Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

Trochę się dziwię nie tyle dyskusji w ogóle ale emocjom , które towarzyszą zagadnieniu płyta czy koncert.

To oczywiste, że gdybym miał okazję wybrać się na koncert Milesa to miałoby to stokrotnie większą wartość niż zakup jego płyty.

Z drugiej strony poszedłbym tam z płytą, na której starałabym się otrzymać autograf.

W tamtym roku, w Kielcach miał wystąpić nie kto inny jak sam Ron Carter. Wybierałem się na ten koncert podobnie jak Wojciech, który o tym też pisał. Nie spodziewałem się jakiejś wirtuozerii tam. Artysta wiekowy, cóż tam mogło się takiego wydarzyć? Historia,być moze podpis na płycie. Tyle. Chcieć posłuchać Cartera wyciągnął bym płyty. Nie raz pokazał swoją wirtuozerię.

Wiem co mówię. Byłem na jednym z ostatnich koncertów Wojciecha Karolaka. Smutny staruszek już tylko "plumkał". Fantastycznie, że podpisał mi płyty.

To oczywiste, że koncerty mają swoją magię. Zależy zresztą gdzie. To chyba nie przypadek, że Village Vanguard jest takim miejscem. Albo katedra w Oliwie.

Płyty mistrzów, których nigdy nie mieliśmy szansy spotkać ktoś nam podsunął albo za nas wybrał.

Z płyt sami też odkrywamy wielu i samo decydujemy co nam się podoba a co nie.

Nie chcę tworzyć zbyt długiej wypowiedzi i dlatego zostawiam trochę niedopowiedzeń ale jeśli się ma pasję to koncerty, płyty, książki, wizyty w ważnych miejscach są jej równoważnymi składowymi. 

Nie wyobrażam sobie sytuacji bywalca koncertów, który nie sięgałby do płyt, plików i książek. 

Ot słuchałby, jak to sam Marek kiedyś napisał " bez świadomości". 

Nie przeceniał bym znaczenia koncertów, na których ogbior jazzu jest oczywiście lepszy ale czy zawsze to tego nie jestem taki pewien.

Ależ ja nie neguję płyt - po to są i po to się je nagrywa, żeby ich słuchać i żeby je kupować. Ale, żeby jazz zrozumieć, żeby doświadczyć tej żywej energii, żeby usłyszeć brzmienie, napięcie, improwizację... i wszystko inne związane z tym zagadnieniem, żeby to po prostu poczuć, to niestety płyty nie wystarczą. Ale rozumie to tylko ten, kto po prostu tego dotknął. Uważam, że chociaż raz w miesiącu, albo i raz na kwartał, warto zaliczyć jakiś koncert, albo przynajmniej jam session - zupełnie inaczej to wtedy się w głowie układa. W przeciwnym razie, wychodzą właśnie takie kwiatki, jakie sadzi piorasz. Czasami brak mi słow na te schematy myślowe naszych drogich audiofeelów. Ręce opadają. I tyle.

P.S. Generalnie nie obchodzi mnie, czy ktoś lubi wysłuchać i obejrzeć 'live jazz', czy też nie, ale po co zabierać głos, polemizować i jeszcze dodatkowo negować coś, z czym się nie ma i nie miało do czynienia i co najważniejsze, negować coś, co jest esencją jazzu. Tego naprawdę nie rozumiem, i już chyba nie chcę rozumieć.

Parker's Mood

@piorasz Moving South Urbaniaka - odjazdowa płyta. Podobnie jak Paratyphus B z 1970.
Obydwie bardzo zainspirowane elektrycznym Davisem. Ale przecież nie mogło być inaczej.

9 godzin temu, Chicago napisał:

 

P.S. Generalnie nie obchodzi mnie, czy ktoś lubi wysłuchać i obejrzeć 'live jazz', czy też nie, ale po co zabierać głos, polemizować i jeszcze dodatkowo negować coś, z czym się nie ma i nie miało do czynienia i co najważniejsze, negować coś, co jest esencją jazzu. Tego naprawdę nie rozumiem, i już chyba nie chcę rozumieć.

A w którym momencie zanegowałem, że koncerty to zło? Czytać ze zrozumieniem. W jednym masz rację. Czasem myślę, że nie warto tu strzępić sobie języka. Opowiedziałem w swojej osobie jak widzę to z mojej perspektywy na dzień dzisiejszy z zaznaczeniem, że to tylko mój punkt widzenia i dostałem za to po uszach.  

Z koncertami mam takie wspomnienia, że jedne są super a inne przeciętne. Nie przekreśliłem całkowicie koncertów tylko napisałem o teraźniejszości. 

Edytowane przez piorasz
Gość

(Konto usunięte)

Właśnie odebrałem paczkę z Japonii. 

 

 

pyty2jap.thumb.jpg.7c1190a0229b08dbcb824a06ad29c62e.jpg

Piszę nie dlatego, że to jakaś ciekawostka, ale zapewene wileu z Was dobrze znane pozycje. Chodzi o to, że po raz pierwszy bezpośrednio z Japonii ściągnąłem te płyty (jedna nawet SHMCD0), a nie kupowałem w polskich sklepach internetowych. Wszystko (razem z cłem blisko 50 zł) wysżło mi poniżej 200 zł, czyli po około 65 zł za jedną płytę. To 100% mniej niż w naszych właśnie sklepach - narzut niesamowity jednak mają. Jedyna niedogodność to czas transportu - nieco ponad miesiąc (wersja ekonomiczna, bo wiadomo lotnicza szybciej i drogżej). Z drugiej strony tam nadal duży wybór różnej muzyki, różnych wydań, wciąż wzmowienia, jakieś serie. Zdaje się, że w Japonii relatywnie oczywiście najmniej spadła sprzedaż CD i wciąż jednak zbieracze kupują krążki.

5 godzin temu, piorasz napisał:

A w którym momencie zanegowałem, że koncerty to zło? Czytać ze zrozumieniem. W jednym masz rację. Czasem myślę, że nie warto tu strzępić sobie języka. Opowiedziałem w swojej osobie jak widzę to z mojej perspektywy na dzień dzisiejszy z zaznaczeniem, że to tylko mój punkt widzenia i dostałem za to po uszach.  

Z koncertami mam takie wspomnienia, że jedne są super a inne przeciętne. Nie przekreśliłem całkowicie koncertów tylko napisałem o teraźniejszości. 

Masz rację. Sorry.

Parker's Mood

1 godzinę temu, pantagruel napisał:

Wszystko (razem z cłem blisko 50 zł) wysżło mi poniżej 200 zł, czyli po około 65 zł za jedną płytę.

California Concert masz wersję pojedynczą?

5 godzin temu, Chicago napisał:

Masz rację. Sorry.

Spoko.

Wkrótce wyjeżdżam na wakacje w miejsce  gdzie odbywa się mnóstwo koncertów w plenerze. Jestem pewien, że trafi się jakiś ciekawy spontan.

Panowie, co sądzicie? Nowa płyta ma wyjść w lipcu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
8 godzin temu, Lech W napisał:

Panowie, co sądzicie? Nowa płyta ma wyjść w lipcu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nad czym tu się zastanawiać ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z koncertami (dobrymi 🙂) jest taka magia, że albo 1)powalają albo 2)uwznioślają i dodają skrzydeł. Zwłaszcza te w mniejszych klubach - i tak się działo (2) w boskie ciało. A było to na avant/frycie w ciągotach tęsknotach". Duet Ken Vandermark / Paal Nilssen Love. I co tu dużo mówić. Odjazd.

Albo usypiają, pomimo potężnej energii i intensywności - tak też się działo na koncecie Tima Berne - odjazd, ale zasnąłem, bo mnie wykończyli.

P.S. Mój przyjaciel  też zasnął.

Parker's Mood

John Coltrane i Eric Dolphy - 'Evenings at the Village Gate' 1961 - prace Johna Coltrane ze zmieniającymi się składami z okresu letniej rezydencji w VG w 1961 roku.

W zasadzie, to początki tworzenia się jego 'klasycznego' kwartetu. Rok 1961, to końcówka atlantyckiego rejsu i kolejny etap tranformacji JC 👉 'Ole Coltrane', 'Africa Brass', 'Impressions'...

Póżną jesienią 1961 grali w VV.

 

 

Parker's Mood

 

4 godziny temu, Chicago napisał:

John Coltrane i Eric Dolphy - 'Evenings at the Village Gate' 1961 - prace Johna Coltrane ze zmieniającymi się składami z okresu letniej rezydencji w VG w 1961 roku.

W zasadzie, to początki tworzenia się jego 'klasycznego' kwartetu. Rok 1961, to końcówka atlantyckiego rejsu i kolejny etap tranformacji JC 👉 'Ole Coltrane', 'Africa Brass', 'Impressions'...

Póżną jesienią 1961 grali w VV.

 

 

Czyli znowu płyta historyczna , którą trzeba mieć.

Odpowiedzi Wojciecha takiej się spodziewałem bo z tego co się orientuję jest wielkim entuzjastą Dolphy'ego. Ja zresztą też. No ale kto nie jest ? 

Panowie, jakby ktoś narzekał na ceny to proszę, tak się kupuje:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
7 godzin temu, Chicago napisał:

Albo usypiają, pomimo potężnej energii i intensywności - tak też się działo na koncecie Tima Berne - odjazd, ale zasnąłem, bo mnie wykończyli.

P.S. Mój przyjaciel  też zasnął.

I to jest ten 3 wariant :))

W tym poniższym przypadku, to też jest to, co koty uwielbiają...

Kiedyś zacząłem temat o awangardowej scenie West Coast, ale nikt rękawicy nie podniósł, wię odpuściłem, ale po wysłuchaniu tych rzeczy ponownie, nie da się tego  zostawić i puścić w zapomnienie. Wiadomo, że Horace Tapscott, to wielka sprawa i wielke granie, a już dwa wolumeny 'The Dark Tree', to przecież niemalże kultowa sprawa. Anyway, koncerty kwintetu z kalifornijskiego klubu Hermosa Beach z 10 i 11 pażdziernika 1979 roku, to miazga! Rozwalili mnie do sześcianu! Dwa basy robią okrutną robotę! Zresztą nie tylko basy! Rekomendacja na maxa!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_6697.thumb.jpg.4f4dfbae3f137f16effc2d63904662ba.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Właśnie puściłem sobie kawałek, który niezmiennie od 30 lat mnie fascynuje . God Bless The Child tria Jarrett' a z płyty Standards , Vol.1 . Co za czad , wyobraźnia , feeling , budowanie napięcia a jednocześnie komunikatywność ! I transowość .

  • Redaktorzy

Panie i Panowie, pobudka! Nie marnujcie dnia. Wyśpicie się po śmierci. 😉

Mnie budzi dziś ten oto utwór:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

600753970959.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

22 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Właśnie puściłem sobie kawałek, który niezmiennie od 30 lat mnie fascynuje . God Bless The Child tria Jarrett' a z płyty Standards , Vol.1 . Co za czad , wyobraźnia , feeling , budowanie napięcia a jednocześnie komunikatywność ! I transowość .

Wojciechu, ja mógłbym podmienić tylko autora i tytuł płyty a Twoją wypowiedź pozostawić bez zmiany.

Otóż Eric Dolphy - Out to Lunch.

Nie zliczę ile razy już słuchałem tą płytę. Nie słucham jej jednak bardzo często.

Krążek, który został wydany nie długo po moich narodzinach. A jednak rozkłada mnie na łopatki. Ta muzyka nigdy, absolutnie nigdy się nie zestarzeje. 

Nie jest to żaden trudny jazz. To arcydzieło , które powala swoim pięknem. Zawsze gdy słucham to jestem wdzięczny Opatrzności, że trafiłem w życiu na jazz.

Tu rozmawiamy o fascynacjach. Nie muszę silić się na oryginalność. Out to Lunch to moja fascynacja na zawsze i przez duże F.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
Dodanie grafiki

Już za miesiąc na lubelskim festiwalu jazzowym 😊

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Teraz zresztą słucham Steve Turre na Spotify. Fantastyczna muzyka. Bardzo zróżnicowana.

Absolutnie polecam. Artysta wielkiego formatu.

.....Hmmmm

A może ja się wygłupiam tym wpisem. Może Wy wszyscy Go dobrze znacie. Mnie niestety On umknął w poszukiwaniach jazzowych. Tylko że względu na nasz lokalny festiwal zwróciłem na Steve uwagę. 

Muzyka przednia

Edytowane przez Lech W
Gość

(Konto usunięte)
W dniu 16.06.2023 o 06:11, kangie napisał:

Panie i Panowie, pobudka! Nie marnujcie dnia. Wyśpicie się po śmierci. 😉

 

Słusznie. Puściłem tę płytę z qobuz i jakoś nie bardzo  mi podeszła. Natomiast wczoraj odebrałem płytę Patrici Barber, Cafe Blue wydanie japońskie na złotym cd. Brzmi świetnie i muzyka, i sam nośnik (dziwnie nagrana, słuchałem na gałce wzmocnienia około 15 a głośno wcale nie było, przy innych nagraniach chałupa się trzęsie). Może na śniadanie nie jest w sam raz, ale na klację na pewno można posłuchać. Miłego dnia wszystkim.

  • Redaktorzy
48 minut temu, pantagruel napisał:

Miłego dnia wszystkim.

Wzajemnie miłego.

Patricia Barber to 100% strzał w 10-tkę i raczej każdemu podejdzie.

Dzięki, że sprawdziłeś moją propozycję.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

2 godziny temu, kangie napisał:

Wzajemnie miłego.

Patricia Barber to 100% strzał w 10-tkę i raczej każdemu podejdzie.

Dzięki, że sprawdziłeś moją propozycję.

Co wy tu z tymi babami. Baby w jazzie mogą tylko namieszać.

To jest męska rzecz !!!

  • Redaktorzy
Godzinę temu, Lech W napisał:

Co wy tu z tymi babami. Baby w jazzie mogą tylko namieszać.

To jest męska rzecz !!!

@Lech W niech no tu wejdzie @Wera666! Nie chciałbym być w Twojej skórze!!! 😄 😉

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Godzinę temu, kangie napisał:
2 godziny temu, Lech W napisał:

Co wy tu z tymi babami. Baby w jazzie mogą tylko namieszać.

To jest męska rzecz !!!

@Lech W niech no tu wejdzie @Wera666! Nie chciałbym być w Twojej skórze!!! 😄 😉

@kangie bardzo zaklócileś moją równowagę emocjonalną. Takie rzeczy tutaj? Jestem w szoku🫢  Niestety nie mogę tu być za długo. Jeszcze mnie wyrzucą z wątku metalowego. 

Gratuluję recenzji P. Kaas. Tak dobrej recenzji dawno nie czytałam. Ty to masz styl Kangie! Po przeczytaniu Twojej recenzji kupiłam ten album na winylu. Słucham wszędzie. 

Wkleiłbyś tutaj linka do tej recenzji? 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.