Skocz do zawartości
IGNORED

Faktyczne ceny sprzętu...


Yankes

Rekomendowane odpowiedzi

Od dłuższego czasu zastanawiam się nad faktycznymi cenami sprzętu Audio.Za co płacimy:technologia,marka,testy,układy?Ile w tym jest prawdziwego dźwięku,który powoduje uśmiech na Naszych twarzach?Wszyscy prawdopodobnie znamy takie przypadki,że uznane klocki poległy ze sprzętem mało popularnym bo...nieznanym.Ile trzeba wydać aby mieć spokój na lata?

De gustibus non est disputandum

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/129273-faktyczne-ceny-sprz%C4%99tu/
Udostępnij na innych stronach

Temat wałkowany chyba od początku tego forum. Warto nsjpierw poczytać to co już zostało napisane.

 

Pozdrawiam i dobranoc ;-)

*****************...bo najważniejsza jest muzyka!!!...*****************

Temat wałkowany chyba od początku tego forum. Warto nsjpierw poczytać to co już zostało napisane.

 

Pozdrawiam i dobranoc ;-)

Dzięki za sugestie...

De gustibus non est disputandum

Chyba głównie marketing, skala produkcji, bo z całym szacunkiem technologia w audio jest dość umiarkowana, a już na pewno nie taka, aby to kosztowało dziesiątki tysięcy złotych.

 

Ja natomiast jako, że stoję przed zakupem wzmacniacza po roku przerwy w audio przecieram oczy ze zdumienia jak przez rok wszystko podrożało. Wzmacniacze na allegro te same, ale o tysiąc, czy nawet dwa drożej. W sklepach nowe też o ile pamiętam ceny wyższe :( Przeglądam sprzęt używany i w okolicach 10k nic co by mnie zainteresowało.

Chyba głównie marketing, skala produkcji, bo z całym szacunkiem technologia w audio jest dość umiarkowana, a już na pewno nie taka, aby to kosztowało dziesiątki tysięcy złotych.

 

Ja natomiast jako, że stoję przed zakupem wzmacniacza po roku przerwy w audio przecieram oczy ze zdumienia jak przez rok wszystko podrożało. Wzmacniacze na allegro te same, ale o tysiąc, czy nawet dwa drożej. W sklepach nowe też o ile pamiętam ceny wyższe :( Przeglądam sprzęt używany i w okolicach 10k nic co by mnie zainteresowało.

Masz rację także zauważyłem taką tendencje...ceny za używane graty sięgają kilkunastu setek.Trudno zrozumieć ale jest to zapewne prawda,że niektóre "stare"graty potrafią nadal oczarować słuchacza.Nie jest to żadna reklama staroci przywożonych z wystawek! np. jaki jest postęp w produkcji kolumn głośnikowych?Większość klepana jest przez "małe rączki" magnezy wielkości kapsla od piwa,skrzynki oklejone przeważnie tapetą drewnopodobną itd....a cena....

De gustibus non est disputandum

Nie ma czegoś takiego, jak "spokój na lata", bo w wydawaniu hajsu na audio przeważnie nie chodzi wcale o żadne gonienie króliczka, tylko o nałóg. To się takimi samymi prawami rządzi - układ nagrody we łbie się domaga bodźców i tyle. Masz świetnie, pocieszysz się tydzień i będziesz chciał znowu poczuć to "łał", jak przy poprzedniej przesiadce z ciut gorszego na ciut lepsze. Poszukiwania uzależniają, bo to jest bardzo fajne i satysfakcjonujące, czytać, słuchać, gadać z ludźmi i snuć wizje, co by tu jeszcze i ustanawiać cele :) A przecież to nie jest tajemnica, że po osiągnięciu pewnej granicy przyzwoitości w domowym systemie każda poprawa o niuans, każdy procencik zaczyna kosztować nieproporcjonalnie do wymiernego efektu. Wzmacniacz za 15 kloców nie zagra 2x lepiej niż ten za 7, to nie jest droga bez końca. Jeżeli złoży się dobre słuchanie, zawsze można mieć INACZEJ, ale jakoś spektakularnie lepiej już nigdy nie będzie, bo nawet złotouchego chociażby warunki akustyczne pomieszczenia zaczynają ograniczać. Fajnie, jeżeli uśmiech na twarzy powoduje jednak muza, a nie brzmienie sprzętu, bo niejeden popada w straszny pałunek niuansami brzmieniowymi. Wtedy prawdziwy sens tego wszystkiego, czyli muzyka, schodzi na siódmy plan. Z pozycji tego, co najważniejsze, nie wiedzieć kiedy spada na pozycję jedynie jakiegoś papierka lakmusowego w laboratorium szukania miodu w pupie.

Sorry, taki mamy klimat. Im biedniej, tym drożej i to ze wszystkim. Pojedźcie przykładowo do USA, to się zdziwicie jakie używane rarytasy ( nie mówię o prawdziwych, kolekcjonerskich przedmiotach) można nabyć za śmieszne pieniądze. W Polsce jeszcze dłuuuuugooo będzie zbyt drogo ;)

*****Sprzęt: Bezprzewodowy Boombox Hykker Sound Storm z Biedronki*****

                                 Idź Pod Prąd. Z prądem płyną śmieci.

Sorry, taki mamy klimat. Im biedniej, tym drożej i to ze wszystkim. Pojedźcie przykładowo do USA, to się zdziwicie jakie używane rarytasy ( nie mówię o prawdziwych, kolekcjonerskich przedmiotach) można nabyć za śmieszne pieniądze. W Polsce jeszcze dłuuuuugooo będzie zbyt drogo ;)

Strzał w dziesiątkę "im biedniej tym drożej"

De gustibus non est disputandum

 

Ja natomiast jako, że stoję przed zakupem wzmacniacza po roku przerwy w audio przecieram oczy ze zdumienia jak przez rok wszystko podrożało. Wzmacniacze na allegro te same, ale o tysiąc, czy nawet dwa drożej. W sklepach nowe też o ile pamiętam ceny wyższe :( Przeglądam sprzęt używany i w okolicach 10k nic co by mnie zainteresowało.

 

Funt po pięć złotych jest.

Syn mnie kiedyś zapytał dlaczego jest tyle modeli, aut i "wież" i czy zakłady nie umieją zrobić od razu dobrego i tak próbują?

Tak mi przyszło do głowy, że w sporej większości, elementów "wież", aut ( że użyje słów 10latka , wzmacniacze, odtwarzacze) tańszych i droższych występują te same elementy tyle że w różnej konfiguracji. Raz lepszej raz gorszej, jednak czynnik trwałości jednych elementów nad drugimi jest wątpliwy, awaria jest kwestią losową.

Co do różnicy jakości brzmienia, to jest , ale czy czasem warta różnicy kilku dziesięciu, czy częściej kilkuset procent to już różnie bywa.

Sporo we wzmacniaczach , odtwarzaczach i innych męskich zabawkach jest sztucznie zrobionej gradacji cen , tak by każda grupa miała swój target wśród klientów. Tak aby zmieniać, dla poszukiwań , statusu itd.

Sorry, taki mamy klimat. Im biedniej, tym drożej i to ze wszystkim. Pojedźcie przykładowo do USA, to się zdziwicie jakie używane rarytasy ( nie mówię o prawdziwych, kolekcjonerskich przedmiotach) można nabyć za śmieszne pieniądze. W Polsce jeszcze dłuuuuugooo będzie zbyt drogo ;)

 

To jest klasyczny mechanizm działający przy dociskaniu podatkowym, słabnącej gospodarce. Też w tym upatrywałem źródła, dodatkowo w kosztach allegro. Jak się rok wystawia wzmaka i go nie możńa sprzedać, to trzeba gdzieś te koszty dodać :D

Gość numik

(Konto usunięte)

Faktyczna cena jest taka, jaką jesteś w stanie zapłacić. To raz, dwa - jak wyżej, lubimy to, ciągłe "szukanie". Ale to zrozumiałe. Mamy kolumny wiarygodne, rzetelne, to czasem zabraknie "wariactwa". Mamy efekciarskie lekko...wiadomo, znów szukamy tego, czego nie mamy.

 

Mam NEOX2 - grzechem jest marudzić. I co? Usłyszę takie Phonary Veritas i choroba nawraca. Czasem nawet mam myśl "a to śmieszne granie Zensorków nawet było fajne czasem" ;). Ale to jest zrozumiałe, chyba wszyscy szukamy połączenia i JAKOŚCI i EMOCJI, a to proste nie jest. Neoxy z Audiolabem 8200p są zestawem dość "neutralnym" i może ciut brakować charakteru. Więc rozkminiam Exposure, Atolla, Baltlaba, Hegla, bo kolumny mają potencjał.

 

A czasem mam ochotę machnąć ręką....po prostu kupić Phonary czy wrócić do Zensorków i przestać być taki "audiofilski" i grać w tą grę ;). Wcale tego nie wykluczam jeśli w Fusic nic mnie nie olśni emocjonalnie z Neoxami, a ze studio 16hertz będzie to samo.

 

I na dziś nie wiem czy spokojem na lata jest efekt i emocja czy "jakość i wiarygodność", nie wiem co jest mniej męczące na dłuższą metę i nie wiem jeszcze w którą mańkę pójdę

Nie ma czegoś takiego, jak "spokój na lata", bo w wydawaniu hajsu na audio przeważnie nie chodzi wcale o żadne gonienie króliczka, tylko o nałóg.

Jest, o ile teorie zostawisz na boku i sprzęt dobierzesz pod własny gust. Przy czym warto pamiętać, że podstawowym problemem jest podła jakość większości realizacji. Tym samym jest to w dużej mierze walka z wiatrakami.

Poszukiwania uzależniają, bo to jest bardzo fajne i satysfakcjonujące, czytać, słuchać, gadać z ludźmi i snuć wizje, co by tu jeszcze i ustanawiać cele :

Jak dokładnie wiesz czego chcesz, to te poszukiwania bywają szalenie frustrujące.

Co do królika, to wszystko zależy od Ciebie. Nie chciałbyś wbić tasaka w jego brzuszek i patrzeć jak powoli umiera? ;)

Nie ma czegoś takiego, jak "spokój na lata", bo w wydawaniu hajsu na audio przeważnie nie chodzi wcale o żadne gonienie króliczka, tylko o nałóg. To się takimi samymi prawami rządzi - układ nagrody we łbie się domaga bodźców i tyle. Masz świetnie, pocieszysz się tydzień i będziesz chciał znowu poczuć to "łał", jak przy poprzedniej przesiadce z ciut gorszego na ciut lepsze. Poszukiwania uzależniają, bo to jest bardzo fajne i satysfakcjonujące, czytać, słuchać, gadać z ludźmi i snuć wizje, co by tu jeszcze i ustanawiać cele :) A przecież to nie jest tajemnica, że po osiągnięciu pewnej granicy przyzwoitości w domowym systemie każda poprawa o niuans, każdy procencik zaczyna kosztować nieproporcjonalnie do wymiernego efektu. Wzmacniacz za 15 kloców nie zagra 2x lepiej niż ten za 7, to nie jest droga bez końca. Jeżeli złoży się dobre słuchanie, zawsze można mieć INACZEJ, ale jakoś spektakularnie lepiej już nigdy nie będzie, bo nawet złotouchego chociażby warunki akustyczne pomieszczenia zaczynają ograniczać. Fajnie, jeżeli uśmiech na twarzy powoduje jednak muza, a nie brzmienie sprzętu, bo niejeden popada w straszny pałunek niuansami brzmieniowymi. Wtedy prawdziwy sens tego wszystkiego, czyli muzyka, schodzi na siódmy plan. Z pozycji tego, co najważniejsze, nie wiedzieć kiedy spada na pozycję jedynie jakiegoś papierka lakmusowego w laboratorium szukania miodu w pupie.

To faktycznie prawda,że wzmacniacz za 15 tysi nie zagra dwukrotnie lepiej od wzmaka za 7 kołek.Mam sporo znajomych tzw. Audiofilii,którzy napawają sie swoimi klockami za gruby hajs i szukają różnic czasami na siłę aby udowodnić sobie wyższość swoich zabawek.Jest to smutne ale bardzo często kasa nie gra a ceny wywindowane pod same niebiosa.

De gustibus non est disputandum

Mam wrażenie, że sporo osób na tym forum wręcz wstydzi się przyznać, że kupiło sprzęt tanio.Tak jakby fakt nie stracenia swoich pieniędzy przynosił im ujmę na honorze.Właśnie słucham na sprzęcie , za który zapłaciłem poniżej dwustu złotych.

Są to enerdowskie trójdrożne monitory SX-90 zasilane wzmacniaczem JVC A-X2.

Zródłem jest profesjonalna kopiarka kaset VHS JVS -Era.Gra to razem wspaniale.Wcale nie gorzej , niż klocki za wiele tysięcy.Mam i sprzęt znacznie bardziej potężny, ale też wydałem na niego niedużą w porównaniu do jego możliwości kwotę.I nie mam zamiaru , ani się tym martwić , ani tym bardziej go wymieniać.Patrzymy na znaczki firmowe, a nie na rzeczywiste walory sprzętu.

Mogę to udowodnić na konkretnym przykładzie.

Do pełnego kompletu najwyższego zestawu firmy Philips z roku 1974 brakowało mi , tylko słuchawek Philips N-6302/00..W końcu trafiłem na nie za śmieszną kwotę.Szukając więcej informacji o nich znalazłem słuchawki AKG-180.

Okazało się , że to są te same słuchawki o identycznych parametrach i budowie. Po prostu Philips zamówił w AKG słuchawki ze swoim logo.I teraz najciekawsze.

Na e-bay słuchawki z logo AKG są średnio czterokrotnie droższe , niż te z logo Philipsa.Na zagranicznych forach też AKG jest chwalony.Jednak piszący tam , nie piszą o identycznych Philipsach.Po prostu nie wiedzą o tym fakcie.

Więc co właściwie gra, sprzęt, czy znaczek firmowy?

Nikomu nie bronię wydawać swoich przecież pieniędzy, ale wywyższanie się nad tych , co tego nie robią z tych , czy innych powodów , uważam za nieprzyzwoite.

Nie kupuję współcześnie produkowanego sprzętu właśnie z powodu, że wiem ,że jest produkowany przez maleńkie firmy, które nie mają takich możliwości badawczych i produkcyjnych jak kiedyś znaczące w branży firmy.Produkują mało, więc drogo.A ponieważ starszego sprzętu nie przybywa, to i jego ceny szybko rosną a równocześnie spada stan tego sprzętu, bo zostają już przebrane egzemplarze.Można więc temat zakończyć tekstem, który widziałem na murze Warszawskiej dzielnicy."Lepiej już było"

Mam wrażenie, że sporo osób na tym forum wręcz wstydzi się przyznać, że kupiło sprzęt tanio.

Zgadzam się z wieloma Twoimi stwierdzeniami, choć nie ze wszystkimi. Podstawą jest dokładne poznanie swojego gustu, lekki dystans do opinii innych oraz doświadczenie. Na tym ludzie tutaj tracą ogromne kwoty. Jeśli wiesz jaki sposób prezentacji Cię interesuje, to połowę roboty masz za sobą. Później konieczna jest cierpliwość i kolejne próby zestawiania wszystkiego w całość. Zakupom towarzyszą emocje i to one bardzo często grzebią klienta. Po 4-5 wymianie część ludzi idzie po rozum do głowy i zaczyna myśleć.

 

Co do samej ceny, to jest to jakiś sygnał, ale nie gwarantuje on jeszcze nirwany. Zdarzają się urządzenia tanie i dobre, ale też zdarzają się droższe które grają wybitnie. Co się w danej cenie dostaje trzeba wyszukać w sieci. Coraz więcej firm stawia na zysk, więc sprawa nie jest prosta.

 

Trzeba mieć środki, czas na jeżdżenie po kraju, obserwowanie giełdy, allegro itd. Z tych względów cała impreza jest upierdliwa. Wielu ludzi gubi się w tym i wymienia w nieskończoność. Pozostaje też sprawa ambicji i uzależnienia. Kiedy one dochodzą do głosu, kończy się hobby i zaczyna choroba.

Pozwólcie, że zacytuje dwóch kolegów z innego tematu i swój tekst, odnośnie tych cytatów. Jak sądzicie, czy mam choć trochę racji?

 

"A w "HiFi" to inaczej ?

Dlaczego żeście celowniki ustawili na audiofil i High End jak wokoło jest to samo w mniejszym lub większym stopniu ?"

 

- "Dlatego, że w HiFi jest to na znacznie mniejszą skalę zwłaszcza cenową.

Im wyższa cena tym poziom absurdu, zakłamania oraz ogłupiania klienteli wyższy."

 

Mój post:

 

"Otóż to. Ostatnio jeden koleś wyśmiewał jakieś budżetowe kolumny, szydząc że producent nieźle przyłożył się do mareketingu, bo przeczytał specyfikacje, zapewne niewiele dla niego zrozumiałą. Spojrzałem na stopkę w jego poście. Sprzęt za kilkadziesiąt tysiaków. Od razu zrozumiałem skąd te śmiechy. Kolega pewnie nie rozumie dlaczego jego cacuszka są takie drogie. Producent zapewne musi odpalać niezłą kasę dla speców od marketingu, żeby tak drogo sprzedać połyskujące cacuszka. No, ale przecież nie będzie narażał się na straty, więc chce odbić to sobie przy sprzedaży. Dlaczego Red Bull jest taki drogi. Takie same chemikalia co w innych energetykach, ale jak się wydaje miliardy na reklamę to jakoś te pieniądze muszą wrócić. To my płacimy za ich reklamy."

 

Powyrywane z kontekstu, ale chyba można rozkminić.

Niedawno zerwaliśmy dopiero co nawiązane kontakty z dużym dystrybutorem sprzętu audio, bo przed opublikowaniem recenzji maszynki za 10 tysięcy złotych nachalnie, bezczelnie i bez żadnej kultury nalegał, żeby to była recenzja koniecznie bardzo dobra. Nie średnia, nie uczciwa, nie dobra, tylko bardzo dobra. Sprzęt oczywiście był kiepski - w wielkiej aluminiowej obudowie dwie małe płytki, brzmienie na poziomie, który można wycisnąć z produktów za kilkaset złotych. Na polskiej scenie audiofilskiej takie zachowanie jest raczej regułą niż wyjątkiem - sporo producentów oraz większość dystrybutorów wymusza dobre recenzje, które są pretekstem do utrzymywania cen należących do najwyższych na świecie, a nawet ich podwyższania. Wielu z nich to cyniczni gracze, którzy próbują tworzyć bezcenną magię wokół swoich produktów, ale tak naprawdę traktują audiofilów jak ostatnich frajerów do zerżnięcia w biały dzień na oczach rozbawionej gawiedzi dziwiącej się, że podstawki do kabli głośnikowych kosztują tyle, co dobry samochód. To jeden z elementów kształtujących ceny audiofilskich zabawek. Żeby uświadomić, jak bardzo odstajemy od norm, powiemy tylko tyle, że będąc ostatnio w Tokio kupiliśmy na wyprzedaży konwertery V-DAC Musical Fidelity za malutką część polskiej ceny. Tak, niecałe 300 złotych za sprzęt, który ciągle jest w klasie A w zestawieniu Stereophile'a.

Edit: Koledzy zignorujcie ten wpis bo trochę pogmatwany. Chodziło mi o to, że spróbowałem z kolegą to przedyskutować i dać do zrozumienia, że marketring to powszechny proces w każdej branży. Podałem nawet jakiś przykład, ale kolega, krótko i sarkastycznie to skomentował. Podejrzewam, że chciał mi dać do zrozumienia, że nie będzie dyskutował z biednym zwykłym Kowalskim.

Temat wałkowany chyba od początku tego forum. Warto nsjpierw poczytać to co już zostało napisane.

 

Pozdrawiam i dobranoc ;-)

 

generalnie wszystko już było, tyle już napisane... a więc posprzątać i zamykać to forum

dziękuje i dobranoc :)

w końcu kompletny system:)             Geodezja - Geologia - Górnictwo

Faktyczna cena jest taka, jaką jesteś w stanie zapłacić. To raz, dwa - jak wyżej, lubimy to, ciągłe "szukanie". Ale to zrozumiałe. Mamy kolumny wiarygodne, rzetelne, to czasem zabraknie "wariactwa". Mamy efekciarskie lekko...wiadomo, znów szukamy tego, czego nie mamy.

 

Mam NEOX2 - grzechem jest marudzić. I co? Usłyszę takie Phonary Veritas i choroba nawraca. Czasem nawet mam myśl "a to śmieszne granie Zensorków nawet było fajne czasem" ;). Ale to jest zrozumiałe, chyba wszyscy szukamy połączenia i JAKOŚCI i EMOCJI, a to proste nie jest. Neoxy z Audiolabem 8200p są zestawem dość "neutralnym" i może ciut brakować charakteru. Więc rozkminiam Exposure, Atolla, Baltlaba, Hegla, bo kolumny mają potencjał.

 

A czasem mam ochotę machnąć ręką....po prostu kupić Phonary czy wrócić do Zensorków i przestać być taki "audiofilski" i grać w tą grę ;). Wcale tego nie wykluczam jeśli w Fusic nic mnie nie olśni emocjonalnie z Neoxami, a ze studio 16hertz będzie to samo.

 

I na dziś nie wiem czy spokojem na lata jest efekt i emocja czy "jakość i wiarygodność", nie wiem co jest mniej męczące na dłuższą metę i nie wiem jeszcze w którą mańkę pójdę

Polecam Exposure....

 

To faktycznie prawda,że wzmacniacz za 15 tysi nie zagra dwukrotnie lepiej od wzmaka za 7 kołek.Mam sporo znajomych tzw. Audiofilii,którzy napawają sie swoimi klockami za gruby hajs i szukają różnic czasami na siłę aby udowodnić sobie wyższość swoich zabawek.Jest to smutne ale bardzo często kasa nie gra a ceny wywindowane pod same niebiosa.

Wzmacniacz za kilkanaście tysięcy z brumiącym trafo!dodatkowy efekt przestrzenny.

De gustibus non est disputandum

Co do samej ceny, to jest to jakiś sygnał, ale nie gwarantuje on jeszcze nirwany. Zdarzają się urządzenia tanie i dobre, ale też zdarzają się droższe które grają wybitnie. Co się w danej cenie dostaje trzeba wyszukać w sieci. Coraz więcej firm stawia na zysk, więc sprawa nie jest prosta.

 

Ja zawsze wybieram urządzenia najwyższe z serii.Mam pięć par kolumn i tylko jeden z nich, to nie seria topowa.Tak samo z resztą sprzętu.Co nie oznacza,że muszę za to płacić bajońskie sumy.Co prawda "dobre czasy" na zakupy już bezpowrotnie minęły , lecz ciągle może się trafić na okazję.Tylko trzeba mieć sporą wiedzę i nie być w gorącej wodzie kompany.Oczywiście mam na myśli sprzęt z najlepszego okresu audio.Te czasy już nie wrócą,choćby z powodu braku popytu.

Dzisiaj ceny nowego sprzętu są przesadzone ale takie mamy czasy dla firm liczy się na pierwszym miejscu zysk, a żeby go mieć trzeba dużo sprzedawać, a żeby sprzedawać trzeba się reklamować, a to kosztuje więc wlicza się w cenę urządzenia i liczy na dobrą prasę, a wiadomo że to też kosztuje więc takie ceny.

♪ ♪ ♫  ♪  Najważniejsza jest muzyka i przyjemność jej słuchania  ♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫ 

Gość numik

(Konto usunięte)

na szczęście są Baltlaby, Dayensy, Atolle, okazje z końcówkami mocy, okazje na ebay de i uk, coś da się wyszukać, szczególnie co do wzmacniaczy i źródeł, gorzej z kolumnami, tu okazji za wiele nie ma

Jedno jest pewne, kupowac nowych sie nie oplaca...obojetnie gdzie...no chyba, ze na aukcji na eBay za cene, ktora jestesmy wstanie zaplacic.

Wieza STEREO Technics :)

Jedno jest pewne, kupowac nowych sie nie oplaca...obojetnie gdzie...no chyba, ze na aukcji na eBay za cene, ktora jestesmy wstanie zaplacic.

Prawie jak z samochodami.Czytałem kiedyś w jednym z magazynów stereo,że jakby Baltlaba 2 produkowała jakaś amerykańska firma z tradycjami to cena byłaby kilkakrotnie wyższa niż w Polsce.

De gustibus non est disputandum

Nigdy, od czasów mojego pierwszego, kupionego w peweksie jamnika Sanyo nie miałem nowego sprzętu i nigdy mi to nie przyszło nawet do głowy. Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem jedno - podziałów na "system do rocka" albo "system do jazzu". Oczywiście rozumiem, że każdy system za pieniądze, jaką zjadacz (w tym ja) jest skłonny wydać, ma ograniczenia i nie będzie zupełnie transparentny, będzie miał JAKIŚ charakter, jednak słyszałem systemy złożone kosztem kilku tysięcy, które są w stanie świetnie sobie radzić z interpretacją niemal każdego gatunku muzycznego. Mi się udało złożyć system pod siebie. Okupiłem to latami poszukiwań, czytania, pisania, rozmów, szukania, błądzenia, zakupów i odsprzedaży, ale mam. Tutaj się mało udzielam, bo szczerze powiem, atmosfera tego forum jest bardzo.. specyficzna :) Strasznie dużo mojszości, zawiści, przepychanek, jakichś dziwnych ambicji, wrogości wobec ludzi o innych preferencjach. To jest bardzo nietypowe, na zagranicznych forach próżno szukać takich akcji, jakie tutaj są na porządku dziennym. Za taką Wodą ludzie mają systemy warte dużo więcej, niż tutejsi eksperci, wiedzę też często mają przepotężną, a są przy tym kulturalni, pomocni, cierpliwi i pogodni. Jakoś się da :) Ale to chyba taka polska natura, nic nie zrobisz.

 

Więc przed chwilą słuchałem "Boys Don't Cry", teraz słucham kwartetu Coltrane, jeszcze wcześniej słuchałem Krall, Nancy Wilson, Getza, Portishead i Jazzmatazz I. Wczoraj "Vulgar Display Of Power" Pantery, Mory Kante i pierwszego albumu The Roots z CD - i przysięgam, chociaż to totalnie różne realizacyjnie, gatunkowo, brzmieniowo albumy, każde słuchanie mnie kompletnie absorbuje. Nie wprowadziłem żadnej zmiany od kilku miesięcy, pierwszy raz od kilkunastu lat nie czuję najmniejszej potrzeby. Po co, skoro codziennie mnie MUZYKA zaskakuje? Nie sprzęt, bo zwyczajnie przestałem słuchać sprzętu i wreszcie słucham muzyki. Sprzętu słuchałem dopóty, dopóki coś mnie w nim wku*wiało, teraz słyszę tylko muzykę. Używam głównie gramofonu, niedrogiego z niedrogą wkładką, wszystko jest w moim profilu. Każdy album, a trochę się tego nazbierało, brzmi zupełnie inaczej. Zu peł nie, nie słyszałem dwóch podobnych. Mam takie, których nie dało się słuchać, dopóki nie osiągnąłem tego, co chciałem - po prostu przeważnie coś nie grało. Albo była słyszalna dziura w paśmie, albo system eksponował, preferował określoną częstotliwość, albo nie radził sobie z jednoczesną interpretacją brzmienia instrumentów grających w tym samym paśmie, albo było ciasno, albo hałaśliwie, niedoskonałości zdążyłem poznać chyba wszystkie, wszelkiej maści.

 

Obecnie korzystam praktycznie tylko z trzech poziomów głośności (drabinka): albo słucham na godz.8, albo między 8 a 9, albo na 9. Nawet na tym najcichszym, "nocnym" ustawieniu słyszę wszystko, każdy niuans, barwę najniższych instrumentów. Nawet przy głośnym słuchaniu nic mi nie drze mordy, nic na siebie nie włazi, można swobodnie rozmawiać nie podnosząc głosu. I naprawdę cały system mnie kosztował tyle, ile w miarę dobrej klasy nowy wzmacniacz. Tyle że włożyłem mnóstwo czasu w poszukiwania, polowanie, a potem zacisnąłem zęby i wywaliłem zdrową kasę na kosztowny przeglądo-remont blisko 40-letniego wzmacniacza. Szczerze - nie wyobrażam sobie, czego do słuchania w domowych warunkach mógłbym chcieć więcej. Został mi zakup igły i tu też nie będę szalał, wywalę tysiąc i to będzie ostatni ruch, nie mam już czego szukać. Nawet nie wiem, czego mógłbym, bo nie umiem opisać, jak gra ten system - czy ciepło, czy chłodno, czy jasno, czy jak. Dlatego nie wyobrażam sobie, jakiej zmiany mógłbym chcieć, nie odczuwam żadnego braku. Powiem tyle, że to duży komfort usiąść na dupie ze sprzętem i ze spokojnym sumieniem zamiast planować kolejne wydatki na wzmacniacze, kolumny i kable jak człowiek nakupić sobie świetnych płyt :)

 

A jeszcze co do tanich zakupów - mam taki jeden klocek, którego raczej nigdy się nie pozbędę. Kupiłem za bardzo psie pieniądze końcówkę mocy z pasywką jakiejś niemieckiej manufaktury, która specjalizuje się w sprzęcie laboratoryjnym, o ile się dobrze zorientowałem. To jest cyfrak w D-klasie z wielkim trafem, zbudowany na scalaku Tripath. Nie mam pojęcia o takich konstrukcjach, ale wydajność tego cuda naprawdę zaskakuje, to ma chyba ze 200W w 4Ohm na stronę, chociaż wymiary na to zupełnie nie wskazują. Na moje ucho przy dobrym przedwzmacniaczu ten brzydki jak noc klocek może bez wstydu powalczyć z niektórymi 10x droższymi sprzętami.

Od dłuższego czasu zastanawiam się nad faktycznymi cenami sprzętu Audio.Za co płacimy:technologia,marka,testy,układy?Ile w tym jest prawdziwego dźwięku,który powoduje uśmiech na Naszych twarzach?Wszyscy prawdopodobnie znamy takie przypadki,że uznane klocki poległy ze sprzętem mało popularnym bo...nieznanym.Ile trzeba wydać aby mieć spokój na lata?

Za co tak naprawdę płacimy? To dobre pytanie. Każdy z nas melomanów oprócz ulubionej muzyki, jara się sprzętem audio. Gdyby było inaczej, nie udzielałby się na tym forum, nie zalogował się tutaj, nie szukał porad, jaki zestaw stereo wybrać, tylko wszedł do pierwszego lepszego sklepu RTV i kupił sobie jakąś miniwieże. Tak np. postąpiłby mój kolega, dla którego świat audio nie istnieje. Jego kręci motoryzacja. Nie oszukujmy się, gdyby było nas stać, (tych mniej zamożnych melomanów) chętnie kupilibyśmy sobie coś z segmentu High-end, mimo, że cena takiego sprzętu jest absurdalna, jeśli chodzi o przyrost ceny względem poprawy jakości dźwięku. Potwierdzi to każdy uczciwy audiofil. Pisząc w liczbie mnogiej, mam tu oczywiście na myśli siebie, ale z pewnością takich jak ja, którym portfel w szwach nie pęka, jest na tym forum więcej.

Mnie najbardziej irytują tylko dwie rzeczy. Kiepsko zrealizowany materiał na płytach, bo wtedy nawet najdroższy sprzęt nie pomoże i ZG, które w segmencie Hi-Fi, zbudowane są w większości z max. 6,5" przetworników. Moim zdaniem, to jest najbardziej, nazwę to chamskie postępowanie producentów kolumn. Każdy zorientowany w temacie, wie, że większa średnica membrany to wyższe SPL, dla niższych częstotliwości z jak najmniejszymi zniekształceniami. Do powiedzmy 4-5k można kupić naprawdę akceptowalne kolumny. Tylko w tym przedziale na próżno szukać kolumn choćby z 8" wooferami. Trzeba rozglądać się za czymś powyżej 10k. To mnie najbardziej w... Ile by kosztowała producenta ciut szerszą skrzynia i woofer z 1,5" większą membraną, no ile tysiąc złotyszy, półtora, ale nie ma lekko. Chcesz lepszego basu, płać i płacz, albo wypad z baru. Kiedy szukałem kolumn, miałem do wydania 4k. Szukałem czegoś z 8" przetwornikami. Znalazłem jakieś dwa zestawy. Klipsch zdaje się. To nie moja bajka. Szukam dalej i... cycki se usmaż. Dawaj drugie tyle to może coś się znajdzie. Niech się pie... złodzieje. Na szczęście nie słucham rapu. Do Rock'a i Blues'a wystarczy mi basu z 2x6,5" Wystarczy, bo musi, czasami przydałby się głębszy ale jeb... ich pies.

Wystarczy, bo musi, czasami przydałby się głębszy ale jeb... ich pies

Dogadaj się z kimś kto robi kolumny, jakiś niezbyt drogi 3W powinien ci w tej kwocie wyjść jak nie będziesz robił wydumy z wykończeniem skrzynek.

 

A tak a propos ceny, to chyba najlepiej wiedzą ci co sami robią. Myślę że cenę nowego klocka można porównywać do diy.

Znaczy tak: jak sam robisz, to kupujesz części w detalu, płacisz za przesyłki, robisz 1 szt obudowy, więc też koszt spory (bo np. przygotowanie plików do cnc rozkłada się na 1 szt, nie na 1000) i to generuje koszty większe niż dla producenta.

Z drugiej strony producent musi mieć magazyny, dystrybucję, marketing itp, czego diyowiec nie płaci.

 

I teraz:

zrobienie naprawdę fajnego wzmacniacza z gotowego projektu kosztuje diyowca powiedzmy 2-4kzł. Zrobienie taniego projektu kosztuje kilkaset złotych.

Jak widzę w sklepie super hiper wzmacniacz nowy za 1000-2000zł, to uwzględniając koszty pośrednie producenta, to nie ma opcji, gdzieś musieli ciąć koszty.

Dopiero przy kwotach porównywalnych można zacząć na rynku szukać konstrukcji które mogą konkurować z dobrym diy.

 

A jeśli mówimy o wzmacniaczu za dziesiątki tysięcy... Hm... Jak ktoś chce, to niech kupuje. Ale ze świadomością, że nie płaci już ani za sam sprzęt, ani za know-how, bo tutaj już nawet o pokrywaniu kosztu długiego i żmudnego projektowania nie mówimy.

IHMO zaprojektowanie nowoczesnego tv jest bardziej skomplikowane, czasochłonne i droższe.

Po prostu ktoś robi legendę po to, żeby sprzedać jak najmniej urządzeń (tnie koszty produkcji) za jak najwyższą kwotę i tyle.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.