Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, piorasz napisał:

To żaden punkt widzenia. To fakt. Zgadzać się nie musisz i masz do tego zupełne prawo.
Wystarczająco długo jestem poza domem (praca) by jeszcze się odgradzać ścianą od żony.

Hahaha...a ja nawet z żoną pracuję dzień w dzień w jednym pokoju, więc w domu chociaż możemy od siebie odpocząć. Co nie znaczy, że jeśli mamy ochotę na coś wspólnego, to robimy to. 😆

Wycofuje swoje słowa o miksie, bo brzmi super, musiałem z czymś innym pomyśleć. Kojarzyłem że była zamulona i mocno wysunięty werbel  a tu jest ok 😁

40 minut temu, piorasz napisał:

odgradzać ścianą od żony.

Błednie to rozumiesz, tu nie chodzi o ODGRADZANIE się od drugiej osoby ...ale nie chce mi sie tego dalej tłumaczyć. Przecież nie będe teraz i tutaj przekonywał do sposobów spedzania wolnego i prywatnego czasu.

Tylko tyle - takie chwile prywatności, tylko dla siebie, należą się obojgu i to niezależnie od stażu. To jest zdrowe i wskazane, o ile oczywiście warunki bytowe na to pozwalają.

 

 

Wycofuje swoje słowa o miksie, bo brzmi super, musiałem z czymś innym pomyśleć. Kojarzyłem że była zamulona i mocno wysunięty werbel  a tu jest ok
Tak gwoli ścisłości to Steven Wilson to raczej Mistrzu od miksów
Błednie to rozumiesz, tu nie chodzi o ODGRADZANIE się od drugiej osoby ...ale nie chce mi sie tego dalej tłumaczyć. Przecież nie będe teraz i tutaj przekonywał do sposobów spedzania wolnego i prywatnego czasu.
Tylko tyle - takie chwile prywatności, tylko dla siebie, należą się obojgu i to niezależnie od stażu. To jest zdrowe i wskazane, o ile oczywiście warunki bytowe na to pozwalają.
 
 
Dalej mamy inne zdanie. My się z żoną nie zmęczyliśmy sobą przez prawie 35 lat. Nie potrzebne nam żadne rozłąki nawet na czas wypoczynku. Nigdy nie mieliśmy potrzeby wypoczywać osobno co oczywiście nie znaczy, że nie było takich momentów - wynikały one jednak z innych powodów.

12 minut temu, piorasz napisał:

Nie potrzebne nam żadne rozłąki nawet na czas wypoczynku. Nigdy nie mieliśmy potrzeby wypoczywać osobno

No i git.

Ja też nie pisałem o jakimkolwiek zmeczeniu czy o tym, że nigdy nie odpoczywamy razem.

Dość na tym, robimy przerażliwy off top, za co ze swojej strony - przepraszam.

....oczywiście nie oznacza to, że czasem któreś z nas nie wyskoczy na spotkanie ze swoimi niewspólnymi znajomymi.




Dość na tym, robimy przerażliwy off top, za co ze swojej strony - przepraszam.


Fakt. Ja też przepraszam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Zdrowia i radości życzę, poza tym podziwiam Cię, że masz siły i ochotę prowadzić takie długie potyczki słowne.
Na forum jestem pod kilkunastu lat, ale wpisów wiele nie mam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) W
Niejako zmuszasz mnie do odkrycia moich gustów muzycznych, co jest niełatwe, bo nie da się tego ująć krótko.
Swego czasu dokonałem prostego podziału muzyki na dwa proste gatunki.
I to jest proste jak drut. Ale na wstępie już małe wyjaśnienie. Nazewnictwo, słownictwo służące do opisu nie wpływa na wartość pomimo pejoratywnych skojarzeń. To chcę wyjaśnić , kobiety określane mianem dziwki lub prostytutki budzą we mnie ogromny szacunek i pokorę. Nie uważałem nigdy, że zawód albo usposobienie może czynić kogokolwiek gorszymi. Nie potępiam i nie uważam, bym był kimś lepszym od kobiety handlującej swoim ciałem bądź czerpiącej radość z seksu z wieloma przygodnymi partnerami.
Uff... Mam nadzieję, że jasno się wyrażam.
No to zaczynamy. Pierwszy gatunek jest dziwkarski, a jego natura polega na chęci przypodobania się innym. Tak jak kobieta ubiera się w kuse stroje, by przyciągać uwagę mężczyzn i kusić ich świadomie lub nieświadomie, tak muzyka dziwkarska czyni podobnie za sprawą melodii. Wszak dlatego kochamy muzykę, bo odnajdujemy w niej melodie mające ogromny wpływ na nasze życie. Melodia do łez doprowadza, klękamy pod jej wpływem, wracamy do niej jak narkomanii. Dobra melodia to także ogromne zyski. Czyli muzycy znajdują dzięki niej sposób na życie, bo mają na chleb. I tu do tego gatunku zaliczymy muzykę klasyczną, rockową, bluesa, etniczne ludowe klimaty i wszelkie inne pokrewne klimaty. Lubię i słucham wszystkiego poza disco polo i muzyką góralską, nie lubię także rytmu Boba Marleya. Gatunki rockowe lubię prawie wszystkie, łącznie z death metalem, ale to trudna w odbiorze muzyka, rzadko mam ochotę , ale w roku przez miesiąc albo dwa słucham tej ekstremalnej odmiany rocka. Tutaj chciałbym nadmienić, że nie ma wyższości jednego gatunku nad drugim. Oba są ważne.
Drugi rodzaj to muzyka zimna. Pierwszy rodzaj budzi emocje, nie wymaga wysiłku od słuchacza, wchodzi bardzo łatwo. Kto nie lubi Schodów do nieba Led Zeppelin?
Tylko ten, kto tego nie słyszał.
Za to muzyka zimna zakłada, że słuchacz musi podjąć wysiłek intelektualny, by zrozumieć, o co chodzi? Po cholerę facet robi taką muzykę? John Cage, słynny XX wieczny kompozytor i teoretyk napisał utwór trwający ok 3 minut i wypełniony ciszą. Żadnego dźwięku. Czy cisza może być muzyką?
Zatem muzyka zimna nie ma melodii, nie ma rytmu, nie ma pulsu. Jest tylko poszukiwaniem. Wędrówką w nieznane. I ona nie przyciąga , nie kokietuje, nie uśmiecha się, jest często wyzwaniem intelektualnym. Tutaj nie ma kompromisów. Nie ma chęci przypodobania się odbiorcy. Za to jest element zaskoczenia. Słuchacz podczas słuchania poszukuje czegoś nowego. Nie można przecież w kółko słychać jednego wykonawcy pierwszego rodzaju muzyki, bo w końcu zbierze nas na wymioty od przesytu. Na przykład kocham twórczość Nohawicy Jaromira, ale roczna przerwa jest wskazana.
Do muzyki zimnej zaliczymy free impov. i awangardę muzyki współczesnej, która częstokroć korzysta z jazzu i ramy pomiędzy gatunkami zacierają się . Przykład zespołu? AMM. Wymieniłem go, bo ma krótką nazwę. Czy to muzyka łatwa? Nie. Bardzo trudna. Czy będę jak Tokarczuk i powiem, że pierwszy rodzaj jest dla idiotów, a drugi dla wtajemniczonych intelektualistów, którzy przeczytali tajemnicze skrypty? Nie. Bo ja jestem idiotą według naszej żałosnej Noblistki. I słucham wszystkiego.
I jest jeszcze muzyka elektroakustyczna.
Podobno silnie związana z filozofią, ale według mnie to słuchacz tworzy filozofię podczas odsłuchu. To są szmery, trzaski, różne dziwne odgłosy tworzące pozorny chaos.


Nie używam nigdy słuchawek na ulicy. I właściwie żal mi tych, którzy ich używają, bo świat dookoła nas tworzy najwspanialszą, niepowtarzalną muzykę Życia. Szum samochodów, rozmowy ludzi, krzyk ambulansów. Jak można rezygnować z tych dźwięków na rzecz odgłosów ulubionych melodii płynących ze słuchawek? A jeśli akurat najwspanialsza kobieta na świecie, miłość, na którą czekamy, zada mam na ulicy nieśmiałe pytanie, a my jej nie usłyszymy? To trochę żałosne, czyż nie? Ona odejdzie zasmucona, a my sobie pomyślimy, że to kolejna idiotka... A to ona mogła być tą jedyną. My tego nie wiemy.
Dobrze. Podsumuję. Pierwszy rodzaj to dziwkarska, tej słucham zwyczaj w ciągu dnia, gdy zmęczenie, brak czasu, praca nie pozwalają na nic innego, a wieczorem przed snem szukam czegoś trudniejszego.
Chyba 9 lat temu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) bardzo tutaj denerwowałem, bo nagle znienacka wzięło mnie na free jazz. Zacząłem od początku.
Ornette Coleman. Nagranie o tytule free jazz. Tak mnie ta muzyka mocno uderzyła, miałem taki silny ciąg, że nie mogłem się nią nasycić. Przez pół roku tylko free słuchałem, niczego innego. Przed snem, w trakcie czytania, w każdej chwili wolnej w domu.
Dziś i free po części mi się znudziło, jednak jest to taki rodzaj muzyki, która nigdy się nie nudzi, nigdy nie osłucha, zawsze na nowo można odkrywać to samo nagranie.
Nasze życie jest zaprogramowane. Każdy umrze. To jedno jest pewne. Poszukiwania nowych doznań muzycznych to jak życie: każdy nowy dzień jest nowym początkiem i można ciągle zaczynać od nowa.
Przepraszam za wszystkie błędy, piszę na telefonie i nie chce się redagować tekstu, ciężki dzień za mną.
Wszystkim życzę cudownych odkryć muzycznych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Płyta kupiona bardziej "przy okazji" niż w zamiarze bezpośrednim. Warto było dorzucić do koszyka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Odkryłem  piękny  strunowy  instrument - oud. Pochodzi z Bliskiego Wschodu. Czyli grają  na nim muzułmanie.  Muzyka   głęboko uduchowiona, pełna  melancholii, tęsknoty, ale  i słońca, czuć w tej muzyce słońce i wysokie  temperatury  powietrza i ciała. Wytwórnia ECM  ma takiego  w  swojej  stajni. To  Anouar Brahem. I podobny muzyk  , tylko z innej wytwórni, to  Adnan Joubran.  Jeśli ktoś  zapyta  się, czy to trudna muzyka, nie odpowiem. I łatwa  i trudna .  Dusza  słuchacza  musi  połączyć  się  z dźwiękami  muzyków. Nie dla każdego  to  dźwięki, ale ECM  jest  przewidywalny i nudny, wszystko w spokojnych rytmach potrafi znużyć.  Ci muzycy potrafią   jednak  swą  duchowość  przełożyć  na dźwięki,  dlatego  jest to tak przejmujące.

Udanego dnia  życzę

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

18 godzin temu, jarrro napisał:

@piorasz
Zdrowia i radości życzę, poza tym podziwiam Cię, że masz siły i ochotę prowadzić takie długie potyczki słowne.
Na forum jestem pod kilkunastu lat, ale wpisów wiele nie mam.
@Lech W
Niejako zmuszasz mnie do odkrycia moich gustów muzycznych, co jest niełatwe, bo nie da się tego ująć krótko.
Swego czasu dokonałem prostego podziału muzyki na dwa proste gatunki.
I to jest proste jak drut. Ale na wstępie już małe wyjaśnienie. Nazewnictwo, słownictwo służące do opisu nie wpływa na wartość pomimo pejoratywnych skojarzeń. To chcę wyjaśnić , kobiety określane mianem dziwki lub prostytutki budzą we mnie ogromny szacunek i pokorę. Nie uważałem nigdy, że zawód albo usposobienie może czynić kogokolwiek gorszymi. Nie potępiam i nie uważam, bym był kimś lepszym od kobiety handlującej swoim ciałem bądź czerpiącej radość z seksu z wieloma przygodnymi partnerami.
Uff... Mam nadzieję, że jasno się wyrażam.
No to zaczynamy. Pierwszy gatunek jest dziwkarski, a jego natura polega na chęci przypodobania się innym. Tak jak kobieta ubiera się w kuse stroje, by przyciągać uwagę mężczyzn i kusić ich świadomie lub nieświadomie, tak muzyka dziwkarska czyni podobnie za sprawą melodii. Wszak dlatego kochamy muzykę, bo odnajdujemy w niej melodie mające ogromny wpływ na nasze życie. Melodia do łez doprowadza, klękamy pod jej wpływem, wracamy do niej jak narkomanii. Dobra melodia to także ogromne zyski. Czyli muzycy znajdują dzięki niej sposób na życie, bo mają na chleb. I tu do tego gatunku zaliczymy muzykę klasyczną, rockową, bluesa, etniczne ludowe klimaty i wszelkie inne pokrewne klimaty. Lubię i słucham wszystkiego poza disco polo i muzyką góralską, nie lubię także rytmu Boba Marleya. Gatunki rockowe lubię prawie wszystkie, łącznie z death metalem, ale to trudna w odbiorze muzyka, rzadko mam ochotę , ale w roku przez miesiąc albo dwa słucham tej ekstremalnej odmiany rocka. Tutaj chciałbym nadmienić, że nie ma wyższości jednego gatunku nad drugim. Oba są ważne.
Drugi rodzaj to muzyka zimna. Pierwszy rodzaj budzi emocje, nie wymaga wysiłku od słuchacza, wchodzi bardzo łatwo. Kto nie lubi Schodów do nieba Led Zeppelin?
Tylko ten, kto tego nie słyszał.
Za to muzyka zimna zakłada, że słuchacz musi podjąć wysiłek intelektualny, by zrozumieć, o co chodzi? Po cholerę facet robi taką muzykę? John Cage, słynny XX wieczny kompozytor i teoretyk napisał utwór trwający ok 3 minut i wypełniony ciszą. Żadnego dźwięku. Czy cisza może być muzyką?
Zatem muzyka zimna nie ma melodii, nie ma rytmu, nie ma pulsu. Jest tylko poszukiwaniem. Wędrówką w nieznane. I ona nie przyciąga , nie kokietuje, nie uśmiecha się, jest często wyzwaniem intelektualnym. Tutaj nie ma kompromisów. Nie ma chęci przypodobania się odbiorcy. Za to jest element zaskoczenia. Słuchacz podczas słuchania poszukuje czegoś nowego. Nie można przecież w kółko słychać jednego wykonawcy pierwszego rodzaju muzyki, bo w końcu zbierze nas na wymioty od przesytu. Na przykład kocham twórczość Nohawicy Jaromira, ale roczna przerwa jest wskazana.
Do muzyki zimnej zaliczymy free impov. i awangardę muzyki współczesnej, która częstokroć korzysta z jazzu i ramy pomiędzy gatunkami zacierają się . Przykład zespołu? AMM. Wymieniłem go, bo ma krótką nazwę. Czy to muzyka łatwa? Nie. Bardzo trudna. Czy będę jak Tokarczuk i powiem, że pierwszy rodzaj jest dla idiotów, a drugi dla wtajemniczonych intelektualistów, którzy przeczytali tajemnicze skrypty? Nie. Bo ja jestem idiotą według naszej żałosnej Noblistki. I słucham wszystkiego.
I jest jeszcze muzyka elektroakustyczna.
Podobno silnie związana z filozofią, ale według mnie to słuchacz tworzy filozofię podczas odsłuchu. To są szmery, trzaski, różne dziwne odgłosy tworzące pozorny chaos.


Nie używam nigdy słuchawek na ulicy. I właściwie żal mi tych, którzy ich używają, bo świat dookoła nas tworzy najwspanialszą, niepowtarzalną muzykę Życia. Szum samochodów, rozmowy ludzi, krzyk ambulansów. Jak można rezygnować z tych dźwięków na rzecz odgłosów ulubionych melodii płynących ze słuchawek? A jeśli akurat najwspanialsza kobieta na świecie, miłość, na którą czekamy, zada mam na ulicy nieśmiałe pytanie, a my jej nie usłyszymy? To trochę żałosne, czyż nie? Ona odejdzie zasmucona, a my sobie pomyślimy, że to kolejna idiotka... A to ona mogła być tą jedyną. My tego nie wiemy.
Dobrze. Podsumuję. Pierwszy rodzaj to dziwkarska, tej słucham zwyczaj w ciągu dnia, gdy zmęczenie, brak czasu, praca nie pozwalają na nic innego, a wieczorem przed snem szukam czegoś trudniejszego.
Chyba 9 lat temu @Chicago bardzo tutaj denerwowałem, bo nagle znienacka wzięło mnie na free jazz. Zacząłem od początku.
Ornette Coleman. Nagranie o tytule free jazz. Tak mnie ta muzyka mocno uderzyła, miałem taki silny ciąg, że nie mogłem się nią nasycić. Przez pół roku tylko free słuchałem, niczego innego. Przed snem, w trakcie czytania, w każdej chwili wolnej w domu.
Dziś i free po części mi się znudziło, jednak jest to taki rodzaj muzyki, która nigdy się nie nudzi, nigdy nie osłucha, zawsze na nowo można odkrywać to samo nagranie.
Nasze życie jest zaprogramowane. Każdy umrze. To jedno jest pewne. Poszukiwania nowych doznań muzycznych to jak życie: każdy nowy dzień jest nowym początkiem i można ciągle zaczynać od nowa.
Przepraszam za wszystkie błędy, piszę na telefonie i nie chce się redagować tekstu, ciężki dzień za mną.
Wszystkim życzę cudownych odkryć muzycznych.
 

Cieszę się , że sprowokowałem Cię do takiego wyznania. Czy ktoś się z Tobą zgodzi czy nie, czy podany przez Ciebie podział ma podstawy uzasadnione teoretycznie tego nie wiem. Nie jestem muzykologiem, żeby to oceniać i to nie jest najważniejsze kto i jak to oceni. Ważne , że sam to tak odczuwasz i muzyka tak na Ciebie działa i tak ją odbierasz. To samo w sobie jest wartością dodaną. 

Ja nie do końca zgadzam się z takim dualnym podziałem. 

Nie znając systematyki muzykologicznej raczej oparłbym się na triadzie platońskiej.

Dobro, prawda i piękno...

Dlaczego tak wzdrygamy się tutaj na muzykę disco - polo ??? Przecież na wesele jest jak znalazł ... Gorzała do gardła i jest wesoło.

Ponieważ ta muzyka nawet jak ma elementy piękna dla kogoś, to wyzbyta jest prawdy... Gość śpiewa jak to kocha blondynę a to guzik prawda. Nie ma w tym ducha a jest banał.

Banalny jest rytm ( łup, cup, łup, cup), wokale udawane i nienaturalne.

Muzyka etniczna ,która Tobie się nie podoba zawiera jednak prawdę. Górale śpiewają tak jak odczuwają świat i jest tam element ducha. Być może nie odpowiada ona naszym gustom, brak przez to w niej dla nas subiektywnego piękna. Haft kaszubski czy się komuś podoba czy nie, jest sztuką i ma za sobą tradycję.

Podobnie muzyka, niech będzie i góralska, ma za sobą tradycję i przez to nie jest kiczem. Przetrwała dziesięciolecia. 

Kicz i udawanie może trafić się i w jazzie. Jazz, który nie zawiera w sobie prawdy też się nie obroni. 

Dla mnie przykładem ludzi, którzy służyli prawdzie w jazzie byli zawsze Zbigniew Namysłowski i Jan Ptaszyn Wróblewski a na scenie światowej to Dolphy, Monk, Mingus, Coltrane'a.

Każdy, kto próbował ściemniać nie zapisał się na trwałe w tej historii...

Edytowane przez Lech W
Interpunkcja
12 minut temu, Lech W napisał:

Jazz, który nie zawiera w sobie prawdy też się nie obroni. 

Trzeba od razu zadać sobie pytanie, co jest prawdą, szczerością w jazzie, a co nie jest? Zresztą to dotyczy całej sztuki, obojętnie jakiego gatunku, nie tylko jazzu czy też całej muzyki w ogóle.

I drugie pytanie - czy słuchacz potrafi tę  prawdę czy też szczerość usłyszeć, a jak tak, to na jakiej podstawie…??? Uważam, że to są kluczowe pytania w kontekście szczerości i prawdy w jazzie. To co jednego słuchacza wzrusza i wyciska łzy, dla drugiego może to być tzw. bullshit. Jak rozpoznać projekt komercyjny od projektu artystycznego  w jazzie, który to realizuje wybitny jazzowy muzyk lub grupa muzyków…???

Parker's Mood






Trzeba od razu zadać sobie pytanie, co jest prawdą, szczerością w jazzie, a co nie jest? Zresztą to dotyczy całej sztuki, obojętnie jakiego gatunku, nie tylko jazzu czy też całej muzyki w ogóle.
I drugie pytanie - czy słuchacz potrafi tę  prawdę czy też szczerość usłyszeć, a jak tak, to na jakiej podstawie…??? Uważam, że to są kluczowe pytania w kontekście szczerości i prawdy w jazzie. To co jednego słuchacza wzrusza i wyciska łzy, dla drugiego może to być tzw. bullshit. Jak rozpoznać projekt komercyjny od projektu artystycznego  w jazzie, który to realizuje wybitny jazzowy muzyk lub grupa muzyków…???


Nie jest to takie skomplikowane jakby się wydawało. Temat jest oczywiście bardzo obszerny a ja tylko mam chwilę aby coś w dwóch zdaniach powiedzieć.
Wg mnie to przede wszystkim stu procentowej prawdy nie da się nagrać w studio - no poza jednym wyjątkiem, gdzie nagrywa się sesję bez powtórek. Wydaje mi się, że dziś już to należy do rzadkości choć są jeszcze takie sesje. O koncertach na żywo nie będę się wypowiadał bo chodzę przez ostatnie lata bardzo rzadko, żeby nie powiedzieć wcale. Jednak dość często oglądam koncerty na szklanym ekranie lub słucham z systemu audio. I tutaj dla wprawnego melomana sprawa jest dość prosta. To widać słuchać i czuć. Zaangażowanie, autentyczność, zgranie a nawet zachowanie muzyków, które nie da się wyreżyserować. Każdy koncert z ich trasy koncertowej jest inny bo wiele czynników zewnętrznych i wewnętrznych wpływa na ich grę tu i teraz - ot prawda w muzyce - nawet tłukąc znane standardy - ważne, że po swojemu.
I w zasadzie ostatnie dwa, trzy zdania mogłyby zakończyć te dylematy. Oczywiście można to rozwinąć na co liczę czekając na wypowiedzi innych Szanownych kolegów.


Tak, prawda na koncertach jest słyszalna po zbóju - szczególnie jak grają standardy. 😉

Otóż tę prawdę, to raczej znają tylko muzycy, którzy w danym projekcie uczestniczą i fizycznie grają muzykę. Poza tym, po co komu prawda - w dzisiejszych czasach prawda jest nikomu niepotrzebna i stała się produktem przereklamowanym. 
 

 

Parker's Mood

Tak, prawda na koncertach jest słyszalna po zbóju - szczególnie jak grają standardy. 
Otóż tę prawdę, to raczej znają tylko muzycy, którzy w danym projekcie uczestniczą i fizycznie grają muzykę. Poza tym, po co komu prawda - w dzisiejszych czasach prawda jest nikomu niepotrzebna i stała się produktem przereklamowanym. 
 
 
Jakby nie napisać to Ty Mareczku i tak zawsze przekornie odpowiesz
A prawda jest taka, że jakby ludzie się ze wszystkim zgadzali to świat byłby nudny

U nas na Śląsku się mawia:
Jest prawda, cała prawda i tylko prawda.




Tak, prawda na koncertach jest słyszalna po zbóju - szczególnie jak grają standardy. 



Znaną już prawdę można opowiedzieć inaczej.

To tak jak np z inwikacją Mickiewicza. Można tak:


Ale można i tak:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Która recytacja jest bardziej prawdziwa?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

Pewnie znacie.

Lubię wracać do tych nagrań. Dlaczego? "Lekko" grają. Nie męczy w odbiorze.

Kiedyś Robix zaprezentował mi tę płytę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) 1867258959_IMG_20220823_0845140433.thumb.jpg.dd7f015521ea853862af7ba6e39f227b.jpg1688265092_IMG_20220823_0845250682.thumb.jpg.a9ef43068c2b4a5b8aa3520522be4e95.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Godzinę temu, kangie napisał:

Pewnie znacie.

Lubię wracać do tych nagrań. Dlaczego? "Lekko" grają. Nie męczy w odbiorze.

Kiedyś Robix zaprezentował mi tę płytę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) 1867258959_IMG_20220823_0845140433.thumb.jpg.dd7f015521ea853862af7ba6e39f227b.jpg1688265092_IMG_20220823_0845250682.thumb.jpg.a9ef43068c2b4a5b8aa3520522be4e95.jpg

Bardzo fajny jest film...będący sobie tłem do tej muzyki 😉

Ciekawostka - flimowy "aktorski" udział samego Milesa.

P.S. muzyka Milesa do już trochę bardziej fabularnej, oniryczno-dramatyczno-kryminalnej "Siesty" też lekka, senna, klimatyczna, smakowita, odjechana. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III

Akurat 'Siesta', to w 99% muzyka Marcusa Millera. Podobnie jak 'Aura', która jest autorstwa Palle Mikkelborga. Z różnych względów płyty te są przypisywane Milesowi i istnieją w jego dyskografii.

 

6 godzin temu, piorasz napisał:

zawsze przekornie odpowiesz

Nawet nie wiem, co z punktu widzenia melomana-słuchacza, oznacza 'prawda i szczerość' muzyczna i jak ją dany meloman-słuchacz wychwytuje i kojarzy. Myślę, że jest co najmniej kilka aspektów 'prawdy i szczerości' artystycznej... ale i tak słyszą to tylko zawodowcy. To jak odbieramy muzykę, to jest chyba 'feeling', ale czy zauważymy 'ściemnianie' i 'oszustwa' muzyków...??? Nie, nie zauważymy.  

Parker's Mood

4 godziny temu, iro III napisał:

Bardzo fajny jest film...będący sobie tłem do tej muzyki 😉

W tym tygodniu będzie na kanale Cinemax

51 minut temu, Chicago napisał:

Akurat 'Siesta', to w 99% muzyka Marcusa Millera. Podobnie jak 'Aura', która jest autorstwa Palle Mikkelborga. Z różnych względów płyty te są przypisywane Milesowi i istnieją w jego dyskografii

To prawda, ALE, dla potrzeb takiej rozmowy i ewentualnego szukania tej muzyki, szybszym i pewniejszym słowem-kluczem na pewno jest Miles Davis.

15 minut temu, iro III napisał:

To prawda, ALE

Wiadomo jak jest - zawsze można znależć jakieś 'ale'.

Warto też dodać, że płytka 'Siesta' jest zadedykowana Gil Evansowi. Natomiast 'Aura' jest dedykowana Milesowi.

Parker's Mood

33 minuty temu, iro III napisał:

W tym tygodniu będzie na kanale Cinemax

Sprostowanie, Dingo emisja w poniedziałek, godz. 11:10-13:05, czyli w następnym tygodniu.

 

7 minut temu, Chicago napisał:

Natomiast 'Aura' jest dedykowana Milesowi.

Co wygląda dość dziwnie, przy wyeksponowaniu jego nazwiska na okładce...

Edytowane przez iro III

Projekt 'Aura' jest hołdem dla Milesa. I tak jak napisałem już wcześniej, z różnych względów, zarówno 'Aura' jak i 'Siesta' są przypisywane Milesowi. Nota bene, 'Aura' jest fajną płytą. 

Parker's Mood

Tak, prawda na koncertach jest słyszalna po zbóju - szczególnie jak grają standardy. 
Otóż tę prawdę, to raczej znają tylko muzycy, którzy w danym projekcie uczestniczą i fizycznie grają muzykę. Poza tym, po co komu prawda - w dzisiejszych czasach prawda jest nikomu niepotrzebna i stała się produktem przereklamowanym. 
 
 
Oj ... To mnie ruszyło . Zapewne myślimy podobnie, ale inaczej bym to określił. Prawda jest najważniejsza i jest ona. Problem dzisiejszych czasów polega na tym, że króluje dezinformacja, która utrudnia dotarcie do prawdy. Aby do niej dotrzeć, trzeba poświęcić dużo czasu. Jeśli uznamy, że prawdy nie ma, to hitlerki, putinki, kaczorki nas pokonają

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

I jeszcze to, co wydaje się oczywiste i jakże aktualne - można chyba rzec, że zawsze aktualne  - 'za największego wroga ludzie mają tego, kto im mówi prawdę' - P

Parker's Mood

I jeszcze to, co wydaje się oczywiste i jakże aktualne - można chyba rzec, że zawsze aktualne  - 'za największego wroga ludzie mają tego, kto im mówi prawdę' - P
To prawda.

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Skoro triada platońska a szczególnie jej ważny składnik czyli Prawda tak Was ruszyła to poddam teraz pod dyskusję drugi parametr czyli piękno.

Tutaj przynajmniej teoria jest bardziej rozbudowana.

Znany jest w architekturze albo w geometrii tzw. Złoty Podział związany z ciągiem liczb tzw. Ciąg Fibonacciego.

Pierwsza liczba ciągu to 0 zero  następna to 1 a każda następna jest sumą dwóch poprzednich.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Spokojnie, ciągle rozmawiamy o jazzie.

Złoty podział dotyczy także muzyki i tutaj może mnie Foma wesprzeć ale z mojej strony c.d.n.

IMG_20220823_174205.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
43 minuty temu, Lech W napisał:

Złoty Podział związany z ciągiem liczb tzw. Ciąg Fibonacciego.

Ciekawe rzeczy - 'złoty podział w muzyce dostrzeżono również w dziełach Jana Sebastiana Bacha. Złote cięcie pojawia się tam nie tylko w budowie frazy, ale również w harmonice i przebiegu linii melodycznych poszczególnych instrumentów. Znaleziono to również w fugach i kantatach innych twórców muzyki baroku. Podobnie jest z większością sonat Mozarta. Innymi muzykami, którzy świadomie lub nieświadomie wykorzystywali złoty podział byli: Bartok, Debussy, Bethoveen, Schubert i Satie. Przykładem utworu w którym wykorzystano złotą liczbę jest V Symfonia Beethovena. Jej tempo oparte jest na złotej liczbie, a dokładnie na 5/3, co jest stosunkiem czwartej liczby ciągu Fibonacciego do trzeciej'.

'Aby usłyszeć złotą gamę wystarczy w tym celu rozpocząć ją od dźwięku „C”, a następnie naciskać kolejno klawisze zgodnie z regułą Fibonacciego, czyli drugi, trzeci, piąty... itd. Gama składa się z 8 dźwięków i podzielona jest na tercję (3 dźwięki) i kwintę (5 dźwięków). Liczby te dzielą całą wielkość w stosunku złotym (liczby 3, 5, 8 to trójka Fibonacciego).

Do złotego podziału, tym razem w pełni świadomie, nawiązują również współcześni twórcy. Ciąg Fibonacciego wykorzystuje choćby zespół Tool, o czym możemy przekonać się na przykładzie utworu „Lateralus” z wydanego w 2001 roku albumu o tym samym tytule'.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.