Skocz do zawartości
IGNORED

Genesis


Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, yayacek napisał:

Jak już chyba gdzieś wspominałem, że nie jestem wielkim fanem Genesis, choć przykładowo Nursery Cryme uwielbiam.
Właśnie wróciłem z wakacji nad Bałtykiem i będąc nad polskim morzem nabyłem w taniej książce (namiot z książkami) biografię Phila Collinsa. Takie tam czytadło bardziej o życiu okołomuzycznym niż o procesie tworzenia i pracy w studiach. Zero informacji o technicznych aspektach powstawania płyt - no, może oprócz kilku słów.
W każdym razie pojawia się tam takie zdanie, które pozwolę sobie zacytować w całości:
A co teraz sądzę o The Lamb Lies... ? To jedna z nielicznych płyt Genesis, która mnie zaskakuje choć nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wysłuchał jej całej. *

-----------
* Phil Collins "Jeszcze nie umarłem" - str. 128, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2019 r.

Na pewno kupię tę książkę.

"Genesis Archive Vol 2 - 1976 - 1992" (2000)

 

Miały być dwa boxy z różnych okresów, a wyszedł album trzypłytowy. Pierwszy krążek zawiera niepublikowane nagrania z drugich stron singli zespołu. Niektóre z nich ukazały się na ogólnoświatowej wersji "Three Sides Live". Brakuje niestety utworu "Me And Virgil" z EPki "3x3", więc posiadanie tego boxu niestety zmusza do trzymania ogólnoświatowego wydania "Three Sides Live". Drugi krążek to zbiór nagrań koncertowych z różnych koncertów zagranych po odejściu Petera Gabriela. Można tu znaleźć m.in. "Entangled", a także nagrania koncertowe umieszczone na singlach i EPkach zespołu. Niestety podobnie jak na pierwszym krążku nie jest to kompletny zbiór nagrań koncertowych dostępnych na singlach. Trzeci krążek, to zbieranina remixów maxi-singlowych oraz brakujących drugich stron singli i nagrań koncertowych. Utwory umieszczone zostały w sposób chaotyczny, brak jest jakiejkolwiek logiki w kolejności utworów, do tego można znaleźć nieścisłości (Bill Bruford co prawda grał na perkusji w 1976 roku, lecz utwór "Entangled" jest nagrany bez perkusji, więc Bill w tym utworze właściwie nie grał). Wydawnictwo zrobione tak, jakby się zespołowi nie chciało i odwalili byle by było. Znacząco lepszym rozwiązaniem byłoby wydanie boxu czteropłytowego, gdyż znalazłyby się wszystkie nagrania, a tak poza wspomnianym "Me and Virgil" brakuje jeszcze "I Can't Dance" (The Other Mix), "Land Of Confusion" (Rehersal mix) czy też nagrań koncertowych z późniejszych singli z albumów "Invisible Touch" i "We Can't Dance".

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

archive-2-1976-1992-b-iext125289877.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Yankes

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6000898
Udostępnij na innych stronach

Na pewno Lamb...  jest najbardziej " psychodeliczną" płytą w historii grupy. A co brali to już ich słodka tajemnica.  Nota bene-  Mało jest chyba takich Supergrup jak Genesis z tak mała ilością sex drugs and alkohol w kartotece. Bronili się tylko muzyką, w przeciwieństwie do takich grup jak Rolnik Stons czy setki innych ...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6001590
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, chick napisał:

Na pewno Lamb...  jest najbardziej " psychodeliczną" płytą w historii grupy. A co brali to już ich słodka tajemnica.  Nota bene-  Mało jest chyba takich Supergrup jak Genesis z tak mała ilością sex drugs and alkohol w kartotece. Bronili się tylko muzyką, w przeciwieństwie do takich grup jak Rolnik Stons czy setki innych ...

Genesis to wielka klasa.

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6002065
Udostępnij na innych stronach

"Live Over Europe" (2008)

 

 Podwójny album koncertowy dokumentujący trasę zespołu z 2007 roku (obejmującą koncert na Stadionie Śląskim w Chorzowie). Jest to zbieranina nagrań z kilku koncertów z trasy bez zapowiedzi, lecz poszczególne utwory zostały ułożone w dokładnie takiej samej kolejności, w jakiej były grane na koncertach. Podobnie jak z oficjalnymi bootlegami z trasy i tu realizatorzy nie popisali się. Jakość nagrań przypomina raczej lepszy jakościowo bootleg niż oficjalne wydawnictwo. Do tego niektóre utwory nagrane w sposób niechlujny (w duecie perkusyjnym granym przed "I Can't Dance" słychać głosy w tle i prawdopodobnie dlatego tytuł utworu zmieniono na "Conversation With Two Stools"). Jest to pamiątka z trasy koncertowej i nic więcej.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6008672
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Yankes napisał:

(w duecie perkusyjnym granym przed "I Can't Dance" słychać głosy w tle i prawdopodobnie dlatego tytuł utworu zmieniono na "Conversation With Two Stools").

Wszystko się zgadza, bo to rzeczywiście conversation with two stools🙂

 

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6008713
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Stream napisał:

Wszystko się zgadza, bo to rzeczywiście conversation with two stools🙂

 

Czujność bezbłędna.

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6008773
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.08.2023 o 20:11, jacekm22 napisał:

Na SACD  płyta ta brzmi doskonale , jeden z lepiej zrealizowanych albumów. 

Niestety nie posiadam takowego odtwarzacza...

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6019676
Udostępnij na innych stronach

"Live in Poland" (2009)

 

Pamiątka po koncercie w katowickim Spodku. Wydawnictwo raczej ma sens kolekcjonerski i jest to zarazem jedyny album koncertowy z Rayem Wilsonem jako wokalistą. Niestety koncert jest niekompletny, zgrany niechlujnie (sprawia wrażenie kopii kasety magnetofonowej), do tego samo wykonanie też nie było za dobre. Dodatkowi muzycy nie popisali się. Anthony Drennan nadaje się jako gitarzysta, ale do zespołu The Corrs, gdzie tylko sobie pogrywał (np. na płycie "In Blue"), a nie jako następca Daryla Stuermera. Solo gitarowe w "Firth of Fifth" niestety zostało przez niego spieprzone. Trochę lepiej sprawuje się perkusista Nir Zidkyahu, lecz ograniczył się jedynie do wiernego kopiowania Phila Collinsa i Chestera Thompsona nie wnosząc nic od siebie. Ray Wilson jako wokalista lepiej śpiewa utwory oryginalnie wykonywane przez Petera Gabriela. Utwory śpiewane oryginalnie przez Phila Collinsa są po prostu słabo zaśpiewane przez Raya. Do tego niepotrzebnie powycinano zapowiedzi i z 151 minut koncertu zostało około 133 minut. Raczej można  potraktować to wydawnictwo jako bootleg dla kolekcjonera i nic więce

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nieźle wymiatał kiedyś...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Yankes

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6021523
Udostępnij na innych stronach

GENESIS - ODRZUTY Z SESJI NAGRANIOWYCH

 

Słuchając wielokrotnie nagrań grupy, które były odrzutami z sesji można dojść do przekonania, że niejednokrotnie selekcja nie była optymalna. Genesis był specyficznym zespołem. Każdy z muzyków był kompozytorem, dlatego często zdarzała się sytuacja, że artyści mieli nadmiar pomysłów. Stosowano wtedy zasadę demokratycznego głosowania. Utwory, które zdobyły najmniej głosów, były często wydawane na drugiej stronie singla lub na maxi singlach. W najgorszym razie trafiały do szuflady.

 

Moje subiektywne zestawienie „błędów” i „zaniechań”:

Świadomie pominąłem „From Genesis To Revelation” (1969), bo w tym przypadku takie spekulacje nie mają większego sensu.

Trespass” (1970) 

Bez zastrzeżeń, choć trochę szkoda, że do szuflady trafiły nieco wcześniejsze „Pacidy”, „Let Us Now Make Love” i „Shepherd”.

Nursery Cryme” (1971)

W repertuarze płyty zabrakło „Happy The Man”, który w 1971 roku Genesis grywał na koncertach. Gdyby usunięto „For Absent Friends”, ewentualnie „Harlequin” nie byłoby problemu.

Foxtrot” (1972)

Szkoda, że nie załapał się „Twilight Alehouse”. Czy była jakaś sensowna alternatywa? Nie za bardzo. „Twilight Alehouse” był zbyt długi, aby dokooptować go do repertuaru płyty („Foxtrot” trwa circa 51 minut). Usunięcie innego utworu byłoby bolesne

Selling England By The Pound” (1973)

  Muzycy (dokładnie Peter Gabriel) nie pokusili się dokończyć i umieścić na płycie „Deja Vu”. Po latach strzępy materiału odkopał Steve Hackett, dodał swoje pomysły, następnie umieścił na albumie „Genesis Revisited”. Mocna rzecz. Pozbycie się „More Fool Me” czy też „After The Ordeal” mogłoby jeszcze bardziej podnieść poziom tej znakomitej płyty.

The Lamb Lies Down On Broadway” (1974)

Muzycy wykorzystali praktycznie wszystko, co powstało w czasie sesji nagraniowej. W każdym razie oficjalnie nic się nie ukazało.

 ,,A Trick Of The Tail” (1976)

Bezwzględnie błędem było nieumieszczenie na płycie ,,It's Yourself”. ,,A Trick Of The Tail” to fenomenalny album, jednak wyraźnie odstaje na niej kompozycja tytułowa. ,,It's Yourself” na jej miejsce pasowałby wprost idealnie.

 ,,Wind & Wuthering” (1976)

Kolejny wspaniały album. Kompozycja Mike’a Rutherforda ,,Your Own Special Way” nie jest może „sękiem”, jednak wyraźnie ustępuje pozostałym kompozycjom. Odrzut z sesji ,,Inside And Out”jest znacznie ciekawszy. Dobrym pomysłem było odrzucenie dwóch innych - „Match Of The Day” i „Spot The Pigeon”.

...and then there were three...” (1978)

 W zasadzie bez zastrzeżeń, choć z chęcią zobaczyłbym w programie płyty  „The Day The Light Went Out”. Całkiem niezły jest również drugi odrzut „Vancouver”.

 ,,Duke” (1980)

Na zbrodnię zakrawa fakt, że na płytę nie załapała się prześliczna kompozycja Tony’ego Banksa „Evidence Of Autumn”. Udana jest również ballada Mike’a Rutherforda „Open Door”. Najchętniej wywaliłbym „Turn It On Again” i „Misunderstanding”. Obydwa znacznie lepiej wypadały na żywo w czasie trasy koncertowej promującej „Abacab”. Praktycznie taki manewr byłby niemożliwy - chodziło wszak o względy merkantylne. Obydwa kawałki były przeznaczone na singiel, miały więc być komercyjną „lokomotywą” albumu.

 ,,Abacab” (1981)

Zabrakło dwóch utworów instrumentalnych ,,Naminanu” i ,,Submarine”. Obydwa są nieszczególnie udane, jednak lepsze od koszmarnego ,,Who Dunnit?” i irytującego ,,No Reply At All”. Dobrym posunięciem było nieuwzględnienie w zestawie „Paperlate”,, i „Me And Virgil”. Trochę brakuje mi „You Might Recall”, ze względu na ładny, chwytliwy refren.

,,Genesis” (1983)

Brak alternatywnych utworów z sesji. Przynajmniej do dzisiaj nic takiego się nie ukazało. To chyba tłumaczy, dlaczego na drugiej stronie winyla zauważalny był brak nowych pomysłów i wyraźnie niższy poziom kompozycji.

,,Invisible Touch” (1986)

Dwa poważne błędy. Zabrakło odrzuconych ,,Feeding The Fire” oraz ,,Do The Neurotic”. Obydwa są znacznie ciekawsze niż denny ,,Anything She Does”. Nie tęskniłbym również za ,,Throwing It All Away”.

We Can't Dance” (1991)

„We Can't Dance” to bardzo nierówny album, jednak tym razem bez zastrzeżeń. Zarówno „On The Shoreline”, jak i szczególnie „Hearts On Fire” nie podniosłyby poziomu płyty.

,,Calling All Stations” (1997)

Z tego albumu ukazało się najwięcej odrzutów. Słyszałem w sumie osiem. Paskudny ,,Small Talk” spokojnie przebijają utwory instrumentalne ,,Phret” i ,,7/8”. Szkoda, że na album nie załapał się całkiem udany ,,Run Out Of Time”.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6024477
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, mahavishnuu napisał:

Selling England By The Pound” (1973)

  Muzycy (dokładnie Peter Gabriel) nie pokusili się dokończyć i umieścić na płycie „Deja Vu”. Po latach strzępy materiału odkopał Steve Hackett, dodał swoje pomysły, następnie umieścił na albumie „Genesis Revisited”. Mocna rzecz. Pozbycie się „More Fool Me” czy też „After The Ordeal” mogłoby jeszcze bardziej podnieść poziom tej znakomitej płyty.

After the Ordeal to moim zdaniem znakomita miniaturka łącząca dwa wielkie utwory z tej płyty. Powinna zostać. Natomiast More Fool Me wyrzuciłbym natychmiast i tu pełna zgoda.

23 godziny temu, mahavishnuu napisał:

Bezwzględnie błędem było nieumieszczenie na płycie ,,It's Yourself”. ,,A Trick Of The Tail” to fenomenalny album, jednak wyraźnie odstaje na niej kompozycja tytułowa. ,,It's Yourself” na jej miejsce pasowałby wprost idealnie.

Mi również tytułowe nagranie podoba się najmniej z płyty A Trick of the Tail, tym niemniej muzycy postanowili stworzyć przebój i w sumie to im się udało.

23 godziny temu, mahavishnuu napisał:

,,Wind & Wuthering” (1976)

Kolejny wspaniały album. Kompozycja Mike’a Rutherforda ,,Your Own Special Way” nie jest może „sękiem”, jednak wyraźnie ustępuje pozostałym kompozycjom. Odrzut z sesji ,,Inside And Out”jest znacznie ciekawszy.

Zgadzam się.

23 godziny temu, mahavishnuu napisał:

,,Abacab” (1981)

Zabrakło dwóch utworów instrumentalnych ,,Naminanu” i ,,Submarine”. Obydwa są nieszczególnie udane, jednak lepsze od koszmarnego ,,Who Dunnit?”

Od Who Dunnit lepszy byłby każdy. 😉

Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6025432
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, soundchaser napisał:

Od Who Dunnit lepszy byłby każdy.

Jednak jego istnienie na tej płycie powoduje, że (w porownaniu z nim) inne nagrania nie wydają się aż tak złe. 😁

Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6025668
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.07.2023 o 20:27, chick napisał:

Na pewno Lamb...  jest najbardziej " psychodeliczną" płytą w historii grupy. A co brali to już ich słodka tajemnica.  Nota bene-  Mało jest chyba takich Supergrup jak Genesis z tak mała ilością sex drugs and alkohol w kartotece. Bronili się tylko muzyką, w przeciwieństwie do takich grup jak Rolnik Stons czy setki innych ...

Słychać że Gabriel się już"odklejał" od zespołu. Dla mnie ta płyta (album) brzmi jakby najpierw chłopaki skomponowali warstwę instrumentalną a potem Gabriel na prędce dośpiewał swoje. Żeby było śmieszne to nie tylko moja opinia, chyba Hackett gadał coś podobnego w wywiadzie.

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6030945
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.08.2023 o 23:12, Yodzisław napisał:

Słychać że Gabriel się już"odklejał" od zespołu. Dla mnie ta płyta (album) brzmi jakby najpierw chłopaki skomponowali warstwę instrumentalną a potem Gabriel na prędce dośpiewał swoje. Żeby było śmieszne to nie tylko moja opinia, chyba Hackett gadał coś podobnego w wywiadzie.

Masz rację to była i jest bardzo przyzwoita grupa...

 

Edytowane przez Yankes

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6033731
Udostępnij na innych stronach
W dniu 16.08.2023 o 18:23, Yankes napisał:

Niestety nie posiadam takowego odtwarzacza...

A bo to trzeba czasem zdjąć słuchawki z uszu, wyjść z chałupy, połazić po jarmarkach... Zawsze coś się trafi🤪.

Nigdy nie miałem ochoty, ani zamiaru nabywać za pierdylion debidolarów (Tytus) - odtwarzacza z SACD.

.....

Aż się trafiła baba, od której kupiłem taki sobie klocek. Wraz z pilotem 😃.

Za zatrważającą kwotę 4 (cztery!!!) euro. Słowo. Jeszcze torbę i folię z bąbelkami dała...🙏👻...

.....

Mam raptem kilkadziesiąt płyt w tym sacd systemie i nie czuję specjalnej różnicy między zwykłym starym Marantzem a tym czymś ,ale staroświeckie filmy na DVD odtwarza ten Sony doskonale.

 

Na przykład teraz idący Manhattan, Woody Allena.

🏌️🤭

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Bezlitosna Niusia
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6034938
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Bezlitosna Niusia napisał:

Aż się trafiła baba, od której kupiłem taki sobie klocek. Wraz z pilotem 😃.

Za zatrważającą kwotę 4 (cztery!!!) euro. Słowo. Jeszcze torbę i folię z bąbelkami dała...🙏👻...

Musiałeś jej chyba dołożyć co nieco w naturze, albo pijana była. wesoly-emotikon-ruchomy-obrazek-0012.gif

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6034973
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, soundchaser napisał:

Musiałeś jej chyba dołożyć co nieco w naturze, albo pijana była. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Akurat była trzeźwa, niebrzydka, w ślicznym kolorze noir. Na mój dusiu - cztery euro.

Słowo druha Borucha - czasem się trafiają takie okazje.

.....

Teraz jest akurat "wysyp" brocantów i vide greniers wszelakich - a ja, kurdeflak - właśnie aktualnie nie mam czasu pojechać, by za grosik kupić kolejną dyskografię Pink Floyd 🤭.

Travajo, kwak.

Życie jest okropne...

😘

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Bezlitosna Niusia
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6034987
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Bezlitosna Niusia napisał:

aktualnie nie mam czasu pojechać, by za grosik kupić kolejną dyskografię Pink Floyd

Jak za grosik to ja kupię i odsprzedam z zyskiem. Daj namiary. 😉

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6035010
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.08.2023 o 22:38, soundchaser napisał:

Jak za grosik to ja kupię i odsprzedam z zyskiem. Daj namiary. 😉

Jak winyle, to kup, odkupię od Ciebie po dobrej (zaniżonej) cenie 😁

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6036612
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.08.2023 o 22:38, soundchaser napisał:

Jak za grosik to ja kupię i odsprzedam z zyskiem. Daj namiary. 😉

Chyba pamiętacie, Kochani - pisałem o tym w Czarna, Okrągła - 

Gdym onegdaj wpadł na nieciekawie brocanty...

Było tak:

Typ ma dwa pudła. Wybieram, wybieram, odkładam....

 

Sam zacny jazz .....

- Ile za wszystkie?

-- Siedem euro...

- rilly? Wtedy umarłem. Pomyślałem, że liczebników nie kumam.

 

Myślałem, że zwariuję, a za plecami już słyszę sapanie i dyszenie potencjalnych nabywców.

 

Dałem - szczodrą ręką - dychę.

Dawisy, Koltrejny, Żarety i te sprawy...🤭

Japońskie wydania - też. 79 płyt winylowych - siedemdziesiąt dziewięć.

Musiałem je tymczasowo w garażu przetrzymać, bo moja by się wq... - zeźliła, gdybym je wszystkie wówczas na raz przytargał.

 

Życie jest piękne!😘🎸

 

Edytowane przez Bezlitosna Niusia
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6037081
Udostępnij na innych stronach

A propos analogowego lub quasi analogowego świata. Postanowiłem bliżej zapoznać się z różnymi wydaniami winylowymi „Księcia”. Z ciekawości zrobiłem również pomiary DR.

Przesłuchane płyty:

- UK first press - 1980 - 12,5 DR

- USA first press - 1980 - 13 DR

- japoński first press - 1980 - 12,5 DR

- kanadyjski first press - 1980 - 13 DR

- UK - reedycja - 2012 - 11 DR

Ważna uwaga - wszystkie posiadałem w formie zdygitalizowanej (24/96).

Przy okazji, nie wiem, czy wiecie, ale ze wszystkich edycji kompaktowych najgorszy zakres dynamiki ma chwalony w niektórych kręgach remaster z 2007 roku - tylko 9 DR. Wydania z lat 80. miały od 11 do 13.

W czasie odsłuchu wydań winylowych w przedbiegach odpadła reedycja z 2012 roku. Zdecydowanie gra najgłośniej. Można odnieść wrażenie, że, w jakimś tam stopniu, loudness war dotarł do świata winyli. Na szczęście na tym polu ów proceder z przyczyn technicznych nie będzie mógł rozwinąć skrzydeł. Pozostałe na dość zbliżonym, dobrym poziomie. Gdybym musiał dokonać gradacji, wyglądałoby to tak:

1. Kanada

2. Japonia

3. Wielka Brytania

4. USA

Kiedyś słyszałem również wydanie szwedzkie, ale ustępowało wszystkim wymienionym, poza tym jakość winyla nie była najwyższych lotów. „Kanadyjczyk” brzmi naprawdę bardzo przyjemnie. Nie tylko świetna jest dynamika, ale również inne parametry. Wystarczy posłuchać dość oszczędnego w sferze aranżacyjnej „Guide vocal”. Wyraźnie większa głębia niż na reedycji z 2012 roku, do tego naturalność, wręcz namacalność dźwięku. Zazwyczaj „Kanadyjczyki” to najwyższa półka. Tydzień temu słuchałem kanadyjskiego wydania „Trans-Europe Express” (1977). Bajeczne brzmienie! Nie gorsze są jednak first pressy japońskie. „Radio-Activity”, „The Man-Machine” i „Computer world” to miód na uszy. Prawdziwa analogowa uczta.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6037134
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.08.2023 o 21:23, Bezlitosna Niusia napisał:

A bo to trzeba czasem zdjąć słuchawki z uszu, wyjść z chałupy, połazić po jarmarkach... Zawsze coś się trafi🤪.

Nigdy nie miałem ochoty, ani zamiaru nabywać za pierdylion debidolarów (Tytus) - odtwarzacza z SACD.

.....

Aż się trafiła baba, od której kupiłem taki sobie klocek. Wraz z pilotem 😃.

Za zatrważającą kwotę 4 (cztery!!!) euro. Słowo. Jeszcze torbę i folię z bąbelkami dała...🙏👻...

.....

Mam raptem kilkadziesiąt płyt w tym sacd systemie i nie czuję specjalnej różnicy między zwykłym starym Marantzem a tym czymś ,ale staroświeckie filmy na DVD odtwarza ten Sony doskonale.

 

Na przykład teraz idący Manhattan, Woody Allena.

🏌️🤭

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dawaj adres do tej Baby...

9 godzin temu, mahavishnuu napisał:

A propos analogowego lub quasi analogowego świata. Postanowiłem bliżej zapoznać się z różnymi wydaniami winylowymi „Księcia”. Z ciekawości zrobiłem również pomiary DR.

Przesłuchane płyty:

- UK first press - 1980 - 12,5 DR

- USA first press - 1980 - 13 DR

- japoński first press - 1980 - 12,5 DR

- kanadyjski first press - 1980 - 13 DR

- UK - reedycja - 2012 - 11 DR

Ważna uwaga - wszystkie posiadałem w formie zdygitalizowanej (24/96).

Przy okazji, nie wiem, czy wiecie, ale ze wszystkich edycji kompaktowych najgorszy zakres dynamiki ma chwalony w niektórych kręgach remaster z 2007 roku - tylko 9 DR. Wydania z lat 80. miały od 11 do 13.

W czasie odsłuchu wydań winylowych w przedbiegach odpadła reedycja z 2012 roku. Zdecydowanie gra najgłośniej. Można odnieść wrażenie, że, w jakimś tam stopniu, loudness war dotarł do świata winyli. Na szczęście na tym polu ów proceder z przyczyn technicznych nie będzie mógł rozwinąć skrzydeł. Pozostałe na dość zbliżonym, dobrym poziomie. Gdybym musiał dokonać gradacji, wyglądałoby to tak:

1. Kanada

2. Japonia

3. Wielka Brytania

4. USA

Kiedyś słyszałem również wydanie szwedzkie, ale ustępowało wszystkim wymienionym, poza tym jakość winyla nie była najwyższych lotów. „Kanadyjczyk” brzmi naprawdę bardzo przyjemnie. Nie tylko świetna jest dynamika, ale również inne parametry. Wystarczy posłuchać dość oszczędnego w sferze aranżacyjnej „Guide vocal”. Wyraźnie większa głębia niż na reedycji z 2012 roku, do tego naturalność, wręcz namacalność dźwięku. Zazwyczaj „Kanadyjczyki” to najwyższa półka. Tydzień temu słuchałem kanadyjskiego wydania „Trans-Europe Express” (1977). Bajeczne brzmienie! Nie gorsze są jednak first pressy japońskie. „Radio-Activity”, „The Man-Machine” i „Computer world” to miód na uszy. Prawdziwa analogowa uczta.

Naprawdę podałaś super informacje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6037358
Udostępnij na innych stronach
  • 4 tygodnie później...

Mój syn, który urodził się w 1989 roku, przy tym nagraniu nagle przestawał płakać i uspokajał się. Na moją córkę z kolei działa do dziś In the Air Tonight. 😉

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6060821
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, soundchaser napisał:

Mój syn, który urodził się w 1989 roku, przy tym nagraniu nagle przestawał płakać i uspokajał się. Na moją córkę z kolei działa do dziś In the Air Tonight. 😉

Wyrósł kolejny fan Genesis lub Phila ?

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/162085-genesis/page/12/#findComment-6061481
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.