Skocz do zawartości
IGNORED

Topowe kable zasilające ?


Rekomendowane odpowiedzi

Ależ to trzeba mieć płaski łeb, żeby spłodzić taki tekst i jeszcze dodatkowo strzelać kopytkami i merdać ogonkiem z radości. Tylko prymityw może w ten sposób poskładać zdanie i je oficjalnie na forum przedstawić. Oj słabo z kindersztubą u ciebie, słabo drogi kałmuku.

 

Mariuszku, aleś ty durny, durak po prostu.Nie pij już i nie pisz bo błaznujesz , najlepiej idź spać.

 

Co koncert do doooopy czy z doooopy geje zrobili ci KONCERT ?

Ok. Zaczynamy od początku po raz setny. Co ma największy wpływe na brzmie. Kable?

 

 

Oczywiście.

 

 

Wiecie dobrze co...ale dalej udajecie głuchych i marketingowo uzależnionuch palantów....

 

Uwazaj se synku.

 

Kolejno:

 

1.Akustyka pomieszczenia

2.System i poszczególne jego elementy

3.Niezależna sieć elektryczna do audio

4.Kable sieciowe

5.Interkonekty

6.Kable głosnikowe

7.Dobre samopoczucie i świadomość ' grającego systemu '.

 

Skad to wiesz,sam wydumałeś,czy......

Kto Tobie to powiedział?

Co koncert do doooopy czy z doooopy geje zrobili ci KONCERT ?

 

Zupełnie niepotrzebnie to dopisałeś. Obnażyłeś po raz kolejny swój prymitywny gen. Zupełnie nie obchodzi mnie orientacja seksualna i mi zwisa, czy ktoś kogo lubię i szanuję jest gejem, czy też pała miłością do kury. Pisząc takie słowa jak wyżej, robisz się mały... małymały - bez względu na to, jak sobie dogadujemy nawzajem i w jaki prymitywny sposób ze sobą rozmawiamy, to jednak tak sobie myślę, że nie powinieneś oficjalnie wypowiadać się w tak ch*jowy sposób. Sądziłem, że posiadasz klasę i do pewnego poziomu nie zejdziesz, i tylko udajesz na forum głupka, ale niestety, chyba coś mi się pomyliło. Twoje żarty mogą wqrwić co poniektórych i to niezależnie od teorii wypisywanych w tym wątku. Jak posiadasz jajca, to szybko się zreflektujesz i przeprosisz forum za ten paszkwil, który przed chwilą napisał3ś. Masz jeszcze szansę i długo się nie zastanawiał, bo szansa jest kobietą i może się szybko wqrwić. To jest już któryś raz z kolei, w którym dumnie podkreślasz swoją wiedzę o mojej orientacji sexualnej - zupełnie niepotrzebnie zaprzątasz sobie głowę takim tematem - wyrzuć to z siebie i nie zawracaj sobie tym głowy, bądż elastyczniejszy i trochę bardziej tolerancyjny. Tacy ludzie jak ty, nigdy nie mogliby grać jazzu, nigdy! To też jest m.in powód, że nie rozumiesz tego gatunku za bardzo. Powyższy twój bełkot jest godny pożałowania, nawet w porównaniu do naszych wspólnych kłótni i sporów na forum, też godnych pożałowania - to jednak tytułowy styl, którym zabrylowałeś, mówi o tobie wszystko. Sorry, but this is seriously fucked up.

Parker's Mood

Japończycy...Przecież oni nie są w stanie skomponować pożądnej muzyki.

 

Serio?

 

A ten utwór to Eskimos skomponował?

 

Beton. Szkoda gadać i tracic czas... Spadam do mojej muzyki.

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Zupełnie niepotrzebnie to dopisałeś. Obnażyłeś po raz kolejny swój prymitywny gen. Zupełnie nie obchodzi mnie orientacja seksualna i mi zwisa, czy ktoś kogo lubię i szanuję jest gejem, czy też pała miłością do kury. Pisząc takie słowa jak wyżej, robisz się mały... małymały - bez względu na to, jak sobie dogadujemy nawzajem i w jaki prymitywny sposób ze sobą rozmawiamy, to jednak tak sobie myślę, że nie powinieneś oficjalnie wypowiadać się w tak ch*jowy sposób. Sądziłem, że posiadasz klasę i do pewnego poziomu nie zejdziesz, i tylko udajesz na forum głupka, ale niestety, chyba coś mi się pomyliło. Twoje żarty mogą wqrwić co poniektórych i to niezależnie od teorii wypisywanych w tym wątku. Jak posiadasz jajca, to szybko się zreflektujesz i przeprosisz forum za ten paszkwil, który przed chwilą napisał3ś. Masz jeszcze szansę i długo się nie zastanawiał, bo szansa jest kobietą i może się szybko wqrwić. To jest już któryś raz z kolei, w którym dumnie podkreślasz swoją wiedzę o mojej orientacji sexualnej - zupełnie niepotrzebnie zaprzątasz sobie głowę takim tematem - wyrzuć to z siebie i nie zawracaj sobie tym głowy, bądż elastyczniejszy i trochę bardziej tolerancyjny. Tacy ludzie jak ty, nigdy nie mogliby grać jazzu, nigdy! To też jest m.in powód, że nie rozumiesz tego gatunku za bardzo. Powyższy twój bełkot jest godny pożałowania, nawet w porównaniu do naszych wspólnych kłótni i sporów na forum, też godnych pożałowania - to jednak tytułowy styl, którym zabrylowałeś, mówi o tobie wszystko. Sorry, but this is seriously fucked up.

 

Chicago - MarkN - czy ty nie zauważasz jednej PODSTAWOWEJ rzeczy że to Ty/ty szukasz zaczepek i to notorycznie?

Lapniesz coś od pały i chcesz aby wszyscy bili brawo ? No zastanów się tak na serio nad swoim zachowaniem i generalnie

sobą.... lubisz wkurzać ludzi i sprawia ci to ogromną przyjemność i satysfakcję, taki rodzaj sado - masochizmu - masz

takie skłonności które wyczuwa się po dłuższej wymianie zdań. Człowiek o tak rozchwianej osobowości jak ty musi być

bardzo samotny i cierpi z powodu braku przyjaciół czy generalnie przyjaźni albo dobrych relacji międzyludzkich.

Nie atakuj ludzi zwłaszcza tych z którymi rozmawiasz o hobby i radościach życia jakim jest słuchanie muzyki.

Ugryź się w język na przyszłość - tak będzie lepiej. Miałem nie zabierać głosu ani reagować na zaczepki kierowane

do super fajnych userów - Tomkly czy Chochla, ale nie mogłem już zdzierżyć twojego pastwienia się nad nimi......

Chicago piszę to w dobrej wierze że te kilka słów przemówi ci do rozsądku , nie psuj atmosfery oraz relacji z innymi !!!

Nie odwracaj kota ogonem wredny krasnalu. To nie ma nic do rzeczy jakim jestem userem - dobrym, złym, spokojnym, niespokojnym, samotnym, busy... who f cares? I nie martw się o mnie.Tu chodzi o ciebie i twój tekst, którym walisz już po raz kolejny, zupełnie się niezastanawiając nad swoim produktem. That's it.

Parker's Mood

Dialog z tobą prowadzi donikąd.Twoje własne EGO przysłania wszystkie wartości. Ok, trudno dajmy już temu spokój.

Jutro może inaczej na to spojrzymy, dzisiaj już idę spać.

 

Oczywiście.

 

Uwazaj se synku.

 

Skad to wiesz,sam wydumałeś,czy......

Kto Tobie to powiedział?

Poczules sie bezpośrednio urażony?

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Dobranoc. I niech ci się przyśni Belzebub.

 

Masz rację, niepotrzebnie dopisałem tę sekwencję na temat koncertu i twojej osoby....sorry.Wydawało się zabawne ale po chwili poczułem niesmak........SORRY !!! Miłych wrażeń i dobrego koncertowego

soundu - przynajmniej niech zagrają tak jak byśmy słuchali ich w domu na naszym systemie......

Edytowane przez Magnepan

Masz rację, niepotrzebnie dopisałem tę sekwencję na temat koncertu i twojej osoby....sorry.Wydawało się zabawne ale po chwili poczułem niesmak........SORRY !!! Miłych wrażeń i dobrego koncertowego

soundu - przynajmniej niech zagrają tak jak byśmy słuchali ich w domu na naszym systemie......

 

OK. Też przeczytałem swoje wpisy i nie podobają mi się... i też wszystkich oraz jak najbardziej ciebie, przepraszam.

Parker's Mood

Zabawa w kable na poziomie Resona, Supry i innych z tego przedziału cen faktycznie nie ma sensu. To słabe kable o podobnym poziomie wpływu na system. Szczególnie nie ma to sensu na kolumnach grających forsowanie, na twarz i mało rozdzielczych, czyli ogólnie całego tego Vintage. Dlatego wnioski vectora nie są pozbawione sensu. Na tego typu kolumnach po prostu nie ma to sensu. Podobnie może być z odtwarzaczami CD i wzmacniaczami. Te kolumny słabo różnicują poszczególne elementy systemu i szkoda na nie kasy.

 

Wstrzymałbym się z konkluzją i na temat tak zwanego dźwięku vintage.

Rozumiem, sly30,że mnie odwiedzisz...?....

Czy myślisz, że będąc audiofilem przez 30 lat mam głośniki mało rozdzielcze i grające dźwiękiem do przodu....?....:-)

Naprawdę????? :-)

 

Jak najbardziej ciekawe masz podejście do systemów domowego stereo, jednak nie przeceniałbym ich możliwości. Technika audio stoi w miejscu od wielu lat, bo tak naprawdę nic się w niej specjalnego nie wydarzyło od kilku dekad: w dalszym ciągu nie są w stanie, nawet największe i najbardiej zaawansowane firmy, zremiksować, zremasterować i wreszcie odtworzyć wielu archiwalnych nagrań na zadowalającym poziomie, w przeciwieństwie np. do obrazu. Większość zależności wpływających na bardzo dobrą jakość odtwarzanego dżwięku pochodzi od prawidłowego nagrania i dobrego miksu, a w szczególności od dobrze brzmiącego zespołu - to jest właśnie sound, który ma decydujące znaczenie i choć można go jak najbardziej szlifować podczas miksu, to jednak on sam w swojej żywej istocie jest podstawą. Cała przestrzeń i ustawienie w niej instrumentów, poczucie realności, bas, średnie i wysokie, to nic innego jak tylko mix - cała reszta, o której tu panowie piszecie, to audiofilski bełkot, na czele z przepotężnym bełkotem usera chochli. Czy ktoś z was dysponuje nagraniem, w którym rzeczywiście i realnie uczestniczył? Nie ma większego znaczenia czy w studio, czy też w wersji live...?

 

Audio i jego domowa odmiana to tylko odtwarzanie tego co zostało zapisane i żadne zaklęcia w niczym nie pomogą. Owszem, można bić pianę jaki system home audio subiektywnie lepiej brzmi, ale należy jednak pamiętać, że jest to muzyka martwa, muzyka bez udziału czynnika ludzkiego - muzyka, którą tworzy prąd elektryczny i jakiekolwiek próby porównywania do live zupełnie nie mają sensu. Jak już pisałem milion dwieście razy, są to dwie odmienne rzeczy i dwa odmienne klimaty. Do zadowalającej satysfakcji w kontekście brzmienia audio, jeden system nie jest w stanie nic zrobić - na jednym materiale będzie pięknie, na innym się wyłoży. Jak już pisałem nie raz, żeby wilk był syty i owca cała, trzeba co najmniej mieć ze trzy systemy... i najlepiej ze trzy pomieszczenia odsłuchowe. Pokój przesłuchań jest ważnym elementem w ujawnieniu prawdy - wszak przesłuchujący jest jeszcze ważniejszy, powiedziałbym '-)

 

Zdrowych i wesołych w Szczepana.

 

Sporo celnych uwag.

 

Dlatego też nie mogę napisać "na czym gram"......:-)))

 

Panowie, jakiś tam postęp się jednak dokonał. Zwłaszcza w dziedzinie źródeł cyfrowych. Pamiętam jak 10 lat temu moja Wadia 850 wydawała się ósmym cudem świata;-) Dziś w zasadzie nie warto o niej nawet wspominać.

Szczerze wątpienia nawet jeśli chodzi o źródła...

Czy robiles ślepe testy tej Wadii vs coś tam z ostatnich wynalazków...?....

 

Póki co, to paru osobom na nerwach, a że mają słabe, to im puszczają... A nuż ma rację?! :)

No właśnie... A jeśli mam rację...?....

Tak czy inaczej warto włożyć czasem kij w mrowisko bo zobaczcie......że 200 nowych wpisów...!....:-)

Tak, mam rację. ;-)

 

Róznicują i to bardzo wyraźnie tylko trzeba mięć kasę na wypożyczenie kilku drogich klocków by to stwierdzić. Vektor nie miał szansy tego stwierdzić więc pisze to co pisze.Poza tym coś już ze słuchem jest nie tak podejrzewam.

Kasy zawsze jest za mało...!!!!..... ;-)

A co Ty, mozesz zrobić dla Vectora?

Nie znam ciebie, ani twojego sprzętu. Natomiast swego czasu miałem okazję posłuchać systemów vintage i wiem jak tamte grały. Jak na wydaną kase to było to dobre granie. Lepsze niż ze współczesnego chińskiego badziwia. Ale ja jednak uważam, że postęp jest i konstrukcje z górnej półki grają lepiej niź 20 lat temu. Problem są tylko chore ceny, które poszybowały do granic absurdu. Ale zawsze pozostaje rynek wtórny. W końcu vintage też nie jest kupowany jako nówki. Co do wizyty u ciebie to może w drugiej połowie stycznia. Zobaczymy.

Co jest ważniejsze od okablowania, konkretnie?

 

Układ scalony?

Tranzystor?

Lampa?

 

Która?

Ile kosztuje?

 

A ile kosztuje przewodnik, kabel, precyzyjny?

 

 

........

Nawet obudowy są tańsze, tylko rdzenie traf mogą konkurować z ceną przewodników.

Lecz przewodnik to nie wszystko potrzebna jest jeszcze technologia jego wykorzystania, natomiast rdzeń trafa jest niejako gotowy, więc będzie tańszy.

 

 

Chyba to oczywiste, że wszystko co jest w audio potrzebne do wytworzenia jakości jest tańsze od przewodów najwyższej klasy.

 

Oczywiście obudowy głośników mogą być drogie, lecz nie koniecznie aż tak, przy dużej produkcji znacznie by potaniały, kable niestety nie, gdyż nie da się seryjnie produkować najlepszych z nich.

 

 

 

Kabel głośnikowy określa wszystko w hi end audio, reszta nim steruje, dopełniają zasilające, bez szybko uwalnianej energii nic nie zagra, naturalne zdarzenia dźwiękowe to impulsy, potrzeba nieskończenie wielkiej szybkości odpowiedzi impulsowej w instrumentach elektronicznych i przewodnikach aby maksymalnie wiernie operować w zakresie dźwięku na polu audio.

 

Napisze tak....:

Czegoś takiego jeszcze nie przeczytałem, jak czytam na temat audio od 30 lat!!!!

 

Czyli SA ma racje, chcesz chwile poblyszczec i potrzymac w napieciu, ze ci sie chce, wspolczuje

 

 

 

Ostatnio sluchalismy w klubie monoblokow Luxmana Andreja, sprzet vintage, brzmienie znakomite(mysle ze i tobie spodobaloby sie), takze nie uogolniajmy

 

Nie, SA nie ma racji. :-)

A co Ty, mozesz zrobić dla Vectora?

Vintage to nie 20 lat temu. To co najmniej 30 lat wstecz. Sprzęt sprzed 20 lat nie gra znacząco gorzej niż dzisiejszy. Jest postęp w driverach, cyfrze, kablach. Ale we wzmocnieniu już nie koniecznie. A od 10 lat to kręcimy się w kółko.

vintage, napisz na czym grasz i nie rob z tego tajemnicy, to naprawde nic wielkiego i niczego to nie zmieni, zobacz na innych powaznych lub mniej powaznych, wiadomo na czym graja i nie robia z tego wielkiego halo, to tylko sprzet.

 

No chyba, ze napiecie chcesz podtrzymac, i wiecej postow ujrzec.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

chochla, zanim staniesz w obronie kultury przyjrzyj się sobie. Przykładowo temu:

 

 

 

Po co reagować alergicznie na odmienne poglądy? Na Audio Show wartość okablowania często idzie w dziesiątki tysięcy a efekt muzyczny jest żaden. Inni z kolei podłączają kable za ułamek tych cen i mają problem z wietrzeniem pokoju, bo cały czas jest niemiłosierny tłok słuchających.

 

Co niektórzy nauczyli się odróżniać selektywność od rozdzielczości (przykład w tym wątku) i naprawdę do osiągnięcia realistycznej selektywności potrzeba innych środków niż do bicia rekordów w wyciąganiu szczegółów. Teraz jeszcze można zadać sobie pytanie, od której z tych kategorii zależy budowanie sceny we wszystkich 3 wymiarach. Tu bym widział spór i rozejście się przekonań. Podstawowe źródło wystarczy i bardziej zwyczajne kable nie przeszkadzają, gdy ktoś obiera kierunek "selektywność" bazujący na "żywej" dynamice. Obóz "rozdzielczych" niech dalej się łudzi, że to jest gwarant hi-endu. Każdy ma prawo do swojego zdania i ono nie jest śmieszne, szczególnie gdy pojawia się zaproszenie z zachętą do podzielenia się wrażeniami.

 

Miałbym tylko pytanie do vectora: odświeżona obecność na forum to wynik hobbystycznej tęsknoty, czy szykuje się jakieś komercyjne otwarcie? Proszę powiedzieć otwarcie :-)

 

Wyłącznie hobbistyczna tęsknota....:-)

A co Ty, mozesz zrobić dla Vectora?

Vintage to nie 20 lat temu. To co najmniej 30 lat wstecz. Sprzęt sprzed 20 lat nie gra znacząco gorzej niż dzisiejszy. Jest postęp w driverach, cyfrze, kablach. Ale we wzmocnieniu już nie koniecznie. A od 10 lat to kręcimy się w kółko.

 

Nie prawda! 20 lat temu w zasadzie nie było wybitnych tranzystorów. A dziś są wspaniałe grające. I pojawiły się w okresie ostatnich 5 lat.

Edytowane przez sly30

czytam na temat audio od 30 lat!

 

To z powodu mechanizmu wyparcia.

Ludzie nie przepadają za prawdą, to psuje im nastrój.

 

Konstatacja, polegająca na uświadomieniu sobie, że jakość dźwięku nawet ultra drogiego systemu audio zależy od ok 20 cm drutu, druciku 0,01mm będącego uzwojeniem wkładki gramofonowej MC, mogłaby odebrać nieskończenie wiele przestrzeni do niekończących się dywagacji na temat co jest czym w hi end audio.

 

Do tego finalny efekt, uzależniony na większości planów jest od właściwości często dynamicznego, magneto-elektrycznego przetwornika, - głośnika wysoko - tonowego, gdzie rolę nie do przecenienia odgrywa ok metr drutu, druciku nieco grubszej średnicy, o rząd wielkości, patrząc jednak na proporcje, to prawie nie ma różnicy w stosunku do poprzedniego przykładu.

 

Wszytko od tych przewodników zależy, niechby tylko były niskiej jakości, czy posiadały jakiegoś rodzaju defekty, - to byłaby katastrofa.

 

Nikt na ten temat się nie rozwodzi, gdyż trudno odszukać atrakcyjność tego rodzaju przekazu, w stosunku do szeroko rozumianego odbiorcy, czy w ogóle środowiska hi end.

Twierdzenie że zestaw hi end wartości w okolicach miliona może zawdzięczać swoje podstawowe właściwości elementom, które kosztują relatywnie bardzo bardzo niewiele, nikogo nie ucieszy, po żadnej z stron, uczestników gry rynkowej.

 

Jednak to techniczny elementarz od strony czysto konstrukcyjnej urządzeń.

 

od 10 lat to kręcimy się w kółko

 

To łagodne określenie.

Autora nie odszukałem, ale cytuję jak gra cedek za (w przybliżeniu) 1 tysiąc złotych:

 

Pan Giuseppe szykuje je dla zamożnego Japończyka, który odłożył na ten cel 200 tys. euro. Kolumny nie są jeszcze skończone. Ale po kilku minutach odsłuchu rzucając na szalę swoją powagę mówimy, że to najlepsze kolumny świata. Z dyndającymi z tyłu zwrotnicami, podłączone przemysłowym kablem do starego odtwarzacza Denona i wciśnięte do kanciapy przypominającej bardziej dozorcówkę niż superlaboratorium. Gdybyśmy tego nie widzieli, pozostalibyśmy cynikami. Jesteśmy jednak już cynikami wierzącymi. W cuda. Wiemy, że można je robić bez srebrnych kabli, kosztownych odtwarzaczy, ceramicznych prowadnic, platynowanych terminali i diamentowych kopułek. Potrzebna jest tylko ręka mistrza."

 

A tu jeszcze inny fragment o tym samym wydarzeniu z cedekiem za tysiaka:

 

"Najbardziej interesujące było jednak laboratorium i to co się w nim znajdowało. A znajdowała się tam para głośników wykonywanych specjalnie na zamówienie japońskiego multimilionera. Całość była jeszcze w stanie surowym w sensie lakierniczego wykończenia, ale już na etapie pomiarów odsłuchowych. Podpięta była więc kablami przemysłowymi do profesjonalnego wzmacniacza zasilanego, ku zaskoczeniu wszystkich, sygnałem przez leciwy odtwarzacz CD Denona. Maestro Zingali zwrócił gościom uwagę na gigantyczną dynamikę tych głośników, idącą w setki tysięcy decybeli, i to nie na papierze tylko w pomiarach. Odsłuch był bardzo krótki i bardzo głośny, a warunki dalekie od optimum, ale zaryzykuję twierdzenie, że był to najlepszy dźwięk z głośników jaki słyszałem. Tak, właśnie, z tego starego Denona i po przemysłowych kablach. Gruchnęła żywa muzyka, muzyka realna po sam szczyt i od samego dna."

 

Cedek za 1000 wystarczy. :-)) Przemysłowe kable też. :-))

A co Ty, mozesz zrobić dla Vectora?

Nie badz takim egoista i napisz jaki, inni tez chcieliby skorzystac

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Nie prawda! 20 lat temu w zasadzie nie było wybitnych tranzystorów. A dziś są wspaniałe grające. I pojawiły się w okresie ostatnich 5 lat.

 

A 50 lat temu był u babci w Kampinosie na scianie powieszony kołchoznik w letniaku i jak były wiadomości to musiała być cisza,bo wszyscy tego z

zapartym tchem słuchali,a kabel zasilający był na stałe podłaczony,a teraz wymyslaja jakieś hajendy i jeszcze szoł robiom

I co.....?,ano to ,ze taki kołchożnik to był wybitny tranzystor bo jak orkiestra PR pod dyrekcją Stefana Rachonia zagrała to wszyscy słuchali muzyki,a

nie jak teraz szukają w muzie niewiadomo czego.

Sylwek-dużo zdrowia Ci zyczę.

 

Cedek za 1000 wystarczy. :-)) Przemysłowe kable też. :-))

 

Ten cd za 1000 to pewnie jakiś demon denona jest

 

Aha i kable prodizowo-żelazkowe też powinny być

 

Na pewno już wygrzane na prasowaniu koszul i pieczeniu pasztetu

 

 

No właśnie... A jeśli mam rację...?....

Tak czy inaczej warto włożyć czasem kij w mrowisko bo zobaczcie......że 200 nowych wpisów...!....:-)

Tak, mam rację. ;-)

 

 

Że co?........ze jak?

A kable do zasilania używasz w ogóle?

Napisano dziś, 10:11

 

Wyświetl postUżytkownik arek67 dnia 27.12.2015 - 09:53 napisał

Vintage to nie 20 lat temu. To co najmniej 30 lat wstecz. Sprzęt sprzed 20 lat nie gra znacząco gorzej niż dzisiejszy. Jest postęp w driverach, cyfrze, kablach. Ale we wzmocnieniu już nie koniecznie. A od 10 lat to kręcimy się w kółko.

 

Nie prawda! 20 lat temu w zasadzie nie było wybitnych tranzystorów. A dziś są wspaniałe grające. I pojawiły się w okresie ostatnich 5 lat.

 

Sly30 trochę się mylisz i mam wątpliwości czy gorzej grały niż obecne twory. Po prostu dzisiaj jest o niebo lepsze okablowanie, zasilanie i to daje przewagę, zwracamy większą uwagę na akustykę i dziesiątki innych akcesoriów. Były wyśmienite produkty Jeff Rowland, Krell, Luxman, świetna cała seria Mark Levinson(No.336,335,334,33), Nagra(MPA), Naim, Pentagon, świetne Passy serii Aleph,, X 1000

 

Co do twojej wizyty u Vectora to dla forum nie będzie miała znaczenia. Doskonale wiem, że nie napiszesz prawdy gdyż jesteś zbyt dobrze ułożonym człowiekiem.Przecież nie wypada krytykować gospodarza gdyż odkurzył dywan i podał poczęstunek:) Stary Audiofil nie ma takich rozterek. Prawda(jego) ponad wszystko;-)

Z takich czy innych powodów dzisiejsze topowe tranzystory grają dużo lepiej niż te 20 lat temu. Choćby przykład Accuphase. A-200 to jest petarda w porównaniu do Accu sprzed 20 lat.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.