Skocz do zawartości
IGNORED

Dźwięk A - 440 czy 432Hz?


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

A Tobie bardzo dziękujemy za stwierdzenie, że "Bach stwierdził, że ten burdel trzeba jakoś usystematyzować" i wyczaił system równomiernie temperowany ;) Cały wątek to jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem, heh. To nie jest tak, że 432 Hz brzmi barokowo i pięknie, a 440 Hz już 'współcześnie' i brzydko.

:) kiedyś na to wpadłem, może się przyda do tej dysputy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cały wątek to jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem, heh. To nie jest tak, że 432 Hz brzmi barokowo i pięknie, a 440 Hz już 'współcześnie' i brzydko.

 

 

kiedy już w końcu zrozumiesz, że albo cierpisz na wtórny analfabetyzm, albo po prostu nie do końca jeszcze opanowałeś rozumienie słowa pisanego, wtedy być może przyjdzie też refleksja, że nie do końca rozumiesz treści w słowie pisanym zawarte.

 

Czy wyraziłem się jasno i klarownie, czy tego też nie zrozumiesz?

 

:) kiedyś na to wpadłem, może się przyda do tej dysputy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

"W tytule jego dzieła „Das Wohl temperierte Clavier” (dosłownie – „dobrze temperowany instrument klawiszowy”) nie użyto słowa „gleichmäßig” („równomiernie”), lecz właśnie „wohl” – „dobrze”, „odpowiednio”, „właściwie”."

 

no i to był mój błąd, tak mnie w szkole uczyli (zresztą w wątku o tym pisano) i jakoś tak zostało. Oczywiście zaraz zareagował Piotr i wytłumaczył, czym różni się taki strój od utartego równomiernie temperowanego przypisywanego Bachowi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

1/3 wartosci poltonu to wg mnie duzo. Wystarczy podczas gry na gitarze mocniej dociskac struny do gryfu i bedziemy mieli sfalszowany dzwiek o ok. 1/3 do 1/2 poltonu.

 

Byc moze to wplyw niedawnego incydentu, ktory mial miejsce na koncercie Pana Leszka - zlamala sie noga od fortepianu i trzeba bylo podlozyc wzmacniacze ;-)

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Bady, po sposobie odnoszenia się do argumentów adwersarza od razu widać, że jesteś zwolennikiem 440 Hz.

 

Ubzdurałeś sobie, że zagadnienie jest szersze niż częstotliwość przypisywana A, a wystarczyło stwierdzić na pierwszej stronie, że to new-age'owe bajki i nie trzeba byłoby mieszać kapusty z grochem, wysokości A, temperacji stroju (wspomnieć zaledwie, gdyby ktoś nie wiedział skąd 440 Hz), rozpiętości zakresu głosu ludzkiego, Jana Sebastiana Bacha oraz jak nisko schodzą śpiewacy w All-night Vigil Rachmaninowa do kwestii czy lepiej rezonuje z czakrami ziemskiej istoty ludzkiej 440 Hz czy 432 Hz.

 

Kangie, co do mocniejszego przyciskania strun to raczej nie :)

  • Redaktorzy

Nie wiem czy dobrze zostałem zrozumiany. Chciałem zwrócić uwagę, że 1/3 półtonu to dużo. Mocne/bardzo mocne dociskanie strun powoduje zwiększenie dźwięku o ułamek półtonu. Nie wspomnę o scalopingu gryfu typu Fendery Yngwie Malmsteena czy Richie Blackmoure. Tam można cisnąć o cały ton i więcej - ile kto ma sił w paluchach :)

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Faktycznie można taki efekt osiągnąć na gitarze, ale nie przez mocniejsze dociśnięcie, bo to nic nie zmienia, tylko "podciągnięcie" struny palcem w celu zwiększenia jej naprężenia co skutkuje wyższym dźwiękiem. Przez zwiększenie nacisku można było zmieniać wysokość dźwięku klawikordu, który bardzo sobie cenił wspominany Jan Sebastian...

Owszem, 1/3 tonu to hektary ;) Pisząc poza tematem - w scallopingu chodzi o wyeliminowanie wpływu podstrunnicy na wibrato, podciąganie czy inne gesty artykulacyjne. Natomiast w normalnej gitarze siła docisku do podstrunnicy nie zmienia niczego o ile danego miejsca w podstrunnicy po prostu nie wgnieciesz ;) Jest jeszcze możliwość ekstremalnie ponadprzeciętnej wysokości progów, ale nie spotkałem jeszcze takiego instrumentu. Narzekałem wyżej na offtopic, a sam nie robię lepiej, heh.

 

Dobra, jak już omówiliśmy stronę muzyczną kwestii wpływu 432 Hz i 440 Hz to czas na stronę biologiczno-duchową. Pochwalcie się jakie metody stosujecie przy pracy z czakrami :)

  • Redaktorzy

Ech, na odległość nie da się. Bawię się gitarami od 25 lat. Na gitarze elektrycznej z progami Jumbo (i nie tylko Jumbo) da się zmienić wysokość dźwięku naciskając mocniej strunę. Zapraszam do Wrocławia. Zaprezentuję.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Chyba już wiem o co Ci chodzi :) Masz na myśli najzwyklejsze wibrato wzdłużne, ale tylko pierwszą fazę tej techniki. Dociśnięty mocno do podstrunnicy opuszek palca ulega spłaszczeniu (rozszerzeniu), przez co zmienia się punkt docisku pomiędzy progami. Co nazywa się właśnie wibrato i pokazane jest na filmiku, ale realizowane jest w łatwiejszy sposób poprzez ruchy palca w obrębie progu. Łatwiej jest przesunąć palec o 2 mm niż docisnąć opuszek z taką siłą, aby spłaszczył się o 2 mm :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

Tak, dokładnie o to mi chodzi. Po prostu chłop z ręką murarza gdy dociśnie strunę w gitarze, podwyższy dźwięk o ułamek tonu ;) Oczywiście nie umniejszam murarzom. Oni mają solidne dłonie i palce. Takie łapska miał Stevie Ray Vaughan.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Podwyższy dźwięk, ale nie siła z jaką dociśnięta jest struna, bo ta jest w tej kwestii bez znaczenia, lecz zmiana miejsca docisku struny pomiędzy progami ;)

 

Wracając do tematu - zastanawia mnie to dlaczego Możdżer uważa, że lepiej jest rezonować z czakrą serca, a nie z czakrą gardła. Przecież czakra gardła to wyższy stopień rozwoju duchowego, a wyżej można otworzyć sobie już tylko czakram trzeciego oka i czakram korony. Rotszyldowie być może pragnęli w ten sposób wznieść ludzkość na wyższe poziomy, a tacy ludzie jak Możdżer wolą, abyśmy byli wciąż w średniowieczu czy innym baroku. Kolejną sprawą jest, że czakram serca to dźwięk F, a więc znacznie niższy niż A. Czakram gardła to znów G, a dopiero czakram trzeciego oka to dźwięk A!

 

Położenie

Pomiędzy brwiami – do 1 cm ponad linia brwi.

 

(Uwaga, przedstawiana bywa na środku czoła, jest to jednak mylna lokalizacja, ponieważ pośrodku czoła znajduje się inna, mniejsza czakra spełniająca podobne funkcje co Trzecie Oko, ale w wymiarze bardziej uniwersalnym, społecznym – Czakra Piatego Oka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

W chwili budzenia się czakry szóstej czuje się nienormalny ucisk na całą głowę a szczególnie pomiędzy fizycznymi oczami i na czole. Bywają też bardzo silne bóle głowy w tej samej okolicy i drętwienie nosa. Występują silne wibracje, które potrafią skręcać mięśnie oczów. Oczy wykonują nienaturalne ruchy. Bywają problemy z powiekami, albo się same zamykają albo w środku nocy gwałtownie się otwierają. W oddali zaczynają majaczyć wewnętrzne wizje. Kiedy szósta czakra zostaje przebita rozpoczynają się spotkania ze swoim opiekunem duchowym; może to być anioł albo inna Świetlista Istota, która opiekuje się daną osobą. W tej samej chwili osoba dostaje wgląd w przeszłe życia. Jeśli szósta czakra budzi się bardzo mocno będzie uczucie wirującej głowy, pojawia się tępy ból w okolicy kości nosowej. Cały nos jest bardzo wrażliwy, wypływa z niego wodnista wydzielina niczym podczas przeziębienia katar. Otwarcie trzeciego oka jest znakiem głębszego przebudzenia, sygnałem powtórnych narodzin. Razem z tą czakrą otwiera się również czakra Bindu. U ludzi z otwartym trzecim okiem pojawia się na czole okrągły wypukły znak identyfikacyjny, który widać gołym okiem. U niektórych osób może to być przekolorowanie skóry na środku czoła a u innych okrągły wypukły znak, w zależności od poziomu otworzenia trzeciego oka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Bady, po sposobie odnoszenia się do argumentów adwersarza od razu widać, że jesteś zwolennikiem 440 Hz.

 

Ubzdurałeś sobie, że zagadnienie jest szersze niż częstotliwość przypisywana A, a wystarczyło stwierdzić na pierwszej stronie, że to new-age'owe bajki i nie trzeba byłoby mieszać kapusty z grochem, wysokości A, temperacji stroju (wspomnieć zaledwie, gdyby ktoś nie wiedział skąd 440 Hz), rozpiętości zakresu głosu ludzkiego, Jana Sebastiana Bacha oraz jak nisko schodzą śpiewacy w All-night Vigil Rachmaninowa do kwestii czy lepiej rezonuje z czakrami ziemskiej istoty ludzkiej 440 Hz czy 432 Hz.

 

twoje projekcje to nie moje zmartwienie.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Wracając do tematu - zastanawia mnie to dlaczego Możdżer uważa, że lepiej jest rezonować z czakrą serca, a nie z czakrą gardła. Przecież czakra gardła to wyższy stopień rozwoju duchowego, a wyżej można otworzyć sobie już tylko czakram trzeciego oka i czakram korony. Rotszyldowie być może pragnęli w ten sposób wznieść ludzkość na wyższe poziomy, a tacy ludzie jak Możdżer wolą, abyśmy byli wciąż w średniowieczu czy innym baroku. Kolejną sprawą jest, że czakram serca to dźwięk F, a więc znacznie niższy niż A. Czakram gardła to znów G, a dopiero czakram trzeciego oka to dźwięk A!

Ty tak na serio? Czy jaja sobie robisz?

O czakramie Muladhara, czakrze korzenia, pan Możdżer niestety nie wspominał, a szkoda, ponieważ moglibyśmy w sposób przejrzysty i transparentny dowiedzieć się wielu interesujących i ciekawych rzeczy. Dźwięk rezonujący czakrę odpowiadającej za jelito grube to dźwięk C, a więc np. I-sza i V-ta symfonia Beethovena. I również wiele innych utworów, gdyby ktoś był na Beethovena uczulony...

  • Redaktorzy

Podwyższy dźwięk, ale nie siła z jaką dociśnięta jest struna, bo ta jest w tej kwestii bez znaczenia, lecz zmiana miejsca docisku struny pomiędzy progami ;)

Z powyższym zgodzić się nie mogę, bo to nieprawda. Tutaj tego nie udowodnię. Nie ciągnijmy tego off-topa.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

no i kolejny nawiedzony na forum. A jak to się tego ducha rozwija? Tak bez używek, czy trochę z? Jeśli z, to jakie substancje polecasz na dobre rozwijanie ducha?

 

Osobiście polecałbym rozwój związany z literaturą. Pozwoliłoby to znacznie uprościć komunikację za pomocą pisma, ucząc zwyczajnie ducha rozumieć tekst.

 

Co duch na to?

... jeżeli chodzi o rozwój duchowy to audiofile za dużo do powiedzenia nie mają

jakoś z chamstwem w parze nie idzie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Dobra, jak już omówiliśmy stronę muzyczną kwestii wpływu 432 Hz i 440 Hz to czas na stronę biologiczno-duchową.

Strona muzyczna wcale nie została tutaj omówiona tak naprawdę. Jeśli jesteś zainteresowany tematem 432Hz to jest świetna książka na ten temat ale na dość wysokim poziomie merytorycznym. Maria Renold - Intervals, Scales, Tones and Concert Pitch C=128Hz. Temat jest bardzo szeroko ale też bardzo konkretnie ujęty zarówno od strony teoretycznej jak i praktycznej. Jest tam również nowy sposób strojenia instrumentów w których każdy dźwięk można stroić osobno. Książka jest dość droga ale tutaj można podejrzeć fragmenty

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i tutaj

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wyświetli się jakieś 20 stron więc najpierw przeczytaj spis treści aby zdecydować co Cię najbardziej interesuje. Po usunięciu cookies można podejrzeć inne fragmenty ale nie zawsze się to udaje, nie wiem od czego to zależy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Strona muzyczna wcale nie została tutaj omówiona tak naprawdę.

 

 

strona muzyczna została tutaj omówiona tak naprawdę, tylko nie zauważyłeś. Tak, jak nie zauważył poczwórny matoł.

Owszem była omówiona jednak dość pobieżnie i niedokładnie. Z uwagi na specyfikę miejsca nie bardzo jest możliwe zrobić to inaczej dlatego dla zainteresowanych podałem gdzie można znaleźć dokładniejsze omówienie. Nie zainteresowani mogą pozostać przy tym co już wiedzą czy czego nie wiedzą, zależnie z której strony na to spojrzeć.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

W chwili budzenia się czakry szóstej czuje się nienormalny ucisk na całą głowę a szczególnie pomiędzy fizycznymi oczami i na czole. Bywają też bardzo silne bóle głowy w tej samej okolicy i drętwienie nosa. Występują silne wibracje, które potrafią skręcać mięśnie oczów. Oczy wykonują nienaturalne ruchy. Bywają problemy z powiekami, albo się same zamykają albo w środku nocy gwałtownie się otwierają. W oddali zaczynają majaczyć wewnętrzne wizje. Kiedy szósta czakra zostaje przebita rozpoczynają się spotkania ze swoim opiekunem duchowym; może to być anioł albo inna Świetlista Istota, która opiekuje się daną osobą. W tej samej chwili osoba dostaje wgląd w przeszłe życia. Jeśli szósta czakra budzi się bardzo mocno będzie uczucie wirującej głowy, pojawia się tępy ból w okolicy kości nosowej. Cały nos jest bardzo wrażliwy, wypływa z niego wodnista wydzielina niczym podczas przeziębienia katar. Otwarcie trzeciego oka jest znakiem głębszego przebudzenia, sygnałem powtórnych narodzin. Razem z tą czakrą otwiera się również czakra Bindu. U ludzi z otwartym trzecim okiem pojawia się na czole okrągły wypukły znak identyfikacyjny, który widać gołym okiem. U niektórych osób może to być przekolorowanie skóry na środku czoła a u innych okrągły wypukły znak, w zależności od poziomu otworzenia trzeciego oka.

No to odpowiem również cytatem

 

Kucharz Jurajda powrócił z piętra i pierwsze jego spojrzenie padło na zmiażdżonego Balouna, który siedział zasmucony i zgnębiony na ławie koło pieca i z wyrazem straszliwej rozpaczy spoglądał na swój wychudzony brzuch.

- Powinieneś przyłączyć się do sekty hezychastów - ze współczuciem rzekł uczony kucharz Jurajda - oni także całymi dniami spoglądają na swój pępek, dopóki im się nie zacznie wydawać, że z pępka bije łuna świętości. Wtedy są pewni, że osiągnęli trzeci stopień doskonałości.

Ja bym się z hezychastów nie śmiał, chociaż nigdy żadnego z nich nie widziałem, gdyż są chyba nurtem już wymarłym. Rozwój duchowy wg. religii dharmicznych to jednak kwestia o setki lat starsza i o wiele bardziej złożona niż chrześcijański hezychazm, a co ważniejsze wciąż żywa i zyskująca zwolenników.

Ale Możdżer pieprzy od rzeczy, tu nie ma wątpliwości.

Ptysiu, to, że Możdżer nie pieprzy od rzeczy, ale że doskwiera Tobie brak umiejętności czytania tekstu ze zrozumieniem, który z takim zamiłowaniem wypominasz :) Wystrzelałeś się grochem z kapustą w temacie muzyki bez najmniejszego zrozumienia treści słów Możdżera. Słów o kształtowaniu stanu ducha istot ludzkich, o niemal wszechobecnej redukcji muzyki do przyjemnego szumu napędzającego kolejny dzień roboczy, katalizatora wydajności. Pytań o użyteczność muzyki, brak jej zrozumienia, brak umiejętności i czasu przeżywania muzyki wynikający z organizacji tempa. Możdżer wskazał na Księżyc i powiedział spójrzcie na niego, a w wątku skupiliście się na palcu nie zauważając Księżyca. Przeanalizowaliście długość palców Bacha, Rachmaninowa, Beethovena w kontekście wymiarów klawiszy fortepianu, porównaliście do długości i zwinności palców Tarsjuszy, lecz skupiając się na kwestii palców nie zahaczyliście uwagą nawet o Sonatę Księżycową, a co dopiero Księżyc.

 

Najlepsze jest to, że Możdżer ma rację :) Człowiek wychowany przez 'hity na czasie' kompletnie nie potrafi przejść przez nieśpieszny 10 minutowy utwór, gdyż posiada wewnętrzny zegar ustawiony na radiowe 3:00-3:30 i określone tempo. Dla niego wszystkie utwory kończą się po tym czasie, choć w tym momencie w utworze 10 minutowym może kończyć się dopiero wstęp i przejście do części zasadniczej, i nieświadomie wyłącza się z jego percepcji. Utwór dla niego się skończył, nie potrafi się już do niego odnieść, a każda sekunda powoduje rosnące zmęczenie, choć jest w nim o połowę mniej nut niż w utworze 3 minutowym.

 

Proszę przeczytać jeszcze raz ten post i spojrzeć na Księżyc:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Mówi się, że naturalnym tempem w muzyce, naturalnym dla człowieka, są 96 lub 94 uderzenia (odchylenia wahadła metronomu) czy - jakby się dziś powiedziało - bity na minutę (bpm). Oznacza to, że wystukując palcem po blacie najbardziej komfortowy dla siebie rytm, najprawdopodobniej stukniemy 94 lub 96 razy w ciągu 60 sekund. Jeśli coś grane jest szybciej, ludzie nieświadomie zwalniają grę .."

 

może komuś normalnemu skojarzy się ta wartość z górnym ciśnieniem zdrowego człowieka i zamiast pieprzenia o interwałach, przeczyta ze zrozumieniem czemu ma służyć muzyka

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Fajny strój to jest w sonatach C.P.E.Bacha granych przez Lilianę Stawarz w nagraniu CD Accord. System i temperacja dopasowane do stylu kompozycji francuskiego wczesnego klasycyzmu i właściwości instrumentu, A1 - 410 Hz. Całkiem fajnie to brzmi!

Albo w innym systemie z połowy XVIII wieku na dęte. Daleko od stroju "równomiernego" :D do tego świetnie nagrane:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Chwila aklimatyzacji, parę razy i uszy się przestrajają, no chyba że skażone słuchawkami dousznymi :D

 

Powiem tak - powyższy Philidor przy laikach najczęściej wywołuje przekleństwa. Urawniłowka jednak strasznie zawęża horyzonty.

 

Przecież wiadomo o co chodzi...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.