Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

"Im głębiej badamy obecną teorię materii, tym bardziej niematerialnie ona wygląda.

Nie możemy wyjaśnić procesów materii bez sięgnięcia do teorii informacji." , niech te słowa będą zachętą do poczytania , link poniżej :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Czemu kłamiesz ? Tylko na wycieczki ad personam cię stać ?

Skąd u ciebie takie obsesyjne parcie , żeby wszem i wobec okazywać swoją niechęć do mnie ?

Kogo interesują Twoje animozje ?

Człowieku żyj i daj żyć innym !

Ja ciebie Leosiu również nie lubię , ale nie chodzę za Tobą od postu do postu , od wątku do wątku , aby cię o tym przekonać lub przypomnieć , liczę na Twoje resztki kultury osobistej i do NIEUSŁYSZENIA !

 

P.S.

 

Dlatego resztki , ponieważ gdybyś miał odrobinę kultury osobistej , to byś nie chodził za mną , jak smród po gaciach , o co cię wielokrotnie prosiłem , czy naprawdę jesteś tak tępy aby to uszanować , czy tak bezczelny ?

 

Bo się wystarczająco w naszym kraju namnożyło krzyżówek księdza Natanka i profesora Biniendy. Czyli jarmarcznego fanatyzmu i naukowego dyletanctwa.

 

Irytuje mnie to strasznie - fakt. Jak każde intelektualne lenistwo.

 

Rymów częstochowskich i ballad o pancernych brzozach mamy dosyć w mediach.

 

Jak przestaniesz tutaj wklejać rzeczy tak odkrywcze jak przepis na gotowanie wody i uprawiać tandetnej sofistyki - wtedy masz mnie z głowy. Obiecuję.

 

Już chyba zauważyłeś, że posądzanie mnie o kulturę osobistą to gruba przesada.

Edytowane przez leon amator

Bo się wystarczająco w naszym kraju namnożyło krzyżówek księdza Natanka i profesora Biniendy. Czyli jarmarcznego fanatyzmu i naukowego dyletanctwa.

 

Rymów częstochowskich i ballad o pancernych brzozach mamy dosyć w mediach.

 

Do mnie masz pretensje o księdza Natanka , profesora Biniendy , czy Antosia M. , nie słuchaj , nie oglądaj i nie czytaj ich i nie użalaj się , dla mnie również , to nie są autorytety , znam tych ludzi jedynie ze słyszenia , a nie z tego , o czym mówią .

 

Jak przestaniesz tutaj wklejać rzeczy tak odkrywcze jak przepis na gotowanie wody i uprawiać tandetnej sofistyki - wtedy masz mnie z głowy. Obiecuję.

 

Wklejam , ponieważ nie chce mi się za każdym razem , każdemu rozmówcy z osobna dawać przepisu na gotowanie wody , a jak widać po wpisach niektórych forumowiczów , jest im potrzebny taki przepis .

I jeszcze jedno , nie zachowuj się , jak arbiter , nie bądź Natankiem i będzie OK.

Piotr

<br />Wklejam  ,  ponieważ   nie  chce  mi  się  za  każdym  razem   , każdemu  rozmówcy  z  osobna    dawać  przepisu  na  gotowanie  wody <br />

Powinieneś właściwie kazać nam płacić za te swoje rewelacje.

Cytat

Teoria ewolucji nie jest Teorią Wszystkiego
Ewolucjoniści chełpili się potwierdzeniem ich teorii przez Stanleya Millera, który stworzył w laboratoryjnych warunkach życiodajne aminokwasy. Gazety rozpisywały się "Stanley stworzył życie". Jednak gdy się okazało, że te aminokwasy nie były takie życiodajne i całkowicie nierealne ze względów na warunki w jakich powstały. Ewolucjoniści odwrócili się do tego plecami udając, że "już" to ich nie dotyczy, a kolejne 2 takie eksperymenty przeszły już bez większego echa, gdyż były równie nieudane.

 

Kiedy aminokwasy łączą się, tworzą wiązania zwane peptydowymi. Podczas procesu formowania się wiązania peptydowego wydzielana jest cząsteczka wody.

 

Obala to ewolucjonistyczny pogląd, według którego życie miało swój początek w wodzie. Zgodnie bowiem z chemicznym prawem Le Chateliera, do reakcji skraplania (kondensacji) nie może w niej dojść. Prawdopodobieństwo wystąpienia kondensacji w wodzie jest niższe niż jakiejkolwiek innej reakcji chemicznej. Aminokwasy i proteiny nie mogły powstać, jak to się błędnie przyjmuje, w morzu ani w oceanie, ponieważ środowisko wodne nie jest odpowiednie dla tworzenia się cząstek. Z drugiej strony, równie irracjonalne byłoby przypuszczenie, że aminokwasy pojawiły się na powierzchni Ziemi, zostałyby tam zniszczone przez promienie UV.

 

Ewolucjoniści stanęli więc w obliczu dylematu nie do rozwiązania: aminokwasy nie mogły powstać na lądzie ze względu na występujące tam promieniowanie UV, nie mogły one także utworzyć się w morzu, bo ta teoria została przekreślona przez prawo Le Chateliera.

 

 

 

 

Kiedy Max Planck odbierał nagrodę nobla powiedział :

 

 

“Jako człowiek, który poświęcił całe swoje życie na najbardziej zdroworozsądkową naukę – studia nad atomem mogę Was zapewnić jako rezultat moich badań, że w istocie… nie ma czegoś takiego jak materia. Materia w takim sensie w jakim ją postrzegamy wywodzi się i istnieje jedynie dzięki sile, która wprawia cząstki w drgania i trzyma ten malutki układ słoneczny w całości.

Musimy przyjąć, że za tą siłą kryje się inteligenty i świadomy umysł. Ten umysł jest macierzą całej materii i całego wszechświata.”

 

 

 

Czemu nie byłeś taki wygadany i skory do rzeczowej dyskusji z panem Reart-em , tylko chybcikiem opuściłeś wątek i przez parę dni zwyczajnie się wypowiadałeś w temacie ewolucji ?

 

 

 

 

Doświadczenie przeprowadzone przez Stanleya Millera

 

Ogólnie o eksperymencie Stanleya Millera...

W roku 1953 Stanley Miller opracował model dotyczący prehistorycznej "atmosfery" jaką miała Ziemia: wypełnionego wodą naczynia, nad którą mieszanina gazów unosiła się wśród których był

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i metan. Miller przez mieszaninę przepuszczał prąd, w ten sposób wywołał błyskawice indukowane sztucznie. Po upływie kilku dni w

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) woda zmętniała - w niej wystąpiły

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , czyli składowe elementy

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Eksperymenty późniejsze wykazały, iż w warunkach tego rodzaju utworzyć się mogły także inne istotne cząsteczki: DNA,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i cukry. Bez jakiejkolwiek z zewnątrz pomocy mogły zatem powstać w praoceanie ziemskim pierwsze żywe organizmy.

Szczegółowy bardziej opis tego właśnie eksperymentu...

Stanley Miller aby przetestować hipotezę podaną przez Haldane'a-Oparina, umieścił amoniak, metan, wodór cząsteczkowy i parę wodna w szklanej zamkniętej aparaturze, po aby symulować pierwotna hipotetyczna atmosferę Ziemi. Dołączono do wymienionych gazów źródło energii (elektryczne wyładowania) i poddano analizie powstałe chemiczne produkty. Miller wykrył niektóre aminokwasy obecne w białkach. Praca [późniejsza Millera oraz wielu innych ludzi wykazała tworzenie się niewielkich ilości wielu organicznych związków obejmujących liczne proste biochemiczne związki. W niektórych eksperymentach wytworzyły się mikroskopijne "protokomórki".

Według wielu ludzi eksperymenty symulacyjne Millera czy też podobne inne typy eksperymentów są mocnym empirycznym poparciem dla pochodzenia naturalistycznego życia. Większość jednak z założeń jakie miała hipoteza Haldane'a-Oparina nie jest spójna z dostępnym empirycznym świadectwem. Przykładem obecnie jest świadectwo które pochodzi ze skał najstarszych, iż atmosfera pierwotna Ziemi posiadała ilości znaczne o2. Nie mamy ponadto żadnego świadectwa geologicznego, na istnienie "organicznej zupy".

Jest prawdopodobne, iż każdy z biochemiczny związek ukształtowany w atmosferze pierwotnej albo oceanach zniszczony zostałby poprzez identyczne źródła energii, takie które wywołały ich powstania. W doświadczeniach Millera twory powstałe chronione były w pułapce specjalnej która nie miała odpowiednika wyraźnego w przyrodzie.

Doświadczenia Millera nie dostarczyły żadnej wskazówki dla pytania dlaczego ożywiona materia preferuje aminokwasy lewoskrętne. Każdy z produktów tych eksperymentów jest racemiczny dokładnie, tj. jest mieszanką składającą się w jednej połowie z lewoskrętnych form, w drugiej połowie - z prawoskrętnych form. Naturalne chemiczne tendencje organicznej materii produkowały stale racemiczne składniki. Wielu badaczy próbowało odnaleźć wiarygodne naturalne warunki, w których proces gromadzenia się aminokwasów lewoskrętnych miałby przewagę nad procesem gromadzenia się prawoskrętnych ich odpowiedników, lecz wszystkie wysiłki tego rodzaju zakończone były niepowodzeniem. Dopóki ten kluczowy problem nie zostanie rozwiązany, nikt powiedzieć nie może, iż znaleziono wyjaśnienie naturalistyczne dla pochodzenia na ziemi życia.

Tylko nieznaczne ilości biochemicznych związków powstają w doświadczeniach Millera, lecz znaczna część metanu ulega przekształceniu w produkty. Większa część reagującego węgla stanowi grubą niebiologiczną bursztynowa warstwę która pokrywa wnętrze aparatury. Te substancje reprezentują trend dominujący chemicznych reakcji w tychże eksperymentach. Takie biopolimerów jak kwasy nukleinowe i białka nie są wykrywane w takiej aparaturze.

 

No dobrze numerek. Pochylmy się nad Twoją ostatnią wklejką, którą Toptwenty podsumował udatnie "łomatko".

 

Załóżmy, że nie wklejasz wybiórczo fragmentów tekstów pod tezę i na podstawie tych fragmentów wyciągasz pełne, niefragmentaryczne wnioski, czyli nie jesteś byle sofistą.

 

Załóżmy, że mamy tutaj esencję wiedzy np. temat aminokwasów i wszystkich aktualnych teorii na temat powstania życia, funkcjonowania materii i czego tam jeszcze, a nie wybiórczy bełkot rodem z wikipedii. Czyli żadnej ściemy w stylu Macierewicza.

 

I co z tego wynika? Że Ewolucjoniści szukają argumentów pod swoje tezy (oj brzmi znajomo :). Oraz że nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje w kwestii badań naukowych. Oczywiste dla mądrych i pokornych względem swoich możliwości poznawczych naukowców - na szczęście są jeszcze tacy.

 

Ok. Jest to rozsądne.

 

Ale teraz czekam na Twój najlepszy numer, który opanowałeś do perfekcji: czyli jak zrobić zupę z gwoździa.

 

Czy z powyższego wpisu wynika, że to Bóg stworzył świat? (co dość lekkomyślnie "udowadniasz" przeklejając cytaty z Biblii, i twierdzisz coś czego nie powiedziałby żaden szanujący się rabin, filozof, czy duchowny: że rozumiesz dokładnie co znaczy dany fragment).

 

Jak dla mnie - nie wynika z tego nic, co potwierdzałoby twierdzenie o stworzeniu świata przez Boga.

 

Wskażesz mi więc ten magiczny moment twojej żelaznej logiki rozumowania, w którym przechodzisz od naukowego zwątpienia do duchowej pewności?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez leon amator

Bo się wystarczająco w naszym kraju namnożyło krzyżówek księdza Natanka i profesora Biniendy. Czyli jarmarcznego fanatyzmu i naukowego dyletanctwa.

 

Irytuje mnie to strasznie - fakt. Jak każde intelektualne lenistwo.

 

Rymów częstochowskich i ballad o pancernych brzozach mamy dosyć w mediach.

 

Jak przestaniesz tutaj wklejać rzeczy tak odkrywcze jak przepis na gotowanie wody i uprawiać tandetnej sofistyki - wtedy masz mnie z głowy. Obiecuję.

 

Już chyba zauważyłeś, że posądzanie mnie o kulturę osobistą to gruba przesada.

 

szanowny leonie - śledzę wpisy Piotrka od dłuższego czasu i muszę ci powiedzieć że to co wkleja

  1. po primo ma to sens
  2. jest celne w kontekście prowadzonej dyskusji
  3. wlewa odrobinę WIEDZY w to bajorko pieniactwa i niczym niezmąconej ignorancji - ludzie odmieniający przez wszystkie przypadki swoją rzekomą naukowość są kompletnymi nieukami i brak im podstawowej wiedzy i logiki elementarnej ale do opluwania są zawsze pierwsi ;-(
  4. niesie więc kaganek oświaty wśród fali fanatycznej materialistycznej ideologii niezmącnej choćby śledzeniem co w trawie piszczy

tylko te cytaty wnoszą jakiś przemyślany i uporządkowany obraz współczesnej wiedzy w temacie kontrowersji Czy istnieje Bóg

 

komu się nie podoba - może nie czytać - zazwyczaj pyskuja ci którzy podniecając się zupełnie bez powodu czytają tylko własne wpisy i jak palną to tylko aby uwolnić swoje kompleksy i głupotę - piarowcy własnej bezmyślności ... gdyby poczytali zaoszczędziliby sobie i innym pustych wpisów

 

kto che dociec PRAWDY a nie opluwać się nawzajem ma tym samym szansę na krótkie rzeczowe podsumowania stanu wiedzy i dociekań w wielu dziedzinach które Piotrek cytuje

 

a tak naprawdę panowie i panie - wasze głowy są jednym wielkim miksem cytatów z różnych autorów ale KTO z Was ma ODWAGĘ to PRZYZNAĆ???

 

opluwacie tylko Piotrka za to że celnie, na temat prostuje wasze bezsensowne komentarze ... i to was wkurza bo jakbyście je przeczytali wyszłoby jak szydło z worka wasze dowodowe zakłamanie lub nieuctwo lub brak logiki czy choćby dobrej woli

 

właściwie podziwiam jego oczytanie i poukładany system poglądów które potrafi wspomóc dobrze dobranymi cytatami - stać was tylko na wyśmiewanie ich ale kto się odważył je podważyć? umiecie tylko opluć i wyśmiać a te cytaty mają taką wagę dowodową i logiczną że rozjeżdżają na naleśnik ateistyczną mitologię - i to was chyba najbardziej wkurza panowie - cóż prawa w oczy kole

 

pytam - kto?

 

kto czytał Darwina, Ditfurtha, Dawkinsa w sposób krytyczny? przemyślał swój światopogląd od podstaw ???

 

jak pytam o dyskusję o podstawach darwinizmu - cisza - nikt o tym nie ma pojęcia - jak antynaukowy to pogląd bez oparcia w empirii

 

jeżeli wbrew prawdzie upieracie się przy swoich poglądach wbrew naukowym faktom - NIE CZYTAJCIE wklejek Piotrka - to młot na mitomaństwo ateistycznej ideologii której nie po drodze z logiką i odkryciami nauki ...

 

 

leonie - miej trochę klasy i daj sobie siana - ty cytujesz nie podając źródeł udając że to twoje poglądy - Piotrek nie udaje tylko ma na tyle odwagi że podaje źródła które sprawiły że myśli to co myśli - i to cię najbardziej wkurza - nie oczekuje że będziesz miał tyle odwagi aby to przyznać - możesz po prostu nic nie odpowiedzieć ...

 

pozdrowienia

Gdzie jest odpowiedź na pytanie? Gdzie ja napisałem, że każdy kto nie wieży w Boga jest głupi?

 

Wygląda na to, że na temat dowodów tyle wiesz co zjesz.

Z ćwokami nie dyskutuję. Jak się zadajesz z ćwokami to prędzej czy później jakiś ci na buty nasika.

szanowny leonie - śledzę wpisy Piotrka od dłuższego czasu i muszę ci powiedzieć że to co wkleja

  1. po primo ma to sens
     
  2. jest celne w kontekście prowadzonej dyskusji
     
  3. wlewa odrobinę WIEDZY w to bajorko pieniactwa i niczym niezmąconej ignorancji - ludzie odmieniający przez wszystkie przypadki swoją rzekomą naukowość są kompletnymi nieukami i brak im podstawowej wiedzy i logiki elementarnej ale do opluwania są zawsze pierwsi ;-(
     
  4. niesie więc kaganek oświaty wśród fali fanatycznej materialistycznej ideologii niezmącnej choćby śledzeniem co w trawie piszczy

tylko te cytaty wnoszą jakiś przemyślany i uporządkowany obraz współczesnej wiedzy w temacie kontrowersji Czy istnieje Bóg

 

komu się nie podoba - może nie czytać - zazwyczaj pyskuja ci którzy podniecając się zupełnie bez powodu czytają tylko własne wpisy i jak palną to tylko aby uwolnić swoje kompleksy i głupotę - piarowcy własnej bezmyślności ... gdyby poczytali zaoszczędziliby sobie i innym pustych wpisów

 

kto che dociec PRAWDY a nie opluwać się nawzajem ma tym samym szansę na krótkie rzeczowe podsumowania stanu wiedzy i dociekań w wielu dziedzinach które Piotrek cytuje

 

a tak naprawdę panowie i panie - wasze głowy są jednym wielkim miksem cytatów z różnych autorów ale KTO z Was ma ODWAGĘ to PRZYZNAĆ???

 

opluwacie tylko Piotrka za to że celnie, na temat prostuje wasze bezsensowne komentarze ... i to was wkurza bo jakbyście je przeczytali wyszłoby jak szydło z worka wasze dowodowe zakłamanie lub nieuctwo lub brak logiki czy choćby dobrej woli

 

właściwie podziwiam jego oczytanie i poukładany system poglądów które potrafi wspomóc dobrze dobranymi cytatami - stać was tylko na wyśmiewanie ich ale kto się odważył je podważyć? umiecie tylko opluć i wyśmiać a te cytaty mają taką wagę dowodową i logiczną że rozjeżdżają na naleśnik ateistyczną mitologię - i to was chyba najbardziej wkurza panowie - cóż prawa w oczy kole

 

pytam - kto?

 

kto czytał Darwina, Ditfurtha, Dawkinsa w sposób krytyczny? przemyślał swój światopogląd od podstaw ???

 

jak pytam o dyskusję o podstawach darwinizmu - cisza - nikt o tym nie ma pojęcia - jak antynaukowy to pogląd bez oparcia w empirii

 

jeżeli wbrew prawdzie upieracie się przy swoich poglądach wbrew naukowym faktom - NIE CZYTAJCIE wklejek Piotrka - to młot na mitomaństwo ateistycznej ideologii której nie po drodze z logiką i odkryciami nauki ...

 

 

leonie - miej trochę klasy i daj sobie siana - ty cytujesz nie podając źródeł udając że to twoje poglądy - Piotrek nie udaje tylko ma na tyle odwagi że podaje źródła które sprawiły że myśli to co myśli - i to cię najbardziej wkurza - nie oczekuje że będziesz miał tyle odwagi aby to przyznać - możesz po prostu nic nie odpowiedzieć ...

 

pozdrowienia

 

 

 

Sorry Reart. Rzeczywiście mnie poniosło. Dobra... Pas.

 

Ale przyznaj: nie robisz uników, i nie zasłaniasz się "niedyskusyjnymi argumentami" kiedy Ci się spodnie palą na tyłku i nie cytujesz Biblii. Tylko trzymasz się jednej działki: nauki. Poczytaj sobie moje wcześniejsze rozmowy z numerkiem - aż tak poukładany nie jest.

 

A walka na cytaty? Ech... cytat to cytat, Jedni czytają Biblię inni ją studiują.

 

Naprawdę wierzysz, w naszych ponowoczesnych czasach, że to ma sens? Może jednak pomyślmy najpierw jak myślimy o czym myślimy, co?

 

Krótko mówiąc: wierzysz w to że przekonasz ateistę do swojej tezy? Albo odwrotnie?

 

Logika potrafi dowieść wszystkiego. Zakładam że zdajesz sobie z tego sprawę.

 

Każdy oddaje się takiej "religii" (Bóg, nauka, cokolwiek), która obiecuje mu spełnienie. Dzielą więc nas sposoby osiągania celu, ale nie cele.

 

Więc powiedz serio: na poważnie wierzysz że dostaniesz tutaj konkretne konluzje (nawet nie dowody) dot. pytania jak w temacie, czy zdajesz sobie jednak sprawę, że jest to pytanie, na które nigdy nie uzyskamy odpowiedzi?

Edytowane przez leon amator

Sorry Reart. Rzeczywiście mnie poniosło. Dobra... Pas.

 

Ale przyznaj: nie robisz uników, i nie zasłaniasz się "niedyskusyjnymi argumentami" kiedy Ci się spodnie palą na tyłku i nie cytujesz Biblii. Tylko trzymasz się jednej działki: nauki. Poczytaj sobie moje wcześniejsze rozmowy z numerkiem - aż tak poukładany nie jest.

 

A walka na cytaty? Ech... cytat to cytat, Jedni czytają Biblię inni ją studiują.

 

Naprawdę wierzysz, w naszych ponowoczesnych czasach, że to ma sens? Może jednak pomyślmy najpierw jak myślimy o czym myślimy, co?

 

Krótko mówiąc: wierzysz w to że przekonasz ateistę do swojej tezy? Albo odwrotnie?

 

Logika potrafi dowieść wszystkiego. Zakładam że zdajesz sobie z tego sprawę.

 

Każdy oddaje się takiej "religii" (Bóg, nauka, cokolwiek), która obiecuje mu spełnienie. Dzielą więc nas sposoby osiągania celu, ale nie cele.

 

Więc powiedz serio: na poważnie wierzysz że dostaniesz tutaj konkretne konluzje (nawet nie dowody) dot. pytania jak w temacie, czy zdajesz sobie jednak sprawę, że jest to pytanie, na które nigdy nie uzyskamy odpowiedzi?

 

Leon - przywracasz mi wiarę w ludzi ;-) szanuję twoje "nawrócenie" i twoje ...Pas.

 

każdy z nas robi czasami uniki - ja też - nie ogarniam wszystkich tematów i aspektów zagadnienia

 

jesteśmy wszyscy bez wyjątku w naszych głowach kręcącą się betoniarkę CYTATÓW I CUDZESÓW które zgrabnie wyciągamy jako NIBY SWOJE - miejmy odwagę i luz aby do tego się przyznać panowie a nie udawać filozofów od 7 boleści

 

niech mądrala który tak nie ma powie otwarcie że SAM TO WYMYŚLIŁ ??? jest taki ? niech pierwszy rzuci kamień na Piotrka - "wułala"

 

sztuka polega na tym aby w tej betoniarce sobie rzeczy

posortować

poukładać na półki

zorganizować

zhierarchizować

itp

 

odnoszę wrażenie że Piotrek ma to poukładane, wie dlaczego i w co wierzy - a to wśród ateistów nie występuje praktycznie - nikt z tutaj biorących udział w dyskusji poza umiejętnością opluwania ludzi wierzących nie ZBADAŁ PODSTAW SWOICH ATEISTYCZNYCH WIERZEŃ i ateistycznej mitologii powstania świata i życia ... przynajmniej ja nie zauważyłem - umieją tylko odwracać kota ogonem

 

ba ateiście nawet nie wiedzą albo tak dobrze udają sami przed sobą że ich poglądy to antynaukowa mitologia kompletnie bez empirycznego poparcia - o nieświęta naiwności a w co drugim słowie mówią jacy są nałukowi a tak naprawdę to co umieją to wykpiwać dogmaty religijne, obrzędy czy ceremonie ... w tym są mocni że ho ho

 

ALE jak trza pogadać o konkretach biologicznych Darwinie, Dawkinsie - wszyscy udają że właśnie mają żelazko włączone

 

leon - siebie kiedyś przekonałem wpadłem w stan zwątpienia, zostałem ateistą i wróciłem do wiary w Boga więc wierzę że to jest możliwe dla kogoś kto naprawdę jest poszukiwaczem prawdy o świecie a nie pieniaczem umiejącym inteligentnie opluwać drugich

 

oczywiście cel jest jeden zaglądnąć pod podszewkę rzeczy i dociec jak powiada Miłosz czy drozd na gałęzi jest naprawdę drozdem na gałęzi czy może jest znakiem? ;-)

 

wierze że ktoś kto szuka znajdzie myśl, pomysł, link, inspirację czy rozumowanie które naprowadzi go na trop prawdy o świecie i o Bogu

 

a jest to pytanie które z każdym rokiem staje się coraz bardziej jasne i klarowne dla mnie - co bynajmniej nie oznacza że mam odpowiedź na wszystkie pytania, nie rodzą się jakieś wątpliwości, niejasności nierozwikłane zagadki - co to to nie

 

na to pytanie odpowiedź już jest moim zdaniem leonie - tak na marginesie to jesteś niezły oryginał i potrafisz myśleć niezależnie i poza stadem

 

pozdrawiam wszystkich - wybaczcie szczerość - reart

Leon - przywracasz mi wiarę w ludzi ;-) szanuję twoje "nawrócenie" i twoje ...Pas.

 

każdy z nas robi czasami uniki - ja też - nie ogarniam wszystkich tematów i aspektów zagadnienia

 

jesteśmy wszyscy bez wyjątku w naszych głowach kręcącą się betoniarkę CYTATÓW I CUDZESÓW które zgrabnie wyciągamy jako NIBY SWOJE - miejmy odwagę i luz aby do tego się przyznać panowie a nie udawać filozofów od 7 boleści

 

niech mądrala który tak nie ma powie otwarcie że SAM TO WYMYŚLIŁ ??? jest taki ? niech pierwszy rzuci kamień na Piotrka - "wułala"

 

sztuka polega na tym aby w tej betoniarce sobie rzeczy

posortować

poukładać na półki

zorganizować

zhierarchizować

itp

 

odnoszę wrażenie że Piotrek ma to poukładane, wie dlaczego i w co wierzy - a to wśród ateistów nie występuje praktycznie - nikt z tutaj biorących udział w dyskusji poza umiejętnością opluwania ludzi wierzących nie ZBADAŁ PODSTAW SWOICH ATEISTYCZNYCH WIERZEŃ i ateistycznej mitologii powstania świata i życia ... przynajmniej ja nie zauważyłem - umieją tylko odwracać kota ogonem

 

ba ateiście nawet nie wiedzą albo tak dobrze udają sami przed sobą że ich poglądy to antynaukowa mitologia kompletnie bez empirycznego poparcia - o nieświęta naiwności a w co drugim słowie mówią jacy są nałukowi a tak naprawdę to co umieją to wykpiwać dogmaty religijne, obrzędy czy ceremonie ... w tym są mocni że ho ho

 

ALE jak trza pogadać o konkretach biologicznych Darwinie, Dawkinsie - wszyscy udają że właśnie mają żelazko włączone

 

leon - siebie kiedyś przekonałem wpadłem w stan zwątpienia, zostałem ateistą i wróciłem do wiary w Boga więc wierzę że to jest możliwe dla kogoś kto naprawdę jest poszukiwaczem prawdy o świecie a nie pieniaczem umiejącym inteligentnie opluwać drugich

 

oczywiście cel jest jeden zaglądnąć pod podszewkę rzeczy i dociec jak powiada Miłosz czy drozd na gałęzi jest naprawdę drozdem na gałęzi czy może jest znakiem? ;-)

 

wierze że ktoś kto szuka znajdzie myśl, pomysł, link, inspirację czy rozumowanie które naprowadzi go na trop prawdy o świecie i o Bogu

 

a jest to pytanie które z każdym rokiem staje się coraz bardziej jasne i klarowne dla mnie - co bynajmniej nie oznacza że mam odpowiedź na wszystkie pytania, nie rodzą się jakieś wątpliwości, niejasności nierozwikłane zagadki - co to to nie

 

na to pytanie odpowiedź już jest moim zdaniem leonie - tak na marginesie to jesteś niezły oryginał i potrafisz myśleć niezależnie i poza stadem

 

pozdrawiam wszystkich - wybaczcie szczerość - reart

 

No cóż - ateiści są w takiej samej dupie w kwestii dowodów na nieistnienie Boga, jak wierzący w kwestii dowodów na Jego istnienie. Już o tym pisałem więc nie będę się powtarzał. I raczej nie trzeba zgłębiać Darwina (nie cytuję, nie znaczy że nie znam :) żeby do tego dojść.

 

Prawdziwa i głęboka wiara, jak dla mnie - nie potrzebuje potwierdzania w wiedzy naukowej, która (to moje zdanie) żadną wiedzą nie jest. Więc tutaj mam inne zdanie w kwestii pisania numerka. On właśnie usiłuje wiedzieć dlaczego wierzy.

 

Jak dla mnie przypomina to drapanie się tam, gdzie nas nie swędzi.

 

Ale, jeśli ty usiłujesz szukać jednak pod przysłowiowym kamieniem podpisu "made by God" w opracowaniach naukowych. Jak to mówią - kto Ci zabroni? (już prędzej znajdziesz u poetów, a propos cytowania Miłosza, lepszy trop, moim zdaniem :).

 

I jeśli to co tu wkleja numerek jakoś Ci tą "wiedzę" systematyzuje. I co więcej, twierdzisz że może to być pomocne w dojściu do prawdy. To, mimo mojego zdania o tym co on pisze - zmienia postać rzeczy.

 

Jeśli chodzi o numerka to by było na tyle z mojej strony. Jestem widocznie wierzący "inaczej".

 

Podobno nie ma niewłaściwych dróg w dochodzeniu do prawdy, są tylko (dużo, dużo) dłuższe.

Edytowane przez leon amator

Uzasadnianie naszej wiary

Patrząc na otaczające nas życie musimy stwierdzić, że również nasza wiedza opiera się na wierze. Jest to komiczne, gdy utrzymujemy, że opieramy się tylko na rozumie, a przecież wierzymy, że ziemia kręci się wokół Słońca, że temperatura powierzchni Słońca wynosi ok. 5500 °C, natomiast jego jądra ok. 13,6 miliona °C itp. Wierzymy w tym wypadku naukowcom na słowo i wiara ta nie wynika z osobistej weryfikacji podawanych przez nich faktów. Z poznaniem Boga jest podobnie. Nie widzieliśmy Go, ale Jezus Go widział. On umarł i zmartwychwstał i jest niedoścignionym ekspertem w dziedzinie znajomości Boga, człowieka i całego świata niewidzialnego. Więcej, przyjmując, że Bóg świat stworzył jakże nierozumnym byłoby odrzucenie Wszechmocnego w pysze umysłu. Samo twierdzenie, że coś lub ktoś nie istnieje tylko dlatego, że ja tego osobiście nie widziałem i/lub nie doświadczyłem jest zwykłym obskurantyzmem. Przecież nie widzieliśmy fal radiowych, a oglądamy telewizję, słuchamy radia. Nie widzieliśmy promieni Roentgena, a one kpiąc sobie z naszej niewiary w ich istnienie rysują na kliszy fotograficznej obraz naszego układu kostnego i narządów wewnętrznych.

Wiara, bez rozumu, bez wiedzy jest pusta, a wiedza bez wiary istnieć nie może.

Czym jest wiara, bez poznania (wiedzy) Bożego Słowa? Wiara, jest podstawą naszego życia, a żeby wiedzieć jak żyć w sposób właściwy potrzebujemy poznawać również przez rozum objawienie Boże zawarte w Biblii. Chrześcijanin ma opierać swoją wiarę na zdrowym rozumie. Dlaczego? Ponieważ wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga. Równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem (przez rozumowanie) całej prawdy, którą Bóg objawił. Wiara chrześcijańska pomaga przy pomocy łaski Bożej znaleźć Kogoś, Komu można w pełni i bezgranicznie zawierzyć. Chrześcijanin opiera swoje życie na dwóch filarach i żadnego nie odrzuca, bo wie, że rozum jest tak samo ważny jak wiara. Stwierdzenia Biblii: „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie!” nie możemy interpretować jako nakaz porzucenia rozumnego życia. Bóg stworzył nas jako istoty rozumne, więc mamy z tego korzystać. W sprawach jasno określonych w Biblii, choćby nasz rozum temu się sprzeciwiał powinniśmy zaufać przesłaniu Słowa Bożego. Literalne tłumaczenie Pisma świętego fałszuje prawdę i wprowadza nieuzasadniony rozdźwięk między rozumem i wiarą. W tym miejscu należy nadmienić, iż przekonanie, wiara w coś nigdy nie stwarza faktu, np. mogę wierzyć, że jutro spadnie deszcz, ale moja wiara nie jest gwarantem jutrzejszego deszczu. Wiara jest na tyle wartościowa, na ile wartościowy i prawdziwy jest obiekt wiary. Pismo Św. bardziej akcentuje przedmiot wiary (Bóg, Jezus Chrystus) aniżeli sam akt wiary. Jezus powiedział: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” . Aby wiara nasza nie okazała się daremna, musimy zbadać obiekt naszej wiary. Apostoł Paweł sprawdzał to, w co wierzył: „A udałem się tam na skutek objawienia i wyłożyłem im na osobności, zwłaszcza znaczniejszym, ewangelię, którą zwiastuję między poganami, żeby się czasem nie okazało, że daremnie biegnę czy biegłem”. Nie powinniśmy podchodzić do wiary w sposób, który opisuje anegdota o filozofie G. Heglu . Według niej Hegel przedstawiał historię, w której opisywał serie wydarzeń. Jeden ze studentów zaoponował stwierdzając: „Ależ panie profesorze, fakty przebiegały inaczej”. Odpowiedź brzmiała: „Tym gorzej dla faktów”.

Nie powinniśmy wierzyć w to, w co chcemy wierzyć. To rozum pomaga nam weryfikować fakty. Trudno jest odpowiedzieć, czy najpierw jest potrzebna wiara a później rozum czy odwrotnie. W życiu ludzkim te dwie dziedziny przeplatają się i wspomagają wzajemnie. Nieraz wiara poprzedza zrozumienie, kiedy indziej zrozumienie faktów doprowadza nas do głębszej wiary.

Często wierzący jest oskarżany o intelektualne samobójstwo. Zarzutami jest wiara w Boga, cuda, Jezusa Chrystusa i Jego zmartwychwstanie. Ludzie zakładają, że wiara równa się zabobonowi i ignorancji. Już Celsus stawiał zarzuty chrześcijanom, iż to ludzie „nieokrzesani i prości” . Jednak wiara chrześcijańska jest inteligentną wiarą i zawsze opiera się na faktach rzeczywistych, choć są one niedoceniane i niedostrzegane przez umysły ludzi odrzucających wiarę. Wielu twierdzi, że ma intelektualny problem ze zrozumieniem wiary chrześcijańskiej. Najczęściej jednak mają emocjonalne lub intelektualne wymówki. Wielu nie wierzy z powodu własnej niewiedzy. Nie jest to niewiedza dotycząca osoby Boga czy Jezusa Chrystusa, gdyż bliskie poznanie ich jest możliwe jedynie przez wiarę. Owa niewiedza dotyczy raczej faktów potwierdzających prawdziwość wiary chrześcijańskiej, czy samej Biblii, na której chrześcijaństwo opiera swe twierdzenia. Ukazując fakty, uzasadnienia naszej wiary osobom niewierzącym niekoniecznie je przekonamy, by zostały chrześcijanami. Jednak będziemy mogli w ten sposób wykazać, że problem nie dotyczy sfery intelektu, lecz ich wolnej woli, która odrzuca przedstawiane fakty. Głównymi wymówkami by odrzucać wiarę (które zresztą wynikają z wiary w kłamstwa) jest właśnie niewiedza dotycząca prawdziwego chrześcijaństwa, czym ono jest. Smutne, że sami chrześcijanie często utwierdzają umysły niewierzących poprzez prowadzenie religijnego, pełnego formalizmu życia, przez które ugruntowują przekonanie o nieintelektualności i nudzie chrześcijańskiego życia.

 

Racjonalizm absolutny jest błędny, ale także nie do przyjęcia jest fideizm. Idea absolutnej autonomii rozumu jest abstrakcyjna i nigdy nie potwierdzona przykładem wziętym z życia. Nawet wiara ludzi niewykształconych nie jest wiarą ślepą, to znaczy nierozumną. Odseparowanie rozumu od wiary jest największym niebezpieczeństwem racjonalizmu. To odseparowanie, czy nawet niekiedy stawianie rozumu w miejsce boskiego autorytetu skutkuje osłabieniem ludzkiej wolności. Trzeba zaznaczyć, że racjonalizm zniewala w równym stopniu, co ślepa wiara. W pierwszym przypadku absolutny rozum szuka materialnych kryteriów prawdy, w drugim uczucia skazane są na wyłączne z sobą samym przebywanie. W jednym i drugim przypadku człowiek zostaje skazany na jednostronne postrzeganie rzeczy. Wiara i rozum stanowią dwa aspekty, dwie strony tej samej osoby ludzkiej. Naukowiec podziwiający świat poznawalny zmysłami staje się pokorny wobec nadprzyrodzoności i ostrożny w wydawaniu jednoznacznych sądów w kwestii rzeczywistości materialnej. Poróżnienie wiary i rozumu, to jak buntowanie głowy przeciwko sercu. A przecież jako istoty ludzkie jesteśmy dualistycznej natury. Głupotą byłoby mówienie sercu, iż nie ma rozumu . Również rozum, choć nie umie ująć tego w naukowe ramy musi uznać choćby w istnieniu sumienia, iż nasze życie jest współoglądane i osądzane przez Kogoś moralnego, potężnego i niewidzialnego.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ale teraz czekam na Twój najlepszy numer, który opanowałeś do perfekcji: czyli jak zrobić zupę z gwoździa.

 

Czy z powyższego wpisu wynika, że to Bóg stworzył świat? (co dość lekkomyślnie "udowadniasz" przeklejając cytaty z Biblii, i twierdzisz coś czego nie powiedziałby żaden szanujący się rabin, filozof, czy duchowny: że rozumiesz dokładnie co znaczy dany fragment).

 

Jak dla mnie - nie wynika z tego nic, co potwierdzałoby twierdzenie o stworzeniu świata przez Boga.

 

Wskażesz mi więc ten magiczny moment twojej żelaznej logiki rozumowania, w którym przechodzisz od naukowego zwątpienia do duchowej pewności?

 

 

Z zamieszczonego wpisu , tj. opisu badań i eksperymentów naukowych weryfikujących doświadczenie S. Millera wynika , że życie nie powstało samorzutnie na bazie prób i błędów i jak do tej pory nie udało się tego potwierdzić doświadczalnie w żadnym laboratorium na świecie .

Wobec powyższych przesłanek i nieubłaganych faktów naukowych , które dementują teorie samorództwa , samodziejstwa narzuca się pytanie , co lub kto jest sprawcą życia ?

Skoro z naukowego punktu widzenia ustaliliśmy doświadczalnie , że życie nie powstaje samorzutnie z materii nieożywionej (polecam lekturę prac Pasteur -a ) , to może warto jest się zastanowić nad teorią inteligentnego projektu ? Teorią , która zdaje się potwierdzać celowość i złożoność wszechświata oraz życia ?

Skoro jest projekt , to logiczną konsekwencją jest Projektant , chyba że uznamy , iż np. : telewizor powstał bez udziału rozumu (łatwowierność ) , co przeczy doświadczeniu i logice .

 

 

Cytuję :

 

W Biblii czytamy: „Wiara jest pewnością tego, czego oczekujemy” (Hebrajczyków 11:1, The New Testament in tje Language of Today). Podstawę wiary stanowi zatem dokładna wiedza, znajomość faktów, dzięki którym można podejmować słuszne decyzje. Aby wierzyć, nie wystarczy być o czymś przeświadczonym — trzeba umieć to racjonalnie uzasadnić.

Oto przykład: Załóżmy, że masz przyjaciela, o którym możesz powiedzieć: ‘Ufam mu. Mogę polegać na jego słowie. Wiem, że gdybym miał trudności, pośpieszy mi z pomocą’. Chyba nie powiedziałbyś tego o kimś, kogo znasz zaledwie dzień lub dwa. Taka osoba musiałaby wielokrotnie okazać się niezawodna. Tak samo powinno być z wierzeniami religijnymi — mają wzbudzać nadzieję i przekonanie, na podstawie konkretnych, niezbitych dowodów.

 

■ Wiara czy łatwowierność ?

Obecnie często się zdarza, że to, co bywa nazywane wiarą, jest w rzeczywistości łatwowiernością, czyli gotowością do uwierzenia, pomimo braku solidnych podstaw lub przesłanek — nierzadko opartą na lotnych piaskach emocji i przesądów; nie jest należycie ugruntowaną wiara, gdyż nie ma mocnego uzasadnienia.

Łatwowierność może skłonić do pochopnego wyciągnięcia wniosków, sprzecznych z prawdą objawioną w Biblii. Dlatego Księga ta ostrzega przed ślepą wiarą: „Niedoświadczony daje wiarę każdemu słowu, lecz roztropny rozważa swe kroki” (Przysłów 14:15). Apostoł Paweł napisał: „Upewniajcie się o wszystkim; mocno trzymajcie się tego, co szlachetne” (1 Tesaloniczan 5:21). Biblia nie pochwala łatwowierności. Zachęca do przejawiania wiary opartej na dowodach.

 

To bardzo ważne, by umieć odróżnić prawdziwą wiarę od łatwowierności. Można być osobą religijną, a jednak nie posiadać prawdziwej wiary. Paweł zauważył: „Nie wszyscy bowiem mają wiarę” (2 Tesaloniczan 3:2). Ale niektórzy ludzie mają wiarę, opartą na Biblii i wywiera ona na ich życie rzeczywisty wpływ.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

No tak. Zapewne ludziom brak przykładów na duchowe życie. Boską naturę trzeba odkryć pierw w sobie. Dobrym punktem wyjścia może być przykład Jezusa. Ten w prawdziwej postaci, który pokazywał jak żyć a nie ten zafałszowany religijny cierpiętnik i odkupiciel. Człowiek to coś więcej niż poruszające się zwłoki. Ma możliwość i prawo długiego życia, telepatii, telekinezy, ba nawet teleportacji. Człowiek powinien dorosnąć i rozpoczojąc od szanowania samego siebie i środowiska w którym żyje.

...

 

Zasłyszane :

 

 

 

Wszystko ma swoje własne imię,

Gdy się rodzi i gdy ginie.

Prawda stać się nie może kłamstwem,

Życzliwość nie będzie chamstwem.

Księżyc możesz nazwać słońcem,

Gdy początek mylisz z końcem.

Śmierci życiem nie mianujesz,

Zwykłym cukrem nie otrujesz,

Arszenikiem nie uleczysz,

Prawdą kłamstwu wnet zaprzeczysz.

Człowiek mówi: jam nie bestią

I omyla się z tą kwestią.

Bestia dużo mniej ma gniewu

Niż oceany spuszczone do zlewu.

Mniej w ciemności okrucieństwa

Niż w ognisku człowieczeństwa.

Więcej księżyc światła daje,

Niż się ludziom dzisiaj zdaje.

Lasy spalone, ile – wiele,

Światła nocą przyjaciele.

Dla wygody giną bobry,

Rodzaj futra lepszy, dobry.

Każdy kocha zapach spalin,

W szczególności krzaki malin.

Człowieczeństwo – żadna chwała,

Przeczy kłamstwu prawda cała...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?” - Friedrich Nietzsche
Achievement unlocked!

<br />Patrząc na otaczające nas życie musimy stwierdzić, że również nasza wiedza opiera się na wierze. Jest to komiczne, gdy utrzymujemy, że opieramy się tylko na rozumie, a przecież wierzymy, że ziemia kręci się wokół Słońca, że temperatura powierzchni Słońca wynosi ok. 5500 °C, natomiast jego jądra ok. 13,6 miliona °C itp. Wierzymy w tym wypadku naukowcom na słowo i wiara ta nie wynika z osobistej weryfikacji podawanych przez nich faktów.<br />
- numerek przechodzisz samego siebie ! - to zdanie wprawiło mnie w wesoły nastrój :) - żona mówi, że rosół jest dobry - ale lepiej sam sprawdzę :)

excelvinyl winylmania blog szukaj

Gdybyś chciał wszystko sprawdzić osobiście , to zabrakłoby ci skóry i czasu , jak już wielokrotnie mówiłem , wszyscy budujemy na tym , czego przed nami nauczyli się i doświadczyli inni , i oczywiście życzę miłego dnia .

Piotr

Więc powiedz serio: na poważnie wierzysz że dostaniesz tutaj konkretne konluzje (nawet nie dowody) dot. pytania jak w temacie, czy zdajesz sobie jednak sprawę, że jest to pytanie, na które nigdy nie uzyskamy odpowiedzi?

z całym szacunkiem leon ,na pytanie czy Bóg(siła wyższa, świadomość) istnieje jest,według mnie, jedna odpowiedź .Istnieje.Sorki za moją pewność połączoną z bezczelnością , ale tak jest.To jest fakt.I to ,że nie ma na to naukowych dowodów (wkrótce i takie będą) nie zmienia faktu istnienia siły stwórczej.Na dziś mamy niedoskonałe urządzenia bądź ich wcale nie mamy mogące udowodnić istnienie Boga.Okazuje się , że najdoskonalszym detektorem jest człowiek.Mało tego.Śmiem twierdzić , że dotarcie do źródła zapewne jest wiele łatwiejsze niż nam się wydaje.Nie mamy tylko klucza, uniwersalnego klucza.Nie możemy odkryć go jeszcze zbiorowo ale każdy indywidualnie jest to w stanie zrobić.Każdy ma często jakiś swój sposób.
<br />Sorki za moją pewność połączoną z bezczelnością , ale tak jest.To jest fakt<br />
- ludzie, którzy nie mają żadnych wątpliwości są niebezpieczni - pomijam już fakt, że ich szare komórki leniuchują albo jest ich po prostu niewiele....

excelvinyl winylmania blog szukaj

A ja uważam że pytanie „Czy Bóg istnieje” za jedno z tych pytań, na które nigdy nie powinno się szukać odpowiedzi.

 

Jest z gruntu szkodliwe, wprowadza więcej zamętu niż ładu. Zamiast płomienia w kaganku oświaty takie pytania prędzej spowodują płomienie wojennej pożogi, ponieważ powstają przez nie niekończące się spory. Nigdy nie znajdziemy przecież na nie odpowiedzi. Albo inaczej: każdy z nas znajdzie swoją odpowiedź.

 

Reart jest fanem dosłownych cytatów, ja wręcz przeciwnie, zwłaszcza współcześnie w epoce ponowoczesności, gdzie staliśmy się ahistoryczni, nie rozumiemy kontekstów, więc dosłowne cytaty tracą moim zdaniem sens. Ja wolałem wplatać więc fragmenty różnych tekstów w moje wypowiedzi.

 

Ale wkleję cytat, który odnosi się pośrednio do tego co napisałem powyżej i raczej nie stracił ze swej aktualności.

 

Antoine Saint-Exupery.

 

Aby zrozumieć człowieka i jego potrzeby, by poznać to, co w nim jest najistotniejsze, nie trzeba przeciwstawiać oczywistości waszych prawd. Oczywiście, macie rację, wszyscy macie rację. Logika potrafi dowieść wszystkiego. Rację ma nawet ten, kto na kalekich zrzuca odpowiedzialność za wszystkie nieszczęścia świata. Jeśli wypowiemy wojnę kalekom, szybko się do niej zapalimy. Będziemy szukali pomsty za zbrodnie przez nich dokonane. A pewne jest przecież, że kalecy również popełniają zbrodnie.

 

By próbować dotrzeć do tego, co najistotniejsze, trzeba na chwilę zapomnieć o podziałach, jeśli się bowiem weźmie je pod uwagę, od razu pociągają za sobą cały Koran niepodważalnych prawd i wynikający z nich fanatyzm. Można uporządkować ludzi, dzieląc ich na ludzi prawicy i ludzi lewicy, na sprawnych i niepełnosprawnych, faszystów i demokratów i te podziały są nie do obalenia. Ale prawda jest, jak wiadomo, tym, co upraszcza świat, nie zaś tym, co tworzy w nim chaos. Prawda jest językiem, który wyzwala to, co jest powszechne. Newton nie „odkrył" prawa, od dawna zatajonego, w sposób, w jaki się rozwiązuje rebusy. Newton dokonał bardziej twórczej operacji. Stworzył język ludzki, który może jednocześnie wyjaśniać upadek jabłka na trawę, i wznoszenie się słońca na niebie. Prawda nie jest tym, czego można dowieść, lecz tym, co upraszcza.

 

Co dobrego mogą przynieść dyskusje nad ideologiami? Jeśli można dowieść, że wszystkie są słuszne, można również dowieść, że są sprzeczne. A z takich dyskusji rodzi się zwątpienie o zbawieniu człowieka. A przecież człowiek wszędzie, jeśli się rozejrzymy, ma te same potrzeby.

 

Chcemy być wolni. Ten, kto uderza kilofem, chce znać sens tego uderzania. Kilof w rękach galernika, poniża go i upokarza. Nie jest więc tym samym co kilof w rękach geologa, dla którego jest narzędziem jego wielkości. Nie tam są galery, gdzie się uderza kilofem. Potworności nie można zmaterializować. Galery są tam, gdzie to uderzenie nie ma sensu i nie wiąże tego, kto uderzał, że społecznością ludzi

A my chcemy uciec od galer.

 

Wszyscy ludzie, w sposób mniej lub bardziej świadomy, odczuwają potrzebę narodzenia. Ale bywają rozwiązania, które wprowadzają w błąd. Można zmienić człowieka, nakładając na niego mundur, to pewne. Będzie wtedy śpiewał wojenne pieśni i będzie dzielił się chlebem po żołniersku. Znajdzie to, czego szuka: smak powszechności. Ale w tym chlebie, który dostanie, znajdzie też śmierć.

 

Można odkopać drewniane bożki i wskrzesić dawne mity, które w mniejszym lub większym stopniu sprawdziły się, dowodząc swej użyteczności. Można wskrzesić mistykę pangermanizmu czy Cesarstwa Rzymskiego. Można upoić Niemców świadomością, że są Niemcami, rodakami Beethovena. Można odurzyć tą myślą wszystkich Niemców aż po ostatniego pastucha. Na pewno będzie to łatwiejsze niż zrobienie z tego pastucha drugiego Beethovena.

 

Dlaczego mielibyśmy się nienawidzić? Łączy nas solidarność, dźwiga nas ta sama planeta, należymy do załogi tego samego okrętu. Jeżeli nie ma w tym nic złego, że cywilizacje przeciwstawiają się sobie, by stworzyć nowe systemy, to potworne jest to, że w tym celu wzajemnie się pożerają.

 

Jeśli aby nas wyzwolić, wystarczy dopomóc nam w uświadomieniu sobie celu, który łączy jednych z drugimi, to próbujmy szukać go tylko tam, gdzie on łączy wszystkich ludzi. Lekarz badając chorego wcale nie słucha jego narzekań. Chce wyleczyć w nim człowieka. Lekarz posługuje się językiem powszechnym. W podobny sposób postępuje fizyk, gdy szuka rozwiązania swych prawie boskich równań, bo ogarniających jednocześnie atom i mgławicę. I tak jest aż po zwykłego pasterza. Kto bowiem skromnie pilnuje kilku baranów pod pełnym gwiazd niebem, jeżeli uświadamia sobie swoją rolę, jest czymś więcej niż zwykłym sługą. Jest wartownikiem. A każdy wartownik stoi na straży imperium.

 

Czy myślicie, że ten pasterz nie pragnie uświadomić sobie swojej roli? Na froncie madryckim odwiedziłem szkołę, która znajdowała się na wzniesieniu, w odległości pięciuset metrów od okopów, osłonięta jedynie niewielkim murkiem z kamieni. Jakiś kapral wykładał w niej botanikę. Rozchylając palcami delikatny kwiat maku gromadził wokół siebie brodatych pielgrzymów, którzy nie zrażając na rozrywające się wokół pociski, brnęli przez błoto do swej szkoły. Siedząc w kucki wokół kaprala, podpierali głowy rękami i słuchali go z uwagą. Ściągali brwi, zaciskali zęby, ale niewiele pojmowali z tej lekcji. Powiedziano im: "Jesteście barbarzyńcami. Dopiero co opuściliście swe nory. Musicie dogonić ludzkość!" I pospiesznie stawiali ciężkie kroki, by ją dogonić.

 

Będziemy szczęśliwi dopiero wtedy, gdy uświadomimy sobie swą rolę, choćby najskromniejszą. Dopiero wtedy będziemy mogli żyć i umierać w spokoju, bo to, co nadaje sens życiu, nadaje również sens śmierci.

 

Obecnie często się zdarza, że to, co bywa nazywane wiarą, jest w rzeczywistości łatwowiernością, czyli gotowością do uwierzenia, pomimo braku solidnych podstaw lub przesłanek — nierzadko opartą na lotnych piaskach emocji i przesądów; nie jest należycie ugruntowaną wiara, gdyż nie ma mocnego uzasadnienia.

 

Głęboka wiara wynika raczej z poznania siebie, a nie z ugruntowania w wiedzy naukowej, która jest wiary przeciwieństwem.

 

Chyba się zgodzisz?

 

Boga szukasz w sobie i czy w książkach?

 

Żeby dobrze widzieć rzeczywistość nie muszę wiedzieć, że istota którą widzę jest ptakiem i jest nazwana wróblem. Absolutnie niczego to rzeczywistości nie dodaje.

 

I domyślam się że z Bogiem jest podobnie.

 

Uważasz po prostu że aparat pojęciowy stworzony przez współczesną naukę przybliży Cię do Boga i utrwali Twoją wiarę.

 

Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie.

 

Ale jak napisałem wcześniej. Nikt Ci takich eksperymentów nie zabroni. Poświęcasz na to swój czas. Nie mój.

Edytowane przez leon amator
Gość

(Konto usunięte)

Głęboka wiara wynika raczej z poznania siebie, a nie z ugruntowania w wiedzy naukowej, która jest wiary przeciwieństwem?

 

Chyba się zgodzisz?

 

Boga szukasz w sobie i czy w książkach?

 

 

głęboka wiara, im głębsza, zamiast poznania czegokolwiek, tym większe obrazuje otępienie.

Mówiąc o bogu, jest tym samym, gdybyś mówił o prawdzie. Nie masz niczego w tym temacie, poza swoją wyobraźnią i poza tym, co zasłyszałeś od innych.

Czyli, wiedza żadna, ale wiara wielka.

Daj sobie odpocząć o bogów i od prawdy, może wtedy poznasz coś, ciekawszego.

głęboka wiara, im głębsza, zamiast poznania czegokolwiek, tym większe obrazuje otępienie.

Mówiąc o bogu, jest tym samym, gdybyś mówił o prawdzie. Nie masz niczego w tym temacie, poza swoją wyobraźnią i poza tym, co zasłyszałeś od innych.

Czyli, wiedza żadna, ale wiara wielka.

Daj sobie odpocząć o bogów i od prawdy, może wtedy poznasz coś, ciekawszego.

 

Znaczy jesteś niewierzący. Zamiast pisać kilkadziesiąt słów, wystarczyłyby dwa.

Edytowane przez leon amator
Gość

(Konto usunięte)

Znaczy jesteś niewierzący. Zamiast pisać kilkadziesiąt słów, wystarczyłyby dwa.

 

 

tak działa twoja wiara.

 

Jak wszystkim wiadomo, poszukiwania boga, trwają od tysięcy lat.

Teraz odpowiedz; gdyby ktokolwiek znalazł boga którego szukał, czy nie było by o tym wiadomo ?

Czy musiał byś teraz pytać o niego na jakimś forum ?

Pomyśl, dlaczego masz tak durne pomysły, szukać go tutaj, czy w książkach ?

tak działa twoja wiara.

 

Jak wszystkim wiadomo, poszukiwania boga, trwają od tysięcy lat.

Teraz odpowiedz; gdyby ktokolwiek znalazł boga którego szukał, czy nie było by o tym wiadomo ?

Czy musiał byś teraz pytać o niego na jakimś forum ?

Pomyśl, dlaczego masz tak durne pomysły, szukać go tutaj, czy w książkach ?

 

Jakbyś przeczytał mój wcześniejszy post to byś zauważył, że jestem wrogiem "zorganizowanego" poszukiwania Boga gdziekolwiek do końca istnienia ludzkości.

 

A jeśli myślisz, że Bóg to zgubione kluczyki od samochodu "i będzie wiadomo, jak ktoś Go znajdzie" to mogę tylko podziwiać śmiały tok rozumowania.

Edytowane przez leon amator

Nie można znaleźć boga bo szukamy w złym miejscu! Hehehe...

 

 

"Jeden z sąsiadów zastał Nasruddina na kolanach, szukającego czegoś.

- Czego szukasz, mułło?

- Mojego klucza. Zgubiłem go.

I obaj, na klęczkach zaczęli szukać zgubionego klucza.

Po chwili zapytał sąsiad:

- Gdzie go zgubiłeś?

- W domu.

- Święty Boże! W takim razie, dlaczego szukamy tutaj?!

- Bo tu jest więcej światła."

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Nie można znaleźć boga bo szukamy w złym miejscu! Hehehe...

 

 

"Jeden z sąsiadów zastał Nasruddina na kolanach, szukającego czegoś.

- Czego szukasz, mułło?

- Mojego klucza. Zgubiłem go.

I obaj, na klęczkach zaczęli szukać zgubionego klucza.

Po chwili zapytał sąsiad:

- Gdzie go zgubiłeś?

- W domu.

- Święty Boże! W takim razie, dlaczego szukamy tutaj?!

- Bo tu jest więcej światła."

 

Widzę, że kolega wie o co "kaman". Jest nadzieja :)

Edytowane przez leon amator

Nadzieja na co?:)

 

"Pytał pewien mnich:

- Te góry, rzeki, ziemia i gwiazdy... skąd się wzięły?

I zapytał mistrz:

- A skąd się wzięło twoje pytanie?"

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.