Skocz do zawartości
IGNORED

WILE (Sound Art) Klub Miłośników.


Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc później...

Witam . Przetestowalem ostatnio nowy interkonekt Wile Rca Pro , ktory uzywa moj znajomy. Kabelek jest wygrzany . To nowa wersja przewodu Rca , o ktorej wspominalem jakis czas temu. Kabelek rozni sie ponoc brzmieniowo od zwyklej wersji -niestety nie moglem tego sprawdzic bo takowej nie posiadalem-ale sa to raczej zmiany subtelne. Sam moglem jedynie porownac go z moim XLR WILE. Zważywszy , ze urzadzenia ktorymi dysponuje zdecydowanie preferuja okablowanie symetryczne ,juz na samym starcie wersja RCA ma pod gorke. Zarowno Krell jak i Levinson faworyzują polaczenie symetryczne bez cienia najmniejszych watpliwosci. Wystarczy kilkanascie sekund odsluchu by ten fakt zanotowac i nie mowie tu teraz o Rca Wile ale ogolnie . W kazdym przypadku jaki mi sie przytrafil , wszystkie przewody Rca jakie mi wpadly w ręce zawsze wypadaly gorzej niz polaczenia Xlr.

A jak wypadl Rca Wile? Roznice wzgledem mojego Xlr nie byly jakies rewolucyjne . To raczej zejscie o pół kroku nizej we wszystkich aspektach brzmienia. Z jednej strony powinienem napisac , ze to subtelne zmiany na poziomie niuansow ale z drugiej ,osiadajac tak transparetny brzmieniowo system , wszystko co kabelki rozniło w brzmieniu bylo nad wyraz czytelne i latwo uchwytne. Pierwsze co rzucalo sie w uszy to slabiej definiowana przestrzen a zwlaszcza oddanie akustyki nagrania oraz troche slabsza perspektywa w gląb ze slabszym zaznaczeniem gradacji planow. Gora pasma sprawiala wrazenie delikatnego utemperowania . Blask perkusyjnych blach byl lekko zlagodzony. Rowniez bas byl odrobine slabiej artykulowany. Nie ma mowy o jakims spowolnieniu ale dalo sie zauwazyc delikatne zlagodzenie ataku, troche slabsze konturowanie dzwiekow w tym zakresie jak i zlagodzenie aspektu dynamicznego tego zakresu. Srednica wzgledej tej z Xlr jest chyba najbardziej rozniacym sie elementem skladowym pasma czestotliwosciowego. To tu znalazlem najwieksze zlagodzenie choc mimo wszystko nadal delikatne , subtelne w swoim wymiarze. To jednak tutaj wydawalo mi sie ,ze zaszlo,najwiecej zmian. Odnioslem wrazenie delikatnego wycofania tego zakresu wzgledem reszty pasma choc z tego co mowil konstruktor , srodek pasma nie zostal ruszony. Zmiany konstrukcyjne wzgledem zwyklej wersji Rca spowodowaly ewolucje na skrajach pasma. Skad wiec takie wnioski u mnie? Moze to wlasnie zmiany poczynione na skrajach pasma sprawiaja , ze wzgledem niezwykle liniowej wersji Xlr kabelek rca wydaje sie miec wycofaną srednice? Z drugiej strony Rca calosciowo wydaje sie stac pol kroku w tyle wzgledem Xlr wiec...... sam nie wiem. Jedno jest pewne , Rca Pro to bardzo wysokiej lasy kabel , ktory smialo moze pracowac w high endowych systemach. To bez watpienia najlepszy przewod Rca jaki mialem u siebie i w dodatku jeden z najtanszych. Wzgledem wresji Xlr jest o pol kroku za nia . Oferuje piekny, pelnopasmowy , gladki i spojny dzwiek z bardzo dobra przestrzenia ,choc nie taką jaką dysponuje Xlr ale , ze jest pol kroku za nią juz napisalem wiec nie bede sie powtarzal. Cena wydaje mi sie zupelnie nieadekwatna do mozliwosci jakie oferuje. Nie wiem czy stosunek cena-jakosc brzmienia nie jest jeszcze lepszy niz w przypadku wersji Xlr ale wydaje mi sie to bardzo prawdopodobne.

Na koniec jakosc wykonania. Wiele osob krytykuje przewody Wile z tego wlasnie powodu.Doprawdy nie wiem co tu krytykowac bo kabelel zrobiony jest solidnie i schludnie. Owszem , widac , ze to reczna robota ale poziom konfekcji jest nie gorszy niz w innych tego typu konstrukcjach. Jak ktos szuka bizuterii to niech szuka gdzie indziej bo tu znajdzie solidnie zbudowany interkonekt , ktory naprawdę ladnie wyglada , tylko czy o to w tym chodzi? Chyba nie , bo najwazniejsze jest brzmienie jakie za jego pomoca otrzymamy a te jest zwyczajnie swietne i takie byloby nadal, nawet gdyby kabelek kosztowal wielokrotnie wiecej ale to juz zdaje sie norma u Pana Sylwestra . Kazdy kto szuka przewodu Rca w cenach od 1000 do........hm...... na moje oko a raczej ucho, do przynajmniej jakis 10tys zl powinien przynajmniej go u siebie posluchac.

 

Myślę,że będzie płytszy jakieś 15 cm

A ja myslalem , ze wzgledem starej wersji zmiany byly kosmetyczne :)

Ja od tygodnia testuje obie sieciówki 5.1 i 5.1 S

To najlepsze zasilające jakie kiedykolwiek porównywałem. Różnią się między sobą wpływem na dźwięk ale żadnej nie nazwałbym lepszą.

Robiłem wiele kombinacji mieszając z moimi Furutech ale ostatecznie najlepiej gra w moim systemie same Vile.

 

Początkowo wersje S podłączyłem pod wzmacniacz jako bardziej czułe na zasilanie urządzenie w moim systemie. Zakładałem też że jako droższy S tam spisze sie najlepiej ale ostatecznie wyszło odwrotnie. S poszedł na DACa a tańszy wariant pod wzmacniacz. I taka konfiguracja robi u mnie najwięcej dobrego.

 

Dużo większa separacja między instrumentami/dźwiękami, szersza scena, "ciemniejsze tło", bardziej konturowe i naturalne wybrzmienie niższych partii - to zasługa wersji S.

Głębsza scena, odrobinę bliższy, cieplejszy i bardziej organiczny wokal - to robi lepiej tańszy 5.1, przy czym też ma lepsze ww cechy w stosunku do moich Furutech tylko w mniejszym stopniu.

 

Jakość wykonania. O innych kablach już pisałem i zdania nie zmieniam. Zasilające natomiast wyglądają relatywnie najlepiej a brak perfekcji nie razi tak w oczy. Wersja S jest akceptowalnie lekko sztywna - ale nie tak jak np głośnikowe Vile. Wersja bez S już zupełnie user frendly, układa się dobrze.

Gato Audio AMP-150 (klasa A/B), LAiV Harmony DAC, Open Baffle DIY
Tellurium Q Ultra Black, Hijiri HCI-R10, Ricable + DIY
 

Witam.

Chciałem bardzo podziękować koledze dyzman69 za wskazanie mi okablowania Pana Sylwestra. Od kilku miesięcy mam przyjemność słuchać muzyki przez IC Wile 5.1 Pro, który wniósł w mój system nową, pozytywną jakość dźwięku. Połączyłem nim wzmacniacz Marantza PM 14s1 SE z odtwarzaczem CD Marantz SA 14s1 SE. Wcześniej miałem Qed Performence Audio 40 oraz Qed Signature 40. Kable Wile przerosły te kable pod prawie każdym względem... Dynamika, szczegółowość, głębia a przede wszystkim Realność utworów jest nie do przecenienia. Dzięki namowie pana Sylwestra zakupiłem zworki Wile do moich Sonus Faber Venere 3.0, które pomimo posiadania przeze mnie wcześniej także dobrych zworków marki Sevenrods Speaker Jumpers- ( http://stereoikolorowo.blogspot.com/2012/10/akcesoria-hi-fi-firmy-sevenrods.html -na sprzedaż), wniosły nową rozdzielczość i przestrzeń tonów wysokich i wyższej średnicy...ile to zależy od dobrego okablowania-szokkk.

Teraz wcześniej wstaję i później chodzę spać przez to że ciągle słucham i słucham...To jest Cudowne!!!! Jeszcze raz Bardzo dziękuję Wszyskim, którzy przyczynili się do mego szczęścia...

Ps. Zbieram kaskę na inne produkty marki Wile. Pozdrawiam serdecznie.

Witam.

Chciałem bardzo podziękować koledze dyzman69 za wskazanie mi okablowania Pana Sylwestra. Od kilku miesięcy mam przyjemność słuchać muzyki przez IC Wile 5.1 Pro, który wniósł w mój system nową, pozytywną jakość dźwięku. Połączyłem nim wzmacniacz Marantza PM 14s1 SE z odtwarzaczem CD Marantz SA 14s1 SE. Wcześniej miałem Qed Performence Audio 40 oraz Qed Signature 40. Kable Wile przerosły te kable pod prawie każdym względem... Dynamika, szczegółowość, głębia a przede wszystkim Realność utworów jest nie do przecenienia. Dzięki namowie pana Sylwestra zakupiłem zworki Wile do moich Sonus Faber Venere 3.0, które pomimo posiadania przeze mnie wcześniej także dobrych zworków marki Sevenrods Speaker Jumpers- ( http://stereoikolorowo.blogspot.com/2012/10/akcesoria-hi-fi-firmy-sevenrods.html -na sprzedaż), wniosły nową rozdzielczość i przestrzeń tonów wysokich i wyższej średnicy...ile to zależy od dobrego okablowania-szokkk.

Teraz wcześniej wstaję i później chodzę spać przez to że ciągle słucham i słucham...To jest Cudowne!!!! Jeszcze raz Bardzo dziękuję Wszyskim, którzy przyczynili się do mego szczęścia...

Ps. Zbieram kaskę na inne produkty marki Wile. Pozdrawiam serdecznie.

Bardzo sie ciesze , ze pomoglem znalezc ogniwo tak dobrze pasujace do Twojego systemu i , ze sluchanie muzyki teraz przynosi Ci tak wielką frajde. Nie wiem jak z reszta okablowania u Ciebie ale nie zapominaj o reszcie kabelkow , ktore wyszly spod reki Pana Sylwestra. Wszystkie oferuja prawdziwie highe endowa jakosc brzmienia i bez problemow konkuruja z wielokrotnie drozsza konkurencja. Tak , to prawda , kable w systemie to wazna rzecz a niestety przez wielu jest to rzecz lekcewazona. To samo mozna powiedziec o zasilaniu -kondycjonery, przewody sieciowe itp- ktore chyba jeszce bardziej w audiofilskim swiatku sa marginalizowane niz ogolnie pojete okablowanie. Wlasnie od kilku tyg testuje nowy kondycjoner i nie moge wyjsc z podziwu , ze jego wpiecie w miejsce innej , notabene bardzo dobrej konstrukcji, przynioslo tak wielkie zmiany na plus. Rowniez w tym przypadku konstrukcja jest rodzima i cenowo raczej bezkonkurencyjna zwazywszy na efekt brzmieniowy jaki wnosi.
  • 2 tygodnie później...

Kilka zdjęć wzmacniaczy Jazz - ciąg dalszy

 

Jazz-wejścia ,pozłacany fofsobrąz i teflon.

 

post-27091-0-28485400-1476994683_thumb.jpg

 

 

Jazz - duraluminiowa płyta czołowa i łożyska mocujące gałkę (miedziowane duraluminium,powłoka chromowa)

 

post-27091-0-39876800-1476994672_thumb.jpg

 

 

Jazz piątej generacji na stole montażowym.

 

post-27091-0-52492500-1476994659_thumb.jpg

 

 

Gwintowanie otworów w szkielecie obudowy Jazza,stal, grubości 1,5 mm.Podłoga,stal 5mm.

 

post-27091-0-04937200-1476994636_thumb.jpg

 

 

Jazz czwartej generacji.

 

post-27091-0-62806400-1476994648_thumb.jpg

Testuję kable głośnikowe Wile. Okazało się, ze od niedawna mieszkam 7 km od Pana Sylwestra. Pan Sylwester zaproponował do moich Spendorów pojedynczy przebieg i zworki. Powiedział, że zna te kolumny i zagrają one lepiej na zworkach niż na podwójnym przebiegu.

Jestem miło zaskoczony tym kabelkiem. Do tej pory używałem HMS Capriccio bi-wire. Kabel Wile gra dużo bardziej otwartym dźwiękiem. Najbardziej zaskakuje mnie gitara. Na HMS była zafałszowana z pewnym zabarwieniem. Tu gra czysto jak żyleta. Bas jest punktowy i szybki, przy HMS był okrągły. Czuć fundament basowy. Pierwszy raz słyszę taki bas na moich Spendorach i jestem zaskoczony. W porównaniu do HMS Wile nie narzuca się, gra czysto bez podbarwień. HMS był bardziej szczegółowy i Wile szczegółowości nie brakuje , dźwięk jest bardziej poukładany. Jeśli chodzi o szczegółowość to Wile umieściłbym własnie pomiędzy HMS, a kablami Equliibrium, które dla mnie były suche czyli gdzieś pośrodku. Scena jest szeroka , umiejscowienie źródeł pozornych jest bardzo wyraźne. Scena wychodzi do przodu przed kolumny, w HMS była raczej bardziej z tyłu. Wysokie tony też są wyraźniejsze , fajnie sypią. Pomimo całego toru lampowego dźwięk utracił ciepełko i stał się chłodniejszy.

Kolejna perełka z archiwum firmy Sound Art / WILE

 

Rock model przejściowy do obecnej wersji. Ma już obecne zdalne sterowanie i większą moc -100W.

 

 

post-27091-0-84709500-1477081471_thumb.jpg

Jak nic, za rok NASA wyśle na Marsa ;)

 

Też mam takie skojarzenia. Swoją drogą sprawdzam kable głośnikowe Wile. Zresztą w systemie mam dwa zasilające jeszcze sound artu i nigdy nie miałem pomysłu aby je wymienić.

O ile ten Jazz 5 jakoś wygląda to reszta to przesada z tym designem. A po co ten klucz w panelu?

Edytowane przez rafal735r

?👈

A czemu na klucz? Kurde maszyny w pracy mam na klucze, ale to ze względu na BHP, a i tak nikt tego nie stosuje. Ale we wzmacniaczu?

?👈

Mam Wile Rock II wzmacniacz z dackiem. Właściwie mogę potwierdzić to co pisano o tym sprzęcie w wielu recenzjach. Bardzo podoba mi się to w jaki sposób podaje dźwięk.

Co do kabelków RCA to u mnie nie było jakichś różnic w stosunku do kabla RCA z drutu paladynowego, który posiadam. Wile grał czyściej na średnicy, słabiej podawał dolny bas.

RCA z drutu paladynowego

 

a cóż to takiego? możesz napisać więcej? DIY?

"...dźwięk oceniać dostępnym osobniczo aparatem do tego stworzonym a nie logiczna połówką mózgu." Ś.P. Mamel

Wyrób pewnego speca z Poznania.

 

Co miasto to spece :-) Ja mam bardzo dobre od speców z Rzeszowa z Linii Dźwięku :-)

"...dźwięk oceniać dostępnym osobniczo aparatem do tego stworzonym a nie logiczna połówką mózgu." Ś.P. Mamel

super watek, gratuluje pomyslowosci autorowi. pobanowal uzytkownikow zostawiajac tylko tych slodzacych i wzmacniajacych sprzet.

wiarygodnosc to podstawa.

a tak rownie dobrze taki watek mogl zalozyc kolega dyzman, byloby tak samo prawdziwie .

Największym sukcesem szatana jest przekonanie ludzi, że nie istnieje

Powinien więc trafić do sponsorowanych - sprawiedliwości stałoby się zadość.

"...dźwięk oceniać dostępnym osobniczo aparatem do tego stworzonym a nie logiczna połówką mózgu." Ś.P. Mamel

super watek, gratuluje pomyslowosci autorowi. pobanowal uzytkownikow zostawiajac tylko tych slodzacych i wzmacniajacych sprzet.

wiarygodnosc to podstawa.

a tak rownie dobrze taki watek mogl zalozyc kolega dyzman, byloby tak samo prawdziwie .

 

Proponuję jeszcze raz przeczytać mój wpis #1, znajdujący się na samym początku.

 

Mam Wile Rock II wzmacniacz z dackiem. Właściwie mogę potwierdzić to co pisano o tym sprzęcie w wielu recenzjach. Bardzo podoba mi się to w jaki sposób podaje dźwięk.

To prawda. Wątek jest tendencyjny. Krytycy też mają prawo do wypowiedzi.

 

Nie bardzo rozumiem. Mam i podoba się mi, ale proszę o krytykę (sic!) Jakiś psychiczny masochizm?

 

Krytycy też mają prawo do wypowiedzi.

 

Od dłuższego czasu obserwuję ze smutkiem pewną tendencję tutaj na AudioStereo i to nie tylko w tym wątku. Aby ją najtrafniej pokazać zacytuję klasyków:

 

"W siódmym niebie nienawiści

zmiłowania ani gram

W siódmym niebie nienawiści

lepiej niż na haju nam

Nic tam nie jest wybaczone

Byle drobiazg, byle grzech...

Wszystkie chwyty dozwolone,

by przywalić komuś, eh !

...

Niech no kto wychyli łeb

Trzeba opluć, zgnoić, zgnieść

Taki nasz powszedni chleb

Obsobaczyć go i cześć..."

(Lady Pank - Siódme niebo nienawiści)

 

I na koniec: osoby żądne krytykanctwa powinny sobie założyć inny wątek np. anty-klub, tylko czy byłoby to naprawdę konstruktywne?

Proponuję jeszcze raz przeczytać mój wpis #1, znajdujący się na samym początku.

 

 

 

 

Nie bardzo rozumiem. Mam i podoba się mi, ale proszę o krytykę (sic!) Jakiś psychiczny masochizm?

 

 

 

Od dłuższego czasu obserwuję ze smutkiem pewną tendencję tutaj na AudioStereo i to nie tylko w tym wątku. Aby ją najtrafniej pokazać zacytuję klasyków:

 

"W siódmym niebie nienawiści

zmiłowania ani gram

W siódmym niebie nienawiści

lepiej niż na haju nam

Nic tam nie jest wybaczone

Byle drobiazg, byle grzech...

Wszystkie chwyty dozwolone,

by przywalić komuś, eh !

...

Niech no kto wychyli łeb

Trzeba opluć, zgnoić, zgnieść

Taki nasz powszedni chleb

Obsobaczyć go i cześć..."

(Lady Pank - Siódme niebo nienawiści)

 

I na koniec: osoby żądne krytykanctwa powinny sobie założyć inny wątek np. anty-klub, tylko czy byłoby to naprawdę konstruktywne?

Mam w sensie testuję. Podoba mi się ten Wile Rock i wiele innych rzeczy, które robi Wile. Uważam, że warto rozważyć ich propozycję. Szczególnie, że to rodzimy producent. Oczywiście wiele uwag na tym forum jest bezsensownych. Krytykanctwo to nasza wada narodowa. Zgadzam się, że niektórzy nic nie wnoszą ale są tacy, którzy robią to konstruktywnie.

Mam w sensie testuję.

OK testujesz Rocka, czyli jak? Do czego jest podpięty? Jakie źródło, głośniki, kable? Z czym to porównujesz i w jaki sposób? Możesz napisać co się nie podoba, bo tylko w takich okolicznościach krytyka może być konstruktywna. Nie będę za to banował. Ci, którzy zostali wcześniej zbanowani to dyżurni krytykanci, hejterzy, nie mający osobistych doświadczeń z tym sprzętem. Być może kiedyś coś czytali na jego temat, albo widzieli go na którejś z wystaw, ale i tak jest to bez znaczenia...

Testuję Rocka z modułem Dac. Podpięty jest pod modyfikowany CD z zasilaniem lampowym oraz kolumny Spendor S9. Kable HMS Capriccio bi-wire. Interconect to patetnt konstruktora z Poznania podobnie jak CD. Jest zrobiony z drutu paladynowego. Gra w sposób zbliżony do RCA Wile. Porównuję z monoblokami lampowymi Mingda MC 3008 A w pierszej wersji na amerykańskiej lampie 805 z lat 40-tych o oznaczeniu WT 143 napędzanej przez 2A3.

 

Cechy Rocka: gra rozdzielczo i ładnie separuje poszczególne instrumenty , dżwięk jest podany tak jak w filharmonii, wyraźnie bez podbarwień, jest bardzo czytelny , gra dynamicznie czasem mam wrażenie, że za bardzo, dzwięk jest pośredni między lampą, a tranzystorem chociaż dla mnie przyzwyczajonego do lampy zbyt cyfrowy. Scena jest zbudowana pomiędzy kolumnami a słuchaczem z wrażeniem jakbym siedział w piątym szóstym rzędzie. Scena nie jest szeroka. Brakuje mi głębi. Mingda jest bardziej szczegółowa od Rocka. Bas punktowy, mocny i szybki . Poprosiłem kuzyna, który gra na perkusji aby ocenił na ile realnie wzmacniacz odzwzorowuje perkusję. Powiedział, że gra bardzo naturalnie. Na średnicy dzieje się mniej niż w Mingdzie co nie oznacza, że Rock ma jakieś braki. Bardzo podoba mi się jak róźnicuje instrumenty , szczegóły. Jest w tym dokładniejszy niż Mingda. Wokale brzmią naturalnie chociaż bardziej podobają mi się na Mingdzie. Wysokie tony są dzwięczne i miękkie. Ogromną zaletą tego wzmacniacza jest równowaga tonalna w całym zakresie. On gra pełnym pasmem , bardzo równo. Pop elektroniczny - Hurts , z którym Mingda sobie nie bardzo radzi ku mojemu zaskoczeniu ożywił i nadał nieznane mi brzmienie. Dla mnie ten wzmacniacz jest bardzo przyjemny w słuchaniu i nie męczy.

Moduł DAC podłączyłem na chwilę. Gra przyzwoicie. Raczej jest dodatkiem.

Cena 15 k w sklepie. Myślę sobie, że za 15 k można mieć używane auto. Ceny audio odpłynęły daleko od realiów.

Właśnie o taki konstruktywny opis chodziło. Obydwa wzmacniacze obiektywnie reprezentują wysoki poziom, ale są diametralnie różne, zarówno pod względem brzmienia jak i rozwiązań funkcjonalno-konstrukcyjnych.

 

Po pierwsze: porównujemy dość rozbudowany układowo wzmacniacz typu single-ended na triodzie dużej mocy (jak na pojedynczą lampę stopnia końcowego) ze wzmacniaczem hybrydowym z bardzo szybkim stopniem mocy na tranzystorach HexFet, o bardzo dużej wydajności prądowej (zasilacze mają bardzo duży zapas mocy - możliwe jest wysterowanie bardzo trudnych głośników o impedancji spadającej miejscami znacznie poniżej 4 omów). Co z tego wynika? Urządzenia w zupełnie inny sposób radzą sobie z głośnikami. Ming Da ma względnie skromny współczynnik tłumienia, w związku z czym to charakterystyka przebiegu impedancji podłączonych aktualnie zestawów głośnikowych określa końcową estetykę brzmieniową. Mówiąc kolokwialnie to głośnik ciągnie wzmacniacz, a nie na odwrót. Nie jest to bynajmniej nic złego pod warunkiem że lubimy charakter posiadanych głośników. Rock ma natomiast wysoką wartość tego współczynnika, dzięki czemu trzyma kolumny w ryzach. W efekcie zyskujemy bardziej wyrównane brzmienie, znakomity, szybki, energetyczny bas i dużą makrodynamikę (ekstremalne skoki głośności są odtwarzane bez kompresji czy deformacji przebiegu). Duży współczynnik tłumienia może (ale nie musi) wpływać na jakość budowania efektów przestrzennych. W pewnych konfiguracjach (niektóre rodzaje kabli, zestawy głośnikowe a raczej ich zwrotnice) może powodować poczucie pewnego niedosytu u słuchaczy.

 

Po drugie: Estetyka brzmieniowa słyszana w kontekście naszych upodobań (preferencji, gustu muzycznego) i osłuchania (nawyków, przyzwyczajenia czy wreszcie doświadczenia). Temat jest tutaj bardzo szeroki i wszelkie opinie są uprawnione. Nie zamierzam niczego dezawuować, tylko zwrócić uwagę na poza racjonalny pierwiastek tej oceny. W końcu nowy sprzęt ma być przede wszystkim dla nas i ma zaspakajać nasze potrzeby emocjonalne i estetyczne. Niestety tutaj trzeba indywidualnie podjąć "męską" decyzję ten lub tamten.

 

Po trzecie: Względy funkcjonalne. Ming Da to klasyka klasyki. Nic dodać, nic ująć. Podejście iście old schoolowe. Rock to zdecydowanie wyższa funkcjonalność i nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne. Z wbudowanym DAC-iem jest trochę tak jak z wejściami gramofonowymi czy stopniami wzmacniaczy słuchawkowych wbudowanymi w niektóre wzmacniacze zintegrowane. Spełniają dobrze swoje zadanie, ale nic więcej. Nie zastąpią zewnętrznych autonomicznych urządzeń tego typu. Podobnie jak

wspomniane wejścia DAC jest tutaj tylko rozszerzeniem funkcjonalności Rocka, przydatnym do podłączenia mniej wymagającego źródła cyfrowego (komputer, odtwarzacz CD starszej generacji itd).

 

Po czwarte: Cena detaliczna. Czy 15 000 zł w tym 23% VAT za nowy wzmacniacz 2x100 W (4 ohm), z dobrej jakości lampami 12AX7 (bynajmniej żadnymi ruskimi czy słowackimi po 30 zł za sztukę) w przedwzmacniaczu, precyzyjną regulacją głośności, wejściem XLR i wbudowanym DAC-em to dużo czy mało? Zanim się odpowie na to pytanie, warto przyjrzeć się jakości wykończenia, detalom czy wreszcie wyposażeniu. Proszę porównać jakość zacisków głośnikowych, gniazd wejściowych, wielkość radiatorów czy wykonanie przedniego panelu, do tego co oferuje konkurencja. Zarówno ta tańsza jak i droższa od Rocka. Podobnie warto też ocenić co jest w środku obudowy.

 

Po piąte: Nie jestem pracownikiem firmy WILE ani sprzedawcą jej wyrobów. Powyższy tekst nie wzmacnia wizerunku ani pozycjonowania wyrobu, a jedynie odzwierciedla wiedzę autora niniejszego wpisu o tym urządzeniu, jako konkretnym rozwiązaniu technicznym.

Jeśli chodzi o daca. Gdy za transport podłączyłem Cd całość grała sygnatura wzmacniacza. Więc jak ktoś lubi tą estetykę to dac w tej sytuacji gra w tym samym stylu. Dzisiaj podłącze inny transport i zobaczę jak zagra.

Czy możecie odnieść się do podobnych cenowo DAC-ów?

Jak wypadają Wile na ich tle?

Mam na myśli choćby Protagonist DAC, Audio GD Master 7 i 9.

"...dźwięk oceniać dostępnym osobniczo aparatem do tego stworzonym a nie logiczna połówką mózgu." Ś.P. Mamel

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.