Skocz do zawartości
IGNORED

Bezpieczeństwo produktów DIY


piotrekguc

Rekomendowane odpowiedzi

Pijany kierowca nigdy nie ma racji w kolizji.

Dlatego fachowiec bez papierów jest tylko "majchrem". Jak zwykle medal ma dwie strony.

Pozdrawiam w nowym roku. Ledwo patrze na oczy ale klepie w klawiaturkę....:?!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filut, 1 Sty 2010, 02:54

 

>Och, jak bardzo czuję się zbudowany wykryciem ogólnoświatowego spisku nieudolnych producentów audio

>przeciwko geniuszom DIY. Nareszcie mam wiedzę a nie tylko przypuszczenia. Zaraz wypieprzę za okno

>mojego "firmowca", na którego producent dał mi 25 lat gwarancji i poszukam DIY/handlowca w celu

>zakupu znacznie lepszego urządzenia za 500 zł. Zapewni mi ono, nawet bez gwarancji na 3 dni,

>dożywotnią jakość Hi End/Hi Tech nieosiągalną przecież przez spiskujących producentów. A co tam,

>Nowy Rok, nowe decyzje!

>P.S.

>Od dziś wszystkie znane mi przypadki uszkodzenia głośników poprzez włączenie wzmacniacza DIY,

>zesmażenia się tychże wzmacniaczy lub wręcz spalenia się w nich podzespołów z wielkim smrodem i

>dymem potraktuję właściwie. Jako przyczynę takich zjawisk uznam głupotę ich użytkowników.

 

Słuchałeś coś z DIY ??? Może coś konkretniej, porównywałeś swój wypasiony sprzęt z produktami DIY? Boli cię to , że coś taniego może zagrać tak samo jak sprzęt za kilka tys. zł? Czy może nie ma prawa tak zagrać ?

 

A co do certyfikowanych specjalistów, to już dawno przestałem sobie nimi zawracać głowę, niewielu spotkałem z odpowiednim doświadczeniem i wiedzą, natomiast większość potrafi jedno: doić nas na kasę, niewiele sobą reprezentując.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Dwu-przewodowy TNC to wymysł komunistów na zaoszczędzenie 30% miedzi (choć najczęściej al),instalacja niezbyt wysokich lotów pod względem bezpieczeństwa ale za to Zagłębie Miedziowe mogło sobie pozwolić na 200 procent normy a nie np. 300:)>

 

Tego rodzaju przewodów nie wymyślili komuniści (byliby na to za głupi).

 

Amerykański sprzęt lampowy i gospodarstwa domowego z lat 50-ych i 60-ych miał zwyczajne kable dwużyłowe i nikt sobie nie zawracał głowy uziemieniem. Nawet teraz nie radzą dokładać starym wzmacniaczom gniazdek na kable trzy-żyłowe, tylko pozostawiać tak, jak jest.

 

10 lat temu w Brukseli chciano zakazać używania zwrotnic głośnikowych wewnątrz kolumn, bo - teoretycznie biorąc - w środku może coś zaiskrzyć i pożar gotowy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

toptwenty, 1 Sty 2010, 12:54

 

Pisałem raczej o tym,że te "oszczędne" układy sieci funkcjonowały (i funkcjonują nadal) głównie w krajach komunistycznych w momencie kiedy reszta świata odeszła już dawno do systemów kosztowniejszych lecz gwarantujących zdecydowanie większe bezpieczeństwo w użytkowaniu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bertrand, 1 Sty 2010, 10:50

>Słuchałeś coś z DIY ??? Może coś konkretniej, porównywałeś swój wypasiony sprzęt z produktami DIY?

>Boli cię to , że coś taniego może zagrać tak samo jak sprzęt za kilka tys. zł? Czy może nie ma prawa

>tak zagrać ?

>

>A co do certyfikowanych specjalistów, to już dawno przestałem sobie nimi zawracać głowę, niewielu

>spotkałem z odpowiednim doświadczeniem i wiedzą, natomiast większość potrafi jedno: doić nas na

>kasę, niewiele sobą reprezentując.

 

Nic mnie nie boli kolego Bertrand, może głowa nieco. Wszak noc nie przespana po Sylwestrze.

 

Ale do rzeczy. Od lat korzystałem z produktów DIY, od lat wspierałem moich kolegów DIY/wytwórców/handlowców moimi niemałymi wydatkami za ich produkty.

Widzisz, ja mam zwyczaj tu na forum dzielić się własnym doświadczeniem i tym co sam "przerobiłem" w temacie audio. Uważam, że projekcje na czyjś temat a następnie dzielenie się wnioskami powstałymi na podstawie tych projekcji jest conajmniej nie na miejscu. Tym bardziej, jeśli przybierają one formę osobistych wycieczek.

 

Uważam, żę sprzęt DIY ma prawo zagrać wybornie, porównywalnie lub lepiej niż dwu, trzykrotnie droższe urządzenia firmowe. Ma prawo ale nie zawsze tak gra.

 

Jednak mój wpis nie dotyczył walorów brzmieniowych urządzeń DIY. Mój wpis był na temat wątku.

 

Mój wpis dotyczył niezawodności i bezpieczeństwa tychże urządzeń DIY (jak w temacie wątku), które użytkowałem ja oraz moi znajomi. Na przestrzeni 13 ostatnich lat zauważyłem, że jakość obudów DIY poszybowała niebotycznie, również jeśli chodzi o ich estetykę. Niezawodność tych produktów pozostała garażowa.

 

Ja bardzo cenię sobie niezawodność urządzeń, które użytkuję. Jest to dla mnie tak samo istotne, jak dźwięk. Użytkowane/zakupione przeze mnie urządzenia DIY wylądowały na śmietniku lub spowrotem u wytwórcy nie dlatego, że źle grały ale dlatego, że się bałem o moje mieszkanie i bezpieczeństwo współpracujących z nimi głośników.

 

Wracając do Twojej uwagi o moim sprzęcie, to nie jest on ani wypasiony ani tak kosztowny jak sobie wyobrażasz. Wystarczy kliknąć sobie moje "o mnie" aby zejść na ziemię.

 

P.S. W przypadku przedwzmacniacza rzeczywiście nie udało mi się znaleźć urządzenia DIY, które dorównało by mu brzmieniem. O jakośći wykonania i niezawodności nawet nie wspomnę. Nadal utrzymuję bliski i serdeczny kontakt z kolegami zajmującymi się DIY, tyle, że już niczego nie kupuję i ta sytuacja znacząco poprawiła nasze wzajemne relacje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż mamy swój, w zasadzie zbliżony pogląd na sprawę, ja jak na razie nie trafiłem na skopany sprzęt DIY, inna sprawa, że jak już coś kupuje to staram się świadome to robić, byle czego nie biorę.

Owszem w przypadku DIY trzeba zwracać baczną uwagę co kupujemy i jak jest to wykonane, bo zdarza się wiele skopanych rzeczy.

Jak na razie to największe problemy mam ze sprzętem seryjnym: pralkami do prania, piecykami gazowymi itp jak i z samym RTV, jak naprawiam samochód to omijam serwisy firmowe, tylko naprawiam w zaprzyjaźnionym warsztacie, gdzie kolesie robią to dużo lepiej i taniej niż ww. serwisy, o certyfikaty nikogo tam nie pytam, to tak gwoli wyjaśnienia.

Temat certyfikatów i zarządzeń UE to jest osobna sprawa i nie na wszystko powinniśmy się zgadzać, co nam proponują euro cwaniacy np. sprawa cyny bezołowiowej itp

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tam po hulankach i swawolach ;) mam nadzieję, że wszyscy dobrze spędzili noc.

 

W mojej wypowiedzi chodziło mi o zwrócenie uwagi na fakt, że tak naprawdę nie mamy gwarancji bezpieczeństwa i jakości, na pewno nie zapewnią jej certyfikaty i takie tam różne. . .

Co do jakości, są takie normy np. ISO. . . co niby coś tam mają zagwarantować. Nie gwarantują nic! A najlepsze firmy np. szwajcarskie od zegarków nie mają tego kwita ;).

Pamiętacie pewnie wtopę giganta w branży audytów (głównie finanse-bankowość) sprzed lat. Okazało się, że cała ta zabawa w audyty i certyfikaty była oszustwem zakłamanych sukin-s. . . . Straty: miliardy $ w skali świata.

 

Nie twierdzę, że pan Edek z IV zapewni nam bezpieczeństwo i jakość. Jest jednak takie słowo: „złota rączka”, dobrze jak jest nią człowiek mający jeszcze do tego kwalifikacje; czego wszystkim nam życzę :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku DIY "jednostkowego", sprzedanego bo autor zrobił coś nowego i chciał odmrozić fundusze, w razie draki mogą być trudności z udowodnieniem winy ponad wszelką wątpliwość. Skąd wiemy że nowy właściciel albo ktoś inny nie "grzebnął" czegoś po kupnie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi tylko i wyłącznie o kwestie prawne. Żadna z firm kablarskich nie chwali się certyfikatami w przeciwieństwie do firm sprzedających kable komercyjne. Takie firmy jak Albedo, Argentum czy Audionowa robią kable bez jakichkolwiek atestów. Argentum przynajmniej opisuje dokładnie przewodniki ale taka Audionowa to robi kable z tego ci im w łapki wpadnie. Bezpieczeństwo to jedna sprawa, dla jednych ważna dla innych nie...ale ja pytam czy to legalne w świetle naszego prawa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niby racja ale można coś udowadniać jak konstruktor przechowuje dokumentacje techniczną - jak tego nie robi to ciężko mu będzie udowodnić ze nabywca coś "grzebnął".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A co w tym kraju jest legalne ? :D Daj ludziom zyć...."

Wiesz na pewno, że to nielegalne, czy domniemasz, bo, że akurat maszt to gdzieś to nieistotne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> iwanicki, 1 Sty 2010, 21:18

 

Jeżeli oskarżamy producenta DIY o złe zaprojektowanie urządzenia skutkujące wypadkiem, musimy udowodnić mu winę ponad wszelką wątpliwość. Trudno jest udowodnić że nic na pewno nie było grzebane po sprzedaży - a w cywilizowanym sądzie obowiązek ten spoczywa na oskarżającym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie nie badzcie smieszni

co to jet producent DIY ?

jak cos kupujecie od pana Zenka w garazu to robicie to na własna odpowiedzialnosc

kogo potem chcecie skarzyc i za co

chyba ze własna głupote i brak wyobrazni

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misiomor - podstawą udowodnienia zmian jest dokumentacja techniczna odniesienia, która każdy kto wprowadza wyrób do obrotu musi przechowywać. inaczej wnoszący pozew - bo nie jest to oskarżenie - obroni się byle jaką ekspertyzą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja myślę że dyskusja jest nie na miejscu - najczęściej w takich sprawa stroną jest towarzystwo uzbezpieczeniowe , które wypłaciło odszkodowanie i po ekspertyzie dochodzi zwrotu kosztów od sprawcy czyli w tym wypadku konstruktora. Na kilkaset tego typu spraw w Polsce w tamtym toku - tylko kilkadziesiąt skończyło się umorzeniem. Lepiej kiedy konstruktor posiada ubezpieczneie OC

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> iwanicki, 1 Sty 2010, 21:37

 

Czyli polski system prawny czyni z kupca wyrobu DIY (prawdziwego, jednostkowego) pana życia i śmierci konstruktora - sprzedającego. Wystarczy coś tam podłubać i oskarżyć że nas prądem popieściło. Dzięki za cenną informację.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misiomor - myślę że to zawsze jest kwestia indywidualnego przypadku - generalizowanie tutaj jest ostatnią rzeczą, która ma sens. Nie stoję ani po stronie konstruktorów DIY ani po stronie ustawodawcy - ani też po stronie pojęcia tzw" zdrowego rozsądku", bo ten każdy odbiera inaczej. Prawo czy jest lepsze czy gorsze być musi , DIY lepsze, gorsze, bezpieczne czy nie - było, jest i będzie. Zmienia się tylko jedno - w sytuacjach spornych Polacy coraz częściej korzystają z sądów - dobre to czy złe - nie wiem - z jednej strony absurdalne pozwy i oskarżenia - z drugiej świadomość większej odpowiedzialności za produkt. Bardziej od pozwów obawiałbym się w przypadku DIY Urzędów Kontroli Skarbowej - uważam że to obecnie najsilniejsza i najskuteczniejsza dłoń aparatu w Polsce - ich uderzenia bywają bardzo bolesne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polisa i ubezpieczenie OC dotyczy przedsiębiorcy, a ideą DIY jest wykonanie dla siebie sprzętu przez osobę fizyczną. Czyli mamy ryzyko, za które ubezpieczyciel nie odpowie.

DIY nie powinno być odsprzedawane, a jeśli ktoś to jednak zrobi, to wprowadza produkt do obrotu i za niego w pełni odpowiada. Kupujący nie musi się znać na tym, co kupuje. Produkt musi być bezpieczny. Dlatego jak ktoś swój wyrób odsprzeda, to na swoje ryzyko... skarbowe, pożaru mieszkania, uszkodzenia ciała i co tam jeszcze komu wyobraźnia podpowiada.

To nie zamach na DIY, ale zasady odpowiedzialności oraz równości wobec reguł uczciwej konkurencji.

W cenie produktu powinna być też uwzględniona cena polisy OC za produkt. I już jest jeden z przyczynków do różnic w cenie między "samoróbą", a "wytworem firmowym". Kluczowe jest wspomniane wyżej słowo "świadomość". I nie odnosi się ono do wartości dźwiękowej, co stanowi odrębną kwestię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>DIY nie powinno być odsprzedawane, a jeśli ktoś to jednak zrobi, to wprowadza produkt do obrotu i za niego w pełni odpowiada.>

 

Poproszę o podstawę prawną (Art. Paragraf, itp).

 

Chyba wystarczy dać w środku napis: "UWAGA - wysokie napięcie, nie dotykać" - albo coś w tym rodzaju.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

toptwenty, 2 Sty 2010, 00:46

 

>>DIY nie powinno być odsprzedawane, a jeśli ktoś to jednak zrobi, to wprowadza produkt do obrotu i

>za niego w pełni odpowiada.>

>

>Poproszę o podstawę prawną (Art. Paragraf, itp).

>

>Chyba wystarczy dać w środku napis: "UWAGA - wysokie napięcie, nie dotykać" - albo coś w tym

>rodzaju.

 

Dokładnie, wystarczy odpowiednio sformułowana umowa i tyle, zgadzasz się na nią to kupujesz, nie pasuje? to do widzenia, przymusu nie ma.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podstawę prawna masz w którymś z moich poprzednich postów. A jakie szczegółowe techniczne uwarunkowania musi uwzględniać konstrukcja LVD i EMC - znajdziesz poniżej - tutaj jest całą wiedza nt bezpieczeństwa wyrobów objętych Dyrektywą LVD i EMC dla urządzeń LVD wymagana w Unii Europejskiej do zastosowania :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

to wyczerpuję dalszą dyskusję -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bertrand - zapewne wiesz że istnieją zapisy niedozwolone w umowach ( cywilnych także ) - a wyłączenie odpowiedzialności za bezpieczeństwo produktu jest jednym z takich niedozwolonych zapisów. Jest jeden wyjątek ale ....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem to:

>>Komunikat Komisji w ramach wdrażania dyrektywy 2006/95/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do sprzętu elektrycznego przewidzianego do stosowania w określonych granicach napięcia...>>

 

Nie znalazłem zasad odpowiedzialności prawno-karnej wg polskiego KK, ani sformułowań typu "wprowadzenie na rynek urządzeń DIY".

 

Poproszę o adres takiej kancelarii w Krakowie, bo uderzyłem się młotkiem w palec i chcę wydębić odszkodowanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypominam tylko ze na sadzenie sie w takiej sprawie trzeba miec troche kasy na wydanie a finał odległy z watpliwym efektem :)

chyba tylko bezrobotny prawnik moze zajac sie takim knotem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.