Skocz do zawartości
IGNORED

Czy słuchacie kabli sieciowych?


Lesław01

Różnica między kablami sieciowymi  

931 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy słyszysz różnicę mędzy kablami sieciowymi



Rekomendowane odpowiedzi

Ależ np. ja bywam czasem w salonach audio,

Watpie czy chlopaki Ci uwierza z tymi salonami. Od zawsze mysleli, ze zbierasz sprzet na sperrmüll'u. Nie slyszac kabli i bezpiecznikow, kierunkowosci przeplywu pradu, piegow, plytek i stolikow sam skazalas sie na audiofilski dryf smieciowa rzeka. Teraz pojawia sie ideologiczny dysonans, bo gdy koledzy widza nick: "Ujemny" to zadne salony nie przychodza im do glowy! Tak wiec swoim glucholstwem i cienkim portfelem, a takze brakiem wrazliwosci na detale, niuanse i planktony wpisujesz sie w nastepujacy krajobraz, podobnie jak ja:

 

1365_26_1_k.JPG?1207015845

A mój krajobraz zdaniem niektórych wybitnych specjalistów jest jeszcze inny - podobno nie mam żadnego systemu, nie słucham muzyki - może nawet mnie też nie ma.

 

Chcieliby, żeby mnie nie bylo. Ale niedoczekanie - ktoś w końcu musi zachować odrobinę rozsądku, aby powiedzieć: kable nie grają, nigdy nie grały i nie będą grały!

No kupy sie to nie trzyma, w koncu ktos kto ma bardzo dobry produkt, chcialby zapewne udowodnic jego doskonale dzialanie. A co to za klopot, aby stworzyc doskonaly modul, do ktorego mozna podlaczyc sieciowke za 50 zl i 5 tysiecy i jeszcze kilka innych. Zaraz ktos napisze, ze taki modul sam w sobie degraduje brzmienie, no ale skoro tak, to w rownym stopniu dla kazdej sieciowki. Poza tym degraduje nie mniej niz kable w scianie, az po elektrownie. Mnie to nie przeszkadza, ze ktos te kable kupuje, jego forsa. Natomiast jak swiat dlugi i szeroki kazda firma konkuruje z inna i lubi pokazac swoja przewage nad rywalami. Wyobrazcie sobie pokaz audio, na ktorym jedna z sieciowek faktycznie mocno i slyszalnie poprawia brzmienia, przeciez taki produkt sprzedawalby sie na pniu, o ile nie kosztowalby fortuny. Z usmiechem na ustach kazdy producent pogromilby innego, to oczywiste. Dlaczego nikt nie odwazy sie na tak prosty eksperyment, ktory gdzies juz kiedys widzialem w sieci. Tak trudno stworzyc doskonaly przelacznik A/B/C.../? Przeciez cos takiego nie zdegraduje brzmienia bardziej niz listwa, czy kondycjoner, czy kilometry kabli, ktore ida do gniazdka.

 

Jaka teoria wydaje sie sensowniejsza, to ze zbudowanie przelacznia jest bardzo trudne, czy ze takie porownanie okazaloby sie gwozdziem do trumny i podwazylo, osmieszylo drogie druty?

A mój krajobraz zdaniem niektórych wybitnych specjalistów jest jeszcze inny - podobno nie mam żadnego systemu, nie słucham muzyki - może nawet mnie też nie ma.

 

A mój jest jeszcze niewyrobiony, bo przecież słyszałem kable i nagle ogłuchłem:)

Oto jak system obrócił się przeciwko audiofilii, ci co nie słyszą wrzucają sobie do koszyka punkty nawzajem i w rankingach wyrastają na audiofili, a przecież to nie powinno być tak bo wg źródeł: "sceptycy", "obiektywiści" – często biorą pod uwagę właściwą metodologię przeprowadzania testów, nie określają się audiofilami.

Jeśli kablosceptycy naprawdę testowali różne sieciówki i grało tak samo to wierzę im ze nie słyszą różnicy na swoim systemie, też bym pewnie nie usłyszał żadnej. Za to oni na systemie czyłym na kable nie mieli by żadnych wątpliwości jak ważny jest dla pewnych urządzeń nawet przewód sieciowy . Ale po co ich przekonywać jak sami nie chcą. Ja jestem elektronikiem i wiem bardzo dużo o każdym elemencie w urządzeniu audio a fakt że sieciowka gra też mnie czasami zdumiewa ale z faktami się nie dyskutuje. Zgłębiam temat aby to bardziej zrozumieć, wiedzieć jaka sieciówka w zależności od budowy i materiałów zmieni dżwięk w danym systemie . Każdy jest inny i są urządzenia nieczułe na przewody i czułe nawet bardzo. Dlatego część ankieterów głosuje ze nie ma wpływu na dźwiek a cześć że ma i ci drudzy zwykle cieszą się bardziej ze słuchania muzyki i nawet nie wchodzą na ten wątek .

Oto jak system obrócił się przeciwko audiofilii, ci co nie słyszą wrzucają sobie do koszyka punkty nawzajem i w rankingach wyrastają na audiofili, a przecież to nie powinno być tak bo wg źródeł: "sceptycy", "obiektywiści" – często biorą pod uwagę właściwą metodologię przeprowadzania testów, nie określają się audiofilami.

Punkty czy nie, napisałbym to samo. Pojęcie audiofila szeroko wyrasta ponad to, czy ktoś słyszy, czy nie słyszy kabli. Nie trzeba leżeć plackiem w kościele, żeby być katolikiem prawda? Ani codziennie przynosić kwiatów kobiecie, żeby ta sądziła, że się ją kocha. Nie to jest wartością, czy słyszysz przewody. Można być człowiekiem z dużym osłuchaniem, muzycznym obyciem, doświadczeniem, logiczną składnią. Można też być kimś, kto zna na pamięć wszystkie firmy, przerzuca wszystkie gazetki, jeździ na wszelkie audio show, wsłuchuje się w przewody i wie jakie daci wyszły w ostatnim sezonie. Pytanie tylko, czy to czyni człowieka audiofilem.

 

Jeśli kablosceptycy naprawdę testowali różne sieciówki i grało tak samo to wierzę im ze nie słyszą różnicy na swoim systemie, też bym pewnie nie usłyszał żadnej. Za to oni na systemie czyłym na kable nie mieli by żadnych wątpliwości jak ważny jest dla pewnych urządzeń nawet przewód sieciowy . Ale po co ich przekonywać jak sami nie chcą

Producent ma narzędzie i możliwości, żeby wskazać system, opisać charakter zmian. Po to są audio show, po to są prezentacje sklepowe. Dlaczego nikomu nie zależy, żeby wskazać różnicę między A oraz B? Mam świetny kabel, jestem producentem, pojawiam się na Audio Show. Podłączam swój kabel, podłączam kabel konkurencji, konstruuję przełącznik z doskonale przewodzących materiałów i miażdżę konkurencje ucinając wszelkie spekulacje. To jest więcej warte, niż sto kartek tekstu o badaniach i działach projektowym. Czymś takim zamykam japy wszelkim niedowiarkom, czymś takim winduję swoją sprzedaż wśród audiomaniaków, nie ma gadki. Tymczasem ani producent, ani dystrybutor, kompletnie nikt nie jest zainteresowany tego typu konfrontacją. Ludzie tu czasem piszą, że taki przełącznik nie ma sensu, bo degraduje brzmienie! A kable w ścianie nie? A listwa nie? Wahania napięcia nie? Czym jest taki malusi przełączniczek podłóg kilometrów kabli biegnących od gniazdku ku elektrowni, czy nawet listew. Gdzie się podziała zasada wąskiego gardła, tego że gra cały system, gra tak jak jego najsłabsze ogniwo. Wybiórcza logika? Wybiórcza wiara? Wezmę co zechcę, a resztę dla wygody odrzucę. W tej chwili tak to wygląda. O to są te boje. Bo wątpię, aby mnie, czy Ujemnego, czy jeszcze kogoś obchodziło co kto robi z kasą. Ja mam to w każdym razie gdzieś. Też chętnie wydam 2-3 tysiące na kabel, jeśli tylko usłyszę, że ma to sens.

Ja jestem elektronikiem i wiem bardzo dużo o każdym elemencie w urządzeniu audio a fakt że sieciowka gra też mnie czasami zdumiewa ale z faktami się nie dyskutuje. Zgłębiam temat aby to bardziej zrozumieć, wiedzieć jaka sieciówka w zależności od budowy i materiałów zmieni dżwięk w danym systemie

 

To jesteś takim elektronikiem audiofilem troszkę:), bo tu żaden ze znanych mi mierniczych czegoś takiego nie napisał. Powiem więcej nie dopuszczają takiej możliwości, że kabel sieciowy może zmieniać brzmienie! Ale zapytam, Ty jako elektronik, dla którego pomiary to rzecz powszednia robiłeś testy AB?

:)

 

zmierzcie bezpiecznik SR 20 - który też zmienia znacząco dźwięk, artykulację itd.

mimo, że to tylko 1-2 cm drutu :)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Gość maniekn274

(Konto usunięte)

Ludzie tu czasem piszą, że taki przełącznik nie ma sensu, bo degraduje brzmienie! A kable w ścianie nie? A listwa nie? Wahania napięcia nie? Czym jest taki malusi przełączniczek podłóg kilometrów kabli biegnących od gniazdku ku elektrowni, czy nawet listew. Gdzie się podziała zasada wąskiego gardła, tego że gra cały system, gra tak jak jego najsłabsze ogniwo.

:)

Oto jak system obrócił się przeciwko audiofilii, ci co nie słyszą wrzucają sobie do koszyka punkty nawzajem i w rankingach wyrastają na audiofili, a przecież to nie powinno być tak bo wg źródeł: "sceptycy", "obiektywiści" – często biorą pod uwagę właściwą metodologię przeprowadzania testów, nie określają się audiofilami.

 

Wynika z tego, że forum nie jest tylko audiofilskie, a wypowiadają się również inni ludzie. Wystarczy spojrzeć też na tą ankietę, z której wynika, że to nie jest raptem kilka osób jak tu niektórzy piszą:)

:)

 

zmierzcie bezpiecznik SR 20 - który też zmienia znacząco dźwięk, artykulację itd.

mimo, że to tylko 1-2 cm drutu :)

Świetny dowcip!

Powinien jeszcze zmieniać rytm.

bum - ty i plusujący ci głusi - w ogóle nie wiecie w czym rzecz

ale może i dobrze....

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Z tym bezpieczniem jest arcyciekawa sprawa.

 

Bo jeśli ingeruje w dźwięk, (a zakładam, że tak) to koniecznośc jego zastosowania kłóci się z szeroko pojętą zasadą budowy audiofilskich urządzeń.

 

Przypomnę, że wg tej zasady droga sygnału bądź zasilania musi być jak najkrótsza. Zapewni to najmniejsze straty, najmniej zakłoceń, najczystszy dźwiek.

A tu pojawia sie bezpiecznik, który nie dość, że jest dodatkowym elementem na wyboistej drodze do hi-endu, do jeszcze POPRAWIA brzmienie!

 

Coś tu jest nie tak.

 

A gdyby ten bezpiecznik pominąć całkowicie i zaufać bezpiecznikowi np. w kondycjonerze sieciowym? Było by lepiej, bo droga sygnału by się skróciła?

A tu pojawia sie bezpiecznik, który nie dość, że jest dodatkowym elementem na wyboistej drodze do hi-endu, do jeszcze POPRAWIA brzmienie!

 

To dokładnie tak samo jak z sieciówkami, najlepszym rozwiązaniem byłaby wnęka w ścianie w której bezpośrednio podtynkowy kabelek łączyłby się z gniazdem we wzmacniaczu, albo byłby bezpośrednio połączony z uzwojeniem transformatora (czy coś). Odpada audiofilska sieciówka (+dwie wtyczki na jej końcach), gniazdo w ścianie i gniazdo we wzmacniaczu.

 

Druga opcja zamiast kontaktów i wnęki w ścianie wyprowadzić taki dwumetrowy kabelek spod tynku (można sobie ładną jakaś obwódkę w tym miejscu dać) i dalej albo go owtyczkować albo zapodawać bezpośrednio na uzwojenie we wzmaku. W wersji maks bezkompromisowej odpada gniazko, audiofilska sieciówka (+dwie wtyczki) i gniazdo we wzmacniaczu. Jest oczywiście trochę mniej bezkompromisowo niż poprzednio, bo zamiast 100m instalacji podtynkowej mamy 100m podtynkowej i 2 pozatynkowej, ale i tak jest 100 razy lepiej niż z jakąkolwiek sieciówką i workiem wtyczek i gniazdek jej towarzyszącym, a zachowuje się pewną mobilność sprzętu :)

 

No i ten prawdziwy i bezkompromisowy hiend nie kosztuje praktycznie nic, bo tyle co wyprucie kawałka kabla ze ściany, a taki dyskretnie wystający ze ściany kabelek wygląda i tak lepiej niż jakieś ordynarne gniadka i oczojebne wtyczki :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Słuszna uwaga, bo przecież jak czegoś nie ma na drodze prądu to musi być lepiej:)

Niekoniecznie bo w takich zwrotnicach prądowych (w kolumnach) podobno tworzona jest jakaś "mikrodynamika", to może w tych 2m sieciówki też ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W którymś tam wątku kablowym poruszono temat instalacji w ścianie, połączeń w puszkach, w tablicy licznikowej, jakości gniazd itd. Nie było jasnej odpowiedzi jak to się dzieje, że akuratnie te 2m kabla mają coś tam zmienić, ale koniec końców ktoś napisał, że audiofilska sieciówka narzuca swój charakter reszcie zestawu...

Swoją drogą to ciekawe, bo np: takie kable głośnikowe podobno im lepsze tym wierniej oddają sygnał mało kto pisze, że coś poprawiają... Sieciówki, pomimo że to też kable już potrafią poprawić brzmienie:)

To jesteś takim elektronikiem audiofilem troszkę:), bo tu żaden ze znanych mi mierniczych czegoś takiego nie napisał. Powiem więcej nie dopuszczają takiej możliwości, że kabel sieciowy może zmieniać brzmienie! Ale zapytam, Ty jako elektronik, dla którego pomiary to rzecz powszednia robiłeś testy AB?

 

Ja też uważałem że kabel nie powinien mieć zauważalnego wpływu na dźwięk tak samo jak reszta elektroników którzy myślą że jak urządzenie jest poprawne technicznie to nie trzeba zbytnio przesadzać z jakoscią zasilania bo powyżej pewnego poziomu nic to nie da. Zwykle osiągaja dobry kompromis pomiędzy cena elementów a jakością tylko że poprawiając coś dalej można zauwazyć odsłuchowo dalszy przyrost jakości, już nie tak wielki jak na poczatku i okupiony droższymi elementami ale zauważalny. Jak elektronik kocha muzyke i go stać to nie będzie się szczypał i wybierze najlepsze dostepne częsci, w końcu robi coś dla siebie na lata wiec warto. Gdyby projektował pod kątem sprzedaży to zacznie kombinować na czym zaoszcczedzić :) Testy robię zawsze bo wiem jak jestem podatny na sugestie, na wygląd , wage, cenę urządzenia a ja musze mieć 100% pewność czy warto dalej coś poprawiac czy jest na zimno słyszalna poprawa bo jeśli jej by nie było w bezpośrednim przepinaniu to nie miał by sensu poprawianie urzadzeń. Jak testuję odtwarzacze to w obu jest taka sama płyta DVD-Audio , te same interkonekty, identyczne napięcie wyjsciowe i wtedy moza coś powiedziec najlepiej jak ktoś przełącza albo aby słuchały inne osoby nie wiedzące co gra. Tak samo kable testuje z tym że mówiłem że są urzadzenia bardzo czułe na nie a są takie na których nie będzie różnicy i tyle bez wyciągania kolejnych wniosków z czym to jest zwiazane bo to temat rzeka . Jak urzadzenie jest czułe to nie spotkałem człowieka który by tego nie słyszał, fajnie jest wtedy obserwować jego minę :)

Jak testuję odtwarzacze to w obu jest taka sama płyta DVD-Audio , te same interkonekty, identyczne napięcie wyjsciowe i wtedy moza coś powiedziec najlepiej jak ktoś przełącza albo aby słuchały inne osoby nie wiedzące co gra. Tak samo kable testuje z tym że mówiłem że są urzadzenia bardzo czułe na nie a są takie na których nie będzie różnicy i tyle bez wyciągania kolejnych wniosków z czym to jest zwiazane bo to temat rzeka . Jak urzadzenie jest czułe to nie spotkałem człowieka który by tego nie słyszał, fajnie jest wtedy obserwować jego minę :)

To jest Kolega dobrym kandydatem na ten milion $ u Randiego. Może Kolega podać jakieś techniczne szczegóły (parametry) urządzenia, które "jest czułe". Co to jest ta czułość od strony technicznej. Czy urządzenie "czułe" jest dobre czy złe ? Firmy budują potężne wzmacniacze żeby uniezależnić swoje konstrukcje od obciążenia ("skaczących" impedancji kolumn) a tu nagle pojawiają się urządzenia czułe na kabel sieciowy. Może jakaś teoria przybliżająca problem tych urządzeń Hi-Endowych. Czemu są czułe na kabel sieciowy ? Może producenci Hi-Endu powinni skorzystać z wiedzy firm Low-Endowych w celu poprawy ich konstrukcji która uniezależni je na wpływ takich gadżetów jak kabel sieciowy ? Jest jeszcze problem tej wtyczki w tej sieciówce (od strony wzmacniacza), która okropnie degraduje dźwięk (było już na forum to stwierdzane teoretycznie) ;-). Może ktoś skomentuje to powszechne obecnie rozwiązanie ? Może lepiej łączyć na stałe ? Wszyscy którzy mają wtyczkę pomiędzy kablem sieciowym a wzmacniaczem mają wg teorii audiofilskich Low-End w tym zakresie. Nie wiem jak można porównywać kable sieciowe mając w połączeniu tak degradujący element (wtyk) ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jak testuję odtwarzacze to w obu jest taka sama płyta DVD-Audio , te same interkonekty, identyczne napięcie wyjsciowe i wtedy moza coś powiedziec najlepiej jak ktoś przełącza albo aby słuchały inne osoby nie wiedzące co gra. Tak samo kable testuje z tym że mówiłem że są urzadzenia bardzo czułe na nie a są takie na których nie będzie różnicy i tyle bez wyciągania kolejnych wniosków z czym to jest zwiazane bo to temat rzeka

 

Ciekawi mnie to, że do tej pory jeszcze nikt nie wrzucił np: na forum takiego testu AB z osób słyszących, w którym odgaduje kable i dowodzi swojego słyszenia :) Wszystkie publikowane testy jak do tej pory to klapa audiofila :) Czemu nie zdasz jakiś relacji z tego testu, wyników itd. skoro twierdzisz, że ludzie słyszą:) Zamiast tego wolisz pisać jak było wspaniale jak wszyscy słyszeli 07icon_smile4.gif

Tak samo kable testuje z tym że mówiłem że są urzadzenia bardzo czułe na nie a są takie na których nie będzie różnicy i tyle bez wyciągania kolejnych wniosków z czym to jest zwiazane bo to temat rzeka

Jako praktykujący człowiek z wykształceniem kierunkowym powiem za Lech36 ( jeden z jego postów gdzieś tam na forum ) , że

jeżeli słychać to można to zmierzyć.

Jesteś elektronikiem więc proszę o pomiary jakiegoś z tych czułych urządzeń z sieciówką, która wpływa mocno i z taką , która nie wpływa lub wpływa minimalnie. Dodatkowo proszę o zmierzenie parametrów RLC zastosowanych sieciówek ( kombinacji między różnymi żyłami tudzież ekranem jeżeli sieciówka go posiada ).

Ciekawi mnie to, że do tej pory jeszcze nikt nie wrzucił np: na forum takiego testu AB z osób słyszących, w którym odgaduje kable i dowodzi swojego słyszenia :)

Zaraz Ci napisza, ze testy A/B sa do dupy, bo rzetelna ocena wymaga miesiaca wsluchiwania sie w jeden i drugiego miesiaca w drugi kabel. Swoja droga nigdy nie slyszalem wiekszych bzdur. Byl tu tez taki jeden delikwent, ktory twierdzil, ze jak sie przepnie sieciowke pracujaca w konfiguracji A do konfiguracji B, to taki kabel musi sie przyzwyczaic (!!!) do pracy w nowych warunkach, stad szybkie porownywanie A--B-A traci myszka!! Tak wiec nie prowokuj, bo kabel to nie byle rzecz, a myslacy zwierz, ktory musi sie przyzwyczaic do nowego wzmacniacza i faktury dywanu. I takie rzeczy pisza ludzie w 21 wieku. Te teksty to czarna rozpacz, krzyk pragnienia, nie wiem......zwykly wstyd dla gatunku ludzkiego.

Gość maniekn274

(Konto usunięte)

Tak wiec nie prowokuj, bo kabel to nie byle rzecz, a myslacy zwierz, ktory musi sie przyzwyczaic do nowego wzmacniacza i faktury dywanu.

Kobuszewski przy was wymięka-ale taka jest prawda,bo jak panowie słyszący zaczynają te niesamowite rzeczy w tak poetycki sposób opowiadać-to nie wiadomo czy współczuć,czy śmiać się. :)-no ale niech mają tę swoją zabawę-nikt im tego nie broni. :)

Ja wam powiem tyle-nic nie muszę przepinać-a bywa tak że w poniedziałek ta sama płyta,ten sam nr,na tej samej głośności gra fajniej a w środę gra do dupy-albo inaczej(gra to identycznie) tylko mi jednego dnia bardziej ten dzwięk pasuje a innego mniej(nie wiem co jest powodem -może nastrój,ciśnienie,deszczowa pogoda,alkohol itd) na pewno nie kable. :)

Więc mój przypadek jest (gorszy) -bo ja kuzwa nic nie przepinam i różnice słyszę-to jest dopiero magia. ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.