Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki samochód?


grishnack

Rekomendowane odpowiedzi

Mazda 6 najnowszy tegoroczny model - design d*** urywa.

Poprzedni model też ładniutki ale uważaj z silnikami benzynowymi. Znajomemu (dwulitrowa benzyna) poszedł silnik do wymiany 2 tygodnie po upływie gwarancji(!!!). Zerwany pasek rozrządu po 40kkm! w aucie serwisowanym w ASO! Ani dealer mazdy ani Mazda Ireland nie poczuli się zobowiązani pomóc znajomemu - wszak już po gwarancji!

Szczęściem znalazł za ok. 1000€ silnik z rozbitka w Belfaście. Przełożył i śmiga.

Także chyba raczej diesel bym polecał.

Auto jako takie - IMO fajne i ładne.

 

no to pieknie,znajomy sasiad mechanik mowil ze wlasnie wymienial silnik w mazdzie 6stce nowej :D

Roksan Caspian m2, Epos m12.2,Cambridge Audio Stream Magic 6

No to coś jest nie tak z silnikami w 6-ce... też benzyna to była?

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

W rodzinie wielki zakup ostatnio.

Ojciec Zdecydował się na Polo 1.2

Nówka, z salonu.

Tanie to nie było. Ciekawe czy pojeździ to troszkę bezawaryjnie po gwarancji.

Namawiałem go na coś ze skrzynią DSG, bo na stare lata to chyba jednak łatwiej. Ale ceny tych modeli były zaporowe. Jeździ ktoś z taką skrzynią przy pozytywnych wrażeniach ? Bo sam właściwie nie wiem czy nie wpuszczałem ojca w kanał.

Kiedyś w USA miałem okazję jeździć na automacie klasycznym. Zupełnie inna bajka niż ten konwulsyjny taniec przy obsludze manuala. Aż chciało się wsiadać za kierownicę.

 

Tanie to nie było. Ciekawe czy pojeździ to troszkę bezawaryjnie po gwarancji.

 

Watpie by nawet na gwarancji jezdzil bezawaryjnie. Chyba ze do kosciola i na dzialke.

?👈

Ee, ojciec ma 170 wzrostu, matka niecałe 160.

Tzn, tyle mieli gdy składali papiery o dowód osobisty.

Dla nich Polo to pojazd przestronniejszy niż Volvo V70 dla jakiegoś drągala.

Robią góra 10 tysięcy na rok, a czasem i mniej niż połowę tego, w większości po trzeciorzędnych drogach.

Z ekstremalnych wyczynów można zaliczyć przywiezienie od czasu do czasu kilku worków koksu do kuźni.

Lepsze dla nich byłoby coś w rodzaju że tak powiem mini-country, ale z tradycyjnie uznanych marek takie modele są 2 razy droższe.

No może Panda, ale matce estetycznie nie podchodziła. Kobiety tak mają.

DSG to słaby pomysł IMO, bo jednak działa na zasadzie klasycznego sprzęgła - musi trzeć żeby ruszyć. Dlatego w warunkach wiejskich może się dość szybko zepsuć, zwłaszcza że sprzęgła są dwa, współosiowe, jedno do parzystych biegów, drugie do nieparzystych, więc niewykluczone że są mniejsze niż pojedyncze sprzęgło z manuala.

 

Jeżeli automat, to lepiej ze staromodnym konwerterem momentu obrotowego, który może stać i "szarpać się" z hamulcem na biegu jałowym dowolnie długo bez żadnej szkody.

Jeździ ktoś z taką skrzynią przy pozytywnych wrażeniach ? Bo sam właściwie nie wiem czy nie wpuszczałem ojca w kanał.

 

 

już kiedyś tu pisałem. IMO te skrzynie są wyczesane. Jeździ się tym genialnie, auto pali mniej, przyspiesza lepiej. Same plusy. Niby łopatki są, ale się ich nie używa, bo auto samo bardzo dobrze zmienia biegi. Lepiej, niż człowiek.

 

 

W ogóle manual dla starszych ludzi to jakoś taki słabszy pomysł.

 

 

A że ma się popsuć? A co dziś się nie popsuje? Co nie zmienia faktu, że to polo kosztuje worek pieniędzy i uważam, że auto przepłacone za design i markę.

 

Misiomor, co za różnica, czy tiptronic, czy 2x tiptronic - DSG? Oceniać na tej zasadzie, że się popsuje, to chyba trochę słabo...

Watpie by nawet na gwarancji jezdzil bezawaryjnie. Chyba ze do kosciola i na dzialke.

 

Nie chcę powielać jakichkolwiek stereotypów.

Zawsze wyznaję pogląd "to się wie, co się ma". Poza tym - samochód to skomplikowana maszyna a i ludzie są różni.

W rezultacie - jednemu jeździ długie lata bez zająknięcia, innemu padnie tydzień po zakupie. Loteria.

Wracając do tego Polo: z najnowszym modelem znam tylko jednego kolegę. Kupił Polówkę z małym dieslem w salonie. Szykowna, czerwona, w full wypasie i... już jej nie ma!

Sprzedał przed upływem gwarancji z powodu niezliczonych drobnych awarii i niedoróbek. Siadały pierdółki, nic poważnego, ale częstotliwość była irytująca. Finalnie - gość się wystraszył że za chwile za taką jakość wykonania będzie musiał płacić z własnej kieszeni. Zamienił na Peugeota 308 też w dieslu, który (o dziwo - wbrew stereotypom) już od ok roku nie sprawia żadnych problemów.

Tyle wiem o Polo.

Mam jednak nadzieję, że Twoim rodzicom będzie służyć bez problemów długie lata.

Mój tato ma Golfa z salonu od 1999 i wóz się trzyma kupy. Pewno, że im starszy, to tym więcej się dzieje ale generalnie auto godne zaufania.

 

Co do automatu: po 6 latach jazdy na automacie NIGDY już nie zamierzam kupować manuala. :)

Człowiek się rozleniwił... :)

A na poważnie to do miasta nie znam nic lepszego niż automat. Jeśli zaś ktoś użytkuje wóz głównie na trasie - to wówczas wsio rawno.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Też mam taką nadzieję.

Przez ostatnie 15 lat jeździli Cincinem 700.

Teraz ojciec na razie jest zadowolony, że to skok o dwie epoki , nawet nie w rozwoju motoryzacji lecz ludzkości. Delektuje się wstępną jakością wykonania oraz kulturą pracy. Oraz tym że moc bierze się z pojemności, a nie trzeba kręcić obrotów na maksa. A matka relatywnie wypasionym i wysmakowanym wnętrzem.

Przez ostatnie 15 lat jeździli Cincinem 700.

 

Miałem kiedyś CC700 - cudny błękitny metallic,ciemne szyby, otwierane szybki z tyłu...wypas! :)

To było pierwsze auto z salonu jakie kupiłem w życiu. Nooo - nie całkiem z salonu a z Polmozbytu, jednak nowe to nowe! :)

Przedtem miałem 2 maluchy. Wolę tego nie pamiętać.

A CC to był inny świat! Z przodu tarcze hamulcowe... Jak na parkingu Polmozbytu nacisnąłem hamulec ze zwykłą siłą wymaganą w maluchu, to... rozbiłem sobie nos o kierownicę! :)

SZOK! TO AUTO HAMUJE! :)

Potem miałem w życiu dużo samochodów, każdy był lepszy od poprzedniego, ale przesiadka z malucha na CC to był największy motoryzacyjny przeskok jakiego w życiu doznałem. :)

A za godzinę mam kupca, co przyjdzie oglądać poprzednie Punto syna.

Bo w życiu prawdziwego kierowcy są 2 szczęśliwe dni:

1/ gdy kupi nowy samochód

2/ gdy w końcu się go pozbędzie. :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Misiomor, co za różnica, czy tiptronic, czy 2x tiptronic - DSG? Oceniać na tej zasadzie, że się popsuje, to chyba trochę słabo...

Zasadnicza różnica - sprzęgło cierne vs hydrokinetyczne (zwane inaczej konwerterem momentu obrotowego).

 

DSG daje poprzez oprogramowanie fałszywe poczucie że jedziemy automatem, jednak we wszelkich sytuacjach typu start z miejsca - pod górę, w błocie, z przyczepą pełną węgla czy żwiru, napęd sprowadza się do palenia sprzęgła. Przy konwerterze momentu obrotowego skrzynia spokojnie jest w stanie odprowadzić (do układu chłodzenia silnika) ciepło generowane w oleju w czasie "siłowania się" z hamulcem czy obciążeniem na różnicy obrotów stojące koła - kręcący się wał silnika, pomijając oczywiście jakieś ekstremalne palenie gumy tylu lewa na hamulcu, prawą gaz do dechy.

Ale jakoś nie słychać o wzmożonej awaryjności DSG.

Pewno, że automat w starym stylu dobrej firmy jest praktycznie niezniszczalny (w automatach Volvo skrzynia jest nawet hermetyczna - producent nie przewiduje konieczności wymiany oleju!) pod warunkiem regularnego serwisu, ale DSG też sroce spod ogona nie wypadło.

Ja u siebie wymieniam olej w automacie co 70 kkm. I jestem pewien, że jeszcze z pół miliona km zrobi bez problemu. Jazda jest jak po maśle - gładziutko, bez szarpnięć... bajka.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Tylko CVT , Japończycy rozwijają to , no i Amerykanie też to stosują , a może jeżdżą japońskimi samochodami z taką skrzynią .

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

147px-GearBoxRotRotVar.gif

 

, ale ma wady ten " pasek " z jakim blachami , czy łańcuch trzeba wymieniać co 80 000 km ( teraz może po większym przebiegu ? ) , ale ma nie skończoną liczbę przełożeń i jest płynniejsza od DSG .

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kurde ślub wziąłeś z bryczką?

 

Powiem Ci tak: nie mam żadnej motywacji, by sprzedać samochód teraz.

Mam go 6 lat, znam go na wylot, wiem co jest w nim do zrobienia (nic :) ). Serwisuję go wyłącznie u Polaków, czyli dobrze i fachowo.

Cena jaką wezmę za niego teraz jest śmieszna, może 5 może 6 tysięcy, a dałem 30 tys €.

Więc nie ma sensu "szukać sobie nowego wroga".

Jedyny słaby punkt tego auta to zużycie paliwa. Ale narzekanie na takie rzeczy przy takim samochodzie to duże faux pas. Byłbym niepoważny, gdybym zwracał na to uwagę.

Ile pali? A cały bak! :)

Więc będę jeździł i cieszył się z przyjemności użytkowania doładowanego mechanicznie silnika, nim zakażą takowych używać w Unii.

Silnik z kompresorem to jest odpowiednik Pure Class A w audio. :) Zero ekonomii ale jaka przyjemność! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Pytanie w temacie:

 

Czy do dojazdów do pracy 16km w jedną stronę co drugi dzień oraz weekendowych wypadów do 100km w jedną stronę jest sens kupować auto z silnikiem Diesla? Raz na jakiś czas dłuższa wycieczka, 400km w jedną stronę.

 

Czy przy tak krótkich dojazdach do pracy nie będzie padał jakiś tam DPF czy inne dziadostwo?

 

Czy lepiej kupić benzyniaka i zagazować?

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Mówisz o nowym samochodzie?

 

Coś za 50-60k PLN. Albo mniejszy (kompakt) nowy, albo coś większego, uzywanego (mid-size).

 

Nie chodzi mi o prestiż czy szpan przed sąsiadami. Ma mnie zawieźć z punktu A do B, oszczędnie, bezpiecznie i w miarę wygodnie.

Poczytaj o Peugeot 301.

Nieskomplikowana 115-konna benzyna z naprawdę dobrym wyposażeniem Allure zmieści się w 55k zł.

To naprawdę niezła oferta bo za takie pieniądze nie kupi się nawet najtańszego 3-drzwiowego kompaktu z jakimś żałosnym uturbionym silnikiem od kosiarki.

W czasach gdy typowe auta kompaktowe zrobiły się drogimi i ciężkimi olbrzymami, taki relatywnie tani 301 może być tym czego szukasz.

 

PS.

Od nowego mam 307 (2005r) bez przygód-dlatego proponuję poczytać o 301 :)

Pytanie w temacie:

 

Czy do dojazdów do pracy 16km w jedną stronę co drugi dzień oraz weekendowych wypadów do 100km w jedną stronę jest sens kupować auto z silnikiem Diesla? Raz na jakiś czas dłuższa wycieczka, 400km w jedną stronę.

 

Czy przy tak krótkich dojazdach do pracy nie będzie padał jakiś tam DPF czy inne dziadostwo?

 

Czy lepiej kupić benzyniaka i zagazować?

 

IMO gaz będzie lepszą opcją. Ja się bronię przed dieslem rękami i nogami. Kiedyś w końcu się poddam ale jeszcze nie dziś ;), choć robię 50km dziennie w związku z pracą + wyjazdy weekendowe.

Szkoda, że w IRL nie ma gazu, tzn. jest ale za daleko mam do stacji z gazem -jest ich jak na lekarstwo niestety.

Oczywiście Polacy założyli! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

A ja zmieniam Ceeda w dieslu 1.6 115 koni bardzo wygodnych koni (bardzo lubię duży moment obrotowy, jakiś taki spokój po prostu podczas prowadzenia), już 6 lat i idzie do brata. To ostatni rocznik zanim wprowadzili filtr DPF :D

Na co zmieniam? Na 3-drzwiowe Kia Rio 1.4 z pełnym wyposażeniem bo - mniej jeżdżę, silnik pomimo że obrotowy (charakterystyka bardziej do Hondy niż Toyoty) to cichutki, autko ładnie wykonane i do producenta nic nie mam (mam za to do dotychczasowego ASO - Transbudu - ale na szczęście jest już nowe w Szczecinie, chociaż na prawobrzeżu). Jak na autko niby z segmentu B wewnątrz ma dużo miejsca i pomimo belki skrętnej prowadzi się jak nowy niemiecki kompakt sprzed 10 lat.

Zaliczka poszła, czekam na statek z dalekiej a jakże bliskiej Korei. To co przez lata zrobił w Kia Peter Schreyer zakrawa na cud. Świetne projekty z Frankfurtu, coraz lepsza jakość montażu i w materiałach, ciągle się silą na ulepszenia żeby podebrać klientów. Oczywiście czebol Hyundai-Kia wpompował w markę kupę pieniędzy (przez co nie chcą za bardzo zejść z cenami) ale widać efekty.

Na rynku nie ma niczego lepszego jak konkurencja. Dobrze robią ci którym się chce bo muszą walczyć. Spójrzmy chociaż na tegoroczną ofertę Dacii - bardzo proste a przez to bezawaryjne konstrukcje, silniki różne ze świetnym dieslem np. Dacia Sandero Stepway po facelifingu - poprawili materiały i spasowanie, prześwit akurat na podmiejskie dziury.

 

VAG niestety, podobnie jak BMW od paru lat tnie koszty gdzie może. Dostawcy, montaż, outsourcing projektów i kontroli etc. Owszem, dzięki temu finansowo pomimo kryzysu mają się całkiem nieźle ale ich obecna cena zupełnie nie odpowiada ofercie.

Ok, Peugeot jest lepszy niż 10 lat temu (poza wspomnianą 301 :D ) ale całe PSA dopłaca do każdego egzemplarza ponad 400 Euro. Jeżeli coś się nie zmieni cały ten interes komuś odsprzedadzą, mówili też o przeprowadzce większości produkcji do "nowych krajów EU" i redukcji 10000 etatów we Francji. Na razie ich montaż 301 oraz C-Elysee w Maroku zostawia wiele do życzenia...

Kupowanie wspólczesnych konstrukcji diesli (a właściwie z powodu dodatkowego ich oprzyrządowania- turba, FAP/DPF itp/itd) jest przy tych przebiegach całkowicie bez sensu.

 

A dlaczego? Dynamiczny 2.0D silnik w mieście pali mi max 7,5l (dużo słabsza benzyna 1,8 w tych samych warunkach paliła 10-11l) a ja jakoś nie lubię za często jeździć na stację, dlatego się cieszę, bo po zatankowaniu mam miejski zasięg ok. 650km. Awarie? Zobaczymy, ale myślę, że dopiero w okolicach 150tys km czyli u mnie za jakieś 10 lat.

 

 

Uwielbiam kręcić wajchą skrzyni manualnej. Nigdy nie kupię automatu. No chyba, że już dwa auta. Manual do jazdy normalnej, automat do poruszania się w korku:)

 

Mam 8-biegowy automat. Jak chcę poszaleć ręcznie, to mogę to zrobić albo wajchą albo skrzydełkami przy kierownicy. Już nie chciałbym manuala. Wolę w prawej dłoni trzymać kubek z kawą.

Dzięki za odpowiedzi.

 

W sumie w tej chwili najbardziej zależy mi na odpowiedzi: Diesel czy benzyna (plus gaz)? niż na konkretnym modelu.

Pb + LPG zawsze bedzie tansze od diesla w:

- zakupie

- eksploatacji

 

Po warunkiem ze bedziesz mial zalozona porzadna instalke z dobrych czesci, a nie jakis badziew. Osobiscie proponował bym ci jakis wiekszy silnik plus LPG. Masz moc i moment jak w Dieslu za grosze. I nie dymi na czarno :)

?👈

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.