Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki wysokiej rozdzielczośći - skok jakościowy czy nabijanie w butelkę?


Harrold1986

Rekomendowane odpowiedzi

Ale masz tutaj.

A to też portal "społecznościowy". ;-)

 

Przyznasz jednak, ze dośc specyficzny. I jednak mimo wszystko do F mu daleko ;)

 

Pełna goda co do pierwszego. Co do drugiego - nie zawsze muzyka musi byc słuchana w pokoju odsłuchowym, muzyka to tez czesto niezobowiązująca przyjemnośc przy okazji róznych innych czynności. Wtedy taki Devialet jest rewelacyjny. Kwestią dyskusyjną może pozostaje cena…ale to chyba bardzo subiektywna rzecz.

 

Nie kwestionuję samego urzadzenia. Nie podoba mi sie jedynie metoda wprowadzenia go na rynek i cała otoczka marketingowa wokół niego.

Nie kwestionuję samego urzadzenia. Nie podoba mi sie jedynie metoda wprowadzenia go na rynek i cała otoczka marketingowa wokół niego.

Bez tego bełkotu nie sprzedali by tego za te pieniądze.

Sam sposób sprzedazy woła o pomstę do producenta. Wchodzisz w Katowicach do sklepu a goscie pierwsze co to "rura", fule-pule na maks bas, a to zamiast grac to skacze jak głupie i dudni z kazdej strony.

by było ciekawiej każa ci stać w przejściu 1 metr od tych głosników i cieszyć sie z nimi jak to napi$%^3 chciałem napisac "naparza" az nie wyskoczy.

Takie podejscie to jakas kpina tym bardziej, ze to nie sprzęt z marketu za 800 złotych tylko sens ma zakup 2 jednostki z Dialog'iem = 20K.

Ale to moze o to im chodzi, by docierac do bogatszej grupy młodych geek'ów, gdzie liczy się "moc" ;)

 

 

a zaskocze Cię, bo ostatnio słuchałem Lethe i utwór Avebury Circle na Phantom'ach i było bardzo przyjemnie!

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Bez tego bełkotu nie sprzedali by tego za te pieniądze.

Sam sposób sprzedazy woła o pomstę do producenta. Wchodzisz w Katowicach do sklepu a goscie pierwsze co to "rura", fule-pule na maks bas, a to zamiast grac to skacze jak głupie i dudni z kazdej strony.

by było ciekawiej każa ci stać w przejściu 1 metr od tych głosników i cieszyć sie z nimi jak to napi$%^3 chciałem napisac "naparza" az nie wyskoczy.

Takie podejscie to jakas kpina tym bardziej, ze to nie sprzęt z marketu za 800 złotych tylko sens ma zakup 2 jednostki z Dialog'iem = 20K.

Ale to moze o to im chodzi, by docierac do bogatszej grupy młodych geek'ów, gdzie liczy się "moc" ;)

 

Otóż to! ;)

Otóż to! ;)

:) Dlatego takim praktykom mówimy stanowcze NIE! ;)

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Zaczynasz od jutra?

Szkoda czasu na jego suchary. Z drugiej strony nigdy bym nie obstawił, że ktoś będzie zdolny pobic Strasburgera i jego suchary, a jednak.

 

Proponuję wyjść na ulicę i podjąć bezterminową głodówkę.

comment_jqGSmXCsNtZ3FE6HcvTqMeP8V6RK3lNK,wat.jpg?author=mastapepe&auth=cdc2107f7cf6cd59c7752e9e53eea688

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Nie widać, ale widać też postęp jaki się dokonuje, a w audio?

Widać w audio trudno już o spektakularny postęp w ramach tych technologii które obecnie obowiązują.

W 100% się z Tobą zgadzam, tylko dotyczy to tylko, niestety magnetofonów studyjnych.

Takich półprofesjonalnych (domowych) też to dotyczy.

Miałem magnetofon Tascam32 - dokładny aż za nadto. A Sony TC-765 czasem i swoją nutę dorzuci

Jak jest sprawny technicznie i dobrze skalibrowany to nie ma prawa nic od siebie dorzucić, oczywiście poza tym co dorzuca sama taśma i jej ograniczenia.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Lechu, nie mam doświadczenia ze szpulowcami ale są kaseciaki które sporo dodają od siebie: Sony TC-K700 ES i 730 ES oraz Onkyo Integra TA-2070. Są też takie które starają się być jak najbardziej wierne.

W kaseciakach za róznice brzmieniowe odpowiadają np. różne standardy strojenia układów dolby stosowane przez różnych producentów (problem znaczka dolby na wskaźniku wysterowania).Trzeba jeszcze uświadomic sobie fakt, ze dostępne obecnie urządzenia maja kilkadziesiąt lat i w zwiazku ze starzeniem sie elementów w obwodach korekcyjnych wzmacniaczy zapisu i odczytu, ich charakterystyki mogą odbiegać od tego, co było w momencie opuszczenia przez urządzenie taśmy produkcyjnej. Kaseta nagrana na jednym decku może brzmiec inaczej na drugim. Teoretycznie możnaby to skorygować, ale ma to swój urok.

W kaseciakach za róznice brzmieniowe odpowiadają np. różne standardy strojenia układów dolby stosowane przez różnych producentów (problem znaczka dolby na wskaźniku wysterowania).Trzeba jeszcze uświadomic sobie fakt, ze dostępne obecnie urządzenia maja kilkadziesiąt lat i w zwiazku ze starzeniem sie elementów w obwodach korekcyjnych wzmacniaczy zapisu i odczytu, ich charakterystyki mogą odbiegać od tego, co było w momencie opuszczenia przez urządzenie taśmy produkcyjnej. Kaseta nagrana na jednym decku może brzmiec inaczej na drugim. Teoretycznie możnaby to skorygować, ale ma to swój urok.

 

A to powoduje, ze to co kiedyś było doskonale dziś jak uda się by było dobre…jest juz duzym sukcesem.

A dobre to tylko i az dobre. Nic poza to.

Pozostają jeszcze tylko wspomnienia minionych lat…też piękne.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Lechu, nie mam doświadczenia ze szpulowcami ale są kaseciaki które sporo dodają od siebie: Sony TC-K700 ES i 730 ES oraz Onkyo Integra TA-2070. Są też takie które starają się być jak najbardziej wierne.

Regulowałem dużo kaseciaków, ale własnego miałem tylko jednego i to krótko. Prędkość 4,75 cm/s nie za bardzo nadaje się do nagrań najwyższej jakości. Nawet przy taśmach typu Metal. Oczywiście te najlepsze magnetofony kasetowe mimo swoich technicznych ograniczeń w domenie ludzkiego słuchu były całkiem dobre, ale dopiero dobry magnetofon szpulowy przy prędkości min. 19 cm/s może dać pełnię zadowolenia mimo że też nie jest pozbawiony wad.

 

W kaseciakach za róznice brzmieniowe odpowiadają np. różne standardy strojenia układów dolby stosowane przez różnych producentów (problem znaczka dolby na wskaźniku wysterowania)

Nie słyszałem nigdy o różnych standardach strojenia układów Dolby. Moim zdaniem jest tylko jeden. Poziomy zapisu i odczytu na wejściu układu Dolby muszą być ustawione tak żeby zapewnić 100% komplementarność układu. To jest element kalibracji systemu. Sama elektronika systemu oparta o układy scalone taką komplementarność zapewnia. Gorzej było z układami Dolby wykonanymi techniką dyskretną (starsze konstrukcje). Tam z komplementarnością były często problemy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Jest jeszcze jedna kwestia mianowicie do słuchania muzyki nie potrzeba ani hiper pasma ani hiper dynamiki. To co potrafi bardzo dobry kaseciak w zupełności wystarczy. Nie mówiąc o porządnym magnetonie szpulowym. Czy słyszał ktoś w nagraniu muzycznym powiedzmy 14-15kHz przy 0dB? Raczej nie. Wszystkie niuanse i smaczki (przeszkadzajki) są na poziomie minus kilkudziesięciu decybeli.

To co potrafi bardzo dobry kaseciak w zupełności wystarczy.

Mnie to nie wystarczało choć oczywiście podziwiałem możliwości tych urządzeń przy tak niskich prędkościach.

Czy słyszał ktoś w nagraniu muzycznym powiedzmy 14-15kHz przy 0dB?

Dla 0 dB VU taśma kasetowa typu Fe ogranicza pasmo do ~9 kHz dla typu Cr do ~12 kHz a dla Me do ~16 kHz. Przy spadku -3 dB, ale nie to jest problemem. Głównym problemem są wysokie zniekształcenia nieliniowe głównie dla wysokich tonów (bardzo silna korekcja zapisu). Odstęp od szumów w stosunku do 0 dB VU bez systemu NR to 45-48 dB, bez systemu NR nie da się praktycznie tego zaakceptować.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Odstęp od szumów bez systemu NR podaje się z reguły na poziomie 55-62dB tylko pytanie jak to jest mierzone. Z systemem Dolby B wzrost następuje o 10dB z Dolby C o 20dB. DBX jest nie do zaakceptowania dla mnie.

Nie słyszałem nigdy o różnych standardach strojenia układów Dolby. Moim zdaniem jest tylko jeden. Poziomy zapisu i odczytu na wejściu układu Dolby muszą być ustawione tak żeby zapewnić 100% komplementarność układu. To jest element kalibracji systemu. Sama elektronika systemu oparta o układy scalone taką komplementarność zapewnia. Gorzej było z układami Dolby wykonanymi techniką dyskretną (starsze konstrukcje). Tam z komplementarnością były często problemy.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Odstęp od szumów bez systemu NR podaje się z reguły na poziomie 55-62dB tylko pytanie jak to jest mierzone

Podałem Tobie wartości zmierzone osobiście w sposób liniowy (tj. w całym paśmie, tzw. nieważony). Ta wartość w małym stopniu zależy od techniki magnetofonu a w bardzo dużym stopniu zależy od techniki taśmy.

Te wartości które podajesz wyżej bardziej pasują do dynamiki a tą mierzy się inaczej niż odstęp od szumów.

Z systemem Dolby B wzrost następuje o 10dB z Dolby C o 20dB.

Zgadza się, ale te wzrosty dotyczą tylko fragmentu pasma. Przyjmuje się że w Dolby B/C to te 10 dB/20 dB jest od 5kHz w górę. Poniżej tej granicy wartość ta maleje.

DBX jest nie do zaakceptowania dla mnie.

DBX do magnetofonów kasetowych się moim zdaniem słabo nadaje ze względu na bardzo duże wymagania dotyczące stabilności parametrów magnetofonu i taśmy. Ma on bardzo duży stopień kompresji (zapis) i ekspansji (odczyt) i wszystkie błędy wprowadzane przez magnetofon lub taśmę są mocno podkreślane. Natomiast w magnetofonach szpulowych jest naprawdę świetny i trudno dla niego znaleźć dobrą konkurencję. Doskonale sprawdza się też jako przystawka do magnetofonu ponieważ największą zaletą DBX jest brak potrzeby kalibracji układu zapis/odczyt. Jedynie zachowanie napięć wejściowych w pewnych widełkach umożliwiających maksymalne wykorzystanie jego możliwości.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Układy Dolby (scalone) mają w parametrach podane napięcie wejściowe, które gwarantuje komplementarność zapisu z odczytem. Nie zauważyłem żeby w instrukcjach serwisowych magnetofonów jakaś firma wyłamała się z tych danych producenta kości. Wystarczy ustawić w trakcie kalibracji precyzyjnie napięcie z instrukcji serwisowej na wejściu kompresora i ekspandera i układ powinien działać prawidłowo a taśma być kompatybilna z innymi magnetofonami. To oczywiście teoria. W praktyce jest dużo zagrożeń, które mogą teorię zaburzyć związanych np. z precyzją prowadzenia taśmy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Dźwięk z DBXem jest sztucznie nadmuchany. Robi wrażenie dużej kompresji. Mimo teoretycznie bardzo wysokich parametrów. Tak jest w niektórych deckach kasetowych Technicsa i TEACa które znam.

Dźwięk z DBXem jest sztucznie nadmuchany. Robi wrażenie dużej kompresji.

Mam magnetofon szpulowy z tym systemem i nic takiego nie zauważyłem. Oczywiście w magnetofonach kasetowych może istnieć jakiś problem, ale przeważnie jest on związany z uchybami technicznymi samego magnetofonu.

Robiłem kiedyś znajomym test odsłuchowy z udziałem magnetofonu analogowego. Z odtwarzacza muzyka została nagrana na szpulę z DBX, ze szpuli po analogu na DAT-a a później po wyrównaniu poziomów głośności odtwarzacz CD i DAT zostały możliwie synchronicznie włączone. Niestety synchroniczność włączenia nie była perfekcyjna i słychać było moment przełączenia z DAT-a na CD. Słuchacze wiedzieli że przełączam, ale na pytanie który dźwięk jest z DAT a który bezpośrednio z CD nie potrafili odpowiedzieć. Gdyby wiedzieli że po drodze był jeszcze analogowy magnetofon szpulowy i to z DBX-em :-). Wszystko to bazuje na percepcji ludzkiego słuchu która niestety nie jest tak doskonała jak się niektórym wydaje. DBX w tym teście był włączony bo w cichych fragmentach nagrania można by było po szumach rozpoznać źródło. Z DBX-em, w domenie słuchu, nie było już to możliwe. Oczywiście magnetofon szpulowy był dokładnie skalibrowany.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Mam magnetofon szpulowy z tym systemem i nic takiego nie zauważyłem. Oczywiście w magnetofonach kasetowych może istnieć jakiś problem, ale przeważnie jest on związany z uchybami technicznymi samego magnetofonu.

Robiłem kiedyś znajomym test odsłuchowy z udziałem magnetofonu analogowego. Z odtwarzacza muzyka została nagrana na szpulę z DBX, ze szpuli po analogu na DAT-a a później po wyrównaniu poziomów głośności odtwarzacz CD i DAT zostały możliwie synchronicznie włączone. Niestety synchroniczność włączenia nie była perfekcyjna i słychać było moment przełączenia z DAT-a na CD. Słuchacze wiedzieli że przełączam, ale na pytanie który dźwięk jest z DAT a który bezpośrednio z CD nie potrafili odpowiedzieć. Gdyby wiedzieli że po drodze był jeszcze analogowy magnetofon szpulowy i to z DBX-em :-). Wszystko to bazuje na percepcji ludzkiego słuchu która niestety nie jest tak doskonała jak się niektórym wydaje. DBX w tym teście był włączony bo w cichych fragmentach nagrania można by było po szumach rozpoznać źródło. Z DBX-em, w domenie słuchu, nie było już to możliwe. Oczywiście magnetofon szpulowy był dokładnie skalibrowany.

 

Bardzo ciekawe doświadczenie. Z moich obserwacji (a posiadam magnetofon cyfrowy DAT oraz odtwarzacz CD) dźwięk pomiędzy nimi nieznacznie się różni co wynika z jakości i implementacji przetworników. Dużo zależy od tego jakiej klasy mamy odtwarzacz i jakiej klasy jest DAT. Dlatego szukam w tej chwili DTC-77ES w dobrym stanie. Mój 59ES mimo że po przeglądzie i kalibracji (dzięki raz jeszcze krell69) to jednak odstaje jakościowo od odtwarzacza.

. Z moich obserwacji (a posiadam magnetofon cyfrowy DAT oraz odtwarzacz CD) dźwięk pomiędzy nimi nieznacznie się różni co wynika z jakości i implementacji przetworników.

Korzystając z okazji zapytam jeszcze raz jaki zjawiska fizyczne (czy też jakiekolwiek inne) uniemożliwiają według Ciebie uzyskanie dobrego dźwięku gdy komputer jest odtwarzaczem plików?
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Korzystając z okazji zapytam jeszcze raz jaki zjawiska fizyczne (czy też jakiekolwiek inne) uniemożliwiają według Ciebie uzyskanie dobrego dźwięku gdy komputer jest odtwarzaczem plików?

 

O zjawiskach fizycznych pisali szeroko koledzy. Byłem świadkiem wielu doświadczeń rocha i nie tylko jego. Przez ostatnie 10 lat. Był czas kiedy pliki bardzo go wciągały i był przekonany o jakości dźwięku z komputera. Inwestował w to spore pieniądze. Stawiał systemy zgodnie z wszelkimi prawidłami. Niestety systemy te nie wytrzymały konfrontacji. Nawet przy zastosowaniu wysokiej klasy przetwornika (choćby topowego Audio Note). Podobne doświadczenia mam ja sam. Czy to komputer stacjonarny czy laptop. Nie spotkałem jeszcze konfiguracji gdzie grałby wciągająco i muzykalnie. Zawsze było coś. Jeśli ktoś dysponuje taką konfiguracją a nie mieszka na drugim końcu Polski chętnie posłucham i zmienię zdanie.

Bardzo ciekawe doświadczenie. Z moich obserwacji (a posiadam magnetofon cyfrowy DAT oraz odtwarzacz CD) dźwięk pomiędzy nimi nieznacznie się różni co wynika z jakości i implementacji przetworników.

Takie doświadczenie też kiedyś tu na forum opisywałem. Mogę przypomnieć bo oryginał jest gdzieś na bocznicy w klubie którego wielu nie lubiło ;-). Doświadczenie wykonane w ubiegłym wieku a więc dawno.

 

"Od 1985 roku zastanawiałem się co jest takiego w słyszeniu przez niektórych moich znajomych (ja do nich nie należałem i nie należę) zmian związanych np. z kablami. Intrygowało mnie to bardzo długo aż wreszcie pewnego „dnia” (nie konkretnego – było to rozciągnięte w czasie) postanowiłem sprawdzić dlaczego ja nie słyszę tego co słyszą moi koledzy. Moja filozofia nie pozwala mi stwierdzać, że to co ja słyszę, lub nie, to jest wykładnik dla innych i inni powinni słyszeć tak jak ja (bo Wszyscy możemy (?) słyszeć inaczej – to moje założenie wyjściowe do „badania”).

W 1992 roku stałem się szczęśliwym (?) posiadaczem dwóch urządzeń firmy Sony. Był to odtwarzacz kompaktów CDPX 559ES i magnetofon DAT670. Analizując schematy tych dwóch urządzeń zacząłem się zastanawiać jaka może być różnica w brzmieniu tych dwóch urządzeń (przepraszam, że nie pisze o „klockach” audiofilskich). Jedno (CDPX 559ES) miało przetwornik DA wykonany na 60-paro nóżkowej kości (typu „bitstream”) 8-krotnej (cokolwiek to znaczy) wyjście audio na dosyć dobrych (nie wiem czy w klasie audiofilskiej) elementach (oporniki 1% i kondensatory 5% i mniejsze), oddzielne trafa (i zasilacze) do części cyfrowej i analogowej i na wyjściu do sterowania długich linii (kabli) tranzystory średniej mocy typu MOS-FET pracujące z dosyć dużym prądem w celu uzyskania niskiej impedancji wyjściowej itp. (np. 12kg żywej wagi CD-ka – to mógł być już sprzęt audiofilski .... no ale oczywiście nie pod marką Sony). Po przeciwnej stronie DAT 670 (też Sony, ale na pewno już nie audiofilski), który miał przetwornik tego samego typu (bitstream) ale cztero krotny (cokolwiek to znaczy) na scalaku 26 nóżkowym (dużo prostszym w zewnętrznej konstrukcji – na oko), część analogowa na opornikach 5% kondensatorach 5, 10% wyjścia audio bezpośrednio ze wzmacniaczy operacyjnych (chyba 5532, albo jakieś odpowiedniki – jak by kto był ciekawy to mogę przesłać instrukcje serwisowe w celu głębszej analizy). Oba urządzenia podłączyłem do skonstruowanego przeze mnie (DIY) przedwzmacniacza (połączenie RCA). Kompakt podłączony przewodem optycznym do przetwornika DAT-a. Oba urządzenia połączone były do przedwzmacniacza (o tym później), w który przełącznik działał tak, że zanim rozłączył poprzednie styki to złączał następne styki (zastosowałem przełączniki francuskie stosowane w przyrządach pomiarowych). Powodowało to brak słyszalności przełączenia (poziomy z obu urządzeń były dokładnie identyczne - <0,1dB), pasma również z bardzo dużą dokładnością identyczne i prawdopodobnie istniała pewna niewielka różnica fazowa między jednym a drugim, która powodowała ten brak słyszalności przełączenia. Przeprowadziłem najpierw testy na mojej skromnej osobie i potwierdziłem, że nie słyszę różnic pomiędzy przetwornikiem i elektroniką dla „Kowalskiego” DAT-a a „półaudiofilskim” przetwornikiem i elektroniką kompaktu (dane - te „audiofilskie” - wyżej). Spróbowałem wyciągnąć proste wnioski. Pierwszy wniosek – różnic w brzmieniu mimo „poważnych” różnic konstrukcyjnych nie ma, drugi wniosek, bardziej dramatyczny (alternatywny) – cholera jestem głuchy !!! Jak widać poważnie podszedłem do problemu. Kolejnym krokiem, w celu upewnienia się, było zaproszenie dwóch znajomych audiofilów, takich, którzy twierdzą że słyszą różnice w różnych sprzętach, kablach też. Do tematu podszedłem uczciwie (to byli i do dziś są moi koledzy). Opowiedziałem co i jak jest podłączone i na czym na polegać próba. Chodziło nie o to czy będą słyszeć różnicę pomiędzy tymi dwoma sprzętami tylko o to czy usłyszą kiedy przełączam pomiędzy jednym a drugim (efekt właściwości przełącznika mojego przedwzmacniacza opisany wyżej). Obaj koledzy próbie poddali w innych dniach tak żeby nie było stresu, że jeden przeszkadza drugiemu. Żaden z moich kolegów nie był w stanie stwierdzić momentu zmiany źródeł (przełączenia). Jeden stwierdził, że nie słyszy różnicy a mimo tego do dziś został audiofilem, a drugi stwierdził, że mam za mało „rozdzielcze” (cokolwiek to znaczy – nie potrafił podać definicji) kolumny. Te kolumny to trzydrożne, aktywne podłogówki DIY na komponentach firmy Focal 2x8K516J + 1x5K413S + Audax HD13D34, zasilane 3x200W/4omach każda (pewnie kiepskie) i zwrotnicą Linkwitz-Riley 24 dB/okt. bez elektrycznych przesunięć fazowych w zwrotnicy- na podziałach – 200/3000Hz . Konstrukcja kolumn modułowa (3 moduły na jedną kolumnę).

Ale do rzecz bo miało być o kablach. Znamienne jest to, że w próbie kompakt był połączony z przedwzmacniaczem kablem z miedzi „monokrystalicznej” i „beztlenowej” z bardzo solidnymi pozłacanymi wtykami, podarowany mi w prezencie przez znanego wybrzeżowego audiofila (najbardziej zawansowanego w dziedzinie badania wpływu kabli na brzmienie sprzę..... przepraszam „systemu”, który na jakiś czas wyjeżdżał z Polski. Drugie urządzenie DAT był podłączony do przedwzmacniacza, i tu sensacja (przynajmniej wtedy tak to odebrałem) ... kabelkiem ze sklepu ZURT (taka nazwa socjalistycznych sieci sklepów RTV – dawne na szczęście czasy – jak ktoś nie wiedział) takim zwykłym cienkim od polskich magnetofonów kasetowych (wtyczki nawet nie były złocone). DLACZEGO ŻADEN Z DWÓCH AUDIOFILÓW NIE USYSZAŁ co gra (?)... ups... przepraszam, kiedy przełączam z jednego źródła na drugie ?

Od tego czasu omijam dyskusję na temat kabli po prostu uważam, że kabel o ile nie jest specjalnie spreparowany stanowi w prawidłowo skonstruowanym sprzęcie tylko wizualną „biżuterię” a nie wyznacznik jakości rzeczywistej. Ja kupuję kable, które mają współgrać z klasą i wyglądem urządzeń – wizualnie i kosztować możliwie rozsądne pieniądze. Często zamawiam w zaprzyjaźnionym serwisie sprzętu profesjonalnego konfekcjonowane na wymiar.

Przepraszam za nieco długi (nudny) wywód, ale może ktoś na podstawie tego tekstu zacznie przeprowadzać prywatnie, tylko do wyciągnięcia własnych wniosków, testy (podstawa to wyrównanie poziomów porównywanych urządzeń i oczywiści wykonanie z „głową”), a nie tylko „testy” tz. odsłuchowe (nie mające cech testów tylko zabawy).

Pozdrawiam wszystkich fanów dobrego brzmienia (głównie płyt, kolumn, i akustyki pomieszczeń – 90% wpływu na jakość osiągniętego brzmienia – no może około 90%)."

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Byłem świadkiem wielu doświadczeń rocha i nie tylko jego. Przez ostatnie 10 lat. Był czas kiedy pliki bardzo go wciągały i był przekonany o jakości dźwięku z komputera. Inwestował w to spore pieniądze.

Mówisz ekranowaniu kabla SATA folią aluminiową?

Przez te 10 lat parę rzeczy się zmieniło np. nowe konwertery usb to trochę inna klasa urządzeń.

Podobne doświadczenia mam ja sam.

Możesz dokładniej powiedzieć o systemach, które wd. Ciebie odniosły porażkę z klasycznym cd.

 

Czy to komputer stacjonarny czy laptop. Nie spotkałem jeszcze konfiguracji gdzie grałby wciągająco i muzykalnie. Zawsze było coś.

Co to było to "coś"
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

To coś oznacza brak muzykalności. Dźwięk szczegółowy ale bardzo suchy, chwilami ostry. Niestety tak samo grał topowy dCS zasilany z kompa (Mac).

iestety tak samo grał topowy dCS zasilany z kompa (Mac).

Który to był dCS?

 

Jak był podłączony do kompa?

Jeśli ktoś dysponuje taką konfiguracją a nie mieszka na drugim końcu Polski chętnie posłucham i zmienię zdanie.

 

Zapraszam do siebie. Serio.

Mam nadzieję, że nie dostanę w ryj na dzień dobry. ;-)

 

Byleś tylko po odsłuchu napisał na forum prawdę, a nie znów, że dźwięk był suchy, niemuzykalny i czegoś brakowało.

Możesz zabrać jakiegoś swojego CD-ka do porównania.

Być może ja wtedy zmienię zdanie. ;-)

 

Dźwięk szczegółowy ale bardzo suchy, chwilami ostry

 

Przecież u suchości, czy ostrości dźwięku nie decyduje komputer, tylko źródło.

Tak jak każdy CD-ek będzie brzmiał inaczej, podobnie urządzenie do plików, które posiada swój przetwornik,

albo komputer podłączony do zewnętrznego DAC-a też będą się różnić brzmieniem.

To już jest kwestia gustu, ale ważne, że to brzmienie było szczegółowe, jak napisałeś.

Przecież u suchości, czy ostrości dźwięku nie decyduje komputer, tylko źródło.

Pliki to nie tylko stricte komputer. I ocenianie całego tematu "pliki" przez pryzmat doświadczen "bo kiedyś ktoś miał komputer do odtwarzania plików" to smieszność.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Pliki to nie tylko stricte komputer. I ocenianie całego tematu "pliki" przez pryzmat doświadczen "bo kiedyś ktoś miał komputer do odtwarzania plików" to smieszność.

 

A czym jest odtwarzacz strumieniowy, tuner satelitarny czy odtwarzacz BD jeżeli nie komputerem?

Współczesne telewizory to także komputery z funkcją oglądania TV.

 

To coś oznacza brak muzykalności. Dźwięk szczegółowy ale bardzo suchy, chwilami ostry. Niestety tak samo grał topowy dCS zasilany z kompa (Mac).

 

Disco. Rozmawiasz z człowiekiem, który wierzy w ABX i słucha na Daphile plików z trash metalem.

Sam oceń - czy warto?

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

A czym jest odtwarzacz strumieniowy, tuner satelitarny czy odtwarzacz BD jeżeli nie komputerem?

Współczesne telewizory to także komputery z funkcją oglądania TV.

Tym samym czym jest odtwarzacz płyt audio CD. Nawet ten mega audiofilski z super piekną obudową i mega powietrzem audiofilskim wycenionym na niebotycznie wysokim poziomie.

Jak rozumiem płyta CD to mega cudowne rozwiązanie oparte o technologie rodem ze świata komputerowego, natomiast ta sama technologia jedynie dane pobierane zamiast z cyfrowego krążka CD to z cyfrowej pamięci flash…już jest "fe", bo to technologia komputerowa.

Logiczne, nie ma co.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.