Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Magnat Monitor 220

Model można nabyć za małe pieniądze w stosunku Cena/Jakość. od ok 120 zł do 300 zł w bdb stanie. Za taką kwotę moim zdaniem warto nabyć ten model. Moim zdaniem świetnie nadają się w połączeniu z wzmacniaczem oczywiście jako alternatywa nagłośnienia do komputera bądź laptopa zamiast tanich zestawów typu 2.1 czy 2.0. Również świetnie nadają się do miejsc gdzie nie ma potrzeby głośnego grania z dużym głębokim basem, np w moim przypadku używam ich w sypialni z porządnym wzmacniaczem tranzystorowym i jestem bardzo zadowolony za tą cenę. Jeżeli szukasz tanich monitorów które zagrają w miarę dobrze to w przedziale cenowym do 300 zł w stanie bdb moim zdaniem opłaca się kupić. Jeżeli szukasz super grających monitorów z krystalicznie czystym dźwiękiem to nie są kolumny dla Ciebie, nie ma co się czarować.


Denon PMA 860

Ten denon napedza mi sprzęt jakieś poł roku przeskoczyłem na niego z yamahy ax 500 wcześniej przed zakupem słuchałem yamahy ax 700 pożyczonej od brata i oczywiście nie wypowiem sie zle na powyzsze klocki ale brzmienie w denonie bardziej mi odpowiada miły basik taki troche zamulony nie oschły jak w yamaszce ale dla mnie to osobiście na plus poniewaz słucham muzyki elektronicznej i ambientu i w tej dziedzinie yamaha niestety troche kuleje w moim odczuciu gorzej sobie radzi w muzyce gitarowej (słucha moja dziewczyna) od yamaszki ale nie znacznie swietnie napedzał mi zarówno altusy jak obecnie maestro i jak najbardziej jest wart swojej ceny nie jestem fachowcem i nie miałem bóg wie ile sprzętów na odsłuchu ale kierując sie własnym słuchem uwazam go za najlepszy jaki miałem w posiadaniu


Koda EX 688F

Te kolumny to jednym słowem - potęga. Ogromne skrzynki, każda po prawie 30 kg, jakość wykonania i wykończenia nie pozostawia żadnych uwag. Kolor - jedyny słuszny czarny - przy wielkości skrzynek i moich preferencjach (w tamtym czasie) jest ok. Co mnie przekonało do tego wyboru - to niskie częstotliwości - żadna z porównywanych konstrukcji nie zagrała tak pięknie w tych rejonach. 'Dół' jest potężny, 'schodzi' nisko i jako jedyna z porównywanych, przy wyższych głośnościach - powoduje że go czujemy na skórze. Góra pasma i środek także nie pozostawia nic do życzenia. Z porównania mogę podać klasyfikację:   Używam ich w zestawie kina satelity i centralny EX 686. Na początku miałem w zestawie Subwoofer Koda SW 1000v2 - ale z tymi frontami był kompletnie zbyteczny (te schodzą niżej od niego) - co gorsze w muzyce za frontami się gubił. Oczywiście zaglądałem do środka - na bokach widać płytę wiórową, z przodu MDF i pośrodku jest mostek/szkielet z MDF'u - całość wyłożona szarą wykładziną w zęby. Na dole oczywiście wmontowane kolce - to jedyny skuteczny sposób na jakość dołu w tej kolumnie muszą stać na kolcach inaczej dołu będzie zbyt dużo - szczególnie jak te prawie 30 kg będzie stało na panelach podłogowych i 'zagra' nam całe mieszkanie. Jeszcze jednym ważnym aspektem jest ich ustawienie - muszą być odsunięte od ściany - ale wystarczy spokojnie 20 cm - nie tak jak w jakiejś opinii że muszą być wysunięte 60 cm - ja słyszę znikomą różnicę powyżej 20 cm i dalej - optimum to dwie pięńdzi (około 38 cm - taki przyrząd pomiarowy miałem pod ręką :)). Dodatkowo muszą być odsunięte od siebie około 150 cm - wtedy pojawia się znacznie większa scena - mamy wrażenie ze dzwięk jest znacznie za głośnikami a same kolumny w ogóle nie grają.   Ostatnie miejsce to Tannoy - nie wiem czego słuchały osoby piszące opinie - ale tutaj dołu nie ma w cale, a i góra w porównaniu z tymi 3 zostawia sporo do życzenia - zbyt metalicznie. Yamaha NS-7900 - całkiem ładne zrównoważone brzmienie - ale dynamika nie zbyt mocna. Roth Oli 30 - spora scena, jak by nie Koda to pewnie bym brał te.


Mission m73i

Mission M73 kolumny, które stoją u mnie w rezerwie ,podpinam je czasami do porównania, raczej na pewno ich nie sprzedam. Podłaczone do droższej elektroniki grają wybornie, jednak nie ze wszystkim?! Koncowy rezultat zalezy od reszty toru. Ogólnie ich brzmienie nazwałbym czytelnym i wciagajacym. Rozkładając pasmo na czynniki można uchwycić,ze przekaz jest w miarę równy i spójny z lekkim podkreśleniem średnicy - góry, dzieki czemu da sie usłyszeć sporą liczbę szczegółów, dynamikę, szybkosc . Średnica jest więc wyraźna, przebija przez nia lekkie ciepełko nie pozbawiona jednak rozdzielczosci. Podłączone do mego Harmana 690, M73 ukazały pełnie możliwości, szczególowośc , klarownośc jest poza zasiegiem wszystkich kolumn jakie słyszałem do 2000 zł.... tu przychodzi refleksja nad wydawaniem sporo większej kasy na sprzet, w szczególnosci za kolumny....tak słyszałem w życiu sporą sterte paczek, o niektórych chce mi się zapomniec zaraz po załączeniu, te są moim zdaniem super! Jednak potrzebują dobrej,raczej odpowiedniej elektroniki. Bas w nich schodzi porządnie, szarpniecia strun kontrabasu są wyraźne nigdy nie rozmyte, w każdym razie mi sie podoba. Wysokie tony są wyrazne, po zestawieniu z moim cd Nad 514 gra to niezwykle, na poziomie głośników 3000 -4000 to zasługa mojego pleyera, którego brzmienie nacisk kładzie na średnie pasmo z efektowną nie narzucająca sie górą. Na koniec uwaga dla przyszłych posiadaczy - jak wspomniałem M73 nie zagrają ze wszystkim. Uzyskane zestawienie synergiczne to niestety żmudna droga i dochodzi sie do niej poprzez eksperymentowanie - o ile głośniki zagrały świetnie w zestawieniu z Harman/Kardon 690, to już z koncówką Nad 2600 Monitor Series grały tylko przecietnie - srednica i góra szczupłe na zbyt zapiaszczone, zupełnie nie w moim guscie. Tak więc przestrzegam przed zakupem Mission M73 w ciemno, ja zrobiłem to dawno temu, jako zadowolony posiadacz podstawkowych M71 i nie żałuję.


Feliks Audio Espressivo-E

Kiedy jesień zaczeła wielkimi krokami zbliżać się do mych rodzimych stron począłem po raz kolejny próbe poszukiwania przedwzmacniacza i końcówki mocy która napędzi Moje kolumny i nada nowe życie całemu zestawowi hi-fi. W pewien piątkowy wieczór do Moich progów zawitał kolega który przyniusł mały wzmacniacz słuchawkowy który jak twierdził może grać jako przedwzmacniacz również. We wcześniejszej rozmowie telefonicznej zachwalał ten produkt bardzo pewnie. Moje nastawienie co do całej tej kwestii było sceptyczne z góry gdyż cena tego sprzętu wynosiła 670zł! Pomyślałem od razu że za taką kwote nie da się wykonać dobrego przedwzmacniacza a zarazem wzmacniacza słuchawkowego tym bardziej. Teraz wiem że bardzo się pomyliłem! Po podłączeniu jako przedwzmacniacz do końcówki mocy firmy Nad odrazu pojawiła się lawina dźwięku, suptelność i takie swoiste wypełnienie brzmienia. Całość grała zaskakująco dobrze lecz był problem z basem lecz szybko doszliśćmy do wniosku że powodem tego był fakt iż kolegi model został stworzony specjalnie pod słuchawki Sennheiser HD 650. Dało się tez odczuć że scena jest jakby nie na tyle przejrzysta na ile mogła by. Postanowiłem więc zamówić u Pana Henryka swoje własne espressivo z naciskiem na przedwzmacniacz, omówiliśmy moje oczekiwania, wygląd (kolor boczków drewnianych) i Pan Henryk zabrał się do roboty. Po przysłaniu Mi Espressivo-E i podłączeniu odrazu dało się odczuć wyraźną poprawę w stosunku do kolegi w przypadku grania jako przedwzmacniacz. Co zwróciło odrazu Moją i dwuch innych kolegów to bas! Sprężysty, wyraźny, bez podbić przerysowań,podbarwień w skrócie taki jak ma być, idealny. Średnica jeszcze wyostrzona i wysokie tony również lecz z czasem jak to w lampach jest po wygrzaniu zaczęła się pojawiać coraz głębsza, szersza i precyzyjniejsza scena dźwiękowa, wysokie tony zaokrągliły się i stały się przyjemniejsze w odbiorze. Mimo tego czagoś Mi brakowało a że miałem dostęp do lamp firmy Tesla nos e88cc gold pin postanowiłem je zaaplikować jako lampy sterujące i to właśnie był strzał w dziesiątkę. Wypełnienie sceny, głębia i przejrzystość całego pasma polepszyły się. Podczas słuchania płyty cd z koncertu Dire Straits "On tehe night" dało się odczuć cały czas oddech publiczności, barwy instrumentów z otoczką powietrza wokół, gitara Marka Knopflera brzmiała niezwykle, tak emocjonalnie i głęboko. Wokal spokojny, ciepły wielobarwny. Mikrodynamika też stała na wysokim poziomie, a co najważniejsze wszystko tworzyło jedno spójna całość co uwielbiam gdzyż nie cierpię kiedy jedno pasmo jest wybitne a reszta taka sobie. Na płycie Diany Krall "The very best of" głos Diany by jedwabisty, powabny, momentami szalenie seksowny i nawet erotyczny. Blachy, stopa i inne instrumenty miały na scenie swoje miejsce i nie nie musiałem się jakoś specjalnie wsłuchiwać gdyż była na tyle przeźroczysta iż mogłem po prostu się nią rozkoszować. Odsłuchałem też wiele muzyki elektronicznej międzi innymi Schillera, The Future Sound of London, Mistika Sun oraz wiele ambientu itd... Za każdym razem płyta która trafiała do odtwarzacza cd była przesłuchiwana od początku do samego końca co chyba samo mówi za siebie. Prawda jest taka że Espressivo-E powoduje że przekaż muzyki jest wciągający i bardzo magiczny oderwany od rzeczywistośći w której się znajdujemy. Całość jest naturalna i niezależnie jaką płytę zaaplikujemy do naszego Cd to Espressivo-E poda Nam ją w taki sposób iż nie będziemy mogli się oprzeć by przesłuchać ją całą. Moja wielka rekomendacja dle tago przedwzmacniacza/wzmacniacza słuchawkowego. Polecam!!!


Tonsil BOLERO200

Kolumny całkiem fajne, na pewno lepsze niż wszelakie Altusy, mildtony, altony, ale... ale trzeba mieć wzmaka wydajnego prądowo! Na jakimś 30 czy 50W RMS mało poszaleje się... Są ładne, potężne, budzą respekt, ale nie w każdym modelu porządnie uszczelnili komory!   P.S Miałem 3 pary tych kolumn. Kupiłem odpowiednio za 400, 500, 700zł. Żadne nie były w 100% sprawne! Albo leci zawieszenie ze starości, albo głośniki niskotonowe popalone! Sprawdzać chociaż omomierzem przy zakupię radzę!   Polecam młodym miłośnikom dźwięku!


Monitor Audio Bronze BR 2

Dzwięk bardzo poukładany, dynamiczny. Nawet podczas głośniejszego słuchanie nie dostają zadyszki. Z yamahą z wciśniętym (pur direct) jest jeszcze lepiej. Wszystkie dzwięki są na swoim miejscu. Dużo dobrego dźwięku. Spokojnie dają rade w pomieszczeniu 28m2


Linn Analogue Interconnect

Niepozorny kabelek a potrafi zdziwić. Po wpięciu w system dzwięk się całkowicie zmienił (na plus). Przed zakupem byłem sceptycznie do niego nastawiony ale nie żałuje decyzji. Góra zagrała czysto i zwiewnie, bas jest lepszej jakość potrafi niżej zejść. Scena poszerzyła się. Nawet małżonka usłyszała różnice. Ogólnie jestem bardzo zadowolony w porównaniu do klotza Ac110 poprawa dwięku o 85%


STX Soundstation FS-250

Stx bardzo pozytywnie mnie zaskoczył,kiedyś dawno temu miałem te kolumny,oczywiście zupełnie inna jakość skrzynki wielkie ,pokraczne,jakość beznadziejna.Obecnie wyglądają jak dobre formowe kolumny,i tak też grają.Cena jest bardzo atrakcyjna,wydaje mi sie że do 2 tyś nie kupimy lepszych kolumn,ani Polskich,ani importowanych,mogę je polecić każdemu.Parę lat temu furorę robiły Siesty,Maestro,te kolumny są zdecydowanie lepsze,pod każdym względem.


Infinity Beta 20

Beta 20 okazały się końcem moich poszukiwań do systemu TV do pokoju 10m2. Grają z NAD L73. Co prawda grają to nadużycie bo bardzo rzadko słucham na nich muzyki a obsługują TV i filmy.   W każdym razie wcześniej przetrenowałem Mission MV6, Epos ELS8, ASW Cantius II.   Beta 20 sprawdziły się najlepiej. Lubię ich muzykalny, nasycony i nieagresywny dźwięk. Mają naprawdę dużą dynamikę i głęboki bas jak na średniej wielkości monitory. Potrafią tym zdziwić. Jednocześnie nasycona średnia bardzo wyraźnie prezentuje dialogi. Wysokie tony są łagodne i nie ranią uszu.   W muzyce w połączeniu z NAD brzmienie robi się trochę za grube i misiowate.   Uważam jednak, że to bardzo udany model i warty zainteresowania.   Missiony były podłogówkami i się dusiły w pokoju, poza tym nic ciekawego sobą nie prezentowały. Eposy ELS8 to olbrzymia kultura, lekkość i przestrzenność grania. Do filmów za mało nasycenia i dynamiki, ale na pewno ciekawe do spokojnej muzyki. Cantiusy zagrały dynamicznie z twardym mocnym basem. Niemiecka szkoła grania z wycofaną średnicą. Niestety dialogi na nich były przez to schowane i zbyt ciche.   Wszystkie te kolumny miałem przed Inifnity po kilka miesięcy, więc miałem okazję dobrze poznać ich charakter.


Cabasse Iroise 500

Duże kolumny podłogowe, do dużych pomieszczeń (min 25m2 - optymalnie pewnie 40m2) U mnie 30m2 i chętnie bym im dał więcej powietrza. Natomiast stosunkowo łatwe do napędzenia. Kiedy jednak im się to zapewni potrafią odwdzięczyć się fenomenalną przestrzennością - rozmiarem sceny i lokalizacją źródeł. Ciężko o coś lepszego w tradycyjnych konstrukcjach, bez względu na koszty.   Brzmienie otwarte, bardzo dynamicznie. Uderzenia w kotły i bębny są tak mocne, że z początku bałem się o membrany. Niestraszne są im żadne skoki dynamiki.   Przekazują dużo informacji na górze i może się wydać, że są rozjaśnione. Nie są jednak ostre dla uszu i po dłuższym słuchaniu dochodzi się do wniosku, że po prostu góra jest selektywna i nie gubi żadnych dźwięków.   Całość jest zrównoważona i żaden zakres nie jest faworyzowany. Temperatura brzmienia neutralna z minimalnym przesunięciem w jaśniejszym kierunku.   Przezroczyste brzmienie to niestety też duża wrażliwość na jakość materiału. Płyty audiofilskie i dobrze nagrane dają poczucie fizycznej obecności muzyki. Ona nie płynie z kolumn, tylko się w niej uczestniczy. Po włożeniu gorszej płyty już nie ma takiej frajdy - wszystko jest na miejscu, ale to już nie koncert.   Warto je łączyć z cieplejszą elektroniką i lampą. Do analitycznych, chłodnych wzmacniaczy - tylko po dokładnym odsłuchu.   Cabasse zdeklasowały moje poprzednie Minasy Anor Premium. Są inne, mniej muzykalne i mniej skupione na średnicy. Jednak to inna, o wiele wyższa liga.


JVC JA-S71

Porządny klocek z 1976r do codziennego słuchania muzyki, oparty o jednych z najlepszych kondensatorów na świecie (1 para 300 dolarów, które wielkością przypominają kubek) Gra ciepło i przyjemnie, nie męczy, nie ubarwia. Mocą nie powala (100W na kanał), ale uważam, że jest to wystarczające. Potrafi miło zaskakiwać.


T+A Criterion T120

Bardzo rzadko spotykane kolumny w Polsce, nie doceniane podczas wyboru zestawu audio, w ogóle nie są brane pod uwagę, może ze względu na strasznie małą ilość i słaby dostęp.Kolumny moim zdaniem grają wzorowo, charakteryzują się ekstremalną dynamiką i tworzą bardzo dobrą przestrzeń. Są bardzo dobrze kontrolowane na całym paśmie, nic nie wybiega przed całokształt. Scena jest szeroka, a jeśli mamy do dyspozycji dużej wielkości pokój, około 40 metrów, to kolumny potrafią bardzo miło zaskoczyć i pokazać pazur. Grają raczej ciepło, bas schodzi nisko, lecz jest jak najbardziej odpowiednio kontrolowany. Moc muzyczna 160W, a znamionowa 120W. Mi wystarcza. Nie jest to może jakaś wygurowana wartość, ale podoba mi się to, że gdy słucham muzyki głośno, kolumny zachowują się tak samo, jak gdybym słuchał cicho, nie występuje strata jakości dźwięku i wszystkie szczegóły są zachowane. Nic się nie gubi i nie "ucieka". Pozostaje kontrola nad tonami. Powiem szczerze, że mają w sobie to coś i jeszcze mi się nie znudziły. Do kolumn skonstruowane są specjalne drewniane podstawki i plastikowe nóżki podklejone odpowiednio korkiem. Te nóżki niestety łatwo się łamią, Szczególnie podczas ustawiania kolumn na podstawkach. Troszkę szkoda, że głośniki średniotonowe to papierki. Co prawda są dwa i świetnie sobie dają radę, ale poprzednio w kolumnach Onkyo miałem na średnich kopułki i grały one troszkę cieplej. Ale generalnie kolumny są warte swojej ceny, jeśli ktoś ma okazje je kupić, to szczerze polecam.


Naim nait 5i

Znakomity wzmacniacz wprowadzajacy w świat NAIM-a. Doskonałe połaczenie z CD5i z wykorzystaniem DIN-DIN, który przewyższa chyba wszystkie przewody RCA do 1k. Uniwersalne zastosowanie zarówno do rock-a, jazz-u czy elektroniki. Pomimo stosunkowo małej mocy jest w stanie napędzić większość wymagajacych kolumn, także mała wydajność to jest mit.   Co do dźwięku: myzykalność, dynamika, energia, znakomite wokale. To co wyróżnia NAIT-a 5i-2 spośród wielu konkurencyjnych urzadzeń to znakomita jakość dźwieku przy cichym słuchaniu muzyki - znakomity na wieczorne odsłuchy.   Wprawdzie cena producenta jest zawyżona, aczkolwiek zawsze można ponegocjować.


Luxman L 430

Wzmacniacz stary jak świat,potrafi wiele.Duża moc,potężny bas czasami wymyka się z pod kontroli.Potencjometry potrafią trzeszczeć,jakieś inne nie domagania,ale ma swoje lata,brak pilota,wyjścia cd,wtedy powstał pierwszy cd.Wzmacniacz jednak genialny.W nowych klockach zawsze czegos brakuje,tu jest praktycznie idealnie,patrząc na cenę zakupu,nic lepszego nie słuchałem za te pieniądze.Polecam z czystym sumieniem.Stary dobry vintage.


Thule IA 60 Spirit

Masywna konstrukcja, grube blachy obudowy, potężny aluminiowy przedni panel. Elegancki wygląd, połączenie prostoty i piękna, wnętrze czyste jak w aptece ( topologia elektroniki ) W środku znajdziemy duży toroidalny transformator, cała elektronika zawarta na małej płytce drukowanej w technologii SMD, końcówka mocy oparta o 2 szt. senkenów na kanał, przedwzmacniacz oparty o wykwintne układy Burr Browna, głośnością steruje drabinka rezystorowa ( nie ma się co martwić o zużycie potencjometru czy nierównowagę kanałów ). Wszystkie potrzebne informacje znajdziemy na wyświetlaczu, a wszystkie funkcje obsługuje pokrętło enkodera i jeden skromny przycisk monostabilny. Prosto i gustownie na zewnątrz jak i w środku, jak na audiofilskie urządzenie przystało. Przejdźmy do sedna, czyli co oferuje nam fonicznie ten piękny wzmacniacz. Oferuje dużo i jeszcze więcej wymaga od całego toru, w szczególności kolumn. Jest bezwzględny i szybko łapie słabe realizacje i klasyfikuje momentalnie kable i interkonekty. Bass schodzi nisko i potrafi łupnąć, ale w tedy kiedy nagranie na to pozwala, nie dodaje nic od siebie, także kiedy dynamika nagrania jest kiepska to i będzie chudo w tym zakresie, midbass jest drugoplanowy. Środek pasma jest ciepły ( i góra też ), poukładany jak należy co daje wrażenie ciepła i kliniczności ( przeciwstawne określenia idą tu w parze ). Góra pasma ( jak i środek ) jest pastelowa, lekko cofnięta, choć kiedy perkusista mocno uderzy w talerz to to usłyszymy grubo i wyraźnie. Scena jest w pełni trójwymiarowa, pięknie poukładana i czytelna, dająca wrażenie eteryczności. Wzmacniacz nie dodaje nic od siebie, stara się wierne przekazać to co inżynier dźwięku miał na myśli, nie zakrzyczy nas transjentami, nigdy nie słyszałem tak poukładanego wzmacniacza. Wszystko fajnie ale w rocku i szybkiej muzyce urządzenie się nie spełni, ponieważ jest zbyt mocno poukładane a w rocku trzeba emocji, prawda?. Małe dobrze nagrane składy jezzowe i bluesowe, wokale, muzyka instrumentalna zabrzmią pięknie i wciągająco. Wymaga od kolumn dużej dynamiki, jasne kolumny zabrzmią dobrze, ciemne zestawy mogą być przytarte, ale od czego są kabelki. Przydała by się lepsza mikrodynamika ( w moim przypadku, z moimi kolumnami ) , precyzja regulacji głośności w szczególności nocą jest tak dokładna, że aż miło. Na pewno okryjecie swoje płyty na nowo, ktoś kto lubi spokojna muzykę i poukładany ciepły dźwięk to pokocha Thule na wstępie znajomości. Bardzo dobre urządzenie dla osób poszukujących ten typ przekazu, choć zagra pieknie po conajmniej godzinnej rozgrzewce, lubi grać głośno.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.