Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Przypominam ,że tytuł wątku to  " czy Bóg istnieje ?" .  To oznacza ,że autor wątku nie przesądza czy istnieje czy nie . Tak więc twoje głupie uwagi są nie na miejscu i każda opcja jest tu zasadna. Twoje zapędy cenzorskie są nadużyciem  a wpisy niemerytoryczne. Świadczą jedynie o fanatyzmie religijnym .

18 minut temu, Tal napisał:

"Jeśli was znieważają z powodu imienia Chrystusa, błogosławieni jesteście , gdyż Duch chwały, Duch Boży spoczywa na was, który przez nich jest bluźniony, ale przez was jest uwielbiony." (I Piotra 4:14)

Literatura, literatura !

2 minuty temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

że tytuł wątku to  " czy Bóg istnieje ?"

Przecież już niejednokrotnie padło w tym wątku, że nie da się jednoznacznie udowodnić istnienia bądź nieistnienia Boga.

6 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Literatura, literatura !

Zniechęcony zawołam za psalmistą... "Nasza dusza jest nad miarę nasycona szyderstwem bezbożnych i wzgardą pysznych." (Psalmów 123:4)

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

46 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

każda opcja jest tu zasadna.

Tak, każda? Nawet ta skrajnie prymitywna, bezmyślna jakie przedstawiłeś? Każda, ale niosąca argument przynajmniej szczątkowej rzeczowości, z którym można choćby polemizować, a nie z klucza odrzucająca sedno płynące z dogmatów wiary i głębi przemyśleń nad obecnością Boga. Nie rozumiesz, nie pisz i nie kompromituj się. Podałem dwa przykłady, w odniesieniu do których zdradziłeś tylko miałkość rozumowania. Wskazałeś na rzekome obalenie przez naukę biblijnej teorii o powstaniu świata, a ja pokazałem Ci, że ta sama nauka jest wielce ułomna, gdyż nie potrafi wyjaśnić choćby mechanizmów stojących za generowaniem marzeń sennych, które w zestawieniu z jej teorią o powstaniu świata zdają się być trywializmem. Pisałeś o "sztucznym" życiu, jako tworze działalności człowieka, a ja podkreśliłem wyraźnie, że jest to jedynie akt nikczemnej profanacji zarodka, a więc naturalnego embrionu - życia pochodzącego od Boga.

2 godziny temu, Tal napisał:

Owszem z natury i to upadłej i zepsutej wskutek nieposłuszeństwa Bogu,

Z jednej strony to się nie trzyma kupy, Bóg stwarza człowieka aby potem żałować, że go w ogóle stworzył.

Postanowił zatem ,,Zgładzę człowieka z powierzchni ziemi, którego stworzyłem".

Z drugiej strony byłem w wielu kościołach różnych wyznań i widziałem  ciekawe rzeczy które dają dużo do myślenia, gdy np. po modlitwie sparaliżowany wstał z wózka i zaczął chodzić. Dla jednych cud, dla drugich przypadek.

 

2 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Otóż napisałem,że ci wymienieni wybitni naukowcy ,którzy deklarowali wiarę w Boga nie koniecznie mieli na myśli to samo co chrześcijanie. Często wierzyli w innego Boga niż jest w Biblii . Poza tym to niczego nie przesądza. Biblia jest zbiorem mitów, legend . Często zaczerpniętych z innych religii np. z religii egipskiej, sumeryjskiej czy z zoroastryzmu , Indii ( Nowy Testament ).

Ty Wojciechu kompletnie mylisz pojęcia.
Przede wszystkim nie bardzo rozumiesz pojęcia wiary, chyba nawet w każdym aspekcie jego znaczenia.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Wtrącasz się do dyskusji nie wiedząc jakiego aspektu ona dotyczy. Doskonale rozumiem,że wiara opiera się na czym innym niż wiedza. Ale przecież to nie ja ale moi adwersarze wyjechali z argumentami typu ,że nawet naukowcy wierzą w Boga czyli można naukowo udowodnić fakt istnienie Boga.  Otóż nie można. Nie można udowodnić istnienia ani nieistnienia. Dalsza dyskusja poszła w kierunku ,że naukowcy wierzą w Boga właściwie to chrześcijańskiego . Bo to przecież jedyna słuszna wiara jak ogólnie wiadomo. Otóż nie wiem w jakiego Boga wierzył Einstein , nie wiem czy na pewno wierzył . Ale już jeśli to nie był to Bóg jakiejś konkretnej religii . On nawet nie używał słowa Bóg. To było w jego rozumieniu chyba raczej pojęcie metafizyczne , ogólne . Raczej jako jakaś siła sprawcza. Na pewno nie wierzył w życie pozagrobowe, zbawienie , Raj , Piekło , Czyściec i inne takie insynuacje. A już na pewno nie wierzył w jakiś kościół instytucjonalny . Fakt istnienia lub nieistnienia Boga można rozpatrywać jedynie w kategoriach filozoficznych a nie naukowych . Czyli posługiwać się aparatem spekulacji i dedukcji. W moim rozumieniu świata i tego wszystkiego co nas otacza nie ma miejsca na Boga, dusze, życie pozagrobowe, zbawienie , Raj czy Piekło . Nie ma po śmierci kary lub nagrody . Nie ma nic. Jedyne co po nas zostaje to pamięć . Ale oczywiście nie jest to dane wszystkim .

43 minuty temu, kghm napisał:

Z jednej strony to się nie trzyma kupy, Bóg stwarza człowieka aby potem żałować, że go w ogóle stworzył.

Żałował Bóg, że uczynił człowieka ponieważ człowiek obdarzony wolną wolą odrzucił i zapomniał o Bogu popełniając wielkie niegodziwości tak, że wszystkie zamysły i myśli serca człowieka były tylko złe po wszystkie dni, więc Bóg żałował że uczynił człowieka na ziemi, i ubolewał nad tym całym sercem do tego stopnia że zgładził z powierzchni ziemi człowieka, którego stworzył jednak był jeden człowiek, który znalazł łaskę w oczach Boga dzięki któremu Bóg zawarł wieczne przymierze z człowiekiem, że już nie będzie więcej przeklinał ziemi z powodu człowieka, bo myśl serca człowieka jest zła od jego młodości i nie wytraci więcej wszystkiego, co żyje, a na znak przymierza, które ustanowił położył na obłoku swój łuk co znamy jako tęczę, która gdy się ukazuje Bóg wspomina na swoje przymierze które jest między Bogiem a wszelkim ciałem, które jest na ziemi.

5 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

przecież to nie ja ale moi adwersarze wyjechali z argumentami typu ,że nawet naukowcy wierzą w Boga czyli można naukowo udowodnić fakt istnienie Boga.

Nikt nigdzie nie napisał czegoś podobnego i po prostu manipulujesz.

Podałem przykłady znanych naukowców by na ich przykładzie udowodnić że nauka nie wyklucza wiary i jest po prostu racjonalna ot tyle.

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

53 minuty temu, kghm napisał:

Z jednej strony to się nie trzyma kupy, Bóg stwarza człowieka aby potem żałować, że go w ogóle stworzył.

Tak to właśnie jest, jak ktoś nie rozumie dogłębnie istoty tych zagadnień. Bóg, jak już tu kolega wcześniej napisał, pokazał człowiekowi jak ma żyć zgodnie z jego nauką, ale dał mu jednocześnie swobodę wyboru. Jeśli zatem wybiera drogę ciemności i grzechu, drogę zła, Bóg go przed tym usilnie nie powstrzymuje, ale zgodnie z nauką chrześcijaństwa, dusza jego zostanie sprawiedliwie osądzona po śmierci i jeśli będzie to zasadne, skazana na wieczne potępienie. Przypadki egzorcyzmów o jakich pisałem wcześniej i z jakimi zetknąłem się bliżej, dotyczyły w większości osób, które dopuściły się najcięższych grzechów powiązanych np. z intencjonalnym zabójstwem zwierząt połączonym z zadawaniem cierpienia, wróżbiarstwem, okultyzmem, spirytyzmem. Fakt, były to jednocześnie osoby wierzące lub te, które postanowiły się nawrócić szczerze po uprzednim odrzuceniu wiary w Boga. Trudno ocenić czemu zazwyczaj nie dotyczą one zatwardziałych ateistów. Pewnie pozostając trwale w sidłach szatańskich, są oni poniekąd "chronieni" za życia doczesnego, choć są też udowodnione przypadki zniewoleń i opętań dotyczących typowych ateistów. Niewątpliwie każdy z nich zostanie odpowiednio rozliczony po śmierci.

I jeszcze jeden argument. Jak wiadomo miliardy ludzi wierzą w Boga, a nawet w Bogów.  Mamy chrześcijaństwo , islam, hinduizm, buddyzm , i wiele, wiele innych religii pomniejszych. Przecież wszystkie one nie mogą być prawdziwe. One się wykluczają wzajemnie. Jeśli rację mają chrześcijanie to wszyscy pozostali są w błędzie . I na odwrót. Przecież nie może być jednocześnie kilku Bogów ? A ten sam Bóg nie mógł wysłać dwóch proroków , Jezusa i Mahometa. To bez sensu. Niby to jest ten sam Bóg ale jakoś ich wyznawcy nie mogą się dogadać . A np. tacy Żydzi ciągle czekają ! Oczywiście to już jest inny aspekt sprawy.

Jezus jest jedyny w swoim rodzaju… w grobie Mahometa są kości w grobie Buddy są kości, a grób Jezusa jest pusty!

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

6 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Przecież wszystkie one nie mogą być prawdziwe.

Najprawdopodobniej tak i jaki z założenia wniosek mamy z tego wyciągnąć? Jakiś logiczny? No raczej nie. Rozmawiamy tu o naszej wierze, a więc o chrześcijańskiej, wiedzy i doświadczeniach życiowych z niej płynących, a nie o kwestii słuszności podważania sensu innych wyznań, która oczywiście skąd inąd dla chrześcijan powinna być oczywista. 

4 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Doskonale rozumiem,że wiara opiera się na czym innym niż wiedza.

Nie rozumiesz, bo nie jesteś w stanie spojrzeć na zagadnienie z drugiej strony,
natomiast druga strona może i często tak jest, ma spojrzenie z perspektywy obydwu stron.
 

Cytat

Nauka bez religii jest ułomna, religia zaś bez nauki - ślepa

 

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

3 minuty temu, xniwax napisał:

Nie rozumiesz, bo nie jesteś wstanie spojrzeć na zagadnienie z drugiej strony,
natomiast druga strona może i często tak jest, ma spojrzenie z perspektywy obydwu stron.

Przypomina mi to fragment:

"My zaś nie przyjęliśmy ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, żebyśmy wiedzieli, które rzeczy są nam od Boga darowane. A o tym też mówimy nie słowami, których naucza ludzka mądrość, lecz których naucza Duch Święty, stosując do duchowych spraw to, co duchowe. Lecz cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są Ducha Bożego. Są bowiem dla niego głupstwem i nie może ich poznać, ponieważ rozsądza się je duchowo. Człowiek duchowy zaś rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Kto bowiem poznał umysł Pana? Kto go będzie pouczał? Ale my mamy umysł Chrystusa." (1 Kor 2:12-16)

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

9 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Na tym polega moja wyższość .

W czym i nad czym?

Zacytuje jeszcze ra:

Cytat

Nauka bez religii jest ułomna, religia zaś bez nauki - ślepa

Ja tu widzę raczej poziom do współistnienia, a nie wywyższania.

 

32 minuty temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Mamy chrześcijaństwo , islam, hinduizm, buddyzm , i wiele, wiele innych religii pomniejszych. Przecież wszystkie one nie mogą być prawdziwe. One się wykluczają wzajemnie.

Nie.
To są różne punkty widzenia, postrzegania na to samo zagadnienie.
Jeśli wyznajesz wiedzę i naukę, to powinieneś wiedzieć, że tu również istnieją różne punkty widzenia, postrzegania, co przecież prowadzi do rozwoju nauki.
To nie wiara przeszkadza nauce, ani nauka nie przeszkadza wierze.

 

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

2 godziny temu, argus napisał:

W kontekście:

Z linku:

Cytat

Skrupulanctwo religijne jest zjawiskiem na pograniczu religijności i zdrowia psychicznego. Jedno z zaburzeń o podłożu lękowym, zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (OCD)

Cytat

Skrupulatyzm (skrupulanctwo) – objaw nerwicy natręctw, jedna z możliwych form myśli obsesyjnych, w których głównym tematem staje się grzech. Osoba nim dotknięta nie ma pewności, czy poprawnie odbyła spowiedź, czy nie zataiła grzechu.

Gdzie ty tutaj widzisz takie zachowania?

Ty nic tylko obrażasz innych, przynajmniej próbujesz. To strasznie obrzydliwa cecha charakteru, ale na umoralniające wpisy w wątku moderacyjnym cię stać. Farsa.

Skoro u innych tak łatwo dostrzegasz problemy psychiczne co powiesz o tym?

Jaka tym razem będzie twoja diagnoza?

 

Godzinę temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

że nawet naukowcy wierzą w Boga czyli można naukowo udowodnić fakt istnienie Boga.  Otóż nie można. Nie można udowodnić istnienia ani nieistnienia.

I tutaj się mylisz:

Cytat

Włoscy badacze ogłosili, że najnowsze analizy wskazują na możliwość, iż Całun Turyński pochodzi z czasów Jezusa Chrystusa — donosi "The Independent". Dotychczasowe badania datowały powstanie płótna na okres średniowiecza, co wywoływało liczne kontrowersje. Chrześcijanie wierzą, że odbity na całunie wizerunek mężczyzny to oblicze samego Jezusa.

Cytat

Najnowsze badania, przeprowadzone z wykorzystaniem promieniowania rentgenowskiego, sugerują, że lniane nitki całunu mogą pochodzić z czasów Jezusa. Wyniki opublikowane w czasopiśmie "Heritage" nie potwierdzają jednak jednoznacznie, że płótno należało do Jezusa, a jedynie datują jego powstanie na około dwa tys. lat temu.

W końcu to według ciebie naukowcy, czy tylko wierni kk?

Cytat

Wnioski badaczy wskazują, że wcześniejsze analizy mogły być zafałszowane przez zanieczyszczenia. Naukowcy zauważają, że celuloza we włóknach starzała się wolniej od XIV wieku z powodu niższych temperatur w europejskich pomieszczeniach. Oznacza to, że większość oznak starzenia tkaniny miała miejsce przed 1300 r.

Cytat

Porównania próbek lnu z Izraela, datowanych na lata 55-74, wykazały podobne wyniki do tych uzyskanych z Całunu Turyńskiego. Choć analizy sugerują, że płótno może mieć dwa tys. lat, nie oznacza to jednoznacznie, że odbita na nim twarz należy do Jezusa

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Godzinę temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Na tym polega moja wyższość .

Chyba wyższość względem przeciętnej miałkości umysłu tych, którzy nie dostrzegają sensu wiary, nie potrafią zrozumieć jej istoty i przekazu. Faktycznie pod tym względem przodujesz. Sam fakt próby kwestionowania znaczenia sensu wiary i narzucania takiego poglądu innym, jawi się tu jako swoiste kuriozum przemyśleń. To jest wiara, a nie proces badawczy z wysuwaniem tez, wniosków i dowodów. Pomyliłeś wątki.

1 godzinę temu, Tal napisał:

Bóg żałował że uczynił człowieka na ziemi, i ubolewał nad tym całym sercem do tego stopnia że zgładził z powierzchni ziemi człowieka, którego stworzył jednak był jeden człowiek, który znalazł łaskę w oczach Boga dzięki któremu Bóg zawarł wieczne przymierze z człowiekiem, że już nie będzie więcej przeklinał ziemi z powodu człowieka, bo myśl serca człowieka jest zła od jego młodości i nie wytraci więcej wszystkiego, co żyje, a na znak przymierza, które ustanowił położył na obłoku swój łuk co znamy jako tęczę, która gdy się ukazuje Bóg wspomina na swoje przymierze które jest między Bogiem a wszelkim ciałem, które jest na ziemi.

Czy widzisz tu jakąś logikę, Bóg najpierw zgładził człowieka z powierzchni ziemi, a później przypomina mu się, że faktycznie myśli człowieka są złe i już więcej go nie utopi, a na znak przymierza macie tęczę. Od teraz róbcie sobie co chceta, krzywdy wam nie zrobię, ale i tak będziecie się smażyć w piekle.

1 godzinę temu, Mark75X napisał:

Tak to właśnie jest, jak ktoś nie rozumie dogłębnie istoty tych zagadnień. Bóg, jak już tu kolega wcześniej napisał, pokazał człowiekowi jak ma żyć zgodnie z jego nauką, ale dał mu jednocześnie swobodę wyboru.

Dobrze że ktoś rozumie wszystkie zagadnienia. Fajna ta wolna wola z jednym słusznym wyborem, bo inaczej będą wieczne męki.

Czy potop miał jakikolwiek sens, czy po potopie ludzie nagle przestali grzeszyć? Coś się zmieniło. 

 

 

Wtrącasz się do dyskusji nie wiedząc jakiego aspektu ona dotyczy. Doskonale rozumiem,że wiara opiera się na czym innym niż wiedza. Ale przecież to nie ja ale moi adwersarze wyjechali z argumentami typu ,że nawet naukowcy wierzą w Boga czyli można naukowo udowodnić fakt istnienie Boga.  Otóż nie można. Nie można udowodnić istnienia ani nieistnienia. Dalsza dyskusja poszła w kierunku ,że naukowcy wierzą w Boga właściwie to chrześcijańskiego . Bo to przecież jedyna słuszna wiara jak ogólnie wiadomo. Otóż nie wiem w jakiego Boga wierzył Einstein , nie wiem czy na pewno wierzył . Ale już jeśli to nie był to Bóg jakiejś konkretnej religii . On nawet nie używał słowa Bóg. To było w jego rozumieniu chyba raczej pojęcie metafizyczne , ogólne . Raczej jako jakaś siła sprawcza. Na pewno nie wierzył w życie pozagrobowe, zbawienie , Raj , Piekło , Czyściec i inne takie insynuacje. A już na pewno nie wierzył w jakiś kościół instytucjonalny . Fakt istnienia lub nieistnienia Boga można rozpatrywać jedynie w kategoriach filozoficznych a nie naukowych . Czyli posługiwać się aparatem spekulacji i dedukcji. W moim rozumieniu świata i tego wszystkiego co nas otacza nie ma miejsca na Boga, dusze, życie pozagrobowe, zbawienie , Raj czy Piekło . Nie ma po śmierci kary lub nagrody . Nie ma nic. Jedyne co po nas zostaje to pamięć . Ale oczywiście nie jest to dane wszystkim .

Ogólnie nie da się udowodnić nieistnienia.
Właściwie nie ma takiego stanu.
Dobrze że ktoś rozumie wszystkie zagadnienia. Fajna ta wolna wola z jednym słusznym wyborem, bo inaczej będą wieczne męki.
Czy potop miał jakikolwiek sens, czy po potopie ludzie nagle przestali grzeszyć? Coś się zmieniło. 
 
 

Może bogów było więcej. Jeden z nich miał dość swojego dzieła a inny chciał je uratować. Konflikty między bogami występują właściwie w wszystkich religiach. W chrześcijaństwie też jest mowa o bogach.
Godzinę temu, Jacchusia napisał:

Jaka tym razem będzie twoja diagnoza?

 

Racjonalna. Zagrożenie promieniotwórczością wydaje się być przeciętnemu człowiekowi  abstrakcyjne, a w istocie może być wprawdzie raczej rzadkie, ale całkiem realne.

Np.: 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W kraju funkcjonuje oczywiście monitoring radiacji, ale istniejących 57 stacji pomiarowych to trochę mało.

 

A bywały już afery z radiacją - np. jeszcze w latach 90-tych próbowano sprzedać w hucie kilkadziesiąt ton złomu, jak się okazało promieniującego wyraźnie. Dochodzenie  wykazało, że był to złom wywieziony z Ukrainy, z zamkniętej strefy Czernobyla. I nie był to jedyny raz, gdy promieniotwórczość omal wymknęła się spod kontroli. A są jeszcze defektoskopy izotopowe (głośna była parę lat temu sprawa kradzieży takowego), urządzenia wykorzystujące luminiscencyjne farby z trytem (oczywiście raczej zabytkowe - Anglia i USA z II WŚ i CCCP do lat 70-tych, w pracy miałem nieraz styczność z takowymi).

Generalnie - lepiej przesadzić z ostrożnością niż olać.

I  nie ma to nic wspólnego z kompulsywną, nawiedzoną religijnością, którą medycyna ocenia jednoznacznie.

P.S.

Wywleczenie tak starego wpisu świadczy dowodnie, że założono mi teczkę na haki.

Ciekawy przykład ubeckiej mentalności 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez argus
11 minut temu, TomekL3 napisał:

Może bogów było więcej. Jeden z nich miał dość swojego dzieła a inny chciał je uratować. Konflikty między bogami występują właściwie w wszystkich religiach. W chrześcijaństwie też jest mowa o bogach.

chrześcijaństwo to akurat religia monoteistyczna.

59 minut temu, kghm napisał:

Czy widzisz tu jakąś logikę, Bóg najpierw zgładził człowieka z powierzchni ziemi, a później przypomina mu się, że faktycznie myśli człowieka są złe i już więcej go nie utopi, a na znak przymierza macie tęczę. Od teraz róbcie sobie co chceta, krzywdy wam nie zrobię, ale i tak będziecie się smażyć w piekle.

Od początku stworzenia świata Bóg chciał dobrze dla człowieka, bo jest źródłem dobra, ale oprócz tego jest też święty i sprawiedliwy mający w obrzydliwości grzech i zło, które człowiek zainicjował poprzez swój bunt w ogrodzie Eden. Od tego czasu człowiek rzeczywiście robi co chce i stosownie do tego otrzymuje zapłatę. Od początku też samego buntu w niebie, kiedy z 1/3 aniołów, Lucyfer w swojej pysze zapragnął zająć miejsce Najwyższego, Bóg nie eliminuje go oraz jemu podobnych, ale pozwala na rozwój wydarzeń i zaistnienie zła. Dlaczego Bóg mimo wszystko zdecydował się na taki przebieg wypadków? Dlaczego dopuszcza zło? Czyż świat i życie ludzkie nie byłoby lepsze bez zła? Z naszej ludzkiej perspektywy wydaje się, że można by inaczej pokierować losami świata. Ale to nie my jesteśmy stwórcami świata. Trudno nam też „przejrzeć” zamysły i postanowienia Boga. Nieskończony Bóg również pod tym względem pozostaje dla nas nieuchwytną tajemnicą. Na odsłonięcie pełnego sensu historii stworzenia, upadku i zbawienia musimy poczekać aż na powtórne przyjście Pana.

Apostoł Paweł pisze, że „Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać miłosierdzie” (Rz 11:32). Do takiego wniosku doszedł wpatrując się w dzieło życia, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. I chyba póki co jest to nasza jedyna odpowiedź na to pytanie.

Dlaczego wszechmocny Bóg pozwala złu tak się panoszyć? Głęboko odpowiedział na to pytanie Augustyn z Hippony: „Nie dlatego Bóg dopuszcza zło, że nie jest wszechmocny albo że nas nie kocha, ale dlatego, że jest tak wszechmocny i tak naprawdę nas kocha, iż dopuszczając zło, ma moc — bez ograniczania naszej wolności — wyprowadzić z niego dobro.”

Edytowane przez Tal

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

2 godziny temu, kghm napisał:

Dobrze że ktoś rozumie wszystkie zagadnienia.

Właśnie nie wszystkie i nie aspiruje do miana znawcy wszystkich, w przecieństwie do tego, kto rozumie w tej materii znacznie mniej.

2 godziny temu, kghm napisał:

Fajna ta wolna wola z jednym słusznym wyborem, bo inaczej będą wieczne męki.

Nie, nie jedynym. Wyborów jest wiele, ale są ograniczone naturalnie stanem grzechu. Możesz więc wybierać między wieloma drogami dobra, albo między dobrem i złem. Granicy więc nie możesz przekroczyć. Taki jest sens wiary, a przytoczona argumentacja mająca wskazywać na odejście od niego jest tak absurdalna, że wygasza jakąkolwiek logikę dyskusji w tym zakresie.

2 godziny temu, kghm napisał:

Czy potop miał jakikolwiek sens,

A kto powiedział, że był on karą za grzechy. 

5 minut temu, Mark75X napisał:

A kto powiedział, że był on karą za grzechy. 

Pismo Święte.
Ale prawdopodobnie nie będzie następnego,gdyż Bóg przekonał się o bezskuteczności pierwszego.
 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

1 minutę temu, Pseudodrummer napisał:

Pismo Święte.
Ale prawdopodobnie nie będzie następnego,gdyż Bóg przekonał się o bezskuteczności pierwszego.
 

Tak, ale klęsk, wojen i innych form cierpienia ludzkości było tak wiele, iż trudno założyć, aby ludzkość kiedykolwiek wyciągnęła wnioski z kolejnych i odeszła z drogi grzechu. Kluczowe by każdy z osobna starał się iść właściwą moralnie drogą i nie kopiował negatywnych wzorców.

3 minuty temu, Mark75X napisał:

Kluczowe by każdy z osobna starał się iść właściwą moralnie drogą i nie kopiował negatywnych wzorców.

Niestety "ludzkość" to 'zbiorowość"-stado.
Zachowanie indywidualna se tłumione zarówno przez "psychologię tłumu",zachowania stadne,jak i -najskuteczniej-przez propagandę.

Jednostki myślące to ewenement.
To trudna droga.
I nie przynosząca profitów.
 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Garść faktów dla sceptyków…

1. Pusty grób.
Nawet wrogowie Chrystusa nigdy nie zaprzeczali, że grób był pusty. A wszystkie inne wyjaśnienia, jak kradzież ciała, twierdzenie, że tak naprawdę nie umarł i tak dalej, można po zbadaniu łatwo obalić.

2. Objawienia po zmartwychwstaniu.
Ludzie zobaczyli, dotknęli, szli obok Jezusa, jedli z Nim i słuchali Go. Setki świadków (ponad 500!) ujrzało Go jednocześnie (1 Kor. 15,6), co, jak potwierdzają psychologowie, nie mogło być rezultatem halucynacji, co sugerują sceptycy.
Zmartwychwstanie Chrystusa miało charakter fizyczny. Później objawił się On na dowód, że naprawdę żyje. Pozwolił, by Go dotknięto, pokazał swoje rany po ukrzyżowaniu i jadł z uczniami. Pokazał jasne dowody na to, że cieleśnie powstał z grobu.
"Im też po swojej męce objawił się jako żyjący i dał liczne tego dowody, ukazując się im przez czterdzieści dni i mówiąc o Królestwie Bożym." (Dz. 1,3).

3. Świadectwo kobiet.
Fakt, że to kobiety jako pierwsze odkryły i zaświadczyły o pustym grobie i o tym, że zmartwychwstał, jest godny uwagi, bo w świecie grecko-rzymskim świadectwo kobiet nie było uznawane za wiarygodne. Gdyby twórcy ewangelii chcieli coś zmyślać, to z pewnością nie napisaliby, że to kobiety odkryły pusty grób, ponieważ to tylko osłabiłoby ich sprawę. Zdali jednak relację z tego, co widzieli, ufając, że prawda sama się potwierdzi.

4. Zmienione życie uczniów.
Nie ma wątpliwości, że wydarzyło się coś bardzo realnego i dramatycznego, co przemieniło życie 11 bojaźliwych mężczyzn ukrywających się w lęku o swoje życie w odważnych, zdeklarowanych ewangelistów. Ci ludzie byli gotowi ryzykować swoim uwięzieniem, ekskomuniką, torturami, a nawet śmiercią, byle głosić zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa w tym samym mieście, w którym został ukrzyżowany! Nie chcieliby umrzeć, gdyby wiedzieli, że wszystko to było kłamstwem. Faktem jest, że wiedzieli, że Chrystus naprawdę zmartwychwstał - widzieli Go, rozmawiali z Nim, dotykali Go i jedli z Nim. Znając prawdę o zmartwychwstaniu, byli gotowi dla Niego umrzeć.

5. Narodziny Kościoła chrześcijańskiego.
Ewidentne jest, że miało miejsce coś znaczącego i ponadnaturalnego, co sprawiło, że wiara chrześcijańska eksplodowała w mieście, w którym Chrystus został ukrzyżowany i pochowany. W ciągu kilku wieków chrześcijaństwo stało się dominującą religią w Cesarstwie Rzymskim, wypierając wielowiekowe pogańskie praktyki. Wszystko to bez nowoczesnych środków komunikacji, podróży i mediów. Tylko coś tak ważnego i przekonującego jak zmartwychwstanie Jezusa mogło poskutkować tak niezwykłą transformacją.

6. Nawrócenie Jakuba.
Brat Jezusa, Jakub, był sceptykiem aż do czasu, gdy spotkał zmartwychwstałego Chrystusa. W efekcie stał się silnym liderem wczesnego Kościoła.

7. Nawrócenie Szawła (Saula znanego jako apostoł Paweł) na drodze do Damaszku.
Musiało dojść do ponadnaturalnego spotkania, które spowodowało radykalną zmianę w Szawle i które zmieniło go z pełnego nienawiści fanatyka i prześladowcy Chrystusa w największego obrońcę, misjonarza i ewangelistę, jakiego kiedykolwiek znał Kościół.

Co o zmartwychwstaniu sądzą dwa wielkie umysły prawne:

1. Sir Lionel Luckhoo (1914-1997).
Uznawany za jednego z największych prawników w historii Wielkiej Brytanii. W Księdze Rekordów Guinnessa jest określony jako "adwokat z największymi sukcesami". 245 jego klientów zostało po kolei uniewinnionych z zarzutów zabójstwa. Otrzymał tytuł rycerski od królowej Elżbiety II. Po pełnym zbadaniu faktów oświadczył:
"Spędziłem ponad 42 lata jako adwokat w różnych częściach świata... Jednoznacznie stwierdzam, że dowody na zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa są tak przemożne, że zmuszają do ich akceptacji i nie pozostawiają żadnego miejsca na wątpliwości".

2. Simon Greenleaf (1783-1853).
Był jednym z założycieli szkoły prawniczej Harvardu. Napisał "Traktat o prawie dowodowym" (1842), który wciąż jest uznawany za "największy autorytet w dziedzinie dowodów w całej literaturze procedury prawnej". Greanleaf dosłownie napisał zasady dowodów dla amerykańskiego systemu prawnego. Był z pewnością człowiekiem, który znał wagę faktów.
Greenleaf był ateistą aż przyjął wyzwanie swoich studentów, by zbadać sprawę zmartwychwstania Chrystusa.
Po tym, jak osobiście zgromadził i zbadał dowody oparte na zasadach, które sam pomógł ustanowić, został chrześcijaninem i napisał klasyk "Świadectwo ewangelistów". Po dokładnym śledztwie w sprawie zmartwychwstania stwierdził:
"Zmartwychwstanie Chrystusa jest najbardziej wiarygodnym faktem starożytnej historii".

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Godzinę temu, Pseudodrummer napisał:

Zachowanie indywidualna se tłumione zarówno przez "psychologię tłumu",zachowania stadne,jak i -najskuteczniej-przez propagandę.

Ja akurat jestem wyjątkowo oporny na każdą z tych form oddziaływania, gdyż w tym względzie akurat są one naznaczone drogą zła. Zakładam, że Ty, @Tal i wielu, wielu innych też, i zupełnie nie ma znaczenia jak ktoś chce nas postrzegać. Może uznawać za ewenement, może za misjonarzy, albo po prostu za normalnych wiernych Kościoła Katolickiego - wspólnoty, która trwa od wieków i radziła sobie w tym czasie skutecznie z niejednym wrogiem, na pewno mocniejszym niż obecna patologia lewacka i jej propaganda.

Godzinę temu, Pseudodrummer napisał:

To trudna droga.
I nie przynosząca profitów.

Tak naprawdę myślisz?

Edytowane przez Mark75X
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.