Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 

Żaden narkotyk nie zmienia świata wokół człowieka i samego człowieka...

 

Aldous Huxley - myślę, że tego człowieka LSD zmieniło i to w ciekawy sposób. Niezwykły gość.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

A gdzie jest ten Bóg i dlaczego nie reaguje na produkowane przez ciebie potwarze?

P.S

W Oświecimiu ludzi nie mordowano, a w Auschwitz.

 

Widocznie piszę prawdę.

 

Czy jest jakaś różnica gdzie tych ludzi mordowano?

Jestem Europejczykiem.

 

I żeby nie schodzić z głównego tematu.

- dziadek nieźle nawija - ale przczytajcie parę akapitów z książki Watsona , odkrywcy podwójnej spirali, laureata nagrody Nobla - w ogóle jeżeli mamy się na czymś opierać w swoich sądach, to najbezpieczniej będzie na noblistach...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-25310-0-54279300-1367842159_thumb.jpg

post-25310-0-09174100-1367842177_thumb.jpg

post-25310-0-54077300-1367842192_thumb.jpg

post-25310-0-86293000-1367842205_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

excelvinyl winylmania blog szukaj

A skąd wiesz, czego ja nie próbowałem?

 

Rajneesh był już modny 30 lat temu. I nie tylko on. Wielu guru było, jest i będzie na świecie. Każdy ma swoją receptę na "miłe życie"

 

Nie ma żadnej "cudownej" metody. Chwilowe usuwanie blokad w ciele działa na krótko. Tak samo fajnie się człowiek czuje po wysiłku fizycznym, endomorfiny się tez wydzielają.

Liczy się całość i efekt końcowy. A ten u niego nie jest zbyt pociągający.

Żaden narkotyk nie zmienia świata wokół człowieka i samego człowieka...

 

No skoro tak uważasz i jesteś z tym szczęśliwy to nie mam zamiaru cię przekonywać do czegoś innego.

 

- dziadek nieźle nawija

Poza tym że gada tak jakby faktycznie był po valium.

Edytowane przez KrzysiekA

"Trzy osoby zginęły, a sześć zostało rannych, w tym trzy ciężko, gdy w niedzielę wieczorem w czasie procesji w mieście Portici, niedaleko Neapolu, zarwał się balkon - poinformowały służby ratownicze.

 

Ofiary śmiertelne to dwie kobiety, 67-letnia i 65-letnia, oraz 65-letni mężczyzna; grupa stała pod balkonem znajdującym się na pierwszym piętrze starego budynku. Balkon zarwał się w niedzielę ok. godz. 21."

 

Przecież to nie mógł być przypadek...

Jestem Europejczykiem.

 

Postawił pan wiele ważkich pytań , pytań na które odpowiada Biblia , oczywiście od pana zależy , czy chce poznać nań odpowiedź .

Biblijna postać Jezusa z Nazaretu jest chyba jedynym rozsądnym sposobem na poradzenie sobie z brakiem przekonania o istnieniu Boga.

Sam o sobie mówi, że nie jest Bogiem ale przynosi nowe przymierze z nim. Obraca całą Boskość do góry nogami.

Oko za oko ząb za ząb, a on mówi że jest inaczej, że można więcej niż owa sprawiedliwość.

Wydaje mi się, że Jezus zwalczając bzdurną wizje Boga(kościelnego), Boga miłego dziadziusia, który daje jak go porosisz i zabiera złym pokazał którędy iść by móc żyć w pokoju ducha.

Jezus zwalczył wizję Boga krwiopijcy, karającego i dał ludziom szanse uwolnienia się od kościoła, który czynił ich słabymi bo grzesznymi. Wziął wszystko na swoją kapę i dał wolność.

Może tu leży rozwiązanie

Edytowane przez slawek213
Gość stary bej

(Konto usunięte)

I żeby nie schodzić z głównego tematu.

Mówię że nic nie mówię, to że mnie słychać to nie znaczy że mówię, choć mnie słychać.

W różny sposób bełkot można uskuteczniać, miedzy zdaniami się zastanawiać nad kolejnymi, aby w rezultacie nic odkrywczego nie powiedzieć.

 

Gdyby KrzysiekA nie wspomniał o tym człowieku to nigdy bym się o nim nie dowiedział, a różne "nazwiska" obiły mi się o uszy z racji zainteresowania tematem.

Im bardziej zawiła i kreta jest "ścieżka poznania", tym więcej jest tych dwu lub wieloznaczności w przekazie.

Nauka duchowego rozwoju powinna zawierać proste formuły, w przeciwnym wypadku stanie się tylko kolejnym filozoficznym przekrętem.

Edytowane przez stary bej

Mówię że nic nie mówię, to że mnie słychać to nie znaczy że mówię, choć mnie słychać.

W różny sposób bełkot można uskuteczniać, miedzy zdaniami się zastanawiać nad kolejnymi, aby w rezultacie nic odkrywczego nie powiedzieć.

No skoro tak uważasz......

 

i z tym jesteś szczęśliwy....

 

W każdym bądź razie ja nie mam zamiaru dyskutować na ten temat.

No widzisz jak łatwo jest manipulować ? ;-)

Wystarczy zacytować tylko część wypowiedzi interlokutora aby mieć go na widelcu ? ;-)

Ale ty jesteś dzisiaj namolny. Kupy nie zrobiłeś czy co?

Nie chce mi się dyskutować na temat Osho a ty możesz sobie o nim myśleć co chcesz. Wisi mi to.

Edytowane przez KrzysiekA
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Ale ty jesteś dzisiaj namolny. Kupy nie zrobiłeś czy co.

Nie chce mi się dyskutować na temat Osho a ty możesz sobie o nim myśleć co chcesz. Wisi mi to.

A co ma moja kupa do tego ?

Chyba że jesteś zainteresowany i robisz jakiś wywiad środowiskowy kto gdzie i kiedy - to na PW ci mogę udzielić informacji.

Nie wciągam cię w dyskusję, ale nie lubię jak ktoś cytując moje słowa manipuluje nimi.

To ty dyskusję ze mną podjąłeś cytując wybiórczo to co napisałem, chcąc zrobić ze mnie idiotę.

Gdybyś zacytował cały poprzedni mój wpis i odniósł się do niego to może nawet bym nie zareagował.

Nauka duchowego rozwoju powinna zawierać proste formuły, w przeciwnym wypadku stanie się tylko kolejnym filozoficznym przekrętem.

Zacznijmy może od tego, że filozofia jako taka, a więc oparta na logice, występuje wyłącznie w cywilizacji zachodniej, opartej w tym względzie na wzorcach greckich. Wszelkie myślanctwa i mistycyzmy z Dalekiego Wschodu można nazywać różnie, ale na pewno nie filozofią.

A co ma moja kupa do tego ?

Chyba że jesteś zainteresowany i robisz jakiś wywiad środowiskowy kto gdzie i kiedy - to na PW ci mogę udzielić informacji.

Nie wciągam cię w dyskusję, ale nie lubię jak ktoś cytując moje słowa manipuluje nimi.

To ty dyskusję ze mną podjąłeś cytując wybiórczo to co napisałem, chcąc zrobić ze mnie idiotę.

Gdybyś zacytował cały poprzedni mój wpis i odniósł się do niego to może nawet bym nie zareagował.

Wybacz ale nie wiem o co chodzi. Jeżeli gdzieś i kiedyś cię uraziłem to bardzo przepraszam. Nie było to moim zamiarem.

Może mi przypomnisz o co chodzi.

 

A już wiem o co chodzi. Pomyliłem cię z jar1. No to muszę odszczekać to co napisałem.

Nie jesteś namolny i kupę już dzisiaj robiłeś.

Czy taka forma przeprosin jest wystarczająca czy wymagane jest również sypanie głowy popiołem? :-)

Edytowane przez KrzysiekA
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Zacznijmy może od tego, że filozofia jako taka, a więc oparta na logice, występuje wyłącznie w cywilizacji zachodniej, opartej w tym względzie na wzorcach greckich. Wszelkie myślanctwa i mistycyzmy z Dalekiego Wschodu można nazywać różnie, ale na pewno nie filozofią.

 

Jak najbardziej można, gdyż termin filozofia jest tak szeroko pojętą płaszczyzną rozmyślań że w żaden sposób nie powinno się tego terminu przypisywać tylko cywilizacji zachodniej, a poprawniej by zabrzmiało - greckiej.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Filozofia

Gość stary bej

(Konto usunięte)

To jest zawłaszczanie terminu, niezgodne z pierwotną a więc grecką definicją tego słowa.

Ja nazwałbym to tylko rozszerzeniem strefy działań tego terminu ;-)

Widocznie piszę prawdę.

 

Czy jest jakaś różnica gdzie tych ludzi mordowano?

 

Jasne, idac dalej twoją idiot-logiką tych ludzi tez słusznie wymordowano...

palisz zioło nie siadaj do kompa.

Edytowane przez Jacchusia

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Biblijna postać Jezusa z Nazaretu jest chyba jedynym rozsądnym sposobem na poradzenie sobie z brakiem przekonania o istnieniu Boga.

Sam o sobie mówi, że nie jest Bogiem ale przynosi nowe przymierze z nim. Obraca całą Boskość do góry nogami.

Oko za oko ząb za ząb, a on mówi że jest inaczej, że można więcej niż owa sprawiedliwość.

Wydaje mi się, że Jezus zwalczając bzdurną wizje Boga(kościelnego), Boga miłego dziadziusia, który daje jak go porosisz i zabiera złym pokazał którędy iść by móc żyć w pokoju ducha.

Jezus zwalczył wizję Boga krwiopijcy, karającego i dał ludziom szanse uwolnienia się od kościoła, który czynił ich słabymi bo grzesznymi. Wziął wszystko na swoją kapę i dał wolność.

Może tu leży rozwiązanie

 

a gdzie to niby mówi, że nie jest Bogiem. Cały czas twierdził, że jest Synem Bożym, tożsamym z Ojcem.

Edytowane przez Rambo

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Co by nie mówił miało to znaczenie dla prostych ludzi tamtej epoki.

Jakby Jezus był tym kim Biblia chce żeby był, objawiłby się również w dzisiejszych czasach.

 

Teraz Dynamo łazi po wodzie i nikt go mesjaszem nie nazywa.

Takie kuglarskie sztuczki już nie przejdą...

Jasne, idac dalej twoją idiot-logiką tych ludzi tez słusznie wymordowano...

palisz zioło nie siadaj do kompa.

 

Ty jacus albo niedorozwój jestes albo miszcz w odwracaniu kota ogonem. Nie wykluczam też jakiejś mieszanki obydwu składników.

 

 

Łagodnie jak przygłupowi wytłumaczę problem: jak ktoś ma wierzyć w istnienie Boga jeżeli ten nie kiwnie palcem gdy morduje sie miliony niewinnych ludzi a podobno jest miłością czy jakoś tak.

Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Łagodnie jak przygłupowi wytłumaczę problem: jak ktoś ma wierzyć w istnienie Boga jeżeli ten nie kiwnie palcem gdy morduje sie miliony niewinnych ludzi a podobno jest miłością czy jakoś tak.

 

Według Ciebie skoro Bóg nie reaguje na zło czynionie przez człowieka, to znaczy że Go nie ma? Śmieszny argument.

 

A co ma Bóg zrobić, jak ktoś nie chce przyjąć Jego miłości? Zmuszać ludzi do kochania Go?

 

Gdyby Bóg zmusił nas do kochania Go, to mielibyśmy raj na ziemi.

 

Ale wtedy pewnie Jaro marudziłby, że Bóg go zniewala i ogranicza jego wolność.

 

Ateiście nie wygodzisz.

 

Jakby Jezus był tym kim Biblia chce żeby był, objawiłby się również w dzisiejszych czasach.

 

A niby dlaczego miałby to robić? Żeby przekonać niedowiarków?

 

Pod krzyżem niedowiarkowie wrzeszczeli, żeby zszedł z krzyża. I też tego nie zrobił.

 

Ciekawe, nie?

Edytowane przez Tubatoon

tak wiec niech idzie w pigule i dupy nie zawraca.

 

tak mu zle i tak niedobrze.Niech se zrobi drugi swiat , drugich ludzi i robi tam eksperymenty z miloscia do niego.

 

nie zalezy mu... nie zalezy mnie. Jasne... panimaju??

Edytowane przez muls

a gdzie to niby mówi, że nie jest Bogiem. Cały czas twierdził, że jest Synem Bożym, tożsamym z Ojcem.

 

Bo Biblia zostala ''zbajerowana'' wielokrotnie i dlatego mamy pelno roznych wersji i przekladow. Na przyklad w katolickiej zdaje sie 1000-lecia zmieniono JHWH na Pan. Nie trzeba dlugo tlumaczyc jak fatalna byla to zmiana gdzie Chrystusa tez mianem Pana sie zwalo..

 

A przeciez Księga Objawienia 22.18-19 zawiera ostrzeżenie do każdej osoby, która chciałaby coś zmienić w tekście biblijnym: „Co do mnie, to świadczę każdemu, który słucha słów proroctwa tej księgi: Jeżeli ktoś dołoży coś do nich, dołoży mu Bóg plag opisanych w tej księdze. A jeżeli ktoś ujmie coś ze słów tej księgi proroctwa, ujmie Bóg z działu jego z drzewa żywota i ze świętego miasta, opisanych w tej księdze.”

Edytowane przez robsonic

IMIĘ BOŻE W BIBLII 1000-LECIA

 

Bywając w antykwariatach widywałem osoby pytające o I lub II wydanie Biblii Tysiąclecia (1965, 1971). Byli to często ŚJ. Poszukiwali oni tych przekładów ze względu na występujące w nich w przeszło 6700 miejscach hebrajskie imię Boże Jahwe. Wydanie III z 1980 r., jak i IV, (przedruk wyd. III) oraz edycja V z 2000 r., nie zamieszczają w tak wielu miejscach tego imienia, zastępując je określeniem "Pan" lub "Bóg". Nie rugują one imienia Jahwe, wręcz przeciwnie, pozostawiają je, ale tylko w miejscach, w których jest ono nieodzowne. Jest to dowodem na to, że nie chodzi Kościołowi o "ukrywanie" tego imienia, co sugerują ŚJ. Towarzystwo Strażnica uczy o tym następująco:

 

"W wydaniu II tłumacze wprowadzają imię Jahwe również do Psalmów, natomiast w wydaniu III i następnych pod naciskiem episkopatu zostało ono poza nielicznymi wyjątkami usunięte" ("Prowadzenie rozmów" s. 116).

 

We wspomnianych przekładach pozostawiono imię Jahwe w wielu miejscach: Wj 6:2-3, 15:3, 34:5-6, Joz 22:22 i 24, Sdz 2:12, 1Krl 1:37, 9:9, 18:21 i 39, 22:5, 2Krl 10:23, 2Krn 15:9, Ps 68:5, 83:19, 105:7, Iz 42:8, Jr 9:23, 16:21. Umieszcza się je też w przypisach (np. Rdz 2:4, Wj 3:14, Lb 16:24, Lm 3:66, Jl 2:14, Mi 6:7), a także we wstępach do niektórych ksiąg.

Piotr

Piotr, ale w takiej Biblii napotkalem na zdanie ''(...)mowi Pan do Pana (...)'' i sie glowilem wlasciwie kto do kogo mowil?, a to juz manipulacja. Byla to chyba Tysiaclecia, lecz nie pamietam juz dokladnie z ktorego roku bo sa to czasy odlegle dla mnie - 1 klasa ogolniaka, gdzie na Jez. Polskim w programie nauczania przerabialo sie Biblie jako lekture :P

Edytowane przez robsonic

(Jeremiasza 16:19-21) „Jehowo, moja siło i moja twierdzo, i moje miejsce ucieczki w dniu udręki, do ciebie przyjdą narody z krańców ziemi i powiedzą: „Zaiste, nasi praojcowie posiedli oczywisty fałsz, marność i rzeczy, z których nie ma żadnego pożytku”. Czyż ziemski człowiek może sobie uczynić bogów, skoro nie są oni bogami? „Dlatego też daję im poznać: za tym jednym razem dam im poznać moją rękę i moją potęgę i będą musieli poznać, że mam na imię Jehowa”.

 

(Izajasza 42:8) „Jam jest Jehowa, To jest moje imię; i chwały mojej nie oddam nikomu innemu ani mej sławy rytym wizerunkom”

 

(Izajasza 54:5) „Bo twój Wielki Twórca jest twoim właścicielem, mężem, na imię ma Jehowa Zastępów; i Święty Izraela jest twoim Wykupicielem. Zwany będzie Bogiem całej ziemi”

 

(Amosa 5:8) „Twórca gwiazdozbioru Kima i gwiazdozbioru Kesil, Ten, który zamienia głęboki cień w ranek, i Ten, który sprawił, że dzień stał się ciemny jak noc, Ten, który przyzywa wody morza, aby je wylać na powierzchnię ziemi — Jehowa to jego imię”

 

(Psalm 83:18 lub 19) „Niechaj poznają Ciebie i wiedzą, że Ty masz na imię Jahwe, ze tylko sam jesteś najwyższy nad cała ziemią” (katolicka Biblia Tysiąclecia, wydanie drugie)

Piotr

Ja nazwałbym to tylko rozszerzeniem strefy działań tego terminu ;-)

Rozszerzenie strefy działań powinno być eleganckie - jak np. w matematyce definicja funkcji potęgowej dla wykładników rzeczywistych powinna być tożsama z prostą definicją naturalnej potęgi liczby, kiedy podamy liczbę naturalną jako argument dla funkcji definiowanej w zbiorze liczb rzeczywistych.

Piotr, ale w takiej Biblii napotkalem na zdanie ''(...)mowi Pan do Pana (...)'' i sie glowilem wlasciwie kto do kogo mowil?, a to juz manipulacja. Byla to chyba Tysiaclecia, lecz nie pamietam juz dokladnie z ktorego roku bo sa to czasy odlegle dla mnie - 1 klasa ogolniaka, gdzie na Jez. Polskim w programie nauczania przerabialo sie Biblie jako lekture :P

 

Masz rację , ponieważ było kilka edycji Biblii Tysiąclecia i w późniejszych wydaniach imię boże JAHWE zastąpiono tytułem PAN , co dla osoby nie zorientowanej nastręczało spore trudności w zrozumieniu tekstu .

 

Rozszerzenie strefy działań powinno być eleganckie - jak np. w matematyce definicja funkcji potęgowej dla wykładników rzeczywistych powinna być tożsama z prostą definicją naturalnej potęgi liczby, kiedy podamy liczbę naturalną jako argument dla funkcji definiowanej w zbiorze liczb rzeczywistych.

 

Może i tak , ale filozofia , to nie matematyka , a propos podaję definicję za WIKI :

 

Terminu filozofia używa się w różnych znaczeniach. Trudno o definicję tego terminu, gdyż zakres rozważań filozoficznych i ich metoda ulegały zmianom w historii, a rozumienie filozofii jest uzależnione od wielu czynników, w tym od przyjętej tradycji filozoficznej.

Filozofowie głównie zajmują się ogólnymi, podstawowymi zagadnieniami dotyczącymi natury świata i człowieka. Filozofowie rozważają kwestie natury istnienia, rozumienia bytu i rzeczywistości (ontologia, metafizyka, teoria bytu), poznawalności rzeczywistości i prawdy (epistemologia czyli teoria poznania), moralności, powinności i koncepcji wartości (etyka oraz aksjologia czyli teoria wartości), także zagadnienia dotyczące człowieka antropologia filozoficzna, a także kwestie społeczne, prawne, kulturowe, teologiczne i inne.

Piotr

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.