Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


Rekomendowane odpowiedzi

Wiele osób, to dzisiaj nie było. Pewnie większość czeka na gramofon.

Jar1 i hornet zajęli się masą toru audio i zerowaniem w sieci i podali zalecenia jak do gniazdek mam wtkać przewody zasilające. Teraz to nam zagra. Będziecie mogli sprawdzić jutro w trakcie ustawiania gramofonu.

pozdrawiam awas

Załączam zdjęcia z piątkowego spotkania klubowego - fantastyczny gramofon

- panowie proszę o komentarz jak było.

a ja idę spać bo dopiero wróciłem i czuję się nienajlepiej dobranoc ;)

post-5962-100006802 1170269448_thumb.jpg

post-5962-100006803 1170269447_thumb.jpg

post-5962-100006804 1170269445_thumb.jpg

Karoleski>>> gdzie Ty się człowieku włóczysz po nocy;-)

Żałuj że nie było Cię jak grała integra której nie było, miodzio. Jar1 co prawda i tak narzekał ale do tego to już chyba większość się przyzwyczaiła;-)))

A co do bohatera wieczoru - perfekcyjna robota, ech trza to zobaczyć i posluchać, czapki z głów.

 

Jeszcze raz pozdrowienia dla Szanownych Twórców

Teo

my z tą piękną maszynerią walczymy od wczoraj, a sesja się przeciągnęła do dzisiaj do 17, a Ty mi o stoliku i sprzątaniu ?

Mówiłeś, że lubisz voodoo, to je masz, a sam nawalasz i nawet nie wpadniesz popatrzeć.

pozdrawiam

awas

Witka Panowie

Przyjemnie było w piątek, tym bardziej, że po raz pierwszy uczestniczyłem w tej całej winylowej celebracji: ustawianie ramienia, wagi jakieś, wykresy na talerzu, nacisk igły i inne takie.

Ale jak zaczęło grać, to powiem szczerze, choć się pewnie narażę nie jednemu, że kiepsko było, jak dla mnie. ?Piątkowy wieczór w SF? zabrzmiał głucho, basowo, bez blasku, dźwięki jakieś takie zaokrąglone, nieczytelne. A potem znowu szok, bo ja nieświadomy zobaczyłem, że igłę można inaczej ustawić i jak to józwa powiedział, ona "czołem orała". No i pojawiło się więcej powietrza, blasku, wysokie zadźwięczały. A jak lampki na integrę zamieniliśmy, to i kopyto było lepsze.

Reasumując: ja to jestem chyba bardziej cyfrowo-tranzystorowy niż analogowo-lampowy. Ja sobie nie gram na gramofonie, tralkililililaj.

Ale ten adapter - tak się kiedyś mówiło na gramofony, nie - to taka fajna rzecz, celebracji przy tym trochę jest, coś się tam obraca, trzeba się pogimnastykować, pilota nie ma, ot taka hobbistyczna rzecz. Ba razie słucham na swoim CD i zbieram pieniążki na integrę. A jak będę bogaty, to dla zabawy kupie sobie lampę i adaprer i będę grał na gramofonie.

Pozdrowienia stempur

 

PS. Czy po tym co napisałem mogę jeszcze przyjść do klubu? Składkę wpłacę, obiecuję.

Panowie

No to ja się nie znam. Mi się nie podobało, ale to było przed tymi czarami z igłą i "oraniem czołem". A poza tym pal55, Ty masz zupełnie inne kolumny głośnikowe, szerokopasmowce to całkiem inna bajka.

Może kiedyś dojrzej do gramofonu, na razie zostaje przy swoim.

Pozdrowienia dla wszystkich

Stempur>>> jest parę rzeczy po drodze - dopasowanie wkładki (choć tu byłbym spokojny), phonostage, a im lepssy gramofon tym bardziej potrafi się zrewanżować dźwiękiem jeżeli mu wszystko podobieramy dobrze. Musiałbyś pewnie u kogoś posłuchać w dobranym systemie - wrażenia niezapomniane.

Witam,

Większość dnia spędziłem w krzakach (prawdziwych, z przedzieraniem się przez pokrzywy) nad Wisłą i teraz odpoczywam, po tym odpoczynku. Za dużo tlenu, za dużo światła, choć ptaszki świergotały (a żaby kumkały) z przyzwoitą rozdzielczością i bez problemu lokalizowałem źródła, a i dynamika była całkiem, całkiem.

 

Jak powiedział twórca gramofonu, jego słuchanie jest jak palenie fajki, słuchanie CD jak palenie papierosów. Nie będę się rozwodził nad wyższością jednego sprzętu nad drugim, bo uwzględniając wszystkie aspekty ich użytkowania uważam, że nie ma takich przewag. Co ma dobrego jeden, to nie ma tego drugi i odwrotnie. Moim zdaniem są to sprzęty uzupełniające się, a nie konkurujące. Szczególnie dla ludzi z historią - zaczynałem na poważnie słuchać jak nie było CD. Ze względów czysto emocjonalnych, ale i technicznych, niektóre nagrania, niektóre utwory nigdy nie zabrzmią z CD, tak jak brzmiały z LP i żadna nawet najbardziej wysublimowana technika tego nie zmieni. Przeniesienie pewnych nagrań na CD, to jak piwo bez alkoholu, jak papierosy bez nikotyny, jak wyrób czekoladopodobny, jak kawa bez kofeiny - substytut kolego, erzac, podróbka, machlojka dla cyborgów.

Celowo się tak unisłem, żeby zaznaczyć, że audiofil i meloman to nie tylko grzebacz w sprzęcie i dźwięku, ale to aura, to styl życia, to wrażliwość na doznania, a szczególnie muzyczne.

Wracając do techniki. Gramofon wymaga znacznie większego dopieszczenia w ustawieniu i zestawieniu niż CD. Nie wiem czy w klubie uda nam się osiagnąć ów szczyt, bo sprzęt wchodzi i po kilku sesjach (lub szybciej) wychodzi i pewnych prób nie da się zrobić, może nie być czasu na eksperymentowanie z wkładkami, przedwzmacniaczmi itd. Jeżeli jednak ktoś wchodzi w tę technikę dla siebie, to po okresie rozruchowym dochodzi do wspaniałej jakości dźwięku, a zestawiony system już nie jest taki kłopotliwy w użytkowaniu. Jak pisałem wczesniej, nie chodzi o zastąpienie jednego urządenia drugim, ale o rozszerzenie możliwości dla wrażeń muzycznych, a szczególnie nagrywanych analogowo na akustycznych instrumentach. Pełny tor analogowo akusyczny zagra na gramofonie z większą charyzmą niż na CD, a o to chodzi (celowo wprowadzam termin charyzma, zamiast doskonałość techniczna, bo uważam, że bardziej o nią trzeba zabiegać). Choć trzeba uważać, bo na fali retro mody gramofonowej znaleźli się idioci, którzy realizacje cyfrowe przenoszą na LP.

Nawet z odsłuchów klubowych wynika, że staranna realizacja nagrań akustycznych, daje więcej satysfakcji w słuchaniu na CD, gdy skupiamy się na wybrzmieniu dźwięku, jego barwie i umiejscowieniu. W pomysłach cyfrowo - elektronicznych, też jest kawał dobrej muzyki, (która nie wypadnie dobrze na LP), ale słuchając jej szukamy czego innego i oczekujemy czego innego i wtedy CD będzie zdzecydowanie lepsze. W zabawach naszych nie chodzi o znalezienie jednego, jedynie słusznego rozwiązania, bo takiego niema, a o ogarnięcie większej całości.

Pozdrawiam

awas

PS. Nadmiar tlenu, też nie jest dobry.

No to dostałem reprymendę od razu z wykładem :-)

Sapr, ale mogę jeszcze przychodzić do klubu?

A już tak na poważnie, to co ja poradzę, że mi się tak sobie podobało? Zgadzam się z Tobą, że nie ma rzeczy idealnych, pewnie analog w jednych aspektach i z konkretną muzyką jest lapszy, w innych CD zwycięża. Ale per saldo, biorąc pod uwagŁę tylko tzw. stereotypowe podejście do dźwięku, to ów tzw. dźwięk analogowy podoba mi się mniej. I nic na to nie poradzę. Bo jak ma mnie zachwycać jak nie zachwyca, choć to wielki dźwięk, ten analogowy jest - że sparafrazuje klasyka.

Pozrawiam

PS. Zazdroszę ci tych krzaków dzisiaj, bo siedzę na potliwym krzśle przed kompterem od południa. Ale już od środy bądą buszował po Borach Tucholski. I wszystkim klubowiczom życzę miłego długiego weekendu.

> Stempur,

wiem, że żartujesz, ale odpowiem poważnie. Klub nie jest dla członków o takich samych poglądach, ale w różnorodności upodobań, doświadczeń i gustów jest jego siła. Spory o wyższości A nad B (lub odwrotnie) prowadzone z tolerancją, swadą i dowcipem są całkiem fajne i rozwijają. O przynależności do klubu decyduje każdy sam i myślę, że zrobi to o ile się w nim nie będzie nudził.

A Ty szczególnie musisz należeć by analogowcy Cię mogli uczyć i pzrzekonywać, bez względu na wynik edukacji oni sami i Ty będziecie bogatsi.

Pozdrawiam

awas

Dzień dobry Wam,

Saprowe krzaki dosięgły i mnie oraz moje kobiety. Telepatyczne porozumienie, czy co? Pokrzywy były też. Wysoka woda Głównej Rzeki na wysokości Magnuszewa. Piękna muzyka najprzeróżniejszego, ćwierkającego ptactwa. Ognisko z kiełbaskami, mięskiem i ziemniaczkami. Niskoalkoholowy "Żywiec" w pysznej temperaturze zapewnionej przez turystyczną lodówkę. Kawałki plaży z drobnym, goracym piaskiem i dużo słońca. I bardzo niewiele muzyki z wyjątkiem wspomnianej naturalnej. Z piątkowych zamiarów niestety nic nie wyszło z prostej przyczyny bycia skonanym po tygodniu pracy. Ale gramofon jest jeszcze na Dorodnej. Prawda? Pozdrawiam. WS

No to ja odpowiem JOZWA przyniósł wkładkę Shelter 901 a pre lampowy chyba Skorpion ale to może określić

tylko sapr.

Mam prośbę do szanownych kolegów jeżeli kturyś z was zdecydował by się przynieść swoją wkładkę

to bardzo proszę - pozwoli to nam przetestować współpracę ramienia SME 3012 z wkładkami o różnej

podatności a że ma to kolosalny wpływ na brzmienie nie muszę chyba nikomu mówić.

Przewiduję obecność gramofonu w KAiM jeszcze ze 4-y tygodnie.

pozdrawiam

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.