Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Chicago napisał:

Frak po czesku, to 'obustronny dupohlaz'.

😀

A "gołąb", to 'dahovy obsryvač'...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )







To raczej odwrotnie - bez Colemana nie byłoby Coltrane w miejscu, w którym Ornette Coleman był od razu.
... John Coltrane dochodził do miejsca, w którym Ornette Coleman był od razu, ale co ciekawe, Ornette nigdzie szedł, tylko po prostu znalazł się w tym miejscu i tam był, więc nie znał 'drogi' - musiał uczyć się wstecz i dojść do pierwszej klasy, będąc już w ósmej. Musiał dojść do momentu, z którego się wychodzi, zaczyna...jak John Coltrane.


A jakie to ma w ogóle znaczenie? Oglądam taki serial na Apple TV pod tytułem "For All Mankind". Wyczuwam w tej gadce tą samą formułę - kto pierwszy wyląduje na Marsie ten lepszy. Ale bzdety w tej artykulacji. Zresztą od pewnego czasu ze strony prowadzącego ten wątek to norma.



4 minuty temu, piorasz napisał:

A jakie to ma w ogóle znaczenie? Oglądam taki serial na Apple TV pod tytułem "For All Mankind". Wyczuwam w tej gadce tą samą formułę - kto pierwszy wyląduje na Marsie ten lepszy. Ale bzdety w tej artykulacji.

Oglądaj dalej.

A my porozmawiamy o swoich fascynacjach jazzowych.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Bez urazy kolego piorasz ale jaki jest sens Twoich uszczypliwości i wpisów zazwyczaj krytykujących i podważających autorytet autora tematu? Gdyby mnie ignorowano i lekceważono sugerując że nie jestem mile widziany w konkretnej grupie lub towarzystwie to czym prędzej strzepnął bym pył z moich nóg obrócił się na pięcie i poszedł w swoją stronę. Zastanawia mnie dlaczego tego nie zrobisz ale raczej wybierasz "darcie kotów"... niepoważnie to wygląda i motywuje Cię chyba tylko moim zdaniem zwykła złośliwość. 

Edytowane przez Tal

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

6 godzin temu, GB napisał:

Eddiego polecam, bardzo mi się podoba.

A ja go właśnie odrzuciłem. Nie moja muzyka...

Słucham teraz polecanego tu Ulyssesa Owensa Jr., ale zacząłem od debiutu - Unanimous.
Całkiem dobry jazz. Ameryki nie odkrywa, ale słucha się tego bardzo przyjemnie, a i jakość realizacji jest rewelacyjna.
 

Bez urazy kolego piorasz ale jaki jest sens Twoich uszczypliwości i wpisów zazwyczaj krytykujących i podważających autorytet autora tematu? Gdyby mnie ignorowano i lekceważono sugerując że nie jestem mile widziany w konkretnej grupie lub towarzystwie to czym prędzej strzepnął bym pył z moich nóg obrócił się na pięcie i poszedł w swoją stronę. Zastanawia mnie dlaczego tego nie zrobisz ale raczej wybierasz "darcie kotów"... niepoważnie to wygląda i motywuje Cię chyba tylko moim zdaniem zwykła złośliwość. 
Po pierwsze. Nie mów o żadnym towarzystwie! Tu nie na żadnego towarzystwa!
Po drugie w tym temacie kolego drogi zjadłem prawie zęby i nie pozwolę się tak traktować.
Po trzecie ile Ty wniosłaś do tego tematu żeby oceniać mnie czy kogokolwiek?
Jeśli masz tylko ochotę to odpuść lub poczytaj cały wątek.
Dowiesz się w nim m.in o wschodzacej gwiedzie.
2 minuty temu, piorasz napisał:

Po drugie w tym temacie kolego drogi zjadłem prawie zęby

Chyba dwa zostały:
ten do otwierania piwa,i ten drugi,zeby bolał
Zupełnie jak u teściowej.
I psa ogrodnika.

I frustracja gotowa.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Godzinę temu, piorasz napisał:

Ale bzdety w tej artykulacji. Zresztą od pewnego czasu ze strony prowadzącego ten wątek to norma.

Po prostu, jak kogoś nie interesują ani artystyczne ani formalne aspekty muzyki jazzowej czy też ogólnie muzyki w pełnym tego słowa znaczeniu, jak kogoś nie interesuje i nie chce wiedzieć co to jest struktura formalna kompozycji i jak się ją gra i jak tego dotknąć i jak ją ogarnąć, jak kogoś nie interesuje co to jest harmonia w muzyce i jakie mamy najpopularniejsze jazzowe harmonie i co to jest jazzowy rytm, swing, timing... i jak to wszystko kontrastuje z muzyką free... i w ogóle nie ma ochoty rozmawiać na ten temat, bo ma to w doopie, a moja osoba go wqrwia.... to przypominam: NIE MA OBOWIĄZKU WCHODZENIA DO SZAFY.

Parker's Mood

Chyba dwa zostały:
ten do otwierania piwa,i ten drugi,zeby bolał
Zupełnie jak u teściowej.
I psa ogrodnika.

I frustracja gotowa.
Mógłbym Ci odpowiedzieć ale życie mnie nauczyło, żeby nie gadać z botem.
2 minuty temu, Pseudodrummer napisał:

Chyba dwa zostały:
ten do otwierania piwa,i ten drugi,zeby bolał
Zupełnie jak u teściowej.
I psa ogrodnika.

I frustracja gotowa.

Tak, frustraci tak mają. Zęby zjadają na jazzie i w ogóle na muzyce, ale nie znają ani nie słyszą podstawowej bluesowej formy, na której prawie 'cały' jazz się opiera. He he he.

Parker's Mood

20 minut temu, soundchaser napisał:

A ja go właśnie odrzuciłem. Nie moja muzyka...

A mi się Eddie podoba-lekka przyjemna muzyka.

21 minut temu, soundchaser napisał:

łucham teraz polecanego tu Ulyssesa Owensa Jr., ale zacząłem od debiutu - Unanimous.
Całkiem dobry jazz. Ameryki nie odkrywa, ale słucha się tego bardzo przyjemnie, a i jakość realizacji jest rewelacyjna.


Tak,całkiem dobry,tez mi podpasowało.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Panowie w temacie wątku a propos kwasów i zasad polecam zespół Błoto.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

,,Żyj prawdziwie, kochaj szczerze zanim wszystko śmierć zabierze".

Kilka dni temu przyszedł do mnie składający się z 3 CD zestaw p.t. „Mind Over Friction” Tima Berne. Zgodnie z tym co sugeruje tytuł jest to wydawnictwo poświęcone dokonaniom Tima z zespołem Science Friction. Pierwsza płyta to studyjny album p.t. „Science Friction” czyli płyta zespołu wydana w 2002 r. Natomiast dwa pozostałe krążki to zapis ich koncertu w Szwajcarii w 2003 r. który wcześniej ukazał się na płycie zatytułowanej „The Subliminal and”. Całość opakowana w super gównianą okładkę skonstruowaną z połączonych tekturowych kopert z których płyty trzeba wyciągać łapiąc je paluchami. Za to muzyka godna polecenia. W składzie poza Timem: znany m.in. z „Shell Game” Craig Taborn ( rhodes, elektronika ), Marc Ducret ( gitara ) oraz Tom Rainey na perkusji. Jeśli chodzi o płytę studyjną to połowa z 8 utworów jest doskonała ale reszta sprawia wrażenie jakby nieco jałowych, wtórnych. Za to koncertówka wydała mi się znacznie ciekawsza. Dłuuugie, pełne improwizacji utwory, świetne partie T.B. i pozostałych muzyków, Struktura utworów jak to u TB jest trochę "połamana" po porywających fragmentach w których pędzi przed siebie nastepują przerwy w których zwalnia i jakby sie rozpada na niezwiązane żadna harmonią dzwięki. Niektórym to przeszkadza ale fajnie jest posłuchac w jaki sposób stopniowo zbiera siły i ponownie rusza do ataku.   

 

Edytowane przez Maciej Mki
Gość

(Konto usunięte)
3 godziny temu, cortes napisał:

Panowie w temacie wątku a propos kwasów i zasad polecam zespół Błoto.

 

 

IMG-20240209-WA0045.jpg

Świat jest dziwny. Właśnie w trójce bohaterami audycji jest Błoto. Gość zapowiada "Prostactwo", ale jaja... słucham.

Ludzi interesujących się jazzem jest tak niewielu, że nie warto się kłócić i ,, zabijać ". Za chwilę w tym wątku zostanie sam autor a chyba nie o to chodzi ?....

 

Joona Toivanen - fiński pianista, który wraz ze swoim bratem basistą i perkusistą założył na początku naszego wieku ciekawe trio.
Skład: Joona Toivanen, fortepian/Tapani Toivanen, bas/Olavi Louhivuori, perkusja.

W latach 2002 - 2022 nagrali 5 płyt, z czego dwie ostatnie są chyba najlepsze. Brzmienie trio przypomina trochę słynne EST i stopniowo ewoluuje z płyty na płytę osiągając moim zdaniem szczyt na ostatnim albumie Both Only.

image.png.312adda75536121393ad2547eb734cea.pngimage.png.3b691af13a02d14d59a58ff1162bf8ee.png

image.png.0773d7346130cf362ae216b8714938d3.pngimage.png.cff2964e2aeaff4812ad64385716ae94.png

image.png.ce383cf8e73740588302909b26bd7596.png

42 minuty temu, soundchaser napisał:

Joona Toivanen - fiński pianista, który wraz ze swoim bratem basistą i perkusistą założył na początku naszego wieku ciekawe trio.
Skład: Joona Toivanen, fortepian/Tapani Toivanen, bas/Olavi Louhivuori, perkusja.

W latach 2002 - 2022 nagrali 5 płyt, z czego dwie ostatnie są chyba najlepsze. Brzmienie trio przypomina trochę słynne EST i stopniowo ewoluuje z płyty na płytę osiągając moim zdaniem szczyt na ostatnim albumie Both Only.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) image.png.3b691af13a02d14d59a58ff1162bf8ee.png

image.png.0773d7346130cf362ae216b8714938d3.pngimage.png.cff2964e2aeaff4812ad64385716ae94.png

image.png.ce383cf8e73740588302909b26bd7596.png

Fajna ta Lumous,moje klimaty....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Godzinę temu, Pseudodrummer napisał:

moje klimaty

Posłuchaj też Luke Howard Trio. To z kolei Australijczycy i grają spokojny, liryczny jazz w składzie piano-bass-drums.

Znacie takiego pakinstańskiego gitarzystę Rez Abbasi?
Sporo płyt nagrał w składach 3+. Dopiero co go odkryłem przesłuchując tę z 2017:

image.png.c988ccbfc70cffc7cec5c5ba8b7951d3.png

Niezwykle intrygująca muzyka, trafiająca w mój gust. Kolejny artysta wart zainteresowania.

 

Następna tego gitarzysty Bazaar (2006) jest jeszcze lepsza.

image.png.ce0315511fb34bd89615fdc84f4f41af.png

Świetne jazz-world-experimental fusion z elementami orientalnymi!
Niezwykle różnorodna muzyka, sitar, tabla w tle, dużo instrumentów perkusyjnych, saksofony, indian vocal, a nawet organy hammonda często odgrywające pierwszoplanową rolę. 

Będę słuchał dalej, bo ten artysta mnie niezwykle zafascynował.

Edytowane przez soundchaser

Rez Abbasi, to raczej znane nazwisko na mapie świata - dołącza do dość wąskiej i unikalnej grupy współczesnych muzyków o azjatyckich korzeniach - mówimy tu o takich figurach jak hinduskiego pochodzenia Vijay Iyer i Rudrish Mahantahappa oraz chicagowskim wymiataczu Fareed Haque o korzeniach chilijsko-pakistańskich - wszyscy, bez wyjątku, są geniuszami i wybitnymi i wszechstronnymi wirtuozerami - ich techniki są kosmiczne, ale nie wiem czy to wystarczy...??? Mnie brakuje 'czarów' w ich muzyce, czyli feelingu i jakiejś nieokreślonej mocy, która sprawuje, że coś jest magiczne, przyciągające i wchłaniające, jak na przykład 'wyprawy z Jarrettem', który też był/jest wirtuozem, ale z jakże innym feelem -  przyciągającym i wchłaniającym do wewnątrz muzyki.

Z dyskografii Abbasiego mam 'Modern Memory', 'Baazar', 'Things To Come', 'Suno Suno', 'Unfiltered Universe' i 'Natural Selection'.

 

 

Parker's Mood

Rez Abbasi, to raczej znane nazwisko na mapie świata - dołącza do dość wąskiej i unikalnej grupy współczesnych muzyków o azjatyckich korzeniach - mówimy tu o takich figurach jak hinduskiego pochodzenia Vijay Iyer i Rudrish Mahantahappa oraz chicagowskim wymiataczu Fareed Haque o korzeniach chilijsko-pakistańskich - wszyscy, bez wyjątku, są geniuszami i wybitnymi i wszechstronnymi wirtuozerami - ich techniki są kosmiczne, ale nie wiem czy to wystarczy...??? Mnie brakuje 'czarów' w ich muzyce, czyli feelingu i jakiejś nieokreślonej mocy, która sprawuje, że coś jest magiczne, przyciągające i wchłaniające, jak na przykład 'wyprawy z Jarrettem', który też był/jest wirtuozem, ale z jakże innym feelem -  przyciągającym i wchłaniającym do wewnątrz muzyki.
Z dyskografii Abbasiego mam 'Modern Memory', 'Baazar', 'Things To Come', 'Suno Suno', 'Unfiltered Universe' i 'Natural Selection'.
 
 
Co to ten feeling?

To nie jest tak, jak z teściową, każdy ma swoją i to czy Ty, czy inny ją lubi zależy od indywidualnych preferencji.

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz

Dlatego napisałem, czego mnie brakuje w tej muzyce. Tak jak napisałeś, każdy ma swoje 'melodie' i piosenki, a poza tym, to tylko płyty, a nie żywa muzyka, a to jest różnica. Na przykład takiego Fareeda Haque zawsze chętnie obejrzę i wysłucham 'live', natomiast płyty średnio mi podchodzą. Mahantahappy i Iyera mogę słuchać i z płyt i oczywiście 'live', chociaż w kontekście płyt, są to też wybrane rzeczy.

Na 'Apex' jest tak jak lubię - kiedyś szalałem na punkcie tej płyty. Zwracam uwagę na Bunky Greena - szerokiemu gronu słuchaczy mniej znanego alcistę, niemniej jednak popularnemu, zasłużonemu i znanemu muzykowi w środowisku jazzowym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) R-2650956-1703459982-4710.thumb.jpg.cef94c9921ff27ad307ae726d36b0b0c.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Przy graniu na instrumencie też wytwarza się w muzyku tzw. 'feeling', ale to jest zupełnie inna historia niż 'feel' towarzyszący tylko przy słuchaniu muzyki i wbrew pozorom, 'ten feeling' podczas grania nie wytwarza się za często - powiedziałbym, że w przypadku muzyki jazzowej, szczególnie podczas ustawianych sesji studyjnych, jest wręcz znikomy i unikalny... w studio panuje pełny profesjonalizm, ale często gęsto są to mechanicznie odegrane rzeczy i to wszystko. Natomiast ta sama 'smutna' sesja może zabrzmieć z płyty rewelacyjnie dla niejednego słuchacza i fana, którzy po prostu wprowadzą się w cudowny nastrój dzięki swojej własnej wyobrażni. Można więc założyć, że wyobrażnia wprowadza słuchacza w dobry feeling, chociaż podczas realnego nagrywania sesji żadnego feelu ani dymu z czadem nie było. 'Co oczy nie widzą', to serce nie boli - zapewne jest to istotna siła muzyki, szczególnie kiedy jest podawana w formie 'reprodukcji' - audiofeeling!

Najlepszy i najmocniejszy 'feel' podczas fizycznego grania na instrumencie, myślę że pochodzący od Boga i sił wyższych, to 'feel', który występuję tylko i wyłącznie podczas samotnych i jednocześnie mocno spontanicznych sesji solo, które mogą (ale nie muszą) być czymś lub kimś sprowokowane. Są to momenty, w których nigdy nie ma ani kamery ani mikrofonu. Pojawia się wtedy muzyka, tylko na chwilę, po czym bezpowrotnie znika. Każde powtórzenie tego momentu z mikrofonem i kamerą jest tylko imitacją 'tego feelingu'. Tak, wtedy dotykamy Sztuki, ale to czuje i widzi tylko sam artysta, a świadkiem tego wydarzenia jest tylko Bóg.

Parker's Mood

10 minut temu, Chicago napisał:

Przy graniu na instrumencie też wytwarza się w muzyku tzw. 'feeling', ale to jest zupełnie inna historia niż 'feel' towarzyszący tylko przy słuchaniu muzyki i wbrew pozorom, 'ten feeling' podczas grania nie wytwarza się za często - powiedziałbym, że w przypadku muzyki jazzowej, szczególnie podczas ustawianych sesji studyjnych, jest wręcz znikomy i unikalny... w studio panuje pełny profesjonalizm, ale często gęsto są to mechanicznie odegrane rzeczy i to wszystko. Natomiast ta sama 'smutna' sesja może zabrzmieć z płyty rewelacyjnie dla niejednego słuchacza i fana, którzy po prostu wprowadzą się w cudowny nastrój dzięki swojej własnej wyobrażni. Można więc założyć, że wyobrażnia wprowadza słuchacza w dobry feeling, chociaż podczas realnego nagrywania sesji żadnego feelu ani dymu z czadem nie było. 'Co oczy nie widzą', to serce nie boli - zapewne jest to istotna siła muzyki, szczególnie kiedy jest podawana w formie 'reprodukcji' - audiofeeling!

Najlepszy i najmocniejszy 'feel' podczas fizycznego grania na instrumencie, myślę że pochodzący od Boga i sił wyższych, to 'feel', który występuję tylko i wyłącznie podczas samotnych i jednocześnie mocno spontanicznych sesji solo, które mogą (ale nie muszą) być czymś lub kimś sprowokowane. Są to momenty, w których nigdy nie ma ani kamery ani mikrofonu. Pojawia się wtedy muzyka, tylko na chwilę, po czym bezpowrotnie znika. Każde powtórzenie tego momentu z mikrofonem i kamerą jest tylko imitacją 'tego feelingu'. Tak, wtedy dotykamy Sztuki, ale to czuje i widzi tylko sam artysta, a świadkiem tego wydarzenia jest tylko Bóg.

Wszystko fajnie i pieknie, zgadza sie.
Tylko aspektow religinych w sensie Boga bym tutaj do tego nie mieszal...

Music is my Religion.

A Coltrane szukał i nie masz do niego pretensji...??? Dolphy też miał linki z 'najwyższym' - był bardzo mocno uduchowionym człowiekiem. Wystarczy, czy chcesz żebym dalej wymieniał...??? Nie byłoby jazzu bez kościoła i wiary w Boga. W ogóle nie byłoby muzyki rozrywkowej bez kościoła i pół bawełnianych.

A poza tym wszystkim, jednym z głównych i nierozerwalnych elementów jazzu jest: duchowość i ewangelia. Dziękuję.

Parker's Mood

Godzinę temu, Chicago napisał:

W ogóle nie byłoby muzyki rozrywkowej bez kościoła i pół bawełnianych

Bez przesady. Jazz/blues miał oczywisty wpływ na muzykę rozrywkową, ale nie można twierdzić że bez kościoła, czarnych i jazzu nie byłoby muzyki rozrywkowej. Jest to twierdzenie całkowicie nieprawdziwe.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

1 godzinę temu, Chicago napisał:

A Coltrane szukał i nie masz do niego pretensji...??? Dolphy też miał linki z 'najwyższym' - był bardzo mocno uduchowionym człowiekiem. Wystarczy, czy chcesz żebym dalej wymieniał...??? Nie byłoby jazzu bez kościoła i wiary w Boga. W ogóle nie byłoby muzyki rozrywkowej bez kościoła i pół bawełnianych.

A poza tym wszystkim, jednym z głównych i nierozerwalnych elementów jazzu jest: duchowość i ewangelia. Dziękuję.

Po prostu chodziło mi żeby tu nie podkreślać wątków religijnych w tym jedynym przypadku. Wiara jest potrzebna była i będzie. 

Dziękuję,

pozdrowienia...

Music is my Religion.

Jazz jest muzyką rozrywkową i nawet jak czujesz, że obcujesz ze 'sztuką wyższą', nie zmienia to faktu, że nadal pozostaje muzyką rozrywkową. Blues również. Wpływ  europejskiej muzyki klasycznej na wczesną muzykę jazzową też jest oczywisty, przynajmniej pod względem harmonicznym i formalnym. Połączenie muzycznej kultury klasycznej Europy z pierwszymi prymitywnymi formami jazzu i bluesa dało początek muzyce rozrywkowej. Większość muzyki skupiona była wokół kościołów i pól bawełnianych - wystarczy zaznajomić się z biografią najsłynniejszych muzyków jazzowych i ich koneksjami oraz korzeniami. Proszę sobie sprawdzić kompetentne żródła jak ktoś ma wątpliwości co do tego tematu. Oczywiście szereg innych czynników również wpłynęło na rozwój muzyki rozrywkowej, ale genaralnie trzeba założyć, że wyszło to wszystko z kościołów i 'pól bawełnianych'.

Chuck Berry dorastał w północnej dzielnicy St. Louis, znanej jako Ville, gdzie mieszkało wielu ludzi z klasy średniej. Jego ojciec, Henry William Berry (1895–1987) był wykonawcą i diakonem pobliskiego kościoła baptystów; jego matka, Martha Bell (Banks) (1894–1980) była dyplomowaną dyrektorką szkoły publicznej. mKlimat i wychowanie u państwa Berry pozwoliło Chuckowi rozwijać swoje zainteresowania muzyką od najmłodszych lat. Jakby nie spojrzeć, zawsze przy najjaśniejszych gwiazdach muzyki rozrywkowej możemy dostrzec akcent kościołów, spirituals & gospels.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.