Skocz do zawartości
IGNORED

O jazzie szlachetnie


Rekomendowane odpowiedzi











[mention=57250]piorasz[/mention]
jeśli ktoś uważa się za lepszego od innych, według mnie stratą czasu jest rozmowa z takim człowiekiem


Uważam bardzo podobnie ale mam jedną uwagę. Nie chodzi tu wcale a wcale, że gardzimy mądrymi ludźmi. Trzeba jednak pamiętać, że jeszcze się taki nie narodził coby wiedział i umiał wszystko. I to właśnie wg mnie powinno być przesłaniem dla Tych "mądrali", którzy nie szanują innych ludzi.
Riedel kiedyś wspaniale śpiewał: "zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy..."

.. No i jestem po wczorajszych 2 klasykach filmowych. Easy Rider i Znikający Punkt. Wczoraj zrobiłem sobie wieczór filmowy. Puenta obu filmów choć wydaje się odległa wcale taka nie jest. Dotyczy innych czasów ale wciąż tych samych problemów - podziałów społecznych. A ja się na żadne podziały nie godzę - wręcz gardzę nimi.







Oj długo bym mógł pisać o tym. Chyba nawet nazbierał by się materiał na dobrą książkę. Dla mnie nie ma zmiłuj. Ostatnio nawet lekarza ostro do pionu postawiłem bo im (niektórym) się coraz bardziej w głowach poprzewracało. Ostatecznie wyszło na moje ale musiałem to wydusić wręcz od niego. Chodziło o głupie zaświadczenie jednego specjalisty do drugiego. Totalna spychologia... Oczywiście wyszło na moje ale "zwyczajny" pacjent byłby odprawony z kwitkiem i musiałby sobie jeszcze pobiegać i stracić mnóstwo czasu.
I jak ktoś mi powie, że taka jest służba zdrowia w Polsce to się nie zgodzę do końca. Tacy są Lekarze zwani czasem ludźmi. Masakra bo całą sprawę można było załatwić bez zbędnej gadki w 2 min. A pomijając mój urlop bezpłatny w tym dniu i kolejkę około 3,5 h u samego lekarza trwało to 30 min żeby mu uświadomić jakim jest kutasem.
Taki mamy świat!
Do zobaczenia u mojego szwagra mechanika samochodowego kutasie!













A ja żartowałem, nie gniewaj się. Też często unoszę się emocjami, ostatnio dałem popis w aptece blisko domu. Zrobiłem awanturę, bo witaminy były droższe o 20 groszy i na dodatek nie było tyle opakowań, ile chciałem. Żona po usłyszeniu tej historii stwierdziła, że nie pójdzie ze mną do tej apteki, bo się mnie wstydzi. A facet ma prawo mieć gorszy dzień, czy tylko kobiety mogą zachowywać się irracjonalnie? My też mamy prawo i obowiązek!
Oczywiście bez przesady.
To teraz trochę muzycznie. Jestem właśnie na festiwalu Światło Dźwięki w Poznaniu, właśnie pierwszy koncert się skończył. Z jazzem ma to tyle wspólnego, że jest improwizacja. To nowoczesna sztuka audiowizualna. Facet gra na scenie na wiolonczeli, za plecami wyświetlany jest film z nim w roli głównej. Facet ma filmie gra na jakimś mechanicznym fantastycznym instrumencie, na film pada cień żywego muzyka. W tle komputerowe tło i na nim artysta gra na wiolonczeli.
Efekt jest piorunujący, bo dźwięki z komputera tworzy facet na filmie.
Przed nami kolejne koncerty6f5cc0c89470b5374ea596e67d3d5a39.jpg

Zdjęcie jest słabej jakości, ale nigdy czegoś takiego nie przeżywałem artystycznie

Pozdrawiam serdecznie

jarrro





A ja żartowałem, nie gniewaj się. Też często unoszę się emocjami, ostatnio dałem popis w aptece blisko domu. Zrobiłem awanturę, bo witaminy były droższe o 20 groszy i na dodatek nie było tyle opakowań, ile chciałem. Żona po usłyszeniu tej historii stwierdziła, że nie pójdzie ze mną do tej apteki, bo się mnie wstydzi.


Więc tak. Może i inni cię wezmą za jakiegoś dziwaka bo przecież tylko o 20 groszy chodzi. Jednak nie ja i chciałbym to jasno powiedzieć. Emocje powiadasz o 20 groszy?
A oczywiście bo dla dużych korporacji to ogromne pieniądze w skali tysięcy a nawet milionów klientów. Problem się potęguje bo z moment dzwonią do ciebie inne firmy finansowe oferując następne profity przy twojej wpłacie np 10 zł. W sumie nic nie oferują oprócz obietnic po twojej śmierci. Zazwyczaj druga twoja połówka zapomina o tym po latach bo to przecież żadna strata i kasa przepada a Prezes firmy kupuje kolejny jacht. Tak to mniej więcej działa. Ch... W dupę temu Prezesowi a zwykłych pracowników naciskanych na ten przekręt wobec klientów po prostu jest mi żal.
I naprawdę coś o tym wiem. Bliska mi osoba pracuje w znanym banku na dość wysokim stanowisku - nie na tyle wysokim żeby stracić granice przyzwoitości.







Żona po usłyszeniu tej historii stwierdziła, że nie pójdzie ze mną do tej apteki


No to teraz ja na to otwarcie. Jeśli żona utrzymuje dom i w ogóle całe życie związane z finansami to ja bym odpuścił. U mnie jednak jest inaczej i choć moja żona nie ma decydującego wkładu do budżetu domowego to można jej powierzyć wszelkie finanse. Rozpatrująć jednak ten wkład do budżetu w podziale na osoby uzurpuję sobie największe prawo do grymaszenia w powyższych kwestiach bo to właśnie ode mnie zależy ile do naszego budżetu wpłynie. Ile wypłynie zależy od mojej drugiej połówki ale rozumie dokładnie co wyżej napisałem.
No i na koniec wreszcie. U nas 10 zł to jest też potężny pieniądz.
Ale,ale od czego się te perd... zaczęło? Proszę sobie zadać pytanie przed lustrem - prośba do wszystkich.
My/ja nie lubimy cwaniaków i mądrali (i niestety klakierów im wtórującm ) - w skrócie.




... No o podkreślam aby obejrzeć koniecznie Znikający Punkt i Easy Rider!
Każdy kto chce podjąć ze mną gadkę, szmatkę niech obejrzy te lektury obowiązkowo.

@piorasz

Mam sentyment do tych filmów. Każdy widziałem co najmniej kilka razy. Generalnie, to był znakomity czas dla kina. Nie tylko amerykańskiego (New Hollywood czy też szerzej „nowe kino amerykańskie”). Fascynujące obrazy powstawały w Europie Zachodniej (szczególnie w Italii, Wielkiej Brytanii i Francji) i Wschodniej - Polska, Czechosłowacja, Węgry, ZSRR. Konkurencja była naprawdę spora. Spokojnie można porównać to z ówczesną muzyką jazzową i rockową. Dla przykładu - gdybym miał pokusić się o sporządzenie zestawu ulubionych filmów z 1969 roku („Swobodny jeździec””) i 1971 („Znikający punkt”), żaden z wymienionych nie załapałby się do TOP 20.

 

@ jarro

Z tego co pamiętam, to jesteś miłośnikiem free jazzu. Choćby dlatego warto posłuchać „Live In Berlin 1971” Weather Report. Zachodnioberliński koncert to jeszcze nie jest to najbardziej znane wcielenie Pogodynek, czyli etniczny fusion z elementami funku. Na początku muzycy mocno flirtowali z awangardowym jazzem. Kłaniają się choćby specyficzne zbiorowe improwizacje oraz nowoczesny język harmoniczny, czasami wręcz tonący w dysonansach. Uwagę zwracają również ciekawe eksploracje sonorystyczne. Niektórzy zarzucają muzykom, że na dwóch pierwszych albumach w zbyt dużym stopniu inspirują się „elektrycznym” Milesem. Owszem, jest to słyszalne, jednak jest również niemało różnic. Nierzadko dość istotnych. Dla mnie jest to przykład kreatywnego podejścia do tematu. Podobnie było w przypadku twórczości Hancocka z okresu Mwandishi (1970-1973).

10 minut temu, mahavishnuu napisał:

Mam sentyment do tych filmów. Każdy widziałem co najmniej kilka razy. Generalnie, to był znakomity czas dla kina. Nie tylko amerykańskiego (New Hollywood czy też szerzej „nowe kino amerykańskie”). Fascynujące obrazy powstawały w Europie Zachodniej (szczególnie w Italii, Wielkiej Brytanii i Francji) i Wschodniej - Polska, Czechosłowacja, Węgry, ZSRR. Konkurencja była naprawdę spora. Spokojnie można porównać to z ówczesną muzyką jazzową i rockową. Dla przykładu - gdybym miał pokusić się o sporządzenie zestawu ulubionych filmów z 1969 roku („Swobodny jeździec””) i 1971 („Znikający punkt”), żaden z wymienionych nie załapałby się do TOP 20.

Szkoda że nie ma już z nami Tomka Beksińskiego. 



Dla przykładu - gdybym miał pokusić się o sporządzenie zestawu ulubionych filmów z 1969 roku („Swobodny jeździec””) i 1971 („Znikający punkt”), żaden z wymienionych nie załapałby się do TOP 20.
 



Ja nie wiem czy chciałbym w ogóle sporządzić taki TOP.
17 godzin temu, mahavishnuu napisał:

Podobnie było w przypadku twórczości Hancocka z okresu Mwandishi (1970-1973).

Dokładnie. 

Mega muza na tych płytach z lat 1969 - 1972 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) image.thumb.png.5259a220cf58f63e9d968eab113c9f03.png

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) na pewno posłucham tej płyty, jest o niej głośno, słyszę już od kolejnej osoby o tym nagraniu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Panowie, że względów osobistych mniej się ostatnio udzielam na forum ale jazzu słucham w każdej wolnej chwili. Nie ma zmiłuj.

Chciałbym jednak szlachetnie powrócić do płyty poleconej przez Wojciecha w wątku nowości jazzowych i wziąć ten krążek w obronę.

Niektórzy zżymali się na to granie łącznie z moim forumowym przyjacielem pioraszem. 

Posłuchałem sobie po raz kolejny Joshua Redman'a - Where We Are ze wspaniałym wokalem Gabriele Cavasa.

Od razu uprzedzam, że nie chodzi mi o Jej seksowny pępuszek, prezentowany dzielnie na Spotify. Ależ laska, rakieta. Do pępuszków mam słabość, nie przeczę, ale Gabriele urzeka swoim głosem. Joshua wydobywa z saksofonu wszystko co najlepsze. Pięknie skomponowane, zagrane i zaaranżowane kawałki. 

To wszystko ma się kojarzyć z  Ameryką w zamierzeniu twórców. Mnie się średnio kojarzy ale jest genialne na wieczorne słuchanie. Fajna rzecz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
19 minut temu, soundchaser napisał:

Słuchałem tę płytę 2 razy i również mi się podoba. Coś innego, lżejszego w jazzie, ale muzycznie trzyma poziom.

Oczywiście to literówki w mojej wypowiedzi: Gabrielle Cavassa.

Debiut Redman'a w Blue Note co też o czymś świadczy.

Super płyta, super muzyka.

To jakby drugie otwarcie Joshuy po głośnym debiucie.

Głos Gabrielle bardzo!

Panowie instrumentalnie też przecież dają radę, niby to lekkie i łatwe granie, ale nie do końca, jak się wsłuchać. 

P.S. jazzowe głosy niewieście - odkrywam właśnie panią Melanie De Biasio - polecam sprawdzic tym co nie znają, warto.

 

Edytowane przez iro III




Niektórzy zżymali się na to granie łącznie z moim forumowym przyjacielem pioraszem. 



To nie tak
Powiedziałem tylko, że "to nie moje granie". Przez ostatnie miesiące, może nawet rok po prostu rajcuje mnie trochę inna muzyka o czym tutaj czasem piszę. Absolutnie to nie znaczy, że ta płyta mi się nie podoba choć słuchałem ją tylko jeden raz. Krążek ten po prostu póki co nie wpisuje się w krąg tego co obecnie najbardziej mnie kręci. Artystyczne na pewno jest świetna ale pod tym względem jest mnóstwo płyt. Ja jednak oczekuję trochę więcej niż poprawności artystycznej Oczywiście może być tak, że nie dostrzegam "tego czegoś" w tej lub innych płytach co dostrzegają inni, dlatego nie będę zbytnio polemizował.
Za jakiś czas posłucham ponownie i być może dostrzegę "to coś". Czasem potrzeba nam odpowiedniej chwili żeby ujrzeć coś na co dotąd byliśmy ślepi.

U mnie też dla uczczenia początku weekendu zagrała muzyka kobiety, ale dyrygującej big-bandem. Ciekawe, czy też znacie, ja poznaję muzykę Marii Schneider od kilku miesięcy. Jestem pod sporym wrażeniem emocji zaszytych przez nią w muzyce big-bandowej. Ta na fotografii, pięknie wydana, z opakowaniem w formie książeczki. Opowieść chyba o dzieciństwie i rodzinnych stronach. Spore zmiany w dynamice i tempie od utworu do utworu oraz piękne partie dęciaków i basu. Polecam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
7 godzin temu, GB napisał:

Podobne klimaty. Też pani, też nic ciężkiego, słucha się świetnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

________________
Pozdrawiam GB
 

Nieczytelne zdjęcie okładki. Czyja to płyta ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wojtek

  • Redaktorzy
11 minut temu, Filwoj napisał:

Nieczytelne zdjęcie okładki. Czyja to płyta ?

Chantal Chamberland.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

22 godziny temu, GB napisał:

To ja mam podobne klimaty. Pani aksamitny głos, na tej płycie śpiewa znane covery. Bardzo mnie się takie granie podoba.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

________________
Pozdrawiam GB
 

Szkoda ,że Eva Cassidy tak krótko żyła. Dla mnie to jeden z najpiękniejszych wokali ever.

Gdy była wśród żywych to prawie nieznana. Ja mam Jej płytę Songbird. I ten tytuł to chyba prawda o niej. 

Dzięki za poiiilecenie. Wrócę do Jej spiewania

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
Godzinę temu, Lech W napisał:

Szkoda ,że Eva Cassidy tak krótko żyła. Dla mnie to jeden z najpiękniejszych wokali ever.

Swoista przewrotność losu można rzec... Ze swojej strony polecam genialną moim zdaniem płytę EC Live at blues alley. 

,,Żyj prawdziwie, kochaj szczerze zanim wszystko śmierć zabierze".

Szkoda ,że Eva Cassidy tak krótko żyła. Dla mnie to jeden z najpiękniejszych wokali ever.
Gdy była wśród żywych to prawie nieznana. Ja mam Jej płytę Songbird. I ten tytuł to chyba prawda o niej. 
Dzięki za poiiilecenie. Wrócę do Jej spiewania
A widzisz nawet nie byłem świadom. Kiedyś my się podpowiedziała przy dodawaniu muzy do relacji na fb, dlatego kupiłem jej płytę.

________________
Pozdrawiam GB

Nowa płyta J. Redmana bardzo piękna, świetnie się słucha tą porą roku. Nastrojowa, delikatna, zagrana ze smakiem i wyczuciem. Pani ma piękny głos

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Ja jakby przypadkowo natknąłem się na płytę już kiedyś wcześniej wspominaną na forum. Co bym nie robił to i tak jakimś cudem wracam do klasyków. Herbie Mann prezentuje tu jazz niewymagający. Koncert w Village Gate jest prześwietnie zagrany i mający łączność z muzyką etniczną a momentami ocierający się o transowość. Tak to odbieram. Szczególnie dla mnie porywający jest ostatni kawałek z 3 na płycie a mianowicie It Ain't Necessarily So. Solówki wszystkich muzyków są najwyższej próby.

No, chyba zasłużyłem na koniaczek 😉

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
Drażniąca literówka
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.