Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Chicago napisał:

'Mountainscapes' z 1976 roku.

Bardzo lubię tę płytę. Mocno mi siadła, chyba sobie odświeżę dzisiaj. Dość oryginalne granie, przynajmniej tak mi się wydaje, a może nie oryginalne, co bardziej "swoje", własne.

 

2 godziny temu, Lech W napisał:

Za Leosię masz ode mnie serducho... 😊

Muszę się za to zabrać w końcu. 

Kolejna porcja muzyki z ECM i już jako ostatni set w tym wydaniu, składa się on z 'dwóch czwórek', czyli z ośmiu płyt z kolekcji danego reprezentanta. Po Kenny Wheelerze, będą już tylko 'małe' zestawy artystów pracujących dla ECM poskładane w czwórki lub trójki, ale wartościowe i mogące się podobać. Kenny Wheeler, tak jak i pozostały artystyczny rdzeń wytwórni ECM, zaczynał w latach 60-tych i również jak pozostali, obejmował swoją twórczością zarówno mainstreamowe i melodyczne rzeczy jak i swobodne eksperymentowanie. Opierał się na tradycji i melodia była dla niego podstawą - podstawą w myśleniu i podstawą do wyjścia poza formę lub podstawą do jej łamania. Kolejny znakomity muzyk, który wniósł i pozostawił po sobie wiele bardzo dobrych płyt. Jego muzykę przepełniał smutek i melancholia, które są dobrze znane z akustycznego okresu twórczości Milesa Davisa.

Na uwagę zasługuje na pewno wszystko poniżej i obok sztandarowych tytułów 'Gnu High' i 'Deer Wan', w pierwszej kolejności rzuciłbym się na 'Music For Large & Small Ensembles' i 'Double Double You'. Pamiętam, że kiedyś bardzo lubiłem ugrzecznioną 'Angel Song'

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_4923.thumb.jpg.82ed558906c3039e2a139cec265525cd.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

I wspomniane zestawy 'małe' z kolekcji ECM, ale zrealizowane przez 'największych' i najlepszych, jakkolwiek i gdziekolwiek nie spojrzeć 😉

Ten set składa się z kompletnego AEOC dla ECM, ze wspaniałego i również kompletnego dla ECM 'kwartetu' płyt Roscoe Mitchella, z Dona Cherry i trylogii Codona połączonych w moim kwadracie z solową płytą Colina Walcott - 'Grazing Dreams.' Jeżeli chodzi o Codonę i 'Grazing Dreams', generalnie wszystkie cztery projekty są podane w lekkiej i fantastycznie przyswajalnej formule promującej World Music. Trylogia 'Codona' jest zestawem, który nie rozczarowuje i znajduje uznanie u niemalże wszystkich fanów ECM. Żeby być blisko Chicago i wspomnianych AEOC i Roscoe Mitchella, dołączam postać niebagatelną i jedną z najważniejszych zarówno w świecie jazzu, awant/free/impro i jednocześnie w świecie wyrafinowanych melodii, piosenek i przebojów. Dla ECM, Lester Bowie nagrał cztery płyty - przesłynną 'The Great Pretender', 'All The Magic' i dwie z Brass Fantasy: 'I Only Have Eyes for You' z 1985 i 'kontrowersynją 'Avant Pop' z 1986. Do tego dołączam zestaw gorącego 'El Corazon' z Donem Cherry w duecie z Ed Blackwell'em, czyli jeden organizm, co udowodnili już na 'Mu'. I oczywiście kolejnego Dona Cherry, m.in. z Andersem Jorminem i Bobo Stensonem, w słynnej, aczkolwiek mało popularnej u nas odsłonie 'Dona Nostra' - nagrana w 1993 i wydana w 1994 roku. Plik powoli zamknę jedynym w swoim rodzaju składem i zestawem pyszności dla odbiorcy, czyli formacją Old And New Dreams - komentarz jest zbyteczny, a kto nie zna...???  To po prostu niech pozna 👍

Może jeszcze dorzucę do tego setu dwa zestawy Ralpha Townera - fantastyczny muzyk z fantastycznie pięknym i pokornym podejściem do muzyki - posiada uklasycznioną duszę, i tak gra. Znakomity artysta i też jeden z najsolidniejszych filarów ECM - związany z firmą prawie od początku, bo od 1973 roku.

... oczywiście namawiam do poznania też i produkcji z innych wytwórni i tutaj w przypadku Old And New Dreams kłania się włoski majors Black Saint, a w przypadku Lestera Bowie, oprócz Black Saint, mamy perełki z DIW, Nessa, Muse i, uwaga, z Improvising Artists, którą to założył i prowadził... wiadomo kto.

Po rozgryzieniu ECM do białej kości, proponuję inne znakomite wytwórnie - wytwórnie z pokażnym katalogiem i z uprawianą tam niebagatelną muzyką jazzową i improwizowaną - z tych dużych, to wiadomo: Black Saint/Soul Note z obecnym CAM Jazz i japoński label DIW. A póżniej coś niesamowitego i znakomitego, czyli szwajcarski Hat Hut Records, oraz, chyba najbliżej ECM, ale jednak 'daleko', również szwajcarski label, znakomity Intakt Records.

Nie tylko ECM człowiek żyje przecież...??? Co bardziej wyrafinowani, mogą mnie zagadnąć o CIMP Records - też bardzo bardzo kreatywnie i chyba 'najsurowiej' i najciekawiej, ale to jest w wielu punktach 'ciężka jazda', więc raczej tylko konkretny odbiorca, chociaż zdarzają się projekty lżejszego kalibru. Katalog CIMP, to trzysta tytułów - zdołałem uzbierać 1/3 oferty i w zasadzie jestem set, może nie all set, ale w zdecydowanej większości poznałem i mam to, co chciałem mieć. Oczywiście sukcesywnie dokupuję jakieś rzeczy z CIMP jak się ukazują, ale już takiego ciśnienia nie mam, jak miałem kiedyś.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_4953.thumb.jpg.b7d042af2b18929c36e4e83c84aac502.jpgIMG_4914.thumb.jpg.e35a55e701fe2196e7bec8ff21bdf30f.jpgIMG_4910.thumb.jpg.07693e61012ab950272c8879279688df.jpgIMG_4952.thumb.jpg.fd54578a8085e561faf649cde452bf53.jpgIMG_4912.thumb.jpg.8b556369c0500c83ec726ea8e7c6be63.jpgIMG_4954.thumb.jpg.5c683f4ad4c56e9396875afdc52c64ab.jpgIMG_4928.thumb.jpg.f044abbbe89e4f5d62eb1b7bf7490d82.jpgIMG_4929.thumb.jpg.06a96ed5c7956fc751ffff1850eaa5c8.jpg

 

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago
Edyta Przejęzykowska

Parker's Mood

Skoro poruszyłeś temat Dona Cherry to ukazały się dwa wznowienia , tylko ,że na winylach ." Where Is Brooklyn " BN , płyta z 1966r. Oraz " Brown Rice " A & M z 1977 r. Obie zamówiłem i czekam .

Mam te płytki. Wersje CD of kors. Genialny artysta! Na pewno pojawi się tutaj i uzupełni przestrzeń figur wielkich, bo niewątpliwie Don Cherry figurą Wielką jest i należy do tradycji - tradycji jazzowej, tradycji ethno i tradycji free jazzowej. Arystokrata jazzu! Mój przyjaciel dostał od Dona Cherry pocket trąbkę w prezencie, więc mogę ją sobię od czasu do czasu podotykać.

Parker's Mood

W dniu 10.02.2022 o 21:47, Lech W napisał:

jest prześwietna itd. a była to Leosia.

Trochę za Twoją sugestią/ postem, wróciłem dziś dogłębniej do tego projektu, trochę - nie wiedzieć z jakich pobudek i w jakim celu - porównać z Litanią.

hmm.., sam już nie wiem... z jednej strony autorskie kompozycje, z drugiej, przearanżowane Komedy. 

Co by nie było, przeszła mi myśl, że może trafniej byłoby umieścić Leosię, a nie Litanię na wewnętrznej liście ECM. 😉

Lista, listą, a w kolejce;

Masabumi Kikuchi Trio/ Sunrise

 

 

Godzinę temu, piano napisał:

Trochę za Twoją sugestią/ postem, wróciłem dziś dogłębniej do tego projektu, trochę - nie wiedzieć z jakich pobudek i w jakim celu - porównać z Litanią.

hmm.., sam już nie wiem... z jednej strony autorskie kompozycje, z drugiej, przearanżowane Komedy. 

Co by nie było, przeszła mi myśl, że może trafniej byłoby umieścić Leosię, a nie Litanię na wewnętrznej liście ECM. 😉

Lista, listą, a w kolejce;

Masabumi Kikuchi Trio/ Sunrise

 

 

Podobno sam Stańko zaliczał ten projekt do swoich ulubionych. No wiesz, dowodu czy zapisu tego faktu nie pamiętam ale obiło mi się to o uszy.

Zbigniew Namysłowski natomiast do swoich ulubionych sesji zaliczył Open the Q. Tutaj jest już zapis w książeczce płyty. Namysłowski określił go jako "radosne granie". 

Trudno nie polubić tej płyty. 

Polecam też koncert Zbigniew Namysłowski Quintet w Polskim Radiu prezentowany na YouTube. W zasadzie elementarz twórczości Mistrza. Bardzo dobra lekcja tej muzyki dla Jego fanów, do których ze wszech miar się zaliczam.😊

Edytowane przez Lech W
Literówka

 

 

ECM - TOP 10 (3)

 

Dave Liebman - Lookout Farm (1974)

 

Liebman zapewne najbardziej kojarzony jest ze współpracą z Milesem Davisem. Można go usłyszeć choćby na On The Corner, Dark Magus czy też Get Up With It. Jego drugi autorski album - Lookout Farm potwierdził, że słynny trębacz właściwie ocenił jego potencjał. Liebman formuje własny kwartet i nagrywa płytę, która z pewnością jest jednym z największych klejnotów w jego dyskografii. Album otwiera czternastominutowy Pablo's Story dedykowany słynnemu hiszpańskiemu malarzowi. Utwór jest daleki od jednoznaczności stylistycznej. Rozpoczyna go partia Johna Abercrombiego na gitarze akustycznej bliska konwencji flamenco, później często zaskakiwani jesteśmy zmianami stylistycznymi. Czegóż tu nie ma: mainstreamowy jazz, fusion, jazz-rock, orgia perkusjonaliów tak typowa dla muzyki latynoskiej, hinduski koloryt wprowadzają partie tabli. Niektóre fragmenty kojarzą się z Return To Forever z okresu Light As A Feather (solo na elektrycznym fortepianie Beiracha). Sam's Float jest już znacznie bardziej homogeniczny w warstwie stylistycznej. Blisko mu do konwencji fusion. To najbardziej „zelektryfikowana” kompozycja na płycie. Zdominowały ją ekspresyjne partie solowe Liebmana na saksofonie sopranowym i Abercrombiego na elektrycznej gitarze. Ciekawym uzupełnieniem są wokalizy Eleany Sternberg, które wprowadzają trochę łagodności do tego dynamicznego utworu. Druga strona płyty analogowej jest bardziej zwarta w sensie stylistycznym. Dominuje na niej nowoczesna odmiana mainstreamowego jazzu. Tylko sporadycznie w partiach solowych Dave Liebman odlatuje w rejony free jazzowe. Wiele tu fragmentów delikatnych, lirycznych, choć nie brakuje także zdecydowanie bardziej ekspresyjnych. Najciekawsze są partie solowe grane przez Liebmana na saksofonie tenorowym i Beiracha na fortepianie. Pianista jest zresztą cichym bohaterem tego projektu. Jego brawurowo solo w Lookout Farm to zdecydowanie jeden z najbardziej ekscytujących fragmentów płyty. Przesadny eklektyzm może prowadzić na manowce. W przypadku niniejszej pozycji jest jednak inaczej. Wielostylowość pierwszej strony w najmniejszym stopniu nie irytuje, ba!, może być nawet odbierana jako jeden z atutów. Wszechstronność muzyków i nade wszystko znakomite pomysły zdają się być decydujące. Lookout Farm to jeszcze jedno wyborne wydawnictwo, które nie odniosło sukcesu komercyjnego. Formacja Dave'a Liebmana została doceniona przez krytyków. W 1976 roku w prestiżowym głosowaniu Down Beatu kwartet zwyciężył w kategorii „Grupa zasługująca na szersze uznanie”.

13 minut temu, mahavishnuu napisał:

ECM - TOP 10 (3)

 

Dave Liebman - Lookout Farm (1974)

Jedyny minus tej płyty, obecnie brak dostępności wydania na CD 😓

13 godzin temu, piano napisał:

Masabumi Kikuchi Trio/ Sunrise

Masabumiego z ECM też umieściłem w polecanych rzeczach. Jest to mój kolejny, bardzo ważny artysta - ważny i jakże szczery w tym co robił. Zainstalowałem 'Sunrise' w kwadracie z Michaelem Formankiem - mają wspólny domek, ale Michael z tej racji, że ma trójkę 'dzieci', zajmuje trzy sypialnie, natomiast Masabumi jako singel, ma tylko jeden pokój. Michael Formanek i jego dorobek dla ECM, to 'The Rub And Spare Change' z 2010 roku, 'Small Places' z 2012 i 'The Distance' z 2016 roku. Kolejna fantastyczna trylogia ECM pochodząca od wybitnego nowojorskiego artysty, basisty i kompozytora, którego w 2018 roku 'przechwyciła' Intakt Records. Bardzo lubię muzykę Formanka i chociaż najbardziej cenię to, co zrobił dla Enja Records, to jednak trzeba przyznać, że trylogia z ECM robi wrażenie i może się bardzo podobać, ale oczywiście trzeba pamiętać, że to jest Michael Formanek, który nie robi łatwej i milusiej muzyki. Kompozycja przeplata się z improwizacją, dżwięki są skomplikowane i niejednokrotnie ciężkie - ciężkie i budzące 'niepokój', ale jakże mądre, wyrafinowane i przyswajalne. Michael Formanek, to kolejny Mistrz wagi ciężkiej! Bardzo, ale to bardzo cenię tego muzyka i to co zrobił i w dalszym ciągu robi. Super!

Żeby domek Michaela i Masabumiego nie był sam na odludziu i nie straszył pustką, dobudowałem kilka innych domków i tak powstało kolejne osiedle ECM, które cenię tak samo jak i poprzednie moje budowle 😀

I tak, w sąsiedztwie Formanka i Kikuchiego, powstał domek, do którego wprowadził się jeden z najwybitniejszych drummerów od muzyki awangardowej i free/impro - Andrew Cyrille. Nie ma takiej siły, żebym nie polecił jego trzech wybitnych, i co ciekawe, zupełnie 'niedawno' nagranych płyty dla Manfreda Eichera. No i w tym samym miejscu mamy Wadadę i Vijay Iyera - duet, którego po prostu trzeba posłuchać.

Ostatni domek na tym osiedlu przenaczony jest dla dwóch kultowych rzeczy z ECM, które powinno się znać lub chociaż wysłuchać - chodzi o 'Escalator  Over The Hill' i 'The Jazz Composer's Orchestra' - myślę, że jakikolwiek komentarz jest zbędny, bo w tym punkcie jest bez znaczenia to, czy się komuś ta muzyka podoba, czy też nie, ale te dwie płyty trzeba po prostu znać i mieć świadomość, że coś takiego powstało i istnieje w przestrzeni ECM i w ogóle w przestrzeni jazzowej. Do 'Escalatora' i 'Kompozytorów' dołączam dwie 'mniejsze' rzeczy, ale pochodzące od Evana Parkera i Pierre Favre - dwa ensemble, dwóch wspaniałych artystów i dwie 'ciche', ale bardzo dobre płyty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_4925.thumb.jpg.c27d3e6afcc1b2601d294e80cddb4776.jpgIMG_4918.thumb.jpg.d79f08dead3ed4bccbf5356b302b7539.jpg

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Podoba mi się w ECM też to, że okładki 'mostly' odzwierciedlają muzykę i nastrój na płycie - nie biorą się one, 'te okładki', ot tak same z siebie - zdjęcie z owłosioną klatą, albo wydepilowaną, nie wchodzi w rachubę... obcujemy ze Sztuką, chociaż trzeba przyznać, że z klatą, to też sztuka. Jak po wysłuchaniu wpatruję się w okładki danej płyty ECM (poza kilkoma wyjątkami oczywiście, bo wiadomo, że jak mamy do czynienia z 'ilością', to 'bubel' zawsze się trafi), to widzę i kojarzę współistnienie i zależność zawartej na płycie muzyki z tym, co jest na okładce - czasami wystarczy sam kolor, bez szkicu, bez figury, bez niczego... więc nawet samo tło potrafi przemówić i coś nam o muzyce powiedzieć. Tak, niewątpliwie jest o czy rozmawiać - i nie chodzi mi o kolejne wklejanie najpiękniejszych okładek i okładania się nimi - nie, nie o to mi chodzi. Oczywiście każda szanująca się wytwórnia muzyki jazzowej i improwizowanej ma swoją szatę graficzną i nie tylko okładki ECM mówią nam to i owo, ale powiem szczerze, że robią na mnie wrażenie. Podobnie okładki CIMP - w czystej postaci Art pocodzący od Kary D. Rusch, czyli jeszcze bliżej i surowiej, tak jak i muzyka stamtąd oferowana, ale...??? Już takich skojarzeń, powiązań i korelacji między muzyką, a okładką nie widzę tak jak w ECM, więc coś jest na rzeczy. Pomysł na ten tekst przyszedł w momencie, kiedy 'wpatrywałem się' w okładki  Michaela Formanka i Masabumiego Kikuchi, ale od dawna byłem tym zainteresowany. Wszystkie okładki płyt ECM Tomasza Stańko też dużo mówią o muzyce zawartej na jego płytach - Music & Art, albo lepiej: Art & Art

 

Parker's Mood

5 godzin temu, mdavis napisał:

Jedyny minus tej płyty, obecnie brak dostępności wydania na CD

Dostępna jest, ale cena powala! Wszystko dlatego, że nie ma europejskich ani amerykańskich wznowień, a nawet wydań - zostało to wydane tylko przez ECM Japan, i co najważniejsze i powodujące 'zamieszanie' oraz brak 'ilości' na rynku, wydane tylko raz - w 1992 roku. Stąd się bierze cena i 'niedostępność'. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku płytki CD 'Ilussion Suite' Stanleya Cowella Trio.

Jakby nie spojrzeć, to kolejna, druga i ostatnia płyta Liebmana dla ECM, 'Drum Ode', to też w wersji CD rzecz 'niedostępna', ale tutaj, oprócz jedynej japońskiej wersji z 1999, mamy przynajmniej jeszcze jedno rozdanie z 2000 roku - niemieckie rozdanie.  Ale dostępność nie jest duża, a nawet powiedziałbym, że jest bardziej niedostępna niż dostępna na CD. 'Drum Ode' mam, natomiast na 'Lookout Farm' wciąż poluję... i upoluję. Tak jak upolowałem 'Illusion Suite'. 

Można oczywiście pokusić się na 'alternatywną' wersję 'Lookout Farm' - sesja z 1975 roku z Carnegie Hall, ale tego z Hamburga, która to jest dostępna i która jest do kupienia za 'normalną' cenę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

cGVn.jpeg

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Moje ulubione płyty ECM - przyznam że wybór nie był łatwy nie tylko ze względu na ogromną ilość wydanych płyt, ale też z tego prozaicznego powodu, że rzadko zwracam uwagę na label, więc musiałem sprawdzić czy na pewno wszystkie płyty, które brałem pod uwagę były nagrane dla ECM.

Z pewnością zaliczę do nich aż trzy płyty Pata Metheny:

Pat Metheny Group - Offramp (1982)
Pat Metheny Group - First Circle (1984) - pierwszy krążek, który w życiu zakupiłem na nośniku CD.
I jeszcze koniecznie:
Pat Metheny with Lyle Mays - As Falls Wichita, So Falls Wichita Falls (1981).
Teraz Keith Jarrett - wybrałbym Death and the Flower, ale ta była nagrana dla Impulse, więc wybrałem 2 inne:
Keith Jarrett - The Survivors' Suite (1976)
Keith Jarrett - Eyes of the Heart (1979).
Dalej - 
Terje Rypdal - Chaser (1985) - bardziej rockowa
Terje Rypdal - Vossabrygg (2006) - tu nie ma smęcenia - świetna rzecz.
Eberhard Weber - Later That Evening (1982) - najbardziej ją lubię z płyt Webera, chociaż jest mniej znana.
Chick Corea - Return to Forever (1972) - nie mogło zabraknąć kanonu, do którego często wracam.
John Abercrombie - Timeless (1975) świetny debiut z Hammerem i DeJohnette
John Abercrombie - Night (1984) - ten sam skład wzbogacony Michaelem Breckerem, ale płyta bardziej nastrojowa.
Dave Liebman - Drum Ode (1974) - bardzo dobra, zróżnicowana płyta z dużą ilością instrumentów perkusyjnych i różnych przeszkadzajek, co lubię, 😉
Julian Priester - Love, Love (1974) - tej płyty reklamować nie trzeba. Klasyk jazz-rock/fusion i awangardowych klimatów.
Michael Formanek Ensemble Kolossus - The Distance (2016) - bardzo ambitne, orkiestrowe przedsięwzięcie, które mnie kilka lat temu urzekło i też chętnie do niego wracam, gdy mam ochotę na tego typu muzykę.
Marc Johnson - Bass Desires (1986) - jedna z pierwszych płyt ECM, którą kupiłem i do dziś mam do niej sentyment.
Nik Bärtsch Ronin - Stoa (2006) - szwajcarski pianista, który wypracował oryginalny transowy styl. Właściwie wszystkie kolejne płyty nagrane dla ECM są podobne i też zasługują na uwagę, ale wybrałem tę pierwszą.
Barre Phillips - Three Day Moon (1978) - oryginalne instrumentarium i urzekający klimat tej płyty, a w rolach głównych oprócz lidera - Terje Rypdal, Trilok Gurtu i Dieter Feichtner na syntezatorach.
Tomasz Stańko Quartet - Soul of Things (2020) - najbardziej urokliwa dla mnie płyta Stańki.

I to by było na tyle. Może coś jeszcze mi się przypomni, to dorzucę.

Sound, fajna lista. Kilku pozycji nie znam. Serducho za Soul of Things. Cieszę się , że inni też zauważają piękno tego albumu.

Jeśli chodzi o Path'a Metheny'ego to nie znam całej jego twórczości bo dużo tego jest ale Speaking of Now, Letter from Home czy Imaginary Day to są te albumy , które bardzo cenię bo to były pierwsze spotkania z Nim. Takie wspomnienia im plus.

Edytowane przez Lech W

Ja nie mam ulubionej płyty Pata - żadna mi nie podchodzi, a mam go prawie kompletnego na półce, a na pewno w 100% kompletnego z ECM  Skończyłem z Patem już chyba dość dawno, ale who knows...? Może wrócę do jego płyt, kiedyś...??? Zupełnie na mnie nie działają jego nuty - kompletnie nic nie czuję. Tak sobie myślę, że może się 'przepatowałem', ale nie - jakoś nigdy nie miałem z nim jazdy, oprócz może czterech płyt max! Ale to nie są rzeczy z ECM. Czasami tak się zdarza. Oczywiście koncert live, to zupełnie co innego, chociaż też już chyba nie mam potrzeby oglądania i słuchania Pata 'live'.

Parker's Mood

... ale na Johna Scofielda zawsze i chętnie pójdę i chętnie posłucham jego płyt - takim synem jestem. And, please don't get me wrong... doceniam i szanuję Mistrzów, zawsze i w każdej okoliczności, aczkolwiek, nie musi mi się ich mistrzostwo podobać.

Parker's Mood

Pat Metheny powiedział kiedyś, że nienawidzi muzyki Kenny'ego G i najchętniej dałby mu gitarą w łeb.. 😆

No cóż, nawet wśród mistrzów budzą się czasem niezdrowe emocje. 😁

Pata Metheny'ego - czy to "ego" jest konieczne? Mniejsza o to. Znam go tylko z albumu "Song X" z Ornette Colemanem.

Co Wy macie z tym smęceniem Rypdala? Nie wiecie, co to jest nastrojowość? 

Jeśli Rypdal to smęty - ten z 1971 roku i Whenever I Seem to Be Far Away, to tym bardziej również mnóstwo innych płyt ECM-owych można by tak określić.

Może późniejszy Rypdal smęci, tego nie wiem, ale na pewno nie te dwie płyty. Przestrzenne, atmosferyczne granie to nie smęty.

2 godziny temu, Adi777 napisał:

Pata Metheny'ego - czy to "ego" jest konieczne? Mniejsza o to. Znam go tylko z albumu "Song X" z Ornette Colemanem.

Co Wy macie z tym smęceniem Rypdala? Nie wiecie, co to jest nastrojowość? 

Adi, niestety jest. Nie chcę zniekształcać nazwisk a jednocześnie do gramatyki polskiej się dostosować. To jest to o co mamy wieczne i nieuzasadnione pretensje do Litwinów. Mickevicius, Landsbergis itd...

Ja przez smety nie mogłem jakiś czas strawić Abercrombie' ego 😜

Ale w jazzie nigdy nie mów nigdy

Moze mylę go z Frisellem. Chyba tak. Mam przywilej mieć płytę Lebroba i wchodzi minz czasem coraz lepiej.

Edytowane przez Lech W

O twórczości Pata solo, w duecie, Trio, Group, sesyjnie, filmowo, to można ze trzy strony. Można to kochać, można przejść obojętnie, a skrajnie nienawidzić Sam mam mieszane uczucia biorąc całość twórczości, choć wszechstronności/ pomysłów na inność nie można mu odmówić. 

Dla mnie był i jest postacią szczególną, a to za sprawą "Travels". To od tego momentu wszedłem w Jazz, nawet jeśli w swym rdzeniu Jazzem nie jest, jak niektórzy krytycy mawiają...

To właśnie, bodaj w '85, Song For Bilbao, San Lorenzo pozwoliły mi dostrzec, ze prócz SBB, Soul, Funky, Country, a szczególnie Hard Rocka/ Metalu, jest coś jeszcze...

.., a pamiętają Wieczór Płytowy? Pewnie, ze pamiętają od czego się zaczynał. Czy mógł zaczynać się inaczej? Moze...

Z jednej strony, dla mnie Pat, to Mays ✝️, to Group. To też osobliwa wokaliza Vesconselos, Aznara.., szczególnie ten ostatni ujmował mnie i dalej ujmuje, choćby First Circle czy filmowym odcieniu The Falcon.., Razem tworzyli tkankę.  mimo zmian personalnych, raczej wcześniejsze projekty niż późniejsze, choć grzechem byłoby pominąć, Sancheza, który pozytywnie namieszał, znacznie akcentując swoją obecność w Group. 

Z drugiej strony Mamy choćby Trio i kapitalne składy czego owocem są choćby wspaniałe; Bright Size Life, Watercolors z moim ulubieńszym Weberem, bez którego ta płyta nie byłaby tym samym. 

A dokonania ze Scofield, Mehldau., Hadenem, czy wspólne występy z B. Stewardem/ Scofield...

...

no i co mamy jeszcze a mamy m. in. takie perełki;

 

Nie próbuje przekonać, nie namawiam...

Ciągle wracam do jego rozległej twórczości. Nie pozycjonuje na tle innych artystów. Jest ze mną w domu, w aucie.. nie dlatego, ze jest najlepszy, bo nie jest, a dlatego, ze jest częścią całości muzyki, którą słucham. Jest też jakiś, a to wartość cenna, bo gdyby GO nie było...

Szczęśliwie jest, zwyczajnie, jest częścią tego muzycznego tortu.

i tak chyba już zostanie. 😉 

14 godzin temu, soundchaser napisał:

John Abercrombie - Timeless (1975) świetny debiut z Hammerem i DeJohnette

ze też mogłem ten projekt pominąć!!? 

Muszę sobie jaką solidną karę wymierzyć hmm.., może dzień z disco polo 😉 , albo dotkliwiej - dzień z TV jedyną słuszną. 

41 minut temu, piano napisał:

Muszę sobie jaką solidną karę wymierzyć hmm.., może

Pat Metheny + Anna Maria Jopek? Można się tym upoić...

Ja z kolei słyszałem, a raczej czytałem, ale wiadomo, co człowiek, to inna opinia może być, że Metheny to straszny nudziarz. No nic, będę to musiał osobiście sprawdzić.

2 godziny temu, Lech W napisał:

Adi, niestety jest. Nie chcę zniekształcać nazwisk a jednocześnie do gramatyki polskiej się dostosować. To jest to o co mamy wieczne i nieuzasadnione pretensje do Litwinów. Mickevicius, Landsbergis itd...

No właśnie, nie wiem, bo podobno pisze się Davida Bowie, a nie Bowiego, ale to chyba inna sytuacja? 

1 godzinę temu, piano napisał:

no i co mamy jeszcze a mamy m. in. takie perełki;

Ale ta płytka należy do Jacka DeJohnette, nie do Pata.

Parker's Mood

Płyty Pata Metheny, które lubię i do których ewentualnie mógłbym powrócić, to 'Trio 99 -> 00', 'Trio Live', 'Question and Answer', 'Song X' i z ECM: '80/81', 'Rejoicing'.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.