Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


twonk
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sobota piękna, słoneczna, a parunastu nawiedzonym zechciało się wlec aż na Tarchomin. McGyverowi i jego kumplowi też konstruktorowi aż z Zagłębia. Wstępny zachwyt nowym, naprawdę imponującym wzmacniaczem DELTY niestety minął szybko, jako że sprzęt wyjechał. Ale były inne i tez z przeróżną muzyką jakoś sobie radziły. Kolumn było, jak nigdy. Dla mnie za krótko i zbyt mało przekrojowo odsłuchane, bym podjął jakąkolwiek próbę ich oceny. Grilla nie było. Lukar był. Młody. Ale czy musi być wiekowy, jak nie przemierzając PrezesWS czy Sapr? Tylko mój aparat jakoś nie chciał dobrze dziś strzelać, no i to ograniczenie do 50 kilogramów... Ale coś tam, mam nadzieję, widać. Lukar przyczaił się na prawej flance. WS

post-5909-100007006 1170269121_thumb.jpg

post-5909-100007007 1170269119_thumb.jpg

post-5909-100007008 1170269118_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mikrokomentarz dotyczył pierwszej serii. W drugiej Sky zamieniła objęcia Prezesa WS na duet McGyver - Lukar. Prezes KAiM czyli Sapr siedzi z przodu i nie wie co dzieje sie poza jego plecami... Ale los. WS

No i sprawa podstawowa. Przy tylu kolumnach tabliczka z informacją "To gra" była nieodzowna.

post-5909-100007002 1170269128_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> Prezes czy Ty jesteś zdołowany ? Lubię Cię, ale muszę Cię przywołać do porządku. My nie jesteśmy wiekowi tylko podwójnie młodzi, podwójnie wydolni, podwójnie szaleni, podwójnie mądrzy, pijamy podwójne setki i jeszcze coś podwónie...., ale chwilowo zapomniałem. Starość (tfu, tfu) to nie młodość, musi się wyszumieć, a żeby szumieć trzeba mieć i umieć ( to nie ze mnie a ze Sztautyngera). Nie wiem czy mam (to wie moja Żona), ale na pewno umiem. Zmuszasz mnie do ekwilibrystyki o drugiej nad ranem po dużej wódce. Palce mi się po klawiaturze placzą, ale przecież czegoś takiego nie mogę puścić w eter bez komentarza. Zpuść sobie brodę. Wiesz jak na srebrną brodę przyjaźnie reagują panienki. Jedynie problem w tym, że panienki przed 35, no 30 rokiem ich życia śmiertelnie mnie nudzą.

Już sobie przypomniałem, podwójnie pieprzymy potrawy.

Idę na rock`a`rola nie na krzesełku przed audiofilskim sprzętem, ale na deski, rżną jakeś Bose (wiekowe, a nie te współczesne wypierdki), aż łeb urywa i szpik wkościach się krystalizuje, ale i to jest mi potrzebne do życia.

Do zobaczenia jutro, znów bedziemy się doktoryzować czy pastelowo, czy żwawo i czy wróbelek ma jedną nóżkę bardziej, a w torbie siedzi rozdętek, ale to też wciąż lubię.

pozdrawiam awas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do licha! Skowronek do przygarnięcia! Ale poza tym:

Gdzieś tam Europa. W Głównym mieście też. Niebiesko – Czarni, nudząc się śmiertelnie krążą za moje biedne, podatnicze złotówki po całej stolicy nudząc się śmiertelnie w niepewnym poczuciu dobrze spełnianego obowiązku. A życie, może jeszcze nie to przez „rz”, ale na pewno nie przez wielkie „Ż” toczy się jakoś. I słusznie, bo życie to ruch i na odwrót. Nawet prawie zardzewiały prezes odkurzył swój niemal audiofilski rower i wykręcił spokojnie, bo zdolny, kilkadziesiąt km. Po drodze był park na Młocinach, gdzie Rondo Babka świętowało swoje nieprecyzyjne trzydziestolecie i Klub Audiofila i Melomana. Na Młocinach, przy ognisku i setce towarzyszy cyklistów prezes i jemu podobni odebrali stosowne medale. Po serii sympatycznych pogawędek WS ruszył samotrzeć w kierunku Tarchomina. Na miejscu młody prezes przeraził swym bojowym wyglądem tak równie młodego Sapra jak i Józwę, McGyvera i resztę towarzystwa. Lekko zrelaksowanego i lekko znudzonego. Któż to bowiem normalny, w jeszcze słoneczną niedzielę i w środku dnia słucha muzyki gospell w zaciemnionym dla niepoznaki pokoju? Następnym razem środkowodniową sesję proponuję zorganizować na trawie przed Klubem. Uniknie się odbić fal dźwiekowych od ścian, sufitu i podłogi a klocki będą miały okazję pokazać co potrafią w nie klaustrofobicznych warunkach. I będzie wesoło, o ile oprócz stałych bywalców przybędzie majo, Qubrick i, rzecz jasna, mysza. Nasza polska. Pozdrawiam. WS ze swoim audiofilskim, europejskim (ani jednej japońskiej części) rowerem.

post-5909-100006972 1170269171_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jazz,

Ze względu na rolę najemcy, działalność klubowa (w sensie pomieszczeń) związana jest z moją (skromną) osbą. Nie mam jeszcze planów urlopowych, więc jeśli będę w lipcu w Warszawie, to i klub będzie działał. Wydaje mi się, że zapłacona 3-miesięczna składka z jedną wizytą upoważnia Cię do abonamentu na następny kwartał.

Na tle tej informacji (przykładowo) warto, żeby uaktywnili się w takich decyzjach pozostali klubowicze i demokratycznie wybrany przez aplauz zarząd klubu. W końcu ja nie jestem kierownikiem klubu, a facetem od otwierania jego drzwi w umówione dni i godziny.

>Prezes

Gospell, w zaciemnionym pomieszczeniu, to w dniu dzisiejszym jedyna rozsądna działalność dla mnie (mam od rana świtłowstęt), ale z wcześniejszego wpisu rozumiem, że Ty w jakimś sensie byłeś nadaktywny - nie wnikam, ani nie prowokuję. Podobno mężczyźni dokonują największych rzeczy, gdy wyzwolą się z pod władzy kobiet, o ile wczesniej się nie pozabijają.

> SKYLARK

Twoim wpisem bardzo zainteresowała się moja Żona, nie rozumiem .... , a niby po co mam wszystko rozumieć.

I przypominam sobie i innym, że muzyka łagodzi obyczaje, to tak apropos ostatnich dwóch dni ogólnie.

pozdrawiam awas

PS jestem pod wrażeniem siły rozsądku i odpowiedzialności Lukara, jeżeli tacy młodzi ludzie jeszcze nie wyjechali z kraju, to jest przed nim przyszłość, obecna kasta poltyków może spokojnie iść zdychać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sky,Prezesie..

Przykre takie "pedałowanie" w pojedynkę. Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę

gubiąc wątek i dni a życie szanowny Prezesie w zaciemninym pokoju słuchając choćby niebiańsko cudnych dźwięków jest smutne, bo w pojedynkę. A życie przecież po to jest żeby pożyć, nie porzyć. Najważniejsze to spytać siebie..mieć czy być..Idę pojeździć na rowerze i pogapić się na dziury w niebie. Ot,tak. Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, zmięczę się za bardzo w trakcie nocnej przejażdżki.

 

miłych klubowych odsłuchów,wpuszczajcie czasami trochę słońca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ufff, dojechaliśmy (może to kogoś zainteresuje).

Dziękujemy obaj serdecznie za gościnność jaką nam okazali klubowicze, w szczególności Waleremu za nocleg (niech mu służą jak najlepiej świerzo zmodyfikowane kolumny... to zresztą może być ostrzeżeniem dla forumowiczów, że udzielenie nam gościny na nocleg grozi... modyfikacjami, hehe), Prezesowi WS za pilotowanie do klubu od samych granic Warszawy i Saprowi za organizację całej zabawy i tworzenie miłej atmosfery. W ogóle spotkaliśmy samych sympatycznych ludzi, i cieszymy się że mieliśmy okazję poznać tyle ciekawych osobowości. Życzymy wam, żeby klubowe spotkania dawały wam zawsze dużo przyjemności i nowych doświadczeń.

Pozdrowienia dla wszystkich

McGyver i Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.