Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego wymyślono płytę CD i wdrożono do produkcji?


discokolega

Rekomendowane odpowiedzi

jezz, gdzie i kiedy można posłuchać Twojej audycji, może jakiś link do streamu?

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Tak że o wielki radiowcu zostań w swoim świecie. Pamiętaj tylko że nigdy nie wiesz z kim rozmawiasz.

Tak to jest złota myśl, z którą się zgadzam. Powinienneś powiesić ją sobie nad łóżkiem i codziennie czytać przed snem. Reszty nie ma co komentować. Teatrzyk niedomówienia, ataki ad personam.? Możesz mi pokazać, czy tak jak napisałeś coś o moim ojcu. Jak poprosiłem żebyś pokazał gdzie to jest to napisałeś EOT albo zejdź ze mnie. To ja w tym wątku pisałem o biedocie ściągającej pliki z serwera, która uważa je za symbol obecnych czasów ? Czy potrafisz zrozumieć, że można być zainteresowanym danym tematem bez nachalnego wciskania wszędzie swojego rozdętego ego. Ja o radio napisałem kiedyś raz właśnie odpowiadając tobie, o zgrozo mając inne zdanie.

Co napisałeś tutaj o cd oprócz tego, że "spadek sprzedaży płyt cd , stąd, że można za dara z ruskiego serwera." Ok, jeszcze napisałeś mi , że piszę bzdury i p...ę jak potłuczony . Przy okakazji jescze paru osobom napisałeś , że są za chudzi w uszach. Coś masz jeszcze ciekawego do powiedzenia odnośnie ataków ad personam?

Ja się przynajmniej trochę postarałem i napisałem dlaczego pliki mają szansę zdominować rynek a cd zostanie sobie fajnym niszowym gadżetem. I pisanie tu bo ja lubię wąchać okładkę i wtedy obcuję z artystą nic tu nie pomoże . Jeśli korporacja, która przede wszystkim ma przynosić zyski swoim akcjonariuszom dojdzie do wniosku, że to się nie opłaca będziesz musiał pogodzić się z tym, że żeby obcować z artystą trzeba będzie wąchać smartfon. Masz coś konkretnego do dodania w tym temacie, myślisz, że firma będzie działać inaczej ? Napisz, chętnie przeczytam a nie tak jak ktoś mi w odpowiedzi, "nawet nie chce mi się czytać"

Ja jak mi się nie chce czytać nie muszę tego ogłaszać wszem i wobec.

 

Teatrzyk, niedomówienia ?

O czym Ty piszesz ?

Ja to skierowałem do bartosza. To on poklepując Cię po pleckach. pisał o mnie ignorant. To on , jak, napisałem, że nigdy jeszcze nie kupiłem pliku odpowiedział mi, że w takim razie wiadomo kim jestem. Nie, nie wiadomo drogi Panie. Zanim się coś komuś napisze w tym stylu warto się zastanowić dwa razy. Pokażesz mi gdzie ja komuś tak pisałem ? Jak myślisz pisanie komuś per ignorant nie znając go może już być atakiem ad personam czy jeszcze nie bo przy okazji cytowany jest Twój wpis. Zastanawiałem się jak w sympatyczny sposób mogę się bartoszowi zrewanżować za te miłe słowa. Myślę, że moja propozycja jest całkiem przyzwoita.

Teatrzyk? Ja nie jestem od tego specjalistą. Ja zaproponowałem rzeczywistość. To nie jest wirtualne forum gdzie można sobie pomachać wackiem i krzyczeć, że ja mam najdłuższego. Pamiętaj, zawsze ktoś może napisać, że może twoj jest najdłuższy ale moj za to jest najgrubszy, ma złote końcówki bądź jest najbardziej wypolerowany. Mam wrażenie tu, na tym miłym kiedyś forum, polerowanie niektórym sprawia największą przyjemność;)

To nie jest porównywanie złotych bezpieczników albo kolejnego zasilającego pytona gdzie temu, który powie, że nie słyszy zawsze odpowiada się jesteś głuchy masz słabe klocki.

Klocki to ja mogę mieć np. słabe jak rano po oględzinach stwierdzę, że zaczynam mieć kłopoty z hemoroidami

Jak przychodzi do konkretów z reguły audiofile zaczynają mieć katar. Wiadomo prze cież, że po latach ćwiczeń i doświadczeń muzykę wciągają nosem a jak nie nosem to potrzebują setek godzin odsłuchów . Taki to dziwny świat, do którego nawet nie śmiem myśleć żeby pretendować. Bardzo słusznie i mądrze napisał Ci daris666 , że słuchanie ma sprawiać przyjemność. Właśnie tak. Takie to proste. I tu jednak nie omieszkałeś sprowadzić go do parteru pisząc " patrząc na Twoje wpisy jescze bardzo daleka droga przed Tobą tobą zanim będziesz wiarygodny ?

Może tu masz coś do dodania o ad personam, Wielki Elektroniku?

Daris666, mam nadzieję, że mogę ad personam. Masz rację w tym co piszesz, słuchanie muzyki ma sprawiać przyjemność Tobie, mi , każdemu z nas. Nie potrzeba do tego doktoratu z fizyki kwantowej. Tak jak już wcześniej pisałem, byc może jest to potrzebne do tego by zagrał magnetofon kasetowy.

Nie można też nic napisać o muzyce jaką się lubi bo też można być pouczonym. Jak się nie wie co odpisać zawsze można odpisać " nie zapomnij o moim zdaniem i krótkiej uwadze na temat tego co posiadasz i czego słuchałeś" A niby czyim to jest zdaniem , cioci Leokadii czy wujka Kleofasa, kiedy piszę w pierwszej osobie liczby pojedyńczej ?

A co to niby znaczy- " lekceważenie z jakim odnosi się do tzw. art rocka nie jest w dobrym tonie" .Gdzie Ty niby dostrzegasz to lekceważenie ? Gdzie ja to pisałem, że to muzyka dla zgredów ?

A jak już napiszesz coś o sprzęcie to przecież można wtedy " MrArkowski, śledzę Twoje wpisy z zapartym tchem. Już nawet przyniosłem sobie z kuchni popcorn. A jak tam Arcam ? Fajnie gra z Bowersami nie ?;)"

Coś jeszcze możesz dodać o atakach ad personam w temacie wątku raczej niezbyt wiele.

Zatem bartoszu, przepraszam za ten zbyt długi wstęp . Chciałem tylko napisać, że moja propozycja jest aktualna.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Drogi jezz, nie pusz się tak bo pękniesz. A po co?

 

Za słowa o ojcu przepraszam. Źle przeczytałem Twój wpis. Nie ma sensu kruszyć kopii bo niby o co? Wiele w Twoich wpisach jest pomówień i źle zinterpretowanego tekstu. Nie chce mi się już tego prostować. Ależ oczywiście że każdy ma prawo do słuchania muzyki i ta pasja nas właśnie połączyła. Tym bardziej my ludzie radia powinniśmy się trzymać razem. Wspólnie mamy do spełnienia pewną misję która zwłaszcza dzisiaj w świecie rozgłośni formatowanych ma ogromne znaczenie. Od 10 lat nie pracuję w radiu ale przygotowuję programy dla kilku większych rozgłośni sieciowych. Być może takie radio będzie przyszłością - pożyjemy zobaczymy. Jeszcze kilka lat temu w głowie się nie mieściło że mogą być duże rozgłośnie sieciowe stacje takie jak choćby RockserwisFM.

 

Co do mojej osoby... Nadal cieszę się zaufaniem ludzi na forum. Audiostereo.pl to dla mnie nie tylko strona w sieci ale miejsce gdzie mogę spotkać dziesiątki, jeśli nie setki realnych znajomych. Znam osobiście wiele osób z różnych części Polski. Grupa krakowska liczy już kilkadziesiąt. Przyjeżdżają do nas koledzy ze Śląska i Warszawy. Była pierwszą i najbardziej aktywną spośród wszystkich na forum. Kto wie, być może kiedyś będzie nam dane spotkać się osobiście i uścisnąć sobie dłonie. Wtedy przekonasz się że nie taki diabeł straszny ;-)

 

W moim domowym systemie staram się pogodzić wszystko ze sobą. Korzystam z odtwarzacza CD, magnetofonu cyfrowego i odtwarzacza plików. Mam też magnetofon kasetowy i próbuję wybrać odpowiedniego dla siebie szpulaka (wreszcie znalazłem na to miejsce). Korzystam z gramofonu analogowego a nawet mini disc'u. Jestem otwarty na nowości które sukcesywnie weryfikuję odsłuchami. Jeżdżąc służbowo po Polsce wpadam czasem do salonów w różnych miastach. I tak w Częstochowie trafiłem na jelonka Sansui ;-) Na ten temat można napisać kolejny elaborat tylko po co?

 

Dlatego drogi jezz wyciągam do Ciebie rękę na zgodę. Nie mam żadnych pretensji i przepraszam jeśli czymkolwiek Cię uraziłem.

A ja kupiłem sobie transport cd , oczywiście hi-endowy i nowy :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Czasami włożę cd i posłucham.

 

Pozdrawiam wszystkich !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

jezz, gdzie i kiedy można posłuchać Twojej audycji, może jakiś link do streamu?

Jarex, mam nadzieję, że mnie zrozumiesz. Tu jesteśmy awatarami. Po to je mamy żeby jeszcze mieć nasze życie i niekoniecznie chcieć łączyc te dwa światy. Nie jestem wielkim radiowcem, od tego są inni specjaliści. To jest moje hobby, pasja, adrenalina. Bardzo to lubię ale nie potrzebuję o tym pisać publicznie zwłaszcza jeśli to jest średnio w temacie. Tak jak pisałem radio niszowe, niszowa muzyka ale za to fantastyczni ludzie. To discomaniac ciągle próbuje drążyć temat radia bo jak wiadomo, on wie wszystko. Napisałem to , że kiedyś było to np. w Krakowie 101 ale jak wiadomo podszywam się pod kogoś innego. To 101 fm to stare dzieje i tego radia już nie ma. Nie ma bo taki jest właśnie rynek. Nazywało się jazz radio . Pewnie słabe było dlatego poległo;)

I też było niszowe. Została mi z tego okresu legitymacja radiowa i pamiątkowa czapeczka, której nie oddam za żadne skarby.

Nie mam w sobie potrzeby pisania o sobie publicznie pomimo, że podobno"w Polsce jest taka moda robienia z siebie gwiazdy" ani tym bardziej oceniania innych. Jak myślisz, czy wiedząc, że być może słucha Cię tylko jedna osoba i to na dodatek mająca 13, 14 badź 15 pomyślisz sobie , jeszcze daleka droga przed tobą słuchaczu, bo do tego potrzeba wiedzy doświadczenia i lat ćwiczeń. Pamiętacie jeszcze kiedy zaczynaliście słuchać muzyki i jaki słuchacz tak na prawdę jest najważniejszy, komu jeszcze tak bardzo się chce słuchać i szukać ? Muzyka to emocje a nie wyciskanie kilogramów na siłowni i litry wylanego potu. Pamiętacie serial Przystanek Alaska i Chrisa o poranku ?

Tak właśnie powinno wyglądać radio. Tam nie potrzeba było wiedzy żeby wystartować gramofon lub magnetofon . Wystarczyła tylko pasja. Nota bene właścicielem stacji był były astronauta. Doszedł do wniosku, że poprowadzi audycję lepiej niż ten zwykły Chris, taki swojak bez zadęcia. Pomimo tego, że był w kosmosie i potrawił sterować statkiem kosmicznym nie udało się. Zwykły Chris wrócił na swoje miejsce.

Dykteryjki z życia radiowca ? Nie znam. Wiem co było dla mnie niesamowitą frajdą. Nie jestem przysłowiowym Markiem N. więc tym bardziej mnie zaskoczyło. Wsiadłem do taksówki zamówiłem kurs do domu na co odwrócił się pan kierowca i powiedzial " znam ten głos. Zawsze ja słucham a dziś ja Tobie coś włączę w czasie drogi do domu". Wiem, że już pewnie nigdy mi się to nie przytrafi ale pewnie jeszcze to będę opowiadał swojemu dziecku. Tak, było mi bardzo miło.

Ok, bo ja o radio mogę gadać godzinami ale w ten sposób a nie tak jak to preferuje inny użytkownik tego forum. Wiem , że ten post może być kolejną pożywką do wykwitów wyobraźni ale jak to mówią, po postach go poznacie.

 

Pozdrawiam i może do spotkania gdzieś w eterze bądź w sieci, choć to radyjko niszowe i muzyka raczej tu niepopularna. Ale za to cudowne miejsce dla ludzi z pasją.

Zwykły sympatyk muzyki.

Miłego dnia.

 

(ziewanie)

Tak, tak. Przecież koty śpią w dzień. Dobrej nocy

Właśnie przyglądałem się ofercie sklepu Technics Track's. Ilość ukazujących się tylko w tym sklepie albumów w plikach pokazuje, gdzie zaczyna się przenosić siła nabywcza muzyki.

Niektórzy nie dostrzegają zmian jakie dzieją się na ich oczach. I faktem jest niezaprzeczalnym - płyty nie da się usunąć całkowicie z rynku, ale na pewno nastąpi jej marginalizacja do pozycji kilku % na rynku sprzedaży.

Jak pisałem już w poprzednim poście - pliki zrobią z CD to, co CD zrobiło z vinylem.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Proces ten będzie trwał jednak sporo dłużej.

Patrząc na szybkość ukazywania się albumów w wersji DOWNLOAD FILES myślę, że szybciej niż nam się wydaje.

Owszem, będzie sporo "niedostrzeżonych" wydań i pozycji dla koneserów. Jednak ich siła nabywcza stanowi tak dziś jak i będzie stanowiła w przyszłości margines rynku.

A ten margines to mniej niż załozony procentowy udział CD na rynku.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

W porównaniu do winyla cd od razu zagościło w urządzeniach przenośnych, potem samochodach. Pliki bazują głównie na miniaturyzacji urządzeń oraz internecie jako źródle. Wyprą na bank bo są wygodniejsze i łatwiejsze w sprzedaży. A powoli cała sprzedaż przenosi się do internetu.

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

W porównaniu do winyla cd od razu zagościło w urządzeniach przenośnych, potem samochodach. Pliki bazują głównie na miniaturyzacji urządzeń oraz internecie jako źródle. Wyprą na bank bo są wygodniejsze i łatwiejsze w sprzedaży. A powoli cała sprzedaż przenosi się do internetu.

 

Jest wiele powodów do przeniesienia się do sieci z muzyką:

 

Dla wydawców:

 

- szybkość dystrybucji

- koszty dystrybucji

- "LEPSZA" kontrola sprzedaży i możliwość rozwoju zabezpieczeń plików (DRM)

- koszty produkcji (brak nosnika, brak druku, brak plastikowego/papierowego opakowania)

- zasięg dotarcia do klienta

 

Dla muzyków:

 

- niezależność od wydawców

- niezależność od dystrybucji

- możliwość powstawania i dystrybucji muzyki niszowej artystów będących poza głównym nurtem zainteresowań i poza wydawnictwem mediów mainstreamowych

+ wszystkie punkty dotyczące wydawców

 

Dla klienta:

 

- koszty zakupu (opłata pośredników np. sklepy", konieczność opłaty za przesyłkę lub koszty wynikajace z udania się do sklepu)

- bogactwo oferty

- szybkość korzystania z muzyki od dnia wydania albumu

- niezależność od dystrybucji na dany kraj (możliwość zakupu wydań poza swoim krajem, a będącej niedostępnymi w oficjalnej sprzedaży na dany kraj)

- rozwój techniki cyfrowej umozliwia tworzenie nowych standardów zapisu i odtwarzania dźwięku. Co za tym idzie polepszanie jakości zakupionej muzyki.

- prostota użytkowania (stacjonarnie, mobilnie)

- bezpieczeństwo plików (wykonanie kopii w dobie obecnej jest kosztem prawie zerowym)

- brak fizycznego nosnika wyklucza jego uszkodzenie i niemożliwość korzystania z wydania

- rozwój ilościowy i jakościowy urządzeń cyfrowych do odtwarzania plików oraz ilość na rynku sprzętu gwarantuje możliwość sensownego zakupu urządzenia "pod siebie" w większym stopniu, niz odtwarzacze CD. Już dziś rynek urządzeń audio do odtwarzania plików muzycznych przerósł ofertę klasycznych odtwarzaczy nośników CD.

- włączenie się w nurt dystrybucji muzyki na plikach producentów audiofilskich urządzeń średniego, wysokiego i najwyższego pułapu cenowego gwarantuje doskonały wybór pod kieszeń każdego klienta.

- ominięcie awaryjności napędu CD

 

 

A teraz czekam na wszystkie "za" CD. Tylko bez argumentów typu "ale bo ja mam i chce", "bo obcuje w ten sposob z artysta" itd.

 

Dyskietki też były fajne. Pamiętam…jak z żalem pozbywałem się dyskietek 5.25" ze swojego "nowoczesnego" (na tamte czasy) PC.

Potem żal było rozstać się z dyskietką 3.5".

 

Niestety, czas płynie nieubłaganie do przodu. Czas CD przemija. To był dobry i bardzo dobry pomysł/nosnik na miarę tamtych czasów. lata 80-90 dla CD oznaczały tron i koronę w ilości sprzedaży i zainteresowania na rynku.

Zmierzch CD przypada na naszą dekadę. Kolejne będą należały już do plików.

Nie ma powrotu z tej drogi. Sorry - taki mamy klimat.

 

I by nie było - doskonale rozumiem przyzwyczajenia. Doskonale rozumiem to wszystko, że CD było naszym dzieciństwem lub okresem młodzieżowego wchodzenia w świat muzyki.

Towarzyszyło nam "od zawsze" i jak pogodzić się z utratą tego co było "zawsze" częścią "naszego życia".

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Wszystko to teorie i pobożne życzenia. Fakty są nieco inne. Dla muzyków i dystrybutorów pliki wcale nie są dobre i wcale nie zarabiają na tym lepiej. Płyt sprzedawało się zawsze więcej, a teraz jeden kupi plik i skopiuje 20 kumplom. W efekcie muzycy jak i dystrybutorzy muzyki na tym tracą. Po prostu w plikach piractwo jest na dużo większą skalę, jest dużo łatwiejsze i bezkarne.

Kolejna rzecz to większość dostępnych plików to 16/44 czyli nic ponad to co jest na CD. I teoretycznie dla klientów powinno być to znacznie tańsze bo nie ma fizycznego nośnika. Problem tylko w tym, że niestety pliki są droższe niż płyty CD. Kupowanie plików 16/44 jest bez sensu. Owszem pliki hires są czasem bo nie zawsze lepsze ale jest ich mało. Co gorsze często plik 24/96 to komputerowo upsamplowany zwykły plik 16/44 i takich kupować nie warto. Jak mam dać 70-80 pln za plik 16/44 to wolę za 40zł mieć to samo na CD.

Są też inne wady jak przeładowanie sieci oraz trwałość plików na dyskach HDD. Sam doświadczyłem częściowego uszkodzenia kilkuset plików przez jakiś tam update systemu operacyjnego serwera z biblioteką plików. Dlatego uważam, że lepiej mieć w szafie schowane oryginały na CD i zawsze można ponownie zripować swoje ulubione płyty.

Sly poczytaj wypowiedzi muzyków i statystyki. Dzięki streamingowi Pink Floyd sprzedał się w pierwszym tygodniu od premiery w zaskakująco wysokiej ilości.

Sprzedaż płyt maleje, albumy w postaci plików z roku na rok rosną. Sony już głośno mówi o tym, ze załamuje się rynek CD, za to odnotowują coraz większą przewagę plików. W 2018 roku Sony będzie sprzedawać (wg. Ich własnych ocen) więcej muzyki jako pliki niż jako CD.

Jak rozumiem Sony tez się nie zna, nie ma pieniędzy, mało rozdzielczy system...a najlepiej gdyby wcale nie zabierało głosu w tej sprawie.

 

Bo to klasyczny argument na tym Forum. Co do uszkodzenia plików. Każdy ma świadomość, ze płyta czy plik może ulec zniszczeniu. Ktoś, kto trzyma setki plików bez kopii bezpieczeństwa jest niepoważny. Nic więcej.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

To, że pliki będą masowe to wiadomo, tak samo jak to, że płyta CD w dobrym wydaniu będzie dla melomanów. I to jest dobra opcja.

Gorszy pieniądz wypiera lepszy.

 

Dokładnie tak. Wystarczy popatrzeć jakie sprzęty dziś ludzie mają w domach i na czym słuchają. Jeszcze 20 lat temu słuchali na niezłych systemach, a dziś? Na boomboxach, na telefonach, na różnym badziewiu.

No może nie przesadzajmy.

Chodziło o format a nie o sprzęt.

 

Moim zdaniem współczesny sprzęt klasy Pianocrafta jest wystarczający dla 99,99% populacji, której nie dotknęła aberracja audiofilii.

Tym pozostałym i tak nic już nie pomoże.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

To jaki ludzie mają sprzęt pokazuje jak podchodzą do muzyki. Kiedyś ludzie mieli różne systemy ale starali się dbać by były jak najlepsze w miarę możliwości. A dziś ludzie mają wszystko w D. Byle co, byle jak, byle jakoś tam grało. A jakość nikogo nie obchodzi.

Dokładnie tak. Wystarczy popatrzeć jakie sprzęty dziś ludzie mają w domach i na czym słuchają. Jeszcze 20 lat temu słuchali na niezłych systemach, a dziś? Na boomboxach, na telefonach, na różnym badziewiu.

 

Tylko ten 20 letni niezły system dla przeciętnego słuchacza jest dziś niczym. Co jest błędem.

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

sly30,

Owszem, masz sporo racji.

Nie mniej jakiś postęp w technice audio jest, a co za tym idzie - także większa przystępność cenowa urządzeń audio.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Nie jestem pewien. Mam wrażenie, że w tej przystępnej cenowo klasie sprzętu są dziś nawet gorsze, większość to chiński badziew. Sam też uważam, że postęp w audio jest, ale niestety okupiony chorym wzrostem cen.

Nie jest tak źle. Postęp jest, ale jakichś wielkich przełomów nie ma. Rozwiązania sprzed kilkunastu, a a nawet kilkudziesięciu lat są nadal aktualne. Jakość niektórych chińskich produktów woła o pomstę do nieba, ale są też dobrze wykonane. Wszystko zależy od zamawiającego ;)

To jaki ludzie mają sprzęt pokazuje jak podchodzą do muzyki. Kiedyś ludzie mieli różne systemy ale starali się dbać by były jak najlepsze w miarę możliwości. A dziś ludzie mają wszystko w D. Byle co, byle jak, byle jakoś tam grało. A jakość nikogo nie obchodzi.

Sly zmienia się podejście do zycia…wymuszone życiem. Kiedyś rozrywka w postaci audio nie był trudną do realizacji czasowej przyjemnością. Ludzie mieli bardziej unormowany czas, więcej planowało się codziennych zadań itd. Życie wyglądało inaczej.

Dziś rozrywka wszelkiej maści jest masowo dostępna. Od masy kin, setek kanałów telewizyjnych, internetu itd.

Dziś słuchanie muzyki odbywa się jako jedno z wielu zajeć dających i mających dawać przyjemnośc.

Kiedyś osoby lubiące muzyke dodatkowo lubowały się w poszukiwaniu odpowiedzi który sprzęt odtworzy tą muzykę najwierniej.

Dziś albo nie ma na to czasu, albo zwykłej potrzeby. Technologia poszła tak daleko do przodu, że nie oszukujmy się - wiekszość dobrze wykonanych produktów audio nawet średniej klasy brzmi dobrze.

Nie, nie piszę o tym, że sprzęt za kilka tysięcy brzmi wybitnie. Ale 90% ludzi nie szuka wybitności, szuka przyjemności.

Nie każdy ma potrzebę przerzucania tony kabli, kochają muzykę samą w sobie i chcą ją w codziennym swym życiu obok siebie. Ale nie chcą poświęcać dla muzyki zycia.

Czasem jak czytam wypowiedzi innych, ale bez bicia - swoje często jeszcze nie tak dawno zachowania wśród znajomych - dochodzę do wniosku, że audiofil to stan świadomości, który jak je - myśli o tym jak zagra jakiś kabel, jak śpi - mysli jak zagra jakiś bezpiecznik, a jak słucha muzyki, to mysli o tym jak czysty lub brudny jest prąd płynący do jego zestawu audio.

 

To już nie jest normalne, sam tak zyłem, gdzie moja codzienna prasa rano to przegląd kilku nowinek z rynku audio, testy sprzetu itd.

 

Pytanie komu to? Mozna tak w nieskończoność, a i tak umrzemy niespełnieni. Zamiast wydawać miliony warto popatrzec realnie na świat i to, że kręcimy się wokół totalnych bzdur i elektro - śmieci. a to co miało dawać w początkach naszej drogi przyjemnośc - muzyka, już dawno schowane zostało za stertą kabli.

 

Pliki zaczynają zmieniac podejście. Zamiast kabli - przyjemność ze słuchania muzyki. Zamiast myśleniu o kolejnych połączeniach XLR- proste wciśnięcie przycisku "on".

 

I jeszcze jedno. Nigdzie nie napisałem, że CD zniknie całkowicie z rynku. To pewna część ludzi stwierdza, że CD nie ulegnie detronizacji na rzecz plików.

CD będzie marginesem sprzedaży, dla ludzi jeszcze mających "starą" mentalność audio. (cokolwiek to znaczy).

Pliki są już dziś przyszłością, przejmą kontrolę nad rynkiem bezwzględnie. Aż pewnego dnia po cichu CD zniknie wraz z ludzmi "starej daty". Pewnego dnia prawie nikt nie kupi CD - bo to się nie będzie opłacać i nie będzie miało sensu.

A wtedy wytwórnie płytowe/tłocznie dojda do ściany, ilość klientów za mała by stało się opłacalne tłoczenie płyt. Na rynku odtwarzacze CD w odwrocie lub pewnego dnia całkowicie znikną z rynku jako nieopłacalne.

Kiedy to nastąpi? Nie, nie jestem "wieszczem" ale 3 dekada tego tysiąclecia odmieni rynek wydawniczy muzyczny na 100%

 

I tu nie ma znaczenia co my w środku siebie chcemy, sądzimy i jak nam będzie lub jest przykro. CD nie utrzyma się na rynku.

 

I o to chodziło od pierwszego mojego wpisu w tym temacie. CD jest skazane na porażkę, tak jak kiedyś "przebojem" wdarło się na rynek i w nasze serca. Sam pamiętam, jak z zapartym tchem biegałem we Francji, Belgii i Luksemburgu w latach 80 szukając jakiejkolwiek płyty CD "dla siebie". Kiedy kupiłem BAD na CD…słuchałem ją 2 miesiące w zapętleniu. Realizacja Q. Jonesa to było mistrzostwo świata. A dziś...

 

Pozdr.

 

Nie jestem pewien. Mam wrażenie, że w tej przystępnej cenowo klasie sprzętu są dziś nawet gorsze, większość to chiński badziew. Sam też uważam, że postęp w audio jest, ale niestety okupiony chorym wzrostem cen.

 

Dziś sporo sprzętu klasy middle HiFi ma więcej do zaoferowania niż "High End" przeciętnego Kowalskiego, Laurent'a czy Schmidt'a w latach 80. A o latach 90 nawet nie wspomnę, gdzie zanotowano spory upadek jakości i oferty audio na rynkach światowych.

 

I nie piszę tu o sprzęcie za 200 000/"klocek". Piszę o przeciętnym zjadaczu chleba jak Nowak w PL czy Müller w DE.

Prawda jest taka, że niektórym poprzewracało się w głowach i zaczęli twierdzić, że grac może tylko bardzo drogi sprzęt, co jest bzdurą totalną. Nawet średniej klasy sprzęt będzie miał zdolność reprodukcji i zazwyczaj spełnia wszystkie warunki by mozna było na nim słuchać bardzo dobrej brzmieniowo muzyki.

 

Tylko oczywiście trzeba jakoś wytłumaczyć światu istnienie sprzętu za kilkaset tyś. złotych. Więc opowiada się o tym, że sprzęt za 10K "dupy nie urywa".

Muyzka nie ma urywac dupy, ma dawać przyjemność. Życie jest zbyt krótkie by zabijac sie o pikosekundy i jitter. Obok nas dzieci są wykorzystywane za kromkę chleba, a na świecie niektórzy ludzie nie mogą zniesc myśli, że ich kabelem ma o 0.5 % mniej srebra i brzmi "lepiej" o 0,01% w ich systemie.

 

Idiotyzm i zmarnowane życie. Ale każdy ma swoje prawa do oceny swojego świata.

Mnie nie grają metki. Gra muzyka i wybieram to, co daje większą frajdę nie robiąc ze mnie nakręconego świra na bełkot i wymysły.

Ale to jestem ja, a ktoś inny MA PRAWO by zyć i mysleć inaczej.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Mnie nie grają metki. Gra muzyka i wybieram to, co daje większą frajdę nie robiąc ze mnie nakręconego świra na bełkot i wymysły.

 

Wątpię. Kupienie boomboxa za 20000zł to właśnie lans, metka, bełkot i wymysł.

Wątpię. Kupienie boomboxa za 20000zł to właśnie lans, metka, bełkot i wymysł.

 

Nie. To przyjemność z wolności wyboru i nieskrępowanej kablami chęci budowy strefowego audio w domu sterowanej telefonem lub tabletem.

Mam kilku znajomych mieszkających w loftach wielopiętrowych. Dla nich obstawianie się wielkimi głosnikami stereo to głupota i zbedna strata pokoju na adaptacje pomieszczenia.

Za to lubią muzykę jako muzykę, dla nich kierowany jest tego typu produkt. By dawał przyjemność ze słuchania muzyki, nie kabli.

 

Napisze więcej. Chce ściągnąć aktywne kolumny głosnikowe ELAC'a lub Audiovector'a (para 40K) Tak wiem…za taką kase "to nie może grać".

Po co? By zobaczyć właśnie na sobie jak technika zmienia się na naszych oczach i uszach, by nie żyć ciągle w przekonaniu twierdzeń (podobno właściwych i do dziś kultywowanych) wyniesionych z lat 70 i 80.

Celowo napisane w nawiasie, bo dziś idea audiofilskich zasad jest wypaczona chorym bełkotem podkładek, kolcy, kabli i desek.

Gdzie zasada najkrótszej drogi sygnału? W tych setkach kabli?

O tym pisze, że nie każdy ma i chce przyjemność w przewalaniu tony elektrosmieci by usłyszeć przez ułamek sekundy "lepszą" stopę zarejestrowaną w utworze trwającym 8 minut.

Mają to w nosie, wolą z przyjemnością wysłuchac te 8 minut nie poświecając swojego zycia na bzdury.

 

A ja - lubie eksperymentowac na sobie. Pewnego dnia nie rozczaruję się może światem w jakim przyjdzie mi obudzić się.

Pamiętam czasy, gdy ludzie wręcz stwierdzali "a na co mi abs? Co ja hamowac nie potrafie?" albo teksty typu "a na co komu 4 poduszki powietrzne?"

Dziś w aucie system nagłośnienia składający się z 12 głosników, 3 ekranów i odtwarzacza DVD nie robi na nikim wrażenia. No może na tych, co nadal twierdzą, że nic nie jest tak dobre, jak stary diesel mogący przejechać nawet 1 mln km.

 

I jeszcze jedno. Czytam te wypociny niektórych i udowadnianie o tym, że "kolce grają i poprawiają wszystko". Piszą o super grajacych "klockach" za 30K sztuka i twierdzących, że sprzęt za 8 K to wielkie g..no i nie ma prawa grać.

A potem wchodzę na zamieszczone przez te same osoby zdjecia z ich pokoi i łapię się za głowę. Metalowe kaloryfery, regały wcisniete pomiędzy głośniki, a głośniki pomiędzy regały. Ściana z betonu aż świszczy i piszczy…ale "high end" jest - bo kupił drogi sprzęt i kable za XXXX złotych.

 

Tak…wtedy wychodzi na jaw, że zazwyczaj taki król high endu jest "nagi".

Ale dopiero co pisał i twierdził, że słyszy zasilające kable, a ktoś kto kupuje sprzęt audio za 10k kupuje wielkie G.

 

Takie pytanie, jak mozna słyszeć pikosekundy i jitter w pokoju zagraconym meblami, stertą gratów, jakies dostawione szafki z tv itd? Cos jednak nie "halo" z tą logiką high-endu.

No i te oburzenie "nie stać cie więc krytykujesz"

Niektórzy zwykli boom box'owcy wydają na adaptację akustyczną więcej, niż ci "high endowcy" maja w tym swoim cudnie grającym sprzęcie.

 

A teraz idę posłuchać muzy. Dziś Sly nie na Boom Boxie.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.