Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Znasz regułę bez wyjątków? Ja nie. Przypadek wymieniony przez Ciebie jest właśnie wyjątkiem potwierdzającym regułę.

 

W takim razie jest to wyjątek wyjątkowo paskudny :)

W związku z tym, że co niektórzy nawet tutaj bez politykowania i to w złym stylu nie mogą wytrzymać.

Oświadczam, że wszystkie koty (oprócz małych egipskich i dużych rzymskich) są apolityczne.

 

Na dowód:

 

depositphotos_1125209-stock-photo-cat-sleeps-in-bed.jpg

Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Koty to najwspanialsze zwierzaki. Psy również. Koty docenią ludzie na poziomie, inteligentni, potrafiący docenić ich piękno, niezależność, grację, czystość, równowagę między cechami społecznymi, a indywidualizmem. Kotów nie doceni czy nawet nie polubi człowiek głupi, pusty, egoista widzący tylko siebie i własne oczekiwania. Kot nie zaprzyjaźni się z tak głupim człowiekiem, nie będzie przybiegał na zawołanie, co bywa my zaliczane do niewierności czy nieposłuszeństwa. Ale tak myślą tylko ludzie prymitywni i nad wyraz prości.

 

Kot, który ma stworzone właściwe warunki życia w otoczeniu człowieka, nie czyni żadnych szkód. Musi mieć drapaki, kuwety, możliwość wychodzenia np na zabezpieczony balkon, musi czuć że jest akceptowany i kochany przez ludzi z otoczenia. Odwzajemnia się czymś niesamowitym, ale to rozumieją i widzą tylko kociarze, bo stara prawda mówi, że prawdziwe piękno jest zawsze ukryte. I koty majestat swego piękna i mądrości ukazują tylko wybranym. Głupich ludzi lekceważą, omijają, często boją się prymitywnej nienawiści tychże.

 

Wbrew potocznym opiniom koty są bardzo towarzyskie i źle znoszą samotność. Bywa, że wtedy ze stresu zbiera się im na psoty. Ale nie wynika to z ich złej natury. Dobrze jest, gdy w domu kociarza są chociaż dwa koty. Wówczas nigdy nie czują się samotne.

Edytowane przez Audio Forever

Koty będą Tobie wdzięczne za wyrażanie ich poglądów, zapewne.

 

---------------------------------------------------------------------------

Moje dwa urwisy.

Niestety, Kubuś (ten po lewej) w maju odszedł na zawsze.

Chowały się razem ponad 15 lat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Koty mają dusze i ich dusze przechodzą przez granicę życia i śmierci, tak jak ludzkie dusze. Jest szansa, że Twój kociak narodzi się w kolejnym kocim wcieleniu i że znów trafi do dobrych ludzi ucząc ich czym jest człowieczeństwo i czym jest życie. To pożyteczna i bezcenna nauka...ale dla wybranych, mądrych, dobrych ludzi.

Wszystko to prawda.

Nawet bez podtekstów. Całkiem niepotrzebnych tutaj.

Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jeszcze raz "Kedi":

"Podobno koty, tak jak ludzie wierzą że Bóg istnieje.

Psy myślą, że to człowiek jest Bogiem.

A koty...

Koty wiedzą lepiej."

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Wszystko pieknie tylko szkoda ze u kociarza zawsze tak nieprzyjemnie smierdzi. Nie mowiac o babciach blokowych ktore dokarmiajac i rozmnazajac bezsensownie te smierdziuchy robia z okolicy jeden wielki cuchnacy smietnik.

To tak nie jest. Kot jest najczystszym zwierzakiem. W ogóle nie ma swojego zapachu, bo nie ma gruczołów potowych. Pies przy kocie to śmierdziuch. Ale koty, szczególnie kocury znakują teren moczem i to mocz śmierdzi. Tak się jednak dzieje,gdy koty nie są sterylizowane, a muszą żyć z innymi kotami na małej przestrzeni. I u takich babcinek śmierdzi, bo kotów jest duźo i nie są sterylizowane, a znakują teren. Koty żyjące na wolności nie generują tego problemu. To tylko ludzka głupota powoduje problemy. W domach mądrych kociarzy jest zero zapachów.

Jestem kociarzem i nic u mnie nie śmierdzi. Zdanie nie moje (sam mogę tego nie czuć), ale odwiedzających mnie osób którymi jestem w tak bliskich relacjach, że z pewnością by mi powiedziały gdyby coś poczuły. Zapach psa jest za to wyrazisty.

 

Babcie blokowe wykonują dobrą robotę. Masz do wyboru: w piwnicach mieszkają albo koty albo jest tam plaga myszy i szczurów. Co wolisz?

Słuszna uwaga. Tam gdzie źyją koty, tam domy są zdrowsze i ludzie w nich żyjący również. Ludzie powinni wspomagać koty wolnożyjące, szczególnie zimą. Na posesjach, w ogrodach powinny stać domki dla kotów i miseczki z suchą karmą. Mądrzy ludzie to wiedzą. Domki można kupić na Allegro.

Moje dwa urwisy.

Niestety, Kubuś (ten po lewej) w maju odszedł na zawsze.

Chowały się razem ponad 15 lat.

 

Zazdroszczę.

Może ci się wydawać się początkowo dziwne to co piszę, ale miałeś to szczęście że mogłeś przeżyć te 15 lat z nimi...

Kiedyś pisałem o swoich kotach link; (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - kto chce może tam przeczytać, nie ma sensu tego powtarzać, choć doskonale to się wpisuje w to co się tu (nieraz niezbyt mądrze) pisze.

 

Życie tak sprawiło, że już od połowy marca (czyli w kilka dni po napisaniu tamtego posta) starszy wyszedł z domu i już niestety nie powrócił.....dlatego gdy słyszę jak się pisze krytycznie o dokarmianiu kotów to nóż mi się w kieszeni otwiera. ;(

To odejście bardziej przeżyłem niż wcześniejsze odejście schorowanego psa.....z nim przeżyłem całe jego życie a o kocie, który niczym pies wybrał mnie na swojego pana, niestety wszelki słuch zaginął.

 

To samo życie napisało ciąg dalszy....ok. trzech tygodni temu przybłąkał się kolejny kociak i już pozostał, choć brzydal z niego tak straszny....jak znajdę jakieś zdjęcie nadające się do pokazania, gdzie nie wygląda na skrzyżowanie nietoperza z Gollumem (Smeagol), to je wkleję. :)))

 

Ps. Koty są różne pod każdym względem, zdarzają się wśród nich (rzadko) też "brudasy". Był w mojej rodzinie jeden który miewał takie okresy gdy widać po nim było że nie dba o siebie, na szczęście wtedy zdecydowaną większość czasu spędzał poza domem.

 

szkoda ze u kociarza zawsze tak nieprzyjemnie smierdzi

 

Rozumiem że te pretensje nie do kotów a do ich właścicieli którzy nie robią porządków (w wiadomym miejscu) należycie często? :))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Maju

"Głupi nie szuka prawdy ani sprawiedliwości - szuka tylko satysfakcji.....Prawda nie sprawia tyle dobrego, ile złego sprawiają jej pozory....Nic tak nie odciąga ludzi od prawdy, jak bezmyślne naśladowanie tego, co robią wszyscy....Kto nie wykrzyczy prawdy wtedy, gdy ją zna, staje się sojusznikiem kłamców i fałszerzy....Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę."

Wszystko pieknie tylko szkoda ze u kociarza zawsze tak nieprzyjemnie smierdzi. Nie mowiac o babciach blokowych ktore dokarmiajac i rozmnazajac bezsensownie te smierdziuchy robia z okolicy jeden wielki cuchnacy smietnik.

 

Nigdy fanem kotów nie byłem, może dlatego, że zawsze na podwórku było kilka psów, więc się wzajemnie wykluczały. Rok temu moje maluchy przygarnęły zabiedzonego, zagłodzonego małego dachowca z ulicy i chcąc nie chcąc po odpchleniu, odrobaczeniu i podleczeniu kociambra pozwoliłem im trzymać go w domu. Z wychudzonej i zarobaczonej kulki zmierzwionego futra wyrosło sześciokilowe, wielkie kocisko. Jako ze ma cały dom dla siebie, nie znaczy terenu, więc jest kotem bezzapachowym, kuwetę ogarnął od razu, na stół się nie pcha - w sumie kocisko bezproblemowe. Bałagani swoimi i dziecięcymi zabawkami jak dwulatek - ale to już sprawa dzieciaków - kot jest ich, więc po nim sprzątają. Jak zaczyna linieć, to się go wyczesuje regularnie przez tydzień czy dwa i po sprawie. Jedyne co wymagało zachodu od wszystkich domowników, to trzymanie go z daleka od podwórka i psa, żeby nie zginął nagle i krwawo, ale jakoś się udało i teraz już sam na siebie uważa. Jeśli wyłazi z domu, to tylko na front, do ogrodu kwiatowego, gdzie pies z kolei wstępu nie ma. tak ze kot nie musi się w żadnym wypadku wiązać ze smrodem czy brudem i pozostawioną wszędzie sierścią, pod warunkiem że ma odpowiednie warunki.

Dopiero teraz ten post znalazłem:

Kukułek

 

Kiepsko mi idzie nauka wklejania zdjęć.

 

Zdjęcie na tyle dobre, że powróciły wspomnienia o moim zaginionym kocie który był niemal identyczny.....ten w awatarze to rzeczony w młodości??

Mój jak był taki mały też lubił chodzić po drzewach...

 

....ten ma miód

 

Tym kocim "miodem" wystarczy się szybko zająć to i smrodu nie ma.

Edytowane przez Maju

"Głupi nie szuka prawdy ani sprawiedliwości - szuka tylko satysfakcji.....Prawda nie sprawia tyle dobrego, ile złego sprawiają jej pozory....Nic tak nie odciąga ludzi od prawdy, jak bezmyślne naśladowanie tego, co robią wszyscy....Kto nie wykrzyczy prawdy wtedy, gdy ją zna, staje się sojusznikiem kłamców i fałszerzy....Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę."

  • 2 tygodnie później...

Komentarz z netu:

"żaden kot nie zrobi tego co robi większość psów - najpierw poliże kolegę pod ogonem a potem twarz swojego pana"

:D

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Komentarz z netu:

"żaden kot nie zrobi tego co robi większość psów - najpierw poliże kolegę pod ogonem a potem twarz swojego pana"

:D

Właśnie, że zrobi;-/

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

Jako kociarz oraz psiarz też "od zawsze", upieram się, że taki zachowanie u kotów jest możliwe.

Może być nawet jeszcze bardziej perwersyjnie, jak u moich znajomych na przykład.

Otóż, mają oni psa i kota i zwierzaki te robią sobie loda wzajemnie!

;-)

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

Się, rzecz jasna nie znam, kto komu co robi, ale:

Piesek, którym się czasem opiekuję (po dwóch tygodniach trzeba było wykąpać, bo się poniewierała u kumpla w ogródku, i straszliwie jej (bo to ona) wszystkie białe plamki szlag trafił...

Po kąpieli, drżąca, wytarta we wszelakie ręczniki- przytuliła się do kotka...

 

Wyobraźcie sobie - kotka, którego daaaawno temu przytargała bezdomnego do domu.

I tak do dziś się kochają.

 

A moja Żona wciąż zazdrośnie pyta : co w tobie takiego, że się do ciebie szczerzą, taka mać?

Edytowane przez Bezlitosna Niusia

A kotkówna moich teściów uprawia taką dyscyplinę sportową.

Mianowicie skacze dużemu psu znienacka na łeb i szybciutko ucieka.

Kotek malutki, pies duży.

Oba stwory znajduchy.

Takie relacje międzygatunkowe zabawne bywają.

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

Do córki o 4.30 pod drzwiami zapiszczał kot. Zapiszczał,bo to małe huherko. Wpuściła.

I stało się- serduszko córci(30 lat) zadrżalo- milość od pierwszego wejrzenia. Kocio wielkości dłoni, zapchlone,zabiedzone, ze złamanym ogonkiem na 7 piętrze apartamentowca w Bukareszcie- jak tam się dostalo?. Rano, po poprzesuwaniu zadań(bo byla tam na wyjeździe, w pracy) - rajd do weterynarza,

Po dwóch tygodniach pracy czas na powrót. Kotek poszedł do hotelu dla kotów, asystentka z firmy dostała zadanie wyrobienia paszportu dla kota.Trwalo to miesiąc

 

Dzisiaj córka poleciała przez Frankfurt do Bukaresztu po kota.

I zgadnijcie, gdzie on będzie, gdy córka poleci za tydzień na Baleary.

A mam już trzy koty.

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Zgaduję:

na Balearach,

przecież ma paszport.

Może latać;-)

Jeden z naszych kotów jest podrzucony przez córkę.

Córka uchyla się od płacenia na niego alimentów;-)

No i nasz nie ma paszportu.

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

Linia na baleary nie przyjmuje zwierząt w bagarzu podręcznym, kot będzie w szczecinie- chyba u jej kolegi z pracy. Kwarantanna, bo boimy się różnych flor bakteryjnych.

Uff! Córka już jest w Bukareszcie, jedzie taksówką do apartamentowca( firma ma tam stały najem)

Jutro odbierze kota!

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

  • 2 tygodnie później...

Kot wychowywany przez sowy.

Bez żadnych widocznych skutków ubocznych. ;)

 

k0rfp2.jpg

Edytowane przez wiatrak

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

  • 2 tygodnie później...

Moim też się to udawało i dlatego obecne kolumny stoją na solidnych podstawach i nie na kolcach jak poprzednie.

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.