Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


Rekomendowane odpowiedzi

No niestety, rewelacji nie bylo, takie troche techniczne granie pozbawione barwy, z jarka pre. bylo muzykalniej i barwniej, ze tak powiem, akceptowalnie. Jednak charakter monoblokow dawal caly czas o sobie znac. Na szczescie nie sa wycenione jakos odwaznie.

 

Co do ML380s, wypadl calkiem przyjemnie z Alephem, nie przeszkadzala jego szczegolowosc, w miare dobrze sie zgrywal. Takze ML w odp. zestawieniu moze wypasc calkiem dobrze. Niestety z klasa D potegowal techniczny charakter monoblokow.

Edytowane przez bubusia

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Dla mnie kolejny przypadek, nie wzbudzający zapału do zajęcia się klasą D. Niby gra, moc jest ale płynąca z tego muzyka jest nieco "koślawa" w stosunku do tego, do czego jestem przyzwyczajony i czego oczekuję. A przede wszystkim oczekuję przyjemno.sci słuchania muzyki, róznego typu i rodzaju. Różnych aranżacji i realizacji, które można usłyszeć zmianiając różne płyty i wydania. Klasa D jest na ogół, po prostu, nudna.

Fakt, że przyjemniej zagrało z klubowym pre, zrobiło się juz trchę muzykalniej, ale za chwilę znowu coś zaczynło przeszkadzać i odczuwało się niedosyt. Jakby zagubioną spójność i współistnienie dźwieków wydobywających się z róznych instrumentów. Momentami jakiś dźwięk, tak, ni stąd ni zowąd, wybijał się przed szereg by oznajmić światu, ze oto ja tu jestem i to najważniejszy.

W połączeniu z kopią MBLa była już rzeczywiście sieczka i to nie było najlepsze połączenie.

 

Wzmacniacz reagował na zmiany w interkonektach i to wcale mocno. Tak więc klasa D nie załatwia problemów z okablowaniem, a może go nawet uwydatnia.

 

PS. Ale i tak fajnie było móc sie, jak zwykle, z Andrzejem posprzeczać i pośmiać z siebie nawzajem :)

Edytowane przez jar1

Jak tam? Była trójwymiarowa scena?

Scena była trójwymiarowa raczej jak deska. Muzyka pozbawiona pierwiastka emocji. Wrażenia przestrzeni to ja na nich nie maiłem za grosz.

Najgorzej było to odczuwało na klasyce, z wiolonczeli potrafił się robić kontrabas, a barwa instrumentów była taka jak by jej nie było wcale.

Miałem wrażenie, że te końcówki ciągną dźwięk do piekieł i tam się to wszystko kotłuje.

Może będzie okazja zapoznać się w klubie z najwyższym modelem o mocy 700W, który wykonany jest już na wysokiej jakości komponentach.

Generalnie byłem z lekka rozczarowany aczkolwiek jeśli kosztują do 3000 para to jeśli rozpatrywać je na tym poziomie to może nic się ciekawszego nie znajdzie.

 

PS. Zastanawia mnie dziwny zamysł projektanta. W trybie uśpienia pali się dioda zielona, a po włączeniu czerwona.

Edytowane przez Piterski

Panowie skoro cena tych monobloków to 2800 PLN i jakoś potrafiły zagrać to jest to czysta rewelacja. A wykonanie na zdjęciach wygląda bardzo porządnie w zakresie obudowy. Jak pomacaliście to też było ok?

Nie czepiam się ich na silę po prostu dzielę się swoimi odczuciami po odsłuchach. Może dlatego, że słyszałem inny ich model i było jednak sporo lepiej.

Panowie skoro cena tych monobloków to 2800 PLN i jakoś potrafiły zagrać to jest to czysta rewelacja. A wykonanie na zdjęciach wygląda bardzo porządnie w zakresie obudowy. Jak pomacaliście to też było ok?

Wykonanie jest jak najbardziej ok tu się nie ma do czego przyczepić.

Nie czepiam się ich na silę po prostu dzielę się swoimi odczuciami po odsłuchach. Może dlatego, że słyszałem inny ich model i było jednak sporo lepiej.

 

Wykonanie jest jak najbardziej ok tu się nie ma do czego przyczepić.

 

A który był to model? Pamiętasz?

Monobloki wpięte w mój domowy system, godzinę po klubowym odsłuchu zagrały świetnie. Przede wszystkim pojawiła się prawidłowa kreacja sceny wirtualnej, czego bardzo brakowało mi w klubie. Naprawdę duża różnica na plus każe zastanowić się nad przyczynami takie stanu rzeczy. Ja obstawiał bym jakieś niedopasowanie do kolumn głośnikowych ( na tym się nie znam ) lub/i słabe zasilanie ( na tym się znam). Następnym razem przyniosę do klubu listwę/rozdzielnię swojej konstrukcji. Biorąc pod uwagę stan aktualnego zasilania z całą pewnością będzie lepiej. Może to ułatwi odsłuch takim jak ja audiofilom, pozbawionym niezwykle cennej choć oczywiście rzadkiej umiejętności oceny przez domniemanie :)

Biorąc pod uwagę cenę tego urządzenia ( chyba, że coś pomyliłem ) uważam współczynnik jakość/cena za bardzo dobry. Postaram się w najbliższym czasie przynieść ten najwyższy model - 700.

Jezeli bylo niedopasowanie, to bardziej stawialbym na charakter komponentow niz na zasilanie. Co do sceny, to wlasciwie w klubie nie byla zla. Wiadomo, ze w domu, siedzac idealnie na srodku, majac wieksze poczucie luzu i spokoju, ten element moze wypasc, albo moze byc postrzegany, lepiej.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Gość Diogenes

(Konto usunięte)

 

Scena była trójwymiarowa raczej jak deska. Muzyka pozbawiona pierwiastka emocji. Wrażenia przestrzeni to ja na nich nie maiłem za grosz.

Najgorzej było to odczuwało na klasyce, z wiolonczeli potrafił się robić kontrabas, a barwa instrumentów była taka jak by jej nie było wcale.

Miałem wrażenie, że te końcówki ciągną dźwięk do piekieł i tam się to wszystko kotłuje.

Może będzie okazja zapoznać się w klubie z najwyższym modelem o mocy 700W, który wykonany jest już na wysokiej jakości komponentach.

Generalnie byłem z lekka rozczarowany aczkolwiek jeśli kosztują do 3000 para to jeśli rozpatrywać je na tym poziomie to może nic się ciekawszego nie znajdzie.

 

PS. Zastanawia mnie dziwny zamysł projektanta. W trybie uśpienia pali się dioda zielona, a po włączeniu czerwona.

To jest jakaś polska firma ?

Nie mogę tego odszukać ..

Szukam mocnych końcówek do zasilenia samego dolnego pasma i ktoś mi doradzał coś bardzo podobnego konstrukcyjnie czyli Audiomatusa AM 700.

Niemniej jak widzę środek z tymi Hypexami to jakoś dziwnie mi się robi ;)

Wiatr hula w pustej obudowie .

 

 

Edit .

Znalazłem ;)

http://www.hattor.com

 

Wszystko jasne ..

To Pan Khozmo ;)

Edit .

Znalazłem ;)

http://www.hattor.com

 

Wszystko jasne ..

To Pan Khozmo ;)

 

Ale jak jasne Diogenesie? Skoro Pan Kozmo, to co? To dobrze, czy źle? To gra, czy nie gra? To hiend, czy badziew?

Przyznam ze wstydem, że nie znałem tych wyrobów i tego producenta. Aż trudno mi uwierzyć, że to polska manufaktura??? Bardzo mi sie podobają tak dopracowane i wręcz wzorcowo wykonane projekty.

Czy ktoś z Was Kochani, miał może przyjemność obcować z ich pasywnym pre?

 

Włodek.

Gość Diogenes

(Konto usunięte)

 

 

Ale jak jasne Diogenesie? Skoro Pan Kozmo, to co? To dobrze, czy źle? To gra, czy nie gra? To hiend, czy badziew?

Przyznam ze wstydem, że nie znałem tych wyrobów i tego producenta. Aż trudno mi uwierzyć, że to polska manufaktura??? Bardzo mi sie podobają tak dopracowane i wręcz wzorcowo wykonane projekty.

Czy ktoś z Was Kochani, miał może przyjemność obcować z ich pasywnym pre?

 

Włodek.

To dobrze , że to Khozmo , bo już myślałem , że to jakiś Chińczyk .

Ja nie mam żadnych uwag , niskie ceny , polskie produkty . Firma od lat znana.

Pasywkę Khozmo testował Szymon z Rafałem .

Edytowane przez Diogenes

Czy ktoś z Was Kochani, miał może przyjemność obcować z ich pasywnym pre?

 

Tak. Słuchałem chyba wszystkich wersji. Teraz czekam jeszcze na udostępnienie lampowego stopnia pośredniego do testu. Uważam, że to wybitne pasywki. Ale nie chcę być posądzony o lobbing więc radzę samemu posłuchać. Pan Arek wykazuje daleko idące zrozumienie w tej kwestii.

Pasywka Khozmo jak to pasywka, zawsze coś ujmuje. Dużo zależy od rezystorów użytych w drabince. Jakość wykonania absolutnie bez zarzutu.

 

Na polskich klientów zawsze promocyjne ceny;)

Ale jak jasne Diogenesie? Skoro Pan Kozmo, to co? To dobrze, czy źle? To gra, czy nie gra? To hiend, czy badziew?

Przyznam ze wstydem, że nie znałem tych wyrobów i tego producenta. Aż trudno mi uwierzyć, że to polska manufaktura??? Bardzo mi sie podobają tak dopracowane i wręcz wzorcowo wykonane projekty.

Czy ktoś z Was Kochani, miał może przyjemność obcować z ich pasywnym pre?

 

Włodek.

 

Miałem okazję słuchać jednej z takich pasywek w dobrze mi znanym systemie kosztującym setki tysięcy PLN i mimo, że zastąpiła PRE znanej japońskiej manufaktury za kilkadziesiąt tysięcy PLN to dawała sobie dobrze radę. W swojej cenie i kategorii urządzeń to bardzo ciekawa konstrukcja.

Jeżeli impedancja wejściowa końcówki jest wysoka a źródła niska to pasywka jest nie gorszym rozwiązaniem niż aktywne pre, wystarczy posłuchać u twonka placette by się przekonać.

W placette są lepsze rezystory niż w khozmo (poza wersja vishay naked foil, w tej szeregowy jest tej klasy co w placette a równolegle są niższej klasy) - w pasywne brzmienie jest zdeterminowany właśnie przez dwa rezystory na kanał w torze.

Edytowane przez EMiL
Gość A&T

(Konto usunięte)

Jak właściciel twierdzi, że u niego gra na innym poziomie to nie ma powodu by mu nie wierzyć.

 

Wygląda na to,że moduły do końcówki i wzmacniacza są wstawione oryginalne bez modyfikacji. Wzasadzie rola producenta opiera się głównie na zapakowaniu w piękne trzeba przyznać skrzynki. Godne podziwu. Jest się od kogo uczyć.

A który był to model? Pamiętasz?

Zdaje się, że to był model o mocy 400W.

Zagrał dużo lepiej niż to co usłyszałem w klubie, ale racje ma też Bubusia, że w klubie dużo zależy od miejsca w jakim się siedzi.

Ale zdania co do barwy i charakteru dźwięku nie zmieniam bo próbowałem też słuchać na klubowym fotelu i ten dźwięk nie wywołał we mnie pozytywnych emocji.

Bardzo jestem ciekaw co się da z tych wzmacniaczy wyciągnąć, może trzeba wy spróbować z dedykowanym pre?

Jak właściciel twierdzi, że u niego gra na innym poziomie to nie ma powodu by mu nie wierzyć.

Kogo masz na mysli? Bo jesli chodzi o (Andrzeja) metrum, to nie jest on ich właścicielem. Tak, przynajmniej mówił. Nawet więcej, mówił, ze w klubie to praktycznie pierwszy raz w życiu ich słuchał, bo w domu przedtem jedynie zdążył odpalić i sprawdzić, że działają.

 

Nie.

Tak duże uproszczenie nie przystoi osobie z tak dużym doświadczeniem.

Chcesz powiedzieć, ze "przystoi" teraz lubić klasę D? :)

 

Piszę własnie na podstawie swojego wieloletniego doswiadczenia, a nie, co przystoi a co nie. Gdybym choć raz usłyszał z klasy D coś, co bym chciał uzyskać i mieć - dawno bym sobie to sam zrobił. A jest to tak banalne, bo wszysko praktycznie na rynku klasy D polega na wsadzaniu do obudów gotowych modułów, które można kupic za kwoty kilkuset złotych i poniżej.

Edytowane przez jar1
Gość A&T

(Konto usunięte)

One trochę tak gracją. Wiem bo w wielokanałówce używam wzmacniaczy impulsowych. Można próbować ucywilizować techniczny dźwięk przez ocieplenie. Ale jak klasa A nigdy to nie będzie grać.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.