Skocz do zawartości
IGNORED

Alkohol wasze pozytywne doświadczenia


surfbrother

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Wyborowa pszeniczna???

 

Koniec świata bliski!

 

Jest też z ziemniaczka, ale nie próbowałem. Trzeba by jaki teścik z luksusową przeprowadzić

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Nie chodzi o to, że jest z pyrki. Wyborowa zawsze była wzorcem wódki żytniej i w najśmielszych snach nie spodziewałem się, że może być inaczej.

Jestem Europejczykiem.

 

  • 3 tygodnie później...

Z pozytywnych doświadczeń alkoholowych to pamiętam że za młodu po kilku głębszych zawsze mi się udawało fajne panny zapoznać :)

Teraz z przykrością stwierdzam że nie ma się z kim napić. Koledzy z młodości albo się po świecie rozjechali albo w ciepłych kapciach przed tv w kanapy pierdzą.

A najwięcej to się w życiu napoiłem na emigracji w Niemczech. Boże ile oni tam konsumują

Właśnie doświadczam bardzo pozytywnego doświadczenia z alkoholem. Po wczorajszym wytrąbieniu na spółę z kolegą sporych ilości rudej na myszach opatrzonej wizerunkiem takiego tuptającego facecika w zabawnym wdzianku, zamiast spodziewanego kaca w stanach średnich doświadczamy jedynie lekkiego suszenia, co pozytywnym doświadczeniem jest.

zamiast spodziewanego kaca w stanach średnich doświadczamy jedynie lekkiego suszenia, co pozytywnym doświadczeniem jest.

 

Oczywiście, że pozytywnym, bo od rana można to suszenie gasić dobrym piwkiem, aby pod wieczór znów zacząć trąbić. ;-)

Temat wyraznie ożywa w okolicach weekendu.W tym czasie chyba pozytywnych doświadczeń przybywa -)

Pozytywnych doświadczeń raczej nie ma. Alkohol pozwala tylko na krótki czas zapomnieć o syfie "za oknem". To oczywiście jest jakiś niewielki pozytyw w szarej rzeczywistości, niestety o działaniu krótkotrwałym. Potem "syf" dalej dominuje.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Nie ma jak pozytywne myślenie.Ale masz rację rzeczywiście przez ładnych parę lat (8) można było wpaść w depresję ale mam nadzieję że to już za nami i nie wróci więcej.

My tu nie praktykujemy eskapizmu.

Pijactwo tylko.

 

Ponownie polecam pszeniczną-wyborową- czy ktoś już próbował?

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Nie ma jak pozytywne myślenie.Ale masz rację rzeczywiście przez ładnych parę lat (8) można było wpaść w depresję ale mam nadzieję że to już za nami i nie wróci więcej.

To jedyne co Ci pozostało.

 

My tu nie praktykujemy eskapizmu.

Pijactwo tylko.

 

Ponownie polecam pszeniczną-wyborową- czy ktoś już próbował?

A czy to wypełnia jakąś lukę czy tylko chwyt marketingowy. Proponujesz saute, mieszaną czy do śledzia?

Proponujesz saute, mieszaną czy do śledzia?

Do śledzia???

Nigdy przenigdy

trzeba znać kulturę picia

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

chciałem powiedzieć, że żytnióweczkę, ale tak naprawdę to nie wiem

trzeba by jakieś ABX zrobić

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Ja pijam głównie wino.Ale jak już muszę wódeczkę to z polskich dębową lub skandynawskie Absolut lub Finlandia (pieprzowce).

Żeby się nie skończyło jak w dowcipie o żubróweczce...

noooo nie znam...

 

jak już muszę wódeczkę to z polskich dębową

klasyka

 

Do śledzia dobrze zmrożona, ziemniaczana Luksusowa!

wspaniałości

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Czy próbowałeś absynt?Bo ja we Francji przymierzyłem się do pastis.I był to jeden z najgorszych alkoholi jakie piłem w życiu.

problem w tym, że produkcja prawdziwego absyntu jest od dawna zakazana- te co można u nas nabyć to tak zwane absynty, dobrze jeśli mają choć trochę thujonu. Podobno wolno produkować w Hiszpanii i którymś kraju Beneluxu- chyba w Belgii.

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Rodzaj alkoholu na stole wyznacza właściwie jedzenie. Allkohol powinien do niego po prostu pasowac. Oczywiście mozna do sprawy podejść monotematycznie i załatwić wszystko przy pomocy wódek w kilku odmianach i nalewek na wódce i spirytusie, ale o ile fajniej próbować nowych smaków? Tak banalne niby polaczenie, jak gorzka czekolada, suszone i wędzone śliwki i ostry, wlasciwie jeszcze niedojrzaly smak czerwonego Jasia, s ile frajdy. A rano ugasić lekkie uczucie suszenia gorzkim,mocno chmielowym piwem, ktorym popijamy jajecznicę na boczku i mocno skarmelizowanej, właściwie slodkiej cebulce, posypanej grubą, pachnąca ziolami solą. Mniam!

Absynt został we Francji zakazany bo ma działanie narkotyczne.Dla mnie podobnie wstrętny do pastisu alkohol to greckie ouzo.A jest jeszcze wyjątkowo paskudny Mekong w Indochinach.

 

trebliG

 

Oczywiście,że rodzaj alkoholu powinien być dostosowany do jedzenia.To co wymieniłeś jest bardzo interesujące.

W Polsce notujemy obecnie renesans nalewek.Ja jednak pozostanę przy wymienionych przez mnie.Ale zmrożonych.

 

Jakoś nie mogę się przekonać do koniaków.Oczywiście mam na myśli te prawdziwe a nie brandy czy wyroby z Zielonej Góry.

Absynt został we Francji zakazany bo ma działanie narkotyczne

różnie mówią o tym- sopożycie absyntu we Francji było tak duże, że spadł popyt na wino i to winiarze przeforsowali zakaz. Narkotyczne działanie to podobno wymysł- sam alkohol wystarczał do obcięcia sobie ucha lub degeneracji. Zresztą w czasach, gdy kokainę czy heroinę sprzedawano legalnie na wzmocnienie to mało prawdopodobny argument, ale nie wiem

Jak o winiaki chodzi, to - wbrew pozorom- z krajów byłego ZSRR pochodzą bardzo smakowite winiaki np ararat, czy niektóre bułgarskie (np od czerwonej Pliski wzwyż). Mają o wiele lepszą jakość niż porównywalne cenowo wyroby z zachodu Europy.

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Gość

(Konto usunięte)

z krajów byłego ZSRR pochodzą bardzo smakowite winiaki np ararat

 

Po wykupieniu wytwórców ormiańskich koniaków/brandy przez Francuzów ceny poszły mocno do góry, teraz 10-letni Akhtamar jest w cenie dobrego francuskiego VSOP. Ormiański napój jest bardziej słodki (rodzynkowy) i łagodny, ale moim zdaniem ma mniej złożony smak.

 

Hiszpańskie brandy są całkiem niezłe i są tańsze od koniaków.

Po wykupieniu wytwórców

Renacjonalizować i obniżyć ceny uprzejmie proszę a nie jakieś Francuzy. Nie wezmę więcej araratu do ust- nie wiedziałem

 

JuG- Twoje rekomendacje?

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Gość

(Konto usunięte)

JuG- Twoje rekomendacje?

 

Jechać na Ukrainę po mocne alkohole - są znacznie tańsze. :) Można z ukraińskich koniaków wybrać całkiem niezłe (np. Tawria XO 9 lat za ok. 40 pln). Ich wadą jest dodawany cukier - ukraińska norma jest większa od francuskiej. Ахтамар na Ukrainie kosztuje ok. 100 zł, w Polsce ok. 180.

 

Na co dzień hiszpański Torres 10 Imperial Brandy Gran Reserva jest całkiem do picia, dostępny w Polsce za ok. 80 pln.

Na Ukrainę nie pojadę, tego torresa to gdzie się nabywa?

 

Kurcze, fajnie by było tak codziennie...

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.