Skocz do zawartości
IGNORED

Linn Sonek LP12 - yes/no?


adamgdansk

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rochu

(Konto usunięte)

Miałem przez Linna przez jakieś cztery lata.

Dobra maszyna.

Czasami żartuję, iż był to najlepszy odtwarzacz CD jaki miałem w życiu ; )

Jeżeli dystrybutor nie ustawi ci gramofonu to spędzisz całą zimę na nieustannym setupie i nigdy nie będziesz miał pewności, że wszystko ustawione jest jak należy.

"... Model jest kultowy ..."

 

Jak w każdej "legendzie" i w Linnie musi coś z pewnością być skoro istnieje na rynku tyle lat. Tak więc - jeżeli tylko finanse pozwalają - to z pewnością warto.

 

 

"... Ale wielu go nie lubi? ..."

 

Cóż, "legendy" z reguły są niezwykle kosztowne i z tą ceną nie idzie wcale proporcjonalny do niej wzrost jakości użytkowej,a przez to nie cieszą się popularnością wśród szerokiego grona użytkowników. To trochę jak z Harleyem, że przyrównam do branży motoryzacyjnej, a mianowicie istnieje wiele bardzo dobrych, a w pewnych aspektach wręcz dużo, dużo lepszych motocykli od Harleya lecz HD ma w sobie to "coś" przez co ma wierną grupę swoich miłośników i cały czas będzie ich miał.

 

donic

Niestety z Linnem jest problem taki że jeśli kupisz wersję bez rozbudowanego zasilacza, zawieszenia i ramienia lepszego niz podstawowe to będziesz miał bardzo przęciętny gramofon za nie małe pieniądze. W wersji podstawowej zasilacza nie będziesz mógł słuchac singli ponieważ ma możliwość odtwarzania tylko na 33RPM. LP12 gra jeśli jest "wypasiony".

Kopia Thorensa za duże pieniądze.

Alternatywa: Thorens z serii 5XX plus długie ciężkie ramię vintage wkładka MC LO. To jest na pewno progres.

 

K

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

LP12 jest rzeczywiscie kultowy i oparty na starym Thorensie, ale generalnie z duzo lepszymi ramieniemi. Jesli jest dobrze ustawiony, potrafi zagrac wysmienicie, z doskonalym rytmem. Dzwiek jest bardzo nasycony, roznorodny w barwach i na pewno nie przypomina dzwieku z przecietnego CD playera. Niestety do ustawienia to koszmar, nie tylko sprezyny ale i wiele innych rzeczy, ktore niby nie powinny byc wazne, a jednak maja wplyw na dzwiek. W efekcie, slyszalem wiecej przecietnie grajacych niz dobrych... Duzo o tym gramofonie mozna poczytac na The Analog Dept, czy tez Vinyl Engine. Pozdrawiam, Z

Dokladnie jest to gramofon dla wytrwalych i ,,swiadomych,, koneserow znajacych sie na rzeczy a przedewszystkim cierpliwych.

 

jesli juz to Linn Axis z dobrym ramieniem bedzie oferowal podomny dzwiek za duzo mniejsze pieniadze.

 

robix

  • 1 miesiąc później...
  • Redaktorzy

Używałem tego gramofonu wiele lat, w wersją średniej (Valhalla, Ittok LVII). Nigdy nie byłem nim zawiedziony, w końcu zamieniłem go na znacznie droższego VPI, czy jest lepiej? Trochę...

  • 2 tygodnie później...

Właśnie "wpadł" mi w ręce Linn Sondek Lp12 z ramieniem SME 3009 okablowanym silver vdh i bardzo wysokim modelem wkładki M.B

 

Mam więc okazję osobiście przekonać się na czym polega ten kult i porównać możliwości dzwiekowe tego patefonu z innym.

 

Przy pierwszym kontakcie wzrokowo- macanym ;))) wspominam kult Edwarda Gierka i gramofonów jakie wtedy uzywałem WG 901 (Fonomaster deck), jakies tam Bernardy, Adamy itp.

Ze wspólczesnymi konstrukcjami nasuwa mi się porównanie jak w przypadku aut: nowoczesne auto i jakis tam stary trup z lat np. 50-60 :)

 

Zobaczymy jak bedzie z dzwiekiem o czym jeszcze napiszę.

adamgdansk, 13 Paź 2009, 22:12

 

>Model jest kultowy. Ale wielu go nie lubi? Jakie widziecie ZA i PRZECIW posiadaniu/słuchaniu tegoż,

 

Fajnie postawione pytanie rozpoczynające wątek.

Nikt nie zadał sobie trudu zrozumienia tego "kultu". Jest to konstrukcja prosta oparta o rozsądne rozwiązanie. W latach 70-tych w Polsce budowano podobnie kultowe gramofony. To, ze wtedy one nie grały na takim poziomie jakiego dziś oczekujemy spowodowane było brakiem dostępności takiej jak dziś klasy wkładek i igieł. Nikt nie ma porównania, bo przeciez wsydem by się okazało, że polski gramofon pobije dzwiękowo kultowego brytysza:). A wystarczy taką samą wkładkę załozyć i w jednym i w drugim. Szybko czar i mit kultu zostanie rozwiany:). Sprężynowe zawieszenie dzaiał na gramofon tak samo jak sprężyny w dziadkowych tapczanach na śpiącego. Otrzymujemy kojący dzwiek na średnicy. Jeśli na tym zalezy to właściciel będzie zadowolony. Natomiast jeżeli priorytetem jest precyzja, ogniskowanie, szybkość dzwięku, to współczesne konstrukcje nowych gramofonów dostępne na rynku za kwoty starych "kultowych gratów" zagrają lepiej, precyzyjniej i bardziej audiofilsko.

Dla mnie to żaden kult. Ludzie wyrzucają starocie zastępując je nowymi, a może się mylę? :))))

współczesne konstrukcje nowych gramofonów dostępne na rynku za kwoty starych

>"kultowych gratów" zagrają lepiej, precyzyjniej i bardziej audiofilsko.

 

bosko :P ale ziarnko prawdy w tym jak w kazdej basni tez jest - czasem przegina sie z ta kultowoscia i cena , obiektywna prawda naszczescie jest znacznie mniej przegieta ;) - kultowe jest to co ludziom gra i zostalo juz dawno temu uznane za swietne w danej konkretnej konfiguracji. Mozna miec Lenco 75 czy telefunkena s500 czy thorensa td 160 w stosownej konfiguracji i to gra. Ciekawostka polega na tym ze precyzyjniej i lepiej nie powstalo dzis ale 50 lat temu hehehe trzeba naprawde wierzyc w merketing by myslec inaczej. Co do dzisiejszego sprzetu moze byc bardziej audiofilsko biorac pod uwage najlepsze plyty dostepne na rynku na przestrzeni dziesiecioleci znaczy to ze zazwyczaj bedzie zwyczajnie syfiasto no chyba ze lubimy lp z cd. Jesli ktorys ze wspolczesnych gramofonikow trafi do domow melomanow (nie mylic ze zblazowanymi audiofilami) i wsrod tych ludzi kochajacych muzyke przetrwa przez przynajmiej 20 lat albo wrecz cala scieme z ciagla wymiana sprzetu na "nowszy lepszy" znaczy ze tez stal sie kultowy no chyba ze Ci melomani sa glusi i glupi, szkoda tylko ze winyl jest juz marwy i melomani w swiecie analogu to tez powoli wymierajacy gatunek.

Piotr__, 26 Lis 2009, 13:01

 

>szkoda tylko ze winyl jest

juz marwy i melomani w swiecie analogu to tez powoli wymierajacy gatunek.

 

 

Skad taki pesymizm?

Mam wrażenie, że analog po latach meczenia uszu niedoskonałosciami cyfry, przezywa własnie renesans.

 

A wracajac do LP12:

Warto. Mam nawet wrazenie, ze im prostsza budowa i mniej w nim elementow rezonujących (valhalle, itp) tym jest lepszy. Gdyby ktoś chciał porównać starego, dobrego Sondeka z jednym z najlepszych współczesnych gramofonów, to zapraszam - można sie zdziwić...

robix, 14 Paź 2009, 16:49

 

>Dokladnie jest to gramofon dla wytrwalych i ,,swiadomych,, koneserow znajacych sie na rzeczy a

>przedewszystkim cierpliwych.

>

>jesli juz to Linn Axis z dobrym ramieniem bedzie oferowal podomny dzwiek za duzo mniejsze

>pieniadze.

>

>robix

 

nic dodac nic ująć.

Polecam Linna Basik'a.Grałem spory czas na ramienu Akito.I był to czas na słuchaniu muzyki a nie zastanawianiu sie czego mi brakuje w systemie.

A pozniej przestawisz sie juz nie na "stare" lub "nowe" tylko na DIY.

Pozdrawiam.

janek_dolas, 26 Lis 2009, 14:07

 

nic dodac nic ująć.

>Polecam Linna Basik'a.Grałem spory czas na ramienu Akito.I był to czas na słuchaniu muzyki a nie

>zastanawianiu sie czego mi brakuje w systemie.

>A pozniej przestawisz sie juz nie na "stare" lub "nowe" tylko na DIY.

 

 

Zgadzam się całkowicie :)

stare, nowe, DIY, Hi end, - to nie ma znaczenia, wazne żeby grało.

 

Po prostu dziwne wydają mi się kategoryczne wypowiedzi na temat LP12, czy Thorensa ludzi, którzy śłyszeli te urzadzenia najwyżej w przelocie. Twierdzenie, ze Project chocby i 9 (z całym szacunkiem dla jego Design'u) zagra lepiej od Sondeka jest śmieszne.

 

Mam mozliwość na codzień porównywać Sondeka z piętnastokrotnie drozszym SME, więc wydaje mi sie, że mam pewne podstawy do zabrania glosu w jego obronie.

Kolejność to:

rodzaj szlifu igły i jej precyzja wykonania-wkładka- ramię i precyzja prowadzenia igły w rowku-preamp phono- napęd czyli gramofon, a w zasadzie umiejętne odizolowanie wibracji i spośób pochłaniania ich o stabilizacji obrotów i ustawieniach nie wspomnę. Ot i cały kult:)

Naczytałem się w necie mnóstwo informacji jakie to są klopoty i trudności z kalibracją lp12.

Rozkręciłem posiadany gramofon i usmiałem się do łez. Prosta konstrukcja:). Rozumiem, że amerykanie wołają "fachowca" nawet do wymiany żarówki. Osobiście nie widzę żadnych trudności, które by mogły być problemem związanym z tym gramofonem.

 

Dziś w gronie przyjaciół będą odsłuchy i porównania do współczesnych gramofonów. Uzyjemy identycznych wkładek, takich samych przewodów, preampów i tych samych płyt.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Dzagias,

 

mam nadzieję, że Ci się uda. To nie jest trudne tylko czasochłonne i upierdliwe.

Mnie za pierwszym razem precyzyjne ustawienie sprężyn zajęło jeden dzień.

Gramofon trzeba podnieść, aby mieć dostęp do śrub od dołu. Wypoziomować. Ustawić sprężyny.

Postawić na stoliku i sprawdzić ustawienie talerza.

Jeżeli trzeba skorygować ustawienia to znowu trzeba podnieść, wypoziomować, etc, etc.

Aha, wg. dystrybutora Linna jest jedno i tylko jedno prawidłowe ustawienie całego gramofonu.

A czy porównać będziecie gramofony używając takich samych ramion? Przecież dana wkładka na jednym ramieniu gra tak a na innym siak. Trzeba by użyć kilku różnych wkładek i najlepiej takich samych ramion (ewentualnie ramion podobnej klasy i o zbliżonej masie efektywnej). Ponadto należy pamiętać o ustawieniu danego gramofonu na najdogodniejszych dla niego podłożu - różne gramofony lubią różne podstawy.

whitesnake, 26 Lis 2009, 13:31

Piotr__, 26 Lis 2009, 13:01>>szkoda tylko ze winyl jest

juz marwy i melomani w swiecie analogu to tez powoli wymierajacy gatunek.>Skad taki pesymizm? Mam wrażenie, że analog po latach meczenia uszu niedoskonałosciami cyfry, przezywa własnie renesans.

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Dzagias,

Ztego co wiem to dystrybutorzy Linn-a do skręcania tego gramiaka i napinania sprężyn stosują wkrętaki dynamometryczne, a i tak docelowo stroją napięcie sprężyn na słuch. Różne momenty napięcia spężyn powodują zmianę dzwięku. Nie sądzę, żeby miał chęć oszukiwania mnie bo teoretycznie jestem jego targetem. Tak więc Twoje dość swobodne podejście do temau set-upu trochę mnie martwi w kontekście końcowych opinii.

pozdr. Jacek

mamel, 28 Lis 2009, 19:32

 

>Pesymizm Piotra wynika z faktu, że po 1980r. trudno znaleźć płytę na której nie ma napisu "digital

>recording"; teraz to oczywistość więc już się natet tego nie zaznacza.

>Puść płytę z USA czy GB wydaną w latach 60-70 i taka samą zrobioną bardziej współcześnie a

>zrozumiesz Piotra.

>Ten "renesans" to materiał-źródło dla CD + dodatkowo mechaniczne zniekształcenia systemu

>odtwarzającego LP a pozytyw wynika z coraz gorszej jakości nagrywanych CD

 

 

Zdaje sobię z tego sprawę. Na szczęście mój gust muzyczny pokrywa się ze złotym okresem dla analogu, wiec zbytnio nie cierpię z tego powodu. Mówiąc o renesansie nie myślałem tylko o rynku wydawniczym, ale i o wiele lepszym dostępie do dobrych gramofonów, ramion, wkładek i innych gadzetów. Rynek jest niesamowicie bogaty i wciąż się rozwija. Taka sytuacja nie miałaby miejsca gdyby nie rosnące zainteresowanie analogiem - nikt nie jest samobójcą.

 

Na szczęście jest sporo firm, które nadal rozwijają gramofony nie tracąc czasu na music serwery :)... Są tez takie, które rozpoczęły swoją działalnośc dopiero w latach 90'tych i świetnie dają sobię radę (vel. AVID). To nie jest przypadek, rynek szybko by to zweryfikował.

 

Wiec pozwól, że mimo wszystko pozostanę optymistą :).

umka, 28 Lis 2009, 20:15

 

>Tak więc Twoje dość swobodne podejście do temau set-upu trochę mnie martwi w

>kontekście końcowych opinii.

 

Tez nie bardzo wierze w sukces takiego ustawiania na oko...

 

Patrząc na własne doswiadczenia, poprawne ustawienie nie czesto udaje się skończyć w ciągu jednego dnia. Prawie jak anty-skating'iem, nigdy nie będziesz pewien, czy nie moze byc lepiej.

 

Choć przyznaje, że jest to problem grubo przemitologizowany.

  • Redaktorzy

"Gramofon trzeba podnieść, aby mieć dostęp do śrub od dołu. Wypoziomować. Ustawić sprężyny.

Postawić na stoliku i sprawdzić ustawienie talerza. Jeżeli trzeba skorygować ustawienia to znowu trzeba podnieść, wypoziomować, etc, etc. Aha, wg. dystrybutora Linna jest jedno i tylko jedno prawidłowe ustawienie całego gramofonu."

 

 

Jedną z kluczowych spraw jest wyprowadzenie przewodu idącego od ramienia poza obudowę tak, aby nie spowodować dodatkowego naprężenia oddziałującego na miękko zawieszony armboard. W nowym urządzeniu otrzymuje się to fabrycznie (obejma mocuje przewód do obudowy od wewnątrz). W używanym, zwłaszcza z wymienionym ramieniem...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.