Precz z bankami

[Grzegorz7]

Witaj Forumowiczu.

 

Obecnie na Świecie zauważa się protesty społeczne przeciwko skutkom kryzysu.

Manifestanci kierują swoje żale w kierunku banków...

 

Zapraszam do kulturalnej dyskusji.

[jar1]

Wrócimy do rocka ! :)

[Less]

Manifestanci kierują swoje żale w kierunku banków...

W USA to pewnie w dużej liczbie ci sami, którzy entuzjastycznie w wyborach poparli Obamę, który potem z pieniędzy podatników te złe banki i ich głupotę sfinansował, zamiast pozwolić im spokojnie upaść.

[jar1]

Obama jest wytworem tego systemu i przez niego wykreowany. I ten system reprezentuje, więc zrobił tak a nie inaczej. Dobra przykrywka dla ludzu...

[muls]

zale to do rzadow, a nie bankow.Tak na marginesie nasz sie spisal, jakby niektorzy nie wiedzieli.

[jar1]

Niestety, świat polityki funkcjonuje pod dyktando finansistów. Ludzi, którzy ich wybrali do władzy już dawno mają zbyt w dupie. Przekroczona została akceptowalna granica tolerowania takiego układu. Całkowity brak odpwiedzialności spowodowany bezkarnością i brak opamiętania. Ludzie na świecie mówią dość.

[mamel]

Ludzi, którzy ich wybrali do władzy już dawno mają zbyt w dupie

ich nikt nie musiał wybierać, to oni swoją kasą ustanawiają rządy

[muls]

no i pogode swiatowom.

[Jaro_747]

Niestety, świat polityki funkcjonuje pod dyktando finansistów. Ludzi, którzy ich wybrali do władzy już dawno mają zbyt w dupie. Przekroczona została akceptowalna granica tolerowania takiego układu. Całkowity brak odpwiedzialności spowodowany bezkarnością i brak opamiętania.

 

Tak to niestety wygląda. Narzekanie na rządy że dały pieniądze bankom jest w dużej mierze spóźnione bo problem powstał znacznie wcześniej. Świat finansów w wielkiej mierze oderwał się od świata realnej gospodarki kreując swój własny. Ale co gorsze udało mu się świat realny uzależnić od tego wirtualnego. Podstawowe pytanie brzmi: czy proces ten można jeszcze odwrócić czy już jest za późno.

[muls]

mogly dac ale powinny zabezpieczyc udzialy czyli czesciowo znacjonalizowac i przejac kontrole.te wirtualne operacje finansowe to tez posrednio wina rzadow.ale to wlasnie zapewnialo pieniadze na rynku i tak niezbedny dla rzadow rozwoj.

[jar1]

mogly dac ale powinny zabezpieczyc udzialy czyli czesciowo znacjonalizowac i przejac kontrole.

 

Myślę, że problem jest znacznie szerszy i bardziej światopoglądowy. Coś zaczyna pękać w ludzkij świadomości. Kreacja pieniądza na podstawę i cel egzystencji pewno legnie w gruzach. Być może cała cywilazacja stoi na rozdrożu przewartościowania celu samej egzystencji. Widać, że mamona nie może uszczęśliwić wszystkich a jedynie ten słynny już "1%".

[muls]

pelna zgoda tylko ze malo do ktorego dociera ze to spowoduje ze swiat stanie z wszystkiego tego konsekwencjami.A zanim ruszy minie wiecznosc.faktem jest ze nie mozna caly czas sie rozwijac.

 

i to pewnie jest ten punkt powrotu.

 

tzn swiat jako nasz.Inne swiaty jak chinski, na razie pojda swoimi torami.

[jar1]

pelna zgoda tylko ze malo do ktorego dociera ze to spowoduje ze swiat stanie z wszystkiego tego konsekwencjami.A zanim ruszy minie wiecznosc.faktem jest ze nie mozna caly czas sie rozwijac.

 

i to pewnie jest ten punkt powrotu.

 

tzn swiat jako nasz.Inne swiaty jak chinski, na razie pojda swoimi torami.

 

Pytanie, co to rozwój i czy istnieje jedynie jeden. Oparty na obrocie i gromadzeniu pieniądza. Przecież jest nadprodujkja. Większośc produkcji to chłam nikomu niepotrzebny. Tworzymy śmietnik. I w imię czego? I dla kogo?

[mamel]

Widać, że mamona nie może uszczęśliwić wszystkich a jedynie ten słynny już "1%".

kasa uszczęśliwia do czasu, później staje się tylko środkiem do pełni władzy

[muls]

Pytanie, co to rozwój i czy istnieje jedynie jeden. Oparty na obrocie i gromadzeniu pieniądza. Przecież jest nadprodujkja. Większośc produkcji to chłam nikomu niepotrzebny. Tworzymy śmietnik. I w imię czego? I dla>>>>> no wlasnie. mowisz wlasnie o tym punkcie zwrotnym.ale pytanie gdzie sie podzieja ludzie produkujacy te smieci.

[triode]

Wszystkie te wydarzenia przypominają lata 60-te i tamtą wiosnę ludów.Jakoś historia zatoczyła koło,dzięki sieci i globalnej wiosce-nieco szybciej.

[J.Jerry]

Banki są spoko - mam już dwa kredyty, a dadzą mi może trzeci, bo mam już dwa. Ta jak? - mam protestować, przecież kasą mnie poratowali. A rząd powinien wspierać banki, bo przestaną kupować obligacje i będzie klapa na całego. Hmm...mogą przecież dodrukować - powiedzmy 1 bilion - zmniejszy wartość pieniądza - nawet lepiej - ludzie się oduczą kisić kasę. Tak, pieniądze szczęścia nie dają, zwłaszcza jak się kończą, a kredyt spłacać trzeba. Nie bójcie się Pana z drukarką - puki są banki można zawsze pożyczyć trochę grosza - więc brońmy i wpierajmy banki. Ktoś zauważył połączenie bank-gospodarka i słusznie kredyty=wzrost gospodarczy, jak nie będziemy wspierać banków to zastanie ze 3 najbardziej pazerne i podniosą stopę wysoką i gospodarka się potknie i upadnie na ... No jasne, że politycy (dobrzy) uznają priorytet jakim jest sektor bankowy, bez pieniędzy, choćby pożyczonych nie da się robić polityki - chyba, że ktoś się lubi męczyć (i innych). Nie rozumiem po co mącić hasłami zaczynającymi się od "precz" - ja bym napisał: "Jak społeczeństwo może pomóc ratować nasze banki z pożytkiem dla wszystkich?"

[Grzegorz7]

Nooo...

I teraz dajmy na to, tracisz płynność finansową.

Traci ją pewna krytyczna ilość kredytobiorców.

Albo banki po prostu dały za dużo kredytów.

Puki jest to pieniądz plastikowy to wszystko jedno, ale ludzie budują i potrzebują prawdziwego pieniądza.

 

No i robi się problem.

 

Państwo wspomaga bank. Może nawet wspomaga nieszczęsnych kredytobiorców...

Z czego wspomaga?

Z naszych, podatników pieniędzy.

 

Bankierzy nadal pasą swe tłuste brzuchy (patrz gigantyczne płace i premie), kredytobiorcy jakoś ciągną.

Wszystko za nasze pieniądze!

 

I to jest problem!

Robi się z tego nie kapitalizm tylko jakaś chujnia z patatajnią ;)

Wali się cały system.

 

W końcu wszyscy, ci co mają kredyty, ci co lokaty i ci którzy nic nie mają stają się ofiarami.

Banki śmieją się wszystkim w twarz. Łupią daninę i dalej pasa swe tłuste brzuchy.

A Państwo (Unia Państw) stoi na straży tej paranoi.

 

W końcu ludzie wychodzą na ulice...

[J.Jerry]

Jejku, nie dramatyzuj - w pewnym momencie pieniądz stanie się bezwartościową górą papieru. Ludzie wtedy wyjdą wyrażając swoje zadowolenie, a papiery można będzie co najwyżej zużyć do produkcji gier monopol. Prosta sprawa: zobowiązujesz się zapłacić bankowi np. 120 za 100 pożyczonych, które zarobisz produkując np. ziemniaki na gruncie który kupiłeś za 120 za pożyczkę. Bank na chwilę wyczarował papier, który dostał z powrotem, ale grunt został u Ciebie, a bank został z papierem - inflacja spowodowała, że grunt realnie kosztuje np. 130, więc nic nie tracisz. No a bank ma w plecy - kto wyrówna bankowi do 130? Ciekawie się robi, kiedy bierzesz kredyt, aby kupić ziemniaki...

[Grzegorz7]

Błąd.

Bankowi nie trzeba wyrównywać.

Te 20% więcej, które wziął bank, wynikają z jego kalkulacji długoterminowej. W międzyczasie bank złamałby umowę z kredytobiorcą, podnosząc oprocentowanie jak mu się coś by nie zgadzało. A wszystko to z wyprzedzeniem...

Banku nie interesuje, że za kredyt 100zł kupujesz złoto, które za 10 lat kosztuje 300zł bankowi spłacając 120zł.

I dzięki Bogu, bo byłaby to już lichwa, choć i tak wielu tak uważa...

[szybki Gonzo]

O likwidację banków zawsze będą zabiegać ci, co nabrali kredytów i później nie mogą ich spłacić.

Czy banki ich do tego zmuszały ?

Ale trzeba zaistnieć w swojej przestrzeni życiowej, więc za mieszkanie, luksusowy samochód i inne duperele wisimy bankowi.

Znam paru takich kolesi - uśmiechnięci od ucha do ucha, jak z kasą "wychodzili" z banku.

Niestety, jeden z nich prawdopodobnie by pod mostem spał, gdyby nie pomoc dobrych ludzi.

Licz siły na zamiary.

[triode]

A nie odnosicie wrażenia,że całym cyklem zdarzeń ktoś steruje,manipuluje.że gdzieś w cieniu czai się genialny socjotechnik,który usiłuje zburzyć dotychczasowy układ sił oparty na rywalizacji dwóch ustrojów,dwóch kontynentów.Pierwsza była Francja,póżniej Iran-zawsze ten sam scenariusz,przypadkowe zdarzenie,które urośnie do rangi problemu,sieć -facebook i młodzi ludzie na ulicach.

[J.Jerry]

Bankowi nie trzeba wyrównywać.

 

Kupiłem telewizor za 100, sklep dostał te 100 - teraz jestem winien tylko bankowi te 100+20 i postanowiłem nie spłacać. Podobnie postąpili wszyscy inni kredytobiorcy i w tym momencie mówisz, że nie trzeba wyrównywać? Przecież w tym właśnie momencie pieniądz staje się papierem bez pokrycia, prowadząc w perspektywie do mega inflacji itd. Zauważ, że bank nie ma praktycznie żadnego pokrycia dla pożyczanych pieniędzy np. w złocie - kasa jest wirtualna. W dużym uproszczeniu sam sobie pożyczam pieniądze. ?

[wladz]

Nie popieram banków lecz ile osób z obecnie protestujących ma problemy z spłaceniem kredytów hojnie rozdawanych przez amerykańskie banki.

 

O likwidację banków zawsze będą zabiegać ci, co nabrali kredytów i później nie mogą ich spłacić.

Czy banki ich do tego zmuszały ?

Ale trzeba zaistnieć w swojej przestrzeni życiowej, więc za mieszkanie, luksusowy samochód i inne duperele wisimy bankowi.

Znam paru takich kolesi - uśmiechnięci od ucha do ucha, jak z kasą "wychodzili" z banku.

Niestety, jeden z nich prawdopodobnie by pod mostem spał, gdyby nie pomoc dobrych ludzi.

Licz siły na zamiary.

 

dopiero przeczytałem Twój wpis...dokładnie

[Grzegorz7]

... i postanowiłem nie spłacać. Podobnie postąpili wszyscy inni kredytobiorcy i w tym momencie mówisz, że nie trzeba wyrównywać?

To właśnie napisałem innymi zdaniami...

Jak bank nie ma skąd wziąć, robi się problem.

 

O likwidację banków zawsze będą zabiegać ci, co nabrali kredytów i później nie mogą ich spłacić.

Czy banki ich do tego zmuszały ?

...

Licz siły na zamiary.

Dotyczy to obu stron!

Kryzys powstał nie dlatego, że ludzie nabrali ponad miarę kredytów, lecz dlatego, że banki prowadziły rozdawnictwo tychże...

 

Swoiste co było pierwsze; jajko czy kura?

 

Poza tym, w wątku odwrotnie postulujemy ;). Bezkredytowcy za upadkiem banków (normalne zasady rynkowe), przynajmniej takie mam wrażenie.

[wladz]

 

 

 

Dotyczy to obu stron!

Kryzys powstał nie dlatego, że ludzie nabrali ponad miarę kredytów, lecz dlatego, że banki prowadziły rozdawnictwo tychże...

 

Swoiste co było pierwsze; jajko czy kura?

 

Poza tym, w wątku odwrotnie postulujemy ;). Bezkredytowcy za upadkiem banków (normalne zasady rynkowe), przynajmniej takie mam wrażenie.

 

 

powodem były prowizje dla pracowników banku od udzielonego kredytu.

[vik]

Kupiłem telewizor za 100, sklep dostał te 100 - teraz jestem winien tylko bankowi te 100+20 i postanowiłem nie spłacać. Podobnie postąpili wszyscy inni kredytobiorcy i w tym momencie mówisz, że nie trzeba wyrównywać? Przecież w tym właśnie momencie pieniądz staje się papierem bez pokrycia, prowadząc w perspektywie do mega inflacji itd. Zauważ, że bank nie ma praktycznie żadnego pokrycia dla pożyczanych pieniędzy np. w złocie - kasa jest wirtualna. W dużym uproszczeniu sam sobie pożyczam pieniądze. ?

 

 

Jak przestaniesz splacac to bank ci zabierze telewizor i wszystkim innym zalegajacym tez. Co wiecej, moze ci zabrac znacznie wiecej niz TV bo bank zechce 120 plus nrastajacy procent na dlugu a TV wart juz jest 50 albo 40. No chyba, ze kredytobiorcy przejma wladze w panstwie czyli wymiar sprawiedliwosci, policje, armie i sluzby specjalne.

 

 

A tak ogolnie w systemie finansowym i calym kapitalizmie liczy sie tylko KTO zarobil osobiscie a kto na to robi. Dla wlascicieli banku nie ma wielkiego znaczenia czy bank zbankrutuje czy nie. Oni swa kase wyplacaja sobie wedle uznania. I kazdy z nich ma dosc aby kupic kogo trzeba. No chyba ze Kowalscy zrobia rewolucje i wygraja.

 

pozdrawiam,

[antymalkontent]

Banki są spoko - mam już dwa kredyty, a dadzą mi może trzeci, bo mam już dwa. Ta jak? - mam protestować, przecież kasą mnie poratowali. A rząd powinien wspierać banki, bo przestaną kupować obligacje i będzie klapa na całego. Hmm...mogą przecież dodrukować - powiedzmy 1 bilion - zmniejszy wartość pieniądza - nawet lepiej - ludzie się oduczą kisić kasę. Tak, pieniądze szczęścia nie dają, zwłaszcza jak się kończą, a kredyt spłacać trzeba. Nie bójcie się Pana z drukarką - puki są banki można zawsze pożyczyć trochę grosza - więc brońmy i wpierajmy banki. Ktoś zauważył połączenie bank-gospodarka i słusznie kredyty=wzrost gospodarczy, jak nie będziemy wspierać banków to zastanie ze 3 najbardziej pazerne i podniosą stopę wysoką i gospodarka się potknie i upadnie na ... No jasne, że politycy (dobrzy) uznają priorytet jakim jest sektor bankowy, bez pieniędzy, choćby pożyczonych nie da się robić polityki - chyba, że ktoś się lubi męczyć (i innych). Nie rozumiem po co mącić hasłami zaczynającymi się od "precz" - ja bym napisał: "Jak społeczeństwo może pomóc ratować nasze banki z pożytkiem dla wszystkich?"

 

no to tylko sie cieszyc, obys akurat ty nie byl tym ktoremu braknie na splate bo dupa zbita...

to jest jedno z rozwiazan uciszenia ludu, tylko jak wiemy z historii i jak mozemy zaobserwowac nawet teraz stabilnosc bedzie skokowa obecnie, a przy kazdym skoku pewien procent nie da rady splacic tego kredytu, i tu jest problem trzeba wymyslic kolejne rozwiazanie zeby znow uciszyc lud, bo jak nie to predzej czy pozniej bedzie chcial to rozniesc w chole..e

 

jeszcze jest ratunek dla kapitalizmu... wystarczy zapewnic tym 99% ludzi minimalne utrzymanie w sytuacji kiedy nie bedzie mogl zagwarantowac splaty kredytu - tak polaczyc go z socializmem, jesli tego nie zrobia to zamieszek bedzie coraz wiecej, beda coraz powazniejsze...

[szybki Gonzo]

Kryzys powstał nie dlatego, że ludzie nabrali ponad miarę kredytów, lecz dlatego, że banki prowadziły rozdawnictwo tychże...

Zaczynamy się obracać w sferze; marketingu bankowego, postępującej cywilizacji i w sumie pewnej dozie snobizmu.

Marketing spowoduje że ktoś się skusi na kredyt, warunki, łatwość pozyskania (do niedawna)większej gotówki etc.

Zdziczała cywilizacja, a w Polsce ceny nie adekwatne do zarobków, jeszcze do niedawna wielu posiadałoby Rubiny, lub Elektrony, ale każde psujące się urządzenie (o dziwo) zaraz po ustaniu warunków gwarancji, wymusza zakup nowego - nieopłacalna wymiana np. matrycy - koszt połowy tv.

Snobizm ? jak najbardziej, on jest siłą napędową i to wszystkich płaszczyzn życia ludzkiego.

Lepszy od "szwagra"; samochód, tv, lodówko-zamrażarka, itp, itd.

Wypad do opery, bo trzeba się pokazać w "towarzystwie", lepszy sprzęt audio, klub golfowy, strzelnica sportowa ... ;)

Skąd na to brać ? Bank ci pomoże równać do najlepszych, a może być jeszcze "lepszym", od tych lepszych :)))

 

Jeszcze parę lat temu nie byłem zainteresowany, żadną z propozycji usług kredytowych.

A "dziś" mogę nawet wystąpić o 300tyś. tak jednocześnie zabezpieczając kredyt umowami ubezpieczeniowymi, aby w razie mojego zejścia, moją rodzinę kompletnie nic nie wiązało z tym kredytem i bankiem.

 

Licz siły na zamiary, to moja dewiza.

[antymalkontent]

Zaczynamy się obracać w sferze; marketingu bankowego, postępującej cywilizacji i w sumie pewnej dozie snobizmu.

Marketing spowoduje że ktoś się skusi na kredyt, warunki, łatwość pozyskania (do niedawna)większej gotówki etc.

Zdziczała cywilizacja, a w Polsce ceny nie adekwatne do zarobków, jeszcze do niedawna wielu posiadałoby Rubiny, lub Elektrony, ale każde psujące się urządzenie (o dziwo) zaraz po ustaniu warunków gwarancji, wymusza zakup nowego - nieopłacalna wymiana np. matrycy - koszt połowy tv.

Snobizm ? jak najbardziej, on jest siłą napędową i to wszystkich płaszczyzn życia ludzkiego.

Lepszy od "szwagra"; samochód, tv, lodówko-zamrażarka, itp, itd.

Wypad do opery, bo trzeba się pokazać w "towarzystwie", lepszy sprzęt audio, klub golfowy, strzelnica sportowa ... ;)

Skąd na to brać ? Bank ci pomoże równać do najlepszych, a może być jeszcze "lepszym", od tych lepszych :)))

 

Jeszcze parę lat temu nie byłem zainteresowany, żadną z propozycji usług kredytowych.

A "dziś" mogę nawet wystąpić o 300tyś. tak jednocześnie zabezpieczając kredyt umowami ubezpieczeniowymi, aby w razie mojego zejścia, moją rodzinę kompletnie nic nie wiązało z tym kredytem i bankiem.

 

Licz siły na zamiary, to moja dewiza.

 

 

wszystko pieknie ladnie, ale dobra sie rozwijaja i te 99% chce tez cos miec z tego tym bardziej ze wiekszosc z tych 99% pracuje - a to ze pracuje powinno byc wystarczajacym warunkiem ze moze miec to co tworzy kapitaizm, problem jest taki ze to co tworzy kapitalizm jest przeznaczone w calosci tylko dla tej reszty a wiec 1%

 

reszta to tworzenie i tworzenie rozwiazan takich zeby te 1% mogl korzystac bez ryzyka z calego dorobku ludzkosci, kredyty to jedno z rozwiazan - gdyz obecnie jesli by ie dopuszczono kredytow to mielibysmy ryzyku upadku systemu - obecnie juz bardzo powazne - dlatego trzeba przymykac oko na wiele rzeczy - kowalski potrzebuje mieszkania auta zeby dojechac czasem gdzies pojechac - tym bardziej ze pracuje coraz wiecej i coraz czesciej - gdyby mial pracowac tylko po to zeby ten 1% mial jeszcze wiecej (w sumie dlatego pracuje) i jedynie jakos przezyc i nic wiecej albo co gorzej nawet nie mogl by za to przezyc - no to co myslisz ze dalej by byl cicho? no wlasnie...

setki glow glowkuje co zeobic zeby te 99% bylo wciaz poslusznych i wymysla rozwiazania... jak ulatwienie branie kredytow...

wkrotce mozecos nowego nam zaprezentuja bo cos mala garstka z tych 99% sie zaczyna buntowac, a co bedzie jak wiekszosc sie zbyntuje? do tego na pewno by nie chcieli doprowadzic wiec cos nowego nas czeka, moze jeszcze latwiejsze kredyty?