Skocz do zawartości
IGNORED

Tajemnice kabla sieciowego


kolczas

Rekomendowane odpowiedzi

jar1 i Żurek

 

Przy wstępnych próbach z kablem Lapp i pierwszymi moimi kablami z drutu i ekranu z folii aluminiowej nie dałem rady usłyszeć, ani efektu działania ekranu, ani tym bardziej jego podłączenia lub nie. Pisałem już że wyraźnie słychać rdzeń kabla czyli przewodniki w izolacji.

 

Ogólnie twierdzi się że ekran poprawia dźwięk. jar1 #110 pisze że ekran ma być i ma też być podłączony. Żurek #34 pisze w toku badań stwierdził że lepsze rezultaty są przy ekranie niepodłączonym.

Wczoraj zrobiłem porównanie wykorzystując ostatnio ukręcony kabel (dla przypomnienia 3xlinka srebrzona + teflonowa taśma + ekran aluminium + ekran miedziany).

 

Powiedzmy że punktem odniesienia jest dobry kabel komputerowy.

- ekran niepodłączony wcale. Kabel rozjaśnia sypie szczegółami wysokie detaliczne i prawdziwe i ma spory szybki bas;

- oba ekrany podłączone przy wtyczce od ściany. Kabel już tak nie rozjaśnia ale wysokie są prawdziwe i wciąż detaliczne Bas zdaje się być podobny, zaś spora poprawa występuje na średnich, teraz instrumenty się nieco lepiej rozdzielają, wokal jest głębszy i znika z niego denerwująca naleciałość.

 

Tym razem wyszło mi że nieco lepszy ekran na nieco lepszym przewodie wpływa na dźwięk i dobrze robi mu podłączenie.

 

Przy eksperymencie kabel był jednak dość daleko interkonektów nie było był tylko spdif i głośnikowe. Kabel napędzał jednocześnie lampucerę z pre mini i PA100.

 

A jeszcze parę słów nim włącz się sieciowi ateiści. Byłem u kolegi z forum z kablami i słuchaliśmy, był u mnie inny kolega z forum słuchał. No i mam wnioski:

- przy tym samym sprzęcie i kablach wszyscy słyszeli te same zmiany;

- wszyscy podobnie oceniali czy zmiana jest pozytywna dla dźwięku czy nie;

- gdy zmiana była, ale nie dało się powiedzieć czy na lepsze czy gorsze wszyscy byli zakłopotani.

 

A więc dając nieco wiary postulującym w autosugestię pomęczyłem ludzi mających odmienny sposób traktowania tych kabli. Wpływu autosugestii nie dało się zaobserwować. Bardziej wychodzi na to że zjawisko autosugestii jest pobożnym życzeniem kablo-ateistów.

Eksperyment przydał się, wiem że nie muszę już maniakalnie poszukiwać potwierdzenia czy zmiany które słyszę nie są wytworem mojej wyobraźni.

 

Nie wiem czemu tak dziko się tekst wstawił powyżej.

A kolega kpi czy o drogę do wiedzy pyta?

To może Kolega ma jakies pomysły?

 

Kolczas:

dzięki - nowy stary silnik jak widac dalej płata figle ;)

A jak udało się wykluczyc wpływ autosugestii?

Popełniłeś tu kilka poważnych błędów. Chyba spałeś na fizyce w podstawówce.

- kilkumetrowy kabel nie sieje "polem sieci energetycznej" (co to w ogóle jest?), bo nie jest w stanie wypromieniować fali odpowiadającej częstotliwości 50 Hz.

- wykrywacze kabli reagują na zmiany pola magnetycznego (są też takie aktywne, z nadajnikiem na wyższą częstotliwość)

- pole "elektrostatyczne" dotyczy tylko ładunków będących w spoczynku

 

HA, ha, ha, Bohater piaskownicy odpalił :)

Naprawdę nie musisz szukac argumentów, żeby napisać, że jestem głupi.

 

.

- ekran niepodłączony wcale. Kabel rozjaśnia sypie szczegółami wysokie detaliczne i prawdziwe i ma spory szybki bas;

- oba ekrany podłączone przy wtyczce od ściany. Kabel już tak nie rozjaśnia ale wysokie są prawdziwe i wciąż detaliczne Bas zdaje się być podobny, zaś spora poprawa występuje na średnich, teraz instrumenty się nieco lepiej rozdzielają, wokal jest głębszy i znika z niego denerwująca naleciałość.

 

 

Chyba tak to na ogół bywa ;)

To może Kolega ma jakies pomysły?

Kolego teoria jest rozpracowana, wzorki znane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jako fachowiec Kolega wie przecież lepiej:) Laik ma Koledze tłumaczyć???

 

Ale Panowie o co się znowu sprzeczacie? Itak w tej kwestii nie wskażecie czy ruch elektronów w przewodniku ma wpływ na działanie (brzmienie) sieciówki.

Kolczas sorry i gratulacje za eksperyment:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kolego teoria jest rozpracowana, wzorki znane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jako fachowiec Kolega wie przecież lepiej:) Laik ma Koledze tłumaczyć???

To jasne, że teoria jest rozpracowana, ale interesuje mnie, skad Koledze tak nagle przyszły do głowy te fonony, dlatego pytam o pomysły.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Można oczywiście do końca świata przekomarzać się o różne aspekty dotyczące czy to wiedzy naukowej, czy jakiekolwiek inne.

 

Nic jednak drodzy państwo nie zmieni faktu, że na końcu łańcucha zdarzeń musimy dysponować praktycznym rozwiązaniem, opartym o rzeczywiste materiały, służące jako budulec.

 

Wiedza, jaką daje nam nauka jest niezbędna, lecz jest tylko podstawą do dalszych poszukiwań, również do dalszych poszukiwań wiedzy, również naukowej.

 

Fizycy mają wiele problemów z wiedzą, z teoriami, w wielu kwestiach nie zgadzają się między sobą itd.

 

A my chcemy, nie sprzeczać się między sobą, tylko słuchać muzyki za pomocą urządzeń technicznych, w naszym pomieszczeniu mieszkalnym, tu i teraz.

 

Chcemy doświadczać emocjonalnych przeżyć, jakie nam mają do zaoferowania artyści, niestety elementem, który nam to umożliwia jest fizyka, musimy się dostosować do jej praw, czy nam się to podoba czy nie.

 

Jeśli problem okablowania należałby do dziedziny matematycznej, zostałyby przedstawione odpowiednie wyliczenia, wzory i zostałby rozwiązany.

Tak nie jest, problem jest złożony i jego wyjaśnienie dopiero jest przed nami - to oczywiste, inaczej nie byłoby problemu.

 

Są osoby, które wyczuwają intuicyjnie prawdziwe uwarunkowania, wymogi, problemy i stąd wynika fakt istnienia lepszych produktów rynkowych od innych.

 

Nikt nie zaprzeczy, że na bardzo wysokim poziomie cenowym istnieją produkty, które znacząco wyprzedzają efektami sonicznymi, produkty inne.

Ktoś te kable zaprojektował, ktoś zastosował w nich rozwiązania wynikające z niczego innego jak z wiedzy jaka posiadł, wiedzy która "działa".

Wszystko co najlepsze w kablach, w przewodzeniu dopiero przed nami.

Można oczywiście do końca świata przekomarzać się o różne aspekty dotyczące czy to wiedzy naukowej, czy jakiekolwiek inne.

 

Nic jednak drodzy państwo nie zmieni faktu, że na końcu łańcucha zdarzeń musimy dysponować praktycznym rozwiązaniem, opartym o rzeczywiste materiały, służące jako budulec.

 

Wiedza, jaką daje nam nauka jest niezbędna, lecz jest tylko podstawą do dalszych poszukiwań, również do dalszych poszukiwań wiedzy, również naukowej.

 

Fizycy mają wiele problemów z wiedzą, z teoriami, w wielu kwestiach nie zgadzają się między sobą itd.

 

A my chcemy, nie sprzeczać się między sobą, tylko słuchać muzyki za pomocą urządzeń technicznych, w naszym pomieszczeniu mieszkalnym, tu i teraz.

 

Chcemy doświadczać emocjonalnych przeżyć, jakie nam mają do zaoferowania artyści, niestety elementem, który nam to umożliwia jest fizyka, musimy się dostosować do jej praw, czy nam się to podoba czy nie.

 

Jeśli problem okablowania należałby do dziedziny matematycznej, zostałyby przedstawione odpowiednie wyliczenia, wzory i zostałby rozwiązany.

Tak nie jest, problem jest złożony i jego wyjaśnienie dopiero jest przed nami - to oczywiste, inaczej nie byłoby problemu.

 

Są osoby, które wyczuwają intuicyjnie prawdziwe uwarunkowania, wymogi, problemy i stąd wynika fakt istnienia lepszych produktów rynkowych od innych.

 

Nikt nie zaprzeczy, że na bardzo wysokim poziomie cenowym istnieją produkty, które znacząco wyprzedzają efektami sonicznymi, produkty inne.

Ktoś te kable zaprojektował, ktoś zastosował w nich rozwiązania wynikające z niczego innego jak z wiedzy jaka posiadł, wiedzy która "działa".

Wszystko co najlepsze w kablach, w przewodzeniu dopiero przed nami.

 

Ładny wstęp.

Wiele w tym prawdy.

Mam nadzieje że od osoby która zajmuję się "rozwiązywaniem problemów strukturalnych w audio" doczekamy się przynajmniej uchylenia rąbka prawdziwej wiedzy.

Nikt nie zaprzeczy, że na bardzo wysokim poziomie cenowym istnieją produkty, które znacząco wyprzedzają efektami sonicznymi, produkty inne.

Sonicznymi to napewno, ale dźwiękowymi to już nie bardzo

A może tak zamiast zastanawiać się nad fizyką związaną z prądem i zjawiskami elektrycznymi(nawiasem mówiąc to tak do końca nie wiadomo o co chodzi z tymi elektronami i samym zjawiskiem) warto się może skoncentrować na tym co można zrobić w zakresie poprawy pracy urządzeń elektrycznych służących do odtwarzania dzwięku.

Dlaczego producenci nie stosują zewnetrznych zasilaczy jak to mają w zwyczaju przy sprzęcie przenośnym?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

prąd płynie szybciej, niz elektrony mogą w kablu sobie zapierniczać :)

 

 

(Bez złośliwości) Jar1 - co Ty wypisujesz? (bzdury)

 

Można oczywiście do końca świata przekomarzać się o różne aspekty dotyczące czy to wiedzy naukowej, czy jakiekolwiek inne.

 

Nic jednak drodzy państwo nie zmieni faktu, że na końcu łańcucha zdarzeń musimy dysponować praktycznym rozwiązaniem, opartym o rzeczywiste materiały, służące jako budulec.

 

Wiedza, jaką daje nam nauka jest niezbędna, lecz jest tylko podstawą do dalszych poszukiwań, również do dalszych poszukiwań wiedzy, również naukowej.

 

Fizycy mają wiele problemów z wiedzą, z teoriami, w wielu kwestiach nie zgadzają się między sobą itd.

 

A my chcemy, nie sprzeczać się między sobą, tylko słuchać muzyki za pomocą urządzeń technicznych, w naszym pomieszczeniu mieszkalnym, tu i teraz.

 

Chcemy doświadczać emocjonalnych przeżyć, jakie nam mają do zaoferowania artyści, niestety elementem, który nam to umożliwia jest fizyka, musimy się dostosować do jej praw, czy nam się to podoba czy nie.

 

Jeśli problem okablowania należałby do dziedziny matematycznej, zostałyby przedstawione odpowiednie wyliczenia, wzory i zostałby rozwiązany.

Tak nie jest, problem jest złożony i jego wyjaśnienie dopiero jest przed nami - to oczywiste, inaczej nie byłoby problemu.

 

Są osoby, które wyczuwają intuicyjnie prawdziwe uwarunkowania, wymogi, problemy i stąd wynika fakt istnienia lepszych produktów rynkowych od innych.

 

Nikt nie zaprzeczy, że na bardzo wysokim poziomie cenowym istnieją produkty, które znacząco wyprzedzają efektami sonicznymi, produkty inne.

Ktoś te kable zaprojektował, ktoś zastosował w nich rozwiązania wynikające z niczego innego jak z wiedzy jaka posiadł, wiedzy która "działa".

Wszystko co najlepsze w kablach, w przewodzeniu dopiero przed nami.

My melomani, audiofile oraz ludzie ze świata DIY (choć ci ostatni najszybciej) nie rozstrzygniemy tego sporu, tutaj potrzebni są psycholodzy.

(Bez złośliwości) Jar1 - co Ty wypisujesz? (bzdury)

 

 

No nie wiem, tak podobno wychodzi z fizyki, jak wykonasz odpowiednie obliczenia uwzgledniając "przeciskanie" się elektronów w środowisku krystalicznym. Pamiętam to jeszcze ze studiów ;)

(Bez złośliwości) Jar1 - co Ty wypisujesz? (bzdury)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A cóż to jest ten prąd? - prąd to ilość elektronów przepływająca w danym momencie.

Wszystko zależy, z jakiego punktu widzenia i potrzeby się na to spojrzy :)

Nauka, niestety, jest czasem nieco niespójna. Z technicznego punktu widzenia tak jest, bo jakoś człowiek sobie musi radzić w z tym w realu.

A cóż to jest ten prąd? - prąd to ilość elektronów przepływająca w danym momencie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Co do tych elektronów w przewodniku to wyszło mi, że przy 1A i 1mm2 przewodnika przez 1,5 metrowy przewód elektron przepływa w kilka godzin ?!

 

Do tego ten prąd przemienny. Czy w ogóle elektrony opuszczają przewód?

 

 

To w końcu ten prąd wyjdzie z tego przewodu sieciowego?

 

Bo różne ludzie w mieście gadają...

To w końcu ten prąd wyjdzie z tego przewodu sieciowego?

Bo różne ludzie w mieście gadają...

 

Czy on w ogóle wyjdzie z elektrowni? Bo jakiś taki niezdecydowany jest. Wychodzi i zaraz wraca. I tak to się powtarza 50 razy na sekundę.

Panowie nie zaniżajcie poziomu i kończcie te elektronowe dygresje.

 

Nie przesadzaj, to jest ten wysoki poziom humoru głośnego piardu w towarzystwie. Internet zastępuje dzisiejszej młodzieży braki normalnej piaskownicy.

To, że Jar ma komentarze jak stary zrzęda ;) to oczywiste, ale Kolczasie dywagacje o naturze prądu w Twoim kablu sieciowym są jak najbardziej na temat.

 

Otóż, może z nich wynikać tyle, że przewód przed urządzeniem nie ma żadnego wpływu na jakość energii w urządzeniu. Ma wpływ tylko ilościowy a nie jakościowy.

 

Przemyśl to.

Prąd to ruch elektronów więc jakim cudem prąd płynie wolniej niż elektron????????

W uproszczeniu: przepływ prądu elektrycznego, to uporządkowany ruch elektronów, który w przewodniku jest o wiele rzędów wielkości mniejszy, niż ruchy nieuporządkowane czyli cieplne. To są tematu do zgłębienia za pomocą książek do fizyki, a nie poprzez forum audio.

Panowie, niezależnie od fizyki zjawiska prądu elektrycznego, której natury do końca nie poznano, jako że ten wszechświat nie wiadomo dlaczego i jak powstał (umownie twierdzi się że wszystko jest energią), proponuję zamiast zagłębiania się w fizykę kwantową i teorie strun oraz wielokrotnego multiwszechświata o nieskończonej ilości równoległych linii czasu, do których idąc niniejszym tropem jesteśmy w stanie za moment dotrzeć, skupić się na tym co widać w makroskali.

 

Jestem praktykiem, nie naukowcem, toteż napiszę jedynie w postaci haseł do dalszego rozwinięcia to co przychodzi mi do głowy w temacie sieciówki, a piszę o tym tylko dlatego, że kiedyś byłem absolutnie przekonany, że wpływ sieciówki na dźwięk to brednie i wyciąganie kasy od naiwnych jeleni... Do momentu gdy sam odkryłem, że kabelek coś robi, a potem wraz z garstką lokalnych audio maniaków przeprowadziliśmy odsłuchy które wprowadziły nas w stan żuchwo opadu, gdyż wszyscy byliśmy sceptykami w temacie.

 

Dotychczas wyobrażaliśmy sobie że prąd płynie w przewodzie. A tu kuku, nośniki ładunku w ciele stałym wyobrażalnie - modelowo przyrównałbym do nieściśliwego (a może ściśliwego tego nie wiem) czynnika przekazującego 'potencję' naprężenie, siłę? niczym olej w instalacji hydrauliki siłowej.

 

Jak słusznie wyżej napisaliście elektrony prawdopodobnie nigdy nie opuszczają elektrowni. Różnica potencjałów w przewodniku powoduje powstanie siły cisnącej, która wytwarza pole elektryczne, a ruch tegoż przeciskanego przez przewodnik 'tworzywa' wytwarza wokół pole magnetyczne. Im więcej jest wyciskane z przewodnika (wartość prądu A)i z im wyższej 'wysokości spada' (wartość napięcia V) tym większą pracę wykona.

 

Następnie jawią się conajmniej dwie grupy zagadnień:

 

I. Wpływ pól emitowanych z przewodu sieciówki na otaczające inne elementy systemu audio. I w drugą stronę Wpływ zewnętrznych pól obcych na zawartość wnętrza przewodu.

 

II. Wpływ struktury sieciówki na widma pól elektrycznych i magnetycznych wewnątrz przewodu i jak ilościowo i jakościowo wpływa to na p.I oraz jak wpływają widma tych pól na działanie zasilanego urządzenia.

 

Budowa sieciówki: lite druty, linka czy lica z izolowanych wzajemnie drutów? Tu zasłyszana teoria, że lity drut i lica grają lepiej bo nie ma szumu powodowanego przez elektrony chaotycznie przeskkujące z drucika na drucik... ? Materiał izolacji: efekt przechowania ładunku szczątkowego na jej powierzchni, elektrosrtykcja, sztywność całego przewodu, mikrofonowanie. Konfiguracja przestrzenna żył: star quad, plecionki...?

 

- Przewód sieciowy wytwarza wokół siebie zmienne pole elektryczne, które na powierzchni okalających ciał indukuje zmiany potencjału elektrycznego o wielkości zależnej od impedancji (w funkcji częstotliwości zmian pola) między żródłem pola, a 'odbiorcą' ładunku pola. To samo dzieje się wewnątrz przewodu na powierzchniach izolatorów (wysoka impedancja).

 

Nieuziemiony ekran wokół sieciówki ekwipotencjalizuje rozkład pola elektrycznego na całej jej długości oraz wyrównuje widma przebiegów napięcia w żyłach pod ekranem. Pole elektryczne na zewnątrz pulsuje nadal ale mniej więcej tak samo na całej długości przewodnika.

 

Uziemienie ekranu niweluje emisję pola elektrycznego związanego z potencjałem wewnątrz ekranu.

 

-przepływ prądu przez przewody sieciówki powoduje powstanie pola magnetycznego wokół przewodników. Prąd płynie impulsowo co wynika z zasady działania obecnie stosowanych zasilaczy. Tak więc widmo prądu jest bardzo silnie zdominowan prążkami harmonicznymi nieparzystymi. Podobnie pulsuje pole magnetyczne wokół sieciówki. Ekran elektrostatyczny jest dla pola magnetycznego przeźroczysty. Pole magnetyczne indukuje w ekranie elektrostatycznym prądy wirowe, co się dalej dzieje nie wiem...

 

Pole elektryczne emitowane przez sieciówkę wpływa na potencjały niskopoziomowych wejść o wysokiej impedancji, w praktyce dziś każde wyjście ma impedancję liczoną w omach toteż obwody zasilone z takich źródeł są praktyczne nieczułe na zakłócające pole elektryczne.

 

Inaczej sprawa się przedstawia z polem magnetycznym, emitowanym przez sieciówkę. Pole to zaindukuje powstanie SEM w każdym oczku obwodu o niskiej impedancji. Tu ważna kwestia eliminacji pętli mas w systemie.

 

Pole magnetyczne emitowane przez sieciówkę można zmniejszać poprzez nałożenie warstw ferromagnetycznych tworzących pancerz podobnie jak ekran elektrostatyczny. Istnieje w Polsce firma produkująca takie przewody, byłem świadkiem ich działania, nie wierzyłem własnym uszom, że zmiana sieciówki może tak drastycznie zmienuić odbiór dzieła muzycznego.

 

Byłem również świadkiem innego zjawiska w sprzęcie grającym: zmiana przewodu sieciówki z lampki nocnej 0,5mm2 na Lapp a potem na inne audio wynalazki, nie powodowała żadnej zauważalnej zmiany odbioru dźwięku.

 

Do każdej instalacji audio trzeba podejść indywidualnie. Niektórym klockom obojętne jest kto im podaje energię (i jakie są widma tej energii) albowiem sobie poradzą z odfiltrowaniem zakłóceń, albo ich topologia jest zakłóceniowo odporna.

 

Warunki miejscowe: ten sam klocek być może inaczej zachowywać się w bloku mieszkalnym, inaczej w domku jednorodzinnym, inaczej w pobliżu przekaźnika GSM, a inaczej w sąsiedztwie bazy wojskowej. Jeszcze inaczej zagra w zanurzonej łodzi podwodnej. (Ale pojechałem)

 

Np. w miejscu gdzie mieszkam dość blisko przechodzi podziemna linia 15kV od której pole magnetyczne wykrywam w całej chacie. A odkryłem ją przez brum wydobywający się z nigdzie nie podłączonej kolumny głośnikowej gdyż swoją dziuplę audio mam na poziomie gruntu.

 

Temat rzeka; jak już ktoś słusznie zauważył: kto pozna tajniki jak na dźwiek wpływają interakcje pól zakłócających, niechętnie będzie trąbić na forum to co dokrył. Tak jak wcześniej postulowałem potrzebna do badań jest klatka faradaya i prcyzyjny analizator widma wcz i wymyślenie procedury metrologicznej oraz sposobu analizy wyników. W zasadzie temat na grant tylko komu na tym zależy...?

Tiaa, klatka faradaja,pare lat temu taką klatkę zamontowano w archiwum dowodów rzeczowych w krakowskim IES, miała uniemożliwać używanie telefonów komórkowych, pech chciał, że recenzentowi zadzwonił telefon podczas prezentacji:)

Co do postu Kolegi to pełna zgoda!

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

To, że Jar ma komentarze jak stary zrzęda ;) to oczywiste, ale Kolczasie dywagacje o naturze prądu w Twoim kablu sieciowym są jak najbardziej na temat.

 

Otóż, może z nich wynikać tyle, że przewód przed urządzeniem nie ma żadnego wpływu na jakość energii w urządzeniu. Ma wpływ tylko ilościowy a nie jakościowy.

 

Przemyśl to.

 

Będę dotąd, dopóki nie skończą się szczylowate odzywki zakomleksionych mistrzów klawiatury.

 

Po drugie, co to jest jakość energii? I czy o to tu chodzi?

 

Moim zdaniem kluczem jest wiele podłączeń do żródła zasilania, jakim są gniazdka sieciowe oraz mnogość połączeń interkonektami do kolejnych urządzeń.

I jak zwykle sprawa sprowadza się do niemożności zrealizowania idealnej masy dla zawartych w tych urządzeniach elektroniki.

Zbyt wiele wejść i wyjść dla transmitowanej energii.

 

Najprostsza, byłoby realizacja całości toru audio w jednym urządzeniu. Dlatego, na przykład, te stare odbiorniki radiowe grały tak fajnie i były praktycznie zupełnie niewrażliwe na kable sieciowe je zasilające. Jedno wejście i jedno wyjście do jednego urządzenia.

W zasadzie zgoda.

 

O ilościowym wpływie:

Potrzeba napięcia na zaciskach transformatora i prądu o określonych parametrach.

 

Ponieważ owe elektrony nie docierają z elektrowni, ba z kabla do urządzenia ;) to nie są istotne parametry linii zasilających oraz kabla sieciowego. Wydaje się, że istotne jest tylko to co jest w urządzeniu, w szczególności w transformatorze. Tu przypomina mi się 747 z jego opowieściami na temat miedzi używanej w transformatorach Sony...

 

A dlaczego nie jest ważne nic przed urządzeniem?

To proste. Do urządzenia należy dostarczyć odpowiedniego potencjału a ten rozprzestrzenia się z prędkością bliską światłu.

A co z prądem?

A co to obchodzi urządzenie?! ma na jego zaciskach istnieć jedynie właściwe napięcie niezależnie od poboru mocy przez urządzenie.

W ścianach mogą być nawet druciki jak włos! Wystarcza do dostarczenia potencjału do urządzenia. A aby się nie spaliły od prądu, ten wszak płynie, można je zbudować z nadprzewodnika. Można go zwyczajnie chłodzić aby się nie spalił. Jeszcze raz; ważne jest napięcie na zaciskach urządzenia!

Spadki (mocy, napięcia) w liniach zasilających są zupełnie nie ważne ;).

 

 

O jakościowym wpływie:

Tu na myśli mam te wszystkie zakłócenia (przepięcia, szumy, szumy 1/f, harmoniczne,...)

 

Tu decydować może jedynie zasilacz (ekranowanie, filtrowanie, stabilizacja,...) Przewód zasilający nawet ekranowany może niewiele tu poprawić.

 

Z takich rozważań wynika, że jako sieciówkę można zastosować cokolwiek.

 

 

Ale są jeszcze wpływy na jakość samej konfiguracji systemu.

Tu mieszczą się te słynne pętle mas.

I jak ktoś zdobędzie tu praktykę to dowie się, że minimalizowanie sygnałów szkodliwych od pętli mas to np. stosowanie przewodów sieciowych o podwyższonej rezystancji...

 

A jak ktoś słyszy sieciówki to niech nie bajdurzy, że każda zmiana jest na lepsze. Po prostu jest jakiś problem w infrastrukturze.

To oczywiście moje zdanie ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.