Skocz do zawartości
IGNORED

Ulubiony trunek przy muzyce


Domel

Rekomendowane odpowiedzi

może Charlie Parker?

 

Chyba najważniejszy muzyk w historii jazzu, a przynajmniej na pewno najważniejszy w historii modern jazzu, ale też i największy narkoman i alkoholik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyki słucham praktycznie codziennie więc w trosce o własne zdrowie staram się nic nie pić.

Alkohol pity w domowym zaciszu otępia.

Co innego muzyka na żywo - coś dobrego przed lub w trakcie jest wręcz wskazane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki francuski piosenkarz/kompozytor - Renaud.

Dopóki chlał i ćpał na potęgę - robił fantastyczne rzeczy i płyt sprzedawał multum.

Odkąd przestał - kicha panie dzieju, bida z nędzą.

Coś więc w tym jest, co pisze Dominik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywista oczywistość.Gdyby te "dopalacze" artystom nie pomagały to by się nie wspomagali.

 

Natomiast ja jako miłośnik czerwonego wina wykorzystuję każdą okazję do degustacji.A słuchanie muzyki w towarzystwie tego napoju Bogów jest idealnym rozwiązaniem.Zwłaszcza w towarzystwie.I nie opowiadajcie bajek o kawkach i herbatkach.To jest dobre u cioci na imieninach.

 

P.S. Espresso też uwielbiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio chwyciłem przez przypadek brandy Torres 10.

Głęboki aromat i ciemny smak ... w sam raz do sączenia podczas słuchania.

Trunek wspaniały, bo nie pije się tego na ilość, tylko dla smaku :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

... żeby był jakiś porządek i sens tego wszystkiego nieznanego i tajemniczego, stworzył człowiek bogów, osadził ich w miejscach niedostępnych i ich mocom oddał swój los ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parker dopiero po dzialce wychodzil na scenę.

 

Niekoniecznie - potrafił być też czyściutki i nie brać nic przez długi okres czasu, a to był wyczyn biorąc pod uwagę uzależnienie od dragów i alkoholu. Pisał i tworzył wówczas wspaniałe rzeczy. Zresztą Charlie Parker, obojętnie w jakim stanie, nie tworzył niewspaniałych rzeczy. Gigant nad giganty.

 

Różne są przyczyny zabrnięcia w narkotykowe bagno - np. Miles długo nic nie brał i sięgnięcie po herę było spowodowane tęsknotą za Julliette Greco, w której się niesamowicie i namiętnie zakochał. Z Birdem, idąc za biografami, była inna historia. W młodym wieku uległ wypadkowi i w szpitalu podawano mu morfinę jako środek przeciwbólowy - mówią znawcy, że to była jedna z głównych przyczyn uzależnienia. Oczywiście, oprócz tego, swój wpływ miało nocne, klubowe życie i smak sławy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu artyści biorą?Bo im to pomaga.To oczywiste.Pod "wpływem" artyści mają większą pewność siebie,więcej inwencji,siły,swobody i luzu a nawet sprawności manualnej.Pozbywają się kompleksów i zahamowań.To oczywiście zależy od dawki.

 

Ale chyba za bardzo odbiegamy od tematu.Chodziło przecież o to co popijamy przy słuchaniu muzyki.Tylko tyle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja popijam piwo.

Nie pijam mocnych trunków, ani wina.

No czasem, bardzo rzadko zdarza mi się wypić kieliszek, czy dwa nalewki domowej roboty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku a jak bylo z richardsem. Riff na herze a riff po odwyku.

No, tak...

Też jestem po lekturze "Życia" i aż mi czasem głupio było, bo ja w mym życiu - ze dwa marne maryśne jointy!:-)

 

Zresztą mi nie pasowały...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu artyści biorą?Bo im to pomaga.To oczywiste.Pod "wpływem" artyści mają większą pewność siebie,więcej inwencji,siły,swobody i luzu a nawet sprawności manualnej.Pozbywają się kompleksów i zahamowań.To oczywiście zależy od dawki.

 

Tak kiedyś było - teraz są inne czasy. Większość muzyków nie pije i rzadko się spotyka, żeby cokolwiek brali - może lekka linijka dla poprawy koncentracji i to wszystko. Większość wybitnych muzyków gra swoje gigi w kilku miejscach, nagrywa swoje sesje lub uczestniczy w nagraniach sesji kolegów, koncertuje, wykłada na uczelniach, pisze i komponuje muzykę swoją, pisze na zamówienie, preferuje zdrowy tryb życia, zdrowe jedzenie... zupełnie inaczej i przeciwstawnie niż kiedyś. Po prostu jest to ciążka praca i to wszystko - nie ma czasu na pierdoły, a że sobie wychylą jedno piwko czy też drinka podczas koncertu, to zupełnie niczego nie zmienia. Ci starzy wyjadacze, którzy jeszcze są wśród nas już swoje wzięli i wypili, więc nawet z takiego punktu widzenia jest to wszystko ustabilizowane i w miarę zdrowe - weżmy dla przykładu chociażby nasze podwórko: patrz Urbaniak, Stańko... itd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

Już od dawna wiadomo , że alkohol zaburza słuch.Lepiej napić sie soku warzywnego własnej roboty.Poprawia się scena i wysokie , średnica staje się bardziej klarowna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj jamowanie,tradycyjnie przy winie.Przewidziałem Kalifornię versus Bordeaux.Natomiast muzycznie?Nigdy nie wiadomo w jaką stronę pójdzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dzis po dlugim tyg. Pannepot Reserva 2012 od Struise oraz Old Rasputin Russian Imperial Stout od North Coast Brewing. A jako dodatek nowy bootleg Monka Amsterdam '61.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ps39....zgadzam się z tobą......ale dostarczono dzisiejszego dnia wspaniałą 30-letnią Single Malt Glenfiddich....słuchamy Mingusa - Tijuana Moods...i jest ok !!.......

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynalazłem niezłe i niedrogie Bordeaux - wysoko aromatyczne, full body, przebogate w smaku czarnych owoców, mocno skondensowane, likierowate, długi intensywny finisz - pyszne jako soute i jeszcze pyszniejsze z jedzonkiem: Chateau Faure-Beausejour, apelacja Fronsac, rocznik 2010. U mnie kosztuje $13.50 i jako dyżurne winko sprawdza się wybornie. Rocznik 2010 zawsze zwraca moją uwagę, bo to najlepszy rok w historii całego Bordeaux. Do Mingusa pasuje pięknie, bo cały czas go wałkuję - dziś jedyne, dwie płytki Charlesa wydane przez Enja: Live in Europe vol.1 i Live in Europe vol.2. Wielka muzyka, wielki jazz!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ps39....zgadzam się z tobą......ale dostarczono dzisiejszego dnia wspaniałą 30-letnią Single Malt Glenfiddich....słuchamy Mingusa - Tijuana Moods...i jest ok !!.......

No na taką 30-tkę to też bym się skusił:) A o Mingusie zapomniałem na odsłuchu Harbeth SHL-5 w Pabianicach, Oj szkoda bo te głośniki lubią takie klimaty, a ja też.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domu-kawa,na koncerty w halach-kawa,na plenerowe festiwale-często piwo ale bywa,że także kawa.

 

Tak z 10-12 lat temu z żoną wróciliśmy od znajomych,było późno,byłem po spożyciu,w odtwarzaczu

wylądowały kolejno Awake,Falling Into Infinity , Images An Words DT,jak kończyłem to ludzie zaczęli

wychodzić do kościoła na niedzielne msze,jak sobie przypominam nigdy wcześniej ani nigdy potem muzyka po alkoholu tak nie smakowała ale to był wyjątek potwierdzający regułę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.