Skocz do zawartości
IGNORED

Mały samochód miasto/trasa - czas umierać


Mrok

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy odcinek nowej serii automaniaka polecam.

Nikt się tam nie zachwyca R4, heeheh.

Bo R4 po prostu w 100% spełnia swoje zadanie, i zazwyczaj nie oferuje ponadto ani 1%, którym można by się zachwycać.

 

-----

 

..."szum powietrza", "wibracje", "odgłosy zewnętrzne", "niesłyszalny silnik"...

Ja p... A które z tych cech S-klasa zawdzięcza większej o 2 ilości cylindrów niż ma moje pudło na kołach?

 

...to teraz zrób te 500km w wypasionym aucie klasy wyższej średniej ( klasa Mercedesa E)...

Gdy byłem mały miałem okazję przejechać się nad morze i z powrotem S500 W220 w pierwszym roku produkcji. Muszę przyznać, że w porównaniu do mojego SC Sporting zrobiła piorunujące wrażenie. A dziś? Szwagier ma S320 W220 i raz gdy potrzebował skorzystać z pudełkowatości mojego pudła na kołach zamieniliśmy się. Ale było to tylko raz. Teraz gdy potrzebuje mojego pudła tak sobie dzień ustawiam, żebym nie potrzebował jeździć tym jego kolosem i chodzę sobie z buta, a pudło mu pożyczam.

 

A gdybym miał faktycznie zrobić 500km S-klasą? Powiem tak, gdyby to było S280 W220, a moje pudło z tego samego roku produkcji, ale powiedzmy 2.3R4 165KM z niezłym wyposażeniem, to nad wyborem S-klasy nawet bym się nie zastanawiał. Porównywanie mojego pudła 1.6 golas edyszyn z dzisiejszą E-klasą jest nie fair.

 

...ja doskonale zdaję sobie sprawę,że auta typu MB S-klasse są niesamowicie komfortowe i moja E-klasa to tylko namiastka luksusu z S-klasy...

Nie myl luksusu z komfortem, bo komfort można mieć bez luksusu.

 

...nie wmawiam sobie ,że jest zajebiście i złapałem Pana Boga za nogi...ale wiem ,że jest dobrze... ;) i może kiedyś będzie b.dobrze...

A u mnie widzisz jest bardzo dobrze, i nie trzeba np modnej a zbyt niskiej pozycji za kierownicą kompensować dodatkami typu fotele z masażem. Bajerów nie lubię, a za moc, której na drogach publicznych nie da się wykorzystać bez przekraczania granic logiki i przepisów prawa płacić nie zamierzam.

 

-----

 

...V6 jest mniejszy i można go wepchnąć do mniejszych aut.

Do miejskich nawet

Ogólnie rzecz biorąc małe V6 pozbawione jest sensu... ale nie każdy jest w stanie to wiedzieć, bo sprawa nie jest tak prosta, jak Wam się wydaje. Otóż V6 jest krótszy nawet od R4, ale za to szerszy. Gdy wstawić go poprzecznie, na szerokość się zmieści, ale miejsca na chłodnicę i kolektory wydechowe za bardzo nie wystarczy. Można oczywiście radzić sobie stosując kąt rozwarcia cylindrów mniejszy od 60', ale wtedy drgania i równomierność pracy... to może wyjaśni Wam kolega Misiomor, mi wystarczy wiedzieć, że niestety można będzie o tym zapomnieć, a przy okazji zrodzę się kolejne problemy techniczne.

 

Poza tym warto mieć na uwadze, że do napędzenia auta miejskiego w zupełności wystarczy R4 o pojemności 1.6-1.8. Gdyby zastosować V6 o tej samej pojemności pojawi się kolejny problem, bo na skutek zmniejszenia pojemności pojedynczego cylindra obroty mocy maksymalnej pójdą w górę, a spadnie maksymalny moment obrotowy. Bo elastyczność, o którą mylnie posądzacie ilość cylindrów jest efektem zdecydowanie wyższej mocy i zastosowania automatycznej skrzyni biegów, a nie większej ilości cylindrów. Przypomnę jeszcze raz Fiestę S 1.8 105KM, która w teście elastyczności pobiła takich mocarzy jak Passat VR6 i Alfa 155 V6.

 

-----

 

Szymon nie wiem czy pisales, ale przypomnij mi jakie to masz auto z silnikiem 1,6?

Nie pisałem, bo nie ma to znaczenia.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Elastyczność dzięki automatyczniej skrzyni biegów dziękuję wysiadam :-) więcej nie dyskutuję.. :-)

No tak się chłopcom najwyraźniej wydaje, bo bez tego mocne V6 na swoich długich biegach zniskich ptędkości gorzej by się zebrało niż miejski R4. Dlatego napisałem, że chłopcy mylnie posądzają V6 o dobrą elastyczność. Mówienie o elastyczności w przypadku dużych limuzyn z V6 albo nawet V8 z automatem jest faktycznie warte "ja wysiadam". Na szczęście to nie mój pomysł.

 

Mercedes ostatnio zrobił mocno doładowanego I6 3.0...

O jakim silniku mowa i w jakich modelach jest stosowany?

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Elastyczność dzięki automatyczniej skrzyni biegów dziękuję wysiadam :-) więcej nie dyskutuję.. :-)

Od strony funkcjonalnej 100% zgoda. Tym niemniej z próżnego i Salamon nie naleje, więc jeżeli silnik wymaga kręcenia na obroty żeby dał moc i automat to zrobi, bedzie jazgot w kabinie, tym przykrzejszy im mniej cylindrów.

 

Konstruktorzy Rolls-Royce'a i Bentleya o tym doskonale wiedzieli, robiąc swojego popychaczowego V8 o pojemności 6.75l. Ten silnik obecnie osiąga (dzięki doładowaniu i dużej pojemności) ponad 500hp, a robi to przy 4200rpm - jak diesel tylko ciszej i kulturalniej. Odcięcie ma przy 5000rpm a moment max. przy 1750rpm, choć to akurat przy automacie jest mało istotne, moment obrotowy można zmieniać przełożeniem. Sięgają do tradycji "najszybszych ciężarówek świata" w najlepszy możliwy sposób.

Elastyczność dzięki automatyczniej skrzyni biegów dziękuję wysiadam :-) więcej nie dyskutuję.. :-)

Dlaczego Misiomor kliknąłeś lajka? Przecierz to Twój pomysł, że dzięki V6 uciekniesz przed przewracającym się na Ciebie TIR-em, choć de facto z opresji wynikającej z braku elastyczności połączenia duża moc=długie biegi wyratuje Cię kickdownem automat.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Skrzynie automatyczne zwykłe chyba hydrauliczne na nie mówią era przed dsg.Zamulają auta i tyle porównując z manualem.Przy mocnych silnikach nie jest to tak odczuwalne. Można poznać po gorszych osiagach i większym spalaniu.

Zamulają auta i tyle...

Nie do końca tak jest. Bo automat zredukuje bieg nawet komuś, kto nie wie, że coś takiego jak redukcja biegu można uczynić. A w manualu jak sam nie zredukujesz to dopiero zobaczysz, co to muł... zwłaszcza, jak masz mocne V6 pod maską i turlasz się powolutku na długim najwyższym biegu. I dlatego właśnie się chłopcom pomyliło, nie mi.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Dobrze dopracowany hydrokinetyczny automat nie jest zły - nie ma elementów ciernych przenoszących moc na poślizgu (przy ruszaniu), a przepały nie są takie duże z uwagi na lock-up konwertera momentu obrotowego. W Mercedesach E-klasy i powyżej manuali praktycznie nikt nie chce, automaty xG-Tronic są tak dobre, że przepał jest symboliczny.

W Mercedesach E-klasy i powyżej manuali praktycznie nikt nie chce...

Bo manual w połączeniu z turbodziurami nowoczesnych silników to maszyny trudne w obsłudze. Jakbym miał w swoim pudle wachlować ośmioma biegami to też wybrałbym automat. Ale średnia i wyższa klasa to rejony, gdzie ma być automat a cechy praktyczne przestają mieć znaczenie.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Dobrze dopracowany hydrokinetyczny automat nie jest zły - nie ma elementów ciernych przenoszących moc na poślizgu (przy ruszaniu), a przepały nie są takie duże z uwagi na lock-up konwertera momentu obrotowego. W Mercedesach E-klasy i powyżej manuali praktycznie nikt nie chce, automaty xG-Tronic są tak dobre, że przepał jest symboliczny.

 

Też zależy od doboru przełożeń. Np mój poprzedni samochód czyli accord 2,4 benzyna automat miał tylko pięć biegów, a manual z tym samym silnikiem sześć, tylko, że ta piątka w automacie, miała przełożenie jakby siódemka w manualu gdyby takowe były. Odpowiednio czwórka była bardzo długa i odpowiadała raczej piątce. Efekt był taki, że automat kosztem dynamiki był nieznacznie oszczędniejszy ale od 0-100km/h gorszy o prawie 2s. No i przy prędkościach autostradowych było ciszej bo silnik przy tej samej predkości pracował na niższych obrotach. Coś za coś. Dodatkową wadą przy takich przełożeniach była praca aktywnego tempomatu, np po przeczekaniu tira wyprzedzającego lewym pasem jadąc 90 km/h jak się miejsce zwolniło a tempomat był ustawiony na 140 to była gwałtowna redukcja dwa biegi i rwanie do przodu jak najszybciej się da co było irytujące i zniechęcało do korzystania ztempomatu w ogóle. Przy obecnym aucie z większym silnikiem i liczbą przełożeń ale przede wszystkim wiekszym momentem tempomat jest bardzo wstrzemięźliwy w redukcjach i większości przypadków potrafi nadgonić na szóstce.

Automat nie potrzebuje tylu biegów co manual (co nie znaczy, że nie może mieć ich więcej), bo sam konwerter momentu obrotowego do pewnego stopnia daje zmienne przełożenie (w tym ruszanie od zera). Były przecież rozwiązania na samych konwerterach momentu (Buick Dynaflow) gdzie można było jeździć na jednym biegu od 0 do Vmax. Konwerter był dwustopniowy (5-elementowy), żeby zapewnić jeszcze większą elastyczność.

 

Jak ktoś traktuje drogę jak OS, wtedy może te parę dziesiątych sekundy (w MB z ich G-Tronic'ami to na pewno nie są 2s) przewagi manuala nad "staroświeckim" automatem hydrokinetycznym ma znaczenie. A DSG jest cool, bo jeszcze lepsza niż manual.

 

Jednak w mieście, kiedy trzeba analizować sytuację żeby np. nie nadziać się na korek od lewoskrętu, każde uwolnienie uwagi się przydaje. Spod świateł automat w 90% przypadków rusza szybciej niż manual, nawet jak ma mniejszą moc - nie każdy cały czas jeździ manualem w trybie "OS-owym". Podejrzewam że gdyby u nas były same automaty, korki robiłyby się przy 10% większym ruchu niż dziś. Ile razy czekałem aż "kapelusznik" znajdzie jedynkę i ruszy oszczędzając sprzęgło...

 

W każdym razie szkoda "krótkich" 2-drzwiowych wersji C-klasy - tylny napęd jest genialny jak się włącza do ruchu z podporządkowanej, do tego w miarę krótka buda i legendarna zwrotność Mercedesa (wynikająca z tylnego napędu), plus dobre silniki i dopracowany automat - to było idealne auto do miasta.

Ps.

W Mercedesach E-klasy i powyżej manuali praktycznie nikt nie chce...

W Mercedesach klasy S klienci wybierali automat już w 1972roku, a więc kiedy pojawiły się one na rynku, pomimo, że miał tylko 3 biegi, odbierał ze 20km/h z prędkości maksymalnej, ze 3sekundy z przyspieszenia 0-100km/h, i na dodatek zżerał ze 3l/100km, więc nie łącz tego z fenomenalną być może techniką dzisiejszych automatów.

 

Automat nie potrzebuje tylu biegów co manual...

Ale silnik z turbodziurami ich potrzebuje. I dlatego automaty miewają po 8 biegów, choć zwykły kierowca zmieniając biegi manualnie by się przy tym pogubił.

 

W każdym razie szkoda "krótkich" 2-drzwiowych wersji C-klasy - tylny napęd jest genialny jak się włącza do ruchu z podporządkowanej, do tego w miarę krótka buda i legendarna zwrotność Mercedesa (wynikająca z tylnego napędu), plus dobre silniki i dopracowany automat - to było idealne auto do miasta.

Z pewnością lepsze od Golfa :-)

 

Podejrzewam że gdyby u nas były same automaty, korki robiłyby się przy 10% większym ruchu niż dziś. Ile razy czekałem aż "kapelusznik" znajdzie jedynkę i ruszy oszczędzając sprzęgło...

Trzeba by wtedy skrócić zielone światło bo zbyt wiele pojazdów dojeżdżałoby do wąskiego gardła i zakorkowałoby je totalnie. A tak to korek rozkłada się równomiernie w całym mieście. Przynajmniej w teorii tak to właśnie działa, że w godzinach szczytu nie przepuszcza się maksymalnej ilości pojazdów, a wprost przeciwnie, za pomocą światła czerwonego tylko ograniczoną ich ilość. Organizacja ruchu to baaardzo ciekawe zagadnienie.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Moderatorzy

Ale silnik z turbodziurami ich potrzebuje. I dlatego automaty miewają po 8 biegów, choć zwykły kierowca zmieniając biegi manualnie by się przy tym pogubił.

Uważam, że tyle biegów to raczej chłyt marketingowy połączony z absurdalnym dążeniem by silnik pracował na jak najniższych obrotach.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

To raczej wymóg, aby zespół silnik skrzynia nie tylko spełnił eco wymagania, ale też brylował w kategoriach testowych takich jak dynamika, głośność, itd, itp. Polecam 1.4 hdi pierwszej generacji - złapiesz się kilka razy na turbodziurę, to sam się przekonasz, o czym mówię.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Skrzynie automatyczne zwykłe chyba hydrauliczne na nie mówią era przed dsg.Zamulają auta i tyle porównując z manualem.Przy mocnych silnikach nie jest to tak odczuwalne. Można poznać po gorszych osiagach i większym spalaniu.

Zamulanie wynika tylko z wolnego startu. W trasie to samo co manual.

?👈

Tak tylko passat 1.9 w manualu pali 8l po miescie a w automacie 10l ? To samo z przyspieszeniem.Wszystko jest katalogach napisane i uwzględniono różnice.Nie wiem jak sie sprawują najnowsze może tutaj będą mniejsze różnice.

Coś za coś. Albo pali więcej albo wajchujesz. Przyspieszenie jest gorsze bo wynika ze startu jak napisałem. Potem jest praktycznie to samo. Zanim zredukujesz bieg nawet stary wolny automat zrobi to tak samo, a może nawet i szybciej i w idealnym momencie po osiągnięciu max mocy.

?👈

Wyciągnięcie katalogowych osiągów z manuala wymaga nie lada umiejętności, a w automacie wystarczy wcisnąć gaz do dechy.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Jest jeszcze opcja S w automacie. Spod świateł w tej opcji trudno znaleźć rywala w manualu. Zresztą już w normalnym trybie daje radę z większością aut.

...korci mnie grzebnac moje 2.0 tdci

 

 

Ogień z rury, przód do góry:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

 

 

Chcialbym turbo benzyne cos z pazurem, np volvo v50 t5, chodz tez korci mnie grzebnac moje 2.0 tdci

Jeździłem tym silnikiem w S80. Tyle mocy na przedniej osi to nieporozumienie. Źle mi się nim jeździło. Każde wyprzedzanie to walka z kierownica, jakiś dziwne lęki. Może to kwestia przyzwyczajenia do bmw, bo tam nic się nie dzieje nawet przy pełnej mocy. Żadnych oznak nie pewności.

 

Pomyłka. To było T6.

?👈

Ja polecę coś od siebie a w zasadzie to czym jeżdżę teraz.

Miałem V6 miałem chwilę V8 ale na tę czas zakupiłem 8 miesięcy temu Superba 2,0 TSI 280 KM. Jako że każda ma na plus śmiało można napisać że ma 300.

Jest to silnik rzędowy nie żadna V ale kopa ma niesamowitego. To już jest na prawdę świetne auto z sportowymi osiągami. Moja w kombi wali 5.2 do setki.

Spalanie też akceptowalne. Miałem R6 od BMW ale bardzo pierdziala tak charakterystycznie metalicznie szczerze męczył mnie ten dźwięk. Tak samo jak V6 w Vectrze B jaką miałem kiedyś. Wracając do Superba jest o klasę lepszy niż moja poprzednia Mazda 6 165 KM skyactiv. Niby klasa aut podobna ale jednak inna liga.

 

Jeździłem tym silnikiem w S80. Tyle mocy na przedniej osi to nieporozumienie. Źle mi się nim jeździło. Każde wyprzedzanie to walka z kierownica, jakiś dziwne lęki. Może to kwestia przyzwyczajenia do bmw, bo tam nic się nie dzieje nawet przy pełnej mocy. Żadnych oznak nie pewności.

 

Pomyłka. To było T6.

 

Program mam zrobiony, volvo czesto tez ma naped na 4 kola, tez myslale, nad tsi, ale superb to zaduze auto, bardziej cos pokroju octavi rs czy audi a4 nowe leony tez sa fajne a w dodatku 1,8 tsi malo pali

Miałem R6 od BMW ale bardzo pierdziala tak charakterystycznie metalicznie szczerze męczył mnie ten dźwięk. Tak samo jak V6 w Vectrze B jaką miałem kiedyś.

 

Jaki to był model bawary i rocznik? Jeśli to były silniki m50 czy m52 i jego dźwięk był taki jak opisałeś to należało zająć się kolektorem wydechowym albo obejrzeć wydech skoro "pierdziała metaliczne" bo było coś nie tak....chyba że to była jakaś nowsza a tutaj bmw niestety się nie popisało...co do V6 w oplu się nie wypowiem bo nie miałem z tym doczynienia....

 

 

Teraz co do najnowszych Superb to stylistycznie i technicznie "fajne" auta....pewnie u Ciebie mieszka skrzynia DSG...super pomysł jeśli chodzi o szybkość działania...

Natomiast jeśli chodzi o koszty napraw i serwisu niestety to sprawa nieciekawa...po pierwsze kolo dwumasowe jak w normalnym manualu(cena zabija) po drugie elektronika(cena zabija)...jak zrobisz tym autem szczęśliwie 120-150tyś. to uciekaj z nim bo skrzynia jak walnie to naprawy grubo powyżej 10 tysięcy...A skoro ma takie dobre wyniki sprintu to aż chce się depnąć....czyli dwumasa 100 tys. i wymiana i oczywiście tarcze sprzęgła...

I poczytaj jak jeździć takim DSG bo tą skrzynie troszkę inaczej trzeba traktować jak automaty ze sprzęgłem hydrokinetycznym....

Sa tacy, co nie lubią dźwięku wolnossących wysokoobrotówek. Szkoda że najmniejszy silnik powyżej 4 garów w technologii mocno doładowanej to 2.5 TFSI z Audi TT RS czy RS3. W Skodach go nie montują.

Z tego co pamiętam to takim DSG nie należy pełzać na delikatnym hamulcu tylko podjeżdżać z wciśniętym delikatnie pedałem przyspieszenia...dlatego że podjeżdżając na hamulcu skrzynia jest w trybie półsprzęgła i po doopie dostają tarcze sprzęgła...to tak jakbyś w manualu jeździł z delikatnie wciśniętym sprzęgłem...

Szkoda że najmniejszy silnik powyżej 4 garów w technologii mocno doładowanej...

Kilka osób pisało, dlaczego mała pojemność pojedynczego cylindra wyklucza sens zastosowania w praktyce silników 6-cio cylindrowych niedużej pojemności. Z resztą, BMW nie bez powodu wycofało się z 6-cio cylindrowych 2000ccm.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Moderatorzy

Chcialbym turbo benzyne cos z pazurem, np volvo v50 t5, chodz tez korci mnie grzebnac moje 2.0 tdci

To wejdź na forum Forda, teraz jest wrześniowa promocja na chipa u Heko.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Z tego co pamiętam to takim DSG nie należy pełzać na delikatnym hamulcu tylko podjeżdżać z wciśniętym delikatnie pedałem przyspieszenia...dlatego że podjeżdżając na hamulcu skrzynia jest w trybie półsprzęgła i po doopie dostają tarcze sprzęgła...to tak jakbyś w manualu jeździł z delikatnie wciśniętym sprzęgłem...

Ciekawe jaki jest algorytm ruszania pod górę - czy pali sprzęgło z jeszcze większym zapałem niż na płaskim, czy ma jakiś "launch control" polegający na automatycznej aplikacji hamulców w czasie przenoszenia nogi z hamulca na gaz i ich zwolnienia połączonego z zasprzęgleniem żeby zminimalizować zużycie sprzęgła. To jak z socjalizmem, bohatersko rozwiązującym problemy nieznane w innych systemach. Hydrokinetyczny automat rusza pod górę bezproblemowo, a "tarcie" powoduje tylko nagrzewanie oleju w skrzyni, który chłodzi się przez wymiennik ciepła do głównej chłodnicy.

 

W Mercach automaty (hydrokinetyczne) są tak dobre, że manual jest traktowany po macoszemu - nożny "ręczny" ze zwalnianiem heblem (pod włącznikiem świateł) musi być dość stresującym doświadczeniem przy ruszaniu pod górę. Dlatego stojąc pod górkę za Mercedesem bez automatu (to widać po charakterystyce pracy świateł hamowania) lepiej trzymać zwiększony odstęp.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.