Skocz do zawartości
IGNORED

Czy super liniowe kolumny odtwarzają naturalniej ? a może paradoksalnie nie !.


Krak_oN

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w temacie, całkiem niedawno w którymś z tematów ktoś nie mógł się nadziwić jak to się dzieje że np Japońscy audiofile najczęściej bardzo zachwycają się niezbyt liniowo zestrojonymi dużymi kolumnami w rodzaju ogromnych wysokoskutecznych monitorów JBL z potężnym głośnikiem niskotonowym. Zainspiroawło mnie to do pewnych przemyśleń i przyszła mi do głowy taka myśl, że przecież każdy instrument ma różną głośność, inna jest np dla perkusji a inna dla gitary np klasycznej a i to jest jeszcze zależne od ustawienia muzyków w rodzaju kto jest bliżej a kto dalej wysunięty itp. A przy nagrywaniu tą głośność się ujednolica a instrumenty czy wokalista są niejednokrotnie nagrywane w specjalnych odizolowanych komorach. Na pewno każdy będąc uczestnikiem koncertu zauważa że rozrzut głośności między instrumentami a także wokalistą jest nieco inny niż ten na płytach. Dlatego komercyjne nagranie już z definicji nie będzie brzmieć naturalnie. Tak więc być może paradoksalnie dobrze pomyślana nieliniowość przywraca w pewnym stopniu te proporcje które występują przy grze na żywo. Czyż nie zdażyło wam się posłuchać gdzieś dużych nieliniowych wysokoskutecznych kolumn i odnosiliście jakieś takie dziwne wrażenie że jakimś cudem lepiej oddają te wrażenia z koncertu na żywo które zapamiętaliście niż te które oferują wasze kolumny które dobieraliście specjalnie pod względem jak największej liniowości ?. Pytanie jest w największym stopniu skierowane do miłośników superliniowych monitorów studyjnych.

Można by powiedzieć, że nie mają murowanych ścian, dlatego potrzebują większych membran ;-) . A na poważnie, to nie potrafię zdefiniować naturalnego dźwięku. Każdy ma inne wyobrażenie. Byłem na koncercie tego samego wykonawcy w FN, a później w 3-ce u Osieckiej. O ile w FN było miodzio, to niestety w sali 3-ki samo (wydaje mi się) zastosowanie głośników tubowych okropnie zdegradowało dźwięk. Poza tym naturalnie, to może zagrać kwartet smyczkowy w salce do 100m2, bo jeszcze wtedy nie wymaga żadnego dopału. Jak można mówić o jakiejkolwiek naturalności w innych warunkach; no, powiedzmy jeszcze o nagraniach typu Susanne Vega czy recitalach skrzypcowych, gitarowych, organowych (tu akurat zapomnijmy o pedale, bo szmaciarze producenci nigdy jeszcze go chyba dobrze nie nagrali). A że każdy ma inny obraz tej, często, nie daj Boże "naturalności", to narzeka, bo dla niego koncert jest wzorcem. I tak np. kręci barwą, dokłada loudness, kupuje bardziej wyrazisty (czytaj agresywny) wzmacniacz albo CD, instaluje twarde kopułki z rezonansami już czasem nawet przy 12 kHz, albo walczy z kablami. A np. Sonus Faber daje niskotonowy poniżej 20 cm + XT, deska charakterystyki od 40 Hz do 40 kHz i jakoś wielu melomanom "to nie gra, bo nie może". Podobnie wielu nie przepada za Naimem, który bardzo wiernie oddaje zarówno blaski, jak i cienie barw. Gusta są różne; najczęściej jak najdalej właśnie od naturalności. Bo moim zdaniem naturalność to czysta akustyka instrumentu i głosu; reszta może brzmieć w KAŻDY sposób. Jeśli sprzęt dobrze zagra akustykę, powinien poradzić sobie ze wszystkim (może z wyjątkiem startującego 737).

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Super liniowe kolumny + super liniowe pomieszczenie = muzyka w najlepszym wydaniu.

Poza tym kolumna powinna nie mieć dziur w paśmie. To jest nawet istotniejsze niż owa liniowość.

.

Liniowe kolumny są najlepsze, można wtedy bardzo łatwo modelować brzmienie sprzętem towarzyszącym. Jestem zdania że duża część kolumn z poszarpaną karakterystyką mogą przy aktywnym filtrowaniu być idealnie liniowe.

Yamaha NS1000 Monitor | Krell KSA-80 | Krell KRC-3mk2 | SBT + Tomanek ULPS | Metrum Octave DAC (14VA PSU) |

Siltech SQ38-G3 | Nordost Flatline | Tara Labs RSC Air 75 coax | Ecosse Nu Diva

Tak jak w temacie, całkiem niedawno w którymś z tematów ktoś nie mógł się nadziwić jak to się dzieje że np Japońscy audiofile najczęściej bardzo zachwycają się niezbyt liniowo zestrojonymi dużymi kolumnami w rodzaju ogromnych wysokoskutecznych monitorów JBL z potężnym głośnikiem niskotonowym. Zainspiroawło mnie to do pewnych przemyśleń i przyszła mi do głowy taka myśl, że przecież każdy instrument ma różną głośność, inna jest np dla perkusji a inna dla gitary np klasycznej a i to jest jeszcze zależne od ustawienia muzyków w rodzaju kto jest bliżej a kto dalej wysunięty itp. A przy nagrywaniu tą głośność się ujednolica a instrumenty czy wokalista są niejednokrotnie nagrywane w specjalnych odizolowanych komorach. Na pewno każdy będąc uczestnikiem koncertu zauważa że rozrzut głośności między instrumentami a także wokalistą jest nieco inny niż ten na płytach. Dlatego komercyjne nagranie już z definicji nie będzie brzmieć naturalnie. Tak więc być może paradoksalnie dobrze pomyślana nieliniowość przywraca w pewnym stopniu te proporcje które występują przy grze na żywo. Czyż nie zdażyło wam się posłuchać gdzieś dużych nieliniowych wysokoskutecznych kolumn i odnosiliście jakieś takie dziwne wrażenie że jakimś cudem lepiej oddają te wrażenia z koncertu na żywo które zapamiętaliście niż te które oferują wasze kolumny które dobieraliście specjalnie pod względem jak największej liniowości ?. Pytanie jest w największym stopniu skierowane do miłośników superliniowych monitorów studyjnych.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

kolumny za 30kafli zobacz wykres..... :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Czy liniowe lepsze od nieliniowego łatwo sprawdzić mierząc dobrze brzmiące kolumny w pomieszczeniu ze wszystkimi odbiciami itd. - wiadomo co wyjdzie...

 

Czy mi się zdarzyło posłuchać nieliniowych kolumn? Ani razu nie słyszałem liniowych kolumn...chociaż z użyciem kilku ton gąbki (na przykład) i korekcji charakterystyki jest to teoretycznie możliwe.

 

Brzmi lepiej nieliniowo, dla mnie to pewne.

 

Liniowe kolumny są najlepsze, można wtedy bardzo łatwo modelować brzmienie sprzętem towarzyszącym.

 

Jeśli masz na myśli korektor w jakiejkolwiek postaci, to się zgadzam.

Jesli glownym kryterium jest jak najwierniejsze odtworzenie zrealizowanych utworow to oczywiscie, ze kolumny powinny byc jak najbardziej neutralne, liniowe, przezroczyste itd..

 

Natomiast do autora watku: powinienes zdecydowanie odroznic dwie rzeczy::

1) pierwsze to uczestniczenie w koncercie na zywo gdzie dodatkowo w zasadzie kazdy jego uczestnik moze slyszec inaczej - w zaleznosci np gdzie sie znajduje itd...

2) oraz PRODUKCJE plyt i ich koncowy efekt w postaci konkretnych nagran, plyt itd

 

To sa zupelnie dwie inne historie, glownym kryterium producentow plyt czy samych muzykow, zespolow np rockowych, pop itd nie jest przeciez uzyskanie brzmienia LIVE, tylko wyprodukowanie unikalnego brzmienia, ktore potem ewentualnie na koncertach mniej lub bardziej probuja odtworzyc. Czyli jest zazwyczaj dokladnie odwrotnie niz sugerujesz. Oczywiscie inaczej wygladac to moze w muzyce typu jazz.. Ale ogolnie zasada jest taka, ze kazdy wydajac plyte chce ZABRZMIEC w oryginalny sposob, a nie tak jak napisales, ze: KOMERCYJNE NAGRANIA MAJA ZABRZMIEC NATURALNIE. Po prostu nie ma czegos takiego:)

A przy nagrywaniu tą głośność się ujednolica a instrumenty

Nic z tych rzeczy.

 

a co do tematu:

Jak chcesz mieć nagranie wiernie odtworzone, to tylko na liniowych kolumnach (z jak najniższymi innymi zniekształceniami również). Bo oczywiście zdajesz sobie sprawę że zaburzenie liniowości (SPRZĘTU ODTWARZAJĄCEGO) to nic innego jak zniekształcenie. I nie myl nagrania muzycznego ze sprzętem odtwarzającym - nagranie nie jest liniowe (głośność w przedziałach częstotliwości np. co 10 Hz nie jest w X utworze równa - oczywiste i logiczne) i nie ma żadnego "ujednolicania głośności".

 

Japońscy audiofile najczęściej bardzo zachwycają się niezbyt liniowo zestrojonymi dużymi kolumnami

Różne są zboczenia.

i nie ma żadnego "ujednolicania głośności".

 

Może nie tyle dokładnego "ujednolicania głośności" ale jednak proporcje głośności na płycie pomiędzy instrumentami są jakby inne niż na żywo.

Posiadam te liniowe monitory studyjne.

Moim stalym punktem odniesienia jest jednolity zestaw zrodlo-kolumny, a zmianom podlegaja kable i jakies drobne testy akustyczne.

Generalnie szukam transparentnosci i rzetelnosci przekazu. Odkrylem swoje wlasne "kolo" w audio, czyli ze mozna z powodzeniem szukac wyrafinowania i analogowosci w muzyce przez starania o jak najwierniejszy przesyl sygnalu. W ten sposob przestal dla mnie istniec mit "ciepla" i "nastrojowosci" kreowanej przez dobor sprzetu i okablowania.

Obecnie nie zalezy mi w zadnym razie na porownywaniu konstrukcji studyjnych czy liniowych do rozwiazan tradycyjnych.

Tym bardziej nie chce mi sie niczego udowadniac.

Znalazlem tanie kable na metry ktore pozwalaja mi osiagnac to czego szukam w polaczeniach.

Z wlasnych spostrzezen moge napisac cos takiego:

1. zdecydowanie opowiadam sie za tym, ze lepiej jest tlumic pasma, niz je podbijac.

Mody pomieszczen niestety tlumia i podbijaja bas jednoczesnie, czyli mamy pofalowanie niskich czestotliwosci ktorego nie jestesmy w stanie latwo sie pozbyc.

Najnizsze czestotliwosci jesli sa podbite, mozemy oslabiac rezonatorami. Dziur w pasmie raczej bym nie probowal podbijac.

Wysokie czestotliwosci mozna tlumic specjalnymi ustrojami.

Monitor studyjny troche to wszystko ulatwia, jesli nie chcemy lub nie mozemy bawic sie akustyka pomieszczenia.

Moje AEON-y maja te ceche, ze bas nie jest "przesadzony". Nie jest wypchany i dominujacy. Przez to mam klopot z zona. Musze sie niezle natlumaczyc, dlaczego nie slychac dostatecznie basu w innych pomieszczeniach i w aneksie kuchennym w tym samym pokoju. Kiedy ona chce przyloic, to nie ma basu tyle ile chce.

Dla mnie jednak basu jest idealnie w sam raz ... w miejscu odsluchu i w bliskiej odleglosci miejsca odsluchu.

Powiedzmy, ze na calej kanapie basu jest tyle ile trzeba.

To jest jakis fart w tym wzgledzie, ze w pokoju 20m2, w odleglosci 2.7m od glosnikow, bas nie jest zdudniony i jest go tyle ile trzeba.

Nie kazda konstrukcja monitorow studyjnych ma taka charakterystyke, dlatego nie mozna generalizowac.

Owszem, czasem dostrzegam jakis problem z basem, ale zwiazane jest to z przesadzonym basem na samych plytach.

Wysokie z kolei mozna tlumic przyciszajac caly tweeter, i w ten sposob pozbyc sie pewnej ilosci nadmiaru odbic i nadwyzki w gorze pasma.

Przy dowolnych zmianach kablowo-akustycznych zawsze "odrywam" dzwiek od kolumn, a zwiazane jest to glownie z iloscia i dominacja gornych zakresow pasma. Sciszanie tweetera dokladnie temu sluzy, aby regulowac proporcje i nierownomierna skutecznosc zalezna od kabli zasilajacych i sygnalowych (w moim zestawie).

Samą tylko funkcjonalnoscią konstrukcji monitora studyjnego mozna troche ugrac aby dzwiek byl akceptowalny pod wzgledem pofalowania i nie meczyl.

Dalej zabawa z akustyka jest nieco latwiejsza.

 

Co do stwierdzenia, ze cos co z zamierzenia jest nieliniowe, jest lepsze i w kierunku natury, moim zdaniem jest tylko proba tlumaczenia jakiegos punktu widzenia i preferencji.

Sa dwa typy nagran ktore mozna rozpatrywac:

1. audiofilskie nagrania stereo, ktorych sie pozniej nie obrabialo studyjnie lub ingerencja byla niewielka,

2. nagrania "tworzone" w calosci studyjnie z wielu sladow.

W pierwszym przypadku mozna probowac doszukiwac sie "prawdziwosci" strojenia systemu.

W drugim, uwazam ze wszystko jedno i licza sie preferencje sluchacza.

W tym pierwszym przypadku oczekuje od systemu wiekszej liniowosci i precyzji i z moich doswiadczen wynika, ze tym lepiej odbiera sie prawdziwosc klasyki, jazzu, (kazdej muzyki nagranej bez dalszych obrobek), charakteru instrumentow, im jest bardziej liniowo.

W tym drugim przypadku muzyka jest "wytworem inzynierii" dzwieku i raczej odtwarzamy to tak jak lubimy, wedlug preferencji.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Może nie tyle dokładnego "ujednolicania głośności" ale jednak proporcje głośności na płycie pomiędzy instrumentami są jakby inne niż na żywo.

Oczywiście że są inne, bo głośność poszczególnych śladów, z którego głośnika ma to grać itp. jest ustawiana przez realizatora.

Może nie tyle dokładnego "ujednolicania głośności" ale jednak proporcje głośności na płycie pomiędzy instrumentami są jakby inne niż na żywo.

Oczywiście że są inne, bo głośność poszczególnych śladów, z którego głośnika ma to grać itp. jest ustawiana przez realizatora.

Doszukiwanie sie prawdziwosci, realu w nagraniach koncertowych, w ktorych nagrywano slady instrumentow i sekcji wokalnych, to jest wiara podobna do tej ze uda sie wygrac w totolotka.

 

Jesli chodzi o sam koncert, to wystarczy pochodzic po sali, czy plenerze i sprawdzic jak zmienia sie dzwiek w roznych punktach.

Z tego powodu nie da sie nagrac koncertu np. rockowego "audiofilsko", stereo.

Zreszta sami dzwiekowcy na koncertach sa zmuszeni naglasniac instrumenty i wokal, poniewaz one same z siebie nie sa w stanie zagrac rowno w calej ich masie i odpowiednio glosno, tak ja my to rozumiemy.

Dlatego trzeba nagrywac slady poszczegolnych mikrofonow.

A co z tego wychodzi to juz zalezy od czlowieka ktory to klei w calosc.

 

Malo tego, pozniej robi sie jeszcze mastery na rozne nosniki, a i trendy rynkowe robia swoje.

 

Prosze bardzo, jak mozna miec zbiezne doswiadczenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

"Czy super liniowe kolumny odtwarzają naturalniej ? a może paradoksalnie nie !."

 

A kto ma decydować o tym, kiedy jest neutralnie?

Śp. John Dunlawy powiedział kiedyś, że kolumny zbliżone w pomiarach do ideału ZAWSZE będą wierniej odtwarzać od tych bardziej nierównych.

TO WŁAŚNIE JEST IDEA HIGH FIDELITY.

A nastepnie ktos w czasch "krwiozerczego" marketingu wynalazl sposob na wmowienie klientom nowej potrzeby, ktora wyrozni ich od innych, zroznicuje ich status spoleczny.

 

I tak oto narodzil sie krol ... Hi-End.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Śp. John Dunlawy powiedział kiedyś, że kolumny zbliżone w pomiarach do ideału ZAWSZE będą wierniej odtwarzać od tych bardziej nierównych.

TO WŁAŚNIE JEST IDEA HIGH FIDELITY.

 

No oczywiście że będą odtwarzały wierniej to co i jak zostało zgrane na CD. Ale mnie chodzi jeszcze o coś innego, a konkretnie zainspirowała mnie do tego tematu też wypowiedź jednego z członków zespołu TSA (już nie pamiętam czy oglądałem to w TV czy też przeczytałem w jakimś czasopiśmie) który to wypowiedział takie zdanie (mam nadzieję że nie przeinaczyłem) że nagrania z płyt brzmią bardzo równo (czyli ja to zrozumiałem tak że przyznał że tak jak się typowo nagrywa płyty to nie takie są naturalne proporcje głośności między instrumentami) i jeżeli ktoś nie ma odniesienia (bo nie bywa na koncertach nie słyszał jak brzmią instrumenty na żywo itp) do naturalnego brzmienia (i proporcji głośności) instrumentów a uważa że ma jakieś wyobrażenie o tym bo ma wysokiej jakości sprzęt ''to przegrał'' (dokładnie to zdanie było wypowiedziane) i nie wie o czym mówi. Czyli można z tego wyciągnąć taki wniosek że użycie korektora czy kolumn które nie są super liniowe wcale nie musi zdegradować naturalności brzmienia bo i tak już jej nie ma na płytach, a to jak jest wszystko zgrane na płycie to zależy głównie od tego jak to sobie wymyślił/poustawiał reżyser a może inny reżyser jeszcze inaczej by to ustawił a członkowie nagrywanego zespołu też by mogli mieć co do tego różny gust.

Nagranie ma swoje ograniczenia, porownajmy je do odbicia w krzywym zwierciadle. Jednakze nagranie stanowi nierozerwalna juz calosc. Na dodatek kazda plyta byla zrealizowana inaczej.

Chcac przywracac prawdziwe odbicie nieliniowymi kolumnami co moglbys odtrzymac? Wydaje mi sie ze raczej jakas karykature dodajac kolejne znieksztalcenia do juz znieksztalconego odbicia.

Nie oczekujmy 100% naturalnego brzmienia z systemow audio.

Jakis rodzaj znieksztalcen moze sie komus podobac i bardzo dobrze niech sobie tak wlasnie slucha.

> Krak_oN

 

Jesli masz na mysli poprawianie tego co jest na plycie w strone neutralnosci, czyli zmiane proporcji glosnosci instrumentow, to zauwaz ze kiedy np. dodasz basu, to nie sprawiasz ze gitara basowa jest "lepsza", tylko podnosisz glonosc zakresu basowego dla wszystkich dzwiekow w nagraniu.

Wplywa to na jakosc barw kazdego nagranego nstrumentu, a takze wokalu.

To wtedy mowi sie o np." nosowym brzmieniu wokalu, czy np. za jasnych smyczkach, nienaturalnych wybrzmieniach lub ich braku.

Zmiany proporcji przez pasmowe zmiany calego nagrania to droga donikad.

 

Zgodnie z wypowiedzia goscia z TSA, trzeba by miec mozliwosc ingerencji w slad kazdego instrumentu na plycie.

Np. zeby plyta zawierala np. 16 sladow, gdzie kazdy jest autonomiczny i nie wplywa na inny instrument.

Wtedy korygowal bys glosnosc i barwe poszczegolnych instrumentow i wokalu.

 

Niestety, ten etap dostepny jest tylko w studio.

 

Najwierniejsze jest jednak odtworzenie plyty w HI-FI, takiej jaka ona jest.

Reszta to subiektywne preferencje i odczucia dzwiekowe.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Liniowość jest pożądana z samej zasady.

 

Własnie płacimy za to że coś gra wiernie , a żeby zagrało wiernie musi być zbliżone do ideału.

To że dane kolumny są liniowe nie oznacza że są dobrze wykonane , bo liniowość to jeden z podstawowych parametrów.

 

Więc o co chodzi ?

 

Nie mylmy pojęć.

 

To trochę tak jakbyśmy udowadniali że 4 koła w samochodzie nie są lekiem na całe zło , trochę to bezsensu.

Chcac przywracac prawdziwe odbicie nieliniowymi kolumnami co moglbys odtrzymac? Wydaje mi sie ze raczej jakas karykature dodajac kolejne znieksztalcenia do juz znieksztalconego odbicia.

 

Tutaj też można by sobie zadać pytanie dlaczego różni producenci (ci lepsi też) kolumn mogąc sobie pozwolić na robienie kolumn o jak najbardziej płaskiej charakterystyce, to jednak modelują nieco inną charakterystykę i nieraz padają stwierdzenia (i to ludzi obytych z muzyką) że dane kolumny lepiej wypadają w jazzie a inne w rocku a jeszcze inne w techno itp. Wiele osób często słuchających muzyki na żywo twierdzi też że super liniowe kolumny grają zbyt sucho i bezdusznie a mają przecież odniesienie i nie wymyślają sobie tego z tzw palca, więc gdzie leży racja ?. W sumie to byłbym ciekawy takiego testu gdzie ludzie o bardzo dużym obyciu z naturalnym brzmieniem ocenialiby bardzo liniowe kolumny i te uznane ale niezbyt liniowe pod kątem tego które oferują odczucia bliższe tym które występują przy bezpośrednim odbiorze muzyki.

 

Ja tutaj nikogo do czegoś nie przekonuję ale myslę że czasem warto podrążyć temat z nieco innych perspektyw niż zazwyczaj.

 

 

Jesli masz na mysli poprawianie tego co jest na plycie w strone neutralnosci, czyli zmiane proporcji glosnosci instrumentow, to zauwaz ze kiedy np. dodasz basu, to nie sprawiasz ze gitara basowa jest "lepsza", tylko podnosisz glonosc zakresu basowego dla wszystkich dzwiekow w nagraniu.

Wplywa to na jakosc barw kazdego nagranego nstrumentu, a takze wokalu.

To wtedy mowi sie o np." nosowym brzmieniu wokalu, czy np. za jasnych smyczkach, nienaturalnych wybrzmieniach lub ich braku.

Zmiany proporcji przez pasmowe zmiany calego nagrania to droga donikad.

 

 

W sumie to byłbym ciekawy co by odpowiedziała na to firma accuphase, bo np oni uważają że takie rozwiązania (w rozsądnym wymiarze) mogą przynosić korzyści. A to się wiąże też z korekcją akustyki pomieszczenia.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

''DG-48 działa w dwóch krokach, umożliwiając kompensację pola dźwiękowego (Voicing) i kreację swojej własnej charakterystyki (Equalizer).''

 

Nie jestem pewnien ale jest całkiem możliwe że ten korektor ma zaprogramowane różne krzywe charakterystyki dla różnej muzyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kolumny muszą być jak najbardziej liniowe żeby był wierne, to niezaprzeczalny fakt.

 

Jaki był by sens zniekształcania dźwięku? Żaden poza subiektywnym odczuciem, że coś się zmieniło. Czy na lepsze jest to już kwestia dyskusyjna.

 

W twoim rozumowaniu jest pewien błąd, bo zaburzając równowagę tonalną kolumn nie sprawiasz, że jakieś konkretne instrumenty graja głośniej. Często mają one dużo szerszy zakres niż odtwarza jeden głośnik co powoduje, że dany instrument na pewno nie zagra tak jak w rzeczywistości.

 

Członek TSA ma fajną wizję świata. Ciekawe czy wszystkich koncertów słucha przy swoim instrumencie.

Naturalnie instrumenty mają potężną rozpiętość dynamiki. Orkiestra symfoniczna ma spokojnie około 70 dB. Masz pomysł jak odtworzyć taką dynamikę w mieszkaniu? Bo w jednym momencie słyszysz cichą partię na przeszkadzajkach a za chwilę wchodzi kocioł...

No i sąsiad piętro niżej dostaje zawału...

 

Dlatego odsłuchiwany materiał ma kompresowana dynamikę tj ciche partie zgłaśniasz a głośne ściszasz. Audiofilskie wydania mają powyciskane 16 dB i bardzo fajnie się tego słucha. Dla porównania zdarza się papka która ma 4dB. Nagrania akustyczne które w minimalny sposób poddawane są kompresji są bardzo dobrymi nagraniami. Jak to puści przeciętny zjadacz chleba na kuchennym radyjku to jest dramat. Zlewozmywak zagłusza połowę muzyki a jak daje głośniej to zaczyna mu trzeszczeć obudowa i sam głośnik.

 

To że ktoś twierdzi, że liniowe kolumny grają bezdusznie, to jego sprawa. Nie to dobre co jest poprawnie zaprojektowane a to co się komu podoba... No i potem są opinie poza tym większa część nietoperzy słucha drogich sprzętów a dziury w paśmie po 20 dB i jakoś tego nie słyszą. Kolumny wstawione do rogu +9 dB na bas adaptacja akustyczna najczęściej żadna i w pomieszczeniu dzieje się co chce. Dodatkowo pomieszczenie nie wie co to symetria.

 

 

Całe te bajdurzenie o tym czego to nie słyszą ludzie na swoich sprzętach to można sobie wsadzić w buty. Zobacz sobie w wątku "wasze ustroje" kto ma choć trochę, zaadaptowane pomieszczenie do słuchania muzyki.

Przechodząc do sedna okazuje się, że w miejscu odsłuchu mają dziury od kilkunastu po kilkadziesiąt decybeli i jakoś nikt tego nie słyszy.

 

Znajdź sobie na forum człowieka, który opisuje bardzo kwieciście różne rzeczy. Potem zapytaj go jak najłatwiej rozpoznać zniekształcenia fazowe przetworników cyfrowo analogowych czy pewne niezgodności fazowe ze względu na zwrotnicę w kolumnie.

Członek TSA ma fajną wizję świata. Ciekawe czy wszystkich koncertów słucha przy swoim instrumencie.

 

Tam w tej wypowiedzi było głównie o tym że jeżeli ktoś sobie buduje obraz tego jak brzmi (i jeszcze było o całkiem innym odczuwaniu emocji na koncercie itp) koncert/muzyka na żywo głównie z płyt, to przegrał. Szkoda że nie mam pod ręką oryginalnejj treści ale ja to tak zapamietałem, tak że jeżeli coś przekręciłem lub opatrznie zrozumiałem/zinterpretowałem to z góry przepraszam autora tej wypowiedzi.

 

Tam w tej wypowiedzi było głównie o tym że jeżeli ktoś sobie buduje obraz tego jak brzmi (i jeszcze było o całkiem innym odczuwaniu emocji na koncercie itp) koncert/muzyka na żywo głównie z płyt, to przegrał. Szkoda że nie mam pod ręką oryginalnejj treści ale ja to tak zapamietałem, tak że jeżeli coś przekręciłem lub opatrznie zrozumiałem/zinterpretowałem to z góry przepraszam autora tej wypowiedzi.

 

Powiem Ci tak, jedyne koncerty na jakie chodzę słuchać muzyki to do filharmonii. Jak idę na pisatonalia/juwenalia czy jak to się nazywa w danym regionie. Nastawiam się, że będzie głośno postoję sobie dalej od sceny i napije się piwa ze znajomymi. W obu przypadkach spędzam miło czas ale tylko w jednym wypadku możemy mówić o muzyce. Zawsze jak chodzę na koncerty, które są nagłaśniane to bardzo szybko odchciewa się słuchać muzyki. Już dawno odechciało mi się płacić za bilety na koncerty które są dodatkowo nagłaśniane.

 

Prywatnie wolę posłuchać płyty nagranej na żywo w studio. Uważam że jest to dobry kompromis między jakością a muzyką na żywo.

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

..pewien konstruktor kolumn...

Bardzo łatwo jest zmierzyć zniekształcenia harmoniczne. Ale tego się już nie robi bo wszyscy używają MLSSA. A MLSSA nie mierzy zniekształceń. W obecnych czasach mamy kolumny które mają bardzo płaska charakterystykę i bardzo nudny dźwięk. Czasami dźwięk hi-endowego sprzętu się nawet pogarsza. Naprawdę, taką mam opinię. Mają jedynie płaską równowagę tonalną. Słabe zachowanie w dziedzinie czasu, słabe zniekształcenia, słabe promieniowanie trójwymiarowe. Nikt nie mierzy już promieniowania, bo trzeba użyć obrotowego stolika. Mierzy się na osi, wkłada to do komputera, projektuje komputerowo zwrotnicę, wkłada elementy do kolumny i słucha się komponentów, drogich kondensatorów, drogich kabli. Nie ma już wiele myślenia. To jest problem. Ludzie sądzą, że mają już potrzebną technologię. Mają wszystkie fantastyczne, drogie głośniki i modele komputerowe. To w mojej opinii daje naprawdę nudny dźwięk. To nie jest postęp. To jest krok wstecz. Idealna przeciętność."

"

 

" Większość ustawień koncentruje się na jakości basu. To co czyta się w prasie dotyczy tego, gdzie uzyskuje się najlepszy bas. Studiując literaturę też widać, że był to zawsze główny obiekt zainteresowania. Czasami zajmowano się również zakresem niższej średnicy. Ale nigdy nie zastanawiano się jak ustawić kolumny by uzyskać najlepsze trójwymiarowe ogniskowanie. To oznacza myślenie w dziedzinie czasu, a tradycyjnie ludzie myślą w dziedzinie częstotliwości, koncentrują się na płaskiej charakterystyce przenoszenia. Zasadniczo są dwie szkoły. Jedna "szkoła pola swobodnego" - mierzą w komorze bezechowej, blisko kolumny i wyrównują charakterystykę. Druga to "szkoła pola rozproszonego" - mierzą w punkcie odsłuchu, ustawiają tam mikrofon i mierzą łącznie z polem rozproszonym. Ale obie metody to myślenie w dziedzinie częstotliwości. Głównym zadaniem jest uzyskanie płaskiej charakterystyki. Nasze badania wskazują, że ucho to "urządzenie" działające w dziedzinie czasu, a nie w dziedzinie częstotliwości. Oczywiście dziedzina częstotliwościowa jest ważna. Ale dla dobrej lokalizacji potrzebna jest swobodna, otwarta ścieżka do ucha, bez zakłóceń ze strony pokoju. Ustawiamy kolumny dla optymalnej lokalizacji, i potem staramy się o dobrą równowagę tonalną, odwracamy kolejność. Dla nas lokalizacja jest najważniejsza, a dopiero potem zajmujemy się równowagą tonalną jako drugim zagadnieniem. W ten sposób uzyskujemy kombinację znakomitego szczegółu, otwartej głębokiej sceny, namacalnych źródeł i dobrej równowagi tonalnej."

 

Całe te bajdurzenie o tym czego to nie słyszą ludzie na swoich sprzętach to można sobie wsadzić w buty. Zobacz sobie w wątku "wasze ustroje" kto ma choć trochę, zaadaptowane pomieszczenie do słuchania muzyki.

 

..Twoje wnioski również...można ..pominąć...

Cześć, Krak_oN.

 

Fajnie, że ten temat Cię nurtuje, bo w procesie szukania odpowiedzi dotykasz istoty audiofilizmu.

 

Powiem Ci teraz, jaka jest prawda i to jest wyrocznią:

 

1. Nie, wysokoskuteczne kolumny, lub jakieś urządzenie sztucznie powiększające dynamikę (odwrotność kompresji) nie przywróci w żadnej mierze pierwotnych proporacji dźwięku, które zbiera się mikrofonami i potem "spłaszcza". Gdyby takie coś istniało, to technika audio dziś wyglądałaby inaczej.

 

2. Popularność dużych kolumn w japoni nie wynika z żadnej magii tylko z mody, popatrz sobie na estetykę pokemonów. Ale owszem, duże kolumny bywają bardziej pełnopasmowe i jeśli są dobre mają wiele zalet.

 

3. Sprzęt audio nie jest instrumentem - nigdy tego nie mieszaj. Sprzęt audio ma zadanie jak najbardziej liniowo oddać to co dostaje na wejściu. Jest to trudne do osiągnięcia. Pomiary też nie są miarodajne - ważne jest to co dociera do naszych uszu, a po drodze dzieje się sporo.

 

4. Sprzęt audio nie służy do niwelowania czegokolwiek, a nawet jeśli są urządzenia które zniekształacają w sposób przyjemny dla fizjologii, to spotkanie bardziej liniowego audio i bardziej dokładnego w reprodukcji planów, makrodynamiki, powoduje przyklęknięcie.

 

Pozdrawiam

 

Zaponiałem o pkt 5. najważniejszym

 

5. Liniowość nieliniowość, prawda w repordukcji, nie dotyczą jednego parametru czyli pasma przesnoszenia. Do dotyczy szeregu parametrów oraz wielu wielu aspektów NIEZNANYCH, które mają wpływ na odbiór psychoakustyczny. Bardzo wiele nieporozumień bierze się z faktu że "liniowość" jest jednoznacznie sprowadzana przez tę część miłośników audio, którzy myśla bardziej "inżyniersko", do kilku znanych parametrów, przeważnie do charakterystyki częstotliwościowej. Tymczasem liczba zmiennych oraz - na skutek nich - zachowań, jest tak ogromna i o tak zróżnicowanej wadze, że nie da się ująć "liniowości" w kilku parametrach. Dlatego słowo "liniowy" należy rozumieć nieco szerzej.

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

..pozdrawiam ..słuchających na klęczkach....ze szczękami na podłodze...wszystko wiedzących ...różnych guru i wyznawców etc...a ja po prostu słucham...płyta za płytą ..bez pilota bez odrobiny znużenia ciągle głodny muzyki...

W obecnych czasach mamy kolumny które mają bardzo płaska charakterystykę i bardzo nudny dźwięk. Czasami dźwięk hi-endowego sprzętu się nawet pogarsza. Naprawdę, taką mam opinię. Mają jedynie płaską równowagę tonalną. Słabe zachowanie w dziedzinie czasu, słabe zniekształcenia, słabe promieniowanie trójwymiarowe. Nikt nie mierzy już promieniowania,

Nie zgadzam się z Tobą. Po pierwsze w dzisiejszych czasach jest większość kolumn z uśmiechem dyskoteki - dobrym przykładem jest B&W 805D itp. (czy to nudne, czy "Zabawne" zależy od mniej lub bardziej wypaczonego gustu słuchacza, wychowanego na uśmiechu dyskoteki).

 

Po drugie mierzy się "zachowanie w dziedzinie czasu" (sic) , zniekształcenia, promieniowanie pod kątem ... przynajmniej w dobrym sprzęcie audio typu Neumann czy Geithain .

N

" Większość ustawień koncentruje się na jakości basu. To co czyta się w prasie dotyczy tego, gdzie uzyskuje się najlepszy bas. Studiując literaturę też widać, że był to zawsze główny obiekt zainteresowania. Czasami zajmowano się również zakresem niższej średnicy. Ale nigdy nie zastanawiano się jak ustawić kolumny by uzyskać najlepsze trójwymiarowe ogniskowanie. To oznacza myślenie w dziedzinie czasu, a tradycyjnie ludzie myślą w dziedzinie częstotliwości, koncentrują się na płaskiej charakterystyce przenoszenia. Zasadniczo są dwie szkoły. Jedna "szkoła pola swobodnego" - mierzą w komorze bezechowej, blisko kolumny i wyrównują charakterystykę. Druga to "szkoła pola rozproszonego" - mierzą w punkcie odsłuchu, ustawiają tam mikrofon i mierzą łącznie z polem rozproszonym. Ale obie metody to myślenie w dziedzinie częstotliwości. Głównym zadaniem jest uzyskanie płaskiej charakterystyki. Nasze badania wskazują, że ucho to "urządzenie" działające w dziedzinie czasu, a nie w dziedzinie częstotliwości. Oczywiście dziedzina częstotliwościowa jest ważna. Ale dla dobrej lokalizacji potrzebna jest swobodna, otwarta ścieżka do ucha, bez zakłóceń ze strony pokoju. Ustawiamy kolumny dla optymalnej lokalizacji, i potem staramy się o dobrą równowagę tonalną, odwracamy kolejność. Dla nas lokalizacja jest najważniejsza, a dopiero potem zajmujemy się równowagą tonalną jako drugim zagadnieniem. W ten sposób uzyskujemy kombinację znakomitego szczegółu, otwartej głębokiej sceny, namacalnych źródeł i dobrej równowagi tonalnej."

 

Nie masz najmniejszego pojęcia co cytujesz.

 

Dodatkowo na studiach i wcześniej uczą, że jeśli posiłkujesz się, tj. cytujesz czyjąś wypowiedź, wymagane jest podanie autora. Z szacunku do jego wiedzy, osoby i dla utrzymania pewnego ładu w nauce. Skoro tego nie wiesz to masz okazję się douczyć. Więc z grzeczności przytocz tutaj autora tej wypowiedzi.

 

Jak dowiesz się jakie są fizjologiczne podstawy słuchu, kiedy dwa bodźce są traktowane jako jeden a kiedy jako dwa osobne, kiedy zwiększa się czytelność konkretnego dźwięku, jak mierzy się koherencję czasową przetworników to może napiszesz coś od siebie. Dodatkowo nie będziesz cytował słów, które też nie są bliskie rzeczywistości. Będziesz wiedział w jakim celu pomiary robi się komorze bez echowej i jaki sens jest adaptacji akustycznej. Dodatkowo prawie każdy dobry przetwornik ma pomiary o których wspomniałeś zrobione. Chyba że szukasz analizy wodospadowej przetworników tonsila :).

 

Najzabawniejsze jest to, że przykład z galerią ustrojów pokazuje jak mała jest świadomość, czy możliwości zwalczenia tego problemu. Ludzie nie słyszą spadków rzędu nastu decybeli a słyszą zmiany kabli, które nie wychodzą w pomiarach. To że próbujesz wyszydzić moją wypowiedź pokazuje tylko, albo aż tyle że nie ma o czym z tobą rozmawiać. Bo po prostu nie masz pojęcia i tyle.

 

..pozdrawiam ..słuchających na klęczkach....ze szczękami na podłodze...wszystko wiedzących ...różnych guru i wyznawców etc...a ja po prostu słucham...płyta za płytą ..bez pilota bez odrobiny znużenia ciągle głodny muzyki..

 

Fajnie że się pochwaliłeś że jesteś spełniony. Już rozumiem skąd u Ciebie tak kwiecisty opis tak prozaicznej czynności jak słuchanie muzyki. Bywa że zjawiska dla jednych niezrozumiałe rosną do rozmiarów religii i kultu.

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

Tu..dwie kolumny się nie "uśmiechają" a...wprost przeciwnie..:(

 

 

Fig.3 Voxativ Ampeggio, spatially averaged, 1/6-octave response in AD's listening room (red trace); and of Audio Note AN-E (blue).

 

....kto "siedzi" w audio od lat ...od razu będzie wiedział czyje to słowa...nie trzeba być artystą aby dostrzegać piękno..

post-15075-0-08668700-1335275556_thumb.jpg

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.