Skocz do zawartości
IGNORED

Drzewa przy drogach..czy są potrzebne?


byca

Rekomendowane odpowiedzi

michal stabro, 16 Gru 2009, 14:12

>ze jest to intratny interes

>bo wszystko na pniu skupuja pizzerie

 

 

No to zaczynam rozumieć czemu te pizze w Mikołajkach coraz mniej mi smakują. Te cięcia kosztów każdej działalności stają się naprawdę upierdliwe.

michal stabro, 16 Gru 2009, 14:17

 

Ja byłbym za tym aby drzewa sadzili leśnicy. W moich czasach szkolnych modne było wożenie młodzieży na akcje sadzenia. Posadziłem wtenczas tysiące drzew, ale wątpię czy wiele z nich się przyjęło, a byłem jednym z solidniejszych wolontariuszy.

A na własnej posesji strach jakieś dzewo posadzić, bo ci nie pozwolą go wyciąć gdy zajdzie taka potrzeba. Twój syn czy wnuk zechce zbudować basen, garaż, czy coś w tym rodzaju, i wtedy zostanie tylko sabotaż z solanką. Albo trzeba będzie ucinać go w połowie, żeby w czasie burzy wyrwane przez wiatr nie rozwaliło dachu. Wygląda to żałośnie, ale obrona przyrody jest najważniejsza, haha.

Zburzmy mosty!!!! - są niebezpieczne, nawet jakby udało się uratować jedno ludzkie życie (powiedzmy rocznie)-to przecież warto !!!!

A i samobójcy skorzystają, pijani kierowcy, piraci drogowi.

Nawet ci "uczciwi" będą mieli coś z tego - przecież ilez sytuacji może zdarzyć się na moście np. rozpędzona ciężarówka z kierowcą który zasnął (chłopaki przecież wiecznie niewyspani na fecie) wjedzie na lewy pas ruchu, albo "zepsują" się jej hamulce .... - ilość możliwości jest praktycznie nieskończona.

A mosty dodatkowo przecież potrafią się zawalić same od siebie - to dopiero świadczy o ich beznadziejności i konieczności ich jak najszybszego usunięcia.

A jak przejeżdżać rzeki - rzeki należy zlikwidować , po co komuś są one w ogóle dzisiaj potrzebne, przecież można wodę doprowadzać rurami podziemnymi a miejsce nad nimi sprzedać np deweloperom. Co prawda odzysk materiałów z demontażu mostów może nie zrekompensować kosztów demontażu ale co tam - ileż interesów można wykonać przy okazji, ilu ludziom dać pracę, ile przetargów ogłosić, ile wydać koncesji, pozwoleń, decyzji urzędniczych, ileż kar można nalożyć za ich nieprzestrzeganie, można wystąpić o jakąś dotację, założyć jakąś fundację, stowarzyszenie - ba można nawet wylansować jakiegoś polityka dla którego bezpieczeństwo, zdrowie czy ŻYCIE !!! będzie ważniejsze od jakiś tam niemodnych sentymentalnych rzek czy szpeczących krajobraz mostów.

  • Redaktorzy

"a domy, meble, wsad do kominka ? w którymś z poprzednich postów przeczytałem wprost, że drzewa są wartością samą w sobie. Ale to chyba zdanie Jóźwy."

 

 

Konkursowy przykład niezrozumienia. Oczywiście poruszany problem z hodowlą drzew nie ma nic a nic wspólnego. Dla mnie to kwestia nie bystrości, a mentalności. Ja nie zrozumiem sposobu kojarzenia kogoś, kto bez zastanowienia usunie stare drzewo z krajobrazu, zaś ktoś taki nie zrozumie, że dla mnie stare drzewo ma swoją wartość, podobie jak stary dom albo powiedzmy malownicza skała czy wodospad. Jako niemy świadek ludzi, którzy tam żyli, jako coś, co moi przodkowie oglądali na własne oczy, jako świadectwo ich cierpliwych starań albo przeciwnie, jako coś, co oni oszczędzili dla swoich następców. Anglik mówi z powagą, że pod tym właśnie żywopłotem Cromwell stoczył bitwę. Świadectwo tego wydarzenia można znaleźć w co drugim domu w okolicy, w zapiskach na plebanii i w relacjach starych krewnych, którym przekazali je inni krewni. Ale to było pod tym właśnie żywopłotem, wysokim na kilka metrów, rozkrzaczonym i kłopotliwym jak cholera, którego mimo to nikt nie zetnie, bo wyszedłby na głupka, co nie szanuje swojej ziemi. Nasze świadectwa i zapiski zniszczono, wyrzucono nas z domów i starano się nadać nam strukturę luźnej sterty ziemniaków. Osiągnięto znaczne sukcesy, czego dowodem jest, że w wielu sytuacjach zachowujemy się jak istoty pozbawione ciągłości. Jest nam wszystko jedno, czy drzewo posadzone przez cudzego pradziadka na pamiątkę nie naszych urodzin rośnie, czy nie. I wybierzemy basen albo parking. W Białowieży widziałem, jak chłopi wycinali lipy na podwórkach swoich pożydowskich domnów i zabijali deskami frontowe wejścia, aby wślizgiwać się do domów od tyłu, chyłkiem. Jakby mówili: "Jesteśmy nie wiadomo kim i nie wiadomo skąd".

"a domy, meble, wsad do kominka ? w którymś z poprzednich postów przeczytałem wprost, że drzewa są wartością samą w sobie. Ale to chyba zdanie Jóźwy."

Domy, meble itd powstają w tzw przemyśle drzewnym który (oczywiście w idealnej formie) nie ma nic wspólnego z barbarzyńskim wycinaniem drzew.

Z tego co kojarzę na forum jest kilku leśników, być może oni wyjaśnią czym się różni racjonalna gospodarka leśna i drzewna i cała infrastruktura i wielopomostowość w/w gałęzi od wyrąbywania wszystkiego co rośnie i jest zielone.

wladz, 16 Gru 2009, 16:24

 

zrob sobie na poczatek upragnione klepisko

przed domem

:)

 

widze ze kolegom nawet przeszkadzaja drzewa w lesie sadzone w czynie spolecznym

tak jak pisalem jest grupa spoleczna moze typ ludzki , ktory zywemu nie przepusci

bo za komuny sadzone , bo samochody sie rozbijaja , bo dom rozwali , bo wiatr robi .....itp itd

:))))))

>modrzew47, 14 Gru 2009, 14:45

 

>Brakuje jeszcze tego by ze Śląska do Gdańska i Szczecina węgiel wożono Tirami.To dopiero by było.

>Trzeba cicho siedzieć bo jeszcze te durnie to podłapią.

 

No to masz tu ciekawostkę:

"Opolski odcinek autostrady A4 w kierunku na Wrocław jest zablokowany. Po godz. 7 z niewiadomych przyczyn przewróciła się tam ciężarówka z węglem. Policja zorganizowała objazdy. W wypadku zginął kierowca."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Jaro747

No i jak tu nie mówić,że zyjemy w kraju idiotów.

Jeżeli oczywiście ten transport był do Szczeciana lub Świnoujścia to nalezało by obarczyć takich idiotów podatkiem za głupotę.Dużym.Wystarczająco dużym,żeby zniechęcić.

Ale których idiotów masz na myśli? Tych którzy wożą węgiel ciężarówkami? Bo może warto się nad tym zastanowić, DLACZEGO po kraju jeżdżą ciężarówki z węglem ze Śląska? ;)

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

"Dla mnie to kwestia nie bystrości, a mentalności. Ja nie zrozumiem sposobu kojarzenia

>kogoś, kto bez zastanowienia usunie stare drzewo z krajobrazu, zaś ktoś taki nie zrozumie, że dla

>mnie stare drzewo ma swoją wartość, podobie jak stary dom albo powiedzmy malownicza skała czy

>wodospad."

 

Tak to jest kwestia bystrości czyli umiejętności przewidywania następstw.Domagając się bezpiecznych dróg jednocześnie protestujemy przeciwko poszerzaniu poprzez wycinanie drzew.Zaproponowane pomysł są nierealne jak również pozostawienie obrośniętych szos i wytoczenie nowych szlaków.To dopiero byłaby rzeź przyrody.

Ciężarówki wożą węgiel po Polsce od lat, również na długie dystanse. A robią tak nie z głupoty, tylko z normalnej zdrowej kalkulacji. Tak jest po prostu taniej. Gdbyby taniej było koleją, to węgiel woziłaby kolej.

Koleją to opłaca się wozić węgiel do dużych odbiorców wyposażonych w bocznice kolejowe, np. do elektrowni. Do mniejszych, szczególnie jeżeli trzeba węgiel przeładować z wagonów na samochody, żeby rozwieść do lokalnych odbiorców, przestaje się opłacać.

Dlaczego ta kolej taka droga?

Kolej jest (post)państwowym molochem.

Transport drogowy jest prywatny.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

>> wladz, 17 Gru 2009, 11:26

 

Myślisz że równolegle do autostrady nie biegnie jakaś kolej?

 

Polski handel węglem to w ogóle jest rock-and-roll. Zamiast bocznicy kolejowej i transportu na telefon mamy węglarzy z załadowanymi ciężarówkami stojących na targu miejskim - i blokujących w ten sposób najlepsze miejsca parkingowe. Ile razy przez nich tachałem skrzynki z pomidorami 200m dalej...

misiomor

Bo ten kraj na głowie stoi.Nikogo,nic nie interesuje.Ważna jest kasa,tylko.Do parlamentu idą po kase

lub łapówki a nie do zarządzania.Właściwego.PKP to państwowa firma?Czy mi sie wydaje?Jak państwowa, to za organizacje kto odpowiedzialny?W Szczecinie widzę jak sprzątają liście(całe szczęście),tylko wywożą zamiast ciężarówkami,to sobie wożą ciągnikami i blokują drogę w kierunku na Police.Ciągniki są przecież do pracy w polu!Czy też sie myle?Wybudowano na tej drodze właśnie z Unijnej kasy,równolegle biegnącą droge rowerową i co rowerzyści dalej jeżdżą szosą.Zapomnieli wstawić znaku ozakazującego poruszania się po szosie dla rowerów.Nie stoi tu wszystko na głowie?Stoi.Tych przykładów można by mnożyć i mnożyć.

misiomor

 

tak to wygląda w statystykach....coraz mniej korzystamy z PKP

 

Według GUS ( Rocznik Statystyczny 2002) kolej w 2001 przewiozła tylko 166 mln ton ładunków ze 1317 mln ton ogółem, notując spadek przewozów towarowych do najniższego poziomu w badanym 50- letnim okresie poprzedzającym.

 

Wykres. Spadek liczby przewiezionych ton w ruchu towarowym na PKP, w mln ton rocznie.

 

 

Dane statystyczne, co 5 lat:

 

1955: 236422 tys. ton

1960: 286882 tys. ton

1965: 341251 tys. ton

1970: 382307 tys. ton

1975: 464248 tys. ton

1980: 482062 tys. ton

1985: 419378 tys. ton

1990: 281658 tys. ton

1995: 225348 tys. ton

2000: 187247 tys. ton

2001: 166856 tys. ton

2002: 159700 tys ton, dane UIC

 

Wykres. Spadek liczby tonokilometrów w ruchu towarowym na PKP w milionach tonokm rocznie.

 

 

 

Dane statystyczne, co 5 lat:

 

1955: 51909 milionów tonokilometrów

1960: 66547 milionów tonokilometrów

1965: 81013 milionów tonokilometrów

1970: 99261 milionów tonokilometrów

1975: 129230 milionów tonokilometrów

1980: 134737 milionów tonokilometrów

1985: 120642 milionów tonokilometrów

1990: 83530 milionów tonokilometrów

1995: 69116 milionów tonokilometrów

2000: 54448 milionów tonokilometrów

2001: 47913 milionów tonokilometrów

2002: 46564 milionów tonokilometrów, dane UIC

 

Wykres. Spadek liczby pociągokilometrów w ruchu towarowym na PKP, w mln pockm rocznie.

 

bardzo ciekawe dane odnośnie kolej nie tylko w Polsce.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pracownicy PKP koncentrują się na przedłużaniu egzystencji przy możliwie jak najmniejszym wysiłku własnym.

Klientów nie szukają, tak jak drogowe przedsiębiorstwa transportowe.

A mogliby przynajmniej odgapić taki pomysł:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale to chyba za dużo zachodu!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

W ogólnym rozrachunku,w szerszej perspektywie taniej i lepiej przewozić koleją.Ekologiczniej,brak rozjeżdżonych przez ciężkie samochody drogi i mniej wypadków.

widocznie koszty zainwestowane w rozwój kolei nie przyniosą korzyści lub w bliżej nie określonym czasie być może.

 

 

 

modrzew budżet to nie worek bez dna i budując koleje musiałbyś zrezygnować na przykład z budowy dróg.

>W ogólnym rozrachunku,w szerszej perspektywie taniej i lepiej przewozić koleją.

 

Taniej ale, cholera!, drożej.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Gość cadam

(Konto usunięte)

Korwin-Mikke

 

Tony, tony, tysiące ton...

 

Powyższe rozważania dają ogólne pojęcie o masach, z jakimi mamy do czynienia na kolei. Dla porównania: pociąg o masie 4000t to ekwiwalent stu ''tirów'', czyli zestawów ciągnik siodłowy plus naczepa. Tak więc każdy pociąg towarowy to mniej zatłoczone drogi. I czystsze powietrze.

Jeszcze jeden wniosek na zakończenie. Jeśli przyjmiemy, że przeciętny samochód osobowy waży około tony, to przeciętny pociąg waży kilkaset lub kilka tysięcy razy więcej. (...) Tak czy inaczej, pojazdy szynowe ważą duuużo więcej, niż nasze samochody (...)

 

Właśnie.

 

Właśnie dlatego zużywają znacznie więcej energii, niż samochody. I dlatego są (przy drogiej energii) nieopłacalne.

 

Są jeszcze inne powody nieopłacalności kolei. Przede wszystkim: ludzie mają samochody. Prawdą jest – o czym napisałem na początku – że budować tory, to absurd - ale czasem opłaca się skorzystać z szyn, skoro już leżą. To samo działa jednak w drugą stronę: opłaca się skorzystać z samochodu, jeśli się go już ma...

To znaczy: opłacałoby się, gdyby na stacji kupować tylko benzynę (1,30 za litr) + 50 gr (opłata za przejazd po reżymowych drogach). I gdyby państwo nie dopłacało do biletów kolejowych.

A poza tym ludzie lubią dziś mieć poczucie, że w każdej chwili mogą sobie zjechać z drogi – albo i zawrócić.

A komuniści tego nienawidzą.Zdaniem komunistów ludzie to bydło, które powinno jechać tam, gdzie ONI chcą.

I dlatego kochają komunalne środki transportu.

A pierwszą rzeczą, jaką zrobili w Londynie, była likwidacja tradycyjnych "piętrusów". Tych, z których można było z tylnego pomostu w korku wysiąść, albo i w biegu wyskoczyć.

Jak wiadomo ludziom nie jest potrzebna Wolność - tylko Bezpieka.

>> cadam, 18 Gru 2009, 10:45

 

Akurat na fizyce Korwin wyznaje się średnio. Przewóz towarów koleją zużywa mniej energii z racji mniejszych oporów toczenia - kilkudziesięcio-tonowy wagon da się przepchnąć dość łatwo (próbowałem) podczas gdy na TIR'a to już Pudziana trzeba. Podobnie opory powietrza, ciężarówki nie dadzą rady jechać tak blisko siebie jak wagony. Korwin ma jednak rację w sprawie tych mas i częstego hamowania - chyba że coś przegapiłem (jakiś kolejowy KERS).

 

Tym niemniej TIR-y są prywatne a koleje - państwowe, co skutecznie zżera całą fizyczną przewagę kolei nad samochodami. Duża masa i małe opory są zresztą bronią obosieczną, droga hamowania czasem powyżej 1km sprawia że bezpieczne odstępy między pociągami są bardzo duże - i przepustowość torowiska w porównaniu z drogą bardzo maleje.

misiomor.

Wszystko to prawda,tylko zawsze powinna nastąpić kalkulacja w szerszym aspekcie korzyści.

Taki rachunek za i przeciw.Tutaj wygra kolej.Wziąwszy pod uwagę wszystko za i wszystko przeciw.

Wladz.

Nikogo,o nic nie podejrzewam.Napisałem,że nie wiem,gdzie pies pogrzebany.

Jaro747

Pierniczy,tak mi się wydaje.Nie wiem ile ma km ciągnik siodłowy ale załóżmy,że trzysta.

To 300x100=30000km i wychodzi na to,że nie miał racji ale nie tylko z tego powodu,również z tego,że opory toczenia są dużo mniejsze w przypadku pojazdu szynowego.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.