Skocz do zawartości
IGNORED

Czy na pewno wiemy jak powinien grać nasz system audio?


sly30

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Lepsze to niż krasnale w ogródku, nie wiem czemu się czepiasz? Pewne rzeczy trzeba sprawdzić w realu żeby się przekonać czy to działa lub nie. Wyobraźmy sobie że 99,99% forumowiczów się obraziło i nie dzieli się doświadczeniami, pewnie byś wtedy nawet nie wiedział że jest coś takiego jak High End ;)

 

dlaczego sie czepiam? dla mnie taki set up zasilania to po prostu overkilling z pogranicza si-fi. Tylko wypowiadam swoja opinie oparta na wlasnym doswiadczeniu, a nie fantazjach.Nie musisz sie odnosic i daruj sobie swoje uwagi o tym czym jest wg Ciebie Hi End.

Nie osobna linia do każdego elementu tylko dwa nieznależne obwody do całosci.

 

Pozdro

Rozumiem.

Wszystko ładnie i pięknie, listę w profilu masz taką że trudno dojść do ładu o co chodzi.

Nijak jednak nie mogłem dopatrzeć się informacji o akustyce i adaptacji akustycznej pomieszczenia, bo żeby nie było czysty prąd dobrej akustyki i adaptacji nie zastąpi choćby skały srały.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

dlaczego sie czepiam? dla mnie taki set up zasilania to po prostu overkilling z pogranicza si-fi. Tylko wypowiadam swoja opinie oparta na wlasnym doswiadczeniu, a nie fantazjach.Nie musisz sie odnosic i daruj sobie swoje uwagi o tym czym jest wg Ciebie Hi End.

Według mnie High End to na razie takie trochę lepsze stereo ;) tak że nie czuj się urażony :)

 

Jakieś 10 lat temu pewien człowiek we Francji obok pomieszczenia odsłuchowego zrobił w sąsiadującym garażu potężną stację rozdzielczą tak że takie eksperymenty są już robione z liniami energetycznymi od dawna.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

jak nie masz o tym pojęcia to się nie wypowiadaj, system audio można podłączyć do trzech faz

Nigdzie nie twierdzę, że na upartego nie można pytanie tylko po co?

 

Nijak jednak nie mogłem dopatrzeć się informacji o akustyce i adaptacji akustycznej pomieszczenia, bo żeby nie było czysty prąd dobrej akustyki i adaptacji nie zastąpi choćby skały srały.

 

Kolega buduje już akustyczną pustelnie czy dopiero planuje? Ja lubię utrzymywać kontakty z pozostałymi członkami rodziny.Osobna linia w ścianie nie ma tak degradującego działania na rodzinę jak "opakowania po jajkach" na ścianach.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

 

Jakieś 10 lat temu pewien człowiek we Francji obok pomieszczenia odsłuchowego zrobił w sąsiadującym garażu potężną stację rozdzielczą tak że takie eksperymenty są już robione z liniami energetycznymi od dawna.

 

tu masz racje, ze sa klienci budujacy stacje kosmiczne w domach w ktorych lawituja :)

Nigdzie nie twierdzę, że na upartego nie można pytanie tylko po co?

Klocki Bouldera ciągną każde z osobna na 3 fazach ale tak jak pisałem w typowych sytuacjach mieszkaniowych i przy typowym sprzęcie najlepiej mieć podpięty cały sprzęt audio do jednej fazy gdyż nie grozi nam tzw pętla masy spowodowana różnicą przesunięcia fazowego poszczególnych faz.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

 

 

Kolega buduje już akustyczną pustelnie czy dopiero planuje? Ja lubię utrzymywać kontakty z pozostałymi członkami rodziny.Osobna linia w ścianie nie ma tak degradującego działania na rodzinę jak "opakowania po jajkach" na ścianach.

 

Rafael, prosze Cie, 'opakowania po jajakach' ????? Zyjesz jeszcze w XX wieku, sorka...

Rafael, prosze Cie, 'opakowania po jajakach' ????? Zyjesz jeszcze w XX wieku, sorka...

 

Zauważyłeś cudzysłów?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Kolega buduje już akustyczną pustelnie czy dopiero planuje? Ja lubię utrzymywać kontakty z pozostałymi członkami rodziny.Osobna linia w ścianie nie ma tak degradującego działania na rodzinę jak "opakowania po jajkach" na ścianach.

Nie mam pustelni, adaptacja jest akceptowalna, część ustrojstw mobilnych także nie są na stałe w pokoju, ale w przeciwieństwie do Ciebie wiem co mówię.

Pitolenie o wytłoczkach z jajek świadczy tylko o twojej ignorancji, albo braku wiedzy żeby nie powiedzieć głupocie.

Daruj sobie więc wciąganie w to rodziny, wytłoczek i czego tam jeszcze byś sobie nie wymyślił.

Skoro twoim zdaniem większą wartość ma osobna linia (której nie neguję) niż porządna akustyka to nie mamy sobie nic do powiedzenia, bo nie wiesz co mówisz i przede wszystkim co tracisz.

Ale to tffffuuuujjjjj wybór :)

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Nie mam pustelni, adaptacja jest akceptowalna, część ustrojstw mobilnych także nie są na stałe w pokoju, ale w przeciwieństwie do Ciebie wiem co mówię.

Pitolenie o wytłoczkach z jajek świadczy tylko o twojej ignorancji, albo braku wiedzy żeby nie powiedzieć głupocie.

Daruj sobie więc wciąganie w to rodziny, wytłoczek i czego tam jeszcze byś sobie nie wymyślił.

Skoro twoim zdaniem większą wartość ma osobna linia (której nie neguję) niż porządna akustyka to nie mamy sobie nic do powiedzenia, bo nie wiesz co mówisz i przede wszystkim co tracisz.

Ale to tffffuuuujjjjj wybór :)

 

Też Cię lubię :) Sporo książek dużo gęstych roślin, zasłony , na suficie plafoniery typu czasza rozpraszająca, ściany z łukami, podłoga nie równoległa do sufitu (brak fal stojących), tynki na grubej trzcinie jeziornej, drewniane wyściełane meble i parę innych pierdół które sprawiają że akustyka jest może nie wzorcowa ale zadowalająca bez tych wszystkich adaptacji akustycznych które przywędrowały do nas ze studiów nagraniowych a które po prostu jednak przynajmniej trochę szpecą mieszkania.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Też Cię lubię :) Sporo książek dużo gęstych roślin, zasłony , na suficie plafoniery typu czasza rozpraszająca, ściany z łukami, podłoga nie równoległa do sufitu (brak fal stojących), tynki na grubej trzcinie jeziornej, drewniane wyściełane meble i parę innych pierdół które sprawiają że akustyka jest może nie wzorcowa ale zadowalająca bez tych wszystkich adaptacji akustycznych które przywędrowały do nas ze studiów nagraniowych a które po prostu jednak przynajmniej trochę szpecą mieszkania.

Tiaaaaa....

To pożycz kilka dyfuzorów 2D, 1D i zobaczysz w jakiej czarnej d.... jesteś, niestety.

Nie jest to złośliwość tylko rada.

Zabawek nazbierałeś to fakt, tylko nawet najlepsze zabaweczki audio nie zagrają jak powinni w bele adaptacji, nie mówię że mam super i ach i och, ale jakoś sobie radzę.

Chyba kolejny raz to powiem, ale powiem:

Słyszałem o wiele droższe systemy i zabawki od moich, niestety w za małych pomieszczeniach i bez jakichkolwiek adaptacji, zdarzało się że w za dużych też i bez adaptacji i nie chciał bym się na żaden z tych wypadków zamienić.

W tym za dużym już wiele lat temu byłem, ale nie sądzę by się tam coś zmieniło, za to zabawek kolega miał co nie miara coś jak u usera "pmcomp" tylko co z tego wynikało? hmmmm... NIC!

Niewielu docenia wpływ akustyki, a szkoda choć to ich przecie sprawa :)

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Tiaaaaa....

To pożycz kilka dyfuzorów 2D, 1D i zobaczysz w jakiej czarnej d.... jesteś niestety.

Nie jest to złośliwość tylko rada.

Na prawie 40m2 musiało by tego być naprawdę dużo żeby zadziałało! Dziękuję ale to już bardziej wolę smycz z słuchawkami na głowie.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Na prawie 40m2 musiało by tego być naprawdę dużo żeby zadziałało! Dziękuję ale to już bardziej wolę smycz z słuchawkami na głowie.

Najważniejsze, że brzmienie się podoba prawda i chyba o to chodzi :)

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Najważniejsze że go prawie nie ma i system różnicuje nagrania. Czasem bolą uszy ale też potrafi być fantastycznie jak jest dobrze zrealizowane nagranie i muzycy staną na wysokości zadania.

 

Jak to mówią gra cały system.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Dobrze dobrany system potrafi różnicować nagrania, czasem człowiek zastanawia się za co realizator wziął wynagrodzenie słuchając niektórych płyt. Ale dlatego też wolę oscylować wokół udanych realizacji i wytwórni nagraniowych.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Gość

(Konto usunięte)

A powiedzcie mi Szanowni koledzy...jak powinna brzmieć perkusja, szczególnie stopa...kontrabas w jazzie, stopy również w innych gatunkach? Zauważyłem wyraźną tendencję na forum do eksponowania systemem tych instrumentów...czy to jest prawidłowe ... Moim zdaniem nie...owszem bardziej efekciarskie...

A powiedzcie mi Szanowni koledzy...jak powinna brzmieć perkusja, szczególnie stopa...kontrabas w jazzie, stopy również w innych gatunkach? Zauważyłem wyraźną tendencję na forum do eksponowania systemem tych instrumentów...czy to jest prawidłowe ... Moim zdaniem nie...owszem bardziej efekciarskie...

 

Przykładowo Manfred Eichert atomizuje perkusję i mimo ze to może nie jest referencja ale przyjemnie się słucha.

 

Dużo zależy od realizatora, ustawienia mikrofonów ustawienia czasu narastania i wygaszania sygnału bo to też realizator sobie może zmieniać.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Gość

(Konto usunięte)

 

 

Przykładowo Manfred Eichert atomizuje perkusję i mimo ze to może nie jest referencja ale przyjemnie się słucha.

 

Dużo zależy od realizatora, ustawienia mikrofonów ustawienia czasu narastania i wygaszania sygnału bo to też realizator sobie może zmieniać.

 

Oczywiście, jeżeli realizacja jest nastawiona na tego typu ekspozycję powyższych instrumentów jestem za...ale nieraz czytałem na forum o słabej realizacji albo system bo kontrabas za mocno wycofany, stopa za mało daje w klatę i inne tego typu wywody...a album saksofonisty, trębacza, itd... i to on ma grać pierwsze "skrzypce" ...

A powiedzcie mi Szanowni koledzy...jak powinna brzmieć perkusja, szczególnie stopa...kontrabas w jazzie, stopy również w innych gatunkach? Zauważyłem wyraźną tendencję na forum do eksponowania systemem tych instrumentów...czy to jest prawidłowe ... Moim zdaniem nie...owszem bardziej efekciarskie...

Trudno powiedzieć w zasadzie słuchamy tego co zamierzał nam pokazać realizator. Akurat nie jestem basolubem, ale w składach jazzowych chyba nie jest to pożądane :) w sumie nie zdarzyło mi się by np. kontrabas wyłazi na scenie przed szereg, są nagrania gdzie jest on zaznaczony,ale zazwyczaj ma swoje miejsce i lokalizację. Z perkusją też jest różnie i znowu zależy chyba co chciał nam pokazać realizator, bo czasami stopa jest zaznaczona, a czasami nie rzecz jasna w różnych nagraniach i realizacjach. Taki Manu Katche którego perkusję uwielbiam ma dość miękką stopę, a werble i talerze ładnie rozłożone w panoramie sceny jak ja to mówię. Nie wiem, czy to naturalne i realistyczne wybrzmienia,ale przyjemne dla ucha i tak jak lubię.

Wiem, że tak naprawdę wielu instrumentów nie dało by się słuchać na żywo zwłaszcza w swoim pokoju załóżmy taki saksofon, niewielu by dało rade znieść ten instrument. Realizatorzy jednak robią coś co później da się słuchać i nie kaleczy naszych uszu, chociaż z tym też bywa różnie jak pisałem wcześniej.

:)

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Klocki Bouldera ciągną każde z osobna na 3 fazach ale tak jak pisałem w typowych sytuacjach mieszkaniowych i przy typowym sprzęcie najlepiej mieć podpięty cały sprzęt audio do jednej fazy gdyż nie grozi nam tzw pętla masy spowodowana różnicą przesunięcia fazowego poszczególnych faz

Nie bardzo rozumiem po co ktoś miałby podpinać sprzęt audio pod 3 różne fazy to nie ma żadnego praktycznego przełożenia chyba, że sprzęt jest zasilany napięciem 400V :) Pętla masy nie ma nic wspólnego z przesunięciami fazowymi powstanie ona zawsze, jeśli stworzysz ku temu warunki ponieważ przewód tzw zerwy ochronny masz tylko jeden dla wszystkich faz, czyli jak połączysz sprzęt przez bolec uziemienia możesz stworzyć pętle masy, kiedy urządzenia łączą się masami drugi raz.

Rozumiem.

Wszystko ładnie i pięknie, listę w profilu masz taką że trudno dojść do ładu o co chodzi.

Nijak jednak nie mogłem dopatrzeć się informacji o akustyce i adaptacji akustycznej pomieszczenia, bo żeby nie było czysty prąd dobrej akustyki i adaptacji nie zastąpi choćby skały srały.

 

Co na to poradzę, że tego dużo jest :). Wszystko tam ma swoje miejsce i swój cel. Oddzielnie system do stereo i do kina domowego.

 

Akustyka to panel rozpraszający za kolumnami, dyfuzor o wielkości 60cm na 200cm robiony na zamówienie. Gdzieś na blogu są aktualne zdjęcia.

Duże pomieszczenie 43 mkw otwarte na resztę domu. Sufit wysoki typu kościół, w kalenicy ok. 4,6 m wysokości. Sprzęt ustawiony na długiej ścianie, kolumny ok. 1,5 m od tylnych i ok. 2,5 m od bocznych ścian.

Pomiar akustyki wykazuje krzywą równą jak stół w zakresie od 30 Hz do powiedzmy 3 kHz. Zdjęcia na blogu. Pogłos w granicach 0.5 co nie jest krytyczne przy tak dużym kubaturowo pomieszczeniu.

Bas został opanowany poprzez paramatryczną equalizację (niestety cyfrową, muszę zmienić klocek na analogowy) gdzie wyrównano góry i doły przy ok. 55H, 90Hz i 120 Hz. Jak napisałem jest płasko. I to słychać. Bas jest znakomity. Kontrolowany. Tyle ile potrzeba w danym nagraniu. Z 15-o calowego papieru mogę zrobić dyskotekę ;) bez żadnego uszczerbku dla kontroli czy barwy niskiego zakresu.

 

Kiedyś pisało się, że audiofile wolą jak basu jest za mało niż za dużo, dlatego kochają monitory (abstrahując od ich innych zalet). Moja teoria jest taka, że gotowe kolumny, obojętnie czy małe czy duże w większości pomieszczeń mają problem z basem. Zazwyczaj jest go albo za mało albo dudni. Rozwiązaniem jest jego parametryczna korekcja ale to raczej wymaga rozszycia zakresów niskiego i reszty czyli grzebania w zwrotnicy albo jej wywalenie i stosowanie zwrotnicy aktywnej. Ale dzięki temu bez dodatkowych zabiegów ingerujących w akustykę pomieszczenia możemy wymodelować charakterystykę kolumn i pomieszczenia razem. A jesli nie można tak jak ja to trzeba adaptacją akustyczną co jest robotą żmudną. Dobieranie odpowiednich paneli i latanie z nimi po pomieszczeniu. Do tego odpowiedni montaż np. na suficie i ciągle krzywa mona żony ... WTF jak to będzie wyglądać ;). A parametryczna korekcja to godziny roboty z mikrofonem i kręcenie odpowiednimi gałkami albo suwanie potencjometrami. A na ścianie wiszą obrazy, a sufit jest czysty. Nice and easy.

 

Ot takie moje przemyslenia i doświadczenia.

 

Np. miniabyr zrobił "to samo" przez zastosowanie odpowiedniej ilości najróżniejszych paneli. Oczywiście z głową, pomierzone i przesłuchane. I z małego zestawu AN w fatalnym pomieszczeniu także uzyskał bas referencyjny. Tyle, że np. moja zona nie zaakceptowałaby tych wszystkich "oobrazków" na ścianach i "wałków" po katach :).

 

Pozdro

 

Nie bardzo rozumiem po co ktoś miałby podpinać sprzęt audio pod 3 różne fazy to nie ma żadnego praktycznego przełożenia chyba, że sprzęt jest zasilany napięciem 400V :) Pętla masy nie ma nic wspólnego z przesunięciami fazowymi powstanie ona zawsze, jeśli stworzysz ku temu warunki ponieważ przewód tzw zerwy ochronny masz tylko jeden dla wszystkich faz, czyli jak połączysz sprzęt przez bolec uziemienia możesz stworzyć pętle masy, kiedy urządzenia łączą się masami drugi raz.

 

Mając trzy niezależne fazy czyli podciągniętą tzw. siłę masz trzy niezależne i odseparowane obwody na 230V. Np. na jeden dajesz pralki, lodówki i inne gówna impulsowe które śmiecą, a z drugiej bierzesz prąd do audio.

Teraz kumasz?

 

Pozdro

 

Trudno powiedzieć w zasadzie słuchamy tego co zamierzał nam pokazać realizator. Akurat nie jestem basolubem, ale w składach jazzowych chyba nie jest to pożądane :) w sumie nie zdarzyło mi się by np. kontrabas wyłazi na scenie przed szereg, są nagrania gdzie jest on zaznaczony,ale zazwyczaj ma swoje miejsce i lokalizację. Z perkusją też jest różnie i znowu zależy chyba co chciał nam pokazać realizator, bo czasami stopa jest zaznaczona, a czasami nie rzecz jasna w różnych nagraniach i realizacjach. Taki Manu Katche którego perkusję uwielbiam ma dość miękką stopę, a werble i talerze ładnie rozłożone w panoramie sceny jak ja to mówię. Nie wiem, czy to naturalne i realistyczne wybrzmienia,ale przyjemne dla ucha i tak jak lubię.

Wiem, że tak naprawdę wielu instrumentów nie dało by się słuchać na żywo zwłaszcza w swoim pokoju załóżmy taki saksofon, niewielu by dało rade znieść ten instrument. Realizatorzy jednak robią coś co później da się słuchać i nie kaleczy naszych uszu, chociaż z tym też bywa różnie jak pisałem wcześniej.

:)

 

Oczywiście. Tylko tenże kontrabas musi brzmieć jak kontrabas. Inaczej w solówce ze swojego mikrofomu, a inaczej w orkiestrze nagranej tylko dwoma mikrofonami. Ale zawsze musi być kontrabasem a nie drewnianą bułą ze sznurkami i smykiem z drutów. O jego barwie już nie wspominam. Dla mnie kontrabas musi mieć odpowiednią proporcję pomiędzy pudłem a strunami. Jesli pomieszczenie jest do doopy, a kolumny mają w nim problem to kontrabas potrafi brzmieć jak stara kozetka z miejscem na pościel. Skrzypi i dudni.

A stopa czy werble? Dobry bas pozwala usłyszeć z czego są zrobione. Z mirek24 nazywamy to efektem koziej skóry. Tu bardzo ważny dodatkowo jest wzmak, który zasila część niskotonową.

 

Saxofon? Piękny instrument na żywo, którego nie powinno sie słuchać z jednego metra. On musi mieć trochę przestrzeni. Stosunkowo łatwy do realizacji w nagraniu i poprawnego odtworzenia.

 

 

Podsumowując bez dobrego basu nie wyobrażam sobie systemu do odtwarzania muzyki. Zmieniając kolumny i wzmacniacze zazwyczaj tylko zmieniamy rodzaj problemów z tym zakresem. Z deszczu wpadamy pod rynnę albo odwrotnie. A tu trzeba byka wziąć za rogi i zrobić porządek z naszym sprzętem w danym pomieszczaniu.

Korekcja akustyki dla średnicy czy wysokich to już mały Pan Pikuś. Zazwyczaj kilka paneli rozpraszających załatwia sprawę.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Gość

(Konto usunięte)

Oczywiście. Tylko tenże kontrabas musi brzmieć jak kontrabas. Inaczej w solówce ze swojego mikrofomu, a inaczej w orkiestrze nagranej tylko dwoma mikrofonami. Ale zawsze musi być kontrabasem a nie drewnianą bułą ze sznurkami i smykiem z drutów. O jego barwie już nie wspominam. Dla mnie kontrabas musi mieć odpowiednią proporcję pomiędzy pudłem a strunami. Jesli pomieszczenie jest do doopy, a kolumny mają w nim problem to kontrabas potrafi brzmieć jak stara kozetka z miejscem na pościel. Skrzypi i dudni.

A stopa czy werble? Dobry bas pozwala usłyszeć z czego są zrobione. Z mirek24 nazywamy to efektem koziej skóry. Tu bardzo ważny dodatkowo jest wzmak, który zasila część niskotonową.

 

Saxofon? Piękny instrument na żywo, którego nie powinno sie słuchać z jednego metra. On musi mieć trochę przestrzeni. Stosunkowo łatwy do realizacji w nagraniu i poprawnego odtworzenia.

 

Pozdro

 

Właśnie w tym problem...wiele osób słucha kontrabasu jak "starej kozetki"...skrzypi, dudni i dzwoni...albo tak jak ja to odbieram...buczy...identyczna sytuacja jest z gitarą basową...idziesz na koncert i Pan realizator funduje ci tajski masaż zamiast brzmienia...ale co tam, ważne że wszystko w domu drga i dzwoni... ;-)

<br />Rozwiązaniem jest jego parametryczna korekcja ale to raczej wymaga rozszycia zakresów niskiego i reszty czyli grzebania w zwrotnicy albo jej wywalenie i stosowanie zwrotnicy aktywnej. Ale dzięki temu bez dodatkowych zabiegów ingerujących w akustykę pomieszczenia możemy wymodelować charakterystykę kolumn i pomieszczenia razem<br />

Wolę jednak equalizację za pomocą okablowania i latania z ustrojstwami typu dyfuzor, ćwierćwalce mają swoje stałe miejsce w narożnikach :)

Od kilku lat używam IC Albedo i ich się będę trzymał jak najdłużej.

Ostatnio porównywałem FlatOne z Monolithem, który gości u mnie od jakiegoś czasu. Z Flatem mam wrażenie, że bas jest jakby większy(rozdmuchany), ale Monolith dopiero pokazuje jego rozdzielczość mimo wrażenia, że jest wyszczuplony MZ jest lepszy. W obu przypadkach kontrabas wypada nieźle, jednak w bezpośrednim porównaniu Flat ten bas ma lekko poluzowany bez konturowego wykończenia jaki daje mi Monolith.

Teraz pytanie który bas jest lepszy?

:)

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Wolę jednak equalizację za pomocą okablowania i latania z ustrojstwami typu dyfuzor, ćwierćwalce mają swoje stałe miejsce w narożnikach :)

Od kilku lat używam IC Albedo i ich się będę trzymał jak najdłużej.

Ostatnio porównywałem FlatOne z Monolithem, który gości u mnie od jakiegoś czasu. Z Flatem mam wrażenie, że bas jest jakby większy(rozdmuchany), ale Monolith dopiero pokazuje jego rozdzielczość mimo wrażenia, że jest wyszczuplony MZ jest lepszy. W obu przypadkach kontrabas wypada nieźle, jednak w bezpośrednim porównaniu Flat ten bas ma lekko poluzowany bez konturowego wykończenia jaki daje mi Monolith.

Teraz pytanie który bas jest lepszy?

:)

 

Nie ma nic gorszego niż np. dwa kable które grają podobnie i oba sie podobają ;). I jeszcze kosztują podobnie.

Własnie wyleciały ode mnie z systemu 2 x TA Music Wave Super. Tu cena grała rolę.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

<br />Nie ma nic gorszego niż np. dwa kable które grają podobnie i oba sie podobają ;). I jeszcze kosztują podobnie.<br />Własnie wyleciały ode mnie z systemu 2 x TA Music Wave Super. Tu cena grała rolę.<br /><br />

FlatOne i Monolith to dwa różne światy brzmieniowo i cenowo również.

Każdy na swój sposób jest O.K. dlatego może podobać się zarówno jeden jak i drugi.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

wiele osób słucha kontrabasu jak "starej kozetki"...skrzypi, dudni i dzwoni...albo tak jak ja to odbieram...buczy...identyczna sytuacja jest z gitarą basową...idziesz na koncert i Pan realizator funduje ci tajski masaż zamiast brzmienia...ale co tam, ważne że wszystko w domu drga i dzwoni.

 

Ważnym jest też, żeby z audio usłyszeć kąt pochylenia kontrabasu - bez usłyszenia kąta nie ma dobrego hi-endu. No i przydałoby się jeszcze słyszeć różnicę między altem i tenorem, bo sopran to wiadomo - słychać wyrażnie.

Parker's Mood

Oczywiście, jeżeli realizacja jest nastawiona na tego typu ekspozycję powyższych instrumentów jestem za...ale nieraz czytałem na forum o słabej realizacji albo system bo kontrabas za mocno wycofany, stopa za mało daje w klatę i inne tego typu wywody...a album saksofonisty, trębacza, itd... i to on ma grać pierwsze "skrzypce" ...

Wystarczy zapoznać się z płyt testowych jak brzmią instrumenty akustyczne nagrywane z różnych odległości od mikrofonu żeby z grubsza zrozumieć gdzie tkwi główna problematyka odbioru jakości dźwięku w systemach domowych. Również realizacje montowane czyli miksowane z wielu mikrofonów. Czytałem gdzieś, że rekord rejestracji dużego zestawu perkusisty to kilkanaście mikrofonów. Nawet nie jestem pewien czy to nie było kilkadziesiąt. To jest potrzebne żeby słuchaczowi domowemu zrekompensować to że to nie uczestnictwo w koncercie. To mnoży problemy rejestracji i tylko najlepsi panują nad tym dopóki w procesie realizacji nie zmieni się jakaś osoba i zacznie ustawiać wszystko na nowo.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.