Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end, co słychać a czego nie


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

Wagarowałeś na lekcjach fizyki? Wskaż proszę na podstawie których praw tej nauki da się wyjaśnić możliwość wpływu kabli na dźwięk? Opierając się na dzisiejszym stanie wiedzy - żadnych. Można powiedzieć, że fizyka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, są obszary wciąż czekające na odkrycie. Zgoda. Ale przypadku formułowania twierdzenia wyrastającego ponad aktualny zasób wiedzy - to na formułującym spoczywa obowiązek przestawienia słuszności tegoż twierdzenia. Kiedyś fizycy postawili tezę, że wbrew ówczesnemu stanowi wiedzy atom jednak jest podzielny i ją udowodnili, rozbijając go.

 

Więc przedstawcie dowód na istnienie wpływu kabli na dźwięk i zamknijcie Sceptykom dzioby raz na zawsze. Nie jesteście w stanie tego zrobić, dlatego zamieniacie każdą rozmowę na ten temat w pyskówkę i odwracacie kota ogonem żądając od drugiej strony dowodu na nieistnienie czegoś (jej zdaniem) nieistniejącego. Niesłyszący nie muszą niczego udowadniać.

Wskaż proszę na podstawie których praw tej nauki da się wyjaśnić możliwość wpływu kabli na dźwięk?

Opierając się na dzisiejszym stanie wiedzy - żadnych

 

Podobnie jak nie da się wykluczyć ich wpływu na dźwięk.

Znasz takie prawo fizyki, które to wyklucza?

A Ty przedstawiłeś jakikolwiek dowód, poza powielanymi frazesami o tym, że nie słychać różnic?

Nie musi nic przedstawiać, to Ty masz to udowodnić. Normalnie jakbym czytał Szuba...

 

Podobnie jak nie da się wykluczyć ich wpływu na dźwięk.

W domenie cyfrowej w sposób mierzalny wpływ kabli jest niepodważalnie wyeliminowany, spróbujesz to obalić?

Nie musi nic przedstawiać, to Ty masz to udowodnić. Normalnie jakbym czytał Szuba...

Bo to ty, a szczególnie Bobcat musicie udowodnić, że nie słyszycie. Kable wpływają na brzmienie, to jest fakt stwierdzony przez większość empirycznie, a garstka nawiedzonych misjonarzy przybywa tu z kilkuosobowego forum, by siać ferment. Tamto forum zajmuje się w cztery osoby pluciem na audiofilów, wygląda to jak choroba z zawiści, upośledzenie na skutek agresji, frustracja i agresja, które muszą znaleźć ujście. Tu ta sama grupka, często jako klony, opowiada dyrdymały o braku wpływu, ale nie podaje żadnego, ani jednego argumentu na poparcie takiego wyobrażenia.

Podobnie jak nie da się wykluczyć ich wpływu na dźwięk.

Znasz takie prawo fizyki, które to wyklucza?

Na podstawie zgromadzonej na chwilę obecną wiedzy z fizyki nie istnieje prawo, w oparciu o które dałby się wyjaśnić wpływ kabli na dźwięk. I dopóki takie prawo nie zostanie odkryte (jeśli kiedykolwiek będzie) uważa się taki wpływ za nieistniejący. Takie są reguły postępowania w nauce. Istnienie nowego bytu należy udowodnić.

Bo to ty, a szczególnie Bobcat musicie udowodnić, że nie słyszycie. Kable wpływają na brzmienie, to jest fakt stwierdzony przez większość empirycznie, a garstka nawiedzonych misjonarzy przybywa tu z kilkuosobowego forum, by siać ferment. Tamto forum zajmuje się w cztery osoby pluciem na audiofilów, wygląda to jak choroba z zawiści, upośledzenie na skutek agresji, frustracja i agresja, które muszą znaleźć ujście. Tu ta sama grupka, często jako klony, opowiada dyrdymały o braku wpływu, ale nie podaje żadnego, ani jednego argumentu na poparcie takiego wyobrażenia.

 

Bardzo proszę pokaż jak to się robi i udowodnij, że kierunkowość bezpiecznika to czarna magia, bo tak twierdzisz prawda?

Na podstawie zgromadzonej na chwilę obecną wiedzy z fizyki nie istnieje prawo, w oparciu o które dałby się wyjaśnić wpływ kabli na dźwięk. I dopóki takie prawo nie zostanie odkryte (jeśli kiedykolwiek będzie) uważa się taki wpływ za nieistniejący. Takie są reguły postępowania w nauce. Istnienie nowego bytu należy udowodnić.

Równania Maxwella 1861 rok.

to Ty masz to udowodnić

 

Jak to mam udowodnić? To jakiś mój psi obowiązek?

Niczego nie muszę udowadniać. Tym bardziej grupie oszołomów.

 

W domenie cyfrowej w sposób mierzalny wpływ kabli jest niepodważalnie wyeliminowany, spróbujesz to obalić?

 

A kto wyeliminował? Podaj przykłady.

Spróbujesz obalić fakt, że kable mają wpływ na brzmienie?

No, spróbuj - to nie takie proste obalenie czegoś co jest powszechnie uznane za prawdziwe.

 

Na podstawie zgromadzonej na chwilę obecną wiedzy z fizyki nie istnieje prawo, w oparciu o które dałby się wyjaśnić wpływ kabli na dźwięk.

 

Nie posiadam takiej wiedzy. Posiadam wiedzę wręcz przeciwną.

Możesz mi podsunąć tytuły publikacji naukowych, które negują wpływ kabli na brzmienie?

Chętnie poczytam.

Bardzo proszę pokaż jak to się robi i udowodnij, że kierunkowość bezpiecznika to czarna magia, bo tak twierdzisz prawda?

 

Nie zwracaj uwagi na prowokacyjne zaczepki. Entuzjaści zachowują się jak przeszkolaki tupiąc nóżkami i wrzeszcząc "nie, to ty przestaw dowód". Reguły postępowania w przypadku postawienia tezy nie mieszczącej się w aktualnym zasobie nauki są jasne, jednoznaczne i sformalizowane: to stawiający nowatorską tezę musi udowodnić jej słuszność.

 

Entuzjaści dyskutują metodą "zrób tata wariata" i opowiadają jakoby "wpływ kabli na dźwięk jest faktem stwierdzonym empirycznie" (jak? gdzie? kiedy? przez kogo?), więc to Sceptycy występują (ich zdaniem) z nowatorską tezą nieistnienia wpływu i muszą ją udowodnić. Jest to metoda "na bezczelnego".

 

Tyle, że ci sami Entuzjaści zaproszeni do udziału w teście - chowają ogon pod siebie i uciekają pod stół.

 

Równania Maxwella 1861 rok.

Coś tam wyczytałeś i wydaje Ci się, że posiadłeś wiedzę? Dobrze, że nie powołałeś się na Prawo Archimedesa. Byłoby jeszcze śmieszniej.

 

 

Jak to mam udowodnić? To jakiś mój psi obowiązek?

Niczego nie muszę udowadniać. Tym bardziej grupie oszołomów.

 

Powtarzam: procedura postępowania jest jednoznaczna. Używając epitetów obnażasz własną niemoc argumentacyjną.

 

Możesz mi podsunąć tytuły publikacji naukowych, które negują wpływ kabli na brzmienie?

Chętnie poczytam.

 

Były wielokrotnie podawane. Również w tym wątku.

Równania Maxwella 1861 rok.

Na podstawie innych równań da się wykazać wpływ anteny radiowej na opór aerodynamiczny samochodu,

tylko żaden to dowód na to, że jakikolwiek człowiek w jakimkolwiek samochodzie byłby w stanie siłę tego oporu wyczuć.

A wy żeście się uczepili jakiejś bzdurnej tezy, jakoby antykablarze twierdzili, że kable nie wprowadzają zmian

i jednocześnie chcecie tezę tą obalać przytaczaniem dowodów na to, że jednak kable zmiany wprowadzają,

głosząc wszem i wobec jak to bezsprzecznie udowodniliście, że słyszycie różnice po zmianie tego czy innego kabla.

Przecież jedno z drugim (zachodzące zmiany oraz ich rzekome słyszenie) nie ma żadnego związku,

a mimo to w trzech równoległych wątkach jest już nabazgrane ponad sto stron z których nadal gówno wynika.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Były wielokrotnie podawane. Również w tym wątku.

 

Taaak? Nie kłam. Czytam ten wątek od początku.

Nie ma takowych. Nie istnieją żadne naukowe, czy inne dowody na to, że kable nie mają wpływu na brzmienie,

bo nikt nie jest w stanie tego udowodnić.

Więc należy przyjąć tezę, że kable mają wpływ na brzmienie, a skoro tak, to jest to punkt wyjścia.

Żeby obalić tę tezę należy założyć, że kable nie mają wpływu na dźwięk, a więc stworzyć nowy byt.

Cytując Ciebie : "Istnienie nowego bytu należy udowodnić".

 

w trzech równoległych wątkach jest już nabazgrane ponad sto stron z których nadal gówno wynika

 

I tak będzie do końca świata.

Nikt nikomu nic nie udowodni, bo się po prostu nie da.

 

Żadne gówniane ślepe testy, czy inne tam abxy, takie, srakie...

Można se jedynie tymi testami dupę podetrzeć.

 

 

 

Bardzo przepraszam za kwiecisty język, ale jest adekwatny do tej dyskusji. ;-)

Proponuję, by również kolumny grały tak samo. To jakieś niedopatrzenie.

A nie grają? Przy prawidłowo technicznie przeprowadzonym teście... ;-)))

 

@malikali, jeśli słyszysz kierunkowość bezpiecznika, a zdaje się, że słyszysz, przedstaw dowód, że ja tego nie słyszę i napisz dlaczego.

Taaak? Nie kłam. Czytam ten wątek od początku.

 

To, że nie przyjmujesz ich do wiadomości nie znaczy że nie ma.

 

Każdą dyskusję sprowadzacie do poziomu pyskówki, zamiast kontrargumentów potraficie przedstawić wyłącznie odszczekiwanie się. A potem obłudnie ubolewacie nad poziomem rozmowy.

Dokładnie wiedziałem, że przyjdzie tu Bobcat, albo inny klon i w ten właśnie sposób ustosunkuje się do skądinąd mądrego i trafnego wpisu Szeryfo.

 

Jak nakręcona maszynka dookoła wojtek klepie to samo przy każdej okazji.

Bo niesłyszący to takie konie dorożkarskie, do których nie dociera NIC.

Oni mają swoją niezmienną rację: ja nie słyszę, więc nikt nie ma prawa słyszeć, a jak słyszy, to niech udowodni.

I powtarzają ją w kółko jak mantrę.

 

Heh... ;-)

 

Panowie Slyszacy nie marnujcie czasu na odwracanie konia ogonem.

 

Brak checi udowadniania, w sytuacji gdzie takie dzialanie jest norma w dzisiejszym swiecie a slepe testy jednym ze sposobow na potwierdzenie tezy, pozycjonuje Was razem z Waszym pogladem w piaskownicy.

I to na dodatek wsrod rozkapryszonych dzieciakow, ktore mowia nie bo nie i juz - toz to obnaza Wasz totalny brak rzeczowych argumentow.

 

Sprowadzenie dyskusji do poziomu zazdrosci o cokolwiek czy temu podobnych historii jest labedzim spiewem osob, ktore sie miotaja i nie potrafia uzasadnic swojego stanowiska probujac wciaz przekierowac ciezar dyskusji na boczny tor - Panowie to juz nie dziala w przedszkolu wsrod dzieci....

A nie grają? Przy prawidłowo technicznie przeprowadzonym teście... ;-)))

SzuB zadziwiasz mnie. Blisko 4800 wpisów na tym forum i nic ? Naprawdę nic nie wyniosłeś dla siebie ? Cholera może tylko piszesz a nie czytasz ? ;-)

 

@malikali, jeśli słyszysz kierunkowość bezpiecznika, a zdaje się, że słyszysz, przedstaw dowód, że ja tego nie słyszę i napisz dlaczego.

Ja słyszę kierunkowość diody, ale to chyba normalne ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

A kto wyeliminował? Podaj przykłady.

 

Cóż do tego została stworzona technika cyfrowa nie po to, żeby jakieś kable coś zmieniały tylko po to, żeby nie mogły nic zmieniać. I tak, jak nie mają znaczenia w przesyłaniu obrazu kable HDMI, bo różnic nie widać, kable sieciowe(LAN) USB itd. Tak samo w dziedzinie audio nie ma to znaczenia, a czemu? Na tym etapie dźwięk nie istnieje, bo jest zapisany jako ciąg danych binarnych tak samo jak każde inne dane cyfrowe. Próbując wmówić ludziom, że kable cyfrowe wpływają na brzmienie podważasz całą ideę techniki cyfrowej. W związku z powyższym twoje pytanie jest tak głupie, że aż straszne :)

@malikali, jeśli słyszysz kierunkowość bezpiecznika, a zdaje się, że słyszysz, przedstaw dowód, że ja tego nie słyszę i napisz dlaczego.

 

SzuB zdecyduj się kto ma te dowody przedstawiać, bo wijesz się jak piskorz.:) Masz za słaby sprzęt, skoro nie słyszysz tak prostych rzeczy, kabli też nie słyszysz :)

 

Nie ma głupich pytań. Są jedynie głupie odpowiedzi.:)

 

Podważ w takim układzie technikę cyfrową i podaj mi przykład, gdzie kabel cyfrowy zmienił dane tak, że wyszło coś innego :) Może być na przykładzie dowolnym, obrazek z drukarki może jakiś film DVD BD, może dokument tekstowy, a może plik z muzyką :)))

Entuzjaści sami siebie mianowali "elytą" (błąd w pisowni zamierzony), a Sceptyków uważają za godny pożałowania motłoch.
Robisz wiele ciekawych i mądrych wpisów, ale ten jest zwyczajnie głupi i zupełnie do Ciebie nie pasujący, a świadczący raczej o Twojej krucjacie, a właściwie pogardzie dla ,,słyszących,, różnicę. Czy masz z tym jakiś problem?

To, że nie przyjmujesz ich do wiadomości nie znaczy że nie ma.

 

Każdą dyskusję sprowadzacie do poziomu pyskówki, zamiast kontrargumentów potraficie przedstawić wyłącznie odszczekiwanie się. A potem obłudnie ubolewacie nad poziomem rozmowy.

 

Nie wykręcaj się sianem. Prosiłem o te dowody. Jak by były, to byś w te pędy mi przedstawił.

Pokaż mi w którym poście tego, czy innych wątków opublikowane są jakiekolwiek dowody negujące wpływ kabli na brzmienie,

poza waszym permanentnym pitoleniem typu: "nie mają wpływu, bo nie i już".

Czy masz z tym jakiś problem?

Nie mam. Stwierdziłem wyłącznie suche fakty.

 

poza waszym permanentnym pitoleniem typu: "nie mają wpływu, bo nie i już".

A w czym jest ono gorsze od Waszego pitolenia "ja to słyszę i już"?

Brak checi udowadniania, w sytuacji gdzie takie dzialanie jest norma w dzisiejszym swiecie a slepe testy jednym ze sposobow na potwierdzenie tezy, pozycjonuje Was razem z Waszym pogladem w piaskownicy.

I to na dodatek wsrod rozkapryszonych dzieciakow, ktore mowia nie bo nie i juz - toz to obnaza Wasz totalny brak rzeczowych argumentow.

 

Vice versa.

 

Nie istnieją żadne naukowe, czy inne dowody na to, że kable nie mają wpływu na brzmienie,

bo nikt nie jest w stanie tego udowodnić.

Więc należy przyjąć tezę, że kable mają wpływ na brzmienie, a skoro tak, to jest to punkt wyjścia.

Żeby obalić tę tezę należy założyć, że kable nie mają wpływu na dźwięk, a więc stworzyć nowy byt.

Proszę niesłyszących o przeprowadzenie dowodu tego nowego bytu.

;-)

 

A ja słyszę kierunkowość orbity Ziemi względem osi Księżyca, ale pier**lę nic nikomu nie będę udowadniał.

 

Musisz udowodnić... nie ma lekko.

Inaczej będziesz posądzony o pisanie herezji, a przecież tutaj czytają nas nowi adepci audiofilizmu,

których niechcący, albo celowo wprowadzasz w błąd. ;-D

Więc należy przyjąć tezę, że kable mają wpływ na brzmienie, a skoro tak, to jest to punkt wyjścia.

Żeby obalić tę tezę należy założyć, że kable nie mają wpływu na dźewięk

 

Na jakiej podstawie należy przyjąć? Bo Wy słyszycie? Dlaczego niby to ma być punkt wyjścia? Wasza teza że mają wpływ na dźwięk jest nowsza w stosunku do tej, że nie mają. Kto ma więc dowodzić?

 

Stawiam tezę, że w lesie pod muchomorkami mieszkają krasnoludki. Nie muszę niczego dowodzić. Ja tak twierdzę i już. Wątpiący mają przedstawić dowód na nieistnienie krasnoludków.

Próbując wmówić ludziom, że kable cyfrowe wpływają na brzmienie podważasz całą ideę techniki cyfrowej. W związku z powyższym twoje pytanie jest tak głupie, że aż straszne :)

 

Ludziom nie muszę wmawiać, bo ludzie to wiedzą, a Wam niesłyszącym niestety nie da się nic wmówić, bo macie zakodowane w głowach tylko: "nie ma różnic, bo nie i już".

A dlaczego upraszczasz całą sprawę do kabli cyfrowych?

Bo tak Ci wygodniej, manipulatorze? ;-)

Istnieją też kable analogowe, jakbyś nie wiedział.

 

Na jakiej podstawie należy przyjąć? Bo Wy słyszycie? Dlaczego niby to ma być punkt wyjścia? Wasza teza że mają wpływ na dźwięk jest nowsza w stosunku do tej, że nie mają. Kto ma więc dowodzić?

 

A na jakiej podstawie należy przyjąć inny punkt wyjścia? Bo Wy nie słyszycie?

Skąd pewność, że nasza teza jest nowsza? Są na to naukowe dowody?

A dlaczego upraszczasz całą sprawę do kabli cyfrowych?

Czyżbyś nie zauważył pojawiających się reklam kabli HDMI (za wygórowaną cenę), wmawiających klientom rzekomą "poprawę obrazu"?

 

A na jakiej podstawie należy przyjąć inny punkt wyjścia? Bo Wy nie słyszycie?

Skąd pewność, że nasza teza jest nowsza? Są na to naukowe dowody?

Proszę Cię: albo rozmawiamy, albo skończmy tę wymianę zdań. W pyskówce uczestniczyć nie mam ochoty, a Ty cały czas próbujesz sprowadzić rozmowę w te obszary. Kable istniały od zawsze, jak długo istnieje audio. I na początku nikt nie zastanawiał się nad ich wpływem na dźwięk. Kiedy zaczęła się kablologia? w 1979 od Monster Cable. Pomyśl zanim coś napiszesz i sprawdź chronologię zdarzeń.

 

Ludziom nie muszę wmawiać, bo ludzie to wiedzą,

 

Nie ludzie, tylko ich niewielki podzbiór słyszących niesłyszalne.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.