Skocz do zawartości
IGNORED

A może zamiast lampy tranzystor ?


cypher

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Dopadła mnie chandra i zmęczenie poszukiwaniami. Być może dlatego, że już długo nie ma słońca i w środku zimy pada deszcz...

Od kilku lat walczę ze wzmacniaczami lampowymi SE 2A3, EL34, 300B, 12B4, 6A3 itd wszystko w dziesiątkach kombinacji topologicznych..

 

Zawsze napotykam na jakieś ograniczenia, a to za słaby a to problem kontrolą basu, a to za drogi w utrzymaniu, a to układ za bardzo się grzeje (np DRD) itd..

 

Może czas zatoczyć koło i wrócić do tranzystorów pracujących w klasie A ?

Czy jest w ogóle szansa na to aby połączyć piękną średnicę i górę pasma lampy 2A3/300B z driwem na basie ?

 

Może jakiś Pass albo coś innego co nie jest relatywnie łatwe do uruchomienia i jest w stanie połączyć cechy lamy i tranzystora ?

 

Artur

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92134-a-mo%C5%BCe-zamiast-lampy-tranzystor/
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie NIE ma szans :(

spraw sobie 84-kę, sprawne słuchy i zakończ

jest jeszcze parę innych klocków i aspektów w torze do doćwiczenia

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

zdecydowanie NIE ma szans :(

 

No to mnie pocieszyłeś ;-(

 

spraw sobie 84-kę, sprawne słuchy i zakończ

 

chmm, mógłbyś sprafrazować ?, Jakoś nie złapałem, co to jest 84-ka, sprawne słuchy ;-)

 

jest jeszcze parę innych klocków i aspektów w torze do doćwiczenia

 

CD wyćwiczone i jest tak wyżyłowane, że więcej się nie da za rozsądne pieniądze. Opinia nie moja tylko znajomych, klocek porównywany w kilku systemach ;-)

 

 

Artur

Zawsze napotykam na jakieś ograniczenia, a to za słaby a to problem kontrolą basu, a to za drogi w utrzymaniu, a to układ za bardzo się grzeje (np DRD) itd..

 

Może czas zatoczyć koło i wrócić do tranzystorów pracujących w klasie A ?

Ostatnio mi zarzuciłeś (w innym temacie), że nie czytam ze zrozumieniem, ale nie w tym rzecz.

Zobacz sam - dwa postępujące po sobie zdania, i ich treść.

Chcesz zamienić lampę na tranzystor, i to tranzystor pracujący w kl.A - w obu przypadkach masz małą sprawność układu, duży pobór prądu, i jednocześnie duże grzanie elementów.

Z lampą jest mniejszy problem z grzaniem, bo nie musisz odprowadzać tego ciepła, wystarczy dobre wietrzenie wokół baniek.

Z tranzystorem w kl.A już jest problem, i to nie mały, wielkie radiatory są niezbędne.

Ja też szukam rozwiązań, prawdopodobnie jak każdy z nas na tym forum, dlatego nie odbieraj mojego wpisu negatywnie.

 

Za lampą przemawia głównie jej brzmienie, co nie znaczy, że nie można zrobić coś równie dobrego na tranzystorach.

Wiem o tym, bo mam taki układ zrobiony.

Możliwości jest tak samo dużo, jak i w układach lampowych.

Dochodzą coraz częściej do głosu konstrukcje oparte o układy pracujące w kl.D/T.

Ja co prawda opieram się o gotowe rozwiązania, bo są mocno skomplikowane, ale zawsze coś w nich można grzebnąć, aby poprawić to brzmienie.

 

Można powiedzieć że również zataczam koło, zacząłem od lamp, i powoli do nich powracam.

Ale ten powrót jest podyktowany bardziej racją przypomnienia sobie tego brzmienia, i późniejszymi możliwościami porównań różnych technik, niż samą chęcią posiadania lampiaka.

Skoro

Od kilku lat walczę ze wzmacniaczami lampowymi SE 2A3, EL34, 300B, 12B4, 6A3 itd wszystko w dziesiątkach kombinacji topologicznych..

i przećwiczyłeś już wszystkie kombinacje układowe, nawet te pracujące w push-pull`u, to może faktycznie czas na jakieś nietypowe rozwiązania, ale bazujące właśnie na tranzystorach.

Mam tu na myśli pracę tranzystorów w układach circlotronów np.ten układ z tematu =>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nawet się tam trochę nasze poglądy starły, ale pomysł, na naprawdę dobry wzmacniacz na tranzystorach pozostał.

I szkoda że był to tylko pomysł.

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Może czas zatoczyć koło i wrócić do tranzystorów pracujących w klasie A ?

 

 

 

Będę brutalny jak mamel :).

 

Masz za duże wymagania. Graty masz pewnie OK ale chciałbyś prawdziwe koncerty w domu.

Żaden sprzęt Ci tego nie zaoferuje.

W ramach leczenia handry porzuć na jakiś czas audio i kup rower/motolotnię.

Ewentualnie przerzuć się na słuchawki.

Piszę z własnego doświadczenia.

Olałem cały głośnikowy high-end. Do codziennego, niezobowiązującego zrobiłem miękko grający, miło plumkający, pobierający mało prądu głośnikowy systemik.

Do ekstermalnych odsłuchów mam słuchawy.

Może problemem nie jest wzmacniacz tylko kolumny i to na nich powinieneś skupić swoją uwagę.

Trochę cię rozumiem, sam wyprzedaję teraz cały system i zaczynam od początku na tranzystorze. grałem na 5-cio watowej lampce i tannoyach little red monitor. Zaczęło mnie już irytować grzebanie wszystko idzie pod młotek:)

cypher, koledzy Ci dobrze radzą. Mówię to ja - zdeklarowany lampo-sceptyk. Jak posłuchałem EL-84 to z powrotem zacząłem brać pod uwagę lampy w torze. Oczywiście tylko te. :) 300B, 2A3, 45, diabły mnie nie obchodzą. Natomiast przy EL-84... mam w d..ie to, co tranzystor zrobiłby lepiej. :) Natomiast do jazdy ekstremalnej polecam słuchawki, i tutaj nie ma u mnie miejsca na żadną lampę.

Gość chml

(Konto usunięte)

zdecydowanie NIE ma szans :(

 

Moim zdaniem zbyt kategoryczny sąd. Wszystko jest kwestią aplikacji i pieniędzy. Ostatnio słuchałem kilku wzmacniaczy tranzystorowych w cenie powyżej 10 tysięcy i muszę przyznać, że grają lepiej niż taki Leben, Ayon czy Audio Note. Tranzystor wygrywa tam, gdzie potrzebna jest szybkość, kontrola, prezyzja, przejrzystość. Wiele zależy też od repertuaru - do audiofilskiego pierdzenia czy jakiś tam zawodzących babeczek nada się i taki Leben. Do bardziej skomplikowanych dźwięków raczej nie.

Co do EL84 - moim zdaniem to jedna z fajniejszych lamp. Miałem ją w kilku aplikacjach i zawsze było dobrze lub bardzo dobrze (no, może za wyjątkiem Manleya, który był kiepski)

Moim zdaniem zbyt kategoryczny sąd. Wszystko jest kwestią aplikacji i pieniędzy.

pełna zgoda

ale cypher ma dość lamp za grube setki zł, szukania trafionych przekładni trafa i topienia kasy gdy nie ma tak na prawdę co włożyć do szuflady lub położyć na talerz bo komercha opanowała materiał na nośnikach

wzmacniacz i cd z dackiem to dopiero początek szukania synergii dla dźwięku w systemie

EL84 nie jest lekiem na całe zło, mam bardziej dynamiczny i przestrzenny przekaz z droższych lampek ale nie jest to różnica uzasadniająca koszty konstrukcji i późniejszej eksploatacji a działa to u mnie po 16 godz. dziennie

teraz nawet około 100 euro za dwa telefunkeny co dwa lata nie jest nadmiernym wydatkiem

tranzystor na IRFach z prądem spoczynkowym 300mA (tak delikatnie bo mogę dowalić i 1A) gra bardzo fajnie, mówią lak lampa, ale mogą sobie mówić, dla mnie ten doskonały technicznie dźwięk nie wzbudza emocji

i nie piszę tego jako miłośnik parzystych harmonicznych, PP w pewnych aspektach też potrafi z siebie wydać :)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Cześć,

Dopadła mnie chandra i zmęczenie poszukiwaniami. Być może dlatego, że już długo nie ma słońca i w środku zimy pada deszcz...

Od kilku lat walczę ze wzmacniaczami lampowymi SE 2A3, EL34, 300B, 12B4, 6A3 itd wszystko w dziesiątkach kombinacji topologicznych..

 

Zawsze napotykam na jakieś ograniczenia, a to za słaby a to problem kontrolą basu, a to za drogi w utrzymaniu, a to układ za bardzo się grzeje (np DRD) itd..

 

Może czas zatoczyć koło i wrócić do tranzystorów pracujących w klasie A ?

Czy jest w ogóle szansa na to aby połączyć piękną średnicę i górę pasma lampy 2A3/300B z driwem na basie ?

 

Może jakiś Pass albo coś innego co nie jest relatywnie łatwe do uruchomienia i jest w stanie połączyć cechy lamy i tranzystora ?

 

Artur

 

A tak dla poprawienia tobie humoru wtrącę się w ten wątek.

Miłośnicy lamp pewnie mnie zakrzyczą ale to tylko mój prywatny pogląd i każdy ma prawo czerpać radochę z tego co mu się podoba.

 

Sam "siedzę" w temacie sprzętu 30 lat, różne sprzęty miałem, wymieniałem, zawsze były to ówczesne tranzystory, tanie, suche, szorstkie, więc

zawsze marzyłem o lampie i miałem określone wyobrażenie jak powinna brzmieć.

Działalność gospodarcza, ciągły rozwój firmy, inwestycje itd oddalał czas gdy mogłem kupić sprzęt swoich marzeń ale powoli coraz częściej

o tym myślałem i odsłuchiwałem coraz to inne zestawy. Nie chcę się tu rozpisywać w nieskończoność ale przesłuchałem wiele w Polsce, u Germanów,

w USA, targi, pokazy, prezentacje prywatne itd.

Ciągle marzyłem o lampie bo one tak pięknie się żarzą i przecież tak pięknie grają, muszą pięknie grać,ale....za każdym razem rozczarowanie!!

Pewnie nie mam ucha lampowego ale mimo bardzo pozytywnego nastawienia do lampy to co słyszałem za każdym razem daleko odbiegało od

wyobrażeń.

Dziś w jednym systemie mam dźwięk najbardziej lampowy jaki mogłem sobie wyobrazić, ciepły, pastelowy, z wielką przestrzenią, ze szczegółami, powietrzem,

wybrzmiewaniami, ale też super basem, głębokim,kontrolowanym, aksamitną górą i w ogóle rewelacja tylko...że to nie gra lampa a tranzystor! Owszem bardzo drogi,

ale te nieco lepsze lampy też są drogie a jak doda się to tego wymiany lamp na NOSy, serwisy, awaryjność, grzanie się i inne wady to może okazać się,

że ceny będą porównywalne.

 

W drugiem systemie który buduję będzie lampa ale tylko w preampie. Lampy na wzmocnieniu dla mnie już nie wchodzą w grę. Może w jakimś DAC-u, może w CD.

Nie przekreślam lampy definitywnie.Rozumiem osoby które je lubią, brakuje mi tych wystających żarzących się lamp ale we wzmacniaczu dla mnie lampy przegrały.

Dzisiejsze dobre tranzystory nie mają nic wspólnego z tymi sprzed 20 lat. Są ciepłe, mięsiste, z pełną średnicą, super basem i aksamitną górą, brzmią bardziej lampowo niż...lampy...hehehe

Wiem że brzmi to absurdalnie ale tak jest.

Nie ma problemu z nadmiernym grzaniem się, nie trzeba czekać kilka godzin od włączenia aż wzmacniacz osiągnie pełnię brzmienia, nie trzeba martwić się serwisami, dobieraniem lamp w pary czy kwarty,

nie trzeba zastanawiać się czy lampy już się kończą, czy dźwięk się rozjeżdża czy jeszcze nie a może już w jednym kanale jednak trochę tak a może jeszcze nie trzeba wymieniać.

A jeśli któraś lampa padnie to małe szanse żeby dobrać idealną do pary czy kwarty więc trzeba znów kupić 4 sparowane i znów duże koszty bo NOS-y co roku bardzo drożeją.

A przy dobrym tranzystorze tylko muzyka, muzyka, muzyka, zero stresów, na początku owszem duży koszt zakupu ale potem zero kosztów przez wiele lat.

 

Bynajmniej nikogo nie namawiam, i tak ci którzy kochają lampy nie dadzą się przekonać. Zresztą po co ich przekonywać. Dobrze że świat jest różnorodny i że ludzie lubią różne rzeczy.

Skoro kolega cypher -

Od kilku lat walczę ze wzmacniaczami lampowymi SE 2A3, EL34, 300B, 12B4, 6A3 itd wszystko w dziesiątkach kombinacji topologicznych..

- to podejrzewam ze kolejna konstrukcja, ta o upragnionym brzmieniu, również wyjdzie spod Jego rąk.

Hej,

 

Dzięki za odzew..

Pojawiało się tyle podpowiedzi, że trudno dopowiedzieć na wszystkie ale będę się starał ;-)

 

Słuchawki - niestety nie należę do typa słuchawkowego, próbowałem się zmusić do takiej prezentacji dźwięku przy pomocy AKG701 i niestety ale odizolowanie od świata zewnętrznego powodowało dyskomfort, sama prezentacji dźwięku też należy do specyficznych i po ponad półrocznej walce słuchanie przez głośniki zwyciężyło ;-)

 

Kupno drogiego wzmacniacza SS nie wchodzi w grę z dwóch powodów, finansowego oraz filozoficznego. Lubię grzebać i cieszyć się tym co udał się wskórać. Aczkolwiek faktem jest, że gotowe produkty dają możliwość odsłuchania, zweryfikowania jakość oraz dopasowania do preferencji, reszty toru..

 

SS klasa A, circlotron itd. przyznam się, że szczególnie idea circlotrona chodziła/chodzi mi po głowie, andrea ciuffoli opublikował układ hybrydowy z lampą jako driverm który prostotą poraża ;-).Problem może być taki taki, że DF tego wzmacniacza jest na niewiele lepszym poziomie niż dobrego PP lampowego ;-). Co powoduje, że oczywiście dużo łatwiej z głośnikami ale też szału chyba raczej nie ma. Nie jestem pewien jak wygląda ten aspekt w przypadku klasycznych wzmacniaczy pracujących w klasie A np F5 Passa. Niestety technologia tranzystorowa jest dla mnie kompletnie nieznana i jedyne na co mnie stać do 100% odtwórstwo..

 

Układy PP - słuchałem kilku wzmacniaczy na EL 84, 6L6, EL34 nie zachwyciły mnie w zakresie średnicy i góry pasma ;-(, planowałem nawet zrobić PP z odwracaczami fazy na trafach Lundhala ale póki co ten pomysł jest tak samo dobry jak F5 pass-a lub circlotron andrea ciuffoli..

 

W taj chwili rozpoczynam robić obudowy BLH2 do Sonido, jeśli zestaw 300B + BLH2 "nie zagra" będę musiał zrewidować plany na najbliższa przyszłość ;-)..

Może sprzedam wszystko i kupę "bumboxa" i porostu zamiast wykonywać rozkładu muzyki na czynniki pierwsze będę słuchał całości ..

 

 

Reasumując, przede mną decyzje w którym kierunku pójść. Jakoś odruchowo rzuciłem się w kierunku tranzystorów ponieważ odniosłem wrażenie że wzmacniacze lampowe SE dają bardzo dużo jednocześnie ograniczając dramatycznie w doborze kolumn. W takim wypadku osiągniecie synergii staję się bardzo trudne lub bardzo kosztowne. Gdy zaczyna się temat "kolumny do lampy" pojawiają się z sumy wyrażane w dziesiątkach tysięcy złotych, niestety w tym przypadku nie mogę rzucić się w DIY ponieważ nie mam wiedzy, sprzętu, zaplecza warsztatowego oraz pomiarowego itd ;-((. W moim przekonaniu zbyt dużo punktów swobody uniemożliwia skompletowanie dobrze grającego zestawu..;-)

 

Artur

 

 

Pozdrawiam,

Artur

A na czym polega ta "dobroć" lamp EL 84 w stosunku do innych?

 

Szukam obecnie dobrego kompletu wzmacniaczy do obsłużenia kolumn WLM. Przy okazji rekomendacja: to kolumny do lampy :-)

Hej,

 

Dzięki za odzew..

Pojawiało się tyle podpowiedzi, że trudno dopowiedzieć na wszystkie ale będę się starał ;-)

 

Słuchawki - niestety nie należę do typa słuchawkowego, próbowałem się zmusić do takiej prezentacji dźwięku przy pomocy AKG701 i niestety ale odizolowanie od świata zewnętrznego powodowało dyskomfort, sama prezentacji dźwięku też należy do specyficznych i po ponad półrocznej walce słuchanie przez głośniki zwyciężyło ;-)

 

Kupno drogiego wzmacniacza SS nie wchodzi w grę z dwóch powodów, finansowego oraz filozoficznego. Lubię grzebać i cieszyć się tym co udał się wskórać. Aczkolwiek faktem jest, że gotowe produkty dają możliwość odsłuchania, zweryfikowania jakość oraz dopasowania do preferencji, reszty toru..

 

SS klasa A, circlotron itd. przyznam się, że szczególnie idea circlotrona chodziła/chodzi mi po głowie, andrea ciuffoli opublikował układ hybrydowy z lampą jako driverm który prostotą poraża ;-).Problem może być taki taki, że DF tego wzmacniacza jest na niewiele lepszym poziomie niż dobrego PP lampowego ;-). Co powoduje, że oczywiście dużo łatwiej z głośnikami ale też szału chyba raczej nie ma. Nie jestem pewien jak wygląda ten aspekt w przypadku klasycznych wzmacniaczy pracujących w klasie A np F5 Passa. Niestety technologia tranzystorowa jest dla mnie kompletnie nieznana i jedyne na co mnie stać do 100% odtwórstwo..

 

Układy PP - słuchałem kilku wzmacniaczy na EL 84, 6L6, EL34 nie zachwyciły mnie w zakresie średnicy i góry pasma ;-(, planowałem nawet zrobić PP z odwracaczami fazy na trafach Lundhala ale póki co ten pomysł jest tak samo dobry jak F5 pass-a lub circlotron andrea ciuffoli..

 

W taj chwili rozpoczynam robić obudowy BLH2 do Sonido, jeśli zestaw 300B + BLH2 "nie zagra" będę musiał zrewidować plany na najbliższa przyszłość ;-)..

Może sprzedam wszystko i kupę "bumboxa" i porostu zamiast wykonywać rozkładu muzyki na czynniki pierwsze będę słuchał całości ..

 

 

Reasumując, przede mną decyzje w którym kierunku pójść. Jakoś odruchowo rzuciłem się w kierunku tranzystorów ponieważ odniosłem wrażenie że wzmacniacze lampowe SE dają bardzo dużo jednocześnie ograniczając dramatycznie w doborze kolumn. W takim wypadku osiągniecie synergii staję się bardzo trudne lub bardzo kosztowne. Gdy zaczyna się temat "kolumny do lampy" pojawiają się z sumy wyrażane w dziesiątkach tysięcy złotych, niestety w tym przypadku nie mogę rzucić się w DIY ponieważ nie mam wiedzy, sprzętu, zaplecza warsztatowego oraz pomiarowego itd ;-((. W moim przekonaniu zbyt dużo punktów swobody uniemożliwia skompletowanie dobrze grającego zestawu..;-)

 

Artur

 

 

Pozdrawiam,

Artur

 

Ach, jak ty lubisz grzebać i na siłę będziesz grzebał nawet jeśli jest dobrze to tak trzeba było od razu pisać...hehehe...bo ty nie szukasz wzmacniacza do słuchania muzyki tylko do grzebania w nim żeby przekonać się na ile

twoje poprawki i ingerencje wpływają na dzwięk. A odpowiedź sam sobie udzieliłeś bo jak napisałeś jesteś nie zadowolony i ciągle nie jest tak jak być chciał,

mimo tak wielu prób.

Pomijam kwestię kasy bo to ważna rzecz ale jeśli byś szukał wzmacniacza do słuchania muzyki to zapewne być znalazł i to wśród SS jak i lamp.

Tyle że tobie nie jest potrzebny sprzęt do muzyki...hehehe

 

Tylko tracisz czas na to grzebanie i nic z tego nie wynika poza dodatkową stratą kasy. W tym czasie być może zarobiłbyś na lepszy piec SS i mógłbyś godzinami

mieć radochę ze wspaniałej muzyki tyle że nie tego szukasz.

Ach, jak ty lubisz grzebać i na siłę będziesz grzebał nawet jeśli jest dobrze to tak trzeba było od razu pisać...hehehe...bo ty nie szukasz wzmacniacza do słuchania muzyki tylko do grzebania w nim żeby przekonać się na ile

twoje poprawki i ingerencje wpływają na dzwięk. A odpowiedź sam sobie udzieliłeś bo jak napisałeś jesteś nie zadowolony i ciągle nie jest tak jak być chciał,

mimo tak wielu prób.

Pomijam kwestię kasy bo to ważna rzecz ale jeśli byś szukał wzmacniacza do słuchania muzyki to zapewne być znalazł i to wśród SS jak i lamp.

Tyle że tobie nie jest potrzebny sprzęt do muzyki...hehehe

 

Tylko tracisz czas na to grzebanie i nic z tego nie wynika poza dodatkową stratą kasy. W tym czasie być może zarobiłbyś na lepszy piec SS i mógłbyś godzinami

mieć radochę ze wspaniałej muzyki tyle że nie tego szukasz.

 

 

 

no nie to nie tak, nie grzebie aby zabić czas, lubię to robić i tyle i nie stronie od tego ale chętnie bym przestał ;-).

Podstawy do grzebania są ponieważ praktycznie zawsze można coś poprawić..

Dokładnie tak samo mają Ci co nie grzebią a wymieniają klocki w systemie. Poszukują tego czegoś. Obie drogi są tak samo dobre..

 

Zanim kupiłeś wzmacniacz który spełnia Twoje wymagania ile klocków wymieniłeś w systemie?

Obawiam się że mógł bym przegrać w ilości układów lampowych jakie ja zbudowałem -).

Według mnie ta sama moneta z dwoma stronami ;-)

Bez dostępu do porządnych transformatorów takie samodzielne grzebanie jest z góry skazane na bieganie w kółko o nieprzekraczalnym promieniu. Wzmacniacz, o którym pisałem wcześniej, to push-pull, ale jego clou to de facto transformatory wyjściowe. Takie fajne amerykańskie, opatentowane w latach 60-tych, ręcznie nawijane na stali anizotropowej, uzwojenia pozbawione rezonansu elektrycznego. Potem produkcja przeniosła się do Japonii i skończyła się magia. Czar lampy 45 to można w pełni usłyszeć na słuchawkach w trybie OTL. SET musi mieć szczelinę, więc pogubi więcej niż push-pull na trafach wyjściowych, np. z powodu indukcyjności rozproszenia i wzrostu impedancji wyjściowej z tym związanej. Do push-pulla nie potrzeba szczeliny, bo DC nie płynie, a czysta klasa A single-ended to przereklamowany i nieekologiczny wynalazek. ;)

no nie to nie tak, nie grzebie aby zabić czas, lubię to robić i tyle i nie stronie od tego ale chętnie bym przestał ;-).

Podstawy do grzebania są ponieważ praktycznie zawsze można coś poprawić..

Dokładnie tak samo mają Ci co nie grzebią a wymieniają klocki w systemie. Poszukują tego czegoś. Obie drogi są tak samo dobre..

 

Zanim kupiłeś wzmacniacz który spełnia Twoje wymagania ile klocków wymieniłeś w systemie?

Obawiam się że mógł bym przegrać w ilości układów lampowych jakie ja zbudowałem -).

Według mnie ta sama moneta z dwoma stronami ;-)

 

Masz rację w kwestii że wymieniłem kilka klocków nim doszedłem do założonego celu.

Różnica jest jednak zasadnicza. Ja swój cel osiągnąłem i jestem bardzo zadowolony a ty

celu nie osiągnąłeś i jesteś wkurzony.To ile jeszcze lat będziesz grzebał żeby zrozumieć,

że to sytuacja bez wyjścia i efekty są mizerne?

Ale oczywiście życzę powodzenia. Ja wolałbym mieć więcej czasu na muzykę i inne hobby.

Bez dostępu do porządnych transformatorów takie samodzielne grzebanie jest z góry skazane na bieganie w kółko o nieprzekraczalnym promieniu. Wzmacniacz, o którym pisałem wcześniej, to push-pull, ale jego clou to de facto transformatory wyjściowe. Takie fajne amerykańskie, opatentowane w latach 60-tych, ręcznie nawijane na stali anizotropowej, uzwojenia pozbawione rezonansu elektrycznego. Potem produkcja przeniosła się do Japonii i skończyła się magia. Czar lampy 45 to można w pełni usłyszeć na słuchawkach w trybie OTL. SET musi mieć szczelinę, więc pogubi więcej niż push-pull na trafach wyjściowych, np. z powodu indukcyjności rozproszenia i wzrostu impedancji wyjściowej z tym związanej. Do push-pulla nie potrzeba szczeliny, bo DC nie płynie, a czysta klasa A single-ended to przereklamowany i nieekologiczny wynalazek. ;)

 

@michelangelo - Artur przewalił trochę markowych traf. Jego system nie muli i nie zaokrągla dźwięku w złym słowa znaczeniu "lampowo". Zasilanie szybkie, układ Power Drive (MOSFET jako driver/wtórnik) do 300B, w anodach i katodach CCSy. Na detal nie narzeka. Masz rację, trafa robią wiele, PP ma w tym względzie przewagę (chociaż można i w SE pozbyć się paru ułomności). Wspominasz o świetnym trafie do PP, pytanie czy aby do kupienia tak z półki sklepowej?

 

Problemem jest uzyskanie spójnego pasma z dobrą/szybką podstawą basową. Kłaniają się kolumny. Zabawa w biamping i łączenie SS, czy klasy D z lampą i homogeniczność przekazu?

a czysta klasa A single-ended to przereklamowany i nieekologiczny wynalazek. ;)

 

Nad takim wywodem to trza się zastanowić,bo to jest nieracjonalne stwierdzenie proszę Pana.........mówię poważnie.

A sluchales lamp 6550 lub KT88?

Zapomnisz o problemie z wysterowaniem wiekszosci kolumn.

Jeszcze lepiej jak KT88 sa polaczone z 6SN7.

Wtedy modyfikujesz sobie brzmienie pod swoj gust i system.

I tak mocne szybkie i detaliczne KT88 laczysz z Ken Radem 6SN7 uzyskujac to czego szukasz.

@michelangelo - Artur przewalił trochę markowych traf. Jego system nie muli i nie zaokrągla dźwięku w złym słowa znaczeniu "lampowo". Zasilanie szybkie, układ Power Drive (MOSFET jako driver/wtórnik) do 300B, w anodach i katodach CCSy. Na detal nie narzeka. Masz rację, trafa robią wiele, PP ma w tym względzie przewagę (chociaż można i w SE pozbyć się paru ułomności). Wspominasz o świetnym trafie do PP, pytanie czy aby do kupienia tak z półki sklepowej?

 

Problemem jest uzyskanie spójnego pasma z dobrą/szybką podstawą basową. Kłaniają się kolumny. Zabawa w biamping i łączenie SS, czy klasy D z lampą i homogeniczność przekazu?

Można kupić replikę tych traf z USA, ale podobno to już nie to. Można nawet kupić całego kita, wtedy od oryginału z 1964 roku będzie się różnił tylko przekrojem drutu w trafach wyjściowych. Akurat dla kogoś, kto woli sobie wydłubać zamiast kupować gotowe. 550$ + wysyłka za wszystkie klocki łącznie z chassis.

Hej,

Może sprzedam wszystko i kupię "bumboxa" i porostu zamiast wykonywać rozkładu muzyki na czynniki pierwsze będę słuchał całości ..

 

 

 

To jest dobry pomysł :)

 

Jest taka możliwość, że po prostu granie Twojego systemu nie odpowiada Ci a ty o tym nie wiesz :).

 

Posłuchaj kilku różnych sytemów u innych- będziesz miał punkt odniesienia.

 

Osobiście zamieniłem lampowy hajend na grające ciepłe kluchy.

 

W końcu rodzina może rozmawiać przy grającej, ściszonej ale dobrze słyszalnej muzyce i słuchane przez moje dzieci źle nagrane Bajki-

 

Grajki brzmią sympatycznie i łagodnie :)

 

Trzeba wiedzeć, kiedy trzeba się zatrzymać z audiofilia nervosa.

 

Można kupić replikę tych traf z USA, ale podobno to już nie to. Można nawet kupić całego kita, wtedy od oryginału z 1964 roku będzie się różnił tylko przekrojem drutu w trafach wyjściowych. Akurat dla kogoś, kto woli sobie wydłubać zamiast kupować gotowe. 550$ + wysyłka za wszystkie klocki łącznie z chassis.

 

 

Jeśli piszesz o kitach Dynaco- miałem. Nie jest to niestety recepta na rozwiązanie każdego audioproblemu.

 

Trzeba się z tym wzmacniaczem (ST-35) szarpać jak z każdym słabowitym lampiakiem.

Jurek, tutaj przypomina mi się, jak wieki temu w Wieczorze Płytowym pierwszy raz puszczano płytę z CD, Trójka nabyła wtedy jakieś kosmiczne wtedy Studery. Zdaje się, że leciał wtedy YES 90125. Pamiętam, jak z wypiekami na twarzy "usłyszałem" ogromną dynamikę słuchając tego na monofonicznym radyjku przenośnym Lidia 2, z racji późnej godziny słuchanej pod kołdrą. To był początek choroby audiofilskiej :D. Po tylu latach pamiętam te doznania. Może rzeczywiście w końcu trzeba odpuścić?!

Posłuchaj kilku różnych sytemów u innych- będziesz miał punkt odniesienia.

A jakież to te "ciepłe kluchy" u Ciebie grają ?

W moim "o mnie" nie napisałem nic, o posiadanym sprzęcie, ale tylko dlatego, że jak cypher, poszukuję własnego brzmienia.

Często zmieniam układy, ich topologie, i również doświadczam nowych, nie zawsze spektakularnych wrażeń, po uruchomieniu kolejnej konstrukcji.

Ostatnio zatrzymałem się na dłużej przy dwóch konstrukcjach, opartych o kości STK4221II i TDA8920BJ.

Wprowadzone zmiany, w aplikacji każdego z tych układów, spowodowały że grają znacznie lepiej niż na wartościach elementów przewidzianych przez producenta.

Teraz dopiero muzyka cieszy, ale może dlatego że nie jest to rozdzielanie dźwięku na czynniki pierwsze.

Mam wrażenie, że na niektórych systemach, dźwięk jest dużo lepszy od swojego rzeczywistego brzmienia.

To takie poprawiacze dobrego samopoczucia, skazane na odtwarzanie tylko pewnych gatunków muzycznych.

Ja szukam "wzmacniacza brzmienia uniwersalnego", bo tylko taki odtworzy każdy gatunek muzyczny, a przecież o muzykę chodzi, a nie pojedyncze dźwięki.

 

Znam człowieka, który muzykę traktuje wybiórczo.

Przerzuca płyty i utwory na nich w poszukiwaniu tylko tych, sobie znanych fragmentów, przy których mógłby się chyba spuścić z rozkoszy.

Bywając u niego, było coś w stylu " a słyszysz, a teraz słyszysz" ?

Mówię mu, no qu..a daj tej muzyce pograć, a mnie posłuchać - zwłaszcza że zawsze miał coś nowego w płytotece, co mnie interesowało.

Jeśli piszesz o kitach Dynaco- miałem. Nie jest to niestety recepta na rozwiązanie każdego audioproblemu.

 

Trzeba się z tym wzmacniaczem (ST-35) szarpać jak z każdym słabowitym lampiakiem.

Tak, o niego, tylko że ja miałem na myśli od początku oryginał z pierwszych lat produkcji. Problemu nie powinno być, gdy podłączysz ten wzmacniacz zgodnie z jego przeznaczeniem, a nie żeby nagłośnić salę gimnastyczną. Z podłogówkami 96dB/W w pokoju 20m2 można dać czadu. Tętnienia basu nie będzie jak w tranzystorze, ale reszta taka, że j..ał to pies. Oczywiście, może być tak, że akurat w tej zakładce dominuje sympatia dla dźwięku ciepłego, miłego i słodkiego, czego w Dynaco nie ma, ale jest realizm i głębia, a ja to cenię. Dlatego dopiero ten wzmacniacz zamącił mi w głowie, a nie wcześniej zasłyszane "słodziaki".

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

Jurek, tutaj przypomina mi się, jak wieki temu w Wieczorze Płytowym pierwszy raz puszczano płytę z CD, Trójka nabyła wtedy jakieś kosmiczne wtedy Studery. Zdaje się, że leciał wtedy YES 90125. Pamiętam, jak z wypiekami na twarzy "usłyszałem" ogromną dynamikę słuchając tego na monofonicznym radyjku przenośnym Lidia 2, z racji późnej godziny słuchanej pod kołdrą. To był początek choroby audiofilskiej :D. Po tylu latach pamiętam te doznania. Może rzeczywiście w końcu trzeba odpuścić?!

 

 

http://gembon.rockmetal.art.pl/wp/wp1.htm

Cześć,

Dopadła mnie chandra i zmęczenie poszukiwaniami. Być może dlatego, że już długo nie ma słońca i w środku zimy pada deszcz...

Od kilku lat walczę ze wzmacniaczami lampowymi SE 2A3, EL34, 300B, 12B4, 6A3 itd wszystko w dziesiątkach kombinacji topologicznych..

 

Zawsze napotykam na jakieś ograniczenia, a to za słaby a to problem kontrolą basu, a to za drogi w utrzymaniu, a to układ za bardzo się grzeje (np DRD) itd..

 

Może czas zatoczyć koło i wrócić do tranzystorów pracujących w klasie A ?

Czy jest w ogóle szansa na to aby połączyć piękną średnicę i górę pasma lampy 2A3/300B z driwem na basie ?

 

Może jakiś Pass albo coś innego co nie jest relatywnie łatwe do uruchomienia i jest w stanie połączyć cechy lamy i tranzystora ?

 

Artur

Na pewno rozwiązaniem jest użycie Luxmana L550A jako końcówki mocy a jako przedwzmacniacza i daca Absolutora , słuchałem tego zestawienia u siebie w domu z moim Luxem -wspaniałe brzmienie ,połączenie tego ,co najlepsze w lampie i tranzystorze .Oczywiście nie kupiłem Absolutora ze względu na cenę ok. 9000 zł. jako ,że jeszcze spłacam Luxmana ale gdyby nie było stać ,to sam skorzystał bym z takiego rozwiązania - szczerze polecam

Piotr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.