Skocz do zawartości
IGNORED

Historia XX wieku - rzeczywistość i mity


Gość dziadekwłodek

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie ich zwyczajnie nie chcieli.

Sanacja była obarczana odpowiedzialnością za przegraną wojnę, za wielkomocarstwową kłamliwa propagandę i za gospodarczy kryzys z którego Polska nie była w stanie się podźwignąć aż do wybuchu wojny.

na pewno

ale widzieli tez kto i jak sie pchal do wladzy. mysle ze gdzyby doszlo do "obiektywnych wyborow" (wiem ze to jest totalnie nierealne) to mieli by jakas szanse

Kubri

 

Dmowski i jego KNP w czasie Kongresu Wersalskiego to akurat miał spore zasługi dla odzyskania niepodległości przez Polskę.Natomiast jego późniejsza działalność była szkodliwa.

[Misiomor] A teraz wiesz kto rządzi w sprywatyzowanych spółkach??? Kogo przyjmuje się w zarządy prywatne???

Masz opublikowaną listę hańby PO - około 500 peowskich aparatczyków którzy dostali się do biznesu dzięki politycznym i rodzinnym koneksją.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wyobraż sobie ze z tej listy tylko dwóch zaprotestowało twierdząc ze o ich awansie zadecydowały wzgledy merytoryczne i kwalifikacje. Reszta nawet nie próbowała udowadniać, że nie są miernotami. Znam niektóre zyciorysy tych ludków z listy i wcale się nie dziwię, że nie protestowali.

 

jeszcze dodatek

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

jeszcze dodatek

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

to sie nazywa prawdziwy elektorat

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

na pewno

ale widzieli tez kto i jak sie pchal do wladzy. mysle ze gdzyby doszlo do "obiektywnych wyborow" (wiem ze to jest totalnie nierealne) to mieli by jakas szanse

 

A ja myslę że nie mieliby żadnych szans. Przepychanki były pomiedzy czerwonymi narzuconymi a własnymi i lewica z PSlu. I to oni mieliby duże szanse. w przypadku wolnych wyborów. Operetkowa władza z Londynu która zwiała z Warszawy co zreszta staóo się pretekstem dla Stalina usprawiedliwiającym zajęcie wschodniej Polski w odpowiedzi na dowód przegrania wojny z Niemcami - nie miałaby najmniejszych szans w wolnych wyborach po wojnie.

 

Zdajmy sobie tez sprawe że Polska przed Wojna była krajem skrajnie biednym. Wojna tej sytuacji nie poprawiła, narażając na największe straty ludność dużych miast. Dlatego po wojnie grunt dla lewicowej opcji politycznej był jeszcze większy niż przed Wojną.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Ależ teza Walickiego nie zawiera niczego odkrywczego.Oczywiście,że realny socjalizm istniał dopóki był ZSRR i groźba interwencji była realna.Komunizm upadł nie w Polsce tylko w ZSRR.Upadł bo był niewydolny i nie obaliła go Solidarność czy papież( w ZSRR)_bo ich wpływ na sytuację w tym kraju był znikomy.Gdyby w 89r. za wschodnią granicą był ZSRR Stalina to nic by nas nie uratowało przed interwencją.

Kolejna kwestia to ocena PRL.Nie zgadzam się z tezą,że okres ten należy wymazać z historii Polski.Po pierwsze to nie da sie tego zrobić po drugie PRL był nie tylko narzuconym nam systemem z zewnątrz.

Trzeba mieć świadomość,że w społeczeństwie polskim już w latach 30 w kręgach inteligenckich narastały tendencje lewicowe( jak i w całej Europie) w wyniku wojny i okupacji nasiliły się jeszcze po wojnie.Wynikiem tego była silna pozycja takich partii jak PPS i PSL.Większa część społeczeństwa zdawała sobie sprawę z potrzeby reform,np. reformy rolnej.Tak więc po wojnie dominowały poglądy lewicowe i zdawano sobie sprawę,że powrót do Polski przedwrześniowej jest niemożliwy.Sytuację tę wykorzystali komuniści,którzy przy pomocy terroru i manipulacji wchłoneli PPS i stopniowo,krok po kroku wprowadzili tzw. realny socjalizm( termin umowny).

Okres PRL to kilkadziesiąt lat w czasie których ten socjalizm też się zmianiał,inny był za Bieruta,inny za Gomułki a inny za Gierka.Tego wymazać się nie da tak jak nie da się wymazać Królestwa Kongresowego,zwłaszcza doby po Powstaniu Styczniowym.A jaki był PRL to musi każdy sam sobie odpowiedzieć.Dla mnie to był okres dla Polski stracony,gdy bylismy pozbawieni niepodległości,gdy realizowano utopiny model gospodarki,gdy gwałcono prawa obywatelskie.Po poczatkowych sukcesach w uprzemysłowieniu i cywilizowaniu gdzieś tak od lat 60 nastąpił postepujący regres i PRL kończył jako kraj biedny i zacofany.Również ocena w sferze kultury jest niejednoznaczna.Była oczywiście cenzura i przesladowania twórców ale jednoczesnie i wzrost czytelnictwa,i rozwój filmu( szkoła polska),niezła oświata.Reasumując Dobrze,że PRL upadł ale nie da sie wykreslic z historii.Jednoczesnie w każdym z nas,którzy wtedy żyli pozostawił on coś z siebie co daje znać o sobie do dziś.

 

Niby pozytywnie, ale dobrze, że upadł. No i stwierdzenia nie do końca prawdziwe.

 

Np.: "Po poczatkowych sukcesach w uprzemysłowieniu i cywilizowaniu gdzieś tak od lat 60 nastąpił postepujący regres i PRL kończył jako kraj biedny i zacofany."

A w następnym zdaniu niemal zaprzeczenie biedy i zacofania: "Również ocena w sferze kultury jest niejednoznaczna.Była oczywiście cenzura i przesladowania twórców ale jednoczesnie i wzrost czytelnictwa,i rozwój filmu( szkoła polska),niezła oświata." Dziwne, kraj biedny i zacofany, a finansował kulturę, naukę i oświatę, zdrowie, sport i i opiekę społeczną. Najbardziej prześladowany twórca w PRL-u Wajda, nigdy nie żebrał w tamtym czasie o pieniądze, mimo, że tworzył przeciwko Władzy Ludowej. Na Zachodzie też prześladowano twórców, bojkotowano ich, uniemożliwiano wykonywanie zawodu. Na protestujących wysyłano policje i wojsko, które używały też ostrej amunicji. Dokonywano zamachów na głowy państwa i innych polityków. Za poglądy zamykano do więzień. Taki był wówczas cały świat, wiec trudno oczekiwać, aby PRL był inny.

 

Szkoda, że nie widzisz Gomułki, jako najwybitniejszego polskiego polityka XX wieku, który w porównaniu wieloma dzisiejszymi to prawdziwy mąż stanu. Szkoda, że nie widzisz narodowych, a nie internacjonalistycznych cech PZPR. Szkoda, że nie dostrzegasz wielkiego marginesu swobód i wolności osobistych większości Polaków w PRL-u - moim zdanie w wielu przypadkach dużo większych niż obecnie.

 

I tak ani słowa o jednakowo wrednych - "michnikowszczyźnie" i "kaczyźmie".

I brak jeszcze paru rzeczy, o których pisze Walicki.

PRL wymazuje się świadomie, aby nie była widoczna miernota i nieudolność rządzących po 1989 roku. Dobrze, że upadł? Dla tzw. elit na pewno.

Nie widzę tego.

 

Co w tym dziwnego,że biedny kraj finansuje kulturę,naukę,zdrowie i sport?To robi każdy kraj a biedny robi to biednie.Dziwny zarzut w stosunku do Wajdy!Ze niby za państwowe pieniądze robił filmy antykomunistyczne.Po pierwsze to zaraz znaczna część forumowiczów(np.xniwax) zacznie krzyczeć,że robił prokomunistyczne( ale to nieprawda).Po drugie to że ktoś robił filmy za państwowe pieniądze to nie znaczy,że miał wychwalać komunę.Te pieniądze były wypracowane przez wszystkich Polaków a nie przez PZPR.Argument chybiony.Nie zgadzam się również z próbą relatywizowania faktu braku demokracji i poszanowania praw człowieka w PRL.To był system autorytarny a że gdzieś było gorzej to niczego nie zmienia.

Co do michnikowszczyzny czy kaczyzmu to też nie ma zgody.Zresztą ty zwalczasz tylko to pierwsze a zła tego drugiego nie dostrzegasz.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Widzę, że boli cię każde inne spojrzenie, niż twoje własne. To nie ja to wymyśliłem, tylko przytoczyłem. Jednak nie ukrywam, że jest to spojrzenie pokrywające się z moim. Wielu ludzi z tzw. środowisk opiniotwórczych w kraju i zagranicą i to niezależnie od poglądów i przekonań, coraz bardziej krytycznie ocenia okres po 1989 roku i coraz głośniej o tym mówi. I dobrze. Bo elity okłamały społeczeństwo.

 

Wobec Wajdy to nie zarzut, a przytoczenie oczywistego faktu. Był ulubieńcem Władzy Ludowej.

 

Bardzo przejmujesz się pieniędzmi wypracowanymi przez wszystkich Polaków, z których jak chciał tak korzystał Wajda i inni późniejsi obalacze PRL-u. Jakoś nie widzę, abyś przejmował sie trwonieniem dorobku pokoleń Polaków po 1989 roku. Tu zawsze masz usprawiedliwienie dla rządzących.

 

I na koniec. Poglądy innych mi nie przeszkadzają, co nie znaczy, że je akceptuje

pierwsze to zaraz znaczna część forumowiczów(np.xniwax) zacznie krzyczeć,że robił prokomunistyczne(

 

Wojtku odpier**l się ode mnie.

Wajda zrobił stos wybitnych filmów ale zrobił drugi gniotów.

Za komuny robił filmy na tyle "zbyt ostrożne" by mogły wyjść poza salę kinową cenzora.

To już jest historia.

Dzisiaj dopiero robi filmy propagandowe i dość przekłamane historycznie.

 

Co do michnikowszczyzny czy kaczyzmu to też nie ma zgody.Zresztą ty zwalczasz tylko to pierwsze a zła tego drugiego nie dostrzegasz.

 

Mimo kiepskości tego drugiego to ten pierwszy jest zakałą i mitem - zatruł elity i zasmrodził "salon" na lata.

 

Był ulubieńcem Władzy Ludowej.

 

Tylko dlatego by pokazać światu, że owa władza jest twarzą do kultury, a nie dupą.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

>> wojciech iwaszczukiewicz, 11.12.2013 - 15:52

 

Oczywiście że wymazanie PRL-u z historii jest niemożliwe. Wiadomo też że panuje u nas klimat przypisywania wszystkiego rządowi podczas gdy przyczyną wielu nieszczęść dotykających nas jest charakterek narodowy. Jednak nawiązywanie do PRL w dzisiejszych czasach jest zdecydowanym błędem.

 

Rząd PRL-u swoje za uszami ma. Przykładowo - Czochralski (jedno z nielicznych polskich nazwisk obecnych w dzisiejszej technologii) w II RP żył dobrze i produktywnie. PRL go wykończył, i to mimo że sowiecki ambasador takiego rozkazu raczej nie wydał. PRL przez cały swój czas od sowiecko - bagnetowo - pucybutowskiego początku do niesławnego końca w długach i hiperinflacji nie dochował się rzeczy na miarę np. polskiej szkoły logiki czy lwowskiej szkoły matematyki - uznanych w całym świecie. Cały czas przedmiotem troski władz było to żeby studiował czy awansował słuszny (klasowo czy z sitwy) a nie najlepszy - co bardzo pogłębiło wcześniejszy już problem. O innowacyjnym produkcie eksportowym albo wyznaczaniu światowych trendów rozwojowych nie było mowy, choć ten problem był u nas zawsze. Okopanie się na eksporcie wyłącznie produktów konkurujących ceną, osiąganą przez płace na poziomie 20$ miesięcznie - to był w istocie regres do standardów poniżej tych z czasów saskich, gdzie jedynym pomysłem na interes był eksport zboża produkowanego pańszczyźnianymi chłopami.

 

Reforma rolna - dziś mamy z niej wyłącznie uzuchwalenie warstw niższych, do tego stopnia że kradną drewno z lasu i nie ma na nich bata. A co ciekawe efektywność rolnictwa wyrabiają dziś dawne PGR-y sprzedane bądź puszczone w dzierżawę wielkoobszarowym farmerom w stylu amerykańskim a więc w istocie powrót do latyfundiów. Koło mnie jest kilka przykładów czegoś takiego, a dziedzictwem PRL-u jest nienawiść klasowa i przypadki np. podpaleń stosu bloków słomy ustawionego przez pracowników obszarnika. Tak więc jak zwykle jesteśmy o krok z tyłu za innymi i wszelkie zmiany wprowadzamy wtedy kiedy właśnie tracą sens.

 

II RP mimo jej wad miała PKB per capita wyższy niż np. Włochy czy Portugalia. PRL zepchnął nas znacznie, znacznie poniżej tych, zacofanych jak na standardy świata cywilizowanego, krajów. Dlatego jakoś nie chce mi się chwalić go ani nawiązywać do niego. Trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywy tego tworu, mogące być inspiracją do rozwoju i wyjścia z naszej nieciekawej sytuacji społeczno - ekonomicznej.

 

To co PRL pozostawił w nas - ja bym się jednak starał jak najskuteczniej z tego otrząsnąć.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Jan Czochralski to niewątpliwie wybitny naukowiec. Postać mocno kontrowersyjna - w środowisku naukowym oraz z uwagi na migracje z obywatelstwem. Zaś jego życiorys jest równie ciekawy jak życiorys Jerzego Ksawerego Franciszka Sosnowskiego. Nie dziwie się, że miał kłopoty z władzami PRL-u.

 

Obarczanie reformy rolnej po II WŚ odpowiedzialnością za kradzież drzewa z lasy ma sens mniejszy, niż obarczanie rozwoju motoryzacji w Polsce za wywóz śmieci do lasu.

 

Pozostałe wywody nie są nawet warte krótkiego komentarza.

misiomor

 

Nie wiem skąd masz wiedzę,że II RP miała wyższy PKB niż Włochy?To niemożliwe.

 

xniwax

 

To niemożliwe.

 

Zgadnij kto pisał o Wajdzie per Fajda?

Słusznie, mój błąd - Włosi mieli wyższy PKB. Jednak nawet nieefektywna gospodarczo i zasłużenie krytykowana II RP była w stanie przewyższyć Portugalię (w 1938r.) natomiast w końcówce PRL-u byliśmy za Portugalią bardzo daleko.

Cały czas przedmiotem troski władz było to żeby studiował czy awansował słuszny (klasowo czy z sitwy) a nie najlepszy - co bardzo pogłębiło wcześniejszy już problem.

A co jest dzisiaj przedmiotem troski władzy ???

Listę wstydu PO już raz zamieszczałem. To są takie szczurki które rozdrapują Polskę, po układach rodzinnych i to dziedziczonych niczym książęta udzielne piastujące urzędy w sprywatyzowanych Bankach i Firmach z pokolenia na pokolenie.

Ci ludzie doszli do takiego poziomu ewolucji umysłowej że stan ten uważają za słuszny, nie wstydzą się go ponieważ nie widza dla siebie żadnego zagrożenia z powodu własnej bezczelności.

 

Reforma rolna - dziś mamy z niej wyłącznie uzuchwalenie warstw niższych,

Reformę rolna rozpoczęto jeszcze w II RP. Tak samo jak zakładanie spółdzielni mieszkaniowych. To nie był wymysł PRLu

 

Słusznie, mój błąd - Włosi mieli wyższy PKB. Jednak nawet nieefektywna gospodarczo i zasłużenie krytykowana II RP była w stanie przewyższyć Portugalię (w 1938r.) natomiast w końcówce PRL-u byliśmy za Portugalią bardzo daleko.

Za to nie była w stanie przewyższyć Czech, Rumunii, Turcji itp.

No i o czym to świadczy??? Bo nie bardzo widzę w tej argumentacji sens. Kiedyś niektóre kraje były bogatsze od Polski dzisiaj są biedniejsze i odwrotnie.

 

Postaw sobie II RP na mapie bogactwa społeczeństw ówczesnej Europy a zobaczysz że była w czarnej dupie w porównaniu z PRLem. PRL natomiast był w czarnej dupie w porównaniu z mocarstwami europejskimi tak samo zresztą jak była II RP.

 

O sile gospodarki II RP świadczy już sam fakt że wszystkie wielkie inwestycje dzięki którym z trudem i 10 letnim opóźnieniem w porównaniu do Europy wychodziła z wielkiego kryzysu, były inwestycjami państwowymi. Gdyby wiec wojny nie było to prędzej czy później - choć raczej później, gospodarka Polski przypominałaby gospodarkę PRL z rozwiniętym sektorem państwowych - tylko w bardziej niekorzystnych uwarunkowaniach geopolitycznych

  • 1 miesiąc później...
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

"Gazeta Wyborcza" sprowokowała mnie do nowego zagajenia. Płk Kukliński - bohater czy zdrajca? Odpowiem od razu. Dla mnie był zdrajcą. Nawet, jeżeli był podwójnym agentem. Liczę na rzetelną dyskusję.

przypomnę wszystkim, iż państwo polskie nie posiadało legitymizacji władzy od 1944r.jego twórcami są spadochroniarze z Moskwy, twórcy PPR, a ojcem chrzestnym Stalin. zdławienie opozycji, fałszowanie wyborów, represje wobec społeczeństwa, wreszcie brutalne dławienie sprzeciwu robotników i całkowita zależność od ZSRR daje przesłanki ku temu, aby traktować PRL jako twór państwowy, a nie jako suwerenne państwo. w tym sensie działalność Kuklińskiego nie była zdradą a działaniem na rzecz osiągnięcia suwerenności.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

przypomnę wszystkim, iż państwo polskie nie posiadało legitymizacji władzy od 1944r.jego twórcami są spadochroniarze z Moskwy, twórcy PPR, a ojcem chrzestnym Stalin. zdławienie opozycji, fałszowanie wyborów, represje wobec społeczeństwa, wreszcie brutalne dławienie sprzeciwu robotników i całkowita zależność od ZSRR daje przesłanki ku temu, aby traktować PRL jako twór państwowy, a nie jako suwerenne państwo. w tym sensie działalność Kuklińskiego nie była zdradą a działaniem na rzecz osiągnięcia suwerenności.

 

Co ty powiesz? Nie posiadało legitymacji władzy? Nie możliwe, przecież uznawały je wszystkie cztery mocarstwa, CHRL i Watykan, że o innych państwach już nie wspomnę.

 

Chciał nie chciał PRL tworzył również Mikołajczyk.

 

A Kukliński ślubował pewnie wierność kukiełkowemu rządowi londyńskiemu?

Jak bandzior weźmie zakładników, to się z nim rozmawia mimo że go nie lubimy. Stalina też wszyscy uznawali, a mimo tego dysydenci z Sojuza są poważani na świecie.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

dziadek, z teorii polityki jesteś cienki- chodzi o naród, który jest suwerenem, i to on decyduje o władzy. uznanie przez świat PRL na arenie m-owej, to nie jest dowód na legitymizm władzy, to uznanie status quo po II wojnie światowej.konstytucjonaliści już dawno uznali,że ,kontynuacją Polski przedwojennej, był tak obśmiany przez ciebie rząd w Londynie, a zmarły prezydent kaczorowski złożył insygnia władzy Wałęsie. tym samym uznał III RP za kontynuację II RP

 

Nawet nie wiesz o czym piszesz. Legalne władze II RP zostały obalone w wyniku przewrotu Sikorskiego już we wrześniu 1939 roku we Francji pod jej naciskiem. Od tej pory ciągłość, o której piszesz została przerwana. Na Zachodzie w latach 1939 - 45 istniały marionetkowe polskie władze na pasku mocarstw. A późniejszy władze emigracyjne to totalna kpina - najwyższe władze państwowe wyłaniane z kręgu kilkunastu osób, do tego głęboko skonfliktowanych i nieuznających się nawzajem. Do tego nie uznawane przez nikogo.

 

Jak bandzior weźmie zakładników, to się z nim rozmawia mimo że go nie lubimy. Stalina też wszyscy uznawali, a mimo tego dysydenci z Sojuza są poważani na świecie.

 

 

Ależ wywody... i ci decydenci z Sojuza. Gdzie ty masz jeszcze Sojuz?

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Oczywiście. Wieniawa nawet zdołał objąć to stanowisko w sposób zgodny z prawem II RP. Został jednak obalony przez Sikorskiego i Francuzów w sposób nielegalny. Tak jak nielegalne były późniejsze władze emigracyjne. Pucz Sikorskiego osłabił pozycje Polski wobec Aliantów. Władze emigracyjne od tej pory przestały być dla nich poważnym partnerem. Sikorski swoim postępowaniem stworzył precedens umożliwiający ingerowanie zachodnim rządom w wewnętrzne sprawy Polski. Te wykorzystywały to bez skrupułów, a Sikorski czy Mikołajczyk nigdy nie byli traktowani jak poważni politycy. Historia pokazała, że władze emigracyjne po 1939 roku nie miały praktycznie żadnego wpływu na powojenne losy Polski.

  • 2 tygodnie później...
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Ciekawy felieton Bronisława Łagowskiego o Okrągłym Stole:

 

"Rocznice nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Mam inny system przypominania sobie rzeczy byłych, ale jeśli się chce żyć z ludźmi w jakiej takiej harmonii, trzeba się przystosować do zwyczaju. Właśnie minęło 25 lat od rozpoczęcia rytuału „dzielenia się władzą” dwóch obozów, z których jeden był wrogi drugiemu, a drugi niezadowolony z pierwszego. Jeden to „Solidarność”, a drugi to PZPR. Gdy te obrady trwały, znany i ceniony przez opozycję francuski filozofujący antykomunista i rusoznawca Alain Besançon ostrzegał (w odczycie, jaki miał u nas, to znaczy na Uniwersytecie Jagiellońskim), że „Solidarność” zostanie przez „komunistów” oszukana. Zwątpiłem w owego Besançona, którego przedtem admirowałem i o którym pisałem w „Tygodniku Powszechnym”. Ponieważ znałem trochę stan ducha w aparacie partyjnym na różnych poziomach, nie ulegało dla mnie wątpliwości, że tym razem stroną oszukaną będzie kierownictwo PZPR.

 

Wiadomość o nawiązaniu rozmów między wierchuszką PZPR i „Solidarnością” (z pomocą aparatczyków kościelnych) usłyszałem w saunie. Jurek A., nie żaden sowietolog, lecz profesor medycyny, skwitował tę wiadomość słowami: no to z nimi koniec. Z nimi, to znaczy z partią. Też nie miałem w tej sprawie żadnych wątpliwości, nie wiedzieliśmy tylko, w jaką formę przyoblecze się zmiana władzy. Jaki tam 4 czerwca? Dotychczasowa władza upadła w momencie ponownego zalegalizowania „Solidarności”.

 

Byłem obecny przy tym, jak sekretarz Komitetu Centralnego Marian Orzechowski tłumaczył zebranym działaczom partyjnym sens przygotowywanych negocjacji z „Solidarnością”, jeszcze nieznanych. „Wchodzimy na nowy etap budowy socjalizmu”. Pomyślałem: czy on ich oszukuje, czy on jest oszukany? Czy był tam ktoś, kto dał się oszukać? Wątpię, może dwóch-trzech idiotów na stu obecnych. Jeden tylko dr Julian Wielgosz, politolog z Akademii Górniczo-Hutniczej, zapytał sekretarza KC: a macie wy tam jakąś Wunderwaffe?

 

W pewnym momencie władza miała problem: dopuścić do negocjacji Kuronia i Michnika, najbardziej upartych i o najdłuższym stażu przeciwników systemu? Naciśnięta przez opozycję, machnęła ręką: niech się dołączą, jakoś sobie z nimi poradzimy. Ktoś mi wtedy powiedział: ci dwaj nie zadowolą się podrzędną rolą ani nawet równą pozycją, lecz będą przewodzić. Są najbardziej politycznie uzdolnieni, najlepiej wiedzą, co jest możliwe, co jest warte zachodu, a co nie jest warte, mają większy niż ktokolwiek kapitał uznania w opinii publicznej i szereg innych przewag nad tym towarzystwem, które dopiero co wyskoczyło na powierzchnię dzięki strajkom. Kto się temu dokładniej przyglądał, mógł zauważyć, że gdy oni weszli do gry, zmalało znaczenie reprezentacji episkopatu; biskup stał się kimś w rodzaju tak zwanego na wsi kościelnego, który to świecę zapali, to dzwonkami potrząśnie, ale do poważniejszych czynności nie jest przeznaczony.

 

Ekipa partyjno-rządowa szybko zauważyła, że z Kuroniem i Michnikiem łatwiej dochodzi się do porozumienia niż z resztą. Przecież nie dlatego, że byli ugodowi, lecz z tej przyczyny, że w każdych warunkach lepiej jest mieć do czynienia z osobami mającymi rozum niż z fantastami. (Michnik, ponieważ raz mu się udało coś na dużą skalę, popadł w fantastyczność i wydaje mu się, że za pomocą gazety trzęsie Rosją i Ukrainą).

 

Nie obnosiłem się z tym za bardzo, ale i nie ukrywałem, że operacja Okrągły Stół mi się nie podobała. Po 25 latach może się wydawać, że szczegóły obalenia nieznośnego ustroju są obojętne, ważne, że w wyniku mamy wolną gospodarkę i możliwość pokojowego obalania rządów. Jednak zarezerwowania całej realnej władzy dla jednego obozu, mianowicie solidarnościowego, nie musiało być. Potwornie fałszywa propaganda nie musiała zapanować tak totalnie w mediach, w nauczaniu historii nowszej i starszej, w edukacji i na ambonach. Polityka zagraniczna do słusznego zachodniego, europejskiego wyboru nie musiała dodawać szaleńczej rusofobii. Państwo nie musiało powoływać represyjnego urzędu narzucającego społeczeństwu fałszywą wizję wojennej i powojennej rzeczywistości i prześladującego ludzi w imię tej fałszywej wizji. Odradzanie się najprymitywniejszej postaci nacjonalizmu też należy do tych skutków.

 

Generał Kiszczak, który przekazywaniem władzy zawiadywał, poruszał się w pojęciowej mgle i nie przystosował szybkości do warunków jazdy. Skoro podjęto śmiałą i słuszną decyzję zmiany ustroju politycznego, należało stworzyć społeczeństwu warunki organizowania się w partie i dać tym partiom wolność konkurowania o władzę, a nie uprzywilejować „Solidarność” z jej wiadomymi wadami i obciążeniami. Dlaczego odebrano Rakowskiemu możliwość dokończenia i umocnienia zmiany ustroju gospodarczego, tak by wszyscy zobaczyli, że ta zmiana już została dokonana? Zamiast tego zasługę wprowadzenia wolnej gospodarki zostawiono przeciwnikowi.

 

Władza solidarnościowa podzieliła naród na dwie części. Tę, która ma prawo mówić przez wszystkie nagłośnienia, i tę, która ma nałożone tłumiki. Tę, która ma dostęp do najkorzystniejszych stanowisk w państwie, i tę, która podlega Berufsverbot, czego na dodatek nie wolno tak nazywać. Jako zdobywcy PRL solidaruchy przydzielają sobie najrozmaitsze, coraz nowe kombatanckie kwoty pieniężne w postaci rent stałych i zmiennych, w patetycznym geście wyciąganych z kieszeni zamroczonych uderzeniami „antykomunizmu” podatników. Też dzięki temu „antykomunizmowi” dzielą się łupami po PRL z potomkami dawnych właścicieli, których tytuły własności są zmyślone lub od dawna nieważne i tylko „po łebkach” sprawdzane.

 

Dziedziną, w której niezależny badacz ma do odkrycia największe sensacje III RP, jest stan gospodarki. Pominę to, ale wiem, że ekonomiści dobierają się do tego tematu.

Zmiana ustroju w Polsce i innych demoludach, a także w Związku Radzieckim jest fałszywie przedstawiana, zwłaszcza podczas obchodów rocznicowych. Nie ma takiej możliwości, żeby w systemie totalitarnym, za jaki uchodzi PRL, zalegalizowano radykalną opozycję i ułatwiono jej wygranie wyborów. System się zmieniał, liberalizował i demokratyzował przez znaczny czas dzięki wyzwalaniu się rządzących z ograniczeń ideologii, co może nie było widoczne, bo najmniej zmienna była językowa fasada. Najistotniejsze były zmiany, których nie można związać z jedną dzienną, miesięczną czy roczną datą.

 

W Polsce istnieje wolność słowa, ale nie ma wolności myśli. Dlatego panowania obozu solidarnościowego nie można się pozbyć w sposób rozumny. Do jego obalenia szykuje się nowe pokolenie występujące ze zradykalizowanymi hasłami „Solidarności” – antykomunizmu („raz sierpem, raz młotem”), wyrwania z korzeniami PRL, rozliczania winnych za przeszłość, a nieprzytomny kult żołnierzy wyklętych zapowiada śmiałe użycie przemocy i z góry ją usprawiedliwia.

 

Bronisław Łagowski" http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/bronislaw-lagowski-rocznicowe-wspomnienia

 

Jak widać nie wszyscy i nie tylko na Prawicy podzielają okrągłostołowe samozadowolenie jego uczestników. Grzechem pierworodnym było to, że w jego obradach nie wzięły wszystkie odłamy ówczesnej opozycji. Obecnie nagłaśnia się tylko pozytywne strony porozumienia części władzy z częścią opozycji, zapomina się specjalnie o negatywach. Przecież sukces ma być wielki i epokowy. Dokonania byłego Kwaśniewskiego i Michnika nie podlegają jeszcze rzetelnej ocenie. Widać jednak, że z biegiem lat ocena się zmienia i nie jest już tak jednoznacznie pozytywna.

  • 2 tygodnie później...
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

W Polskich mediach niemal zupełna cisza o 70 rocznicy ukraińskiej zbrodni. Wyłamał się tygodni "Przegląd" zamieszczając w nr 8/2014 artykuł Moniki Śladewskiej pt.: "Polaków w pień wycinać":

 

"23 lutego 1944 r. wieś Huta Pieniacka zaatakowało ok. 60 ukraińskich esesmanów w mundurach Wehrmachtu. Gdy zaczęli strzelać, komendant wydał rozkaz obrony. Walka trwała trzy godziny, poległo pięciu esesmanów. 28 lutego wyposażony w broń ciężką 4. pułk Dywizji SS Galizien w sile ok. 1,5 tys. żołnierzy zaatakował bezbronnych mieszkańców. Za esesmanami podjechały bojówki UPA z benzyną w kanistrach. Mieszkańców spędzono do kościoła, zaganiano grupami do budynków; budynki podpalono, a zgromadzonych w kościele bestialsko wymordowano. W ciągu dnia wieś zniknęła z powierzchni ziemi, zginęło ponad 1,1 tys. osób. Podobny los spotkał mieszkańców Podkamienia – w marcu 1944 r. zamordowano tam 605 osób. Współdziałające z tzw. UPA pułki policyjne SS Galizien spacyfikowały 40 polskich miejscowości.

 

70 lat temu w Hucie Pieniackiej UPA wymordowała 1100 osób, w Podkamieniu – 605" Cały tekst tu: http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/polakow-pien-wycinac

 

Warto o tym pamiętać, w czasie kiedy w Polsce słychać bezrefleksyjne zachwyty na tym, co dzieje się obecnie na Ukrainie, mimo, że rosną tam w siłę obecne od zawsze idee nacjonalistyczne. Polscy politycy przyozdabiają się barwami narodowymi Ukrainy, publicyści nalegają na słanie pomocy finansowej na Ukrainę i rozważają porwanie Janukowycza, sprowadzeniu go do Polski i pociągniecie go do odpowiedzialności przed polskimi sądami. W polskich kosciołach odprawiane sa msze za rewolucjonistów na Ukrainie, a w polskich szpitalach leczy się bojówkarzy Prawego Sektora.

 

Szukając rocznicowych odniesień znalazłem to:

 

"Hasła przyłączenia do Ukrainy ziem znajdujących się m.in. w Polsce padły dziś we Lwowie, na wiecu poświęconym Dniu Jedności Ukrainy - poinformował lwowski portal internetowy Zaxid.net.

Znany z antypolskich poglądów były deputowany lwowskiej rady obwodowej Rostysław Nowożenec nawoływał do oderwania od sąsiednich państw terenów, które - jego zdaniem - są etnicznie ukraińskie. Wtórował mu Jurij Szuchewycz, syn komendanta Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), Romana Szuchewycza.

 

Pełna jedność tylko po odzyskaniu ziem

 

- Straciliśmy Łemkowszczyznę, Nadsanie, Chełmszczyznę i Podlasie, które weszły w skład Polski, oraz ziemię brzeską i Homelszczyznę, które znajdują się na Białorusi - mówił na wiecu Nowożenec.

 

 

W tym kontekście wymienił także należące do Rosji wschodnią Słobożańszczyznę i Kubań, oraz mołdawskie Naddniestrze i południową Bukowinę, która jest częścią Rumunii.

 

- Jedności kraju jeszcze nie osiągnęliśmy, lecz powinniśmy do niej dążyć - oświadczył Nowożenec.

 

- To prawda: jeszcze nie wszystkie etniczne ziemie (ukraińskie) zostały zebrane w całość. Do prawdziwej jedności dojdziemy, kiedy zbierzemy te ziemie, które znajdują się jeszcze poza granicami Ukrainy - powiedział Jurij Szuchewycz.

 

"Kraków to staroukraiński gród"

 

Nowożenec jest obecnie szefem fundacji Ukraina-Ruś, która wydała w 2010 roku przewodnik po ukraińskich miejscach w Polsce. Znalazło się w nim m.in. twierdzenie, że poeta Juliusz Słowacki i królowie Zygmunt August oraz Stanisław August Poniatowski byli Ukraińcami, a także że Kraków jest "staroukraińskim grodem".

 

Nowożenec wystąpił z inicjatywą, by stadion we Lwowie, który powstaje z myślą o organizowanych wspólnie przez Polskę i Ukrainę finałach piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku nosił imię przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Stepana Bandery.

 

W 2009 roku, w odpowiedzi na odsłonięcie w Hucie Pieniackiej pomnika polskich mieszkańców tej wsi, zamordowanych 28 lutego 1944 roku przez ukraińskich policjantów w służbie niemieckiej i oddział UPA, Nowożenec był inicjatorem ustanowienia na Lwowszczyźnie pomnika ofiar "polskich szowinistów"."

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,8989900,Wiec_we_Lwowie___Odlaczyc_ukrainskie_ziemie_od_Polski__.html

 

Wobec nacjonalizmu ukraińskiego w Polsce zwyczajnie chowa się głowę w piasek. Jest to szkodliwe dla prawdy historycznej i teraźniejszych stosunków politycznych.

 

Oby nie skończyło się to flagą z tryzubem powiewającą nad Wawelem.

tzw Ukraina jako państwo to niemiecki wynalazek z PWŚ . I biedne lokalne oszołomy myślą że jak będą mocno krzyczeć to się dorobią wielowiekowej tradycji i uzasadnionych pretensji .

Póki istnieje jako tako sprawne państwo polskie nie jest to problem , ale w innych sytuacjach są zagrożeniem .

I jest jeszcze jeden argument za kupowaniem audio-systemów: w przypadku ewentualnego rozwodu rzadko się go traci na rzecz partnera: jacht przepadnie, dom przepadnie, dzieło sztuki przepadnie, prawa rodzicielskie przepadną - ale sprzęt na pewno będzie ci towarzyszył na nowej drodze życia. Nawet lichwiarz powinien to docenić.

  • 1 miesiąc później...
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Na hasło ludobójstwo XX wieku niemal od razu każdy rzuca odzew Stalin i Hitler. Ludobójstwo władców Japonii wobec mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej schodzi dyskretnie na plan dalszy. Tu bardziej napiętnowany jest Mao.

 

Drażliwym tematem jest także ludobójstwo Ormian, o którym niedawno przypomniał ks.Tadeusz Isakowicz-Zaleski: http://historia.wp.pl/title,Ludobojstwo-Ormian-zbrodnia-niepotepiona,wid,16557327,wiadomosc.html

 

Zupełnie zapomniano natomiast o prywatnym ludobójstwie króla Belgii Leopolda II Koburga z przełomu XIX i XX wieku:

http://historia.wp.pl/strona,2,title,Prywatna-kolonia-Leopolda-II-Zbrodnie-krola-Belgow-w-Kongo,wid,16493809,wiadomosc.html

http://www.lekturyreportera.pl/ksiazki/dlonie-krola-leopolda/

 

Uważam, że warto o tym pamiętać.

Ja jestem zdecydowanie za podziałem Ukrainy. Tak długo jak będą dwie, tak długo będą zajmować się wyłącznie "sobą". I jak długo będą jeszcze wystawiać laurki zbrodniarzom, tak długo nie powinni usłyszeć przychylnego słowa ze strony Polski i Polaków.

2 Ukrain nie będzie. Będzie 1 Ukraina mniejsza lub większa i odpowiednio do tego mniejsza lub większa Rosja.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.