Starsza muzyka a sprawa młodych

[Tyrion.L]

Niedawno ku mojemu ogromnemu zdziwieniu i dodam zadowoleniu usłyszałem w pokoju mojej córki Kate Bush i ,,Running up that Hill. Od razu podrzuciłem jej kopię składanki jej największych hitów i od tej pory słucham rano i wieczorem Kate zamiast jakichś dredowatych raperów i innych  muzycznych kretynów. Tajemnica tego nawrócenia tkwi w jakimś serialu Netflix gdzie wyżej wymieniona piosenka, tytułu serialu  nie wspomnę,  była użyta jako ścieżka dźwiękowa. Wniosek. Z młodym pokoleniem muzycznie nie jest źle tylko tę dobrą muzykę trzeba jakoś przemycić.

[baltfan]

15 godzin temu, Tyrion.L napisał:

tkwi w jakimś serialu Netflix

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[iro III]

Obojętne w jaki sposób takie godne "starocie" dotrą do młodych.

Ważne by jakoś dotarły, przez ścieżkę z filmu też.

Może zainteresują się też tym co ta Pani jeszcze innego wymyślila i nagrała kiedyś...kiedyś to można nawet powiedzieć o Jej ostatniej płycie (50 words for snow) sprzed 11 już lat. Dla młodych 11 lat to pewnie ze 3-4 "epoki".

Jeśli jednak już dotrą, wtedy często okazuje się, ze jedyną przeszkodą był brak wiedzy i brak głębszego zainteresowania, nawet tą słuchaną tylko "nową muzą"- z czego ona wogóle wynika, jakie były inspiracje i wpływy z przeszłości, jak wygląda i dlaczego takie jest a nie inne "drzewo genealogiczne" współczesnych nurtów.

Niestety młodzi dziś mają tego wszystkiego za dużo, ilość nowo nagrywanej muzyki przyrasta z każdym rokiem w postępie wykładniczym i to jest dla nich usprawiedliwieniem, niestety nie jest usprawiedliwieniem dla ich rodziców.

[Dune]

Ze mną było  tak, że wiele wartościowych utworów muzycznych piosenek poznałem dzięki filmom w wieku 20 lat, zresztą wtedy zaczęła się też u mnie fascynacja tematami muzycznymi soundtrackami dla filmu do tego stopnia, że dziś połowa mojej płytoteki to ost, duży wpływ miał  na odejście od raperskiej muzy i plastikowego elektro popu na mnie magazyn hifi muzyka 

[vh]

Ten kawałek Bush brzmi staro, no ale są też stare utwory, które brzmią, jak dziś nagrane, np. „Black Betty” zespołu Ram Jam.
 

 

[przemak]

48 minut temu, vh napisał:

Ten kawałek Bush brzmi staro, no ale są też stare utwory, które brzmią, jak dziś nagrane, np. „Black Betty” zespołu Ram Jam.
 

 

Super post - pokazałeś, że można młodszemu pokoleniu czyli Tobie "przemycić" starsze nagrania, jak to powyżej 😉 Tylko... jeszcze starsze 😉

 

[iro III]

11 godzin temu, przemak napisał:

Super post - pokazałeś

Oczywiście, że to był super post,

Ram Jam - dość zapomniany, ale akurat w tym przypadku, (w skali tylko jednego utworu) jednak na miarę tego co zrobili Led Zeppelin.

[Peter75]

Ram Jam Black Betty zapomniany? Nic podobnego! Został użyty w popularnej grze Rayman, cały poziom należy przejść zgodnie z rytmem, moje dzieciaki wraz z kumplami bardzo dobrze znają Black Betty 🙂

 

 

[iro III]

Tak więc chwała tej grze.

Jam niegrowy, ostatnią gre uprawiałem na win 95, to był pinball 🤣

[Bezlitosna Niusia]

W dniu 11.06.2022 o 15:48, Tyrion.L napisał:

Z młodym pokoleniem muzycznie nie jest źle tylko tę dobrą muzykę trzeba jakoś przemycić

Lata temu, jeszcze w Polsce, szperałem sobie w którymś z krakowskich sklepów z płytami i mimowolnie podsłuchałem rozmowę dwóch nastolatek.

" - Ty wiesz, jaka fajna kapela powstała? Dajerhits, czy jakoś tak..."

 

Było to tuż po ukazaniu się "Brothers in Arms"😃.

 

Tak że tu pełna zgoda - trzeba przemycić!

🎸🤭

 

[Peter75]

CDN przemycania tym razem Metallica.

Stranger Things okazuje się mass media.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Sodium]

Z tym przemycaniem bywa różnie, wszystko zależy czy dana muzyka trafi na podatny grunt, a przede wszystkim chyba, w jakim stopniu latorośl jest podatna na wpływ rówieśników. 

Gram w domu niemal codziennie, od nie pamiętam kiedy,  przez co moje dzieci w jakiś sposób były kształtowane muzycznie. Często zdarzało się, że podchodziły do mnie i pytały "tata, a co to tak fajnie gra" itp. siedziały ze mną i słuchały. Skończyło się, gdy oboje weszli w wiek nastoletni...

Paradoksem jest, iż zarówno syn jak i córka związali się z muzyką, syn skończył studium organistowskie i gra na organach po różnych parafiach, córka za rok kończy Szkołę Muzyczną w klasie skrzypiec.

Syn obecnie poza materiałem zawodowym nie słucha muzyki, chyba że chodzi o disco polo na imprezy z rówieśnikami 🤢 "Poszedł" w filmy.

Jeszcze nadzieja w córce, która ze względu na charakter edukacji bardzo mocno "siedzi" w klasyce.

Niestety w warunkach domowych raczej nie ma szans na ich zainteresowania muzyczne pod kątem audiofilskim 😭tylko szajsfon.