Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilskie bezpieczniki


sly30

Rekomendowane odpowiedzi

To największy stek bzdur jaki w życiu przeczytałem!

 

Chcesz usłyszeć DAC'a na swoim sprzęcie? Powodzenia :) Zrób sobie podwójnie ślepy test, możesz być zaskoczony (że różnic nie usłyszysz). Nie usłyszysz ich z prostego powodu, DAC ma zniekształcenia THD, IMD, PIM, SNR i o kilka rzędów mniejsze niż Twój wzmacniacz i kolumny które po prostu je przysłonią. Pamiętaj tylko aby przed testem wyrównać poziom głośności za pomocą jakiegoś przyrządu.

 

Naprawdę jeżeli już pakujecie pieniądze w audio, to tylko kolumny, wzmacniacze i akustyka, reszta to wyrzucone pieniądze w błoto.

Ale przecież dźwięk to nie tylko zniekształcenia wprowadzane przez dane urządzenie, dodajmy, że nie do końca jeszcze poznane i zrozumiane, ale ta dyskusja nie ma chyba większego sensu...

Ale przecież dźwięk to nie tylko zniekształcenia wprowadzane przez dane urządzenie, dodajmy, że nie do końca jeszcze poznane i zrozumiane, ale ta dyskusja nie ma chyba większego sensu...

 

Jest w tym sporo prawdy, stosunkowo niedawno zaczęto brać pod uwagę zniekształcenia IMD. Producenci podają parametry podstawowych zniekształceń (THD, SNR, czasami IMD), czasami mamy pomiary zniekształceń częstotliwościowych. Teoretycznie to wszystkie rodzaje zniekształceń które mogą się pojawić, ale w praktyce faktycznie ludzkie ucho i percepcja są bardzo złożone i faktycznie nie wiemy jak złożenie tych zniekształceń wpływa ogólnie na postrzeganie co jest lepsze co gorsze. Na to wszystko dochodzi jeszcze problem tego, że nie zawsze podoba się to co jest ewidentnie czystsze i lepsze (pod względem parametrów sygnału), po prostu czasami (zwykle?) lubimy poświęcić wierność przekazu na rzecz przyjemności.

 

Mimo wszystko uważam że jeśli chcemy dotrzeć do najlepszego możliwego przekazu, musimy jednak mówić wspólnym językiem, starać się zniwelować subiektywne postrzeganie i ostatecznie oprzeć się o pomiary. I naprawdę mieć bardziej krytyczne nastawienie do własnej percepcji, trzeba przejść wiele ślepych testów aby zrozumieć kiedy własna percepcja zawodzi.

 

Podobnie ma się kwestia z "wygrzewaniem" - słuch adaptuje się, z czasem wszystko zaczyna nam się coraz bardziej podobać bo coraz bardziej brzmi "naturalnie". Tu także ślepe testy pozwalają rozwiać wątpliwości (pomijam kwestie "wygrzewania" głośników - tutaj być może faktycznie rozruszanie membran ma jakiś realny wpływ).

10 lat nauki w kierunku elektroniki, na prace dyplomową zbudowałem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Cały czas towarzyszyło mi audio.

"dyzman69" - ( bez obrazy ) tam gdzie ty zmierzasz już byłem. Wierze Ci, że słyszysz. Serio. Tylko mnie chodzi o to, żeby tego nie ubierać w teorie jeżeli się nie ma zielonego pojęcia o tym.

Takie dyskusję techniczne, co jak i dlaczego tak a nie inaczej działa, to możemy podyskutować na politechnice z ludźmi posiadającymi odpowiednią wiedzę.

Pewnie tutaj połowę ludzi nie wie jak działa tranzystor. Audio-Fizyka to wbrew pozorom dziedzina, która tak naprawdę wymaga znacznie bardziej otwartego umysłu niż mogłoby się wydawać. Wymaga oprócz wiedzy technicznej/elektrotechnicznej również innej wiedzy np. akustyki, fizyki, chemii-metalurgii ( materiałoznawstwa ), mechaniki jak również wiedzy z zupełnie z innego kierunku dot. tzw. "human", psychologicznej czy np. manipulacji, dzisiaj nazywanej marketingiem czy pijarem. I to wszystko trzeba ze sobą powiązać i znaleźć zależności. Wszystkie te dane docierają do nas różnymi "otworami" do naszego umysłu i tam są przetwarzane i w efekcie tak postrzegany czy słyszymy. Jestem ścisłowcem i powiem tak, że w zależności jak pełne będziesz miał dane taki uzyskasz wynik. Jeżeli będzie tych danych miał za mało, lub co gorsze, będą to błędne dane, uzyskasz błędny wynik. Z technicznego punktu widzenia - bezpiecznik - nie ma najmniejszego znaczenia na jakość i barwę dźwięku. To nie jest filtr, rezonator czy inny oczyszczacz - to kawałek drucika zamknięty w rurce i to jeszcze w linii ~230V, 50Hz a nie w samym sygnale. Tam się nic nie dzieje, a przynajmniej tego nie wykażą żadne standardowe ( a nie kosmiczne ) przyrządy. Tam zachodzą proste zjawiska fizyczne, płynie prąd ~ powstaje jak to zawsze towarzyszące mu pole elektromagnetyczne, wytwarza się ciepło i takie tam. Oczywiście taki element jest ważny z punku - bezpieczeństwa - i powinien być wykonany faktycznie z dobrych jakościowo materiałów. I tyle. Ale, że można go samemu wymienić to zrobił się z niego audiofilski bezpiecznik. Nie neguje, że ktoś słyszy taki czy inny bezpiecznik. Nie wnikam w to dlaczego tak się dzieje, tylko pojawia się u mnie delikatny uśmiech. W kogo/co ktoś wierzy to osobista jego sprawa i nie zamierzam dyskutować a tym bardziej się kłócić. Szanujmy się bo to fajna zabawa ten "audiofilizm". A że jesteśmy nawiedzeni to inna sprawa.

Zdaje Ci sie . By sluchac muzyki ,by móc odróżnić brzmienie jednego urzadzenia od drugiego nie trzeba znac technicznych aspektow ich budowy wew. czy zasady ich dzialania. Rozumiec a slyszec to dwie rozne rzeczy i prosze miec to na uwadze. Jesli ktos by uslyszec musi zrozumiec ,prosze bardzo. Nikt nikomu nie zabrania. Nie wszyscy jednak tego potrzebuja i nie jest to objaw ignorancji. Nie wdze jednak powodow by nie zawierzac w tej materii wlasnym organom sluchowym i na tej podstawie oceniac to czy cos dziala i jak dziala . Mimo wszystko to najlepsza metoda bo przeciez mowimy tu ciagle o sluchaniu muzyki ktore nierozerwalnie jest zwiazane ze sluchem. Gadanie o samosugestii,zludzeniach itd mozna sobie wsadzic w buty.

A jesli chodzi o wiare w cokolwiek to nie to forum chyba.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zdaje Ci sie . By sluchac muzyki ,by móc odróżnić brzmienie jednego urzadzenia od drugiego nie trzeba znac technicznych aspektow ich budowy wew. czy zasady ich dzialania. Rozumiec a slyszec to dwie rozne rzeczy i prosze miec to na uwadze. Jesli ktos by uslyszec musi zrozumiec ,prosze bardzo. Nikt nikomu nie zabrania. Nie wszyscy jednak tego potrzebuja i nie jest to objaw ignorancji.

 

Piszesz "Zdaje Ci się", właśnie o tym piszę - nam wszystkim się "zdaje", nikt nie jest tu wyjątkowy. Każdy opiera się na własnych doświadczeniach, ja od początku założyłem że ucho może oszukiwać i lubiłem ślepe testy. Myślę żę nie o to chodzi że "by usłyszeć trzeba zrozumieć", ale o to że fajnie jest zrozumieć, dlaczego się nie słyszy różnic (lub je słyszy). To jest konstruktywne i pozwala oszczędzić po prostu masę pieniędzy i czasu. Oczywiście nie zakładam ignorancji tych których to nie interesuje, a zawierzają tylko własnemu uchu. Tylko zwracam uwagę że własne ucho naprawdę może nas oszukiwać i oszukuje jak może, nasz słuch nie wyewoluował po to aby rozróżniać niuanse w audio tylko po to aby nas ostrzegać o drapieżnikach. Ignorancją jest nie to że się nie interesujesz fizyką czy elektroniką, ale takie zatwardziałe stanowisko że ucho wie lepiej od ślepych testów. Może to jest kwestia jakiejś psychologii, ktoś kiedyś powiedział że ludzie lubią być oszukiwani. Może czasami lubimy oszukiwać samych siebie.

Teoretycznie to wszystkie rodzaje zniekształceń które mogą się pojawić, ale w praktyce faktycznie ludzkie ucho i percepcja są bardzo złożone i faktycznie nie wiemy jak złożenie tych zniekształceń wpływa ogólnie na postrzeganie co jest lepsze co gorsze.

Prawda.

Mimo wszystko uważam że jeśli chcemy dotrzeć do najlepszego możliwego przekazu, musimy jednak mówić wspólnym językiem, starać się zniwelować subiektywne postrzeganie i ostatecznie oprzeć się o pomiary.

Cel szlachetny, ale pomiary to tylko mały element i nie można się tylko na nich opierać - bo to droga do nikąd!

Odniosę się do instrumentu zwanego fortepianem, bo uważam, że sprzęt audio, choć nie może być porównywany z instrumentami, to jednak w pewnym stopniu zachodzą w nim podobne zjawiska.

1. Trzy instrumenty tej samej firmy, ten sam model idealnie nastrojone - czemu każdy ma trochę inny dźwięk (na tyle inny, że osoba wybierająca nie ma wątpliwości;-)

2. strojenie fortepianu - czy da się strawić dźwięk instrumentu nastrojonego idealnie (w myśl pomiaru parametru częstotliwości)

3. po czym poznasz czy stroiciel to mistrz, czy wyrobnik? jak wchodzi gość i wyjmuje super maszynę, dzięki której może uzyskać "idealne pomiary" to znaczy, że to najgorszy (początkujący, lub pozbawiony uzdolnień) fachowiec, i nie wykona pracy na najwyższym poziomie;-)

4. Po co się intonuje instrumenty, skoro tak wprowadzonych zmian nie pokażą pomiary, a robi się to przed każdym koncertem, nagraniem...

5. takich pytań są dziesiątki i żadna maszyna nie da na nie odpowiedzi - czyli co Steinwaye za 750000 zł na śmietnik, bo wszystkie fortepiany też powinny brzmieć tak samo;-)

ha, ha, ha...

5. takich pytań są dziesiątki i żadna maszyna nie da na nie odpowiedzi - czyli co Steinwaye za 750000 zł na śmietnik, bo wszystkie fortepiany też powinny brzmieć tak samo;-)

ha, ha, ha...

 

Chyba rozumiem do czego zmierzasz. W takim razie należałoby postawić pytanie - czy sprzęt audio ma idealnie odtwarzać, czy ma dawać jak najlepszy (najprzyjemniejszy) przekaz - być swego rodzaju instrumentem samym w sobie. Chyba nie ma na to dobrej odpowiedzi - być może każdy z nas szuka czegoś innego. Pewnie obie ścieżki są równie ciekawe - dla mnie ta pierwsza (czyli szukanie najwierniejszego odwzorowania) - gdzie szukam jednak oparcia w pomiarach. Dla Ciebie ta druga - to ma po prostu być jak najprzyjemniejsze - wtedy faktycznie wszystkie pomiary można sobie wsadzić w buty. Przynajmniej dopóki nikt nie wynalazł pomiaru subiektywnej satysfakcji - a to nam raczej nigdy nie grozi :) Chyba nie można tutaj starać się odpowiadać co jest właściwe, bo po prostu oba podejścia są równie dobre i ostatecznie chodzi o to żeby samemu mieć z tego fun :)

 

 

Jest w tym sporo prawdy, stosunkowo niedawno zaczęto brać pod uwagę zniekształcenia IMD. Producenci podają parametry podstawowych zniekształceń (THD, SNR, czasami IMD), czasami mamy pomiary zniekształceń częstotliwościowych. Teoretycznie to wszystkie rodzaje zniekształceń które mogą się pojawić, ale w praktyce faktycznie ludzkie ucho i percepcja są bardzo złożone i faktycznie nie wiemy jak złożenie tych zniekształceń wpływa ogólnie na postrzeganie co jest lepsze co gorsze. Na to wszystko dochodzi jeszcze problem tego, że nie zawsze podoba się to co jest ewidentnie czystsze i lepsze (pod względem parametrów sygnału), po prostu czasami (zwykle?) lubimy poświęcić wierność przekazu na rzecz przyjemności.

 

Mimo wszystko uważam że jeśli chcemy dotrzeć do najlepszego możliwego przekazu, musimy jednak mówić wspólnym językiem, starać się zniwelować subiektywne postrzeganie i ostatecznie oprzeć się o pomiary. I naprawdę mieć bardziej krytyczne nastawienie do własnej percepcji, trzeba przejść wiele ślepych testów aby zrozumieć kiedy własna percepcja zawodzi.

 

Podobnie ma się kwestia z "wygrzewaniem" - słuch adaptuje się, z czasem wszystko zaczyna nam się coraz bardziej podobać bo coraz bardziej brzmi "naturalnie". Tu także ślepe testy pozwalają rozwiać wątpliwości (pomijam kwestie "wygrzewania" głośników - tutaj być może faktycznie rozruszanie membran ma jakiś realny wpływ).

W transparentnym systemie wysokiej klasy proces wygrzewania np okablowania jest bardzo czytelny i choc zmiany ujete procentowo ,beda stanowic niewielka czesc calosci to jednak beda oceniane jako wyrazne a nie na granicy percepcji. Mowie tu o swoich doswiadczeniach i obserwacjach. Poza tym ,zauwazylem ,ze proces ten odbywa sie niejako w kilku etapach,skokowo . Ostatnio np zaobserwowalem to po upgreadzie wzmacniacza Jazz w ktorym zmodyfikowano czesc okablowania przewodzacego sygnal. I tu znow zaobserwowalem kilka etapów poprawy brzmienia a ostatni byl na tyle znaczacy ,ze wstalem z fotela by sprawdzic czy aby powodem tego co uslyszalem nie jest karbonowa nakladka na plyty :) Okazalo sie za karbon-stabilizer lezy sobie obok odtwarzacza wiec zaobserwowana zmiana brzmienia byla spowodowana dalszym ukladaniem sie ,wygrzewaniem wymienionych elementow. I wiara w cokolwiek nie ma tu nic do rzeczy

 

 

 

Chyba rozumiem do czego zmierzasz. W takim razie należałoby postawić pytanie - czy sprzęt audio ma idealnie odtwarzać, czy ma dawać jak najlepszy (najprzyjemniejszy) przekaz - być swego rodzaju instrumentem samym w sobie. Chyba nie ma na to dobrej odpowiedzi - być może każdy z nas szuka czegoś innego. Pewnie obie ścieżki są równie ciekawe - dla mnie ta pierwsza (czyli szukanie najwierniejszego odwzorowania) - gdzie szukam jednak oparcia w pomiarach. Dla Ciebie ta druga - to ma po prostu być jak najprzyjemniejsze - wtedy faktycznie wszystkie pomiary można sobie wsadzić w buty. Przynajmniej dopóki nikt nie wynalazł pomiaru subiektywnej satysfakcji - a to nam raczej nigdy nie grozi :) Chyba nie można tutaj starać się odpowiadać co jest właściwe, bo po prostu oba podejścia są równie dobre i ostatecznie chodzi o to żeby samemu mieć z tego fun :)

Wreszcie cos rozsadnego ;)

 

 

Chyba rozumiem do czego zmierzasz. W takim razie należałoby postawić pytanie - czy sprzęt audio ma idealnie odtwarzać, czy ma dawać jak najlepszy (najprzyjemniejszy) przekaz - być swego rodzaju instrumentem samym w sobie. Chyba nie ma na to dobrej odpowiedzi - być może każdy z nas szuka czegoś innego. Pewnie obie ścieżki są równie ciekawe - dla mnie ta pierwsza (czyli szukanie najwierniejszego odwzorowania) - gdzie szukam jednak oparcia w pomiarach. Dla Ciebie ta druga - to ma po prostu być jak najprzyjemniejsze - wtedy faktycznie wszystkie pomiary można sobie wsadzić w buty. Przynajmniej dopóki nikt nie wynalazł pomiaru subiektywnej satysfakcji - a to nam raczej nigdy nie grozi :) Chyba nie można tutaj starać się odpowiadać co jest właściwe, bo po prostu oba podejścia są równie dobre i ostatecznie chodzi o to żeby samemu mieć z tego fun :)

 

Wpierw pisał kolega o nauce i fizyce, ale w finale okazało się, że z nauką i fizyką w audio nie ma kolega nic wspólnego. Teraz powołuje się kolega na to, że opiera się na pomiarach. Ok, to proszę opisać nam na jakich konkretnie pomiarach, co z nich wynika i najlepiej byłoby zamieścić owe pomiary oraz opis sprzętu pomiarowego. Bez tego dalsze dyskusje tracą sens, bo to tylko pustosłowie.

Ja mysle ,ze ta dyskusja w ogole nie ma sensu. Bywaly takowe wielokrotnie i do zadnego wspolnego mianownika nigdy nie doszlo . Nie dojdzie i tym razem. Jak ktos chce mierzyc ,niech mierzy ,jego czas i pieniadze,jego wola. Ja wole w tym czasie sluchac muzyki a to czy mi cos pasuje w systemie czy nie powiedza mi wlasne uszy i moj gust i zadne pomiary tego nie zmienia. Jesli zechce zmienic wzmacniacz czy kable to znajde odowiedniego kandydata metodą odsluchu a nie pomiarow. To samo tyczy sie bezpiecznikow,standow i stolikow czy chocby karbonowej nakladki na cd. Pomiary zostawiam innym . Sluch ,choc niedoskonaly ,jest wystarczajaco czuly by na jego podstawie ocenic wplyw tego czy innego czynnika. Nie potrzebuje do tego slepego testu.

Chyba rozumiem do czego zmierzasz. W takim razie należałoby postawić pytanie - czy sprzęt audio ma idealnie odtwarzać, czy ma dawać jak najlepszy (najprzyjemniejszy) przekaz - być swego rodzaju instrumentem samym w sobie. Chyba nie ma na to dobrej odpowiedzi - być może każdy z nas szuka czegoś innego. Pewnie obie ścieżki są równie ciekawe - dla mnie ta pierwsza (czyli szukanie najwierniejszego odwzorowania) - gdzie szukam jednak oparcia w pomiarach.

Cieszę się, że zaczynasz rozumieć pewne sprawy, niełatwe zresztą do wyjaśnienia.

Ja też uważam, że sprzęt powinien odtwarzać nagrania w sposób możliwie najwierniejszy, ale czy to możliwe....

Trochę mnie tylko dziwi, że piszesz, że szukasz najwierniejszego przekazu, idealnych pomiarów, a słuchasz na Dynkach S25.....

ja bardzo lubię firmowy dźwięk tej marki, ale to jest właśnie szukanie przyjemności, a nie wierności - moim zdaniem, oczywiście...

Czyli mozna to podsumowac w ten sposób, że są dwie szkoły. Jednak jeżeli ktoś czyta watek i chcę odpowiedzi na pytanie: "czy powinienem zmienić bezpiecznik ? " Powinien dostać zatem dwie odpowiedzi moim zdaniem:

 

1. Nie - ponieważ, po zmianie bezpiecznika nie ma żadnej mierzalnej różnicy w torze zasilania

2. Tak - ponieważ mimo braku mozliwości zmierzenia zmian coś się zmienia.

 

wybór zalezy od tego do jakiej grupy zalicza się dany forumowicz

 

Czy dobrze to rozumiem ?

Niestety niedobrze....

Wniosek jest jeden: powinieneś wypożyczyć, wypróbować i jak usłyszysz różnicę to kupić, a jak nie to odesłać!

Chyba, że lubisz jak ktoś podejmuje decyzje za Ciebie - ja na przykład tego nie lubię.

Niestety niedobrze....

Wniosek jest jeden: powinieneś wypożyczyć, wypróbować i jak usłyszysz różnicę to kupić, a jak nie to odesłać!

Chyba, że lubisz jak ktoś podejmuje decyzje za Ciebie - ja na przykład tego nie lubię.

 

Rozumiem twoje podejście, po prostu moje jest inne. Każdy działa wg własnego uznania.

Podobnie ma się kwestia z "wygrzewaniem" - słuch adaptuje się, z czasem wszystko zaczyna nam się coraz bardziej podobać bo coraz bardziej brzmi "naturalnie".

 

Kompletna bzdura jak i wiele wpisów spłodzonych przez Waść do tej pory.Tak naprawdę to szkoda czasu na te wypociny by je komentować, ale trudno...Nigdy podczas "wygrzewania" czegokolwiek do tej pory nie słuchałem, bo to dla szanującego się audiofila z normalnym słuchem to kompletna katorga dla uszu. Mam na bazie doświadczeń pewną konkretną metodologię. Włączam cały sprzęt z elementem nowym cicho jak wychodzę do pracy i tak rypie to do wieczora. Do pokoju muzycznego nawet nie wchodzę. Wyłączam tylko na noc. Całą operację powtarzam codziennie przez minimum 3 tygodnie. Trzeba być kompletnie głuchym i z całkowitym brakiem "wytrenowania słuchu" by znieść nowy element i słuchać jakiejkolwiek muzyki, chyba że jest się słuchowym masochistą lub otępiałym jak pień. Gdybym słuchał podczas wygrzewania czegokolwiek to skończyłbym w Tworkach lub Świeciu. Po prostu to by były istne katusze.

 

Mój słuch nie ma się do czego adoptować.Po 3 tygodniach zaczynam odsłuch. Dźwięk jest czyściutki i bez tego początkowego zmulenia i "kotary" na głośnikach typowych dla nie wygrzanych elementów.

 

Tego Siltecha, głośnikowy z serii Royal Signature "Prince" , "wygrzewałem" bite 3 tygodnie. Na początku to był wręcz koszmar.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) post-18481-0-51207300-1490363071_thumb.jpg

 

że znacznie korzystniej inwestować w coś co ma jakiś wpływ (kolumny, wzmacniacz i akustykę)

 

Wklej zdjęcie swojego pokoju z elementami poprawy akustyki. My tu wklejaliśmy już wielokrotnie swoje pokoje muzyczne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Proszę pokazać nam te pomiary, opis sprzętu pomiarowego, technikę pomiarów, co z nich wynika, podstawy interpretacji itd. Wtedy ma to sens. Inaczej to kolega jest tu pośmiewiskiem.

Proszę pokazać nam te pomiary, opis sprzętu pomiarowego, technikę pomiarów, co z nich wynika, podstawy interpretacji itd. Wtedy ma to sens. Inaczej to kolega jest tu pośmiewiskiem.

 

Nie wiem o jakie pomiary konkretnie Ci chodzi i czemu się tego uczepiłeś. Używam mikrofonu do testów z profilem kalibracyjnym, mogę Ci wysłać kilkadziesiąt własnych pomiarów z REW, tylko czy cokolwiek Ci to powie? O czym Ty w ogóle chcesz dyskutować? Mówiąc o pomiarach mówiłem tylko że zniekształcenia wprowadzane przez DACi są po prostu przysłaniane przez wzmacniacz i kolumny i tyle. Jak chcesz się przekonać na własne oczy to nikt Ci nie broni zmierzyć zestawów różne DACi + ten sam wzmacniacz. Wystarcza jednak podstawowa wiedza (a nawet intuicja) z teorii sygnałów żeby sobie oszczędzić czasu.

Jeśli chodzi o wygrzewanie (kabli, bezpieczników itp) to temat jest poważny. Zastanawiam się jaki proces fizyczny może zachodzić w przewodniku który zmienia jego właściwości po wygrzewaniu. Czy jest na ten temat jakaś teoria? Temat mnie bardzo nurtuje, podejrzewam że prąd taki ze wzmacniacza tylko delikatnie ociepla i nie do końca wygrzewa kabel. Kabel jednak jak wszyscy wiedzą zmienia się diametralnie po wygrzewaniu (co ciekawe, zawsze na plus), co dopiero by było gdyby go potraktować prądem np. 10A czy 50A? Im grubszy kabel, tym więcej prądu można puścić - czyli lepiej wygrzać. No i równie ważne - czy lepiej podawać biały szum, różowy szum a może brązowy jest lepszy do wygrzewania?

Nirwana nie poddawaj się.

 

Najfajniej czyta się posty mówiące o kompromitowaniu się interlokutora.

Oczywiście nie kompromituje się ten kto słyszy wygrzewane kable i zmieniane bezpieczniki...

 

Czasami zastanówcie się nad kulturą w dyskusji.

Naprawdę jeżeli już pakujecie pieniądze w audio, to tylko kolumny, wzmacniacze i akustyka, reszta to wyrzucone pieniądze w błoto.

i pozwala oszczędzić po prostu masę pieniędzy i czasu.

Nie Twój czas nie twoje pieniądze, możesz iść "nauczać" na forum elektrycznym.

 

Ja dalej będę słuchał uszami a nie miernikiem.

Gato Audio AMP-150 (klasa A/B), LAiV Harmony DAC, Open Baffle DIY
Tellurium Q Ultra Black, Hijiri HCI-R10, Ricable + DIY
 

 

Cieszę się, że zaczynasz rozumieć pewne sprawy, niełatwe zresztą do wyjaśnienia.

Ja też uważam, że sprzęt powinien odtwarzać nagrania w sposób możliwie najwierniejszy, ale czy to możliwe....

Trochę mnie tylko dziwi, że piszesz, że szukasz najwierniejszego przekazu, idealnych pomiarów, a słuchasz na Dynkach S25.....

ja bardzo lubię firmowy dźwięk tej marki, ale to jest właśnie szukanie przyjemności, a nie wierności - moim zdaniem, oczywiście...

Nie tylko Twoim bo tak jest w rzeczywistosci. Jak ktos szuka prawdy i wiernosci w odtwarzaniu muzyki nie kupuje Dynaudio.

 

Jeśli chodzi o wygrzewanie (kabli, bezpieczników itp) to temat jest poważny. Zastanawiam się jaki proces fizyczny może zachodzić w przewodniku który zmienia jego właściwości po wygrzewaniu. Czy jest na ten temat jakaś teoria? Temat mnie bardzo nurtuje, podejrzewam że prąd taki ze wzmacniacza tylko delikatnie ociepla i nie do końca wygrzewa kabel. Kabel jednak jak wszyscy wiedzą zmienia się diametralnie po wygrzewaniu (co ciekawe, zawsze na plus), co dopiero by było gdyby go potraktować prądem np. 10A czy 50A? Im grubszy kabel, tym więcej prądu można puścić - czyli lepiej wygrzać. No i równie ważne - czy lepiej podawać biały szum, różowy szum a może brązowy jest lepszy do wygrzewania?

Tylko dlaczego oczekujesz ,ze ktos Ci tu w tym pomoże? Skoro jestes taki dociekliwy,wyksztalcony itp itd to raczej my oczekiwalibysmy od kogos takiego odpowiedzi na postawione pytania,na wytlumaczenie zjawisk i procesow o ktorych mowa ale skoro ktos tak doswiadczony ja Ty nie jest wstanie tego zrobic to jak moze zrobic to przecietny Kowalski z tego forum?

Ja szukam głównie przyjemności z elementami rzeczywistości. S25 na dłuższą mete słuchać się nie da. Za dużo tych wysokich (choć może dobre dla osób o przytępionym słuchu), dołu nie ma przez co wszelkie bębny i kotły nie mają masy a samo wybrzmienie...no wokal zostaje mocną stroną...

Gato Audio AMP-150 (klasa A/B), LAiV Harmony DAC, Open Baffle DIY
Tellurium Q Ultra Black, Hijiri HCI-R10, Ricable + DIY
 

S25 na dłuższą mete słuchać się nie da. Za dużo tych wysokich (choć może dobre dla osób o przytępionym słuchu), dołu nie ma przez co wszelkie bębny i kotły nie mają masy a samo wybrzmienie...no wokal zostaje mocną stroną..

Ha ha ha ... Ha ha ha ... Rafa pojechałeś już nawet poza bandą. W jakiej konfiguracji ty słuchałeś tych monitorów ?

SoTM SMS-200 / Lampizator DHT DAC / NAF 845+Amati / Cessaro Chopin  

Tylko dlaczego oczekujesz ,ze ktos Ci tu w tym pomoże? Skoro jestes taki dociekliwy,wyksztalcony itp itd to raczej my oczekiwalibysmy od kogos takiego odpowiedzi na postawione pytania,na wytlumaczenie zjawisk i procesow o ktorych mowa ale skoro ktos tak doswiadczony ja Ty nie jest wstanie tego zrobic to jak moze zrobic to przecietny Kowalski z tego forum?

 

No nieźle, najpierw wymaga się ode mnie podania wykształcenia, a potem zarzuca że z takim wykształceniem sam powinienem sobie odpowiedzieć na pytania :) Przecież nie jestem fizykiem, bardzo mnie ciekawi co się w takim wygrzewanym kablu dzieje, może masz chociaż jakąś propozycję na teorię? Bo przecież coś się tam musi w tym kabelku dziać, w końcu uszy Ciebie ani chochla nie oszukują :)

 

Jak fizyka nie daje rady, to może chociaż na gruncie marketingu? Mógłbyś wyjaśnić dlaczego producent kabli za kilkadziesiąt tysięcy złotych nie wygrzewa ich sam przed wystawieniem na sprzedaż? Dlaczego producent, który z pewnością wie o cudownych własnościach wygrzewania, sam tego nie robi i naraża się nieprzychylne recenzje? W końcu taki niewygrzany kabel jest katorgą dla uszu jak to napisał chochla. Kabelek kosztuje ok. 20 tyś, producent oszczędza na prądzie do wygrzania? A może te kabelki schodzą jak ciepłe bułeczki i nie ma czasu na wygrzewanie?

 

BTW bezpieczniki i kable zasilające też trzeba wygrzewać?

 

Ha ha ha ... Ha ha ha ... Rafa pojechałeś już nawet poza bandą. W jakiej konfiguracji ty słuchałeś tych monitorów ?

Rafa zrobił wywiad na moim profilu że słucham S25 i chciał tylko żeby mi się zrobiło przykro :) Nie doszukiwałbym się w jego interwencyjnej recenzji czegoś więcej :)

Nie robiłem żadnych wywiadów. Ktoś wspomniał przede mną to tylko dodałem moje doświadczenia.

A co, może muszę mieć takie samo zdanie o nich jak ich właściciel?

 

Ha ha ha ... Ha ha ha ... Rafa pojechałeś już nawet poza bandą. W jakiej konfiguracji ty słuchałeś tych monitorów ?

Accuphase E-450 + Accuphase DP-550 (wcześniej na jakimś CD Teac, nie pamiętam modelu)

 

Nowe Contour grają o wiele lepiej moim zdaniem.

Gato Audio AMP-150 (klasa A/B), LAiV Harmony DAC, Open Baffle DIY
Tellurium Q Ultra Black, Hijiri HCI-R10, Ricable + DIY
 
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.