KLUB MIŁOŚNIKÓW MARANTZA

[superczaro]

teraz czas na zmianę zródła :)

w piatek odbieram marantz na8005...mam nadzieje ze polepszy sie jakos dzwięku :)

zobaczymy i dam znac...

jakby co to NA6005 mam na sprzedaż...

[Medaaard]

Czaro, jeśli wolisz sieciówkę niż odtwarzacz cd, to najlepiej gdybyś do kompletu dokupił NA 11s1:)

[rafal735r]

Takie marance mi wpadly, z tego co sie orientowałem to chyba topowe modele. Miał ktoś styczność?

 

[superczaro]

Czaro, jeśli wolisz sieciówkę niż odtwarzacz cd, to najlepiej gdybyś do kompletu dokupił NA 11s1:)

ooo taaak....ale cena jak za wzmacniacz :)

[Medaaard]

Czaro, ten PM 11S2 na Allegro to Twój?

[superczaro]

Czaro, ten PM 11S2 na Allegro to Twój?

tak...moj :)

[zbi9]

Na8005 też sprzedajesz? Coś szybko, nie gra?

[superczaro]

Na8005 też sprzedajesz? Coś szybko, nie gra?

gra super w porównaniu z 6005..

ale moj docelowy zestaw to pm 11s3 oraz na11s1 :)

[rafa]

Apetyt rośnie w miarę jedzenia ;)

[superczaro]

Apetyt rośnie w miarę jedzenia ;)

i to mnie przeraza :)

[Medaaard]

Czaro, zastanów się czy naprawdę jest sens sprzedawać PM 11s2, skoro różnice między nim a następcą są bardzo małe. A tak, masz już super wzmacniacz i polujesz na NA 11s1:)

[hifibloke]

Tez tak mysle masz juz konkret wzmacniacz lepiej zostaw i... poluj na druga sztuke bedzie duzo duzo lepiej jak jedna 11s3.

[superczaro]

Czaro, zastanów się czy naprawdę jest sens sprzedawać PM 11s2, skoro różnice między nim a następcą są bardzo małe. A tak, masz już super wzmacniacz i polujesz na NA 11s1:)

hmmm. może i jest to wyjscie....

[zbi9]

Ja bym zmienił...z powodu koloru ;)

[superczaro]

Ja bym zmienił...z powodu koloru ;)

jaki dowcipniś ;)

[kivlov]

Ja polubiłem Marantza od czasów PM 66SE KI chetnie bym posłucha końcówki mocy. zycze udanych poszukiwań nastepcy 11s2

[Darth Vader]

Witam.

Chciałbym poinformować :), że właśnie "nausznie" miałem okazję przetestować i to w własnych, domowych warunkach połączenie F.C.B.S. oraz Bi-Amp składający się z dwóch wzmacniaczy PM-11S3. Dodam jeszcze, że byłem zaskoczony - nie spodziewałem się tego co usłyszałem (proszę tego nie interpretować w prostej linii jako zachwyt). Muszę wszystkie notatki zebrać w całość i opisać bo myślę, że spostrzeżenia mogą zaskoczyć, a przynajmniej co poniektórych zachęcić do własnego odsłuchu.

[Medaaard]

Darth - zatem czekamy z niecierpliwością..

[Darth Vader]

Cz.1.

 

Zgodnie z powyższym zaznaczeniem chciałbym się podzielić spostrzeżeniami związanymi z odsłuchem składającym się z dwóch wzmacniaczy Marantz PM-11S3, połączonych przy pomocy połączenia F.C.B.S oraz Bi-Amp.

Dodam również, że świadomym celem poniższego wywodu będzie pominięcie typowej recenzji związanej z reprodukcją dźwięku pojedynczego wzmacniacza, czyli w wersji klasycznego stereo. Po pierwsze, uważam, że wiele osób słyszało jak gra ten wzmacniacz, a po drugie test odnosi się do konfiguracji powiedzmy dwóch „monobloków” i różnic w odniesieniu do właśnie pojedynczego urządzenia.

Jeśli jednak ktoś chciałby sobie odświeżyć moją recenzję PM-11S3 w wersji pojedynczej to zachęcam do przewertowania wpisów z przed kilkunastu miesięcy.

Powyżej, w poprzednim poście napisałem, że byłem zaskoczony, że nie spodziewałem się tego, co usłyszałem. Zawsze przystępując do odsłuchu ma się jakieś oczekiwania, może przypuszczenia, ja swoje jeszcze przed odsłuchem skierowałem w kierunku basu i jego kontroli, ale to, co mnie zaskoczyło to nie był bas ani jego kontrola, o czym poniżej. Zaskoczyła mnie rozdzielczość w całym spektrum dźwięku, jest fenomenalna. Różnice na plus było słychać w każdym z podzakresów: basie, średnicy i wyższych rejestrach. Każdą puszczoną płytę można było odkrywać na nowo. Opisywana konfiguracja pozwala na zagłębianie się w kolejne warstw nagrań. Np. utwór “No Roots” – Amy Macdonalds z płyty A couriours Thing – Special Orchestral Edition. W sekundzie 19, 20 czy 23 słychać bardzo wyraźnie uderzenia w trójkąt, w pojedynczej konfiguracji są to dźwięki ledwo zauważalne. Bardzo podobał mi się utwór „Czegóż chcą ludzie Ci” – Edyty Gepper z płyty Pamiętnik. Idealnie słychać pogłos sali, jest większy „luz”, jakby przestrzeń. W kilku momentach na głos wokalistki nakłada się pogłos. Wersja pojedyncza tez to pokazała, ale nie z taką łatwością.

Wpływała na to dobrze oddana faktura dźwięku, lepsze odwzorowanie niuansów, pokazanie dźwięków z bliska. Oczywiście to nie jest analityczny dźwięk, ale płynna, spójna naturalnie brzmiąc prezentacja. Niestety takiej rozdzielczości nie zapewnia wersja pojedyncza, szkoda, bo dźwięk w moim odczuciu w opisywanym zakresie jest na tyle dobry, że można go spróbować porównywać do troszkę droższych urządzeń. Ten rodzaj prezentacji nie wystrzegł się jednak „błędu” (celowo określam go w cudzysłowie). Niemal każdy głos kobiecy miał dobitnie akcentowane zgłoski syczące s, sy, szy. Pokazały to dobitnie utwory z płyty Quiet Nights Diany Kral. Celowo przywołuję tą płytę. Ponieważ w wersji pojedynczej tego nie ma. W wersji pojedynczej głos wokalistki jest pięknie podawany, jest przyjemny. W wersji „monobloków” niestety ale kuje to w uszy. Inne utwory, choćby „Stop Those Wells (live) – Sary. K & Chrisa Jonesa czy „My Diamond Mine” – Mckinley Black również potwierdziły tą uciążliwość. Wydaje mi się, że w całej tej fantastycznej rozdzielczości, Marantz uwydatnia wyższy podzakres średnicy – jeśli tak, to bardzo duży minus tej konfiguracji. I tu zatrzymałbym się przy słowie, jakie powyżej zaznaczyłem w cudzysłowie jako błąd. Urządzenia z CD Palyerem były połączone Absolutem Silver od Acoustic Zena. Nie dysponowałem inną łączówką, zatem być może zmiana przewodu mogłaby wpłynąć na prawidłowe utemperowanie omawianego zakresu. Jeśli by tak było, to dostanie się naprawdę rozdzielczy dźwięk, jeśli nie to może być problem – tym bardziej, że w wersji pojedynczej nic takiego nie występuje. Próbowałem niniejszą uciążliwość sprawdzić, czy występuje, za pomocą męskiego, grubego głosu, np. utwór. „The Greater Good of All” – Davida Rotha. I żadnego uwydatnienia górnej średnicy nie zauważyłem. Dźwięk był bardzo dobry. Utwór posiadał wiele oddechu, były słyszalny plankton za pośrednictwem pyknięć, jakby szpilek. Średnica i jej wyższe rejony ale i soprany były naprawdę czyste w tym utworze. Potwierdził to utwór. „Time” Pink Floryd – podczas bicia dzwonów nic nie kuło w uszy, to dobitnie wskazuje, że problemy są jedynie z wyższą średnicą, a soprany są podane z odpowiednią ilością.

 

Cz. 2.

 

Co do basu – jest podawany w bardzo zbliżony sposób do wersji pojedynczej. Nie jest ani na ułamek skali pogrubiony, ani tłusty czy dudniący, nie jest też napastliwy. Jest cielisty, nasycony energetyczny, ale nie pogrubia średnicy – to ważne dla wszystkich tych, którzy zastanawiają się czy taka prezentacja ociepla, choć minimalnie dźwięk. Niestety nie, temperatura prezentacji w wersji monobloków jest taka sama jak z wersją pojedynczą. Prezentuje się znakomicie w każdym stylu muzycznym i w każdym nagraniu, oddaje dźwięk takim, jakim jest zapisany na płycie. Jedyna różnica, jaką zauważyłem to delikatne pogrubienie konturów, ale naprawdę delikatne. Oczywiście wpływa to na polepszenie dźwięku bo w mim odczuciu poszczególne instrumenty były, jednak lepiej lokalizowane na scenie co wraz z opisaną powyżej fenomenalną rozdzielczością wpływało na lepszą lokalizację poszczególnych instrumentów czy muzyków, na nieco szerszej niż z wersją pojedynczą, scenie.

Na koniec zostawiłem dynamikę. To po niej spodziewałem się najwięcej. Oczywiście, muszę przyznać, że wysterowanie moich głośników było bardzo dobre, nawet przy dużych natężeniach głosu, ani przez chwile nie było czuć, aby głośniki stanowiły jakikolwiek problem dla wzmacniacza. Niestety w gęstych utworach orkiestry symfonicznej czy innych, w jakich jest wiele instrumentów grających różną skalą dźwięk ten nie dawał lepszego wizerunku muzycznego niż wersja pojedyncza. Było dobrze, jak na tym przedziale cenowym i tylko tle. Wszyscy, którzy oczekują, że Bi-Amp przeskoczy tą niedoskonałość mogą się rozczarować. Muzyki z dużych składów muzycznych nie poprawi odnośnie wersji pojedynczej.

Podsumowując: Rozdzielczość - jest fenomenalna, ale należy uważać na wyższą średnicę szczególnie w zestawieniu z głosami kobiecymi. Scena – poszerzyła się, słychać że monobloki lepiej sobie radzą niż wersja pojedyncza, Nasycenie dźwięku i temperatura – takie same w obydwu wersjach. Bas – podobny, ale w wersji z monoblokami lepszy, lepsze podkreślenie dźwięków, ich odseparowanie, co oczywiście można tez nazywać kontrolą. Dynamika – taka sama w gęstych skupieniach instrumentów, przy małych składach nieznacznie lepsza, co wiąże się z powyżej opisanymi cechami basu.

PS. Wersja pojedyncza wzmacniacza w pewnym stopniu maskuje rozdzielczość odtwarzacza.

Zachęcam do własnych odsłuchów i porównania zauważonych cech.

Edytowane 15 Sierpnia 2016 przez Darth Vader

[Didusieq]

Witam,

 

Jako świeżo upieczony posiadacz wzmacniacza Marantz, mam następujące pytanie:

 

Jak zmusić PM 7005 do pracy w trybie bit perfect? Czy ktoś miał z tym styczność?

[DawidM]

Wzmacniacz spełnia funkcję karty dźwiękowej dla komputera, a port USB-B funkcjonuje w trybie asynchronicznym oraz w trybie „bit-perfect”, aby wspierać nie tylko 192kHz/24bity, ale także DSD o częstotliwościach 2,8MHz i 5,6MHz.

Czyli wynika ze podpinasz i masz. Plug & play.

[kivlov]

Darth Vader super rzeczowy wpis bardzo fajnie...

http://www.audiostereo.pl/warszawski-klub-audiofila-i-melomana_79555.html/page__view__findpost__p__3897706 tuta koledzy słuchali Marantza.

[Krisby67]

Witam,

 

Jako świeżo upieczony posiadacz wzmacniacza Marantz, mam następujące pytanie:

 

Jak zmusić PM 7005 do pracy w trybie bit perfect? Czy ktoś miał z tym styczność?

Wgraj ze strony producenta sterownik do dac-a tam jest też manual krok po kroku jak to uruchomić.

 

Darth Vader super rzeczowy wpis bardzo fajnie...

http://www.audiostereo.pl/warszawski-klub-audiofila-i-melomana_79555.html/page__view__findpost__p__3897706 tuta koledzy słuchali Marantza.

 

W tak zacnym gronie trochę z niedowierzaniem słuchali że to możne tak grać .Był nie wygrzany to nie pokazał im wszystkiego .Dodatkowo po usb dopiero zaczyna się zabawa .Wiem bo sam mam i jestem zadowolony .

[kivlov]

No własnie po USB to grono nie testuje :)

A co masz za transport do USB?

[Krisby67]

zwykły lapek HP i dodatkowo takie małe cudo hp pavilion mini desktop

https://www.google.p...129759880,d.bGg

 

Do tego Foobar wcześniej JRiver .Jriver jest lepszy ale płatny.

Edytowane 22 Sierpnia 2016 przez Krisby67

[DawidM]

Jeszcze lepiej streaming. :)

[Krisby67]

HP mini desktop jest całkowicie bezgłośny (chłodzenie pasywne) nic nie przeszkadza w słuchaniu żadne wiatraki itd . Streaming też można sobie zrobić .Radio internetowe co kto lubi .

[kivlov]

Fajna zabawka, ale standardowa karta USB i tu jest ograniczenie no i zasilanie.

[DawidM]

Ja robie streaming do wzmaka w klasie D, on zas to przetwarza w muzyke. :)

or those who wants to "try" to understand why this Marantz is so good, here are some elements:

- no computer audio, no USB impedance and electric issues, no OS issues: tracks arrive from UPNP server

- no usual DAC, the tracks are directly converted from PCM to PWM which is the digital format used by Class D amplifier. So the audio path is: track-PWM conversion-amplification. Hard to design a shortest path.

Edytowane 22 Sierpnia 2016 przez DawidM

[superczaro]

WITAM.

a wiec jednak stało się:

przekonałem sam siebie ze jednak PM 11S3 to bedzie to i tym zakoncze poszukiwania wzmacniaczy :)

w przyszłym tygodniu spodziewam sie przesyłki z PM 11S3 :))

gdyby ktos był chętny na mojego PM 11S2 to śmiało piszcie(rabaty możliwe) :)

teraz pora odsapnąć i powoli brać sie za szukanie NA11s1..

powoli,bez pośpiechu.....