Skocz do zawartości
IGNORED

Kącik dla singli


grishnack

Rekomendowane odpowiedzi

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

Grish - kotku - pewnie, że są. Ja jestem singiel. Samotna owieczka.

Ale nie gadamy o dziwkach? I innych kobietach złego autoramentu?

Jeszcze nie znalazłeś sobie baby? Założę się, że taki sam wątek założyłeś u Lana?

Pogadajmy o tirówkach. Wskazane jest zaopatrzenie w butelkę wody sodowej.

 

Konkluzje później - jak się wątek rozwinie. Podobno moja była żona go śledzi.

 

Ale chłopcy powinni Ci dostarczyć sensacji. Mazowsze pozdrawia Wybrzeże.

 

Grish - dlaczego tak mało piszesz?

Powiedz - masz robotę, bez problemansów?

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

Znam Grisha - jest chłopcem nieśmiałym, ale bardzo przyzwoitym - takiego byście sobie życzyli dla swoich córek.

Podpowiedzie Grishowi patenty na kobiety, bo o to chodzi.

Takie patenty, dla nieśmiałego, przyzwoitego chłopaka.

 

 

Ja nie mogę się wypowiadać, bo jestem po prostu inny, zero we mnie delikatności i nieśmiałości.

Ale Grish jest w porządku.

Takie patenty, dla nieśmiałego, przyzwoitego chłopaka.

 

Pierwsza i podstawowa zasada jest taka - jak się nie podoba, to do widzenia.

Im szybciej, tym lepiej, bo naprawdę szkoda czasu na zawracanie sobie głowy jakimiś bzdurami typu,

że jak się postaram, zmienię, kupię, zrobię, nie zrobię, stanę na rzęsach i zaklaskam uszami, to może być może...

Może i być może, ale w końcu każdemu się wyczerpie repertuar pomysłów na zabawianie królewny,

która przy pierwszej lepszej okazji pod pierwszym lepszym pretekstem "się obrazi" i pójdzie w pizdu

do kolejnego kretyna, który przez kolejny miesiąc będzie ją zabawiał, aż się znudzi i dostanie kopa w dupę.

 

Druga nie mniej ważna zasada jest taka - żadnej napinki i ciśnienia na jakieś tam zdobywanie czy inne się sranie,

bo po pierwsze prędzej czy później wykończysz się psychicznie i fizycznie na robieniu dobrego wrażenia,

a po drugie na dłuższą metę i tak nic z tego nie będzie, bo prędzej czy później nastąpi zwyczajne zmęczenie materiału

i jak tylko panna wyczuje ten moment, to już jesteś na wylocie, chociaż jeszcze o tym nie wiesz i z uśmiechem na ustach

gładko łykasz coraz to nowe wymówki typu, a to głowa mnie ostatnio boli, a to muszę się uczyć, a to muszę odpocząć,

a to muszę sprzątać przed świętami... aż w końcu i tak usłyszysz "wiesz co, może zróbmy sobie przerwę" i taki będzie finał.

 

Trzecia równie istotna zasada jest taka - od razu daj sobie siana z jakimiś internetowymi randkami czy znajomościami,

bo 60% panien przesiadujących na wszelkiego typu portalach i czatach, to znudzone i często już zmęczone życiem księżniczki,

które logują się tam tylko po to, żeby jakiegoś łosia naciągnąć na balety w weekend, bo akurat nikogo innego nie ma pod ręką.

20% to niedowartościowane cudze żony, którym trzeba kadzić bez końca, a w przerwach "wysłuchiwać" narzekań i pretensji do losu,

że a to praca, a to mąż, a to dzieci, a to pies, a to były kochanek, a to żona byłego kochanka, a to coś tam, a to gdzieś tam...

zesrać z nudów się można albo samemu popaść w depresję, chociaż niektórym przychodzą do głowy jakieś różne dziwne pomysły

ratowania nieszczęśliwej królewny zamkniętej w wieży, która po drugiej stronie kabla leży i sika po nogach ze śmiechu,

że kolejny palant dał się złapać na fotki ściągnięte z netu i ckliwe opowiastki z Harlequina czy innego jakiegoś gówna.

No i ostatnie 20% to jest tak zwana elita gwiazd, supermodelek, chodzących doskonałości i ósmych cudów świata, którym się wydaje,

że wystarczy wypiąć tyłek do aparatu i wkleić banalnie denny wierszyk czy cytat jakiegoś modnego pseudo poety grafomana

i zaraz się ustawi kolejka Bradów Pittów w lśniących Ferrari z kluczami do posiadłości w Malibu w jednej ręce i platynową MasterCard w drugiej,

bo przecież mama zawsze jej mówiła, że jest najpiękniejsza, najmądrzejsza i zasługuje na najlepsze, a nie na jakieś byle co.

 

Czwarta i ostatnia zasada jest taka - jak będzie coś chciała, to sama przyjdzie i dokładnie tak najczęściej bywa.

Oczywiście mam na myśli "coś" innego niż stawianie drinków cały wieczór pierwszej łajzie jaka się nawinie i odstawienie jej pod chatę nad ranem,

żeby na koniec usłyszeć "było miło, ale muszę już iść" i następnego dnia kumplom opowiadać jaki to był podryw udany,

bo na taki podryw to wystarczy stówa w kieszeni i w zasadzie nic więcej już nie potrzeba, chociaż niektórym amantom się wydaje,

że to oni są tacy cool i trendy zajebiści, a do tego super maczo i w ogóle, że mogą mieć każdą i wszędzie. Przeważnie w snach, ale dobre i to.

No więc pomijając opowieści z mchu i paproci o dzielnych zdobywcach, co to na każdą laskę znajdą sposób (a chodzą spać sami, ewentualnie z żoną)

to jedyny i pewny sposób jest tylko jeden, zawsze i wszędzie być sobą, a ta z którą chciałbyś być prędzej czy później znajdzie się sama,

zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie życia, tylko niestety każdy musi cierpliwie czekać na ten swój "moment" a cała reszta już się ułoży :)

 

Sposoby i metody istnieją tylko w głowach frajerów, którzy dali się podejść i złapać w sidła, chociaż do dzisiaj są święcie przekonani o tym,

że to oni sami sobie wybrali, oni sami sobie zdobyli i oni sami sobie teraz mają. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie pewien drobny szczegół,

a taki mianowicie, że znakomita większość z nich albo jest już po rozwodzie, albo w trakcie, albo przynajmniej raz dziennie o tym myśli,

bo albo mają jakiś temat na boku, albo sami mają rogi do sufitu, albo odciski na obu dłoniach od ciągłej masturbacji, albo są po drugim zawale

od ciągłego zapierdalania na kolejne zachcianki swej wybranki, która może tylko leżeć i pachnieć, bo do normalnej roboty przecież się nie weźmie,

jeszcze jej włos z głowy spadnie albo paznokieć się złamie i dopiero będzie dramat... Takich to mamy najczęściej zdobywców i efekty zdobywania,

że można zajadów odbytu dostać ze śmiechu jak się czyta czy słucha tych wszystkich idiotyzmów wpajanych do pustych łbów od małego

jak to dziewczynki rodzą się i żyją tylko po to, żeby cały świat się kręcił wokół ich tyłków (jak jakiś zgrabny, to jeszcze pół biedy)

a chłopcy są tylko od tego, żeby najpierw dostarczać im rozrywek i za nimi latać, a później na nie robić i dać święty spokój najlepiej.

Jak po 10 czy 15 latach małżeństwa jeden z drugim usłyszy "to wszystko twoja wina, to ty mnie pchnąłeś w jego ramiona, przy tobie marnuję życie"

to im się optyka nieco zmienia, ale wtedy mają zwykle po 40 lat na karku, całkiem pokaźny kredyt do spłacenia, nie mniej imponujący debet na koncie

i siwe włosy na głowie, ewentualnie nie mają ich wcale, bo im wypadły od myślenia nie o tym jakie są patenty, sposoby i metody na zdobycie kobiety,

tylko o tym NA JAKI ch*j TO WSZYSTKO POTRZEBNE MI BYŁO ...

 

Nie chcę nikogo martwić na zapas, ale niestety tak się właśnie kończy zdobywanie i staranie, chociaż najczęściej dużo wcześniej niż później,

ale mimo wszystko marna to pociecha, dlatego powtórzę po raz nie wiem który - dajcie sobie od razu spokój z pannami, które trzeba zdobywać,

bo nic dobrego z tego nie wyniknie, no chyba że ktoś liczy tylko na szybki wpych i wypych (pacjentki za drzwi najlepiej) to jeszcze można

głupka z siebie porobić tydzień czy dwa, ale po tym czasie możecie być raczej pewni, że decyzje co do dalszej znajomości zostały już podjęte

i jeśli do tej pory nic się nie wydarzyło, to już się nie wydarzy, tak więc energię i czas poświęcony na zdobywanie możecie uznać za stracony :)

 

Zupełnie inaczej wygląda kwestia tak zwanego poważnego związku, bo tutaj wszystko praktycznie dzieje się samo z siebie, ot tak po prostu

albo się układa, albo się nie układa, wiadomo że z tym też bywa różnie i różne historie w praniu wychodzą, jedne do przejścia, inne niekoniecznie,

ale zasadniczo zdrowy partnerski związek, przynajmniej moim skromnym zdaniem, nie wymaga jakichś szczególnych czy ponadstandardowych starań,

chociaż zdaję sobie oczywiście sprawę z faktu, że moja obecna małżonka jest delikatnie rzecz ujmując... nieco odmiennego zdania ;)

Tyle że jak to mówią "widziały gały co brały" już na pierwszym spotkaniu, do którego doszło zupełnym przypadkiem, a żeby było ciekawiej,

to poznaliśmy się na imprezie ogródkowej (znaczy garden party buehehe) u mojego najlepszego kumpla, prywatnie męża siostry mojej byłej żony,

gdzie przylazłem w celu czysto rozrywkowym i ostatnie czego bym się spodziewał, to spotkać tam jakąś fajną dupę, a tym bardziej moją przyszłą żonę,

o czym zresztą dobitnie świadczył mój stan pół zamroczenia alkoholowego i nieudolne próby tłumaczenia bełkocząc, że wszystkie baby to ch*je...

Tak się poznaliśmy i tak już zostało, a jak wyglądały i czym się kończyły moje wcześniejsze ponad trzy letnie poszukiwania, starania i zdobywania,

to sobie można odnaleźć w wątkach sprzed 3-4 lat, gdzie kilka takich historii opisywałem, o innych zapomniałem, a reszta nie jest warta wspomnienia.

 

Podobno człowiek całe życie się uczy na błędach, tylko po co się uczyć na własnych, kiedy można na cudzych?

Powodzenia i głowa do góry, na wszystko przyjdzie czas, a pośpiech tylko przy łapaniu pcheł jest wskazany.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Znam Grisha - jest chłopcem nieśmiałym, ale bardzo przyzwoitym - takiego byście sobie życzyli dla swoich córek.

Podpowiedzie Grishowi patenty na kobiety, bo o to chodzi.

Takie patenty, dla nieśmiałego, przyzwoitego chłopaka.

 

 

Ja nie mogę się wypowiadać, bo jestem po prostu inny, zero we mnie delikatności i nieśmiałości.

Ale Grish jest w porządku.

 

 

Patenty sa proste, spotykac sie umawiac az sie trafi na zainteresowana... a jesli sie cos nie podoba kobiecie niezdecydowana jest to uciekac od razu, szkoda czasu, jesli kobieta uwaza cie za przyjaciela uciekac od razu koniec staran (mam znajomego kolezanki mojej kobiety i on wlasnie z tych ktory sie stara juz od kilkunastu miesiecy, bez koncowego rezultatu (sex) - coz moja rada jest prosta uciekac ale on sadzi inaczej wiec jeszcze troche czasu zmarnuje... ale wy juz wiecie

 

jesli sa problemy utrudniajace wejscie w zwiazek (niesmialosc, spokojny dobry charakter) to jesli chcemy zmienic stan z singla to nalezy postawic na rozwoj - spotykanie sie z kobietami, wychodzenie na imprezy disko (sluchajcie mnie a nie myslccie ale tam nie ma kobiet dlka mnie - to tylko wymowki - a zreszta naeet jesli nie ma to jest rozwoj) podchodzic tanczyc probowac rozmawiac, wychodzic poznawac znajomych - i umawiac sie umawiac - az trafi sie zainteresowana, wszystko, kobieta patrzy na pewne cechy - i nawet ten spokojny niesmialy moze dla pewnych kobiet byc tym czego szuka, ale ona musi trafic na tego delikwenta - a zeby to sie zdarzylo to on musi cos robic towarzysko, bo inaczej moze sie nie udac, potrzebne jest dzialanie... juz wszysto mysle

chwilowy brak działalności w audio.

i najwazniejsza sprawa - boli mnie glowa nie teraz i inne wymowki to juz sygnal - czas dac sobie spokoj, szczegolnie jesli to jest poczatek znajomosci - wtedy dac sobie spokoj obowiazkowo, zainteresowana kobieta nie ma takich problemow

 

PODSUMUJMY patent na kobiety jest jeden: im mniej wymowek ma w zwiazku z toba tym lepiej, a im wiecej tym szybciej powinnismy uciekac, odpowiednia dla siebie kobiete poznasz po tym ze nie bedzie miala wymowek w zwiazku z toba

chwilowy brak działalności w audio.

 

Parantulla, wiele prawdy w tym co piszesz, mimo, że może wydać się odrobinę cyniczne. Jeszcze kilka lat temu pewnie bym się oburzał i z Toba polemizował, niemniej człowiek widzi co się dzieje dookoła i optyka się zmienia.

 

Jedyne co, to nie skreślałbym internetu. Ja i mój kumpel właśnie przez neta poznaliśmy swoje żony (obecne i jak dotąd jedyne ;) ).

Powrót po dłuższej przerwie...

Parantulla trafił tym wpisem w samo sedno problemu :-))) opisał niejako samo życie - takim jakie ono faktycznie jest :-)))) Dla mnie to wpis roku na bocznicy ! :-)

 

Jedyne co, to nie skreślałbym internetu. Ja i mój kumpel właśnie przez neta poznaliśmy swoje żony (obecne i jak dotąd jedyne ;) ).

Oj, ja bym raczej skreślił, ale są jak widać na szczęście wyjątki od reguły :-)

parantulla i skynyrd dzięki za wpisy.

No właśnie z tym internetem to jest różnie, ja osobiście nie wierzę w kogoś poznanie przez np. czata

ale jak widać są ludzie którzy znaleźli swoją drugą połówkę w sieci, dla mnie to tak jak wygrać

w totolotka ale jest to możliwe. Może podrążymy temat jeśli macie ochotę?

parantulla

 

Przy takim podejściu do tematu to nie lepiej wynająć prostytutkę?

 

Widzę,że we wcześniejszych wpisach dominuje niechęć a może nawet wrogość do kobiet.Przypuszczam,że gdyby na ten temat pisały kobiety to byłoby to samo tylko na odwrót.

Problem polega na tym,że facet bierze sobie głupią blondynkę a później ma pretensje,że nie ma o czym z nią porozmawiać.Poza tym wiele nieporozumień wynika z braku informacji,braku komunikacji.Należy partnerowi wyjaśnić swoje oczekiwania i wymagania na wstępie.No i musi być chemia.Bez niej nic z tego nie będzie.

parantulla

 

Przy takim podejściu do tematu to nie lepiej wynająć prostytutkę?

 

Widzę,że we wcześniejszych wpisach dominuje niechęć a może nawet wrogość do kobiet.Przypuszczam,że gdyby na ten temat pisały kobiety to byłoby to samo tylko na odwrót.

Problem polega na tym,że facet bierze sobie głupią blondynkę a później ma pretensje,że nie ma o czym z nią porozmawiać.Poza tym wiele nieporozumień wynika z braku informacji,braku komunikacji.Należy partnerowi wyjaśnić swoje oczekiwania i wymagania na wstępie.No i musi być chemia.Bez niej nic z tego nie będzie.

 

 

Wojciechu, chyba różne podejścia zależą od cech osobistych, wartości, doświadczeń. ja we wpisie Parantulli nie znajduję niechęci a po prostu do bólu cyniczny i pragmatyczny osąd kogoś, kto miał do czynienia z kobietami w określonych sytuacjach życiowych. I nic ponadto. Jest on tak samo uprawniony jak liryczny opis zachwytów na kibicią i powabnością oraz delikatnością charakteru płci pięknej.

Co do chemii, to trzeba imho rozróżnić:

a) chemię wynikającą z pożądania;

b) chemię na wszystkich płaszczyznach, także w kwestii wartości i oczekiwań co do życia, przyszłości (czyli wspólna wizja).

 

Myślę też, że taki cyniczny czy bezogródkowy opis kobiet i relacji z nimi będąc pewnego rodzaju generalizacją jest reakcją na fakt, że wartościowe kobiety są po prostu trudne do znalezienia. Owszem, zawsze tak było, ale obecnie wydaje się, że pustych laleczek jest więcej. Dlatego uważam, że wobec większości - opis Parantulli jest trafny, wobec owych perełek - trzeba działać zgodnie z wewnętrznym systemem wartości, intuicją, etc.

Powrót po dłuższej przerwie...

No i musi być chemia.Bez niej nic z tego nie będzie.

To prawda, tyle tylko że facet to wzrokowiec i z pasztetem trudno o chemię, a te pasztety to często najsensowniejsze babki :-))))

 

Myślę też, że taki cyniczny czy bezogródkowy opis kobiet i relacji z nimi będąc pewnego rodzaju generalizacją jest reakcją na fakt, że wartościowe kobiety są po prostu trudne do znalezienia. Owszem, zawsze tak było, ale obecnie wydaje się, że pustych laleczek jest więcej. Dlatego uważam, że wobec większości - opis Parantulli jest trafny, wobec owych perełek - trzeba działać zgodnie z wewnętrznym systemem wartości, intuicją, etc.

O, to to...

Przede wszystkim musi być spisany kontrakt przedmałżeński - intercyza - czyli, co jest moje to jest moje, a co twoje

to też moje !!! :) Wtedy jest bez niespodzianek. Mój znajomy właśnie się rozwiódł - po raz ósmy :) i dalej jest

szczęśliwy. Już ma następną pannę i jak przypuszczam ślub niedługo, ale to chyba jego hobby :)

Parker's Mood

romekjagoda

 

Piszesz,że wartościowe kobiety są trudne do znalezienia.Ale dokładnie to samo można powiedzieć o mężczyznach!Jeżeli ktoś się sparzył dwa czy trzy razy to nie oznacza to ,że tak musi być ze wszystkimi kobietami.Może nie umie szukać?

romekjagoda

 

Piszesz,że wartościowe kobiety są trudne do znalezienia.Ale dokładnie to samo można powiedzieć o mężczyznach!Jeżeli ktoś się sparzył dwa czy trzy razy to nie oznacza to ,że tak musi być ze wszystkimi kobietami.Może nie umie szukać?

 

Wojciechu, ależ oczywiście, że wartościowy materiał jest deficytowy wśród obu płci. Oczywiscie pytanie, co określamy mianem 'deficitowy'. Czy umie szukać, czy nie to też pytanie retoryczne - zakłada bowiem, że owe perełki gdzieś się chowają, a to nie tak. One są dookoła, tylko my ślepi często nie umiemy patrzeć, albo patrzymy na to co mniej ważne, albo nie dane jest nam znaleźć się w sytuacjach, których owe zalety można zobaczyć. Masa możliwości i potencjalnych utrudnień, scenariuszy.

Powrót po dłuższej przerwie...

No ale odchodzicie od tematu i dyskutujecie jak znaleźć odpowiednią kobietę. Ba! wartościową - coś nowego. MOże bardziej realistycznie byłoby nie mieć przesadnych oczekiwań.

Ale założycielowi chodziło o coś innego.

 

No właśnie są tutaj jacyś single na forum.

Jakie są dobre strony tego stanu, znacie jakieś?

 

Na ile cenicie łaskę świętego spokoju?

Czy nieskrępowana swoboda nie jest więcej warta od komfortu seksualnego? (Często wątpliwego zresztą - te migreny).

CZy emancypacja i brak gotowości do podporządkowania się nie utrudnia trwałych związków? Mają czego chciały?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Mają czego chciały?

 

 

Część mooże trwa w emancypacji i samotności/byciu samą z sobą z przywiązania do wartości niezależnej kobiety, ale imho większość po prostu ulega złudzie singielstwa i emancypacji, by w pewnym momencie obudzić się samemu, i stwierdzić, że jest się samotnym, a koleżanki, które wcześniej budziły politowanie wychodząc za mąż i rodząc dzieci są po prostu szczęśliwsze. Tak sobie myślę.

Powrót po dłuższej przerwie...

Less

 

w takim razie powtórzę pytanie.Na ile decyzja o byciu singlem była Twoim wyborem a na ile wynikła z okoliczności niezależnych od Ciebie?

 

747

 

Czy to był cytat z Koranu?Nie podejrzewałem,że jesteś fundamentalistą islamskim!Ile razy można się żegnać?

Less

 

w takim razie powtórzę pytanie.Na ile decyzja o byciu singlem była Twoim wyborem a na ile wynikła z okoliczności niezależnych od Ciebie?

 

Nikt moim zdaniem nie jest singlem z wyboru, jest to raczej od nas sytuacja niezależna!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.