Sieciowiec gruzuje Pacułę.

[ałopos]

 

[xetras]

Dodam jedynie zastrzeżenie że Marcina Marcinkiewicza z YTowego  "tonu składowego" zajmuje jedynie ekstremizm opisowy audiorzeźb. 

Czyli - zwykle niestworzonymi uzasadnieniami dla czysto indywidualnych odczuć wyczynowego zdobywcy i łowcy szczytów. Czyli - raczej patologią na rynku.

Cyfryzacja jakby co skutkuje realną miniaturyzacją i oszczędnością energii ale obrosła też mitami około"kablowymi".

Czyli - jest z czym powalczyć, tzn. z cyfrowym audiovoodoo i ton składowy o tym opowiada i to pokazuje.

 

[yayacek]

Idiotyczny tytuł. Co znaczy "gruzuje"? Pytam poważnie.
A co do meritum to niestety Pacuła i podobni narobili wiele złego w świecie audio. Pacuła i podobni to niestety całkowici ignoranci naukowi opłacani przez wytwórców audiovoodoo. Już od dawna nie czytuję tego pana, bo to totalna fikcja w której się zatracił bez umiaru. Najgorsze jest to, że ma masę wyznawców, którzy podzielają jego fantazyjne poglądy. Jak dla mnie jest on równy wyznawcom płaskiej ziemi.
 

[soundchaser]

@yayacek - a czy Ty przypadkiem nie jesteś ortodoksyjnym zwolennikiem "bit perfect"?

[yayacek]

2 minuty temu, soundchaser napisał:

ortodoksyjnym zwolennikiem "bit perfect"?

Jestem ortodoksyjnym zwolennikiem przesyłu zgodnego bitowo w każdej możliwej sytuacji, bo na przesyle zgodnym bitowo opiera się cała technologia cyfrowa od audio po video o internecie nie wspominając. Sumy kontrolne i przesył zgodny bit do bita to gwarancja, że przykładowo tomograf prześle dane bez zakłóceń i lekarz nie będzie się zastanawiał patrząc w komputer na skan czy pacjent ma guza mózgu czy też może transfer danych zakłamał obraz. 
Bit perfect to gwarancja działania GPS, stacji kosmicznych, oprogramowania medycznego itp.
Tymczasem nie wiedząc czemu jedynie w amatorskim audio nie wierzy się w transmisje bit perfect. Tylko w amatorskim audio występuje podniecanie się kablem coax po $200 za metr nie dbając w ogóle o zadbanie by tor przesyłowy był zgodny ze specyfikacją i nie robiąc nawet testu na poprawność wyjść cyfrowych we wszelkiego rodzaju odtwarzaczach.

[KALIBER]

Czy przytoczenie rozmowy owych Panów jest aż takim wydarzeniem ?

Przecież na naszym forum było takich dyskusji multum  .😁

[soundchaser]

23 minuty temu, yayacek napisał:

Bit perfect to gwarancja działania GPS, stacji kosmicznych, oprogramowania medycznego itp.

Jednak do słuchania muzyki przy zachowaniu wysokiej jakości brzmienia, bit-perfect jest całkowicie zbędny. To dziwny twór robiący niepotrzebne zamieszanie i nie mający wpływu na audiofilski odbiór muzyki.

Odezwałem się, bo z Twojego wpisu wynika, że masz wiele wspólnego z Pacułą, ale chyba tego nie dostrzegasz.

[yayacek]

4 minuty temu, soundchaser napisał:

Jednak do słuchania muzyki przy zachowaniu wysokiej jakości brzmienia, bit-perfect jest całkowicie zbędny

Oczywiście, że jest zbędny.
Jest jednak konieczny kiedy zaczyna się rozmawiać o technikaliach i o np. 'lepszości' jednego transportu nad innym.

Wysoka jakość brzmienia - co to jest? To pojęcie abstrakcyjne. Dla jednego wysoką jakość brzmienia da radio mono tranzystorowe a innemu wystarczy mózg i partytura.

7 minut temu, soundchaser napisał:

{bitperfect} To dziwny twór robiący niepotrzebne zamieszanie

Owszem, robi zamieszanie ale kiedy transmisji zgodnej bitowo brak. Brak bitperfect powoduje wielkie zamieszanie, bo już u źródła sygnału wprowadzamy przekłamania.
To właśnie dzięki transmisji zgodnej bitowo dostajesz z Tidala utwór jaki sobie wybrałeś a nie ciąg szumów i trzasków. 

A to, że wierzę w matematykę i fizykę i dbam o zachowanie zgodnego ze standardami przesyłu i czasem namawiam innych by spróbowali zestawić swój system grający wedle norm nie może być porównywane z wypowiadaniem głupot typu "zero wcale nie musi być zerem a jedynka jedynką". *
____
* nie tyczy fizyków kwantowych
 

 

[Jaro_747]

Osobiście wiele razy wręcz zachwycałem się recenzjami "brzmienia" kabli cyfrowych typu Ethernet czy USB. Zachwyt był autentyczny i szczery, te opisy uzyskanej głębi, poszerzenia sceny itd. wzruszały mnie, a wzruszenie trwało i trwało. Tyle tylko, że te recenzje traktowałem jak małe perełki literatury pięknej świadczące o wyobraźni i warsztacie pisarskim autora, a nie o jakimś realnym produkcie.

Recenzje Pacuły są często niczym opisy przyrody w "Nad Niemnem" i tak należy je traktować.