Skocz do zawartości
IGNORED

gramofon przyszłością domowego HiFi?


graaf

Rekomendowane odpowiedzi

Zresztą jpg obecnie króluje... tanie ,szybkie i wmiare strawne....

Firmy fonograficzne czychaja na potencjalnych łosi.. by dotrzaskac trochę tytułów... a dalej pa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: i_nemes, 20 Wrz 2005, 15:07

 

>trend dlugoterminowy (10 letni)...

gdby tak wyznaczać trend (z pominięciem wyników pośrednich) to ściślej rzecz biorąc jest on 'rosnący' tylko w porównaniu do roku 1994 i marginalnie do 1995 ;)

 

>trend wyznaczany od REKORDOWYCH lat 1999 i 2000 jest malejacy - ale takie stwierdzenie to juz

>niestety bardzo znaczace naduzycie...

mocne sowa - ojej :( - tak mi wstyd...

a ja myślałem, że to fakt, który każdy może sobie wyczytać z tabelki...

 

>- globalna statystyka dotyczaca sprzedazy CD NIE MOWI NIC o prawdziwych trendach...

a to być może

 

>'elitarna' grupa sluchaczy zostala 'uwlaszczona kulturalnie' wlasnie poprzez dostepnosc RBCD... i to ona jest i >zostanie najbardziej zyczliwie na RBCD spogladajaca w przyszlosci grupa konsumentow.

no ale za mała by dyktować trendy chyba?

 

>to 'wymarcie' nie nastapi jednak az tak bardzo szybko...

broń Boże nie napisałem nigdzie, że szybko - choć -20% w ciągu 5 lat to jest 'szybko'

 

>Funkcjonowanie rynku muzycznego wylacznie w globalnej sieci rowniez na razie nalezy raczej do swiata >fantazji, czy raczej futurystycznych dywagacji

postęp w informatyce i telekomunikacji jest bardzo szybki, szybszy niż dynamika spadku sprzedaży RBCD ;)

 

>globalna geografia szerokopasmowego dostepu do sieci bynajmniej nie musi sie pokrywac z geografia

>popytu na muzyke

ciekawe, dlaczego?

 

>ze 1/4 - 1/3 rynku juz jest 'niemasowa' i bardziej 'melomanska' niz 'uzytkowa'...

no tak, ale mi chodzi o masowość czy niemasowość wziąwszy uwagę stosunek do formatu zapisu dźwięku - wciąż daleko nam do sytuacji, w której 1/4 czy 1/3 rynku stanowilibu audiofile :)) 'melomańska' ta częśc rynku może być, ale czy 'audiofilska'?

 

>To ludzie, ktorym sluchanie na zasadzie file-on-demand nie wystarczy...

no nie wiem, znam wielu takich melomanów od hip-hopowców po miłośników nowej muzyki (tzw. klasycznej) i raczej wszyscy przede wszystkim ściągają z sieci, nie wiem czy 'szerokopasmowej' ;) - nie znam się w ogóle na komputerach :)

 

dzięki za ciekawy wpis

pozdrawiam,

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że sprzedaż vinylu rosnie tylko i wyłącznie dzięki DJ .

Wystarczy spojrzeć na ofertę gramofonów pierwszego lepszego sklepu muzycznego dla profesjonalistów.

Wniosek , nie ma to nic wspólnego z rynkiem konsumenckim audio .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Liamk, Darkul i in.

 

:) bardzo proszę nie zamieniać tego wątku na kolejny z cyklu vinyl vs cd vs coś tam :)

 

proszę przeczytać pierwszy wpis - nie ma tam słowa 'o wyższości świąt Bożego Narodzenia' ;)

jest propozycja rozważenia scenariusza, który wygląda na dość nieprawdopodobny, ale bierze pod uwagę pewne fakty lub 'fakty' (wg Zbiga)

bo w tych masowych trendach jakość dźwięku nie ma żadnego znaczenia - liczy się ekonomia i poręczność

 

dlatego CD-A jest IMHO skazane i to w nieodległej perspektywie natomiast vinyl ma szansę ponieważ ma większy potencjał kreowania snobizmu, kultu jak zwał tak zwał - większy potencjał kreowania audiofilskiego hobby i odpowiadającej mu niszy rynkowej

 

bo zawsze będzie grupa ludzi - z punktu widzenia przemysłu nieszkodliwych wariatów, na których można zarobić - dla których nie będzie się liczyć ekonomia i poręczność

 

i spośród wszystkich dzisiejszych audiofilów to będą analogowcy, oni będą wyznaczać ten 'niszowy trend', właśnie dlatego, że tor analogowy i vinyl są relatywnie droższe od toru reprodukcji RBCD, ta odmiana naszego hobby generuje większe zyski dla wyspecjalizowanego przemysłu,

po prostu,

RBCD to o prostu z istoty masowe medium, najlepiej świadczą o tym próby wykreowania niemasowych wariantów płyty kompaktowej jak SACD czy DVD-A - całkowita porażka - nie ma rynku audiofilskiego, dla którego warto utrzymywać jakiś format płyty kompaktowej

a przecież cały czas funkcjonuje ogromny rynek wtórny LP, dla którego potrzeb hardware produkuje wiele firm

duzi już to zauważyli i do ich oferty (np. Sony) powróciły w kategorii komponenty HiFi... wraz ze zniknięciem odtwarzaczy dedykowanych do RBCD... tanie gramofony!

na stronie www.sony.com.pl mamy do wyboru trzy (3) odwtarzacze płyt kompaktowych i dwa (2) gramofony

uważam, że to znaczące

 

kulturalna polemika mile widziana

pozdrawiam,

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>malarstwo tez stalo sie przestarzale z chwila wynalezienia fotografii. ;)

 

mocny argument ;) ale my sie chyba nie rozumiemy.

 

Zdjecie bedzie wierniejsze i blizsze oryginalowi niz obraz. Prawde zawsze odda lepiej ale za to obraz moze upiekszyc i byc fajniejszy.

 

Ja nie odbieram analogom ich "maigi brzmienia", "duszy" czy jak to jeszcze nazywacie. Podobnie dla mnie miecz ma dusze a m16 tej duszy nie ma. Dla mobilofila stary pontiac firebird bedzie pieknym samochodem z dusza i bedzie nim na zawsze. . . jednak jest on swiadom, ze nowa honda civic bedzie mniej palic, ciszej jezdzic, bedzie szybsza i znacznie bezpieczniejsza, mniej awaryjna i w zasadze w KAZDYM aspekcie bedzie lepsza . . . a analogowcom w audio wlasnie brakuje tej swiadomosci mobilofila.

 

Rozumiem tez tych ludzi, dla ktorych ta "dusza" analogu/pontiac'a jest wazniejsza niz zalety technik cyfrowych/hondy . . . jendak to jest tylko dusza . . . wiekszosc liczy na konkrety i wybierze honde albo CD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>RBCD to o prostu z istoty masowe medium, najlepiej świadczą o tym próby

 

winyl i tasma analogowa to tez masowe medium tylko, ze przestarzale. Za 20 lat wlasciciele CD beda postrzegani tak jak teraz analogowcy.

 

>dlatego CD-A jest IMHO skazane i to w nieodległej perspektywie natomiast

> vinyl ma szansę ponieważ ma większy potencjał kreowania snobizmu,

 

jest to chyba jedyny sesowny argumnet przemawiajacy za analogiem :) jednak CD tez jest produkowane przez snobistyczne marki dlatego jendak wiekszosc wybierze snobizm+jakosc a nie sam snobizm.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

liamk, 20 Wrz 2005, 15:44

>na jakim nosniku beda one

> trzymane/sprzedawane/sluchane tak naprwde nie ma zadnego znaczenia . . .

...

> Bardzo duza szansa, ze za 10 lat muzyke bedziemy sluchali juz glownie z sieci

> internet i nie bedziemy kupowac nosnika wcale - tak jest najtaniej i najwygodniej.

 

nosnik, o ile zyskuje znamiona standardu, ma olbrzymie znaczenie, poniewaz decyduje kto moze wydawac muzyke oraz o tym, kto moze jej sluchac.

 

10 lat to i duzo i malo...

 

Taniej i najwygodniej. Czy masz absolutna pewnosc co do tego, ze taniej i wygodniej jest utrzymywac producentowi lub posrednikowi serwery o OLBRZYMIEJ pojemnosci zapewniejace transfer niewyobrazalnego dzisiaj rzedu (wyobrazmy sobie demand na laczach obslugujacych nowo 'wydana' plyte supergwiazdy, ktorej w momencie 'wypuszczenia' chce posluchac 5mln ludzi w jakosci im odpowiadajacej, ROWNOCZESNIE pamietajac o wszystkch POZOSTALYCH wykorzystaniach sieci - on-demand television, podgladanie niani w domu, telekonferencje, edukacja, etc, etc? Infrastruktura do tego potrzebna dzisiaj z pewnoscia nie istnieje, zas za 10 lat moze istniec, ale NIE MUSI, jesli nie pojawi sie odpowiednio silna presja na stworzenie takiej infrastruktury ze strony... no wlasnie - czyjej? Paradoskalnie takie dzialanie rynku muzycznego to zagrozenie dla wielu mniejszych wydawcow nie bedacych w stanie zapewnic odpowiedniej infrastruktury. Dzisiaj trudno wyobrazic sobie efektywny streaming w takim zakresie. Pozostaje raczej dystrybucja danych 'do zassania', ktora z definicji zaklada rowniez istnienie fizycznego nosnika, doslownie do przenoszenia danych - czyli 'pamieci', ktora jest i pozostanie jeszcze przez dlugi czas stosunkowo droga, a na pewno drozsza niz nosniki optyczne, z zalozenia niewygodne.

 

Taka tania dystrybucje zapewnia obecnie jedynie P2P wspomagany przez serwery producenta/posrednika. Z tego co wiem, jedyna powazna firma medialna na swiecie zainteresowana wdrazeniem 'copyrights secure' P2P jest BBC, ktore planuje udostepniac w takiej formie swoje programy. Przemysl muzyczny patrzy na P2P jak na smiertelnego wroga i czy zmieni sie to w przeciagu 10 lat - nie wiadomo (warto przypomniec sobie, kiedy zaczely sie pierwsze wojny z P2P - afery napsterowskie - to juz ponad 5 lat temu... od tego czasu stosunek Majors wobec P2P nie zmienil sie prawie wcale, a o ile sie zmienil to na bardziej agresywny).

 

Wniosek z tego taki, ze dopoki CD przynosi spore zyski i dopoki umozliwia jako nosnik dotarcie do znacznie szerszego repertuaru niz Siec bedzie w stanie zapewnic przez jeszcze wiele (ile - nie wiem) lat, CD bedzie wciaz obecny. Co nie zmienia faktu, ze kiedys odejdzie zupelnie do lamusa. Na dzisiaj wydaje siem ze zanim przekaz muzyki, czy ogolnie kultury, sie 'usieciowi' (a przy dzisiejszej postepujacej komercjalizacji sieci mogloby sie to okazac tragicznym w skutkach rozwojem wydarzen), czeka nas jeszcze jakis kolejny 'back-compatible' optyczny format 'przejsciowy', bardziej efektywnie niz CD zabezpieczony przed naruszaniem 'praw autorskich', w ramach bonusa zawierajacy poza muzyka mase nikomu nieprzydatnych smieci, wyceniony znacznie wyzej niz RBCD i kompletnie nieprzystajacy do oczekiwan konsumentow. Przez to wszystko okaze sie kolejna po SACD, DVD-A i DUALDISC klapa, co wymusi w koncu upadek nosnikow optycznych i rozluznienie praw autorskich konieczne do efektywnego dystrybuowania kultury poprzez P2P. A przynajmniej, coz, chcialoby sie;).

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

liamk, kontynuujesz niepoprawny politycznie dyskurs. Graaf napisal powyzej, ze nie chodzi o debate LP vs. CD. W kategoriach duszy, snobizmu i peewnego kultu przedmiotu gramofon jest zwyciezca. Tyle, ze to w zasadzie wyczerpuje tematyke tego watku...

Eeee...graaf, wlasciwie o co ci chodzilo ? :))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: liamk, 20 Wrz 2005, 17:53

 

>KAZDYM aspekcie bedzie lepsza . . . a analogowcom w audio wlasnie brakuje tej swiadomosci

>mobilofila.

jeszcze raz bardzo BARDZO proszę - bez 'lepszy-gorszy' - nie to jest tematem wątku

 

a analogia do wielbicieli niepraktycznych i anachronicznych aut 'z duszą' jest bardzo dobra - to dość prężnie działający niszowy segment rynku motoryzacyjnego (sądząc po liczbie czasopism w EMPIKu) - właśnie dzięki 'duszy' tych aut

i dokładnie z tej samej przyczyny IMHO w nieodległym czasie odpowiednikiem tego segmentu na rynku audio będzie właśnie rynek analogowców-winylowców

a RBCD przeminie jako 'obsolete' bo jest 'bez duszy' tak jak przeminęły różne hondy civic z lat 70-tych, 80-tych i 90-tych (jeśli nie było takowych to przepraszam, nie znam się)

 

pozdrawiam,

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładnie Liamk to wyłuszczył.

By negowac nowe trzeba dostosowac do NOWEGO :

a>system

b>warunki

c>wiedze czy mentalnośc..... trzeba...by usłyszec i zrozumiec.

Natomiast rzez jasna przymusu niema..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp.w temacie.

Analog przegrał... jako nisza jeszcze gdzies tam pomyka...

================================================================================

Zobaczcie ile czasu sie chłopaki zbieraja na płyte testową[ sam 3 sztuki zamówiłe]..i co?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: liamk, 20 Wrz 2005, 18:00

 

>winyl i tasma analogowa to tez masowe medium tylko, ze przestarzale...

 

a jednak i_nemes ma rację z tą większą demokratycznością CD-A,

oczywiście, że winyl był masowym medium, ale audiofilskiej jakosci winyl i audiofilskiej jakości tory analogowe były czymś relatywnie trudniej dostępnym niż ich odpowiedniki w RBCD

 

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: dudivan, 20 Wrz 2005, 18:01

 

>Eeee...graaf, wlasciwie o co ci chodzilo ? :))

no o to czy gramofon jest przyszłością domowego HiFi, audiofilskiego hobby :)

 

Ty jeśli dobrze rozumiem uznajesz, że tak ponieważ 'W kategoriach duszy, snobizmu i peewnego kultu przedmiotu gramofon jest zwyciezca'

I ja bym się przychylił do tej opinii :)

trend w naszej niszowej działce rynku podyktuje psychologia konsumenta a nie żaden rozwój techniki cyfrowej, bio-chipy itp. itd.

 

z tym że z pewną pokorą uznaję, że nasza zgodna opinia mimo wszystko nie wyczerpuje tematyki tego watku... :)))

 

pozdr.

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>nosnik, o ile zyskuje znamiona standardu, ma olbrzymie znaczenie, poniewaz decyduje kto moze wydawac

>muzyke oraz o tym, kto moze jej sluchac.

 

poprostu zmienione zostana przepisy jesli bedzie to w jakis sposob mialo przeszkadzac pieniadzowi sie "obracac" bo przeciez te przepisy sa ustalane przez tych co kreca tym wszystkim.

 

>10 lat to i duzo i malo...

 

w technologiach cyfrowych bardzo duzo.

 

>Czy masz absolutna pewnosc co do tego, ze taniej i wygodniej

 

jak slusznie zauwazyles nie wiadomo co przyniesie technologia jutra . . .

moze 4 wojne swaitowa (bo 3 juz podobno byla :) i wtedy faktycznie wrocimy byc moze nawet do jaskin a nie analogow :)

 

>Pozostaje raczej dystrybucja danych 'do zassania',

 

takie techniki sa juz dzis dostepne i stosowane.

Obecnie 1 server faktycznie mial by problem z propagacja nowej plyty gwiazdy.

p2p jak wiemy tych problemow nie ma. Wystarczy komercyjny program p2p, ktorego uzywali by klienci zamiast emule ... za zalogowanie do sieci p2p pobierana byla by oplata i moglbyc slobie sciagac muzyke a pieniazki trafialy bo wreszcie do muzykow a nie zlodziejskich wytworni. Moim zdaniem przyszlosc informatyki lezy wlasnie w decentralizacji . . . nie bedzie serverow ftp, www, itp. Wszytko bedzie sie opierac na jendym duzym globalnym "oraganizmie" na ktory bedzie sie skladac kazdy pojedynczy komputer. Oczywiscie beda gobalne servery, routery itd. ale beda ne pelnic funkcje ukladu nerwowego tego globalnego "oraganizmu" a nie magazynu danych jak to ma miejsce obecnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: liamk, 20 Wrz 2005, 18:15

...beda ne pelnic funkcje ukladu nerwowego tego globalnego "oraganizmu" a nie magazynu danych jak to ma miejsce obecnie.

 

tak toczno :)

a my oddawszy nasze absurdalne, mechaniczne zegarki zegarmistrzowi do czyszczenia,

w naszej audiofilskiej niszy oddamy się rozkoszom kalibrowania winylowych zniekształceń w naszych analogowych 'torach dźwiękowych' :)

piękna przyszłość :)

marzenie by audiofilia stała się znowu prawdziwie elitarnym hobby - takim, gdzie elitarności nie liczy się w wydanych dolarach itp. ziści się :)

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>w naszej audiofilskiej niszy oddamy się rozkoszom kalibrowania winylowych zniekształceń

 

a ja w tym czasie bez zbednych kalibaracji, oddam sie rozkoszom sluchania 2 koncertu paganiniego z mojego, zapewne cyfrowego, zrodla ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RBCD przeminie a winyl nie przeminie - tak jak nie przeminęły mechaniczne zegarki czy wieczne pióra, to co piękne trwa a to co użyteczne jest ... zastępowane przez coś bardziej użytecznego

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Re: liamk, 20 Wrz 2005, 18:31

 

>a ja w tym czasie bez zbednych kalibaracji, oddam sie rozkoszom sluchania 2 koncertu paganiniego z

>mojego, zapewne cyfrowego, zrodla ;)

 

może nawet w nieodległym czasie bez zbędnych nośników - prawdziwie 'source-direct' ;) - z gniazdka w ścianie przez kabelek prosto do ... oops... raczej przez jakiegoś chipa WiFi wszczepionego na stałe do głowy :)))

LOL

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>raczej przez jakiegoś chipa WiFi wszczepionego na stałe do głowy :)))

 

rak mozgu na bank :)

jednak faktycznie w technoligii (dalekiej) przyszlosci kable nie beda stosowane ... byc moze wreszcie fizyka uzna wreszcie istnienie energi orgonu i zastosuja ja do transmisji danych :)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

orgon is cool :)

podobają mi się zwłaszcza teorie tego gościa nt. orgazmu no ale o tym sza ;>

bo to podwójnie ekstremalny off topic :))

pozdr.

graaf

ps.

a gdyby zastąpić tak zastąpić mózg jakimś bio-chipem... problem raka byłby - literalnie :)) - 'z głowy' :)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

graaf, 20 Wrz 2005, 17:16

 

>>trend wyznaczany od REKORDOWYCH lat 1999 i 2000 jest malejacy - ale takie stwierdzenie to juz

>>niestety bardzo znaczace naduzycie...

>mocne sowa - ojej :( - tak mi wstyd...

>a ja myślałem, że to fakt, który każdy może sobie wyczytać z tabelki...

 

oczywiscie to naduzycie nie z Twojej strony tak naprawde, a raczej z tego, ze te dane prezentowane w ten sposob wprowadzaja w blad kazdego, kto je analizuje - naduzycie powtarzane czesto w dyskucjach nt sprzedazy plyt w ogole. W kazdej normalnej galezi przemyslu, gdyby ograniczyc asortyment produktow nalezaloby sie liczyc z ograniczeniem obrotow ergo ograniczeniem sprzedazy. RIAA zestawiajac dane o sprzedazy a pomijajac dane o ilosci nowych tytulow wydanych w tym okresie mowi mniej wiecej tyle, ze plyt cd nalezy kupowac i sprzedawac wciaz coraz wiecej, chocby i wydawano na nich to samo od zawsze. Ograniczajac asortyment o 25% nalezy traktowac jako sukces obnizenie sprzedazy o 20% (choc oczywiscie to nie bezposrednie przelozenie), zwlaszcza biorac pod uwage ogolne klopoty gospodarki USA w tamtym okresie.

 

>>'elitarna' grupa sluchaczy zostala 'uwlaszczona kulturalnie' wlasnie poprzez dostepnosc RBCD... i

>to ona jest i >zostanie najbardziej zyczliwie na RBCD spogladajaca w przyszlosci grupa konsumentow.

>no ale za mała by dyktować trendy chyba?

 

Nie musi juz 'dyktowac trendow' - generalizujac, co najmniej 1/4 konsumentow na rynku nie jest zainteresowana wcale tym, co ma do zaproponowania RIAA i zrzeszone w nim firmy. Czy stoi cos na przeszkodzie, by kupowali oni wciaz plyty RBCD? Nawet gdy RIAA ich nie bedzie produkowac? Oczywiscie - ilosc 'sprzedawanych plyt CD' spadnie wtedy drastycznie lecz czy swiadczyloby to o jakimkolwiek kryzysie kultury? Miedzy innymi dlatego statystyka RIAA nic nie mowi - obejmuje zbyt wiele niezaleznych od siebie zjawisk, powiazanych tylko 'nosnikiem'. Fluktuacje na takch wykresach moga oznaczac upadek firm Majors, nijak nie pokaza wzrostu sektora niezaleznego (ktory rzecz jasna ma wlasne problemy).

 

>>globalna geografia szerokopasmowego dostepu do sieci bynajmniej nie musi sie pokrywac z geografia

>>popytu na muzyke

>ciekawe, dlaczego?

 

W sumie to dlaczego mialby sie pokrywac? Oczywiscie - najczesciej zdarza sie w naszej cywilizacji, ze popyt na kulture wiaze sie z technicznym wyrafinowaniem jednostki i spolecznosci, bo przyjelo sie uwazac rozwoj techniczny za jakis tam niewymierny wyznacznik 'kultury', jednak nie od dzis mozna definiowac i wskazywac, a co wiecej 'uprawiac', atrakcyjne 'sposoby zycia' z daleka od technologii a blisko kultury. Nierozerwalne polaczenie konsumpcji kultury z tak gleboko transformujaca technolgia jak siec w pewien sposob zamyka dostep do kultury ludziom na ta technologie zamknietych, lub jej (z ich 'winy' lub bez 'winy') pozbawionych. To jedno. Po drugie - niezwykle niebezpiecznym jest przyjac wlasny poziom rozwoju technicznego za uniwersalny. Infrastruktura w pewnych czesciach swiata moze byc gotowa na podjecie wyzwania 'usieciowienia' muzyki, czy w Polsce bedzie rowniez? Oczywiscie - nie bedzie. Nie wspominajac innych regionow swiata znacznie bardziej juz dzisiaj odcietych od sieci, a tym samym od uczestnictwa w globalnej wymienie opartej na infrastrukturze, ktora ktos musi zbudowac za czyjes pieniadze, oczekujac w zamian konkretnych zyskow.

 

>>To ludzie, ktorym sluchanie na zasadzie file-on-demand nie wystarczy...

>no nie wiem, znam wielu takich melomanów od hip-hopowców po miłośników nowej muzyki (tzw.

>klasycznej) i raczej wszyscy przede wszystkim ściągają z sieci, nie wiem czy 'szerokopasmowej' ;) -

>nie znam się w ogóle na komputerach :)

 

Czy robia to legalnie? Czy tez moze z sieci P2P?

Co robia z ta muzyka pozniej - wytlaczaja ja na plytach analogowych?

Rozumiem Twoj punkt widzenia i nie ma miedzy nami jak sadze zadnego sporu poza tym,z e nie sadze, by RBCD mialo sie 'wycofac' tak szybko jak sugeruje to kikla osob na tym forum (choc nie Ty;). 'Elitarny nosnik' w postaci plyt analogowych, dla 'audiofilow' - trudno mi z nim polemizowac, bo mozesz miec racje - audiofil by byc audiofilem byc moze bedzie musial w przyszlosci posiasc gramofon za ciezkie pieniadze i sluchac jakiejs 1/1.000.000 czesci dorobku kultury muzycznej (ot tak strzelam ta liczba), gdy tylko kategoria 'audiofilii' zacznie od niego takiego zakupu i takiej postawy wymagac. Bo 'audiofil' to kategoria marketingowa, 'meloman' zas to kategoria bardziej psychologiczna.

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za wyczerpującą i kulturalną polemikę :)

w istocie rzeczywiscie nie ma miedzy nami sporu

a wnioski ciekawe, choć oczywiście nie tak proste jak to sugerował mój pierwszy wpis, ale cóż - taka 'logika pierwszego wpisu' :) 'przesada motorem dyskusji'

pozdrawiam serdecznie,

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>'meloman' zas to kategoria bardziej psychologiczna

 

...raczej kulturowa. Np dzieci wychowywane w domach bez tradycji słuchania muzyki i uczone w szkołach bez takiego przedmiotu zachwycają się produktami typu Dysko polo, Pomarańcza, Duda itp

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

liamk, 20 Wrz 2005, 18:15

 

>Wystarczy komercyjny program p2p, ktorego uzywali by klienci

>zamiast emule ... za zalogowanie do sieci p2p pobierana byla by oplata i moglbyc slobie sciagac

>muzyke a pieniazki trafialy bo wreszcie do muzykow a nie zlodziejskich wytworni.

[i.t.d.]

Ha, i dokladnie o takiej architekturze pisalem, i dokladnie tak widze jedna ze sciezek rozwoju (choc czy jest abslutnie 'bezpieczna' - rzecz jasna nie wiadomo, dlatego stawialbym nacisk na fraze 'jedna z'). Jeno problem w tym, ze na podobnego rodzaju projekty obecnie rzadzacy muzyka bossowie reaguja conajmniej nerwowo i przez lat jeszcze pare, wspierani przez kolejne wyroki sadowe nie dopuszcza do zmiany 'urzedowej logiki' towarzyszacej sieciom p2p.

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzebak, 20 Wrz 2005, 19:00

 

>>>>'meloman' zas to kategoria bardziej psychologiczna

>

>...raczej kulturowa. Np dzieci wychowywane w domach bez tradycji słuchania muzyki i uczone w

>szkołach bez takiego przedmiotu zachwycają się produktami typu Dysko polo, Pomarańcza, Duda itp

 

Oczywiscie kulturowa. Jednak samo najbardziej pierwotne 'poszukiwanie piekna', chocby bylo to disco polo, czy jelen na rykowisku, moze rownie dobrze byc uwarunkowane psychologicznie jak i kulturowo. Na dzien dzisiejszy - nie wiadomo, o ile mi wiadomo;).

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>graaf,

 

Offtopicznie - znane sa opowiesci z poczatkow XXw o tym, jak to podroznicy zwiedzajacy Afryke w starym kolonialnym stylu konczac kazdy dzien kolacja podana na porcelanie i hebanowym stole przy nakrecanym korba patefonie wywolywali naprzemiennie zachwyt, zdumienie i przerazenie tubylcow uwalniajac z tuby patefonu zaklete w nim dzwieki - ot taka kolejna historia o tym, jak technika pozwala wyznaczac relacje miedzykulturowe. Zawsze uwazalem za uroczy paradoks to, ze wlasnie 'patefon' traktowany jak instrument muzyczny odegral tak znaczaca role w wytworzeniu sie jednego z waznejszych nurtow kultury popularnej, korzeniami wrosnietego wlasnie w ta oniemiala przed kolonialnymi 'cudami' Afryke - czyli hip-hop. To tez przyczynek to 'demokratycznosci' i 'elitarnosci' takiego medium jak plyta analogowa.

 

Rowniez serdecznie pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.