Skocz do zawartości
IGNORED

O wyczynowych hi-endowcach ostrym piórem :-)


zyzio

Rekomendowane odpowiedzi

Jedni przeginają w jedną stronę XYZPaweł w drugą, tak naprawdę to awers i rewers tej samej monety.

 

Ale psychologiczny rys paru "członków" trafiony w 100%

Jedni przeginają w jedną stronę XYZPaweł w drugą, tak naprawdę to awers i rewers tej samej monety.

 

Ale psychologiczny rys paru "członków" trafiony w 100%

 

i dobrze ze kazdy jest inny, chociaz to rodzi ten niepokoj jedni sie niepokoja bo drugi twierdzi ze nie slychac roznic i po prostu gra na tanim i jest zadowolony bo po co przeplacac inni uwazaja ze nawet kable sieciowe graja i kupuja wtyczki za cene auta (to dopiero przypadki do leczenia juz nawet abxowcy sa mniej destrukcyjni) a jeszcze inni jeszcze inna wizje audio i muzyki maja, coz...

chwilowy brak działalności w audio.

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Gdy się tak głębiej zastanowisz to życie jest pozbawione sensu (bezsensowne i prymitywne ruja i poróbstwo w nieokiełznanym galopie). To my nadajemy mu jakiś sens, troszeczkę większy niż ten prokreacyjny, tworząc bądź kontemplując, balansując gdzieś między tym co realne, a tym, co trudno uchwytne. Co takiego kreatywnego dają ABX-owcy w zamian za pomniejszanie wartości tego co zdaniem innych jest jakoś tam ważne czy nawet odzieranie z iluzji? Guwno!

Gość Wireless

(Konto usunięte)

Gdy się tak głębiej zastanowisz to życie jest pozbawione sensu (bezsensowne i prymitywne ruja i poróbstwo w nieokiełznanym galopie). To my nadajemy mu jakiś sens, troszeczkę większy niż ten prokreacyjny, tworząc bądź kontemplując, balansując gdzieś między tym co realne, a tym, co trudno uchwytne. Co takiego kreatywnego dają ABX-owcy w zamian za pomniejszanie wartości tego co zdaniem innych jest jakoś tam ważne czy nawet odzieranie z iluzji? Guwno!

W zasadzie to się zgadzam. Z jednym wyjątkiem: gówno :)

W sumie ta walka jest dla mnie zupełnie niezrozumiała, bo niezgodna z logiką. Gdyby w marketach, marketach, i wszędzie tam, gdzie można kupoić na pęczki sprzęt audio znajdowały się jedynie sprzety wypasione dla "audiofilów" i za te niebotyczne i niesprawiedliwe pieniądze, to miałołoby to jakiś sens. Ale tak nie jest. Powszenie dostępny jest i to na pęczki ten "dobry" i tani sprzę. To tego droższego należy szukać w specjalistycznych salonach albo audiofilskim underground. Każdy znacznie łątwiej i prościej może sobie kupić to za te "normalne" według niego pieniądze. cały rynek (i Chiny) pracują właśnie dla niego. Niszowy rynek audiofilski zupełnie nie zagraża niczemu. Nie bójta siem chłopaki. :)

 

W tej sytuacji, jedyny powód "tej wojny" cenowo-audiofilskie jest związany z psychiką i dowartościowaniem własnego ego.

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Zapisane tak specjalnie, by automat nie umniejszył mu wpisując kropki bądź kreski pomiędzy skrajne litery. Z resztą z błędem nie jest aż tak wulgarne, moim zdaniem :^)=

 

Otóż to, jar1! Zgadzam się z Tobą w pełnej rozciągłości.

 

Do bum1234.

Z mojego punktu widzenia religia też jest oszustwem, ale wielu innym daje energię, więc gdy nie pakuje się w moje życie i pozwala mi ciągle wybierać nie zwalczam jej. Nie jesteś chyba ubezwłasnowolnioną ofiarą wyrafinowanego (czy przegiętego) audio?

widac ze spryciule obchodza temat.Nikogo nie obchodzi entuzjasta kabla za 10000zl/mb.Sprzedawany nawet w zabce.Natomiast potencjalny kupujacy POWINIEN byc poinformowany o zaletach kabla.....wytrzymalosc,odopornosc na zginanie,mozliwoasc zasilania spawarki itp

... na pewno mamy tu do czynienia z pewnymi przejeskrawieniami, nie ze wszystkim można zgodzić się do końca, ale sporo w tym prawdy i chyba każdy zdrowo jeszcze myślący audiofil musi to przyznać......

 

Zyzio, ja to postrzegam nieco odmiennie.

Lektura tego czym starasz się nas zainteresować (teksty xyz) jawi mi się jako próba odreagowania negatywnych emocji człowieka o bardzo niskiej samoocenie. Nie wiem jakiej krzywdy doznał, ale obraz człowieka o nieco "potłuczonej" osobowości jest jaskrawy.

 

Z gruntu nienawistne podejście do osób, które posiadają pasję i pieniądze na jej realizację, a której on nie podziela, stawia jego teksty w pozycji niewiarygodnej. Stosując dosyć prosty (aby nie powiedzieć - prostacki) sposób przedstawiania zjawiska opierający się na szyderstwie może liczyć na poklask jemu podobnych osób. I nie chodzi tu jedynie o wiedzę nt. sprzętu ale o wiedzę o naturze zjawiska. A do tego trzeba mieć wiedzę z innej dziedziny, trzeba mieć doświadczenie życiowe i rozumieć drugiego człowieka. Tego xyz nie posiada. Jego świat kończy się tam, gdzie jego nos. A jego umusł nie pozwala mu jeszce rozumieć innych ludzi.

Zachowując się tak bezrefleksyjnie jak autor przytoczonego przez Ciebie bloga można poddać pod wątpliwość wszystko, co wiąże się np. ze sportem, z wędkarstwem, z motoryzacją itd.

 

Tak liche argumenty jak przypisywanie innym przymusu "pochwalenia się przed znajomymi" całkowicie degraduje autora tamtych tekstów jako partnera do jakiejkolwiek konstruktywnej wymiany myśli. Jednocześnie mówi wszystko o nim samym, mówi jakimi kieruje się wartościami w swoim własnym życiu.

 

 

P.S.

Miałem okazję kilkadziesiąt razy okazję podjąć tu na forum próbę wymiany myśli z autorem wspomnianego bloga. Dlatego też to co napisałem powyżej opieram nie tylko na tym co pisze w blogu ale również na moich z nim doświadczeniach. Naprawdę żałosna postać tak dalece, że mam wątpliwości, czy warto współczuć.

Zyzio, ja to postrzegam nieco odmiennie.

Lektura tego czym starasz się nas zainteresować (teksty xyz) jawi mi się jako próba odreagowania negatywnych emocji człowieka o bardzo niskiej samoocenie. Nie wiem jakiej krzywdy doznał, ale obraz człowieka o nieco "potłuczonej" osobowości jest jaskrawy.

 

Z gruntu nienawistne podejście do osób, które posiadają pasję i pieniądze na jej realizację, a której on nie podziela, stawia jego teksty w pozycji niewiarygodnej. Stosując dosyć prosty (aby nie powiedzieć - prostacki) sposób przedstawiania zjawiska opierający się na szyderstwie może liczyć na poklask jemu podobnych osób. I nie chodzi tu jedynie o wiedzę nt. sprzętu ale o wiedzę o naturze zjawiska. A do tego trzeba mieć wiedzę z innej dziedziny, trzeba mieć doświadczenie życiowe i rozumieć drugiego człowieka. Tego xyz nie posiada. Jego świat kończy się tam, gdzie jego nos. A jego umusł nie pozwala mu jeszce rozumieć innych ludzi.

Zachowując się tak bezrefleksyjnie jak autor przytoczonego przez Ciebie bloga można poddać pod wątpliwość wszystko, co wiąże się np. ze sportem, z wędkarstwem, z motoryzacją itd.

 

Tak liche argumenty jak przypisywanie innym przymusu "pochwalenia się przed znajomymi" całkowicie degraduje autora tamtych tekstów jako partnera do jakiejkolwiek konstruktywnej wymiany myśli. Jednocześnie mówi wszystko o nim samym, mówi jakimi kieruje się wartościami w swoim własnym życiu.

 

 

P.S.

Miałem okazję kilkadziesiąt razy okazję podjąć tu na forum próbę wymiany myśli z autorem wspomnianego bloga. Dlatego też to co napisałem powyżej opieram nie tylko na tym co pisze w blogu ale również na moich z nim doświadczeniach. Naprawdę żałosna postać tak dalece, że mam wątpliwości, czy warto współczuć.

 

Bardzo trafna diagnoza. Nic dodać,nic ująć. Twoje zdrowie!!

powiem raczej ze durnowata i nie na temat.Mozna by zapytac Pawla co sadzi o korespondencji i czy przypadkiem nie ma podobnych skojarzen a moze gorszych.tak to jest jak niektorym pozostaje juz tylko...to/Sam korespondowalem i wrecz przeciwnie.

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Wydawało mi się, że moja wypowiedź jest czytelna, bez lawirowania, z grupy tych: nic ująć, nic dodać. Gówno (tym razem prawidłowo zapisane) mnie obchodzi czy ktoś wydał na kabel 10 tyś, czy może 100 tyś złotych, jeżeli uznał, że jest mu do życia niezbędny i konieczny. Od tego mam zmysły i mózg by ustalić czy jest on niezbędny i dla mnie, nie potrzebuje do tego psa przewodnika czy innego Jezusa Chrystusa.

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Komentarz mojego sąsiada niewiele mnie obchodzi. Musi On być jednak ostrożny nie jestem żadnym tam świętym Franciszkiem, lepiej by nie nadwyrężał mojej cierpliwości. Jego wydatki nic mnie nie obchodzą. Gdyby mu jednak zabrakło na chleb, pomogę.

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Słuch do czerpania przyjemności z muzyki jest zmysłem wystarczającym. Jeżeli kabel grubości węża strażackiego wzmacnia w sposób realny, czy rzekomy efekt zadowolenia i nie szkoda nam na niego pieniążków to niech tak będzie. Dobrze jest poznać zdanie innych na ten temat, ale nie poznawać je bez końca. To naprawdę niemożebna nuda.

 

Odnośnie sąsiada.

Przyjmę to jak mężczyzna, na klatkę. Może się zresztą okazać słabszy fizycznie.

Wystarczy przesłonić środkową część bryły i okazuje się, że odcień szarości jest taki sam dla obu połówek.

 

Bo jest taki sam, aby to sprawdzić wyciąłem do pointa same środki obu kwadratów, wkleiłem je obok siebie i ich odcienie są takie same, to jest dobra analogia do znanego eksperymentu badania działania mózgu gdzie dokładnie takie same tony dźwiękowe ale o minimalnie różnej głośności są odbierane przez wszystkich jako o nieco innej barwie i wysokości brzmienia, no bo mózg dokładnie takie same dźwięki czy kolory odbiera wtedy przy innej krzywej słyszenia czy widzenia (i wtedy rzeczywiście inaczej składa to do kupy) i wystarczy ujednolicić tło czy zrównać głośność i okazuje się nagle że pozornie inne jest tak naprawdę dokładnie takim samym.

i dobrze ze kazdy jest inny, chociaz to rodzi ten niepokoj jedni sie niepokoja bo drugi twierdzi ze nie slychac roznic

No ale to są przecież stwierdzenia/swiadectwa takich samych audiofili (a nie żadnych innych drugich) biorących udział w takich testach porównawczych (i ja nie mówię o ABX tylko o samych testach Lutka) i dopiero na podstawie tych stwierdzeń tego co udawało im się wysłyszeć powstały twierdzenia na podstawie tych świadectw .Czyli stwierdzenia o tym że ''nie slychac roznic'' pochodzą od tego samego środowiska które według ciebie jest innym środowiskiem i ''sie niepokoji bo drugi twierdzi ze nie slychać róznic'' a tak naprawdę to oni też mogą być tym drugim jeżeli tylko wezmą udział w teście i stwierdzą to co wysłyszeli.

Widzisz, jest jeszcze jedna sprawa, gdybyśmy mieli zaufanie wyłącznie do własnych zmysłów i nie zważali na to, co mówią inni, to obawiam się, że jeszcze do te pory nie słuchalibyśmy muzyki, bo nie byłoby sprzętu, ani niczego innego. Wymiana informacji i chęć poznania jest motorem wszystkiego, czy się tego chce czy nie. Tkwienie w ślepej uliczce niczemu nie służy.

 

jest audiofilskie pier .. nie

jest inzynierskie pier ... nie

muzyka służy do czerpania przyjemności odbieranej zmysłami którą to przyjemność światła świta inżynierska przelicza sobie na jednostki fizyczne

jak wam tak dobrze to dobrze wam tak ale od .. cie się uprzejmie "krzyżowcy" od ludzi mających w tym temacie inne zdanie bo wasz motor poznania jedzie w zupełnie inna stronę

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

prócz ostrego pióra trzeba mieć jeszcze trzeźwy umysł

... więc co tu robisz?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Nie mam dużego zaufania do tego co ludzie gadają, choć można mnie zaciekawić. Ludzie gadają np. o tym, że grawitacja istnieje, a tacy naukowcy opowiadają o niej naprawdę niestworzone historie, powymyślali nawet jakieś wzory, ale żaden w bezpośredni sposób jej nie pomierzył, strasznie się za to przy niej upierają. Tak więc przyjmuję z pewną nieufnością dowód „nie wprost”, to, że nie unoszę się w powietrzu i wykorzystuję te jakże niepewną grawitację do swoich potrzeb. Tak samo podchodzę do audio. Choć nie daje się pomierzyć różnic między kablami, a ja je usłyszę to mogę wykorzystać je w swoim systemie o ile zmiany będą w jakiś sposób istotne. Reszta jest dla mnie tym samym bełkotem i nie przeceniałbym tutaj jego roli oświeceniowej.

mamlak a o wyczynowcach nie doczytales.ciebie jakons pominieto nie wiedziec ..czemu.

 

masz mulsie farta, że masz bocznicę

bez niej pisałbyś pewnie na forum o maszynach do pieczenia chleba

tam maja problem nieco prostszy do ogarnięcia - pracuje ciszej / głośniej

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

..i ten jedyny "prawdziwy" bas z conajmniej dwunasto-calowej membrany.....niech jeden baran z drugim baranem kupią sobie choćby tylko harmonijkę ustną o wydobędą parę dzwięków i przekonają się jaki to chałas.....ale nie, oni chcą całą orkiestrę zmiescić w pokoju 20-30m2 a nawet w mniejszym....nagranie z płyty to takie proporcjonalne i to nie wprost...przeniesienie wydarzenia do domu i te proporcje trzeba wydobyć ..nic więcej...".pierdziawki" 8 cali wystarczą aż nadto....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) taka wystarczy

 

niech jeden baran z drugim baranem kupią sobie choćby tylko harmonijkę ustną o wydobędą parę dzwięków

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Nie mam dużego zaufania do tego co ludzie gadają, choć można mnie zaciekawić. Ludzie gadają np. o tym, że grawitacja istnieje, a tacy naukowcy opowiadają o niej naprawdę niestworzone historie, powymyślali nawet jakieś wzory, ale żaden w bezpośredni sposób jej nie pomierzył, strasznie się za to przy niej upierają. Tak więc przyjmuję z pewną nieufnością dowód „nie wprost”, to, że nie unoszę się w powietrzu i wykorzystuję te jakże niepewną grawitację do swoich potrzeb. Tak samo podchodzę do audio. Choć nie daje się pomierzyć różnic między kablami, a ja je usłyszę to mogę wykorzystać je w swoim systemie o ile zmiany będą w jakiś sposób istotne. Reszta jest dla mnie tym samym bełkotem i nie przeceniałbym tutaj jego roli oświeceniowej.

Ciekawe spostrzeżenie z tą grawitacją, podobno istnieje także lewitacja ale również dowodów brak. Tak więc stąpajmy mocno po ziemi i słuchajmy co...w kablach piszczy:)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Cyt.:

"Ciekawe, że jakoś nikt nie zwraca uwagi na to, że jego system brzmi inaczej w zależności od dnia, nastroju sluchającego i przede wszystkim jego stanu psychicznego."

 

Pewne sprawy dla średnio rozgarniętego pasjonata audio są oczywiste.

Tak samo jak w opisie wycieczki kajakiem nie trzeba opisywać tego, że woda jest mokra.

 

Cyt.:

"Zadziwiający jest również fakt że z reguły każdy po wymianie jakiejś części a zwłaszcza kabelka słyszy poprawę. Cóż jaka analiza, takie wyniki."

 

Po co wymieniać jakąś część jeśli nie ma poprawy?

Po to się robi doświadczenia aby wybrać to właśnie, co przynosi poprawę.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.