać co w sumie dziwne bo nie trzeba się było wsłuchiwać by to słyszeć, i dopiero po chwili stwierdza, że faktycznie. Przypuszczam, źe działa tu ten mechanizm przyzwyczajenia i filtrowania w mózgu. Coś jak młodzi rodzice w biochemicznym transie rodzicielstwa nie reagują na wrzask dziecka, tak jak osoba postronna dostająca wtedy wkur... Oczywiście nie wszystkie płyty się smażą. Pewnie takie mint jak twoje to nie.

Ale z czasem ten problem i tak się pojawia i nasila. Taki urok tej technologii.

Sly, cóż mam Ci powiedzieć. Na tej podstawie chcesz uogólnić? 99% systemów analogowych na AS mi się nie podoba, ale czy to znaczy, że u mnie czy moich znajomych tez jest kicha?

Pięcioletni syn mojego kumpla najpierw się nauczył obsługiwać playstation, z czasem tato pozwolił mu zmieniać płyty na dcs Puccinim.

Muzyka brzmi dokładnie tak samo jak obsługiwana przez audio-dziadka. Trzaski z winyl to też sprawa doboru wkładki, jej szlifu. Ten sam placek zagra zupełnie inaczej,

bo igła pracuje w innej płaszczyźnie, wchodzi głębiej itd. Ktoś odtwarzał płytę sferą, a shibata nagle odkryje inne światy ze zdawałoby się straconego egzemplarza. Nie ma reguł.

Technicznie sprawę ujmując Harleyem przejedziesz z punktu A do punktu B tak samo jak Ducati Monsterem, czy motorynką.

Po drodze zaliczysz korki, rowerzystów, fotoradary i złośliwych kierowców busa, choć w teorii powinieneś się poczuć jak easy rider.

Gdzie ten fun? Monsterem możesz przynajmniej poszaleć na odpowiednim torze. Zawsze znajdziesz argument za lub przeciw.

 

Ci co myją na Nitty Gritty to dla niego plebs.

Proszę o wskazanie źródła tej konfabulacji, w innym razie informuję moderatora o kolejnej próbie ataku ad personam i uporczywym trollowaniu w dyskusji prowadzonej ze sly30.

Edytowane przez blacksaint

Wbrew temu co sądzisz to ja ciebie doskonale rozumiem. I twój fun również. Nie zgadzam się tylko z generalizacją, źe Vinyl gra lepiej. Wiele razy się o tym przekonałem. Gość zachwycał się płasko grającym, trzeszczącym vinylem twierdząc, że to jest lepsze niź cyfra, a ja się zastanawiałem czy on robi sobie jaja czy kpi ze mnie, bo u mnie cyfra gra barwniej, pełniej, kolorowo, nic nie trzeszczy ani nie szumi. Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że porównywanie z tym na czym gram ze względu na ceny nie jest współmierne, ale skoro Vinyl jest lepszy to powinno być lepiej, a tak nie jest. Jest wręcz odwrotnie. Wg mnie nie ma przewagi vinyla nad cyfrą ale wiele zależy od systemu i na pewno pod analog można złożyć system, który bedzie preferował czarne płyty.

Edytowane przez sly30

Sly, miałem kiedyś tak jak Ty.

 

Miałem CD jako jeden z pierwszych w okolicy. Sprzedawałem vinyle.

Kilka lat później sprzedawałem CD, żeby znowu kupować vinyle.

 

Kupiłem kiedyś CD Vangelisa zawierający nagranie alpha, które wcześniej znałem z NRD-owskiego składaka. Straszny zawód - z CD nie robiło żadnego wrażenia, podczas gdy z LP podobało mi się strasznie - mimo gramofonu Fonicy i wkładki MF104. Ale potraktowałem to jako wyjątek.

Podobnie gitara Ricky Kinga brzmiała z LP tak, jak żadna gitara nie chciała zabrzmieć z CD. No ale to był tylko jeden Ricky King. Spotykałem gości, którzy jeszcze w latach osiemdziesiątych głosili wyższość LP nad Cd, ale żaden nie był w stanie mi tego przekonująco zaprezentować. Traktowałem ich jako nieszkodliwych nawiedzonych.

 

Tylko byłem bardziej tolerancyjny. Nie marnowałem wielu godzin na antyvinylową krucjatę, którą Ty prowadzisz, jakbyś nie miał przyjemniejszych możliwości spędzania wolnego czasu. Czyżby coś Cie w podświadomości dręczyło? Jakaś gryząca niepewność?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Nie w tym rzecz. Nie prowadzę żadnej krucjaty. To własnie tu prowadzi się krucjatę przeciwko cyfrze. Nie podzielam tylko poglądu, który tu niektórzy prezentują. Kiedyś poważnie rozważałem zakup gramofonu Kuzma XXL. Bardzo mi się podoba ten Design. Pasowałby do mojego systemu. Ale po kolejnych podejściach pod odsłuchy vinyli odpuściłem temat. Może kiedyś poproszę Rogera o jakąś prezentację u mnie. Na dziś nie wierzę w jej wygraną względem cyfry. Ale może....choć watpię.

Edytowane przez sly30
Gość rochu

(Konto usunięte)

Proszę o wskazanie źródła tej konfabulacji, (...)

 

To nie konfabulacja.

To moja ocena twoich wypowiedzi, z których wygląda zniecierpliwienie i po trochu pogarda dla tych którzy nie padli przed tobą na twarz bo ty raczyłeś zabrać głos w tym wątku.

 

A że ja używam akurat Nitty Gritty a nie jedynie słusznej pralki..

Odpowiem Ci pierwszym wpisem w tym wątku

 

Ten wpis był 10 lat temu :).

 

Jeśli interesujesz się audio,i słuchasz,słuchałeś wielu systemów,to dobrze wiesz,że te 10 lat w odtwarzaniu srebrnego krążka,czy ogólnie "cyfry",to jest przepaść w jakości brzmienia w stosunku do tego co było.

To co zrobiono w DACach,transportach w ostatnich latach,pozwoliło "wycisnąć" dużo więcej z płyty CD,niż można było wcześniej usłyszeć:gładkość,barwa,przestrzeń,realizm,namacalność itd.,przestały być domeną wyłącznie winylu :).

 

Można,by przytoczyć niektóre recenzje,gdzie systemy z CD,są porównywane do dobrych,i bardzo dobrych,ba! nawet najlepszych gramofonów ;).

Edytowane przez stefek

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

<br />ci którzy lubią vinyle a nie ma w tym nic złego, lubią je nie ze względu na jakość brzmienia, a ze względu na otoczkę, celebrę, kontakt z dużą okładką itd.<br />
- ja, jako rasowy winylowiec a nawet winylomaniak mówię Ci, że jesteś w błędzie - przyjemności jaka płynie z odsłuchu dobrego winyla nic nie zastąpi ! - nawet nie potrzeba do tego referencyjnego sprzętu, czego sam jestem przykładem - mówienie o tej całej otoczce jest tylko samousprawiedliwieniem dla osób, które nie są w stanie zrozumieć /usłyszeć ?/ fenomenu winyla - niech nam żyje i rozkwita, czarna winylowa płyta !...pzdr...

 

<br />To co zrobiono w DACach,transportach w ostatnich latach,pozwoliło "wycisnąć" dużo więcej z płyty CD,niż można było wcześniej usłyszeć<br />
- z cd się nic nie wyciśnie - bo tam nie było i nie ma soku...

excelvinyl winylmania blog szukaj

jako rasowy winylowiec a nawet winylomaniak

 

Rozśmieszyłeś mnie do łez ;).

Wszak jesteś tylko zbieraczem i zakupoholikiem,kupujesz winyle z jednego powodu:

dlatego,że są tanie,i tylko takie Cię interesują,nie ma znaczenia dla Ciebie zawartość muzyczna,ważna jest tylko cena,najlepiej podawana za kilogram :).

 

 

- z cd się nic nie wyciśnie

 

A skąd Ty możesz o tym wiedzieć,nie masz odtwarzacza CD,nie masz także "normalnych" płyt CD,może poza tymi za złotówkę czy dwie,z marketowych koszy.

 

 

się nic nie wyciśnie

 

To prawda,z Twoich urządzeń nic więcej się nie da.

Może byś chociaż spróbował wycisnąć dźwięk stereo,to byłby już jakiś krok do przodu :).

Ale ,żeby to zrobić to trzeba wyciągnąć głośnik spod biurka,a drugi z regału.

 

Jakbyś miał wątpliwości jak to się robi,to służę pomocą,jeśli nie to poczytaj może tutaj:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Modyfikowany Marantz przez Audio Tekne wciągnął nosem większość cyfrowych wypasów na AS,

 

 

Akurat modyfikowany Marantz z Audio Tekne wciągnął nosem wszystkie systemy na AS,łącznie z analogowymi,więc okazuje się,że można :).

 

Byłem w tym pokoju ze cztery razy,słuchałem dość długo i winylu, i CD,to był świetny przykład dla malkontentów,by porównać brzmienie czarnej płyty i srebrnego krążka ;).

Nie było przewagi jednego nośnika nad drugim.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Gość rochu

(Konto usunięte)

Nawijaj, nawijaj, Ziom.

Dobrze ci idzie.

 

 

 

 

 

 

__________

Edit mod

 

Prowokacyjny przytyk personalny, mający na celu eskalację kłótni pomiędzy forumowiczami.

 

Ostrzeżenie + 2 punkty na konto.

Edytowane przez SlawekR

Wiesz, te trzaski nie są wirtualne. Przekonałem się o tym wiele razy. Podczas odsłuchu z vinyli właściciel zadowolony, uśmiechnięty, a my(bo nie byłem sam) słyszymy jak płyta się smaży! Pytam gościa..."Nie słyszy Pan jak ta płyta się smaży? Tych trzasków na serio Pan nie słyszy?" I wtedy było widać jak uśmiech z twarzy gościa znika, zaczyna się wsłuchiwać co w sumie dziwne bo nie trzeba się było wsłuchiwać by to słyszeć, i dopiero po chwili stwierdza, że faktycznie.

Nie wiem panowie jak tam gra w waszych sprzętach Hi-Endowych, tudzież Low-Endowych, ale u mnie te drobne ryski i kurze słyszalne są w większości przypadków tylko w samych głośnikach, w jednym lub w drugim, a nie w ramach obrazu stereo który roztacza się pomiędzy kolumnami. Jako takie lokalizacją odbiegają od samej muzyki i są łatwo pomijalne poprzez nasz wbudowany w głowę mechanizm lokalizacji dźwięku i skupiania uwagi. Ileś tam stron wstecz zadałem takie pytanie: "Dlaczego trzaski winylu zazwyczaj nie przeszkadzają?" Jakoś nikt mi nie odpowiedział, a zamiast odpowiedzi było ... no wiadomo co tu dzieje. No więc Sly jak mam dobrego winyla, to mnie uśmiech nie schodzi z twarzy. Lubisz słuchać trzasków, lubisz się krzywić, Twoja sprawa.

"Dlaczego trzaski winylu zazwyczaj nie przeszkadzają?" Jakoś nikt mi nie odpowiedział, a zamiast odpowiedzi było ... no wiadomo co tu dzieje.

Strona wcześniej odpowiedziałem koledze 4M co myślę, o "absolutnej" ciszy na koncertach, artefakty powiedzmy "okołomuzyczne" są obecne na koncertach a jakoś nikt nie kruszy o to kopii.

Ludzie wychodzą happy, choć zarejestrowali kilka zdarzeń poza muzycznych, chrząkanie, skrzypienie itp.

Gorzej z dzwonkami telefonów, to jest plaga. Zimmerman przerwał kiedyś koncert. Gdybyśmy byli ukierunkowani na sterylny przekaz, nie byłoby szans na rozumienie

mowy interlokutora w pubie czy na dworcu, wyłapywanie dźwięków z tła codziennej krzątaniny. Słuch człowieka jest bardzo selektywny.

Wszystkim przeszkadzają owiane legendą trzaski, czy szum tła z winyla, a tak naprawdę są winyle cichutkie jak mysz pod miotłą. Bardzo dużo zależy nie tylko od czystości i rozładowywania ładunków

ale i od składu materiału do tłoczenia, stąd "virgin vinyl" używany przez najlepsze wytwórnie. Dziewiczość jest, że tak powiem, istotna;).......

Duże znaczenie ma historia samego odtwarzania, czyli szlif, nacisk, płyty zmieniały właścicieli ich stan też, to jasne.

"Kopertówki", to zmora nowych lub NOS płyt, tanie papierowe koperty zostawiają ślady gdy płyta jest często w ruchu. Niefajna rzecz. Trzeba LP myć po odfoliowaniu, głęboko

wchodzące szlify radzą sobie dobrze z "tematem", ale resztki winylu i papier bywają konieczne do usunięcia.

 

Pmcomp

Socjologiem nie jesteś, a obserwacje b. trafne!

Edytowane przez blacksaint
Gość rochu

(Konto usunięte)

Rzecz w tym, że wiele wydań jest nie do dostania w stanie mint i vg.

Po prostu nie ma.

Posiadam sporą ilość płyt Telefunkena z klasyką wydawanych w latach 60-70-tych. Akurat jest to moja ulubiona wytwórnia.

Szumią i trzeszczą, mimo mycia i innych zabiegów.

Ktoś ich wcześniej nie uszanował i nic już nie da się zrobić.

Nie możecie tak zawsze? Bez przepychanek i napinania muskułów?

 

Merytorycznie: nie tylko chodzi o uszanowanie wcześniejszych userów. Mam dużo pieczątek z lat 50/60/70 które po rozdziewiczeniu i umyciu pykają. Najprawdopodobniej byłu źle przechowywane, np. na poziomo i te wszelkie brudy fabryczne zakleszczyły się w rowach. Innego wytłumaczenia nie mam. Zapewne zła temperatura i wilgotnośc mogłą pomóc w tym procesie. Ale zdarzają się też ideały. Czasami wolę kupować grany NM niż pieczątkę SS.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Strona wcześniej odpowiedziałem koledze 4M co myślę, o "absolutnej" ciszy na koncertach, artefakty powiedzmy "okołomuzyczne" są obecne na koncertach a jakoś nikt nie kruszy o to kopii.

 

Tylko, że zarejestrowane skrzypienie mebli, szelesty ubrań podczas ruchu, towarzyszące dźwięki pozamuzyczne są naturalną częścią wydarzenia muzycznego, podnoszą jego wiarygodność, tworzą rzeczywistość i atmosferę koncertu, poczucie obecności muzyków i poczucie bycia tam.

 

A trzaski z winyla są sztucznym tworem, efektem wad i ułomności tego formatu i niczym więcej. Obniżają wiarygodność, gdyż w rzeczywistości zdarzenia muzycznego żadne trzaski nie występują. Trzaski i pyknięcia są jak zapalające się co chwilę jaskrawe neony z rażącym oczy napisem FAKE, przypominające nam upierdliwie, że to co słyszymy tak realne, rzeczywistym nie jest.

sly30, co tam w Monachium?

Chyba będą w maju to coś napiszę. Ale dla ciebie i tak nie jestem wiarygodny i jakoś muszę z tym żyć… :-) A co? Żal dupę ściska? To jedź też.

Widzę Sly że bardzo jesteś zadowolony z wyjazdów na Hi-End w Monachium.

Z tego co wiem to ta wystawa zaczynała od Hotelu podobnie jak nasze Audioshow, ale teraz jest na terenie dużych hal targowych

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

O ile w hotelu, tak jak u nas, można było jeszcze czegoś posłuchać, to teraz w dużej hali ze stoiskami zupełnie nie ma takiej szansy. Również wielokrotnie powtarzałeś, że w hotelowych warunkach naszego Audioshow nie można oceniać jakości sprzętu, więc tym bardziej nie można tego zrobić w Monachium. Wynika z tego, że niemiecka wystawa ogranicza się w zasadzie do oglądania pięknych frontów i tabliczek znamionowych, co np. dla mnie człowieka DIY jest zupełnie nudne. Dla wielu innych zapewne również.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tylko, że zarejestrowane skrzypienie mebli, szelesty ubrań podczas ruchu, towarzyszące dźwięki pozamuzyczne są naturalną częścią wydarzenia muzycznego, podnoszą jego wiarygodność, tworzą rzeczywistość i atmosferę koncertu, poczucie obecności muzyków i poczucie bycia tam.

Ok, mówisz o nagraniu studyjnym. Nie mam z tym problemu. Pisałem w tamtym poście o pozamuzycznych dźwiękach produkowanych przez publikę, czasem nachalną w swej ekspresji i ułomności, sam nie wiem. Ludzie potrafią "kokluszem" złośliwie zniszczyć premierę.

Nawet relacjonujący Konkurs Chopinowski żartują, że pojawia się wysyp chorób górnych dróg oddechowych wśród publiki. Wiesz o czym mówię?

Pamiętam gościa na koncercie jazzowym, który coś "bez wyczucia chwili" , bardzo pretensjonalnie, krzyknął, takie "jeee", po to, by się po czasem jak sądzę "odnaleźć" na nagranej płycie. To jasne.

 

 

A trzaski z winyla są sztucznym tworem, efektem wad i ułomności tego formatu i niczym więcej. Obniżają wiarygodność, gdyż w rzeczywistości zdarzenia muzycznego żadne trzaski nie występują. Trzaski i pyknięcia są jak zapalające się co chwilę jaskrawe neony z rażącym oczy napisem FAKE, przypominające nam upierdliwie, że to co słyszymy tak realne, rzeczywistym nie jest.

Zgoda, ale o jakiej skali mówimy? Ile masz winyli, by przybliżyć jakieś wiarygodne info z własnej autopsji? Pisałem również o tym, że takich pasztetów unikam, szkoda igły, nie będę się powtarzał. Cofnij się proszę stronę wstecz, doczytasz.

W kontekście całości dla mnie, sporadyczne, ciche pyknięcia to marginalna sprawa, bo mam kontakt z unikalną rzeczą. Mam być ortodoksyjnym audiofilem i to odrzucić?

Powiem tak, są tak unikalne nagrania, ciężkie do zdobycia, że przytuliłbym je nawet z trzaskami, by ich w ogóle posłuchać. Ja może stracę na czystości, Ty prawdopodobnie nigdy tego nie posłuchasz i bądź tu mądry. To jest upierdliwy nośnik i generalnie nikomu nie polecam. Jest wymagającym przeciwnikiem.

Edytowane przez blacksaint

Dlatego nie ma Germańskiej obowiązkowej wywózki na takie show. Ktoś chce to jedzie, nie to nie. Masz racje, że warunki do odsłuchu są słabe ale można się sporo dowiedzieć, pogadać z konstruktorami, czegoś tam jednak posłuchać. Zrobić listę rzeczy, które później warto by posłuchać u siebie.

Trzaski i pyknięcia są jak zapalające się co chwilę jaskrawe neony z rażącym oczy napisem FAKE, przypominające nam upierdliwie, że to co słyszymy tak realne, rzeczywistym nie jest.

 

Jeszcze jedno. System audio kreuje dźwięk, dobry brzmi realistycznie, na wysokim poziomie realizmu, ale masz kontakt w najlepszym wypadku z iluzją, lepiej lub gorzej zmontowaną .

Oglądając film nie przeszkadza Ci świadomość, że to fake reality, fake story itd.? A ziarno filmowe to problem?

Nie zapala Ci się lampka FAKE gdy oglądasz ZIARNISTE zdjęcia Cartier-Bressona czy innego dokumentalisty? Przecież to szum, analogowe trzaski.

Niektórzy stylizują foty na "stare", by coś uwiarygodnić lub wzmocnić siłę wyrazu. Nie pomyślałeś, że kupując starą płytę posłuchasz egzemplarza posiadanego

przez kompozytora w zbliżonej akustycznie formie, u siebie, w domu? Zdajesz sobie sprawę ile wydano za komuny płyt Pendereckiego na zachodzie?

To są takie klimaty dla Don Kichotów, leśnych dziadów jak ja.

Edytowane przez blacksaint
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.