Skocz do zawartości
IGNORED

Wojny polsko polskie


Chicago

Rekomendowane odpowiedzi

A ja myślę,że doszedłby wtedy jeszcze jeden front,z katolickimi Habsburgami.

 

To ja polecam Koledze:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

rozdział "Korespondencja Katarzyny i Józefa II"

zresztą całą książkę polecam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Takie przypadki w Polsce występują. Profesor dostaje zlecenie od przedsiębiorcy na opracowanie jakiegoś urządzenia czy metody produkcji czegoś i przedstawia to jako temat pracy dyplomowej. Jakiś student podejmuje się tego zadania za co dostaje upragniony dyplom a profesor kasuje $$$ od przedsiębiorcy i wszyscy są zadowoleni.

Brakuje jednego - światowej pierwszoligowości takich zadań.

 

PS. Poza tym studenci są zupełnie niepotrzebnie męczeni wykładami nie mającymi związku z jakąkolwiek działalnością, a uczelnie wydają na to pieniądze kompletnie bezproduktywnie.

 

Z drugiej strony mamy krok we właściwym kierunku - studia dwustopniowe, gdzie student musi zrobić pracę inżynierską bądź licencjacką w 3 lata, a później robi kolejną - magisterską.

 

Ja bym jednak zmniejszył ilość studentów 3 razy, a zaoszczędzone środki wpakował w kształcenie projektowo - tutorskie tej 1/3 od samego początku.

Z drugiej strony mamy krok we właściwym kierunku - studia dwustopniowe, gdzie student musi zrobić pracę inżynierską bądź licencjacką w 3 lata, a później robi kolejną - magisterską.

 

Jakiś czas temu dużo mówiono o bezsensowności pisania prac licencjackich (niepotrzebna makulatura) i że lepiej byłoby zamiast nich zrobić egzaminy końcowe.

Jakiś czas temu dużo mówiono o bezsensowności pisania prac licencjackich

Takie przypadki w Polsce występują.

Ponawiam - Wiesz, ale nie powiesz. Gdzie dowody, nazwiska, daty, itd?

Ponawiam - Wiesz, ale nie powiesz. Gdzie dowody, nazwiska, daty, itd?

 

O pracach lic. czytałem w gazetach wypowiedzi profesorów z prestiżowych uczelni.

 

Co do przypadków to nie ma w tym nic nielegalnego i nie ma powodów żeby drążyć temat.

nie ma powodów żeby drążyć temat.

Przecież Ty go ciagle drążysz. Czy to znaczy, że już skończyłeś?

 

O pracach lic. czytałem w gazetach wypowiedzi profesorów z prestiżowych uczelni.

Poproszę jednak na koniec .o nazwiska i nazwy uczelni

Może to być ofiara sytemu edukacji licencjacko gimanzajalnej.

 

Brakuje jednego - światowej pierwszoligowości takich zadań.

 

PS. Poza tym studenci są zupełnie niepotrzebnie męczeni wykładami nie mającymi związku z jakąkolwiek działalnością, a uczelnie wydają na to pieniądze kompletnie bezproduktywnie.

 

Z drugiej strony mamy krok we właściwym kierunku - studia dwustopniowe, gdzie student musi zrobić pracę inżynierską bądź licencjacką w 3 lata, a później robi kolejną - magisterską.

 

Ja bym jednak zmniejszył ilość studentów 3 razy, a zaoszczędzone środki wpakował w kształcenie projektowo - tutorskie tej 1/3 od samego początku.

 

Tak się wykorzystuje na pewno doktorantów. Bezczelnosć tak zawanej kadry naukowej siega nawet tego że potrafią brac pieniądze za udział w projektach i prowadzenie zajaeć które robia doktoranci albo zgłaszac swoich doktorantów do projektów o których ci nawet nie wiedzą. Takie przypadki nie kończa sie kryminałem tylko dlatego że doktoranci wystepują w roli petentów wiszacych u klamek kadry uczelnianej.

 

Wielka ilosc studentów wynika z chęci zarabiania na nich. Zmniejszenie ich liczby nie przysporzy środków tylko te środki zmniejszy.

Podział studiów jednolitych na licencjackie to wymysł ułatwiający zarabianie oraz podnoszcy statystyke w ilości ludzi z wyższym wyksztłąceniem - to jest założenie ideologiczne lewactwa unijnego które postanowiło wprowadzic system amerykański by podwyższyć sobie statystyki "intelektualistów" jak w USA.

Studia techniczne zawsze były podzielone ale na 7 semestrów a nie na 3 lata natomiast wiekszosc tych studiów nietechnicznych objętych licencjatami to jakieś głupoty, które kiedyś były na poziomie szkół zawodowych policealnych. A nawet też nie, bo tamte uczyły przydatnych zawodów technicznych, gdy wiekszość wspólczesnych licencjackich nie uczy niczego czego nie mógłby wykonywać człowiek z wykształceniem ogólnym.

Zresztą to dlatego ze wykształcenie ogólne też obecnie niewiele uczy. Wystaczy, że Polak umie się podpisać, liczyc w zakresie obsługi kasy w hipermerkecie i miło dziękować po angielsku.

System jest kretyńsko ustawiony właśnie pod zarabianie na ilości a nie jakości. Może teraz się to da jakoś zmienić, jak już ludożerka przekonała się że studia to jednak nie taki miód, jak to wydawało im się zaraz po doświadczeniach wczesnej transformacji ustrojowej, kiedy rzeczywiście magistry zostali najmniej dotknięci bezrobociem i brakiem perspektyw.

Ludzie sami rezygnuja, bo po ćwiercwieku wyrosło już pokolenie wróbli które na końskie gówno sie nie dadzą złapać. nauczyli sie kalkulować w tym dziadowskim kapitalizmie i widzą że płacenie za lata studiów nie ma najmniejszego sensu, bo nic nie dają poza bezrobociem z dyplomem.

Dla tych magistrów z poczatków transformacji także brakuje juz miejsca - a myslisz że dlaczego takie Szczurki i Morawieckie wyszły z bankowości do polityki?

 

Poza tym nadchodzi pokolenie nizu demogragicznego.

 

Więc płatne uczelnie zaczna pustoszeć. Ale na studia państwowe nadal będą się cieszyć wzięciem.

To nie jest masówka. Ostatnio mam wrażenie że miejsc na studiach państwowych jest więcej niż studentów. Specjalnie obniżają wymagania kwalifikacyjne, Kwalifikacje trwaja miesiacami ludzie składaja dokumenty do wielu uczelni. To efekt likwidacji egzaminów wstepnych.

 

W sumie kiedyć tez tak było, ze po pierwszych egzaminach odrzucali tyle ze nawet połowy grupy nie mozna było zformować. Potem robili drugie nabory. Tylko nie mogli tego ciagnąć tak jak teraz do końca pażdziernika. Ale rok mógł pozostac nieobsadzony a teraz moga przyjac spady z innych uczelni po prostu z kolejki wg punktacji bo ni ema od razu jednaznacznej oceny na zasadzie zdał albo nie zdał na studia. Teraz jest dostał się lub byc moze sie dostał.

 

Nie rób sobie nadziei, że mniejsza ilość studentów zwiększy poziom kształcenia, albo wywoła wprowadzenie scisłych specjalizacji - raczej przeciwnie. Środowisko żyjące z "przekazywania mądrości" na to nie pozwoli.

Mi nie chodzi o ścisłą specjalizację, tylko żeby student uczył się wiedzy ogólnej niejako w związku z wykonywanymi zadaniami, a nie na wykładach traktowanych jak przykra konieczność do odbębnienia.

To ja polecam Koledze:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

rozdział "Korespondencja Katarzyny i Józefa II"

zresztą całą książkę polecam

 

A ja Koledze polecę czytanie ze zrozumieniem.Mój wpis dotyczył sytuacji za Zygmunta Augusta czyli w połowie XVI wieku a nie XVIII.To wtedy była aktualna sprawa oddzielenia polskiego kościoła od Rzymu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mi nie chodzi o ścisłą specjalizację, tylko żeby student uczył się wiedzy ogólnej niejako w związku z wykonywanymi zadaniami, a nie na wykładach traktowanych jak przykra konieczność do odbębnienia.

Amerykański student nie zna całek a tuż po studiach pracuje w jednym z ośrodków NASA, bo w ramach dyplomu dał się poznać jako błyskotliwy konstruktor pojazdów "księżycowych"...

I to zasadnicza różnica miedzy tamtym a naszym systemem "wyższego" nauczania.

99,9% inżynierów w pracy zawodowej nie oblicza całek bo wystarcza im matematyka ze szkoły podstawowej, sporadycznie z liceum. Odpowiednie programy komputerowe odwalają czarną robotę. Dlatego amerykańskie niedouki mogą konkurować z resztą świata bo stać ich na najbardziej zaawansowany software i hardware.

99,9% inżynierów w pracy zawodowej nie oblicza całek bo wystarcza im matematyka ze szkoły podstawowej, sporadycznie z liceum. Odpowiednie programy komputerowe odwalają czarną robotę. Dlatego amerykańskie niedouki mogą konkurować z resztą świata bo stać ich na najbardziej zaawansowany software i hardware.

...który kupują od Rosjan a w zamian pompują im ukradkiem ropę pod Cieśniną Beringa.

W trzystu milionowym kraju znajdą się zdolni do pisania programów dla reszty niedouków. Ale tych zdolniachów chyba też za wiele nie mają skoro skupują mózgi z całego świata.

A ja Koledze polecę czytanie ze zrozumieniem

Aś się Kolega czepił. Ale faktycznie- mój błąd.

A księdza K. Kolega przeczytał?

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Najlepiej liczą całki na Kubie, a i pochodnymi i liczbami zespolonymi pewnie też śmigają zawodowo - co nie przeszkadza masom geniuszy wiosłować pontonem do Stanów i siedzieć w tym durnym i niedouczonym kraju - tak jakby ich przyspawano do USA - za chiny nie chcą emigrować z powrotem do swych genialnych motherlandów.

Kuba gola, taka jest kibiców wola. I'm impressed! Zuchy forumowcy!

Parker's Mood

W trzystu milionowym kraju znajdą się zdolni do pisania programów dla reszty niedouków. Ale tych zdolniachów chyba też za wiele nie mają skoro skupują mózgi z całego świata.

pewnie nie możesz się opędzić od propozycji ;-)

Najlepiej liczą całki na Kubie, a i pochodnymi i liczbami zespolonymi pewnie też śmigają zawodowo - co nie przeszkadza masom geniuszy wiosłować pontonem do Stanów i siedzieć w tym durnym i niedouczonym kraju - tak jakby ich przyspawano do USA - za chiny nie chcą emigrować z powrotem do swych genialnych motherlandów.

Kuba gola, taka jest kibiców wola. I'm impressed! Zuchy forumowcy!

 

Widać że z całkami nie miałes problemów.

W trzystu milionowym kraju znajdą się zdolni do pisania programów dla reszty niedouków. Ale tych zdolniachów chyba też za wiele nie mają skoro skupują mózgi z całego świata.

 

“Czemuś biedny? Boś głupi! Czemuś głupi? Boś biedny”

Tak jak pisał Chicago,geniuszy na pontonach ciągnie do niedouków.

l'enfant sauvage

Widać że z całkami nie miałes problemów.

 

A i owszem, nie miałem problemów - liczyłem różne pola różnych figur nieliniowych przy pomocy całek, a i liczby zespolone nie sprawiały mi żadnego problemu. Mogę się pochwalić, że byłem w tym bardzo dobry, ale niestety - nic już z tego nie pamiętam. Historia.

Parker's Mood

No, paczaj. A ja do tych "całkuf" - nigdym nie doszedł. Ba - jakieś liczenie delty i po co to komu potrzebne - też nigdym pojąć nie umiał:)

A z polaka, histry, gegry - wystarczyło przejrzeć podręcznik - i do dziś pamiętam.

Takie jaja s tymy, Panie - uczniami.

:)

No tak. Ale uwaga dotyczyła, że ta wiedza sie nikomu w przyszłości nie przydaje.

Uważam że sie przydaje, zwłaszcza gdy nie jest do niczego potrzebna. To jest jak rozwiązywanie krzyżówek .

może może

nie wiem, że wiem...

wiem, że nic nie wiem

nie wiem, że wiem wszystko

 

przepraszam spać mi się chce na zmianę

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.