Skocz do zawartości
IGNORED

Co wpływa na jakość stereo


5z0p3n

Który element  

493 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co najbardziej decyzuje o jakości w stereo?

    • Wzmacniacz
      69
    • Żródło
      34
    • Kolumny
      335
    • Kable
      7
    • Inny - napisze poniżej
      47


Rekomendowane odpowiedzi

czy bi-wire ma wpływ na poprawe? warto se tym dupę zawracać? a jesli nie bi wire to czy zworki z kabli (tzw. jumpers) poprawią brzmienie względem fabrycznych blaszanych zworek?

Gość partick

(Konto usunięte)

czy bi-wire ma wpływ na poprawe?

 

Tannoy podaje, ze ma wplyw.

 

"Where the facility to bi-wire your loudspeakers is provided we would strongly recommend that you install your system using this wiring option. With this method you will require separate cable feeds from your amplifier to the HF and LF units of each loudspeaker.

 

Generally this will result in a significant improvement in resolution, transparency, stereo focus and instrument separation.

 

Use a high quality bi-wire cable to connect the speakers to the amplifier. It is recommended that the same cable length and type be used for both bass and treble."

 

Marantz zreszta tez.

 

"BI-WIRE connection is a technique for improving sound quality. It connects speaker systems and an amplifier, using two speaker cables; one for mid-to-high range speakers and another for bass speakers.

 

It eliminates the influence on a mid-to-high range speaker unit due to back electromotive force generated by the bass speaker unit."

 

A ja sie z tym zgadzam.

Jeśli już mają zworki coś psuć lub poprawiać - wystarcza zwykle przepięcie kabli głośnikowych na zaciski GÓRNE, czyli w przypadku 2- dróg na tweeter. Jeśli ma być różnica, to wtedy ją od razu zauważymy.

ALE !

Żeby to stwierdzić trzeba jednak przejrzystego systemu, a przede wszystkim - kabli.

Teraz Ad Rem: wzorcowe żródło, IC i wzmacniacz z kiepskimi kablami i kolumnami nie pozwoli nawet na cień domysłu, jak świetnymi elementami toru dysponujemy, bo wszystko będzie grało tak samo, żebyśmy się skichali...

Dopiero końcowe elementy o dobrym poziomie pozwolą zauważyć zmianę źródła, IC czy wzmacniacza.

Uważam, że podłe głośniki ( przykład - Paradigm Monitor 3 ) z miedzianą linką nawet 4 mm2 nie pozwolą odkryć niuansów nie tylko sprzętu, ale barwy, kontroli basu, dynamiki czy przestrzenności wielu wzorcowych nagrań. Ale to moje zdanie...R.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Ja rozumiem, że budowanie systemu począwszy od źródła na początku może wydawać się nielogiczne...przecież najlepsze systemy można odsłuchiwać na mp3, kiepskich realizacjach, ale...no właśnie - system nie może pokazać pełni możliwości, bo ograniczą go realizacje, a więc znów źródło. System słaby natomiast jest wstanie zniekształcić nawet te najsłabsze realizacje grając je po swojemu-wiem bo miałem.

Ktoś na przykład kupi najlepsze dla niego kolumny odsłuchując je na dużo słabszej reszcie, ale przecież nie usłyszał co naprawdę potrafią te kolumny - sytuacja jak wyżej.

Jaki element ma największy wpływy na brzmienie? Kolumny. Dlaczego nie podpiąć, dobrać ich na koniec, aby najlepiej spełniły swoje zadanie i w pełni wpłynęły na brzmienie grając na 100%?

Podsumowując wiele osób uważa, że źródło jest najważniejsze, a świadczy o tym wybór płyt do odsłuchu, kiedy wybierają najlepsze realizację do odsłuchu jako referencyjne...te gorsze czasem również, ale raczej nie w celu odsłuchu sprzętu, jego możliwości, tylko "oceny" tych płyt przez sprzęt.

Czy ktoś już udzielił jedynej najważniejszej odpowiedzi? POMIESZCZENIE

... żeby był jakiś porządek i sens tego wszystkiego nieznanego i tajemniczego, stworzył człowiek bogów, osadził ich w miejscach niedostępnych i ich mocom oddał swój los ...

Jaki element ma największy wpływy na brzmienie? Kolumny. Dlaczego nie podpiąć, dobrać ich na koniec, aby najlepiej spełniły swoje zadanie i w pełni wpłynęły na brzmienie grając na 100%?

 

Tylko, że mając już wybraną resztę toru determinujesz/ograniczasz sobie wybór dostępnych kolumn. Bo nie każdy wzmak napędzi każde kolumny. Dlatego osobiście wolę wybrac kolumny, bo są najważniejsze z elektroniki jak piszesz, a potem pod nie dobierać wzmaka i źródło.

 

Czy ktoś już udzielił jedynej najważniejszej odpowiedzi? POMIESZCZENIE

 

Zobacz na początkowych stronach wątku i w kilku innych jak zacięcie o tym dyskutowaliśmy.

Powrót po dłuższej przerwie...

Błędne koło z tym pomieszczeniem. Można stworzyć wzorcowe do idealnego sygnału, ale takiego nie reprodukują urządzenia audio.

 

Wychodzi na to, że akustykę przygotowuje się (w domu) pod posiadany sprzęt.

A więc najpierw sprzęt, a potem poprawki w pomieszczeniu. Oderwanie akustyki od sprzętu jest błędem.

 

Zostaje więc aktualne pytanie: jaki sprzęt jest najlepszy i wsród niego co ma największe znaczenie?

Równie dobrze można postawić pytanie co jest w samochodzie najważniejsze - masa czy moc, aerodynamika czy moment obrotowy, hamulce czy opony...

Wszystko jest tak samo ważne, bo jeden słabszy element marnuje potencjał całej reszty. I w systemach audio jest dokładnie tak samo..

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Wychodzi na to, że akustykę przygotowuje się (w domu) pod posiadany sprzęt.

A więc najpierw sprzęt, a potem poprawki w pomieszczeniu. Oderwanie akustyki od sprzętu jest błędem.

 

Ale kto ustalił, że akustykę pod sprzęt się szykuje?!! Pierwsze słyszę.

Akustyka ma być poprawna, tzn. pomieszczenie ma nie mieć problemów akustycznych. W neutralnym akustycznie pomieszczeniu każdy sprzęt zagra na miarę swoich możliwości.

Chyba, że czegoś nie zrozumiałem z Twojej wypowiedzi; ale nie jestem sobie wyborazić w stanie jak szykowałbyś pomieszczenie i jakie poprawki wprowadzał np. pod zestaw Akustyk+lampa, a jakie pod Sonus Faber + Krell?! Bo dla mnie to trąci niezrozumieniem tematu akustyki.

Powrót po dłuższej przerwie...

Zakładasz sytuację skończenie idealną, a takie nie istnieją.

 

Wybierasz sobie sprzęt, szczególnie kolumny. Słuchasz ileś czasu i notujesz w głowie wnioski. Zamawiasz akustyka, mówisz mu jaki dźwięk się tobie podoba i on ma w poprawnie przygotowanym akustycznie pomieszczeniu dostarczyć ci dźwięk, jaki "zamawiasz".

 

Załóżmy, że monitory studyjne są najlepsze z powodu płaskiej charakterystyki. Powiedz, ilu osobom podoba się grana przez nie muzyka? Wzorowa akustyka - bez uwzględnienia posiadanej elektroniki i indywidualnego gustu - doprowadzi do takiego samego niedosytu.

 

Ludzki słuch nie jest idealny (a w każdym razie nie wszyscy słyszą jednakowo), elektronika wraz z kolumnami, ilość pogłosu, każdy gatunek muzyczny ma nieco inne wymagania itd. Sprzęt hi-fi i jego otoczenie ma służyć przyjemności płynacej ze słuchania muzyki. Podchodząc do tematu w laboratoryjny sposób możesz osiągnąć satysfakcję z obiektywnj racji, ale bardzo wątpliwe jest, czy twój zestaw będzie grał w najlepszy sposób. N pewno trzeba trzymać się prawideł akustycznych, ale przy tym zachować elastyczność podejścia. I niejako zdrowy, indywidualny egoizm muzycznego smaku.

 

Mam nadzieję, że nie piszę nic kontrowersyjnego. Jeszcze dla przykładu: nie lubię aluminiowych membran, chociażby miałyby być doskonałe w parametrach, to nie leżą mi i już. Dociekanie przyczyn tego jest bez sensu. Podobnie ktoś może mieć alergię na srebrne kable. Akustyka ma porządkować odbicia i okiełznać bas. Najlepiej, gdy pochylenie ścian powoduje, że fale odbite nie kierują się w stronę słuchacza. Tyle gadania, a czy ktoś sięga po tak oczywiste i skuteczne rozwiązania?

Co wpływa na jakość stereo

Myślę że dobre samopoczucie;-)

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Ale jak Masz dobre samopoczucie to nawet nie wkurza że urządzenia " nie reprodukują idealnego sygnału"

Uważam że trafnie ująłeś istotę walki o wierność odtwarzania.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Tylko, że mając już wybraną resztę toru determinujesz/ograniczasz sobie wybór dostępnych kolumn. Bo nie każdy wzmak napędzi każde kolumny. Dlatego osobiście wolę wybrac kolumny, bo są najważniejsze z elektroniki jak piszesz, a potem pod nie dobierać wzmaka i źródło.

Akustyka ma być poprawna, tzn. pomieszczenie ma nie mieć problemów akustycznych. W neutralnym akustycznie pomieszczeniu każdy sprzęt zagra na miarę swoich możliwości.

 

Na temat akustyki mam podobne zdanie,a tymczasem często kupuje się kolumny i robi akustykę pod kolumny, a w sumie pod system. Dlaczego nie mieć analogicznego podejścia w temacie źródła i wybrać na początek neutralne, naturalne źródło dźwięku.

Kwestia, czy wzmacniacz napędzi kolumny jest istotna, ale prostsza do spełnienia niż sytuacja, kiedy nie mamy docelowego źródła, a mamy dobrać kolumny i wzmacniacz.

@J.Jerry

 

Źródło jest najbardziej wątpliwe, bo na dobrą sprawę jest nim jakość nagrania płyty.

 

Kolumny grające dobrze ze skompresowaną muzyką najczęściej zagrają fatalnie z tą zarejestrowaną wzorcowo.

 

@Kazik II

 

Sformułowanie "nie wkurza" powinniśmy przełożyć na "ten ktoś nie zmienia sprzętu". Zaobserwuj wokół siebie, ilu znasz ludzi z długim dobrym samopoczuciem - w takim znaczeniu.

 

Nagrywając i produkując muzykę za główny cel stawia się wyrazistość. Wszystko, co tworzy kompozycję i utwór ma być łatwo słyszalne. Do tego dźwięki mają być "stopliwe" czyli integrować się, zachowując przy tym samodzielność (paradoks, prawda?). Dość łatwo jest stwierdzić, czy WYRAZISTOŚĆ dźwięków jest na realistycznym poziomie. Zdechła i zdeptana dynamika niweczy to w pierwszym i najważniejsym stopniu. Żeby poprawić dynamikę z pomocą źródła trzeba wydać minimum 30 tysięcy (szacunkowo). Tymczasem często inny wybór kolumn podnosi bezpośredniość kilkukrotnie (umownie). Walka z kablami jest już oszukiwaniem samego siebie i nie z powodu braku ich wpływu na całość, ale o stosunek sensu ich zaangażowania/stopnia poprawy.

 

Im bardziej bezpośrednio gra głośnik, tym trudniej wybrać dla niego dobre partnerstwo. Może dlatego łagodnie i pluszowo grające kolumny zdobyły rynek. Z nimi wszystko gra 'prawie' dobrze. To nic, że właściwie tak samo. Do cichego słuchania w sam raz. Tylko po co komu świetne źródło do cichego odsłuchu?

@J.Jerry

 

Źródło jest najbardziej wątpliwe, bo na dobrą sprawę jest nim jakość nagrania płyty.

 

Kolumny grające dobrze ze skompresowaną muzyką najczęściej zagrają fatalnie z tą zarejestrowaną wzorcowo.

 

Płyta jest źródłem dźwięku dla odtwarzacza, ale nie komplikujmy...w końcu nawet najlepsza płyta nie zostanie na stałe w odtwarzaczu;)

 

Na ostatnim AS słuchałem kolumn, które najlepiej grały z muzyką o największej dynamice i słabo grały z muzyką źle zrealizowaną, słychać było różne brudy łącznie z kompresją...podczas grania takiej płyty ludzie wychodzili, że niby zestaw słaby, jakby płyty z zasady miały być dobre...dlatego znów mogę powiedzieć o znaczeniu źródła jako punktu wyjścia...podobny efekt może dać super-płyta odtwarzana w grającym "po swojemu" odtwarzaczu.

 

Im bardziej bezpośrednio gra głośnik, tym trudniej wybrać dla niego dobre partnerstwo. Może dlatego łagodnie i pluszowo grające kolumny zdobyły rynek. Z nimi wszystko gra 'prawie' dobrze. To nic, że właściwie tak samo. Do cichego słuchania w sam raz. Tylko po co komu świetne źródło do cichego odsłuchu?

 

Mam podobne obserwacje...to że sprzęt, a nie płyty kontroluje brzmienie być może zapewnia zbliżone brzmienie płyt...sprzęt limituje i robi brzmienie, a nie płyta, więc można kupować dowolne płyty i zagra... Ja ostatnio wolę jak płyta robi brzmienie, ale na słuchawkach jest to łatwiejsze, bo brak problemów z pomieszczeniem...jedynie mam "problemy" z płytami.

Chyba na koniec tutaj ode mnie...

 

Każdy, kto odsunie swoje kolumny na ok. 3 metry od tylnej ściany (zakładam, że wcześniej ich tak nie słuchał) nie pozna swojego systemu - w pozytywnym oczywiście znaczeniu.

 

Źródło i wszystko inne pozostaje wtedy bez zmiam. Mówienie o stereo przy dosuniętych do ściany kolumnach jest robieniem sobie żartów z tematu. Od tego (a przynajmniej od takiej próby) proponuję zacząć myślenie o "odwzorowaniu" sceny i rozseparowaniu dźwięków. Potem już tylko 'prawdziwe' dociążenie całości i wszystko gra.

kto odsunie swoje kolumny na ok. 3 metry od tylnej ściany

No właśnie kto? Żeby tak zrobić, to trzeba mieć pomieszczenie do słuchania, no tak co najmniej 7x7 metrów. Najgorszym miejscem na kolumny jest sam środek. Najgorsze miejsce do odsłuchu jest przy samej ścianie. Ja uważam, że odsunięcie metr od każdej ściany jest dobrym rozwiązaniem, przy czym ten metr to pomiędzy ścianą i frontem kolumn i ścianą i bokami kolumn.

Gość

(Konto usunięte)

Równie dobrze można postawić pytanie co jest w samochodzie najważniejsze - masa czy moc, aerodynamika czy moment obrotowy, hamulce czy opony...

Wszystko jest tak samo ważne, bo jeden słabszy element marnuje potencjał całej reszty. I w systemach audio jest dokładnie tak samo..

 

ale, gdyby TO się rozumiało, nie było by powodu do dyskusji w nieskończoność, zaś do tego co napisałeś, dodał bym, jeszcze jeden element : PALIWO, które w tej dyskusji jest źródłem.

 

 

Ale kto ustalił, że akustykę pod sprzęt się szykuje?!! Pierwsze słyszę.

Akustyka ma być poprawna, tzn. pomieszczenie ma nie mieć problemów akustycznych. W neutralnym akustycznie pomieszczeniu każdy sprzęt zagra na miarę swoich możliwości.

Chyba, że czegoś nie zrozumiałem z Twojej wypowiedzi; ale nie jestem sobie wyborazić w stanie jak szykowałbyś pomieszczenie i jakie poprawki wprowadzał np. pod zestaw Akustyk+lampa, a jakie pod Sonus Faber + Krell?! Bo dla mnie to trąci niezrozumieniem tematu akustyki.

 

to co napisałeś, jak widać nie każdemu wydaje się zrozumiałe, plus brak doświadczenia praktycznego skutkuje taką wiedzą jak widać.

Strojenie pomieszczenia pod sprzęt....o czym tu dyskutować ?

:)

 

..................................................................................................

 

Niestety, ale praktyka i właściwe wnioski, są niezbędne, by wiedzieć i rozumieć właściwie podstawy tematu, który jest trudny i niejednoznaczy.

Wg mnie kolejność jest taka (od największego wpływu na dźwięk do najmniejszego) :

1. Akustyka pomieszczenia (wielkość i kształt,rezonanse własne itp)

2. Kolumny

3. Wzmacniacz i źródło

4. Kable głośnikowe

5. Kable sygnałowe

6. Kondycjoner i kable zasilające.

 

Owszem, ale z tą akustyką to gruba przesada. Możesz kombinować z adaptacją pomieszczenia przez 50 lat, a kolumna z pułapu 2-3k nigdy, ale to nigdy nie zagra Ci tak jak np. średni Harbeth. Tutaj cudów nie ma. Tak samo wzmacniacz i CD z poziomu 1.5k nie zagrają Ci jak ich baciszkowie ze średniej półki. Nie jestem zwolennikiem teorii że cena rozwiązuje problem, ale zbyt wiele kasy przewaliłem w tej dziedzinie żeby mieć jakiekolwiek złudzenia w tym względzie. Podobnie podchodzę do adaptacji pomieszczenia. Tak, jest ono istotne, ale jak wstawisz do niego budżetowy zestaw to nigdy nie zagra Ci on jak odpowiednio dobrany zestaw z średniej półki.

 

I jeszcze jedna sprawa. Realizacja nagrania. To jest w stanie pogrzebać absolutnie wszystko.

Gość

(Konto usunięte)

Możesz kombinować z adaptacją pomieszczenia przez 50 lat, a kolumna z pułapu 2-3k nigdy, ale to nigdy nie zagra Ci tak jak np. średni Harbeth. Tutaj cudów nie ma. Tak samo wzmacniacz i CD z poziomu 1.5k nie zagrają Ci jak ich baciszkowie ze średniej półki. Nie jestem zwolennikiem teorii że cena rozwiązuje problem, ale zbyt wiele kasy przewaliłem w tej dziedzinie żeby mieć jakiekolwiek złudzenia w tym względzie.

 

 

 

Z tego co napisałeś wynika, że należy głośno i wyraźnie pisać : O CZYM SIĘ PISZE ?

 

cyt. : "kolumna z pułapu 2-3k nigdy, ale to nigdy nie zagra Ci tak jak np. średni Harbeth."

 

Czyli: JAK NIE ZAGRA ?

 

To ważne na tyle, by każdy, i Ty też, a przynajmniej większość wiedziała, O JAKIM GRANIU mowa ?

 

Wyjaśnij to, a być może będzie wiadomo /i sam sobie odpowiesz/ , dlaczego przewaliłeś wiele kasy...

Owszem, ale z tą akustyką to gruba przesada. Możesz kombinować z adaptacją pomieszczenia przez 50 lat, a kolumna z pułapu 2-3k nigdy, ale to nigdy nie zagra Ci tak jak np. średni Harbeth. Tutaj cudów nie ma. Tak samo wzmacniacz i CD z poziomu 1.5k nie zagrają Ci jak ich baciszkowie ze średniej półki. Nie jestem zwolennikiem teorii że cena rozwiązuje problem, ale zbyt wiele kasy przewaliłem w tej dziedzinie żeby mieć jakiekolwiek złudzenia w tym względzie. Podobnie podchodzę do adaptacji pomieszczenia. Tak, jest ono istotne, ale jak wstawisz do niego budżetowy zestaw to nigdy nie zagra Ci on jak odpowiednio dobrany zestaw z średniej półki.

 

I jeszcze jedna sprawa. Realizacja nagrania. To jest w stanie pogrzebać absolutnie wszystko.

CENA NIGDY NIE GRA, tylko umiejętna konfiguracja systemu. Średni Harbeth jak napisałeś zagra, moim zdaniem na pewno inaczej od innych kolumn z podobnego przedziału cenowego. Dla jednych będzie to dobre granie, dla innych takie sobie, co kto lubi;-) Chyba ważniejsza jest radość obcowania z muzyką.

Mieszkam w 100tys. mieście, w którym nie ma salonu oferującego ten trochę lepszy sprzęt. Myślę że wielu uczestników tego forum nie miało okazji słyszeć, obcować z muzyką odtwarzaną z wysoką wiernością i nie mają punktu odniesienia. Nie mówię tu o krótkim osłuchu na wystawie.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Owszem, ale z tą akustyką to gruba przesada.

To zależy jak się komu trafi.

Są takie pomieszczenia, że faktycznie po wstawieniu do nich normalnych mebli jest już całkiem nieźle,

ale są i takie, że dziesięć tysięcy nie wystarczy, żeby cokolwiek w nich zagrało w miarę poprawnie.

 

P.S.

Dziesięć tysięcy wydane na adaptację akustyczną pomieszczenia, o sprzęcie na razie nic nie mówię :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Z tego co napisałeś wynika, że należy głośno i wyraźnie pisać : O CZYM SIĘ PISZE ?

cyt. : "kolumna z pułapu 2-3k nigdy, ale to nigdy nie zagra Ci tak jak np. średni Harbeth."

Czyli: JAK NIE ZAGRA ?

To ważne na tyle, by każdy, i Ty też, a przynajmniej większość wiedziała, O JAKIM GRANIU mowa ?

Wyjaśnij to, a być może będzie wiadomo /i sam sobie odpowiesz/ , dlaczego przewaliłeś wiele kasy...

 

Czyli; nie zagra, bo nie jest w stanie tak zagrać. Jesteś w stanie to zrozumieć? ;) Nie jest w stanie. Na tej samej zasadzie w tym samym czasie wąż wodny o przekroju 20mm nie wypompuje Ci takiej samej ilość wody jak 20cm rura.

 

Napisałem że nie podzielam stwierdzenia że wysoka cena załatwia sprawę, ale jednocześnie realnie podchodzę do życia. Adaptacja pomieszczenia ma znaczenie, w dużej mierze jest w stanie poprawić jakość prezentacji, ale nie zmieni jakości przetworników zastosowanych w kolumnach. Jeśli dane kolumny grają określoną manierą, czyli np. mamy do czynienia jadowitym atakiem wysokich tonów, osuszoną średnicą i zajebistym basem to adaptacja akustyczna nie skoryguje tego tak, że raptem otrzymamy holograficzną, szczegółową i jednocześnie aksamitną, miłą dla ucha prezentację. Napierdalanka będzie dalej napierdalanką i będzie co najwyżej drażnić.

 

Jakbym przewalił tyle kasy z powodu braku adaptacji akustycznej i nadal bym ją przewalał w poszukiwaniu św. Grala to Twoje rozważania miały by sens. W moim pokoju od prawie roku stoją małe podłogowe kolumny. Stoją w tym samym miejscu co poprzednie. W pokoju nic się nie zmieniło. Nie instalowałem dyfuzorów, nie wytłumiałem pomieszczenia dywanami itd. Co dziwne te kolumny grają tak, że nie mam najmniejszej ochoty ich zmieniać. Tym samym tak, tak ale nie do końca tak.

 

CENA NIGDY NIE GRA, tylko umiejętna konfiguracja systemu.

 

Umiejętna konfiguracja systemu ma podstawowe znaczenie, ale z byle czego bata nie ukręcisz. Żebyś nie wiem jak kombinował nie da się z Syrenki zrobić Porsche.

 

Średni Harbeth jak napisałeś zagra, moim zdaniem na pewno inaczej od innych kolumn z podobnego przedziału cenowego. Dla jednych będzie to dobre granie, dla innych takie sobie, co kto lubi;-) Chyba ważniejsza jest radość obcowania z muzyką.

 

To też ja nic nie mówię. Zakupy audio w wielu wypadkach wiążą się z mocnym nadszarpnięciem budżetu i nie każdego na to stać. Mnie nie stać na hi-end. Otwarcie się do tego przyznaję i nie cierpię z tego powodu. Nie będę jednak przekonywał innych ludzi, że jak zrobię sobie dedykowany pokój od odsłuchów to to co mam zagra na poziomie hi-end.

 

Mieszkam w 100tys. mieście, w którym nie ma salonu oferującego ten trochę lepszy sprzęt.

 

Mieszkam w trochę większym mieście (400tys.) i u mnie jest dokładnie tak samo. Pogodziłem się że jak mam pieniądze i chcę coś kupić to biorę urlop i jadę w Polskę. Przy czym w tej chwili bazuję wyłącznie na okazjach. Kupowanie audio na zasadzie sklep wystawił kolumny X za 12k, mam 12k więc jadę, dostaję upust taki czy inny i je kupuję pozostawiam innym. Mnie na taką rozrzutność nie stać.

Zakładasz sytuację skończenie idealną, a takie nie istnieją.

 

Wybierasz sobie sprzęt, szczególnie kolumny. Słuchasz ileś czasu i notujesz w głowie wnioski. Zamawiasz akustyka, mówisz mu jaki dźwięk się tobie podoba i on ma w poprawnie przygotowanym akustycznie pomieszczeniu dostarczyć ci dźwięk, jaki "zamawiasz".

 

Załóżmy, że monitory studyjne są najlepsze z powodu płaskiej charakterystyki. Powiedz, ilu osobom podoba się grana przez nie muzyka? Wzorowa akustyka - bez uwzględnienia posiadanej elektroniki i indywidualnego gustu - doprowadzi do takiego samego niedosytu.

 

Ludzki słuch nie jest idealny (a w każdym razie nie wszyscy słyszą jednakowo), elektronika wraz z kolumnami, ilość pogłosu, każdy gatunek muzyczny ma nieco inne wymagania itd. Sprzęt hi-fi i jego otoczenie ma służyć przyjemności płynacej ze słuchania muzyki. Podchodząc do tematu w laboratoryjny sposób możesz osiągnąć satysfakcję z obiektywnj racji, ale bardzo wątpliwe jest, czy twój zestaw będzie grał w najlepszy sposób. N pewno trzeba trzymać się prawideł akustycznych, ale przy tym zachować elastyczność podejścia. I niejako zdrowy, indywidualny egoizm muzycznego smaku.

 

Mam nadzieję, że nie piszę nic kontrowersyjnego. Jeszcze dla przykładu: nie lubię aluminiowych membran, chociażby miałyby być doskonałe w parametrach, to nie leżą mi i już. Dociekanie przyczyn tego jest bez sensu. Podobnie ktoś może mieć alergię na srebrne kable. Akustyka ma porządkować odbicia i okiełznać bas. Najlepiej, gdy pochylenie ścian powoduje, że fale odbite nie kierują się w stronę słuchacza. Tyle gadania, a czy ktoś sięga po tak oczywiste i skuteczne rozwiązania?

 

Masz rację po części, że być może zakładam idealną sytuację, bo faktycznie nie każdemu płaska charakterystyka się podoba.

Ale uważam, że robienie akustyki pod konkretne kolumny+elektronikę i zamawianie akustyka by dopasował akustykę to jest dopiero... idealistyczne podejście ;)

Ja wyznaję inną filozofię: neutralna (możliwie) akustyka, a pod preferencje dobieranie sprzętu. Nie odwrotnie.

 

Pozdrawiam.

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.