Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end&vintage kolumny JBL


Rekomendowane odpowiedzi

Wystarczy inny wzmacniacz, żródło, kabelki i już jest nie tak z dżwiękiem jak byśmy sobie życzyli. Nie zostałem za długo w pokoju TADzia bo mi praktycznie od samego początku atmosfera dżwiękowa nie odpowiadała, zarówno w formie jak i treści. Słuchałem zupełnie pobieżnie, zresztą sam ocenisz.

Parker's Mood

Dobre pytanie...'-) Już sam nie wiem i chociaż posiadam całe lata C1+2 i N802 to już dawno mi się znudziły i nie powalają mnie swoim urokiem jak podczas pierwszych randek. Najchętniej posiadłbym tak co najmniej pięć albo sześć zestawów jako całe kompletne konfiguracje razem ze wzmacniaczami i żródłami... plus reszta bandy... i oczywiście sześć oddzielnych pokoi... wtedy może byłbym kontent...'-) Całkiem sensownie wyglądają kolumny Krell i być może jakiś wysoki model Eggleston, chociaż sam nie wiem... wszystko zależy od wielu czynników. Wiem jedno na pewno! Nie odnajdę już w muzyce odtwarzanej takiego piękna jak kiedyś, bo po prostu jestem za bardzo wkręcony w projekty live i cały ten zgiełk. Po audio show jestem też wkręcony dość solidnie w winyl... bardzo mi się to spodobało i być może uderzę w jakiegoś Scoutmastera VPI, albo innego Avida. Prawdopodobnie zacznę nową kolekcję analogów, jak dożyję...'-) W moim mieście jest tego nieograniczony wybór, a i cenowo są ok. Zobaczymy! Najgorsze jest to, że cokolwiek mi się podoba w audio, to kosztuje majątek... a mnie się nie chce już płacić za te fanaberie, z drugiej strony nic sensownego nie ma za rozsądne pieniądze co ewentualnie chciałbym mieć. Może kupię fortepian i zacznę naukę gry na tym instrumencie - to chyba będzie najlepsze i najrozsądniejsze wyjście z sytuacji... '-)), a może do lasu... '-)

 

duo_image1.jpgsavoy_signature.jpg

 

MM2_Black_sm.jpgpost-2-1249732569_thumb.jpg

 

Te wszystkie wynalazki podobają mi się bardzo, chociaż nie słuchałem ani jednej pary... Krell przemawia do mnie i przekonuje postawą...

Parker's Mood

Oj to widzę źe cieżko będzie ciebie zadowolić.

Jeśli ciągle latasz na różne koncerty to odtworzenie tego w domu

wymaga dużego pokoju i dużego, czesto drogiego systemu.

A ty nie chcesz wydawać kupę kasy co jest zrozumiałe.

Gramofon i vinyle być może dla ciebie bedą jakaś opcją jeśli chcesz

się w to bawić i masz dostęp do dużego wyboru czarnych płyt a w USA

nie ma z tym problemu.

 

Co do kolumn które podałeś to sam zaznaczyłeś, że żadnych nie słuchaleś

a po wyglądzie to sam wiesz......

Powiem tylko tobie źe Krell z natury gra mocno i energetycznie a to chyba nie twoja bajka.

Evolution Acoustic z tego co widzę ma ceramiki a te wymagają kosztownego,ciepłego i miękko

grającego systemu.

Egglestone to nie mam pojęcia jak grają ale te Dynaudio mogłyby tobie przypasować.

Choć nie wiem czy one nie mają pewnego błędu konstrukcyjnego.

Nie jestem konstruktorem kolumn ale wiem że tweeter powinien być powyżej linii uszu słuchacza

a na pewno nie poniżej a te Dynki mają tweeter na dole. To dziwne jest.

Jeśli ciągle latasz na różne koncerty to odtworzenie tego w domu

wymaga dużego pokoju i dużego, czesto drogiego systemu.

 

Nie ma takiej możliwości, bo i po co miałaby być... Za nic nie mogę usłyszeć w moim 35 metrowym pokoju dżwięku akustycznych instrumentów ze sprzętu audio, natomiast spokojnie gra u mnie akustyczny kwartet jazzowy i wcale nie ma za mało miejsca, nawet z kilkuosobową publiką. Musisz się bardziej otworzyć na akustyczną live muzykę i poświęcić jej więcej uwagi i dać sobie na jakiś czas spokój z żelastwem audio; Twój pogląd może się zmienić, a i wiele spraw wyjaśnić. W Poznaniu działa bardzo prężnie klub jazzowy zaprzyjażniony też m.in. z Chicago. Wielu chicagowskich muzyków jest bardzo zadowolonych z występów w poznańskim Blue Note. Rusz dupsko i zacznij oddychać prawdziwą muzyką, a gwarantuję, że zmienisz zdanie co do Twoich obecnych przekonań. Poza tym, jak chcesz odtworzyć, nawet w dużym pokoju, atmosferę i dżwięki filharmonii... Zresztą już kiedyś rozmawialiśmy o tym, ale widzę, że dalej się oszukujesz i idziesz w zaparte... Audio to piękne hobby, ale z live muzyką nie będzie miało nigdy nic wspólnego. Nawet jak jesteś w studio podczas sesji na żywo i słuchasz bezpośrednio monitorowanego dżwięku w reżyserce, to po wejściu do pomieszczenia gdzie grają muzycy momentalnie zauważasz i wyczuwasz, że dżwięki oddychają swoim własnym życiem i jest to totalnie inne zjawisko niż słuchanie z głośników, nawet tych najlepszych. Niestety, musisz się o tym sam przekonać, bo widzę, że żadne argumenty do Ciebie nie trafiają... Zaczynasz słuchać jazzu, to bardzo dobrze, bo to jest pierwszy i bardzo dobry krok do pokochania żywej akustycznej muzyki... Jeszcze wszystko przed tobą...'-)

Parker's Mood

Pewnie dużo racji.Byłem kilka razy w Blue Note.Fajnie grali.

Słucham też często żywej muzy podczas podróży po świecie.

Czasem w pubach, w hotelach, czasem "do kotleta".

To jest fajne granie.

 

Poza tym przez ostatnie 10 lat byłem na ok 30 koncertach mega gwiazd

pop,rock i to akurat mnie zniechęciło do dalszych koncertów.

Wolę sprzęt w domu niż fatalne realizację większości rockowych koncertów!

Łomot, hałas, ogłuszające walenie basu, masakra.

 

Nie bardzo wiem w czym się oszukuję?

W 100% nigdy w domu nie odtworzy się filharmonii i co z tego?

To co mam zrobić? Koczować pod filharmonią?

Staram się przybliżyć na tyle żeby było dobrze a idealnie nie będzie nigdy.

 

Poza jazzem słucham jeszcze więcej muzy elektronicznej, filmowej, ambient, space music itd

więc sprzęt domowy jest niezbędny.

Nie bardzo wiem w czym się oszukuję?

W 100% nigdy w domu nie odtworzy się filharmonii i co z tego?

To co mam zrobić? Koczować pod filharmonią?

Staram się przybliżyć na tyle żeby było dobrze a idealnie nie będzie nigdy.

 

Zrób zaocznie kurs dyrygencki; później będziesz w samym środku wydarzeń muzycznych ;)

 

ale te Dynaudio mogłyby tobie przypasować.

Choć nie wiem czy one nie mają pewnego błędu konstrukcyjnego.

Nie jestem konstruktorem kolumn ale wiem że tweeter powinien być powyżej linii uszu słuchacza

a na pewno nie poniżej a te Dynki mają tweeter na dole. To dziwne jest.

 

To w niczym nie przeszkadza, ja mam własnie tak celowo postawione kolumny "na głowie". Z Dynaudio trzeba zrobić coś czego producent tak dużych kolumn bał się zrobić! Po prostu trzeba je postawić na wysokich masywnych standach. U mnie gwizdek jest na wysokości 80 cm od parkietu dzięki temu nisko tonowiec zbliżył się dosyć blisko osi między podłogą a sufitem.W sumie to on i średnio tonowiec ma decydujące znaczenie na docieranie informacji z pasma do 2kHz (wokale)-4kHz pozostałe instrumenty. Owszem przydaje się gwizdek ale z tyłu wyżej do uzyskania tzw. efektu ambient.To stosuje w topowych rozwiazaniach zarówno Wilson, Von Schweikert, Genesis i paru innych mądrych producentów

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Sorry Sly, ale nic z tego nie rozumiem. Piszesz, że odtworzenie muzyki na żywo wymaga dużego pokoju i drogiego systemu, ja Ci odpowiadam, że to jest niemożliwe i nie o to w zabawie audio chodzi, po czym wyjeżdzasz z koczowaniem pod filharmonią, po czym nadciąga Rafaell z chorągwią husarską i opowiada o kursach dyrygenta i wydarzeniach muzycznych środka... Naprawdę nic z tego nie rozumiem i niepotrzebnie się wkręcam w te wszystkie audiofilskie klimaty i o nich rozprawiam czy też dodaje swoje trzy grosze. Chłopaki! Wszystko jest git, jak najbardziej można mieć live koncert w M5 i nic się nie dzieje... Trza dążyć do doskonałości i kupować coraz to nowszy sprzęt, a muzykę na żywo olać raz na zawsze... Obiecuję, że postaram się już nie wtrącać w hi-endowe klimaty. Dobranic!

Parker's Mood

Ależ MarkN z całym szacunkiem dla Chicago i jazzu; to gdyby nie pewien Polak w Chicago który tam miał wtedy największe studio nagraniowe (jego syn był na początku jakiś czas managerem Rolling Stonesów) i gdyby nie to że jako pierwszy zaczął nagrywać czarnych muzyków (mimo oburzenia innych) to o źródle tej muzyki wiedzieli byśmy bardzo mało! Dzięki takim ludziom i domowemu sprzętowi pewne rzeczy które w postaci koncertów na żywo odeszły by w zapomnienie, niebyt możemy dalej muzykę podziwiać i sie nią cieszyć! Mam znajomego własnie trębacza jazzowego który tworzy muzykę na żywo ostatnio jako jeden z projektów prowadzi także big band muzyczny. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z tego że w stanach muzyka jest czymś normalnym choćby popularne orkiestry w szkołach. nasz naród jakoś tak został okaleczony co było tego przyczyna nie chciał bym się wypowiadać. Osobiście mam uraz do pani z nauczania muzyki w szkole podstawowej, bo robiła wszystko żeby tą muzykę zohydzić w szkole!

 

Sprawa z muzyką graną na żywo dla innych także w muzykalnym jazzowo USA popsuła się znacznie. powód jest banalny w latach 60-70 nikt nie myślał o wyścigu szczurów, kredytach,hipotekach; po prostu szło sie do pobliskiej stodoły gdzie koncert dawał koleny objazdowy zespół i wszyscy sie razem cieszyli. Dziś jest to całe zorganizowane przedsiewzięcie, bilety, rezerwacje czas który nam czesto nie odpowiada i to francowate tempo życia.

 

Jak jest inaczej to mnie sprostuj muzykę w domu mam od reki a do opery którą mam 2 minuty na nogach ostatnio nie mogę się wybrać od dluzszego czasu!

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Dobra, jeszcze raz, bo widzę jakiś betonowy problem. Co to wszystko ma wspólnego z moją wypowiedzią. Audio lubię, płyty lubię, muzykę lubię, tylko na stwierdzenia, że live music można w domu uzyskać przy pomocy dużego pokoju i drogiego sprzętu mówię, że nie! To wszystko... Po co mnie ktoś przekonuje, że tak, jak nie. Uderz w klawisze fortepianu, nagraj i póżniej odtwórz to samo na najlepszym sprzęcie audio na świecie, albo nawet w kosmosie i porównaj czy można mieć to samo, czy jednak nie można. Proste jak sto metrów sznurka w kieszeni! Audio to audio, a muzyka live to muzyka live... to wszystko co mam do powiedzenia i niczego nie neguję ani nie dyskryminuję. Ani się też nie denerwuję, tylko już mi się nie chce więcej tłumaczyć. Zadowolenie z systemu rozumiem i sam miałem poważną jazdę na tym punkcie, ale nie twórzmy teorii i nie róbmy ze sprzętu instrumentów na których się fizycznie gra.

Parker's Mood

Dobra, jeszcze raz, bo widzę jakiś betonowy problem. Co to wszystko ma wspólnego z moją wypowiedzią. Audio lubię, płyty lubię, muzykę lubię, tylko na stwierdzenia, że live music można w domu uzyskać przy pomocy dużego pokoju i drogiego sprzętu mówię, że nie! To wszystko... Po co mnie ktoś przekonuje, że tak, jak nie. Uderz w klawisze fortepianu, nagraj i póżniej odtwórz to samo na najlepszym sprzęcie audio na świecie, albo nawet w kosmosie i porównaj czy można mieć to samo, czy jednak nie można. Proste jak sto metrów sznurka w kieszeni! Audio to audio, a muzyka live to muzyka live... to wszystko co mam do powiedzenia i niczego nie neguję ani nie dyskryminuję. Ani się też nie denerwuję, tylko już mi się nie chce więcej tłumaczyć. Zadowolenie z systemu rozumiem i sam miałem poważną jazdę na tym punkcie, ale nie twórzmy teorii i nie róbmy ze sprzętu instrumentów na których się fizycznie gra.

 

Ależ MarkN w domu to tylko mechaniczna muzyka jest z niewielka domieszką cyfry :)

 

Z tym metrażem to zapomniał wół ze cielęciem był też słucham na prawie 40m2 ale doskonale pamiętam swój długoletni odsłuch prawie słuchawkowy na 20m2.

 

Dżwięk potrzebuje trochę przestrzeni, w małych nawet świetnie adoptowanych akustycznie reżyserkach nagraniowych jest po prostu inaczej!

 

W sumie to jak sobie mam odtworzyć w domu kapelę która w gra latem w ogródku tuż przy wieży ratuszowej na Rynku Głównym w Krakowie?

 

Już nieraz pisałem że w muzyce najpierw liczy się przekaz, jak się pojawi barwa, prat i inne smaczki to już jest super.

 

Kolejna sprawa jeśli słucham w domu muzyki na sprzęcie vintage tamtej starszej muzyki z lat 70-80 to myśle ze jestem bliżej prawdy niż obecnie na najnowszych wynalazkach :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Dobra, jeszcze raz, bo widzę jakiś betonowy problem. Co to wszystko ma wspólnego z moją wypowiedzią. Audio lubię, płyty lubię, muzykę lubię, tylko na stwierdzenia, że live music można w domu uzyskać przy pomocy dużego pokoju i drogiego sprzętu mówię, że nie! To wszystko... Po co mnie ktoś przekonuje, że tak, jak nie. Uderz w klawisze fortepianu, nagraj i póżniej odtwórz to samo na najlepszym sprzęcie audio na świecie, albo nawet w kosmosie i porównaj czy można mieć to samo, czy jednak nie można. Proste jak sto metrów sznurka w kieszeni! Audio to audio, a muzyka live to muzyka live... to wszystko co mam do powiedzenia i niczego nie neguję ani nie dyskryminuję. Ani się też nie denerwuję, tylko już mi się nie chce więcej tłumaczyć. Zadowolenie z systemu rozumiem i sam miałem poważną jazdę na tym punkcie, ale nie twórzmy teorii i nie róbmy ze sprzętu instrumentów na których się fizycznie gra.

 

MarkN, co sie tak denerwujesz. Audiofilizm jest wlasnie po to , aby odtwarzyc namiastke muzyki live, gdy nie mozemy miec muzy na zywo.

Wiadomo, ze to sa rozne aspekty dzwieku , ze wzgledu na rozmiar sal, akustyke , naglosnienie, ilosc muzykow itp.

Kazdy audiofil kocha live, inaczej nie kupowalby drogiego sprzetu.

Nasze klocki maja nam dac emocje - one sa porowynwalne do tych koncertowych, chociaz dzwiek i jego spekty trudno porownac. Ja tez kocham jazz na zywo, ale jak mam wybor miedzy bardzo srednia kapela live , w kiepskich nieraz warunkach akustycznych , to wole moje najlpesze nagrania w domu. No i jak mam ochote na Scotta Joplina to go slucham, a jak na Marcusa Millera to tez - myk i juz gra.

Sa tacy , co mieszkaja w duzych miastach i tam muza na zywo jest na wyciagniecie reki, chociaz jak pisze Rafaell , nogi sie nie chce wyciagnac:) nieraz. Ja mieszkam na wsi , za oknem piekne widoki, , spiewa Madeleine Peyroux- gdzie ja jej moge posluchac na zywo?

Nie ma co snuc rozwazan na temat wyzszosci swiat Wielkanocy , trza sluchac muzyki , to ona jest najwazniejsza.

Edytowane przez marslo

Konto w trakcie usuwania

 

Sa tacy , co mieszkaja w duzych miastach i tam muza na zywo jest na wyciagniecie reki, chociaz jak pisze Rafaell , nogi sie nie chce wyciagnac:) nieraz. Ja mieszkam na wsi , za oknem piekne widoki, , spiewa Madeleine Peyroux- gdzie ja jej moge posluchac na zywo?

Nie ma co snuc rozwazan na temat wyzszosci swiat Wielkanocy , trza sluchac muzyki , to ona jest najwazniejsza.

 

Ja mieszkając w mieście jak chcę być nagle na wsi to puszczam sobie Out of Season Beth Gibons :)

 

Madeleine Peyroux to też dobry pomysł na dziś :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

<br />Ja mieszkając w mieście jak chcę być nagle na wsi to puszczam sobie Out of Season Beth Gibons :)<br />

Nie znalem tego, ale sobie wygooglowalem i mi sie podoba, ciagle sie czegos ucze od kolegow:)

Edytowane przez marslo

Konto w trakcie usuwania

Sorry Sly, ale nic z tego nie rozumiem. Piszesz, że odtworzenie muzyki na żywo wymaga dużego pokoju i drogiego systemu, ja Ci odpowiadam, że to jest niemożliwe i nie o to w zabawie audio chodzi, po czym wyjeżdzasz z koczowaniem pod filharmonią, po czym nadciąga Rafaell z chorągwią husarską i opowiada o kursach dyrygenta i wydarzeniach muzycznych środka... Naprawdę nic z tego nie rozumiem i niepotrzebnie się wkręcam w te wszystkie audiofilskie klimaty i o nich rozprawiam czy też dodaje swoje trzy grosze. Chłopaki! Wszystko jest git, jak najbardziej można mieć live koncert w M5 i nic się nie dzieje... Trza dążyć do doskonałości i kupować coraz to nowszy sprzęt, a muzykę na żywo olać raz na zawsze... Obiecuję, że postaram się już nie wtrącać w hi-endowe klimaty. Dobranic!

 

Widzę że faktycznie nic nie rozumiesz co mnie dziwi bo tu nie ma nic trudnego.

Co jest dla ciebie niejasne? Uważasz, że nie da się w 100% odtworzyć w domu filharmonii? No nie da się i co z tego?

To mam nie słuchać w domu muzyki i koczować pod Filharmonią żeby móc wejść na każdy koncert?

Ale ich jest generalnie mało wiec to nic nie pomoże.Tak samo koncertów jazzowych w klubie Blue Note za wiele nie ma.

Może kilkanaście rocznie. To mam nie słuchać muzyki z tego powodu?

Ja słucham 5-8h na dobę a ty mi proponujesz żebym przestał słuchać? No bo w domu nie bo się nie da a tylko na żywo a

na żywo to w sumie mogę max 30x w roku gdyby chodził na wszystko co jest grane na żywo w okolicy.

 

Ale to tylko jeden problem.

Inny problem to zakres gatunków słuchanej muzyki.Ty mieszkasz w Chicago i wygląda na to że słuchasz tylko jazz.

To może faktycznie masz większe możliwości słuchania koncertów ale większość osób w Polsce takich możliwości nie ma.

Poza tym ludzie lubią różne tematy.Ja np czasem lubię Barry White-a, Isaac Hayes-a, Johny Lee Hookera i wielu innych którzy

już nie żyją.To co? Mam ich nie słuchać? Bo na żywo nie ma możliwości.

 

Inni lubią Dire Straits, Pink Floyd czy Genesis. Nie ma koncertów tych i setek innych kapel...nawet w USA a co dopiero w Polsce.

To mają też nie słuchać bo nie ma opcji posłuchania na żywo?

Jeszcze inni lubią pianistów którzy już dawno nie żyją czy też duże składy pod Karajanem i inne tematy muzyki klasycznej gdzie

posłuchanie tego na żywo nie jest możliwe bo ci ludzie już dawno nie żyją.Też mają nie słuchać?

 

Czego ty nie rozumiesz? Nie przyjąłeś czegoś "uduchawiającego" razem z tymi twoimi znajomymi jazzmanami?

 

Ludzie w miarę możliwości próbują złożyć sobie systemy do słuchania muzyki w domach w których żyją.

Nie jest tajemnicą że dobre systemy nie są tanie.Nie znaczy to że trzeba zaraz wywalić pół miliona dolców

ale za 2000$ raczej trudno złożyć dobrze grający, system do dużego pokoju...dużego na polskie warunki bo w USA

te wielkości pokoi mają nieco inny wymiar.

Może zabrzmi to nieco konsyliacyjnie, ale każda ze stron tej dyskusji ma troszkę racji. Kiedyś Ivor Tiefenbrum (Linn) zapytany, ile procent realnego dźwięku ma odtwarzana muzyka, odpowiedział - 10% . Sic!

Być może subiektywny procent dla każdego z nas jest inny, ale wszyscy sie zgadzamy, że to tylko jakaś tam namiastka żywego dźwięku.

Natomiast zgadzam się z wieloma forumowymi kolegami -audiofilami, że deprecjonowanie calego audiofilizmu to też nie jest " jedynie słuszna droga" ;-)

Każdy z nas próbuje odtwarzać dźwięk wg własnych upodobań i bardzo dobrze!

Wielu wykonawców nie żyje, albo nie nie jest w formie, albo nie grają tych kawałków, które lubimy itd. Poza tym, często wykonawcy grają słabe koncerty. Co z tego, że dźwięk na żywo, jeśli wykonanie od niechcenia, bez duszy, bo to jest 48my koncert w trasie i wykonawca marzy o ciszy w domu, a nie o oklaskach?

Np. The Doors miewali swietne koncerty, ale i takie gdzie byli wygwizdywani. I co z tego, że grali live, jeśli fałszowali, przerywali kawałki, grali nie w tempie itp.?

Poza tym, są dni kiedy mam ochotę posłuchać Szostakowicza, Netrebko, a są dni kiedy Peter Gabriel, Pat Metheny, Holy Cole.

Wtedy nawet świadomość, że gra to tylko na 10-20% realnego dźwięku mi nie przeszkadza. Emocje!!!

Można być i malkontentem. Tylko wtedy jak z idealną dziewczyną, można mieć ten jeden raz i rozpamiętywać, że wyszła za innego i wstąpić do zakonu, a można z nieco mniej idealnymi mieć wielokrotne jazdy ;-)

 

Pozdrawiam

I o to mi właśnie chodziło.

Przy czym oddałem jeszcze że na słabym sprzęcie w malutkim pokoju trudno zbliżyć się do muzy Live

a na sprzęcie wysokiej klasy w dużym pokoju jest juź nieco bliżej.

A co do koncertów to widzialym tyle kiepsko zrealizowanych że ochota na kolejne na razie mi przeszła.

Edytowane przez sly30

Posłuchajmy z kompa tego:

 

 

 

 

a później np. tego

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

a później np. tego

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

a później np. tego

 

 

a później np. tego

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

a później np. tego

 

 

 

 

 

 

Czy taka kolejność jest aby na pewno dobra i czy Wam się podoba? tyle może o lepszości jednego nad drugim :)

 

Na żywo słuchałem tylko jednego w/w muzyka inni na tym forum nie mieli nawet takiej okazji i dla tego co nam zostało ano to ze Vintage rządzi ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Widzę że faktycznie nic nie rozumiesz co mnie dziwi bo tu nie ma nic trudnego

 

Dzeń dobry! To ja, doktor Mark. Na dzisiejszym wykładzie postaram się (chociaż nie będzie to łatwe zadanie) przeanalizować rozprawkę znanego audiofila i kolekcjonera płyt maści różnej - Sly'a 30. Proszę o uwagę...!

 

Co jest dla ciebie niejasne? Uważasz, że nie da się w 100% odtworzyć w domu filharmonii? No nie da się i co z tego?

To mam nie słuchać w domu muzyki i koczować pod Filharmonią żeby móc wejść na każdy koncert?

 

W tym punkcie jest wszystko jasne. Mój serdeczny i sympatyczny Sly wszystko poprzekręcał - oczywiście, że nie da się odwzorować naturalności brzmienia, nie tylko całej filharmonii, ale i jak najbardziej poszczególnych instrumentów... i nie ma w tym nic dziwnego oraz nie ma żadnego związku ze słuchaniem muzyki w domu. Są to dwie podobne przyjemności, chociaż bardzo się różniące w percepcji postrzegania dżwięku jak i ogólnych wrażeń wynikających zarówno z pierwszego jak i drugiego zjawiska. Obecność w filharmonii nie jest obowiązkowa - jak się nie chce, można w ogóle nie chodzić.

 

koncertów jazzowych w klubie Blue Note za wiele nie ma.

Może kilkanaście rocznie. To mam nie słuchać muzyki z tego powodu?

 

Zupełnie pomieszanie z poplątaniem i jedno z drugim nie ma nic wspólnego - sądzę, że jak się jest miłośnikiem muzyki jazzowej, to spokojnie można te kilkanaście koncertów zaliczyć, tym bardziej, że jest ich tak mało i są pod nosem w całkiem niezłym klubie jazzowym, który dzięki organizatorom i świetnym festiwalom zrobił się słynny i rozsławiony na dwóch półkólach naszego globu. Pozwala to na pewno na wyrobienie sobie określonej świadomości muzycznej i dostrzeżenia zjawska energii jaką dostarcza przekaz live. Uważam, że po takich doświadczeniach wchłanianie muzyki z płyt jest o wiele wartościowsze, a i pogląd na sam dżwięk i brzmienie poszczególnych zespołów staje się o wiele bardziej przejrzysty i klarowny.

 

Ja słucham 5-8h na dobę a ty mi proponujesz żebym przestał słuchać? No bo w domu nie bo się nie da a tylko na żywo a

na żywo to w sumie mogę max 30x w roku gdyby chodził na wszystko co jest grane na żywo w okolicy

 

Nigdy nikomu nie proponowałem, żeby nie słuchał muzyki w domu, lecz zachęcam, jeżeli tylko jest okazja, do ugryzienia muzyki prawdziwej - muzyki na żywo. Max 30 razy w roku w takim klubie jak Blue Note Poznań to super sprawa i skorzystałbym z takiej okazjii raczej na pewno. Tutaj uwaga: w domu to w domu, a na żywo to na żywo! Obydwa warianty dozwolone i tak jak w punkcie powyżej, jak się nie chce chodzić na live jazz, to nie trzeba - można słuchać płyt w domu!!!

 

Ale to tylko jeden problem

 

Ten punkt to tak szybko - nie ma żadnego problemu!

 

Inny problem to zakres gatunków słuchanej muzyki.Ty mieszkasz w Chicago i wygląda na to że słuchasz tylko jazz.

To może faktycznie masz większe możliwości słuchania koncertów ale większość osób w Polsce takich możliwości nie ma.

Poza tym ludzie lubią różne tematy.Ja np czasem lubię Barry White-a, Isaac Hayes-a, Johny Lee Hookera i wielu innych którzy

już nie żyją.To co? Mam ich nie słuchać? Bo na żywo nie ma możliwości.

 

Interesuję się muzyką prawie czterdzieści lat, w tym jazzem od ponad dwudziestu, a klasyką gdzieś tak od początku 2000 roku. Przerobiłem już dawno cały rock, dużo dobrego popu, muzyki etnicznej, ludowej... itd. Czasami wracam do tych klimatów i też sprawia mi to przyjemność. Byłem na wielu koncertach muzyki rozrywkowej i komercyjnej, zarówno w Polsce jak i US. W większości jazda na maxa! Też lubię słuchać zmarłych z płyt i w ogóle nie rozumiem co to ma wspólnego z muzyką live, ale w tym punkcie Sly sam siebie chyba nie rozumie i plecie jakieś bzdury... Posiadam całkiem niezłą kolekcję płyt zmarłych muzyków (całe dyskografie wybranej klasyki rocka, popu...)

 

Inni lubią Dire Straits, Pink Floyd czy Genesis. Nie ma koncertów tych i setek innych kapel...nawet w USA a co dopiero w Polsce.

To mają też nie słuchać bo nie ma opcji posłuchania na żywo?

Jeszcze inni lubią pianistów którzy już dawno nie żyją czy też duże składy pod Karajanem i inne tematy muzyki klasycznej gdzie

posłuchanie tego na żywo nie jest możliwe bo ci ludzie już dawno nie żyją.Też mają nie słuchać?

 

To też jakiś niezrozumiały bełkot - tak jak wyżej, czyli co ma piernik do wiatraka. Pominiemy ten punkt, bo tutaj potrzebna jest już konsultacja z Dr. Freud'em

 

Czego ty nie rozumiesz? Nie przyjąłeś czegoś "uduchawiającego" razem z tymi twoimi znajomymi jazzmanami?

 

Tutaj też Dr. Freud potrzebny... poważna analiza wymagana!

 

Ludzie w miarę możliwości próbują złożyć sobie systemy do słuchania muzyki w domach w których żyją.

Nie jest tajemnicą że dobre systemy nie są tanie.Nie znaczy to że trzeba zaraz wywalić pół miliona dolców

ale za 2000$ raczej trudno złożyć dobrze grający, system do dużego pokoju...dużego na polskie warunki bo w USA

te wielkości pokoi mają nieco inny wymiar.

 

Tutaj standard wypowiedzi, z którym się zgadzam - nie da się za dwójkę kupić coś sensownego. Też może złożę sobie nowy system audio, a może nie! Nie wiem jeszcze! Warunki do słuchania w domu mam bardzo dobre, posiadam też całą masę wartościowych płyt i jak najbardziej lubię audio, chociaż jestem zmanierowany i zdegustowany systemami domowymi. Na pewno nie odpuszczę muzyki live i będę uczęszczał na koncerty i gigi ile się tylko da, oczywiście w miarę możliwości... i wszystkich zachęcam do tego samego.

 

Cała rozprawka miała swój początek tutaj, czyli poniżej zacytuję jeszcze raz Sly'a, który znowu wszystko poprzekręcał. Audio i live music to dwa różne doznania, chociaż wypadkowa jest wspólna - muzyka... i o to mi chodzi. Mam nadzieję, że teraz zrozumieliście moje intencje, bo nie miałem zamiaru ani nikogo obrazić, ani broń boże krytykować audio systemy czy też dzwięk muzyki mechanicznej - chodzi mi tylko o porównanie!

 

Oj to widzę źe cieżko będzie ciebie zadowolić.

Jeśli ciągle latasz na różne koncerty to odtworzenie tego w domu

wymaga dużego pokoju i dużego, czesto drogiego systemu

 

THE END

Parker's Mood

pokłucicie się i tyle z tego będzie. ja wam wyłoże kawe na ławe, całą prawde!

 

(wersja dla facetów)

z muzyką jest tak jak z porno - jest dobra realizacja i HD jak mamy dobry sprzęcicho w domciu, ale jest real to jest real, podobnie jak hifi - live, to są tego typu dylematy ;-)

 

(wersji dla kobiet) jeszcze nie wymyśliłem, dlatego zachęcam do dyskusji.

I co ciekawego odkryłeś?

Robisz wielką aferę tylko o to że nie da się idealnie odtworzyć muzy live na domowym

sprzęcie. Ale to jest oczywiste dla wszystkich.

Myślisz że ludzie tego nie wiedzą?Wiadomo że na 100% się nie da.

 

Dla mnie nadal wszystko jest oczywiste i podtrzymuje swoje zdanie.

Żeby zbliżyć się w domu do tego co jest live to trzeba mieć dobry sprzęt i pokój nieco większy niż mała

klitka.

Na 100% to się nie uda ale jak się uda na 60% to już będzie nieźle.

I co ma do tego Dr.Freud.

Wszyscy budując system audio próbują z różnym skutkiem przybliżyć jego brzmienie do muzy Live,

więc pytanie co ma jedno do drugiego to właśnie jest głupi bełkot.

Otóż dużo ma.Muza live jak i brzmienie naturalnych instrumentów jest jakimś układem odniesienia

do którego dążą zarówno kupujący sprzęt jak i produkujący tenże sprzęt.

A że udaje się to różnie i często jest drogie to zupełnie inna sprawa.

 

Co do wielkości pokoju to takie są prawa akustyki i pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

Na 15m2 trudno osiągnąć to co można na 40m2.

Edytowane przez sly30

 

Na 15m2 trudno osiągnąć to co można na 40m2.

 

I na odwrót:)

Przy czym na 40 m generalnie będzie drożej niż 20...

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

>Sly

 

No już dobrze dobrze! Wiesz, że nie chcę się z Tobą kłócić ani w jakikolwiek sposób podważać Twoje preferencje, tylko mówiłem o swoich klimatach i tak jak to mniej więcej widzę. Poza tym nadajemy na podobnych częstotliwościach i myślę, że się nie obraziłeś, a jak tak, to sorry. No i do klubu też tego samego należymy... '-) Jak będziesz w Chicago to daj znać... pokażę Ci parę gigów i zaprosimy muzyków jazzowych do mnie do domu - będziesz miał specjalny koncert - just for you!

 

Pozdro, M '-)

Parker's Mood

Pax interlocutorum!

 

Dreptanie w dyskusji nie prowadzi do postępu w sprawie, a jedynie do grzania atmosfery. A może się mylę...

Wydaje mi się, że potyczka obu kolegów niewiele wnosi juz na obecnym poziomie dyskusji. Obaj Panowie zaczynacie łapać sie za słówka, że moja jest mojsza. Proponuję nieco więcej dystansu do samych siebie i nieco więcej luzu. Bo przerodzi to sie nam w spory polityczne nie daj Boże.

Niech każdy słucha muzyki tak, jak jemu to odpowiada. 99% populacji patrzy na nas, jak na nieco odrealnionych. I tak zresztą mówię wielu moim znajomym nieaudiofilom, źe TAK, jestem pokręcony! Lubię muzykę i zabawa w high End mnie kręci !

Wiem jedno:nie ma Świętego Graala w High Endzie , który by wszystkich pogodził, bo muzyka ta jest odtwarzana.

Zawsze były jakieś krucjaty w imię czegoś tam. Przynosiły zazwyczaj więcej nieszczęść, ale i zmieniały też czasem bieg historii.

Dlatego dobrze, że jestesmy my wariaci-audiofile i mamy swoją krucjatę, ale nie musimy też ogniem i mieczem...

No dobra dość filozofowania!

Pamiętam, jak kiedyś pewien audiofil popatrzył na mnie litościwie, kiedy zachwycałem się JBL Everest (z lat osiemdziesiąych), powiedział że JBL Paragon to była kolumna!

Nigdy nie słyszałem w/w modelu, więc się zamknąłem. Teraz wiem, że nie była to jakaś dramatyczna różnica.

MarkN, DD67000 to coś w sam raz dla Ciebie :) ...

 

W tym dźwięku jest wszystko, w połączeniu z jakością/uniwersalnością brzmienia jakiej nie zastaniesz w innych kolumnach, innych nierzadko przewartościowanych kolumnach.

 

Chwała inżynierom JBLa, iż przez 6 lat jeszcze bardziej wyśrubowali brzmienie w najnowszym projekcie Everest DD67000 - do czego również nie mam wątpliwości.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

JBL Project Everest DD66000

Hersteler : James B. Lansing

UVP : 50000 €

Wertung : 108 Punkte – AUDIO 4/2007

 

+ perfekt verarbeitet

+ geeignet für Bi-Amping

+ kombiniert Lautstärke und Feindynamik

 

„Never judge a book by its cover“: Dass die JBL Everest DD66000 derart neutral, räumlich und genau spielen kann, glaubt man angesichts ihrer Optik kaum. Sie signalisiert eher Dynamik ohne Limit, vom Flötentrio bis Heavy Metal beherrscht sie aber auch die wichtigen Zwischentöne. Welcher Mann hat in seiner Jugend nicht von einer solchen Box geträumt? Zugegeben, ich schon – und nun ist der Traum wahr geworden.

 

Malte Ruhnke

 

Bardzo ładną kolekcję posiada Pan Erling Neby. Praktycznie wszystko, JBLe jakie tylko kto sobie zażyczy, tak samo McIntosh, Marantz, Thorens i wiele innych urządzeń audio :)

 

Everest DD66000 zasila McIntosh'em MC 1.2kW (LF1/LF2) + McIntosh MC 2301 (HF/UHF), dwuelementowy przedwzmacniacz McIntosh C 500, odtwarzacz Marantz SA-7S1.

Tuż obok w roli statysty Nagra VPA, Pass Labs X-1000, i kultowe monobloki Marantz Project T-1.

I tak to wyglądało 27.06.2009 :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

W połowie filmiku przyjadą kolumny, tylko szkoda że nie do mnie ;-)

 

Nawet Ken Ishiwata załapał się przy przedwzmacniaczu Marantz 7C – on chyba wie co dobrze gra :)

 

post-28079-0-88030500-1363540606_thumb.jpgpost-28079-0-03273500-1363540975_thumb.jpgpost-28079-0-17833700-1363541517_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png

Jestem na etapie wykonania takiego czegoś, Horn TAD 4001+Radian 950PB

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.