Skocz do zawartości
IGNORED

Czy Audiofile wspierają postęp techniczny?


Dzius

Rekomendowane odpowiedzi

W zasadzie to dlaczego audiofile mieliby jakoś szczególnie swoim hobby wspierać postęp techniczny?

No to może wrócimy do fonografu Edisona ? Sprzęt rodem z PRL też niczego sobie ?

To jest swojego rodzaju paradoks, że coś wyrosło z postępu technicznego w pewnym momencie zaczyna temu zaprzeczać.

Ja tam osobiście nie widzę wyższości winylu, ale może to kwestia tego że jakoś nie chce mi się wydać zbyt wiele na wkładkę z ruchomą cewką.

Na jakiś pokazach nie tego tak nie odczuwam, ale to są moje osobiste poglądy. Być może błędne.

 

W zasadzie to dlaczego audiofile mieliby jakoś szczególnie swoim hobby wspierać postęp techniczny?

Bo mogą przestestować wszystko co im tylko się pod rękę nawinie, przerobić to, ulepszyć itd.

Setki, tysiące wrażliwych uszu. Sporo wiedzy muzycznej, technicznej, ......

 

 

 

A chyba na tym forum o tę wierność najbardziej przecież wszystkim chodzi?

Zależy o jaką wierność nam chodzi. Jak o techniczną to na pewno, to co mniej zniekształca najlepiej brzmi.

Muzyka to również odbierane emocje wywoływane przez nią i nie zawsze to co mniej zniekształca brzmi lepiej.

To znowu jest paradoks obserwowany zresztą nie tylko w sprzęcie audio. Mój kolega z pracy który ma średnie

wykształcenie muzyczne twierdzi, że jakoś dziwnie zwykłe fortepiany brzmią dla niego lepiej.

A jak słucha takiego Steinwaya to już mu się tak nie podoba, za dużo jakoś tych alikwot czy czego innego.

Co ciekawe są ludzie co twierdzą, że np. jakieś kolumny fajnie grają dopóki nie zobaczą jakie brzydkie mają

widmo mocy, jakoś wtedy czar pryska i mówią, no tak ale one nie są neutralne.

 

I na tym właściwie można by zamknąć cały temat.

Niby tak, ale bardzo mnie jakoś właśnie dziwi że mimo powiedzenia: "Muzyka łagodzi obyczaje"

na tym forum (nie mówię o tym temacie), często ludzie nie są dla siebie przyjemni. Tak jakby jakiś

dyskomfort odczuwali, że za dużo im przyjemności płynie z faktu słuchania dobrej muzyki i dobrego sprzętu,

i dla kompensacji chcieli trochę się podenerwować wzajemnie.

Panowie, zostawmy tematy wojenek czy kłótni, bo wspominanie o tym może tylko jeszcze je wzmóc :). Niektórzy tu już próbowali podejść pod pewne granice w tym względzie ale jeszcze nie jest tak źle.

Panowie, proces cyfryzacji dźwięku analogowego jest i będzie procesem stratnym bez względu na to czy będzie on 16bitowy czy 192bitowy. I bez względu na to czy to się komuś podoba mniej czy bardziej. Rozumiem, że bazujecie na niedoskonałości ludzkiego ucha (tak jak żarówka na bezwładności oka) ok. Z punktu technicznego podejścia i niby ułomności naszych zmysłów technologia cyfrowa zakłada że to jest wystarczające. Ok, MP3 tez może spełniać ten warunek na pewnym polu. Ale nie sprowadzam tu typowego Wava do MP3, bo to byłoby niegrzeczne :). Chodzi przedstawienie po prostu istnienia pewnych przestrzeni dla różnych technologii. Analog jest analogiem i co by tu nie mówić nawet w pewnymi niedoskonałościami zawsze jakoś będzie przez nas odbierany bardziej fizjologicznie przyjaźnie. Może to właśnie natura tej ciągłości sygnału odgrywa taką rolę? A może też dzięki temu lepszej koherentności jako całości? Tego technika cyfrowa nie bierze pod uwagę. Technika ta stara się jedynie ponownie zbliżyć do stanu wyjściowego oszukując nasze uszy, jednak jej wpływ w naturę sygnału zawsze będzie powodował pewną ułomność w tym względzie której sygnał pierwotny jest pozbawiony. A spowodowane to jest prawdopodobnie pobieraniem próbek:

"Od strony praktycznej wygląda to tak, że w ustalonych odstępach czasu (impulsowanie) mierzona jest wartość chwilowa sygnału i na jej podstawie tworzone są tzw. próbki (ang. sample). Sygnał przekształcony do postaci spróbkowanej jest sygnałem dyskretnym."

Jak więc taki proces ma zachować pierwotną koherencje? Jeżeli spójność sygnału analogowego (za sprawą jego pierwotnej ciągłości) jest wycinkowana w procesie próbkowania a następnie poddawana kolejnym procesom jak kwantyzacja? Macie rację że analog ma swoje wady ale mimo to ten na wysokim poziomie jakoś się jednak broni i może dlatego właśnie warto na nowo te wady spróbować zmniejszać lub nawet likwidować za pomocą współczesnych osiągnięć materiałowych i technologicznych aby tę spójność zachować? Boicie się że jednak analog wsparty współczesną myślą naukową mógłby dać Wam więcej radości i przyjemności z odsłuchów niż cyfra? Powinniście się cieszyć chyba. Myślę że gdyby technika analogowa była bardziej wspierana to dałaby nam o wiele więcej w audio niż cyfrowa :).

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

"Od strony praktycznej wygląda to tak, że w ustalonych odstępach czasu (impulsowanie) mierzona jest wartość chwilowa sygnału i na jej podstawie tworzone są tzw. próbki (ang. sample). Sygnał przekształcony do postaci spróbkowanej jest sygnałem dyskretnym."

Cała różnica między cyfrą a analogiem polega na tym że "próbki" analogu, wyznaczone przez ziarno nośnika zmieniają się w odstępach czasu ustalonych w cały świat.

 

Tak więc owa "analogowa spójność" odróżniająca go od cyfry jest wyłącznie mitem. O ograniczonej rozdzielczości czasowej analogu świadczy zresztą ograniczenie jego pasma - ciekawe zresztą że vinyl traci pasmo wraz z kolejnymi odtworzeniami.

 

Myślisz że niechęć do wyłożenia kasy na rozwój analogu bierze się z głupoty posiadaczy owej kasy?

Jarko:

Wyobraź sobie, że próbkowanie jest tak częste, że sygnał nie jest się w stanie zauważalnie zmienić od próbki do próbki.

A teraz wyobraź sobie, że w torze po konwersji DA wszelkie pasożytnicze pojemności i indukcyjności (oraz elementy aktywne) wpływają zauważalnie na obwiednię sygnału analogowego. Wpływają bardziej niż ewentualna niezauważona zmiana obwiedni między próbkami...

 

Cyfryzacja ma być na tyle dobra, aby dokładniej odzwierciedlała obwiednię sygnału analogowego przed konwersją, niż układy analogowe po ponownej konwersji na analog są w stanie popsuć odtworzoną obwiednię...

 

Nigdzie w torze audio nie ma idealnego "analogu". Ten dociera do mikrofonów, reszta to już bardziej lub mniej wierne przetwarzanie.

Na końcu są przetworniki akustyczne (np. głośniki) oraz środowisko odsłuchowe, które również wymodeluje (..."wygładzi"...) dźwięk po swojemu... Ale o tym wiesz lepiej ode mnie...

Witam, głównym hamulcowym postępu nie tylko technicznego, są konsekwencje zasad bankowości. System wytwarzania pieniędzy jest opisany w Modern Money Mechanics. Dzieło do wglądu u wuja Google, a jego konsekwencje pokazane w wielu filmach na YT.

Wyobraź sobie, że próbkowanie jest tak częste, że sygnał nie jest się w stanie zauważalnie zmienić od próbki do próbki.

Wyobrazić to sobie nie trudno ale tak dokładnie nie działa niestety obecna cyfryzacja sygnału analogowego i dlatego robi spore spustoszenie w sygnale. Ale nawet gdyby działała to wcale nie znaczy, że spełniałaby wtedy taki warunek. Teoretycznie tylko można się z tym zgodzić. Nic ponadto. tak samo jak samo próbkowanie jest na starcie obarczone błędem, bo teoretycznie powinno odbywać się w idealnie punktowym czasie a nie jest w stanie tego zrobić. Tak więc teoria... wiadomo. W przedstawionym przez Ciebie przykładzie, w tak gęstym próbkowaniu, prawdopodobnie same próbki już nakładały by się na siebie (zachodziłyby na siebie) wzajemnie. Bo technicznie zanim pobieranie próbki jednej skończyłoby się to już zaczynałoby się pobieranie kolejnej :). A to nie byłoby dobre. :)

Cyfryzacja ma być na tyle dobra, aby dokładniej odzwierciedlała obwiednię sygnału analogowego przed konwersją,

Ma być wyłącznie na tyle dobra aby potrafiła oszukać jedynie ludzkie ucho, niestety. Tak została pomyślana nie ze względów na dobro Nas słuchających ale ze względów ekonomicznych uzasadniających wygodnictwo technologiczne ze względu na choćby pojemność nośników cyfrowych jak CD czy ustanowienie z nich standardu łatwego do wdrożenia technologicznego. A jak się okazało że nie do końca to jest to, to zaczęto kombinować z nowymi gęstymi standardami :). Inaczej po co by chcieli nadal doganiać jakość analogu? A to miało niby zapewnić takie SACD :). Zapewnia? Jakby zapewniało to nikt już na CD nie chciałby spojrzeć :). I jak każdy wziąłby się za kupowanie płyt gęściej zapisanych to CD leżałyby jedynie na półkach. A przecież to aż 64razy gęstszy zapis dźwięku! Dynamika ok 144dB. A jakoś jakościowo nie daje rady przekonać. A biedne 60 dB analogów zawsze robi wrażenie :). Jak to wytłumaczyć? Jak się spaprało spójność to potem nie ma zmiłuj się :). Jak się spaprało fizjologiczność dźwięku to potem nie ma zadowolenia. Powiem Wam jedno. Cyfra nie powstała specjalnie dla dźwięku audio. Została po prostu wykorzystana w audio niejako z rozpędu cyfryzacji wszystkiego co tylko wpadło pod rękę. Moda i pęd cyfryzacji. Gdyby przez te lata technika audio szła dalej drogą analogu, to ten pewnie stałby na tak wysokiej półce ze na CD nie chcielibyśmy spojrzeć jak dziś na MP3.

Nigdzie w torze audio nie ma idealnego "analogu". Ten dociera do mikrofonów, reszta to już bardziej lub mniej wierne przetwarzanie.

Prawda, ale patrz ostatnie zdanie powyżej :).

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Jak to cyfra wystarcza? Sygnał analogowy trafia do mikrofonu, który jest już pierwszym filtrem, potem cały tor z filtrami i przetwornik AD z filtrami na wejściu, bo inaczej źle się kawantują próbki...ale sukces jest, bo za grube pieniądze można odtworzyć sygnał za filtrem przetwornika AD. Analog oczywiście też nie wystarcza. Pasmo 20-20 jest OK dla głośnika, ale gdzieś dźwięki muszą się sumować odejmować w amplitudzie, fazie i częstotliwości.

A jak się okazało że nie do końca to jest to, to zaczęto kombinować z nowymi gęstymi standardami :). Inaczej po co by chcieli nadal doganiać jakość analogu? A to miało niby zapewnić takie SACD :). Zapewnia? Jakby zapewniało to nikt już na CD nie chciałby spojrzeć :). I jak każdy wziąłby się za kupowanie płyt gęściej zapisanych to CD leżałyby jedynie na półkach. A przecież to aż 64razy gęstszy zapis dźwięku! Dynamika ok 144dB. A jakoś jakościowo nie daje rady przekonać.

Pomieszanie z poplątaniem.

 

SACD miało zapewnić przede wszystkim maksymalną niekompatybilność z komputerami i uniemożliwienie kopiowania nagrań. Dopiero niedawno weszły komputerowe standardy plików DSD, za późno zresztą skoro nie znalazły się np. w specyfikacji standardu Blu-Ray.

 

Po drugie - zapis SACD wcale nie jest 64 razy gęstszy od CD skoro jest robiony 1 bitem. Próbka CD może przyjąć 65536 różnych wartości, za to 64 próbki SACD oferują tylko 65 możliwych wartości sumy za 1 okres próbkowania CD. Szokujące ale prawdziwe, dopiero kształtowanie szumów sprawia że całkowity szum kwantyzacji SACD w pasmie słyszalnym jest nieco tylko wyższy niż dla CD. W ultradźwiękach jest totalna klęska.

 

144dB to nie jest dynamika tylko poziom szumów kwantyzacji na wykresach FFT - podanie takiej wartości jako dynamiki SACD nie wystawia dobrego świadectwa wiedzy dyskutanta. Żeby dostać całkowity szum (używany do liczenia dynamiki) należałoby zsumować moc szumu po wszystkich kanałach FFT w których szum występuje, w pasmie za które podajemy dynamikę. Standardy są różne, 20Hz - 20kHz albo 20Hz - 80kHz. Zwłaszcza w tym drugim przypadku SACD ma parametry pod stadem psów. W pierwszym jest nadal gorszy od CD.

Wyobrazić to sobie nie trudno ale tak dokładnie nie działa niestety obecna cyfryzacja sygnału analogowego i dlatego robi spore spustoszenie w sygnale. Ale nawet gdyby działała to wcale nie znaczy, że spełniałaby wtedy taki warunek. Teoretycznie tylko można się z tym zgodzić.

 

A potrafisz ten argument poprzeć konkretnym przykładem pomiarowym? Znaczy nieteoretycznym ?

 

 

Już to gdzieś słyszałem znaczy: "CD wymyślili technokraci co się na muzyce nie znają".

Czy to właśnie takie podejście nie spowodowało śmierci DVD-AUdio ?

 

Jak ktoś nie wie czym się różni winyl od CD odsyłam do wątku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak całość zdoła przeczytać, to już nie będzie miał wątpliwości. Tak mi się wydaje że ktoś tu jeszcze tego nie wie.

 

Ale przecież postęp to nie tylko cyfryzacja, lub nie, sygnału. A cała reszta ?

Wzmacniacze, zwrotnice (pasywne, aktywne, cyfrowe), głośniki i całe ich zestawy.

 

Mnie wciąż zadziwia, że z jednej strony audiofile potrafią usłyszeć zmianę jednego rezystora metalizowanego na taki sam węglowy, a z drugiej zaprzeczają zjawiskom takim jak np. dźwięk wydobywający się ze ścianek kolumny. Twierdząc że to nic nie wnosi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A potrafisz ten argument poprzeć konkretnym przykładem pomiarowym? Znaczy nieteoretycznym ?

 

 

Już to gdzieś słyszałem znaczy: "CD wymyślili technokraci co się na muzyce nie znają".

Czy to właśnie takie podejście nie spowodowało śmierci DVD-AUdio ?

 

Jak ktoś nie wie czym się różni winyl od CD odsyłam do wątku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak całość zdoła przeczytać, to już nie będzie miał wątpliwości. Tak mi się wydaje że ktoś tu jeszcze tego nie wie.

 

Ale przecież postęp to nie tylko cyfryzacja, lub nie, sygnału. A cała reszta ?

Wzmacniacze, zwrotnice (pasywne, aktywne, cyfrowe), głośniki i całe ich zestawy.

 

Mnie wciąż zadziwia, że z jednej strony audiofile potrafią usłyszeć zmianę jednego rezystora metalizowanego na taki sam węglowy, a z drugiej zaprzeczają zjawiskom takim jak np. dźwięk wydobywający się ze ścianek kolumny. Twierdząc że to nic nie wnosi.

 

 

W taki sposob mnóstwo ludzi słucha i wyciąga wnioski.Nie będąc świadomym jak istotny jest głośnik w torze.

...Na marginesie,zwraca się uwagę na parametry,a nie zwraca na elementy konstrukcyjne głośników i obudów.

 

Jarkog

Mówi wielu że analog gra gorzej,często to ci którzy posiadają zdecydowanie bardziej neutralne i przezroczyste urządzenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Już w latach 70, leciała muzyka z taśmy papierowej, żadna jakość, ale to wróżyło postęp i fascynowało słuchających dźwięków 0-1 ;-))

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Panowie, proces cyfryzacji dźwięku analogowego jest i będzie procesem stratnym bez względu na to czy będzie on 16bitowy czy 192bitowy. I bez względu na to czy to się komuś podoba mniej czy bardziej.

Ależ proszę Pana, zapis analogowy na taśmie magnetofonowej lub płycie winylowej, jest jeszcze bardziej stratny, czego dowodem są większe odstępstwa tego co zapisane od sygnału wejściowego (czyli węższe pasmo, niższy SNR/większe szumy, większe przesłuchy między kanałami i wszystko to o czym wspominałem wcześniej).

Kyle nie żartuj.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Panowie, zostawmy tematy wojenek czy kłótni, bo wspominanie o tym może tylko jeszcze je wzmóc :). Niektórzy tu już próbowali podejść pod pewne granice w tym względzie ale jeszcze nie jest tak źle.

Nie widzę tu żadnych "wojenek" ani chęci przekraczania granic. Dyskusja jest wyjątkowo rzeczowa i kulturalna. To moja prywatna ocena. Też lubię słuchać analogu i czuje do niego głęboki sentyment.

Spróbujmy inaczej. Jarkog jeżeli będziesz miał możliwość to przeprowadź eksperyment (jest on trudny bo trzeba mieć dostęp do bardzo dobrego sprzętu rejestrującego -głównie analogowego). Zrób kopię płyty (wszystko jedno jakiej) na magnetofonie analogowym i na magnetofonie cyfrowym. Następnie zrób 20 kopi (każda z poprzedniej) na dwóch magnetofonach szpulowych i to samo na dwóch magnetofonach cyfrowych. Jak myślisz jak będzie się różnić 20 kopia analogowa od pierwowzoru a jak cyfrowa. Wiem że taki eksperyment jest trudno przeprowadzić bo mało kto w domu dysponuje dwoma wysokiej klasy dobrze skalibrowanymi magnetofonami szpulowymi (taki eksperyment na magnetofonach kasetowych jest mało sensowny), ale nietrudno wyobrazić sobie jaki będzie efekt końcowy. Może pokusisz się o opisanie efektu takiego eksperymentu ? Oczywiście nie traktuj tego tekstu jako złośliwego to tylko wskazówka do refleksji.

Pozdrawiam

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Kyle nie żartuj.

Mam pokazać parametry topowego Studera vs. pierwszy z brzegu DAC? Przypominam też o testach wielokrotnego nagrywania (n-tej kopii), gdzie nausznie można się przekonać jak kiepskie są analogowe najwyższej klasy studyjne magnetofony w porównaniu do studyjnych ADC-DAC.

 

ps. to porównanie n-tej kopii to zapis z mikrofonu na magnetofon analogowy1, następnie kopia magnetofon analogowy 1 -> MagnetofonAnalogowy2 , następnie kopia z MA2 na MA1 itd. aż do 20-stej kopii. W przypadku DAC podobnie ... czyli 20 przejść przez konwersję DA->AD. ... więc DA->AD->DA->AD itd. itd.

Mam pokazać parametry topowego Studera vs. pierwszy z brzegu DAC , tylko to nic nie mówi o tym, co usłyszymy z głośników.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Mam pokazać parametry topowego Studera vs. pierwszy z brzegu DAC , tylko to nic nie mówi o tym, co usłyszymy z głośników.

W takim razie patrz porównanie n-tej (np 20-stej) kopii analog vs. 20 przejść DA->AD. Na cyfrze będzie lekkie zmiękczenie (wręcz analogowe), a na analogowym torze paskudna kicha :)

W takim razie patrz porównanie n-tej (np 20-stej) kopii analog vs. 20 przejść DA->AD. Na cyfrze będzie lekkie zmiękczenie (wręcz analogowe), a na analogowym torze paskudna kicha :)

Ja eksperyment (z analogiem) przerwałem na około 4 - 5 kopii (nie pamiętam ilości kopii bo było to już dosyć dawno - w ubiegłym wieku :-)

 

tylko to nic nie mówi o tym, co usłyszymy z głośników.

Zgadza się. Mam płytę CD firmy EMI z koncertem skrzypcowym Wieniawskiego. Nagranie DDD z roku 72 (+-1rok - wydanie CD oczywiście znacznie późniejsze). W tym czasie najlepsze magnetofony cyfrowe (to chyba były początki rejestracji cyfrowych) miały przetworniki 12 bitowe i pasmo przenoszenia do 12,5kHz (wyglądały jak ostatnia generacja "maszyny liczącej" Odra - z grubsza oczywiście), a płyta brzmi po prostu GENIALNIE. Z tego można wyciągnąć wniosek że to nie cyfra degeneruje dźwięk jak twierdzą niektórzy audiofile tylko coś (ktoś) innego.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Mówi wielu że analog gra gorzej,często to ci którzy posiadają zdecydowanie bardziej neutralne i przezroczyste urządzenia.

Moje wrażenia są podobne.(Ale może nie mam racji.)

 

Winyl brzmi inaczej z kilku technicznych powodów masteringowych:

1) Basy są robione na mono, by igła nie wypadała z rowka.

2) Zastosowana jest tzw. krzywa zapisu RIAA - niskie częstotliwości są przy zapisie osłabiane (by igła nie wypadała z rowka). Wysokie są wzmacniane by osłabić stosunek S/N. Przy odczycie odwrotnie.

3) Filtrowane są wysokie częstotliwości powyżej 16Khz by pozbyć się zgubnego wpływu sybilantów (brzmią na winylu fatalnie). Są też techniczne przeszkody by zapisywać sygnał 20kHz o dużej amplitudzie.

4) Górna granica pasma w nagraniu zależna jest od szybkości liniowej odczytu, a ta maleje wraz z przesuwaniem się igły ku środkowi płyty. Inaczej mówiąc w środku płyty nie będzie więcej niż 16kHz bez zniekształceń.

Ku środkowi maleje też zakres dynamiczny zapisu. Ci co robią płyty zalecają by spokojniejsze mniej dynamiczne "kawałki umieszczać bliżej środka, dynamiczne i głośne na zewnątrz.

 

Umówmy się że to nie są wady tylko cechy zapisu, które nie przeszkadzają temu że niektóre winyle potrafią brzmieć "bosko". Ale ludzie którzy kochają winyl wmawiają sobie że winyl jest lepszy bo jest zapisem ciągłym do tak mniej więcej 50kHz, albo i więcej. Niektórzy producenci wkładek podają charakterystki przenoszenia potwierdzające tak szerokie pasmo, na płycie tego nie ma, chyba że szumy. Na Youtube są przykłady odczytu sygnału z płyty winylowej w zakresie częstotliwości powyżej 20kHz. Ale trzeba pamiętać, że igła nie tylko odczytuje zapis muzyki, ale wzbudza drgania w samej płycie, które "latają" po jej wnętrzu jak światłowodzie i przechodzą w talerz, rozchodzą się we wnętrzu wkładki i ramieniu. W związku z tym niewielkiej amplitudy sygnały powyżej 20kHz są harmonicznymi drgań mechanicznych w płycie, igle itd. Jak ktoś nie wierzy w takie tłumaczenie podam bardzo prosty eksperyment, do przeprowadzenia samemu, który to potwierdza.

To tak w telegraficznym skrócie.

Czy to wystarczy ?

Wymieniłeś cechy winylu, które są wadami. Wadami, których nie ma cyfra.

Winyl bywa brzmi "Bosko".

Ale równie dobrze można sobie podkręcić charakterystykę na korektorze...

 

Ale jak wiadomo, korektor jest "be" a winyl cacy... ;)

Lech36

Według mojej prywatnej opini nie potrzeba odtwarzać częstotliwości ponad 20khz,aby dzwięk muzyki był słyszany jak pierwowzór.

Kiedyś ktoś tu pisał że odtwarzanie częstotliwości do 100khz to dobra sprawa,bo kolejne charmoniczne itd...Charmoniczne nie tworzą się w nieskończoność.Charmoniczne są ograniczone specyficzną budową instrumentów i nie tylko instrumentów.Ponad to,dzwięki ponad akustyczne nie są odbierane przez człowieka jako wrażenia słuchowe.Mogą być odbierane,ale efektem zawsze będzie inna reakcja organizmu,ale nigdy wrażenia słuchowe.

W paśmie słyszalnym dzieję się mnóstwo rzeczy co stanowi o dzwięku i muzyce.Poproszę dowody w razie czego na poparcie słuszności tezy o stosowaniu pasma przenoszenia ponad 20khz do 100khz,aby uznawać w takim przypadku muzykę i dzwięk za wierne,lub najwierniejsze.

 

Dzius

Tanie analogi posiadają takie same wartości brzmieniowe jakie wypisałeś w poscie.

Zrób kopię płyty (wszystko jedno jakiej) na magnetofonie analogowym i na magnetofonie cyfrowym.

Robiłem to wiele razy za młodu i wiem jaki będzie efekt. Uśmiecham się tu trochę bo widzę tu jedynie argument dla piractwa jedynie :). A ten mnie nie interesuje akurat :). To już Wasz problem. Rozumiem ze wielu osobom bardziej może zależeć na możliwościach kopiowania jakie daje cyfra niż na potencjale jaki może dać dopracowany analog. Ale to jak wcześniej nadmieniałem wyciągacie jedynie wady starej technologii. I tu macie racje, zgoda. Ale ja cały czas piszę o jej potencjale analogu i wsparciu tego potencjału nowymi technologiami. A nie okaleczanie go jak to dzieje się obecnie. Wasz problem, że tego nie potraficie zrozumieć. Nikt z Was nie wie jak cyfryzacja w audio będzie wyglądała za 10-20lat. Tak samo macie prawo nie zdawać sobie sprawy jak wyglądałaby dziś technika analogowa gdyby pełną parą rozwijała się przez ostatnie 20 lat. A tego już nie będzie Wam dane się dowiedzieć.

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Nikt też nie wie jak wyglądałaby dziś maszyna (nomen omen) parowa gdyby nie zastąpił jej był jakieś 100 lat temu silnik spalinowy. Nawet zalety miała - większe niż analog w porównaniu z cyfrą - moment obrotowy od 0 rpm.

SACD miało zapewnić przede wszystkim maksymalną niekompatybilność z komputerami i uniemożliwienie kopiowania nagrań.

Tak SACD miało być niekopiowalne ale i miało być czymś co miało zadowolić audiofili a nie od jakiejś ucieczki od kompów, bo już dawno wiadomo było że CD jest niewystarczające. Badania w Japonii stwierdziły że CD to zwykła kupa.

"związany z brytyjskim Meridianem, John Bamford pracował w latach 90. w japońskiej korporacji Pioneer. "To było fascynujące miejsce" - wspomina. "Prace badawczo-rozwojowe nad rejestrowaniem i odtwarzaniem dźwięku wysokiej jakości dowiodły, że płyta CD jest daleka od doskonałości."

 

Nikt też nie wie jak wyglądałaby dziś maszyna (nomen omen) parowa gdyby nie zastąpił jej był jakieś 100 lat temu silnik spalinowy. Nawet zalety miała - większe niż analog w porównaniu z cyfrą - moment obrotowy od 0 rpm.

 

Jak poczytasz w necie to już zaczyna się pomału powrót do H2O jako paliwa :).

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

"związany z brytyjskim Meridianem, John Bamford pracował w latach 90. w japońskiej korporacji Pioneer. "To było fascynujące miejsce" - wspomina. "Prace badawczo-rozwojowe nad rejestrowaniem i odtwarzaniem dźwięku wysokiej jakości dowiodły, że płyta CD jest daleka od doskonałości."

Jaki był kontekst biznesowy tej wypowiedzi?

 

Jak poczytasz w necie to już zaczyna się pomału powrót do H2O jako paliwa :).

Jak użyć H2O jako paliwa? Fuzja termojądrowa?

Jak poczytasz w necie to już zaczyna się pomału powrót do H2O jako paliwa :).

Wydaje mi się, że paliwem była tzw. biomasa, a woda po prostu umożliwiała zamianę energii cieplnej na mechaniczną...

A poza tym gdybanie nie ma trochę sensu, co z tego, iż analog ewentualnie mógłby być lepszy, gdyby nie zastąpiła go cyfryzacja, skoro teraz tak nie jest.

Poza tym taka wybiórcza odpowiedź, nawet specjalisty, nie jest żadnym argumentem, do tego źle dobranym, bo nic nie wspomina on o analogu, być może w/g badań winyl był jeszcze gorszy od 'kupowatej' technologii CD

Robiłem to wiele razy za młodu i wiem jaki będzie efekt. Uśmiecham się tu trochę bo widzę tu jedynie argument dla piractwa jedynie :).

Z każdą kolejną kopią są dodawane straty danego formatu. Im lepszy format, tym mniej kolejna kopia się będzie różnić od poprzedniej. Oczywiście nie mieszamy tutaj kopiowania w domenie cyfrowej (gdzie 1000 kopia nie będzie się różnić niczym od pierwszej), tylko o stratach konwersji DA-AD vs. kopiowanie między magnetofonami analog->analog więc nie ma mowy o piractwie.

 

... bez obrazy ale widzę ze niektórzy audiofile to ściany - zero myślenia

Niezależnie od doskonałości technicznej (takiej inżynierskiej) jest jeszcze jeden aspekt sprawy o którym można przeczytać w załączonym "wstępniaku" Filipa Kulpy z pisma "Audio Video" 3/2010. (Tekst brzmi jak to ktoś powiedział jak wypracowanie na zadany temat, ale to tylko wstępniak).

Jak widać z powyższych dyskusji ludzie wolą się polaryzować w tę lub drugą stronę, nie patrząc na oba aspekty sprawy słuchania muzyki.

 

Dodatkowo polecam wywiad z realizatorem dźwięku Piotrem Taraszkiewiczem w piśmie "Estrada i Studio" nr 8/2011, str 84. Naprawdę warto przeczytać.

 

Odsyłam również do tematu w wątku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

gdzie wypowiadają się bardzo doświadczeni audiofile "winylowcy". (To tylko 2 strony czytania.)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.